Na razie mam w planach wstawić nowe światła do roku 2000, a więc do takiego czasu jak Towarzystwo publikuje swe czasopisma i książki na jw.org
Później zobaczymy co będzie dalej. :)
To sa skróty. Jak jedno dziennie przeczytasz to w roku 365 lub 366. :)
Na razie mam w planach wstawić nowe światła do roku 2000, a więc do takiego czasu jak Towarzystwo publikuje swe czasopisma i książki na jw.org
Później zobaczymy co będzie dalej. :)
I kiedy ja to będę czytać?
Mam pytanie.
Do którego roku chcielibyście bym doprowadził nowe światła?
Sam planowałem wstępnie do roku 2000 by was nie zanudzić.
Ale jeśli będą głosy by cofnąć się w tył to też da się.
Ale wtedy trzeba będzie zmienić tytuł tego działu na
Nowe światła z lat 2000-20..
i założyć drugi
Nowe światła z lat [np.] 1990-1999
Chodzi o to by nie było pomieszania, bo do nowego działu będą dochodzić pewnie nowe światełka, znając możliwości nowych oświecicieli z CK. :)
To sa skróty. Jak jedno dziennie przeczytasz to w roku 365 lub 366. :)
Na razie mam w planach wstawić nowe światła do roku 2000, a więc do takiego czasu jak Towarzystwo publikuje swe czasopisma i książki na jw.org
Później zobaczymy co będzie dalej. :)
I kiedy ja to będę czytać?
A tyle tych świateł nie będzie, bo co dzień nie zmieniają. :'(
Roszada im blizej konca tym swiatlo jasniejsze i rydwan szybciej pedzi....to i ilosc swiatel wzrasta na kazdym skrzyzowaniu:D
Z dnia na dzien swiatel wiecej ;)
To sa skróty. Jak jedno dziennie przeczytasz to w roku 365 lub 366. :)
I kiedy ja to będę czytać?
Dobrnąłem do roku 1950. Sporo tego było.I ten wkład uważamy za bardzo ważny a Twoją pracę bardzo cenimy.
Dużo czasu to zajmuje, ale warto było to tu uszeregować.
Od jutra rok 1949 i w dół. Pewnie też sporo będzie.
Jeśli to komuś dziś nieprzydatne, to będzie wiedział, gdzie zawsze można zaglądnąć czy wskazać komuś kogo to interesuje.
To mój wkład w to forum.
Za dużo nie lubię polemizować, przeżyć 'wewnątrzoganizacyjnych' nie mam, ale to co znam i mam, to się dzielę. :)
Naszym starszym braciom w wierze i niewierze dałem też zbiorcze linki do nowych świateł :) :
http://watchtower-forum.pl/topic/6583-wszystkie-nowe-%C5%9Bwiat%C5%82a-%C5%9Bwiadk%C3%B3w-jehowy/ (http://watchtower-forum.pl/topic/6583-wszystkie-nowe-%C5%9Bwiat%C5%82a-%C5%9Bwiadk%C3%B3w-jehowy/)
Niech też odczują moją 'łaskę'. ;)
A lubików dostałem, że hej. :)
Pewnie mnie tam bardziej lubią niż tu. :-\
Miriady Miriadów lubików dla Ciebie Roszado!!!!!
Od stu lat tak mówią:P A tan na serio, to nie wiem czy sformułują to wprost, ale wydaje mi się, że CK jest w praktyce przyrównywane do starotestamentowych proroków.A dlaczego nie mają sformułować?
No i co było na tym kongresie 2016 nowe światło czy nie?
Gorszyciel pisał, że CK zidentyfikowano z Izajaszem.
M mi tego nie potwierdził. :-\
Przypominam, że tym Izajaszem dotychczas był cały ostatek, a nie tylko CK:
*** dx86-14 Ostatek ***
zobrazowany przez...
...
Izajasza: ip-1 100; w91 1.4 22-23
Czy ktoś to wyraźnie słyszał?
Macie tekst?
To się ukaże w Strażnicy ale z opóźnieniem pewnie półrocznym.
Sorry, głównie spałem. Nie słyszałem o nowych światłach. Klaskanie by mnie obudziło.Nie mogłeś słyszeć o 'nowych światłach" bo od kilkunastu lat w literatury wyszło z użycia te sformułowanie. ;)
Nie mogłeś słyszeć o 'nowych światłach" bo od kilkunastu lat w literatury wyszło z użycia te sformułowanie. ;)
No i co było na tym kongresie 2016 nowe światło czy nie?
Gorszyciel pisał, że CK zidentyfikowano z Izajaszem.
No to kto w końcu jest kim? Wybaczcie ale nie sledze tego na bieżąco. Naprawdę się w tym pogubiłem.
No jak to kto kim?Jeśli tylko CK jest tym 'nowożytnym' Izajaszem, a nie cały ostatek, to jest to nowe światło.
Izajasz i CK to kanał.
Jeśli tylko CK jest tym 'nowożytnym' Izajaszem, a nie cały ostatek, to jest to nowe światło.
Dotychczas cały ostatek był nim:
*** dx86-14 Ostatek ***
zobrazowany przez...
...
Izajasza: ip-1 100; w91 1.4 22-23
Głośników nie mam, więc filmu nie oglądałem. Nie wiem więc czy tam ten kanał to tylko CK, choć pewnie tak. :)
A jednak. Izajasz "kanałem łączności". Zobacz niedzielę po południu (https://swiadkowiejehowywpolsce.org/tv/archive/kongres-2016-niedziela-2) od 1:55:24 do 1:56:25 ;D
Przewidziałem to po obejrzeniu filmu. Idę do psychiatry.
Czego możemy się nauczyć z przykładu Ezechiasza?
Naśladujmy dobry przykład współwyznawców, którzy pokazali swoją lojalność względem Jehowy
Miejmy w zwyczaju codziennie czytać i rozmyślać nad słowem Bożym
W obliczu udręki módlmy się do Jehowy i 'rozwińmy' nasze troski przed Nim
Co ciekawe w szkicu NIC na ten temat nie ma. Poniżej wstawiam tłumaczenie fragmentu szkicu który jest przewidziany w tym miejscu:
Pogrubieniem zaznaczyłem fragment szkicu, który u nas mówca rozwinął i dopowiedział już od siebie, że podobnie jak Izajasz był kanałem łączności tak dzisiaj jest nim cała Organizacja, a w szczególności Ciało Kierownicze.
Tak więc Roszada zasmucę Cię, ale to nie jest oficjalne nowe światło, a jedynie złote myśli pana Wolczko z Polski ;D.
Tak więc Roszada zasmucę Cię, ale to nie jest oficjalne nowe światło, a jedynie złote myśli pana Wolczko z Polski ;D.Poczekaj oni powoli będą wszystkie pierwowzory dotyczące "ostatka" przenosić na CK. ;D
Mam wrażenie - choć słabo słuchałem - że podobna treść padła z ust Szymczaka w WAW.
Co ciekawe w szkicu NIC na ten temat nie ma. Poniżej wstawiam tłumaczenie fragmentu szkicu który jest przewidziany w tym miejscu:
Pogrubieniem zaznaczyłem fragment szkicu, który u nas mówca rozwinął i dopowiedział już od siebie, że podobnie jak Izajasz był kanałem łączności tak dzisiaj jest nim cała Organizacja, a w szczególności Ciało Kierownicze.
Tak więc Roszada zasmucę Cię, ale to nie jest oficjalne nowe światło, a jedynie złote myśli pana Wolczko z Polski ;D.
Przejrzałem nagranie z kongresu po angielsku (tutaj (https://photos.google.com/share/AF1QipN44leMQN-1Q7ktKBKNUSvWofzZCjg6sWD68aGFWEPLccyCXA_Qu3VI-QFFzsKP2A/photo/AF1QipMinuXCOakeyFhGig05bzK-Q1dJGGxI1dLGla07?key=eTl2ZF8wRVRaajBJclpYXy1CdUxXeEg4aG1EZWpn), od 1:50:36) i tam gość nic takiego nie mówił.
A może twoje udostępnione szkice były w wersji beta i miesiąc później dopisali o kanale i Izajaszu?
Gdyby tak było to na nagraniu w USA by coś wspomniał, tymczasem trzymał się ściśle szkicu w takiej wersji w jakiej mam. Mam jeszcze nagranie z kongresu po niemiecku, ale nie zrozumiem raczej czy o tym tam mówią czy nie ;D.
Donieść na nich do Stanów i niech ich za odstępstwo wykluczają:PPo co donosić, lepiej delikatnie zapytać, czy taki a taki pogląd wyrażony przez brata ... jest zgodny z naszą nauką czy CK. ;)
To samo powtórzył /zaserwował swoje przemyślenia/ w niedzielę w Krakowie, zatem "świadomie" wybiega przed 'rydwan i jego dyszel' albo to prorocza nadgorliwość ???
Potwierdzam!
Nie mamy polskich szkiców? Może to panowie z Nadarzyna dopisali w związku z działaniem odstepców (znamy kanały na jutube, zdajemy sobie sprawę ze spadku...).
Ja nigdy i to jako "świadek" nie byłem niewolnikiem "niewolnika wiernego i roztropnego",chociaż wierzę w jego posłannictwo.
Niemniej pewne jest to o czym czytamy w 2 Pt.2:19
Wręcz przeciwnie - jest aktywnym ŚJ tylko jeszcze nie wie, że jest niewolnikiem niewolnika :-\
Wydaje mu się, że w WTS-ie wszyscy równi ;D
To niewolnik został powołany do istnienia jako "n i e w o l n i k wierny i rozumny".Właśnie, że niewolnik zmienił:
I nikt i nic tego nie zmieni.
I dobrze jest ,gdy okaże się tym "którego pan,wracając spotka przy tym zajęciu" Mat.24:46Sek w tym że Pan jeszcze nie powrócił a warto by było przeczytać dalej tą wypowiedź Mat 24:50-51 bw "(50) przyjdzie pan sługi owego w dniu, w którym tego nie oczekuje, i o godzinie, której nie zna. (51) I usunie go, i wyznaczy mu los z obłudnikami; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów." Dopiero wtedy okaże się kto jest tym niewolnikiem wiernym i rozumnym. Na dzień dzisiejszy samemu naddać sobie takie miano to przejaw pychy. No ale kto komu zabroni.
To niewolnik został powołany do istnienia jako "n i e w o l n i k wierny i rozumny".Jeżeli myślimy o tym samym "niewolniku" to warto sobie zadać pytanie przez kogo lub ewentualnie co został on powołany. Odnośnie powołania przez Boga to może zacytuję wersety z PNŚ Act 2:38-39 nwt-pl "(38) Piotr powiedział do nich: "Okażcie skruchę i niech każdy z was da się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa ku przebaczeniu waszych grzechów, a otrzymacie wspaniałomyślny dar ducha świętego. (39) Bo obietnica jest dla was i dla waszych dzieci, i dla wszystkich w oddali – ilukolwiek przywoła do siebie Jehowa, nasz Bóg". Act 10:45 nwt-pl "(45) A wierni, którzy przyszli z Piotrem – ci z obrzezanych – zadziwili się, ponieważ wspaniałomyślny dar ducha świętego został wylany także na ludzi z narodów." Skoro powołał ich Jehowa Bóg to zapewne otrzymali wspaniałomyślny dar Ducha. A może tylko tak jak z mianem wiernego i roztropnego sami sobie nadali miano powołanych przez Boga?
I nikt i nic tego nie zmieni.
Właśnie, że niewolnik zmienił:
Nawet nie wiesz, że on się już nie nazywa "rozumny", ale "roztropny".
Wpadłeś tu z niewiedzą jako ŚJ. ;D
Coś kręcisz człowiecze.
Mowa Cię zdradza. ;)
Poza tym sam niewolnik zmienił w roku 2013 kilka nauk z samym sobą związanych:
czas powołania
kto stanowi niewolnika
co stanowi jego mienie
kiedy otrzyma mienie
Tak więc nie wprowadzaj tu w błąd. ;)
Rozumiem i wiem,że teraz piszemy "roztropny".Okej. :)
Nie zmienia to jednak faktu,że nierozumny z zasady nie okazuje się roztropnym.
Poza naszym przekładem posiadam wiele innych,i w niektórych z nich czytamy "rozumny".
Tak to nie napisałem- "roztropny" ,w pełni świadomie.
Nie interesuje mnie "statut" niewolnika tylko jego wyświadczana mi "posługa".
Zanim wypomnisz mi oszukiwanie- wysłuchaj.
Okej. :)
Oto historia:
W polskiej literaturze Towarzystwa Strażnica kilka razy zmieniano określenie dotyczące „sługi wiernego i roztropnego”:
Lata 1879-1950: „sługa wierny i roztropny” (ang. faithful and wise servant); (np. Bogactwo 1936 s. 59; Strażnica Nr 16, 1950 s. 8 [ang. 15.04 1950 s. 119]; por. Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 142).
Lata 1951-1953: „niewolnik wierny i roztropny” (Strażnica Nr 6, 1951 s. 4 [ang. 15.10 1950 s. 387 – to pierwsza ang. Strażnica, w której pojawia się termin faithful and discreet slave, z którego wyprowadzano różne polskie określenia]; Strażnica Nr 10, 1953 s. 11 [ang. 01.12 1952 s. 732]).
Lata 1954-1955: „niewolnik wierny i dyskretny” (Strażnica Nr 1, 1954 s. 10 [ang. 01.04 1953 s. 215]; Strażnica Nr 4, 1955 s. 11 [ang. 15.12 1953 s. 758]).
Lata 1955-1956: „niewolnik wierny i roztropny” (Strażnica Nr 18, 1955 s. 10 [ang. 15.06 1954 s. 378]; Strażnica Nr 14, 1956 s. 10 [ang. 01.05 1955 s. 285]).
Lata 1957-1994: „niewolnik wierny i rozumny” (Strażnica Nr 2, 1957 s. 19 [ang. 15.10 1954 s. 638]; Strażnica Nr 5, 1957 s. 16 [ang. 01.03 1956 s. 150]; Strażnica Nr 10, 1994 s. 13).
Od roku 1994: „niewolnik wierny i roztropny” (Strażnica Nr 13, 1994 s. 11; Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata).
Nierozumne wywody.Dla mnie też to "Nierozumne wywody" Towarzystwa Strażnica.
Witam cię serdecznie może odniosę się do tego co napisałeś. Zacznę od ostatniego zdaniaSek w tym że Pan jeszcze nie powrócił a warto by było przeczytać dalej tą wypowiedź Mat 24:50-51 bw "(50) przyjdzie pan sługi owego w dniu, w którym tego nie oczekuje, i o godzinie, której nie zna. (51) I usunie go, i wyznaczy mu los z obłudnikami; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów." Dopiero wtedy okaże się kto jest tym niewolnikiem wiernym i rozumnym. Na dzień dzisiejszy samemu naddać sobie takie miano to przejaw pychy. No ale kto komu zabroni.Jeżeli myślimy o tym samym "niewolniku" to warto sobie zadać pytanie przez kogo lub ewentualnie co został on powołany. Odnośnie powołania przez Boga to może zacytuję wersety z PNŚ Act 2:38-39 nwt-pl "(38) Piotr powiedział do nich: "Okażcie skruchę i niech każdy z was da się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa ku przebaczeniu waszych grzechów, a otrzymacie wspaniałomyślny dar ducha świętego. (39) Bo obietnica jest dla was i dla waszych dzieci, i dla wszystkich w oddali – ilukolwiek przywoła do siebie Jehowa, nasz Bóg". Act 10:45 nwt-pl "(45) A wierni, którzy przyszli z Piotrem – ci z obrzezanych – zadziwili się, ponieważ wspaniałomyślny dar ducha świętego został wylany także na ludzi z narodów." Skoro powołał ich Jehowa Bóg to zapewne otrzymali wspaniałomyślny dar Ducha. A może tylko tak jak z mianem wiernego i roztropnego sami sobie nadali miano powołanych przez Boga?
Tak jeżeli możesz wyjaśnij :
"Któż jest owym sługom dobrym i złym..."Mat.24:45-51 uwzględniając fakt,iż nasz zbawiciel wypowiedział to w kontekście tzw,"znaków końca świata"?
Może warto zacząć od tego czy żyjemy w czasach końca, c'nie? Bo ja uważam, że absolutnie nie. Przekonaj mnie jakoś.A czasach końca to my żyjemy od I wieku:
A czasach końca to my żyjemy od I wieku:
"Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna" Hbr 1:1-2
Przekonaj mnie jakoś.Dla mnie odpowiedź nieprzekonywująca. :)
Widzą ,że zamiast "dyskusji" codo tematu,wolicie rozpamiętywać stare dzieje,i porównywać je z teraźniejszością,i dziwić się,że się ze sobą nie pokrywają.
I tak jest.
Prawda jest tak równoważna jak obie dłonie przykładane do siebie.
Praktycznie identyczne.
Niemniej i tak różna [ z perspektywy czasu ] ,jak dwie dłonie nakładane na siebie.
Zdaje się,że wcale do siebie nie pasują.
Wcześniej te same,i takie same,teraz te same ,niemniej [inne].
Zamiast rozmowy o potrzebie zmian [ewentualnie o konieczności nie zmieniania niczego] zajmujecie się "porównywaniem przeszłości z teraźniejszością".
Tego "co było z tym co jest".
Jeżeli posiada się materiały źródłowe
-nie trudno sprawdzić różnice.
Nie wymaga to wielkiego wysiłku.
Jeżeli w istocie uznajecie się za znawców -niczym Stanisław Lem- zajmijcie się przepowiadaniem przyszłości,to jest przewidujcie zmiany.
Zobaczymy w czym "się potkniecie".
Poza tym zmiany dotyczą wielokrotnie "pobieżnych [ oczywiście nie zawsze ] zagadnień,na które wielu z nas nie zwraca uwagi.
To nie jest tak,że uczymy,że "piekła nie ma",potem ,że jest i zgodnie ze znaczeniem tego słowa [ piec, prażyć] oznacza miejsce "wiecznej męki".
To nie jest tak,że trzy lata temu uczyliśmy,że to"strach przed śmiercią spowodował,że człowiek wymyślił stan szczęśliwego bytu",i człowiek nie posiada w sobie "nieśmiertelnej duszy",teraz,że jest inaczej itp.
Zmiany z zasady odnoszą się do "proroctw" i związanych z nimi wydarzeń,sytuacji,postaci itp.
Posiadam m.in wszystkie tomy Charlesa T.Russella.A ja mam nawet wszystkie edycje tych tomów, pozmieniane. :)
Te twoje "co trzy lata",to wyolbrzymienie,przejaskrawienie zagadnienia.
To nie jest tak,że uczymy,że "piekła nie ma",potem ,że jest i zgodnie ze znaczeniem tego słowa [ piec, prażyć] oznacza miejsce "wiecznej męki".Piekło i dusza w żadnej grupie chrześcijańskiej nie są podstawowymi naukami.
To nie jest tak,że trzy lata temu uczyliśmy,że to"strach przed śmiercią spowodował,że człowiek wymyślił stan szczęśliwego bytu",i człowiek nie posiada w sobie "nieśmiertelnej duszy",teraz,że jest inaczej itp.
Każda się zmieniła. Ale obecnie zmieniają się te "mniejsze". Mam nadzieję że rozumiecie te "mniejsze", nie chce mi się rozpisywać :)Dla mnie ogłoszenie, że kilkanaście tysięcy ludzi nie stanowi już od 2013 r. "niewolnika wiernego i roztropnego" to poważna zmiana.
Zamiast tego,czy i co zmieniamy porozmawiajmy,czy lepiej jest zmieniać wiele,czy lepiej nie zmieniać niczego?Jeśli się twierdzi, że coś na podstawie Biblii się wprowadziło i naucza, to nie ma prawa być to zmieniane.
Czyli mam rozumieć,że wolałbyś ,żebyśmy nadal twierdzili,że te "kilkanaście tysięcy ludzi stanowi "niewolnika wiernego i roztropnego".Widzę, że lekką ręką Apostołów wyrzuciłeś ale o pomazańców się troszczysz. :)
Tak,czy nie?
Po co było kłamać, że pieczętujemy od lat 30. XX wieku?
Inaczej twierdzisz,że było jednak "pieczętowanie ",przez to istnieli ci,którzy zostali opieczętowani,i istnieli ci,którzy tego dokonywali?
Tak Roszada, to poważne zmiany. Ale nie o znaczeniu fundamentalnym.No to którą naukę czy zmianę chcesz zaliczyć do fundamentalnych?
Niewiele interesuję mnie członkowie tego,czy innego wydziału,oddziału.
Nie ma ludzi niezastąpionych,jedne nazwiska ważne ,stają się nieważnymi i odwrotnie.
Podanie ich to czysta formalność,która niczego nie zmieni,jak i ich nazwiska.
Jutro to jutro,dzisiaj to dzisiaj,i jedno i drugie ma znaczenie i inną wartość.
I piszą to całkiem zasadnie.
Niewiele interesuję mnie członkowie tego,czy innego wydziału,oddziału.Nie mam zasady czytać anonimów na temat Biblii i traktować ich serio.
Nie ma ludzi niezastąpionych,jedne nazwiska ważne ,stają się nieważnymi i odwrotnie.
Podanie ich to czysta formalność,która niczego nie zmieni,jak i ich nazwiska.
Jutro to jutro,dzisiaj to dzisiaj,i jedno i drugie ma znaczenie i inną wartość.
I piszą to całkiem zasadnie.
Tylko,że w przypowieści "o dobrym i złym słudze" tł.ks.K.Romaniuk znajdujemy pytanie:Jak szybko wyciągasz wnioski szkoda tylko że oderwane są od rzeczywistości. Niestety muszę Cię zmartwić wcale tak nie uważam. Według mnie to każdy chrześcijanin powołany do nauczania czy duszpasterzowania albo zarządzania. Przekładając to na ile rozumiem na realia panujące wśród ŚJ to wszyscy co mają jakiś punkt związany z nauczaniem począwszy od prowadzącego tak zwane studium czy mającego wykład a skończywszy na anonimowych autorach publikacji i tak zwanym CK. Do tego grona zaliczyć można wszystkich zarządzających zborem jak też i wyżej w tej drabince aż do Ciała Kierowniczego. Oczywiście nie zapominając o starszych nadzorcach czy też innych mających mieć pieczę nad współwyznawcami.
"Któż jest owym sługą..."
Według ciebie to "około trzech tysięcy ludzi" Dz.Ap.2:41
W Dz.Ap.2:37-42 opisane jest sprawozdanie "z pierwszych nawróceń".Zapewne zapomniałeś o wersecie 39 będącym zapowiedzią dalszych i zawartej tam obietnicy odnośnie powołanych.
Tylko,że w Mat.24:1do 25:46 jest tzw."mowa eschatologiczna".Bądź łaskaw mi powiedzieć kto według ciebie był tym niewolnikiem w czasie zburzenia świątyni w wieku trzecim i powiedzmy jedenastym.
Czytamy tam o zapowiedzi zburzenia świątyni,prześladowaniach,znakach zapowiadających zburzenie świątyni,przyjściu naszego zbawiciela,znaku drzewa figowego,niepewności czasu przyjścia,potrzebie czujności,w tym i w tych czasach "niewolniku wiernym i roztropnym" itd.
jeżeli możesz wyjaśnij :Kto okaże się dobrym a kto z złym okaże się dopiero gdy Pan powróci A jak się nie mylę to jeszcze nie powrócił. Zauważ że w tym fragmencie Słowa Bożego pokazano że bardzo szybko z dobrego można stać się złym. A ciekawe jest określenie co stanie się z tym co zaczął nadużywać swojej pozycji. Dosłownie został on poćwiartowany i znalazł się w miejscu gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów.
"Któż jest owym sługom dobrym i złym..."Mat.24:45-51 uwzględniając fakt,iż nasz zbawiciel wypowiedział to w kontekście tzw,"znaków końca świata"?
No to którą naukę czy zmianę chcesz zaliczyć do fundamentalnych?
Rozumiem że nie ma nauki która by się nie zmieniła.
Ale np. jak uznali że Bogiem jest Jehowa - to jest tak do dziś. Jak uznali że wszyscy musimy głosić - tak jest do dziś. Jak uznali że nie wolno palić - tak jest do dziś.
Czasami niektóre światła nie zmieniają nauki tylko ją poluzowują/doprecozywują (sorry na pewno źle napisałem te wyrazy) - tak jak w przypadku transfuzji krwi - kiedyś chyba polityka odnośnie tego była bardziej rygorystyczna.
No a kwestie podlegające interpretacji - daty, niespełnione proroctwa - no tu to just istna rewia świateł, kolorofon chciałoby się powiedzieć :)
Rozumiem że nie ma nauki która by się nie zmieniła.Jehowa Bogiem to przejęta nauka od innych. Ale wstawienie do NT imienia Jehowa to już zmiana z roku 1950.
Ale np. jak uznali że Bogiem jest Jehowa - to jest tak do dziś. Jak uznali że wszyscy musimy głosić - tak jest do dziś. Jak uznali że nie wolno palić - tak jest do dziś.
No i te zmiany są do dziś. I raczej się nie zmienią.
Rozumiem że nie ma nauki która by się nie zmieniła.
Ale np. jak uznali że Bogiem jest Jehowa - to jest tak do dziś. Jak uznali że wszyscy musimy głosić - tak jest do dziś. Jak uznali że nie wolno palić - tak jest do dziś.
Czasami niektóre światła nie zmieniają nauki tylko ją poluzowują/doprecozywują (sorry na pewno źle napisałem te wyrazy) - tak jak w przypadku transfuzji krwi - kiedyś chyba polityka odnośnie tego była bardziej rygorystyczna.
No a kwestie podlegające interpretacji - daty, niespełnione proroctwa - no tu to just istna rewia świateł, kolorofon chciałoby się powiedzieć :)
No i te zmiany są do dziś. I raczej się nie zmienią.A kto Ci zaręczy, że się nie zmienią?
Godziny dla pionierów, hmm. To jest postanowienie niebiblijne, więc ciężko mówić że wymagania godzinowe dla pionierów są nowymi światłami :)
Na razie tolerują papierosy u zainteresowanych. Może przyjść czas, że zabronią takim przychodzić do sal. :)Przecież przyjść może każdy. Nie ma statusu "zainteresowany" uprawniającego do wejścia na salę.
Imię Boże nie zmieni się?Jak znajdą manuskrypty NT testamentu bez JHWH to może poprawią NT a nie naukę o imieniu Boga. Imię JHWH pojawia się bez wątpliwości we wszystkich tekstach krytycznych ST, jak i w innych, uznanych przekładach. To chyba nawet jeśli w przyszłości (w co nie wierzę, teoretyzuję jedynie) okaże się że w ST nie było w oryginałach tetragramu JHWH będzie przełomem na skalę światową a nie nowych światłem ŚJ, prawda?
A jak znajdą manuskrypty NT z I wieku bez imienia to co?
Już przyznali, że nie wszystkie STARE manuskrypty greckie ST miały JHWH. :)
http://piotrandryszczak.pl/polemika2a/co-sie-stalo-z-tetragramem-nowe-stanowisko-swiadkow-jehowy-z-roku-2015.html
Głoszenie się nie zmieni?
Już się zmienia dzięki stojakom. :)
Mówisz godziny dla pionierów nie są nowym światłem.Zwyczaj nie równa się nowemu światłu. Jest tylko postanowieniem organizacyjnym.
Są nowym zwyczajem.
Samego liczenia godzin też nie było do 1928 r.
Zwyczaj nie równa się nowemu światłu. Jest tylko postanowieniem organizacyjnym.Ja na to inaczej patrzę:
Zmienia się forma, nie sam fakt głoszenia.Stanie przy stojaku nazywasz głoszeniem?
Ciekawe jak jako starszy byłbyś zadowolony jakby ktoś z zainteresowanych wychodził na papierosa 'w przerwach' zebrania, albo stał na progu sali królestwa przed zebraniem by sobie popalać. :-\
Przecież przyjść może każdy. Nie ma statusu "zainteresowany" uprawniającego do wejścia na salę.
„Niewłaściwe poglądy, wierzenia i praktyki są stopniowo zarzucane, a kto decyduje się przy nich obstawać, odchodzi razem z nimi” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 641).
Ciekawe jak jako starszy byłbyś zadowolony jakby ktoś z zainteresowanych wychodził na papierosa 'w przerwach' zebrania, albo stał na progu sali królestwa przed zebraniem by sobie popalać. :-\
Pamiętajmy że jest to komentarz do liczby godzin wymaganych o pionierów. Czyli sądzisz że jeśli ktoś był pionierem w czasach gdy wymagano 1000 godzin na rok (ok. 90 na miesiąc) a potem przyszło skorygowanie na 840 h/rok (70 h/miesiąc) ale postanowił nadal głosić te 1000 h to zostanie wykluczony albo sam odejdzie? Albo jak kiedyś zostaną te wymagania zwiększone a ktoś im nie podoła to też zostanie wykluczony? NonsensTo nie mój problem. :)
Jak znajdą manuskrypty NT testamentu bez JHWH to może poprawią NT a nie naukę o imieniu Boga. Imię JHWH pojawia się bez wątpliwości we wszystkich tekstach krytycznych ST, jak i w innych, uznanych przekładach. To chyba nawet jeśli w przyszłości (w co nie wierzę, teoretyzuję jedynie) okaże się że w ST nie było w oryginałach tetragramu JHWH będzie przełomem na skalę światową a nie nowych światłem ŚJ, prawda?Towarzystwo zalicza do nowych świateł sprawę imienia.
Towarzystwo zalicza do nowych świateł sprawę imienia.
*** dx86-14 Kształtowanie się wierzeń ***
2013: znaczenie imienia Jehowa: sgd 5
*** dx86-16 Beliefs Clarified ***
2013, meaning of name Jehovah: w15 12/15 10-11; nwt 1735
Znaczenia a nie brzmienia. A w mojej wypowiedzi chodziło mi o to że gdyby na skutek nowych odkryć okazało się że JHWH nie występuję w ST to nie byłoby to nowym światłem tylko u ŚJ ale i katolików i zapewne większości religii korzystających ze ST.Ja patrzę globalnie, a nie wycinkowo. Na wszystko co tyczy się imienia.
Ok. Przyjrzałem się temu wątkowi i zauważyłem że jego temat jest inny - ma służyć wylistowaniu zmian w naukach i lepiej rozumiem odpowiedzi Roszady :). W takim razie ostatnich kilka stron, również przy moim współudziale, to mały offtop. Może moderator wydzieli te posty do innego wątku? Tak czy inaczej ja już milknę w tym wątku.Co innego kwestie z datami, a co innego wątek Zapytania o "nowe światła"
czy istnieje konieczność dokonywania zmian,czy lepiej nie zmieniać n i c z e g o?Powiedziałem Ci już: jeśli coś jest na podstawie Biblii ustalone to jakim prawem to wywracać do góry nogami?
Jezeli chcesz cos zmieniac w TWOIM rozumieniu Pisma Swietego , to zmieniaj . Ksztaltuj swoja osobowosc , dopasowuj ja coraz bardziej do TWOJEGO rozumienia nauk biblijnych . Taki jest sens tekstu z Przyp. 4 ; 18 . Szukaj madrosci a twoja sciezka bedzie coraz jasniejsza . Problemem u SJ jest ,ze zmieniaja na okraglo swoje "rozumienie" i odgornie narzucaja je innym , robiac z blachostek , dogmaty religijne i usuwajac ze swoich szeregow ludzi , ktorzy ich nie akceptuja . Taki , Twoim zdaniem , mial byc sens dzialalnosci chrzescijanskiej ?
Zastanówcie się lepiej:
czy istnieje konieczność dokonywania zmian,czy lepiej nie zmieniać n i c z e g o?
No to ja ci odpowiem słowami kard.Johna Henrego Newmana:
"Przeszkody odnośnie światła wiedzy,zarówno przyrodzonej jak i nadprzyrodzonej bywają tego samego rodzaju Pismo św. nie jest jeszcze zrozumiałe w całym jego zasięgu,a więc jeżeli kiedykolwiek dojdzie do tego,ze zostanie zrozumiałe przed końcem świata i bez pomocy cudownych pośrednictw - to m u s i to nastąpić w taki sam sposób , w jaki zdobywa się wiedzę naturalną,przez ciągłość i p o s t ę p nieograniczonego niczym u c z e n i a się dzięki poszczególnym jednostkom,które zwrócą uwagę na wskazówki rozsypane tu i ówdzie...".
Przeczytaj sobie to ze dwa razy,zanim napiszesz to co wykaże ,że nie zrozumiałeś mojej uwagi.
Prawdy przypominają rozsypane "wskazówki",czy prawdę zdobywamy dzięki pozbieraniu rozsypanych "w s k a z ó w e k",na które zwracają uwagę niektórzy -ludzie.
One to z zasady są "przeoczone i lekceważone przez ogół świata".
Przy czy niektórzy "porównują je ze sobą i pójdą za nimi" J.H.Newman.
I co istotne jak pisał wspomniany J.H.Newman :
"Taka jest bowiem droga dokonywania wszelkich u l e p s z e ń
czego?
"d o k o n y w a n i a"
czego?
"wszelkich ulepszeń".
Tego dokonujemy,tak działamy.
WYBACZ.
Przepraszam Robbo 1 ale piszac "u nas" kogo masz na mysli ? Czy swiadkow Jehowy ? Czy moze to okresla Ciebie samego w Pluralis Majestatis ? Jakos ta twoja argumentacja nie pasuje mi do standartow WTS-u . Za oczytany jestes ;) Traktuj to prosze jako komplement .
I u nas następuje intensyfikacja poznania,zrozumienia itp.
Przepraszam Robbo 1 ale piszac "u nas" kogo masz na mysli ? Czy swiadkow Jehowy ? Czy moze to okresla Ciebie samego w Pluralis Majestatis ? Jakos ta twoja argumentacja nie pasuje mi do standartow WTS-u . Za oczytany jestes ;) Traktuj to prosze jako komplement .Wiesz on widzi, że ja cytuję Strażnicę, czy CK, to on dla odmiany kardynała Newmana. :)
Prawda musiała wydostać się stopniowo z gruzów mitów,niedomówień,wypaczeń.
Nie macie pojęcia na temat literatury jaka czytam ,czy posiadam.Tylko,że w niczym nie odnosisz się do użytych wywodów.A tak w ogóle to o co Ci chodzi?
Nigdy na podobnych do tego portalach,nie cytuję naszej literatury.
Nie jest mi ona potrzebna w dowodzeniu prawdy,uzasadnianiu itp.
Nie odnosisz się do potrzeby "prawdy coraz lepiej rozumianej i realizowanej".
To ta "przynagla do doskonalenia się na wszelkie sposoby".
Nie wiesz nic o mnie,ale piszesz imperatywnie,że książki.Kard.J.H.Newmana czytałeś zanim ja cokolwiek słyszałem o...
Nie podoba ci się nasza arbitralność,ale twoja bezwzględność już tak.
Niestety nie odnosisz się do moich wywodów tylko do mnie.
Nie o mnie tutaj przecież idzie.
Tylko o sposób pojmowania prawdy i jej posiadania,jej odkrywania itp.
Ta jest w naszej społeczności realizowana jako progres,i to bardzo dobrze.
Nie wypominaj mi czytanie...
Jeżeli wolisz zacytuję Billego Grahama,ewentualnie J.I.Packera.
Jeżeli jednak wolisz to ks.Andrzeja Zuberbiera,ewentualnie Henryka Tukarnika,czy dziesiątki innych.
Uznaję,że powinniśmy "wiedzieć dlaczego wierzymy",jak brzmi tytuł ks.Pula .E.Littla.
Przypominam jednak,że zmieniamy,czy modyfikujemy poglądy ponieważ ,ponieważ prawda nie narodziła się niczym starożytna postać w jednej chwili z głowy swego stwórcy.
Nie.
Prawda musiała wydostać się stopniowo z gruzów mitów,niedomówień,wypaczeń.
Oczyszczała się z trudem z dawnych wyobrażeń i zniekształceń wielu pokoleń nominalnego chrześcijaństwa.
Niektóre z oczywistych wierzeń ,czy obyczajów okazało się"sprzeciwiać prawdzie",chociaż nikt tego nie podejrzewał.
Jak pisał kard.J.H.Newman,prawda ,czy jej odkrywanie następuje przez ciągłość jej poszukiwania,oraz p o s t ę p nieograniczonego uczenia się..."
Tak chcemy się uczyć,i zwracać uwagę na "wskazówki rozsypane tu i ówdzie w Piśmie Św".
Nie wiem czy Roszada bedzie chcial jeszcze z Toba dyskutowac , ale byc moze zechcesz zejsc ze swego piedestalu i znizyc sie do udzielenia odpowiedzi zwyklemu listonoszowi ?
Przeczytaj ze zrozumieniem to co napisałem,a może zrozumiesz,że poznanie prawdy,to poznawanie,to proces,rozwój.
To tak jak w nauce odbywa się poprzez kumulacje.
Przy czy niekiedy odrzuca się to,co należy odrzucić i tyle.
Zmienić,zmodyfikować to co należy zmodyfikować.
Nie wiem czy Roszada bedzie chcial jeszcze z Toba dyskutowacMasz rację. On te wykłady o kardynale Newmanie i innych ludziach, których zalicza do Babilonu Wielkiego, powinien wygłaszać w zborze. :)
o.Tadeusza BartosiaJuż nie ojca Bartosia od kilkunastu lat.
I pozwole sobie jeszcze raz powtorzyc moje pytanie : Jakie sa KRYTERIA stosowane przez was w procesie badania Biblii oraz co was upewnia o slusznosci badz falszu przyjetej interpretacji ?
Jest jedyne słuszne kryterium: co orzeknie ciało kierownicze to jest prawda...
...Ma ślepo wierzyć w PNŚ i w jego "nieomylną" interpretację ciała kierowniczego - tyle się od nich wymaga.
Jest jedyne słuszne kryterium: co orzeknie ciało kierownicze to jest prawda.Niestety , ale fakty wskazuja , ze SJ nie sa gotowi krytycznie analizowac wlasne nauki . Moze kiedys , za czasow Badaczy Pisma Sw. sytuacja byla inna . Pastor Russel prowadzil przeciez publiczne dyskusje z duchownymi innych religii , ale pozniej zarzucono te praktyke . To co postuluje robbo 1 nie jest zle : powolne ksztaltowanie sie nauk , oczyszczanie z bledow , doskonalenie sie doktryny . Ale jest to myslenie zyczeniowe . WTS TAK NIE DZIALA ! Te zmiany ,ktore nam sie jako "nowe swiatlo" prezentuje to napredce improwizowane posuniecia aby uzasadnic aktualna polityke koncernu . Glosiciele musza to łyknąc a co inni o tym mysla to niewazne . Tak bylo np. z nauka o pokoleniu.
Nie no, tego jeszcze nie było. Wyjaśnienia WTSu zgodne z zasadami epistemologii i gnozeologii :D
Tylko,że nasze :Wasze ma długie korzenie:
"Ścieżka sprawiedliwych jest jak światłość poranka,
blask jej coraz b a r d z i e j jaśnieje aż do białego dnia" Przyp.4:18 ,jak nic wykazuje na rozwój,
Jak cię katolicyzm tak naprawdę interesuje w polemice ze ŚJ, to proszę bardzo, coś tam naskrobałem:
I nawet w katolicyzmie z jego "niezmiennymi doktrynami"
Mam ks.Włodzimierza Bednarskiego " W obronie wiary"A gdzie pisze, że to ksiądz? :)
Zrozum czytam wyjaśnienia "prawd" wielu denominacji,i nikt tego nie zmieni.Nawet nie będę próbował zmieniać.
Nie zmienisz tego ty.
Posiadam ks ...siążkę W.Bednarskiego wydana przez wyd.ewangelizacyjne "Abigail",oraz "Exter" s.z o.o ,jest to trzecia pozycja tzw. "Biblioteki dobrej nowiny".Red. I.Kamiński z przed.ks.A.Kowalczyka.A to jednak nie ksiądz. :)
Mam też kilka książek tego ostatniego.
I nawet nie masz pojęcia ile jest we mnie wierności,pomimo odmienności.
Podobnie do Karola Russella wypowiedział się odnośnie "niezmiennych dogmatów" O.Francois Becheau :
"Żaden z soborów nie wymazuje poprzedniego,ale każdy precyzuje i rozwija sprawy poprzedniego...".
No i ma prawo tak pisać.
I nawet nie masz pojęcia ile jest we mnie wierności,pomimo odmienności.
Posiadam ks ...siążkę W.Bednarskiego wydana przez wyd.ewangelizacyjne "Abigail",oraz "Exter"Toż to sprzed potopu, bo z 1997 r.
ks."Kryzys sumienia"Skrót "ks." jest zwyczajowo stosowany dla słowa "ksiądz".
Mam ks.Włodzimierza Bednarskiego " W obronie wiary"
Poza tym to wy mi tym razem wyjaśnijcie:
"Co jest lepsze...
czy wierzyć bez rozumowania i w ten sposób jakoś przemieniać siebie i zdobywać dobrodziejstwa płynące z wiary ...czy też odmawiać tego nawrócenia się na samą wiarę w przekonaniu,że musi ona uwzględniać ich oddawanie się dociekaniom intelektualnym?".
Już podczas poznawania prawdy zaczytywałem się w książce A.Tokarczyka "Trzydzieści wyznań",i poznawałem osobiście ,czy korespondencyjnie z przedstawicielami tych wyznań,i nigdy tego nie zaniechałem.Tą drogę też przechodziłem, ale dawno temu, jak było 30-50 wyznań, a nie teraz gdy jest ponad 300.
Do rozmów z przedstawicielami odmiennych wyznań przygotowywałem się po zapoznaniu się z ich literaturą.
Tak było ,jest i pewnie tak już będzie.
Poza tym to wy mi tym razem wyjaśnijcie:
"Co jest lepsze...
czy wierzyć bez rozumowania i w ten sposób jakoś przemieniać siebie i zdobywać dobrodziejstwa płynące z wiary ...czy też odmawiać tego nawrócenia się na samą wiarę w przekonaniu,że musi ona uwzględniać ich oddawanie się dociekaniom intelektualnym?".
Pewne kwestie to kwestia wiary itp.
I w pewnym sensie idzie o uznanie,o uznawanie "niewolnika wiernego...".
Wielu juz teologow i filozofow zajmowalo sie problematyka wiary i intelektu i do roznych dochodzili wnioskow .Przytocze tu za Spierling´iem z jego "Kleine Geschichte der Philosophie" : Anselm z Canterbury propagowal zasade wiary rozumnej ,ale nacisk kladl na "wiare" . Credo , ut intelligam - wierze aby zrozumiec . Tomasz z Akwinu uwazal , ze wiara i intelekt nie sa sprzeczne , gdyz zrodlem jednego jak i drugiego jest Bog . Z koleji Meister Eckhart byl zdania ,ze na intelektualnej drodze nie jestesmy w stanie sie do Boga przyblizyc i Go poznac . I mozesz mi wierzyc , daleki jestem od odrzucania "czystej" wiary , ktora nie potrzebuje intelektualnego poparcia . Kazdy szuka takiej drogi duchowego rozwoju jaka odpowiada jego potrzebom .
Poza tym to wy mi tym razem wyjaśnijcie:
"Co jest lepsze...
czy wierzyć bez rozumowania i w ten sposób jakoś przemieniać siebie i zdobywać dobrodziejstwa płynące z wiary ...czy też odmawiać tego nawrócenia się na samą wiarę w przekonaniu,że musi ona uwzględniać ich oddawanie się dociekaniom intelektualnym?".
Gdybys sobie pomyslal: Tak ! Gdzies te pytania juz widzialem ! To przypominam , ze zadalem je Tobie juz DWA RAZY i nie otrzymalem odpowiedzi...
Przy czym możliwość istnienia "zbliżania się do prawdy",dowodzi tylko tego,że istnieje potrzeba zmieniania wyjaśnień w drodze do "zbliżania się do prawdy".
A to oznacza potrzebę zmiany wyjaśnień,czy dopuszcza taką możliwość itp.
Przecież "zbliżanie się do prawdy",to trochę jak ze światłem poranka ,które "coraz bardziej jaśnieje aż do białego dnia".
Raczej Ci nie odpowie: Twoje pytanie jest zbyt konfrontacyjne.
Masz racje Swiatus ,facet nie rozumie kontekstu ,albo swiadomie go pomija.
A co do tego przysłowia, widzę, że nie "szukałeś prawdy" i nie rozumiesz kontekstu.
SJ chetnie przytaczaja tekst z Przys;4.18 na poparcie swej tezy o koniecznosci dokonywania zmian w wierzeniach .
Wystarczy , ze przeczytamy 4 rozdzial od 1 do 27 wiersza i juz mamy dosyc jasny obraz , o co chodzilo autorowi : doswiadczony zyciowo ojciec radzi swoim synom , aby podazali droga ludzi prawych a stronili od drog grzesznikow . I stad ta metafora o ciemnosci i jasnym swietle z wersetu 18 i 19 .
O 7 -miu panach z Nowego Jorku , ktorzy ci mowia ,jak masz wierzyc i zyc , nic tam nie znalazlem...
Jeżeli idzie o kryteria podczas "czytania" natchnionego słowa,to zrozumienie jego przekazu.
Uważamy,że stwórca posiada "plan wieków",który realizuje.
Innym kryterium jest "powrót do źródeł".
I uwierz mi,że jest to jeden z najbardziej udanych zabiegów,zrealizowanych starań organizacji.
Tego jestem pewny.
Nie zapominając o "uświęceniu imienia naszego ojca". Zresztą to on sam wielokrotnie oznajmił:
"Narody mają poznać ,że ja jestem Jehowa".
Na pytanie o "pewność",czy upewnienie ,upewnianie się co do rzetelności wyjaśnień,to nie uczymy o posiadaniu "profetyzmu".
Pozostaje nam wiara,i związana z nią pewność,chociaż wydaje się,że stoi to ze sibą w sprzeczności.
-patrz.definicja wiary w Heb.11:1
Nie idzie tu przecież o "empiryzm",tylko zrozumienie wypowiedzi,proroctwa itp.
To nie dosłowny obraz.
Idzie nie o obserwację ,tylko rozważenie.
Nie o literalny obraz tylko ocenę.
Dla mnie robbo pisze niezrozumiałym językiem. :-\Ja musze przynajmniej 3 razy czytac jego posty aby pokapowac o co chodzi . Juz myslalem ,ze zapominam polskiego ;D
Nie dogadałbym się z nim. Jak pod wieżą Babel. :)
Próbuje metafizykę i filozofię wplatać i rajcuje się, że nie rozumiemy go w pełni. ;D
1. Uważamy,że stwórca posiada "plan wieków",który realizuje.
Ten został ujawniony,niestety nie bezpośrednio,tylko tak jak :"objawieniu" "za pomocą specjalnych znaków". Apok.1:1
Wierzymy,że stwórca zaplanował nasze dzieje,a już na pewno je przewidział.
"Napisz więc wszystko,coś widział :co jest już i co ma nastąpić potem". Apok.1:19
Inaczej:
"Zapisz więc to,co widziałeś,i to,co jest,i to,co m u s i się stać".
A jeżeli musi ,to stanie się na pewno.
2. Innym kryterium jest "powrót do źródeł".
I uwierz mi,że jest to jeden z najbardziej udanych zabiegów,zrealizowanych starań organizacji.
Tego jestem pewny.
3. Nie zapominając o "uświęceniu imienia naszego ojca". Zresztą to on sam wielokrotnie oznajmił:
"Narody mają poznać ,że ja jestem Jehowa".
4. Widzisz nie zależy mi na poznaniu "imion" tych,którzy podają mi" "pokarm na czas słuszny".
Nie gardzę tym pokarmem,i jak każdy mam swoje ulubione "menu",oraz to,które zjadam,żeby się najeść,nakarmić.
5. I tak "gorszycie się",że zmieniamy poglądy,wyjaśnienia "nauki".
Mnie o wiele bardziej zaskakiwałoby,gdyby było inaczej.
Zresztą dałem temu wyraz we wcześniejszych wypowiedziach.
6. Przypominaj jednak,że zarzut iż zmieniamy "nauki" itp,nie jest powodem porzucenia "prawdy",czy według mojej oceny,nie powinien.
7. Tu nie idzie o to,że wypowiedź z Przyp.4:18 ,to zapowiedź "niewolnika".
Tylko,że niewolnik rozumie,że prawda jest może być jak...
-,ewentualnie "jest j a k ..."jutrzenka poranna...".
Tak jak :"Droga zaś bezbożnika jest j a k noc ciemna..."Przyp.4:19
8. I nie idzie o "ostrość dostrzegania".
Nie idzie tu przecież o "empiryzm",tylko zrozumienie wypowiedzi,proroctwa itp.
To nie dosłowny obraz.
Idzie nie o obserwację ,tylko rozważenie.
Nie o literalny obraz tylko ocenę.
Chyba nam sie robbo1 dzisiaj juz nie pojawi :(.
Chyba nam sie robbo1 dzisiaj juz nie pojawi :(.Ostatnio aktywny: 15 Marzec, 2017, 19:57
Nie wmówisz mi,że nie uczymy o zamierzeniu i realizacji tego zamierzenia przez naszego stworzyciela.Ja ci nie wmówię, bo sam cię poprawiłem o tym zamierzeniu.
A tak swoją drogą dyżurny ŚJ też się tu przydaje, byśmy nie posnęli przy tych niewolnika naukach. ;)
Można tez w praktyce próbować swoją polemikę z niewolnika przedstawicielem. :)
Jeśli kiepsko wypadnie obrońca niewolnika, to tym bardziej sam niewolnik. ;D
Bo cóż to za świadek, który głosi niewolnika?To jakiś paradoks. :)
Jeżeli idzie o to uzasadnienie poszanowania naszego zarządu,to poszanowanie to wynika m.in z "poświęcenia",czy motywowania do niego.Niezbyt jasne sformułowanie. Czy rozumiem je poprawnie: szanujesz zarząd, bo Ciebie i innych SJ motywuje do lepszej pracy? Tylko z tego nie wynika, że ta praca jest zgodna z wolą Boga zawartą w Piśmie Świętym.
Nic nie zmieni tego,że nikt,nigdy nie prowadził działalności ewangelizacyjnej jak my,nikt w takim stopniu itp.
Tak to nowotestamentowe nauczanie wskazuje i naucza o "wykluczeniu ze wspólnoty i o przebaczeniu grzechów p o k unt u j ę c e m u".Wg jakich kryteriów oceniacie, co jest grzechem? Pewnie powiesz, że biblijnych; skąd wiesz na pewno, że prawidłowo interpretujesz Biblię , tym bardziej, że te interpretacje często okazywały się błędne. Słyszałeś moze o ostracyzmie, jakim obdarzacie wykluczonych? https://swiadkowiejehowywpolsce.org/ostracyzm/
Nic nie zmieni tego,że nikt,nigdy nie prowadził działalności ewangelizacyjnej jak my,nikt w takim stopniu itp.Czy działalność ewangelizacyjna to stojaki?
Jak wcześniej pisałem ,nie zgadzam się z zarzutem,że "zmiana poglądów,wykładni,nauk itp"Ja też się z zarzutem nie zgadzam.
jest zła.
Nie jest.
Idzie o to,że jesteśmy tymi,którzy "szukają prawdy".
I to nie dlatego jej szukamy,że ta nie istnieje,tylko dlatego,że została "przykryta" mitami,zabobonem itp.
Przypominam o poinformowaniu mnie na czym ma polegać i jak powinna wyglądać "działalność ewangelizacyjna"?
Tutaj idzie właśnie o "powrót do źródeł" .Jakich źródeł?
No ty napisałeś, że ŚJ prowadzą prawdziwą ewangelizację. Co tu dodać. :)
Przypominam o poinformowaniu mnie na czym ma polegać i jak powinna wyglądać "działalność ewangelizacyjna"?
Przypominam o poinformowaniu mnie na czym ma polegać i jak powinna wyglądać "działalność ewangelizacyjna"?
Tylko nie zapominaj,że i nasz zbawiciel też był "zwiastunem dobrej nowiny [ euangelion]".To dlaczego go nie słuchasz tylko głosisz ewangelie roku 1914 innych dat i o pokoleniu podwójnych pomazańców?
To on -jak czyt.poczynając od Mt.11:4 powiedział o sobie,że jest namaszczony i przychodzi ,by głosić "ewangelię,to jest dobrą nowinę".
Czego dotyczyła ta "dobra nowina"?
Czego dotyczyła ta "dobra nowina"?O Jezusie, o Jego Królestwie (ale nie od roku 1914)
A ty wyjaśnij mi jaką "g ł o s i s z ewangelię".Każdemu, gdy jest okazja.
Komu?
Jak to czynisz?
Po co?
A ty wyjaśnij mi jaką "g ł o s i s z ewangelię".Wiem że jak faryzeusz chcesz mnie pochwycić na słowie.
Komu?
Jak to czynisz?
Po co?
Jak wcześniej pisałem ,nie zgadzam się z zarzutem,że "zmiana poglądów,wykładni,nauk itp"
jest zła.
Nie jest.
Pod pewnymi względami to nie "rozwój",tylko stagnacja jest niewłaściwa.
Idzie o to,że jesteśmy tymi,którzy "szukają prawdy".
Jeżeli głosisz ewangelię "każdemu",to pewnie i wierzącym.No pewnie że uczę.
Czego dotyczy ,co jest tematem twojej "ewangelizacji".
Niewierzący uważaliby ,że ucząc dzieci poddajesz je indoktrynacji?
Rozumiem,że nie uprawisz "prozelityzmu".
Dlaczego?
Poza tym pewne jest,że nasz zbawiciel był "z w i a s t u n e m ewangelii".
A tego czego ona dotyczyła czytamy m.in w Mk.1:15
"Czas się wypełnił...
I co?
"...bliskie jest...
Co?
Uczysz tego,czy nie?
Jeżeli idzie o "zrozumienie prawdy" i jej "osobiste" zrozumienie to posiadam we własnym księgozbiorze wiele pomocnych książek niezbędnych w poznaniu,czy poznawaniu.
Mam tu na myśli konkordancje.
Mam do B.T oraz B.G.
Posiadam komentarze do poszczególnych listów W.Barcleya.
Poza tym komentarze wydane przez KUL.
Leksykony,słowniki teologii,języka greckiego,przekład Intelinarny,wiele tłumaczeń Starego i Nowego Testamentu.
I setki publikacji poświęconych teologii,czy wyznawanym prawdom wiary.
M.in encykliki,kanony.
Czytam parce patrystyczne.
Ewangelia jest bardzo prosta , czyż nie jest napisane w Jeremiasza , że wszyscy od dziecka będą znali Boga i nie będzie potrzeby nauczać . Moje głoszenie polega na rozmowie , opowiadam co dla mnie zrobił Chrystus , że umarł na krzyżu dla mnie i dlatego jestem mu wdzięczny . Mówię że jest moim Panem i zmartwychwstał , i że przyjdzie i zabierze mnie do domu . Gdzie On tam i ja podążać będę . To są naprawdę piękne rozmowy dlatego że nikogo nie uczę i nie mówię o jakimś armagedonie bo mnie tu już nie będzie . Ludzie z którymi rozmawiam dzieła się ze mną Ewangelią to są naprawdę piękne rozmowy gdyż to Duch Święty pobudza nas do tego . Wokół nas są Chrześcijanie czasem wystarczy pomodlić się razem . Jako świadek mieliśmy zalecenia , aby nie modlić się z ludźmi do których idziemy , nawet były wstępy przygotowane jak unikać modlitwy . Dlaczego ? Nawet prosta modlitwa Ojcze nasz , też nie pozwalali nam mówić, a modlitwa do Jezusa to bluźnierstwo najwyższej wagi . Ja po odejściu z organizacji miałem problem z modlitwą do Jezusa , dziś to coś naturalnego . Robo nie wiem kim jesteś , ale przede wszystkim skup się na prostocie nie ma potrzeby filozofować . Chwalisz się różnymi komentarzami biblijnymi i co ? Ewangelia została adresowana dla prostych ludzi , którzy pojmują ja w taki sposób jak jest napisana . Nie ma co wydziwiać nasz Pan Jezus Chrystus obiecał że to Duch Święty wprowadza w zrozumienie , no to więc otwórz się na Ducha a nie na Ciało kierownicze. Więc zadaj sobie pytanie kogo mam słuchać Jezusa Chrystusa ( Mesjasza , Chrystusa , Pomazańca ) czy ciała kierowniczego które nadało sobie miano Pomazańcy ( Mesjasze , Chrystusowie po polsku Pomazańcy ).
Jakich książek jesteś pisarzem?
Może zakupię tej,której jeszcze nie posiadam.
Widzę ze zamiast rzeczowej dyskusji wolisz niczym przysłowiowy struś :"chować głowę w piasek".
Nie chcę pozostać niegrzecznym i wolałbym,żebyś i ty nie chciał pozostać.
Nie zapominaj,że prowadzę z wami rozmowy od niedawna i nie znam wszystkich waszych wypowiedzi.
Widzę,że zależy wam jedynie na "wykluczeniu" mnie spomiędzy siebie,i pozwoleniu wam na "spanie",zamiast wysilania się w rozmowie.Bzdura. Nikt nawet tego nie sugeruje.
Szkoda.
A ty "sajmon",nie pytaj ,czy czytam ,jeżeli widzisz,że odpowiadam.
Pewnie jednak inaczej niż oczekujecie.
A ty "sajmon",nie pytaj ,czy czytam ,jeżeli widzisz,że odpowiadam.
Pewnie jednak inaczej niż oczekujecie.
Gdzie odpowiedziałeś na moje pytania?
Mam takie pytania:
1. Czy ŚJ z Twojego zboru wiedzą, że korzystasz z tej literatury i jak się na to zapatrują?
2. Czy w czasie spotkań biblijnych w zborze, korzystasz z tej literatury, chodzi głównie o inne przekłady i komentarze ( np. komentarze wydane przez KUL),i w sposób otwarty oraz krytyczny możesz się odnosić do podawanych tam interpretacji/tłumaczeń np. pytając dlaczego określone wersety zostały tak przetłumaczone; dlaczego tak zostały zinterpretowane przez Twoją organizację? Dlaczego interpretacje/tłumaczenia CK Cię przekonują, skoro ewidentnie widać ( przynajmniej w kilku kwestiach), że są naciągane czy wręcz wychodzą poza Pismo Święte?
3. Jeśli możesz publicznie w zborze oceniać nauki Ck, to jak na to zapatrują się inni SJ?
4. Czy dla Ciebie Pismo Święte jest jedynym i najwyższym Autorytetem w sprawach wiary?
Odpowiedziałem ci na to pytanie w swojej wcześniejszej odpowiedzi od zdania:
"jeżeli idzie o tzw."
"odstępczą literaturę to...".
Może przeoczyłeś moją wypowiedź.
Powtórzę jednak,że wszyscy ,którzy odwiedzają nasz dom wiedzą o posiadanej przeze mnie odstępczej literaturze.
Nigdy nie ukrywałem,że ją posiadam,że niej korzystam.
I tak wiele razy w rozmowach z innymi posługiwałem się tego typu publikacjami,jako temat do rozmowy,czy częściej podstawa do dyskusji.
W swoim księgozbiorze posiada wiele książek i pomiędzy nimi ponad dwadzieścia tego typu.
Podaj,które tłumaczenia ewidentnie wychodzą poza wierność.
No to zaczynam od gr. "stauros" przez nas tłumaczonego przez "pal".Przenieśmy się zatem w czasie i odpowiedz na pytanie: Jakiego Greckiego słowa byś użył jeśli chciałbyś napisać sprawozdanie z przybicia skazańca do krzyża?
I tak ,gdy wezmę do reki "Wielki słownik grecko -polski Nowego testamentu wydanie z pełną lokalizacją greckich haseł,kluczem polsko-greckim oraz indeksem form czasownikowych" ks.Remigiusza Popowskiego to na stronie 757 znajdę w podanym kluczu słowo "pal".
Obok niego greckie "stauros".
I tak znajduję tam odnośnik do 4574.
Pod tym czytam stauros w pierwszej kolejności to co?
słup,
potem pal,
potem krzyż.
A jego pochodne,to jest formy czasownikowe,to w pierwszej kolejności co?
"przybijać do pala",potem krzyżować,.
Wybieram jako poprawniejsze podane pierwsze wyjaśnienia.
Mam prawo,czy nie?
Podobne wyjaśnienia znajdziesz w "Słowniku grecko -polskim stworzonym na podstawie słownika Zygmunta Węclewskiegio a opracowanego przez Oktawiusza Jurewicza tom I i II
No to zaczynam od gr. "stauros" przez nas tłumaczonego przez "pal".
I tak ,gdy wezmę do reki "Wielki słownik grecko -polski Nowego Testamentu wydanie z pełną lokalizacją greckich haseł,kluczem polsko-greckim oraz indeksem form czasownikowych" ks.Remigiusza Popowskiego to na stronie 757 znajdę w podanym kluczu słowo "pal".
Obok niego greckie "stauros".
I tak znajduję tam odnośnik do 4574.
Pod tym czytam stauros w pierwszej kolejności to co?
słup,
potem pal,
potem krzyż.
A jego pochodne,to jest formy czasownikowe,to w pierwszej kolejności co?
"przybijać do pala",potem krzyżować,.
Wybieram jako poprawniejsze podane pierwsze wyjaśnienia.
Mam prawo,czy nie?
Podobne wyjaśnienia znajdziesz w "Słowniku grecko -polskim stworzonym na podstawie słownika Zygmunta Węclewskiegio a opracowanego przez Oktawiusza Jurewicza" Tom I i II
Tak naprawdę grecy na określenie "krzyżowania" posiadają inne niż "staruros" słowo,tylko niekoniecznie idzie w nim o ukrzyżowanie.
Tak naprawdę grecy na określenie "krzyżowania" posiadają inne niż "staruros" słowo,tylko niekoniecznie idzie w nim o ukrzyżowanie.
To inaczej jakiego użyłbyś greckiego słowa na określenie "pal",czy,"wbicia na pal".
Najbardziej widoczny jest brak „dosłowności” (patrz powyżej ich zapewnienia) w tłumaczeniu w kwestii greckiego słowa stauros, które przez prawie wszystkie Biblie oddawane jest jako „krzyż”. Chodzi nam tu o porównanie oryginalnego tekstu greckiego z nowogreckim Przekładem Nowego Świata.
Otóż wszędzie tam, gdzie w oryginalnym tekście greckim występuje słowo stauros, to Towarzystwo Strażnica oddało je w swym przekładzie nowogreckim Nowego Świata jako xylon (dosłownie xylu basanismu), które inne Biblie oddają po polsku jako „drzewo”, a Świadkowie Jehowy jako „pal” („pal męki”). Warto porównać np. teksty Mt 10:38, 16:24, 20:19, 23:34, 26:2, 27:26. itd. (patrz The Kingdom Interlinear Translation of the Greek Scriptures 1985 i greckie „Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata” 1993). Czy to jest „dosłowność” tłumaczenia, skoro zmienia się słowa greckie?
Dlaczego więc przekład Świadków Jehowy nie jest „dosłowny”? Otóż dlatego, że oni tłumaczą tekst Biblii na języki narodowe nie z oryginału, ale z języka angielskiego (!):
„Wydania w innych językach są oparte na przekładzie angielskim” („Prowadzenie rozmów na podstawie Pism” ed. 1991 s. 260; ed. 2001 s. 259).
Z tego powodu zamiast słowa stauros znalazł się w przekładzie greckim Nowego Świata termin xylon, który jest u Świadków Jehowy odpowiednikiem słowa „pal”.
Widzimy więc, że Świadkowie Jehowy ‘tłumaczenia’ Biblii na język grecki z greki dokonali jakby pośrednio. To znaczy wpierw przetłumaczyli tekst z oryginalnej greki na język angielski, a później z angielskiego na grecki współczesny. Czy to jest według Świadków Jehowy „dosłowność” przekładu?
Towarzystwo Strażnica zapewne wiedziało, że każdy Grek, widząc w Przekładzie Nowego Świata słowo stauros, rozumiałby je jako „krzyż”. Zmiana stauros na xylon wprowadza zamieszanie i dezorientację czytelnika, któremu można wmówić „drzewo”, to znaczy „pal”.
Widzimy z powyższego, że Biblii Świadków Jehowy można zarzucić brak deklarowanej „dosłowności” i zafałszowanie oryginalnego tekstu.
9) Towarzystwo Strażnica w swej Biblii twierdzi, że słowo stauros pochodzi od określeń: „ogrodzić słupami”, „otoczyć ostrokołem, palisadą” („Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata” 1994 s. 418). Zauważmy jednak, że w Biblii Świadków Jehowy padają słowa: „palisada” (Iz 29:3) i „zaostrzone pale” (Łk 19:43), ale w obu wypadkach tekst grecki ma w tych miejscach słowo charaka (patrz The Kingdom Interlinear Translation of the Greek Scriptures 1985; por. „Wielki Słownik Grecko-Polski Nowego Testamentu” ks. R. Popowski; charaks - palisada, ostrokół, częstokół). Widać więc, że w Biblii słowo „palisada” nie ma nic wspólnego z terminem stauros.
10) Towarzystwo Strażnica na poparcie tego, że greckie słowo stauros oznacza „pal”, powołuje się w swym przekładzie na taką oto wypowiedź:
„Po przedstawieniu wielu dowodów H. Fulda sformułował następujący wniosek: »Jezus umarł na zwykłym palu egzekucyjnym; przemawia za tym: (...) liczne wypowiedzi dawnych ojców kościoła«” („Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata” 1994 s. 419).
Niekonsekwencją tej organizacji jest fakt, że nie przytoczyła ani jednej wypowiedzi tych „licznych wypowiedzi dawnych ojców kościoła”!
Przenieśmy się zatem w czasie i odpowiedz na pytanie: Jakiego Greckiego słowa byś użył jeśli chciałbyś napisać sprawozdanie z przybicia skazańca do krzyża?
Ja podałem ci źródła,które przekonują m n i e o poprawności tł.greckiego "stauros" na pal.
I nie pisz,że nie rozróżniamy gr.ksylon od gr.stauros.
Niestety opierasz własne poglądy nie na własnych przemyśleniach,czy po osobistym zbadaniu.
Nie zmienia to niczego,tylko to,że gr."stauros" pozwala tłumaczyć je na "pal,słup".Nie chodzi o to! Wiadomo, że są słowa, które róznie mozna tłumaczyć. Pytanie: dlaczego tak zostało przez SJ przetłumaczone, tym bardziej, że dawniej inaczej tłumaczyło, co trafnie zauważył Pan Bednarski;
Dopiero po wydaniu w roku 1950 angielskiego Nowego Testamentu Towarzystwo Strażnica uporządkowało swe nazewnictwo i zaczęło stosować określenie „przybity do pala”.Co się stało? Słowniki się nie zmieniły od tego czasu. ;)
Towarzystwo Strażnica w tekstach Mt 10:38, 16:24, 27:32, 40, 42; Mk 8:34, 15:21, 30, 32; Łk 9:23, 14:27, 23:26; J 19:17, 19, 25, 31; 1Kor 1:17-18; Ga 5:11, 6:12, 14; Ef 2:16; Flp 2:8, 3:18; Kol 1:20, 2:14; Hbr 12:2 umieszcza w swej Biblii określenie „pal męki” (w ang. torture stake). Tymczasem występujący w tych fragmentach grecki termin stauros tłumaczy ono w swym przekładzie międzywierszowym na angielski jednym termin stake (pal). Nie ma tam słowa „męki” (patrz The Kingdom Interlinear Translation of the Greek Scriptures 1985). Natomiast w miejscach, w których jest mowa w innych Bibliach o „ukrzyżowaniu” Towarzystwo Strażnica oddaje to słowo samym terminem „pal”, bez uzupełnienia określeniem „męki” (np. „zawisł na palu” Mt 26:2; jest dziesiątki takich fragmentów, np. Mt 27:22-23, 26, 31, 35, 38, 44). Używanie dwóch słów „pal męki” nie jest w pełni zgodne z zasadą Towarzystwa Strażnica oraz z zapewnieniem o „dosłowności” przekładu:http://piotrandryszczak.pl/biblia-swiadkow/krzyz-w-biblii-swiadkow-jehowy-cz.1.html
„W miarę możliwości w Przekładzie Nowego Świata starano się przypisać każdemu słowu oryginału greckiego jedno odpowiadające mu słowo polskie” („Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata” 1994, Przedmowa s. 5).
„Świadkowie Jehowy chcieli mieć przekład, który by uwzględniał rezultaty najnowszych prac naukowych, pozostawał wolny od wpływu poglądów i tradycji chrześcijaństwa i był tłumaczeniem dosłownym, wiernie oddającym treść oryginału” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 609).
„Dlatego, że jest to przekład na współczesny, zrozumiały język, a poza tym tłumacze trzymali się ściśle oryginału” („Prowadzenie rozmów na podstawie Pism” 2001 s. 262).
Czy prawdziwe są zatem słowa, że tłumacze „trzymali się ściśle oryginału” dodając słowo „męki”?
Odpowiedź na twoje pytanie o greckie słowo używane na określenie krzyża,jest łatwe.
Niemniej zechciej odpowiedzieć mi na pytanie:
jakiego słowa grecy używali na określenie p a la ,słupa?
Nie pisałem,że grecy na określenie krzyża używali innego słowa,tylko ,że na "krzyżowanie",niemniej nie w znaczeniu "ukrzyżowania".
I jak pisałem to nie to na czym umarł jest istotne,a już na pewno nie jest istotniejsze od tego,że umarł.
Niemniej mamy prawo gr.stauros tłumaczyć na pal,słup,kłoda itp.
I tak czynimy.
„A zatem (...) krzyż nie jest pochodzenia ‘chrześcijańskiego’. Oczywiście to jeszcze nie znaczy, że Jezus nie mógł umrzeć na krzyżu. Niektórych ludzi tracono przez przybijanie ich do krzyża”.
W tym przypadku zgadzam się z Tobą . Bo skoro wydajemy własny przekład biblii to mamy prawo dokonywać w niej zmian , i tak czynimy .
Odpowiadam na pytanie: starożytni Grecy używali na określenie pala i słupa słowa STAUROS. Teraz w końcu odpowiedz na pytanie jakim innym słowem określali krzyż/krzyżowanie?Ezdrasza 6:11 Septuaginta και απ εμου ετεθη γνωμη οτι πας ανθρωπος ος αλλαξει το ρημα τουτο καθαιρεθησεται ξυλον εκ της οικιας αυτου και ωρθωμενος παγησεται επ αυτου και ο οικος αυτου το κατ εμε ποιηθησεται.
Ale cóż tam, albo Bogu nie zależy na prostowaniu tłumaczeń, albo Boga niema i zwycięża asymilowanie się do ościennych zwyczajów zwycięzców, albo proroctwo się nie spełniło, więc trzeba naciągać.
Niemniej mamy prawo gr.stauros tłumaczyć na pal,słup,kłoda itp.
I tak czynimy.
Jeszcze zanim Bóg stworzył Adama i Ewę, to już około 4000 lat wcześniej istniały mity o ukrzyżowanym wężo-człowieku z uwypuklonym falusem
I wszystko jasne.Jakbym miał słuchać Klocka to bym zajechał tam gdzie on. ;D
Napisz coś o symbolice pala ;DProszę bardzo:
Nie znasz metody ale Twoi szefowie z Ameryki , których spekulacji zawzięcie bronisz ,znają bardzo dokładnie , bo na każdej ilustracji przedstawiają Jezusa przybitego jednym gwoździem. Uczą tego nawet małe dzieci , bo w Mój Zbiór też w bardzo wymowny sposób ukazali ręce przebite jednym gwoździem .
Nie znam metody "przybijania do pala",i nie wykluczam tego,że istniała możliwość użycia więcej niż jednego gwoździa.
Niemniej wydaje mi się tylko prawdopodobne,na pewno nie pewne.
Tak się złożyło,że jestem właścicielem własnego interesu i jako taki jestem decydentem.
Nie posiadam takich na innym kontynencie,a tych o których piszesz przedstawieni są jako n i e w o l n i k .
I niech ci się nie wydaje,że nawet jeżeli nasz zbawiciel umarł na palu,to nawet jeżeli napis znajdował się nad rękoma,to tym samym nadal pozostawał nad głową,
Ja już na to pytanie odpowiedziałem,ty na moje nie!
Greckim słowem tłumaczonym w wielu współczesnych przekładach Biblii na „krzyż” (w NW „pal męki”) jest stau·ros’. W klasycznej greczyźnie słowo to oznaczało po prostu ustawioną pionowo belkę, czyli pal. Później zaczęto też nazywać tak pal egzekucyjny z belką poprzeczną. Potwierdza to The Imperial Bible-Dictionary: „Greckie słowo tłumaczone na ‚krzyż’ [stau·ros’] właściwie oznacza pal, słup lub fragment palisady, na którym można coś powiesić lub którego można użyć do ogrodzenia części terenu. (...) Zdaje się, że nawet u Rzymian słowo crux (od którego pochodzi nasz krzyż) pierwotnie oznaczało słup” (wyd. P. Fairbairn, Londyn 1874, t. I, s. 376)
Występujecie przeciw naszemu tłumaczeniu niepotrzebnie.
Mamy ku temu podstawy.
Jak napisałem istnieje możliwość przetłumaczenia gr. stauros na "pal".
Tak czynimy.
Pytam ponownie :jak wygląda twoja prawda?Nie ma prywatnej prawdy.
Pytam ponownie :jak wygląda twoja prawda?
-ty piszesz o mojej!
Poza tym udowadniałem,że prawda "jest zmienna".
Jest zmienna w nauce,jest zmienna w naszej wykładni.
Widzę,że nie zrozumiałeś,a ja [nie zrozum mnie źle] nie zamierzam wszystkiego powtarzać.
Poza tym udowadniałem,że prawda "jest zmienna".To która wasza prawda jest niezmienna.
Widzę,że zamiast konstruktywnej rozmowy wybierasz poniżanie itp.Podobnie jak Ty tu napisałeś, ja Tobie odpisałam na Twoje pouczanie mnie i ocenianie mnie.
Niestety "zamykasz się w kręgu własnych spraw" i te uznajesz za najistotniejsze.
Nie umiecie rozmawiać ,tylko nauczać.
Przeczytaj sobie definicję rozmowy,dialogu,potem dyskusji,debaty.
Naucz się tych pierwszych.
Nie nie ucz się niczego,a ja nie mam prawa niczego insynuować,ty możesz wszystko,wszystkim.
Nie umiecie rozmawiać ,tylko nauczać.
Nie umiecie rozmawiać ,tylko nauczać.Coś mi się zdaje, że tu nie my ale kto inny w roli nauczyciela występuje. :)
Poza tym udowadniałem,że prawda "jest zmienna".
Za dużo od robbo wymagasz.
Niech założy sam jeden dowolny temat.
Dobry pomysł. Tylko, czy jest na tyle odważny, żeby bronić swoich poglądów.
Obawiam się, że on nie ma swoich poglądów.Za to ma swój upór , w którym bezmyślnie trwa
Za to ma swój upór , w którym bezmyślnie trwaJeszcze parę dni. :-\
Niestety większość z was ogranicza si,e do "krytykowania",i na tym polega wasza "wielkość".Niestety przyszedłeś tu krytykować nie wnosząc nic nowego.
Powiem ci kłamiesz.
Przypominam,że występujecie przeciw naszemu tłumaczeniu m.in gr.stauros na "pal",chociaż mamy do tego uzasadnione powody.
Powołałem do istnienia temat dotyczący ewolucjonizmu.No i jak, obaliłeś teorię ewolucji? Dostałeś już za to Nobla? Wywołałeś sensację w środowisku naukowym?
Załóż więc nowy i podaj swoje argumenty.Ma dział Ateizm to niech pokaże się.
Tylko,że zauważyłem ,że temat ateizm nie wzbudza wielkiego zainteresowania.To forum skupia ludzi o szerokim wachlarzu zainteresowań bo ludzie robbo są różni i nie wszystkich interesuje to co ty uważasz za godne. Większość ludzi na forum ma poziom , którego Ty nie reprezentujesz więc nie widzą powodów zmóżdżać się dla Ciebie skoro ty nie przyjmujesz argumentów tylko czekasz nachalnie aż ktoś przytaknie Twoim pokrętnym insynuacjom.
Może szkoda czasu?
Tylko,że zauważyłem ,że temat ateizm nie wzbudza wielkiego zainteresowania.To chcesz dyskutować o ateizmie, czy o ewolucjonizmie?
Może szkoda czasu?
Wejdź na podane Forum poszukaj "robbo1" ,a znajdziesz moje komentarze,tematy..Robbo prawie siedem lat rzeźbiłeś teren chociaż z jakimiś efektami ? Przeciągnąłeś kogoś na swoją stronę?
Podobnie w "Racjonalista". Tam pisałem od 28.07.2010 .
There can be no doubt, however, that the latter sort was the more common, and that about the period of the gospel age crucifixion was usually accomplished by suspending the criminal on a cross piece of wood.
Przypominam,że występujecie przeciw naszemu tłumaczeniu m.in gr.stauros na "pal",chociaż mamy do tego uzasadnione powody.
Nie uciekłem od zarzutu.
Widzę jednak,że przedstawiacie inne.
Jednym z nich jest to,że zadeklarowaliśmy,że jedno greckie słowo oddamy jednym.
Napisałem,że w pewnych miejscach jest to niemożliwe.
Podałem przykład i n i c.
Stanowczy sprzeciw Świadków Jehowy wobechttp://www.amsik.pl/archiwum/1_2007/1_07ae.pdf
transfuzji krwi i jej głównych pochodnych wynika
z ich subiektywnej interpretacji zapisów Pisma Świętego
zarówno Starego jak i Nowego Testamentu.
Wierzą oni, że przyjęcie przez nich krwi obcej zamknie
im ostatecznie drogę do zbawienia, a dokonanie
przetoczenia bez ich zgody przyrównywane
jest do gwałtu [1, 2, 6]. Jednak członkowie tej grupy
wyznaniowej nie poprzestają na podpieraniu swego
światopoglądu odpowiednimi cytatami z Biblii,
lecz wkładają dużo energii w propagowanie swych
przekonań przy użyciu argumentów naukowych,
a nierzadko pseudonaukowych. Generalnie po lekturze wszelkiego rodzaju artykułów czy broszur
dotyczących tego tematu nasuwa się spostrzeżenie,
co do ich tendencyjności w doborze argumentów
i stawianych wniosków. Na pierwszym miejscu
autorzy tego rodzaju publikacji przedstawiają wyolbrzymione
zagrożenia i skutki uboczne, jakie
powoduje transfuzja preparatów krwi (szczególnie
jako potencjalne źródło przenoszenia groźnych
chorób zakaźnych) w zestawieniu z wyidealizowanym
obrazem niemal nieszkodliwych środków
krwiozastępczych. Taki dobór argumentacji może
przekonać zapewne wielu laików, lecz nie powinien
odnieść skutku wobec lekarzy, którzy mają świadomość
wad i zalet zarówno leczenia krwią jak i preparatami
krwiozastępczymi.Absurdalne wydaje się
przekonanie Świadków Jehowy, że lekarze często
stosują transfuzję za wszelką cenę wydając się nie
dostrzegać dostępnych metod alternatywnych. Nie
trafia do nich oczywisty dla lekarzy fakt, iż zdarzają
się w medycynie sytuacje, gdy postępowaniem
z wyboru – złotym standardem jest leczenie za
pomocą przetoczenia krwi lub jej pochodnych
i nie można zastosować wtedy preparatów krwiozastępczych.
Są jednak sytuacje wyjątkowe, gdy świadkowie zgadzają się na przetoczenie. Musi to być jednak ich krew, pobrana i oczyszczona wyłącznie w trakcie zabiegu.
Jesteście dziwni,i tymi o których w Apok. czytamy ,że na zewnątrz znajduje się "każdy kto kłamstwo kocha i nim żyje" Apok.22:15
Niestety .
Niewykluczone.
Jeżeli byłbym jednym z tych nielicznych z "powołaniem do życia w niebie",to niczego to nie zmienia.
Tak jak mojego stosunku do życia w niebie i na ziemi.
Jeżeli byłbym jednym z tych nielicznych z "powołaniem do życia w niebie",to niczego to nie zmienia.
To,że zmieniamy wyjaśnienia to plus ,nie minus ,dla naszych wyjaśnien.
"Światło na drodze sług Jehowy od najdawniejszych czasów do chwili obecnej wciąż świeci coraz jaśniej . Dało się to zauważyć zwłaszcza od przełomowego roku 1914 (...) Niektórym jednak wydaje się, że ścieżka ta nie zawsze prowadzi prosto przed siebie. Wyjaśnienia podawane przez widzialna społeczność ludu Jehowy zawierają niekiedy poprawki, które jak gdyby nawracały do punktu wyjścia, do dawniejszych poglądów . Ale w istocie rzecz ma się inaczej. Nasuwa się tu porównanie z tym, co w środowisku wodniakow bywa nazywane "halsowaniem". Manewrując osprzętem, żeglarze potrafią zmusić statek do zwrotów w prawo i w lewo, tam i z powrotem , ale cały czas posuwają się w upatrzonym kierunku mimo przeciwnego wiatru."[Strażnica, rok CIII (1982), nr 18, s.19 ]
"Ścieżka sprawiedliwego jest prosta , równa jest droga sprawiedliwego, Ty ją prostujesz ." (Iz.26:7)
"Kto mądry, niech to zrozumie, kto rozumny, niech to pozna; gdyż drogi Pana są proste , sprawiedliwi nimi chodzą, lecz bezbożni na nich upadają ." (Oze.14:9)
"O, pełny wszelkiego oszukaństwa i wszelkiej przewrotności, synu diabelski, nieprzyjacielu wszelkiej sprawiedliwości! Nie zaprzestaniesz ty wykrzywiać prostych dróg Pańskich ?" (Dz.13:10)
Zanim zarzucisz mi to,czy tamto (...)
1. To,że zmieniamy wyjaśnienia to plus ,nie minus ,dla naszych wyjaśnień.
2.I pewne jest,że niezgodność teorii [wyjaśnienia] z rzeczywistością m o ż n a też próbować usunąć poprzez w p r o w a d z e n i e wyjaśnień pomocniczych.
Tak czynimy.
Podobnie i ja ,jeżeli idzie o organizację "przypominaj [ jej ] działania jako tylko przynajmniej udane,a przemilczając niepowodzenia".
Tak,czynię.
I nie idzie o to,że zmiany to niepowodzenia.
Niektóre oczekiwania jednak na pewno.
Nie nie znam "drogi" wyjaśnienia ,[wyjaśniania] wszystkiego.Czekam, aż je w końcu nam podasz.
Wiem jednak,że przy jednym i drugim istniały wyjaśnienia.
W obu przypadkach podano powody,ewentualnie dowody na wyjaśnienie.
Nie zamierzam teraz prowadzić wycieczki wstecz,żeby zrozumieć,tamto wyjaśnienie.
Posłużę się przykładem starca,który świadomy tego,że zbliża się nieuchronnie jego koniec [tak jak wierzę,że zbliża się koniec obecnego sytemu rzeczy] "liczy na palcach lata,które mu jeszcze do życia pozostały",ubolewa na tym,że zna "jakie są dalsze zamierzenia natury",i co go czeka.
Nie nie znam "drogi" wyjaśnieniaAle nie ma problemu, ja Ci podam.
„Anioła przepaści. – Książę, który ma władzę na powietrzu. – Efez. 2:2.
Któremu imię po żydowsku Abaddon. – A jest on złym z całą pewnością. – 2 Korynt. 4:4.
A po grecku ma imię Apolijon. – To znaczy Niszczyciel. Ale po polsku imię jego jest Szatan, dyabeł” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 188).
„Słowo Abaddon pochodzi od hebrajskiego wyrazu abad i odnosi się do Jehowy. (...) Wobec tego, że Jezus Chrystus jest najwyższym urzędnikiem wykonawczym Jehowy (...) przeto tytuły Abaddon i Apolijon naturalnie muszą się też odnosić do niego” (Światło 1930 t. I, s. 144, 145).
„Księga Objawienia 9:1-12 także mówi o szarańczach, które Jehowa wysyła pod wodzą króla, anioła otchłani, czyli samego Chrystusa Jezusa. Jego imiona Abaddon (po hebrajsku) i Apollion (po grecku) znaczą Zagłada i Niszczyciel” (Strażnica Nr 9, 1992 s. 11; por. Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 148).
A po grecku ma imię Apolijon. – To znaczy Niszczyciel. Ale po polsku imię jego jest Szatan, dyabeł” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 188).
...samego Chrystusa Jezusa. Jego imiona Abaddon (po hebrajsku) i Apollion (po grecku) znaczą Zagłada i Niszczyciel” (Strażnica Nr 9, 1992 s. 11; por. Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 148).
Ja bym się jednak na Twoim miejscu zastanowiła, jak można pomylić Jezusa z szatanem...
A jeśli obecne nauki (zrozumienie) "niewolnika" zawierają podobnie błędne interpretacje, to w co tak naprawdę wy, Świadkowie Jehowy wierzycie, i najistotniejsze - komu wierzycie...
Cóż Swiatusie , Robo przytoczy ci Aleksandra Krawczuka , lub któregoś z filozofów . Biedny ten człowiek , szkoda mi go .
I tak to uważam,że mamy prawo "z m i e n i a ć wyjaśnienia " itp.
Tak jak jako ludzie:
"piszemy historie wciąż na nowo".
I tak to uważam,że mamy prawo "z m i e n i a ć wyjaśnienia " itp.
(...)
Zrozumcie mamy prawo zmieniać wyjaśnienia,tak jak jako ludzie mamy prawo "pisać historię wciąż na nowo".
I istotą moich wypowiedzi jest to,że tak czynimy,i tego powody.
Jednym z nich [najistotniejszym] jest to,że podobnie jest w pracy dziejopisarzy itp,i nikogo to nie dziwi,dziwiłby tego brak,zaniechanie.
Polecam książkę WSPANIAŁY FINAŁ OBJAWIENIA , wydawnictwo WTS .Jest jeszcze aktualna, czy wycofana z obiegu?
Jest jeszcze aktualna, czy wycofana z obiegu?
Pamiętam, że tam coś doklejałam, dostałam w zborze kawałeczek papieru z jakimiś zdaniami, bo się światło zmieniło.
W tej książce były te poprawki, czy pomyliłam?
Jakby co, to wybaczcie bo to kawał czasu już minął.
I nie jest tak,że "tylko krowa nie zmienia poglądów".
Tych nie zmieniają ci,którzy zostali pożarci przez dogmatyzm.
Tak jak w nauce "paradygmaty".
Pisał o tym jak mało kto wyraźnie,Thomas Kuhn.
Wiele razy pisałem o tym ,ja.
Nie na tyle jednak,żeby z powodu dogmatyzmu i wierności stwierdzonych prawd,trzymać się tych "dozgonnie".
I w nauce istnieją poglądy odrzucone do których powrócono,idee odrzucone,potem uznane.
niektórzy świadkowie to ludzie ćpający religię a właściwie ćpający wewnętrzne prawo tej korporacji .
Mam wrażenie,że czekasz na nowe wersje nauk CK.Gdyby była jedna i ostateczna wersja(prawda)to nie mógłbyś tego zaakceptować;zważywszy,że cały czas wklejasz cytaty,udowadniając,że prawdy nie da się znalezć,ale trzeba wciąż jej poszukiwać.
Poza tym jako ludzkość wiemy,że istnieją "przełomowe momenty,gdy nasze postrzeganie świata przeobraża się pod wpływem n o w y c h danych.Przechodzimy od jednej wersji do następnej , p r z e k o na n i ,że ta ostatnia jest najpełniejszym opisem świata ,że ostatnia jest najpełniejszym i najdokładniejszym opisem ze wszystkich dotychczasowych".J.Burke
Podobnie czynimy my.
Tak jak czynią inni.
Wypominajcie to ludzkości.
Tego,że wierzymy i głosimy własną wyjątkowość,czy jak to inaczej nazwiemy,to kolejna zgodność z rzeczywistością.
Tak naprawdę nie podzielający naszych poglądów wykluczyli się sami,my dokonujemy tylko tego ,że tak napisze administracyjnie.
I tak nie są już z nami,to niech już tak zostanie uprawomocnione.
sajmon ,wyjątkowi są bez wątpienia, tyle że wyjątkowość ta polega na niesłychanym stopniu psychomanipulacji jakiej są poddawani :(
Znowu ten sam śpiew. Skoro nie podajecie proroctw, to jakże to CK wersety o prorokach w NT odnosi we Wnikliwym do głoszenia od domu do domu interpretacji? No weź ogarnij tę ich doktrynę, bo piszesz banialuki.Oni nie podają proroctw, ale są prorokami i wersety o prorokach odnoszą do siebie. ;D
A zmiany,których dokonujemy nie stanowią zaciemnienia,tylko rozjaśnienie.
(...........)
BZDURATakich przykładów można podać kilka, a tu ładniej podam to samo:
Przykładem jest wyjaśnienie czy mieszkańcy Sodomy i Gomory zmartwychwstaną:
w 1919 w książce „Boski plan wieków” wyjaśniono, że TAK,
w 1960 w książce „od raju do raju”, że NIE,
w 1966 w Strażnicy, że być może,
w 1967 w Strażnicy, że TAK,
w 1984 w książce „Żyć wiecznie” że niektórzy,
w 1989 w uaktualnionej książce „Żyć wiecznie”, że NIE
Jeśli "TAK" było rozjaśnieniem, to "NIE" było zaciemnieniem. I odwrotnie.
I oczywiście jest to "dochodzenie do prawdy". Taki zborowy orgazm.
Ale oczywiście robbo1 kompletnie nie odniesie się do tego, tylko rzuci jakimś głupim tekstem.
Widzę,że ponownie zamierzacie "wycinać" moje komentarze.
(...)
początek
(...)
bełkot
(...)
koniec
Ewentualnie interpretatorów dawnych przepowiedni.
Widzę,że ponownie zamierzacie "wycinać" moje komentarze.O Boże...
Powód.
Nie znam.
Jeżeli idzie o moje wywody ,idzie w nich o to,że nie ma nic złego ,niewłaściwego w dokonywaniu zmian - "przekształceniach,retuszach" itp.
Nikt nam nie "dyktuje z nieba" wykładni,zrozumienia.
Nie słyszymy nieziemskich głosów itp.
Niezdecydowanie,to nie przekleństwo.
Wyrażanie opinii,nawet jako wiążących ,nie jest niedopuszczalne.
Rozumiem zdenerwowanie niektórych ,zwłaszcza tych,którzy latami porównują,żeby "złapać na różnicach",na dokonywaniu zmian.
A ja przekonuję,że niedopuszczalne,jest bardziej ich niedokonywanie,jak ich zaniechanie.
I co z tego,ze nie wiemy ,czy zmartwychwstaną jedni,czy inni.
Nie znaczy to,że nie możemy o tym pisać wyrażając swoje zdanie.
Na przestrzeni czasu widać tylko tyle,że nie potrafimy zdecydować się za jedną opcją.
To pewne.
Niektórzy uważają [Giovanni Gentile,iż dzieje nauki "p o w i n n y pokazywać rozwój nauki,ale nauka jako taka nie może się rozwijać,gdyż zakłada istnienie prawdy doskonałej,do której nie można dochodzić stopniowo,lecz którą się osiąga jednorazowym aktem".
Niestety tak nie jest.
Tak naprawdę ":w literaturze wyjaśniania rozpowszechniony jest szeroko punkt widzenia...
jaki?
...,że wyjaśnienie jest nieskończone".
"Nie ma ostatecznego końca dla hierarchii wyjaśnienia naukowego i,co za tym idzie,nie ma zupełnie skończonego wyjaśnienia".B.R.Braithwaite
patrz.H.Morgenau,J.G.Kemey,H.Feigl,H.L.Searles,M.Bunge.
I oczywiste jest,że wierzymy,że to rozjaśnianie,to nie wyłącznie nasza zasługa,dlatego czekamy "na oświecenie w sprawach,których jeszcze nie do końca rozumiemy".
Tak więc istnieją zagadnienia w których jeżeli nawet istnieje "skończone wyjaśnienie",to pewne jest,że istnieją tematy,"których jeszcze do końca nie rozumiemy".
Do tych można zaliczyć zapewne kwestie zmartwychwstania.
W istocie prawdą jest,że koryguje się nieprawdę.
Ta podlega odrzuceniu.
Według niektórych rzeźbić nie jest trudno "wystarczy z bryły marmuru,odrzucić to co zbyteczne".
I my wielokrotnie poodrzucaliśmy w swoich wierzeniach,to "co jest zbyteczne".
Zrozumcie nie ma najmniejszego powodu do odrzucania prawdy,naszej prawdy,tylko z tej przyczyny,że dokonujemy zmian,odrzuceń,powrotów do tego co odrzucone ,weryfikujemy itp.
Może i to jest dla niektórych dostatecznym powodem,nie jest jednak ,nie powinno być [moim zdaniem].
Dlatego,że jak pisał Ludovico Geymonat:
"Potwierdzenie nie stanowi nigdy,dla żadnej części teorii,absolutnego dowodu,lecz zawsze tylko dowód względny...
czyli jaki?
...czyli taki,który pozostawia szeroki margines dla ponownych gruntownych jej opracowań...".
I jeżeli idzie o proroków,to wiedzcie,że
"Nazwa prorok oznacza czasem rzecznika [ prolocutor] ,to znaczy" tego,kto mówi w imieniu stwórcy do człowieka;czasem zaś oznacza przepowiadacza [ praedictor],czyli tego,kto przepowiada rzeczy ,jakie mają przyjść..." patrz.Tomasz Hobes "Lewiatan" str.375 [str.371-388].
I my więcej jesteśmy prorokami w znaczeniu rzecznika to jest prolocutor.
Ewentualnie interpretatorów dawnych przepowiedni.
Nie ,nie .
Nie "O Boże",tylko nie robbo.
A ja rozumiem twoje zdenerwowanie,to przecież ty tylko porównujesz,szukasz różnic.Wręcz przeciwnie ciesze się, że tyle głupstw piszesz i nic o naukach ŚJ nie potrafisz napisać. ;D
I po co?
Po to,żeby skrytykować.
Rozumiem i wiem,że zmieniamy "nauki na zawołanie".O czym ty piszesz?
Tylko,że zmiany,modyfikacje,innowacje to "chleb powszedni" dochodzenia do prawdy,jej ustalenia itp.
A ja rozumiem twoje zdenerwowanie,to przecież ty tylko porównujesz,szukasz różnic.
I po co?
Po to,żeby skrytykować.
Wy nie głosicie żadnych nauk.Chłopie ale ty nie jesteś na ambonie czy kazalnicy.
Jedyne co tutaj czynicie to odrzucacie nasze wyjaśnienia itp.
Chłopie ale ty nie jesteś na ambonie czy kazalnicy.
My też się tu bawimy, tak jak ty. Rozumiesz to?
Tej, mieliśmy mu nie odpowiadać ;)Czasem człowiek chce się pobawić z kimś co poważnie podchodzi do tego, z czego należy się śmiać. :)
Jeżeli nie podejmujesz dyskusji,to nie zabieraj głosu,[miejsca],tylko po to,żeby "zaistnieć".
Jeżeli nie zamierzać ,nie umiesz ustosunkować się do wypowiedzi,pozwól na to tym,którzy umieją.
Rozumiem,że zmierzasz do tego,żeby nasze wcześniejsze wyjaśnienie nazwać po imieniu.
Czyli przedstawić jako nieprawdę.
Nie ,nie ,nie idzie o ciebie.W takim razie zaznacz do kogo piszesz, nie będzie zamieszania.
Niema dyskusja,to tylko ,czasami aż protest,który może być tylko pretekstem,niemniej niekiedy ważnym i zauważonym.
Nie ,nie ,nie idzie o ciebie.Nad postem masz ikonkę "cytuj" - spróbuj używać, i nie będzie pomyłek i niejasności.
Niema dyskusja,to tylko ,czasami aż protest,który może być tylko pretekstem,niemniej niekiedy ważnym i zauważonym.
Jeżeli rozumiesz, że wprowadza to zamieszanie, to postaraj się jednak choć w skrócie cytować, na czyj post odpowiadasz. Inaczej rozmowa z Tobą staje się niemożliwa.
Rozumiem,że wprowadza to zamieszanie,niemniej tak mi jest wygodniej,a za trudność przepraszam.
Szczerze.
Rozumiem,niemniej czekam na ustosunkowanie się ,co do treści tematu.
Man nadzieję,że ten jest ważniejszy od niecytowania waszych wypowiedzi.
Niemniej rozumiem zastrzeżenia,oczekuję zrozumienia mojej sytuacji.
Zależy mi jednak na wypowiedziach odnośnie tematu.na tych zależy mi najbardziej.
Na te czekam.
czekam na ustosunkowanie się ,co do treści tematu.No to w treści tematu - Ciało Kierownicze samo już się pogubiło w "nowych światłach" i np. w niebiblijnych naukach o 2 klasach zbawionych, i w publikacjach, na ten temat dochodzi do niemałych paradoksów.
"Już ponad 1900 lat od czasu zmartwychwstania Jezusa Jehowa toleruje "naczynia gniewu", powstrzymując się od ich zniszczenia. Dlaczego? Ponieważ przygotował drugorzędną część nasienia niewiasty - tych, którzy mają współdziałać z Jezusem Chrystusem w jego niebiańskim Królestwie (Gal.3:29). Jest ich 144000 i są oni "naczyniami miłosierdzia", o których mówił apostoł Paweł."
"Odkąd Jehowa złożył prorocze oświadczenie zapisane w Księdze Rodzaju 3:15, Szatan i jego nasienie są "naczyniami gniewu" przysposobionymi do zniszczenia."
Widzę,że nie przywykliście tutaj do rozmowy,tylko do monologu,ewentualnie wyrażania aprobaty.Co Ty wypisujesz?
Tak wiem,że wolelibyście ,żebym zamilkł.
Po co jednak zapraszacie "obecnych " świadków.
Zapraszajcie tylko wykluczonych,wątpiących,tych którzy zwątpili,odpadli itp.
Nie zapraszajcie "obecnych".
Ja nim jestem z przekonania.
Wtedy będziecie nawzajem sobie czapkować,kadzić,bić czołem pokłony.
Toi wam widzę wystarcza,takie mam wrażenie.
O tym,że stwórca mógłby ustanowić "nowy świat" już przy pierwszym przyjściu naszego zbawiciela ,ale nie uczynił tego z powodu "zebrania maleńkiego stadka" ,pisał już K.T.Russell.
O tym,że stwórca mógłby ustanowić "nowy świat" już przy pierwszym przyjściu naszego zbawiciela ,ale nie uczynił tego z powodu "zebrania maleńkiego stadka" ,pisał już K.T.Russell.
„‘Koniec Czasu’ okres stu piętnastu (115) lat, od roku 1799 do roku 1914 jest szczególnie zanotowany w Piśmie Świętym” („Przyjdź Królestwo Twoje” 1919 [ang. 1891] s. 15).
„Wiara nasza, że Królestwo zaczęło się czyli weszło we władzę w kwietniu 1878 roku opiera się na tej samej podstawie co i nasza wiara w to, że Pan nasz zaczął być obecnym na ziemi w październiku 1874 roku i że w tym samym czasie rozpoczęło się żniwo” („Przyjdź Królestwo Twoje” 1919 [ang. 1891] s. 258).
„To, co niektórzy mogą uważać za polot poetyckiej fantazyi, Pismo Święte powiada, że będzie aktualnym faktem. Albowiem, jak to już wykazano, Abraham, Izaak i Jakób, wraz z Danielem i wszystkimi świętymi prorokami ‘staną się doskonałymi’ obudzą się ze śmierci do doskonałego człowieczeństwa (...) będą oni ‘książętami po wszystkiej ziemi’ (Psalm 45:17), ziemskimi, widomymi przedstawicielami Chrystusa” („Przyjdź Królestwo Twoje” 1919 [ang. 1891] s. 294-295).
Widzę,że nie przywykliście tutaj do rozmowy,tylko do monologu,ewentualnie wyrażania aprobaty.Twoje słowa nie są zgodne z prawdą.
Tak wiem,że wolelibyście ,żebym zamilkł.
Pisałem o tym,że droga nauki to nie marsz prosto do celu,tylko widoczna jest tam [jak i w naszym przypadku] "różnorodność posunięć,a nawet cofanie się ludzi składających się na ciało nauki" itp.
Nie trzymamy się wykładni Karola T.Russella.
Nie wszystkiego,jak i nie niczego.
To nie jest tak,że wszystko do czego doszedł było prawdą,jak to nieprawdą jest,że nie doszedł do żadnej prawdy,analizując "natchnione słowo".
Tego,że był pewny,tego co nauczał nie powinno nikogo dziwić!.
Nie dziwi mnie.
Tego,ze uczył prawdy Jan Wiklif,Jan Hus,M.Luter itp.
Charles Tezz Russell swoje wywody budował na przepowiedniach i ich interpretacji,obliczeniach itp.
Wystarczy jednak zmienić czas wydarzeń opisanych w natchnionym słowie,żeby te same obliczenia dały inny wynik.
Zresztą to ten w swoich odpowiedziach,często mówił:
"Przypuszczam","Nie sądzę","Nie wiemy,czy..."Mogą być dwa sposoby zapatrywania się na tę sprawę..."Nie ,na ile ja wiem","W pewnym sensie możemy przypuszczać" itp.
I w istocie pewne przypuszczenia podawano jako oczywiste,tak jak to co okazało się oczywiste podawano jako przypuszczenia.
Idzie tylko o to,ze nie ma w tym nic niewłaściwego.
Tak jest niemal ze wszystkimi wyjaśnieniami niemal wszędzie.
Nasz dzisiejsze wyjaśnienia podawane są na bieżąco w naszej literaturze.
Tutaj jak mało kto ,i mało gdzie "na bieżąco czytacie naszą literaturę",żeby poddać ją nie tyle analizie,co poddać porównaniu,tego co jest z tym co było.
A nie ma praktycznie żadnej dziedziny,w której nie odbywałyby się zmiany.
Nawet tych dokonano w aksjomatach.co wydaje się niedorzeczne ,niemożliwe i paradoksalne.
Nowe światła to zmiany co do których mamy prawo,nie mniejsze niż ci,którzy dokonują ich w opisie dziejów ludzkości ,dziejów rozwoju nauki.
Jeżeli uważasz ,że głupcy potrafią dowodzić ,czy odpowiadać tak jak ja,to nie obrażam się na nazywanie mnie głupcem.
Nie żebym czynił to niezwykle udanie,niemniej "godziwie",przynajmniej tak mi się wydaje,takie mam pragnienie.
Nie rozumiem niemniej twojego komentarza,i chętnie odpowiadam na pytania tych,którzy odnoszą się do mojego.
Twój to nagana,pochwała?
Nie wiem,wolałbym się jednak ustosunkowywać do wypowiedzi odnoszących się do tematu.
Wg mnie Yanco pokazał istotę rzeczy i sedno sprawy zarazem. Robbo próbuje rozmyć sprawę: że niby zdążamy, badamy itd. Wszystko ok, ale skoro tak tylko ŚJ zdążają i badają ku dokładnemu poznaniu, to skąd tyle autorytaryzmu u ich Ciała Kierowniczego? Czemu trzeba się słuchać wytycznych, które dziś mówią A, a jutro powiedzą nie-A?
Śledzę ten wątek już chyba za długo..
Użytkownik Yanco twierdzi że Robbo1 jest jeden głupi.
Nie będę tego podważać lub obalać.
Jedyne co twierdzę z dużą miarą pewności, że Robbo1 to bardzo smutny człowiek zanurzony w wielu książka których nie do końca rozumie.
A już na pewno nie trafił na to forum co potrzeba.
Bez urazy Robbo1..
Może założymy nowy wątek np; "Dyskusje z robbo1" żeby nie ganiać się po 3 wątkach, tylko mieć wszystko w 1 miejscu.Światusie
Cieszy mnie,że czytacie "moje komentarze",żałuję,że niewiele z nich rozumiecie.
Nie chcę pozostać źle zrozumiany,niemniej dostrzegam,że w istocie nie trafiłem w to miejsce,w którym spotkam ludzi "trzeźwo myślących".
Dostrzegam ludzi do których muszę powiedzieć:
"Wiele jeszcze mam wam do powiedzenia,ale teraz za trudne do dla was" Jana 16:12
Czekam,przy czym w obliczu swoich "świeckich" zadań,zobowiązań,mogę nie zawsze "pojawiać się na zawołanie".
Mt 11:25 W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.
To niestety ucieczka od moich wywodów.
Czekam na odniesienie się do tych,które zrozumiałeś,zapytanie,których nie.
Ja odniosłem się do twoich,czekam na odpowiedź,jeżeli masz ochotę dyskutować.
Zgodzę się ,tylko stawiam jeden warunek.
Na postawie natchnionego słowa,nie naszych publikacji.
Przy czym zawsze powołuję się na różnego rodzaju "pomoce dydaktyczne",słowniki itp.
Niezależnie od wszystkiego wiem jednak,że mamy prawo do zmiany wyjaśnień,a w tym miejscu nikt nie przekonał mnie,że jest inaczej.
Piszę przekonał i mam na myśli rzeczowe wywody,nie subiektywne,i tylko takie.
Tego jestem pewny.
I nie wykazaliście mi,że nie mamy do tego prawa.
Ja ,że mamy.
Robbo liczy, że wciągnie Cię w swój nieskończony monolog o kardynale Newmanie, Barclayu, Obirku i innych ludziach z wszystkich dziedzin, jakie są pod słońcem. :)
Sami potwierdzający nauki i zwyczaje CK. ;D
Po pierwsze to nie ja wypowiedziałem słowa :
"Wiele wam mam jeszcze do powiedzenia,ale t e r a z za trudne to dla was".
I co w związku z tym?
"Dopiero ,gdy przyjdzie [duch prawdy] ,doprowadzi was do poznania całej prawdy..."Jana 16:12-13
Ja te słowa przytoczyłem.
Poza tym z podanego przez ciebie czasopisma wynika,że nie przypisujemy sobie nieomylności,natchnienia itp.
O tym pisałem,do tego zmierzam ,do tego przekonuję.
Poza tym wolałbym rozmawiać na temat tej ,czy innej wykładni z wykorzystaniem natchnionego słowa, nie czasopisma,które same o0 sobie wystawia świadectwo,że "nie jest natchnione".
Za takie je uważam,a ty?
Po pierwsze to nie ja wypowiedziałem słowa :
"Wiele wam mam jeszcze do powiedzenia,ale t e r a z za trudne to dla was".
I co w związku z tym?
"Dopiero ,gdy przyjdzie [duch prawdy] ,doprowadzi was do poznania całej prawdy..."Jana 16:12-13
Nie przyszedł jeszcze duch prawdy?
Ależ bzdury pleciesz!To już powinno wystarczyć, by zrozumieć, by choć zastanowić się, tyle mądrych z argumentami zasadnymi postów Światusie napisałeś, dałeś niesamowite świadectwo prawdzie jak to mówią ŚJ, a nie - ciągle lać wodę jak to czyni i będzie czynił robbo1.
Ludzie, którzy zginęli dla wiary. Dla jakiej kuźwa wiary?!
Zginęli gdyż byli "dobrymi świadkami", posłusznymi Niewolnikowi! I jego fałszywej nauce.
Możesz SOBIE przepowiadać co chcesz i interpretować jak chcesz.
Dopóki nie każesz w to wierzyć innym, grożąc im oddzieleniem od rodzin jeśli nie zaakceptują twoich błędnych interpretacji.
Jesteś Apostołem i Obrońcą Błędnych Nauk i nic tego nie zmieni. A kto wie, czy nie będziesz winny czyjejś śmierci, jeśli nie przyjmie transfuzji.
Angażujesz obecnie wiedzę i siły aby bronić prawa do głoszenia błędnych nauk.
Pozwalasz się prowadzić ślepemu przewodnikowi i nie znasz Prawdy.
A gdybyś przypadkiem poznał, nie byłbyś pewnyczy ta Prawda jest na pewno prawdziwa i ostateczna.
Dlaczego?
Dlatego, że zatraciłeś umiejętność krytycznego myślenia.
WSZYSTKO co pisze CK przyjmujesz jako Prawdę, bez żadnej refleksji.
WSZYSTKO co mówią inni jest nieprawdą.
Napiszę wprost to co starasz się owinąć w bawełnę pod płaszczykiem nauki.
Mamy prawo głosić NIEPRAWDĘ bo w ten sposób znajdujemy sie na drodze PRAWDY.
Kto zna Prawdę, ten jej nie szuka i się nie potyka (odczytaj Prz 4:19).
A ja rozumem że praktycznie wszystkie przewidywania śię nie spełniły. Wiec jesteście fałszywymi interpretatorami a mówiąc prościej fałszywymi nauczycielami.
Nie podajemy proroctw.
Interpretujemy zapisane.
Rozumiem,że nasze przewidywania niekiedy się nie spełniły.
Tak jak pisałem jesteśmy prorokami więcej w znaczeniu "prolocutor" to jest rzecznika,niż "praedictor" to jest przepowiadacza [jasnowidz itp].To zdecyduj się jesteście czy nie jesteście prorokami. Bo twoja argumentacja przypomina udowadnianie że niemowlak nie jest człowiekiem bo pełnymi zdaniami nie mówi
(...)
Nikt nie powinien głosić nieprawdy,tylko,że wiele razy,to dopiero z czasem wiemy,co okazało się prawdą,a co nie,chociaż mniemaliśmy,że jest inaczej.
(...)
I w istocie jest tak,że mamy prawo głosić to ,to z czasem okazuje się nieprawdziwe,bo w ten sposób znajdujemy się na drodze prawdy.
(...)
My to raczej rzecznicy [prolocutor] w znaczeniu rzecznika,tego,który przemawia w imieniu swego stwórcy.
O ależ to mowa o tak zwanym niewolniku wiernym i rozumnym. Nie wiem czy pamiętasz o powtarzanej przez wiele lat w każdej "Strażnicy" i "Przebudźcie się" rzekomej obietnicy Jehowy o tym, że pokolenie roku 1914 nie przeminie. Umieszczano ją w stopce redakcyjnej. Kogo to była obietnica zdaje się że tylko samozwańczych rzeczników.
Jeżeli idzie o proroka to natchnione słowo przedstawia go w różnych zadaniach,i nie zawsze się one pokrywają.
W niektórych przypadkach prorok to zwyczajnie rzecznik,to znaczy ten,kto mówi w imieniu stwórcy.
Innym razem oznacza przepowiadacza,to jest tego,kto przepowiada rzeczy,czy zapowiada rzeczy,które mają się wydarzyć.O to znowu o tym samym tak zwanym niewolniku wiernym i rozumnym. Obiły Ci się o uszy rok 1975, 2000 z końcem XXw. jak nie to poszukaj w archiwach zborowych byś nie mówił że z fałszywych publikacji są te fakty. Jak będziesz miał problemy skontaktuj się z Roszadą albo Tusią zasypią cię skanami.
Ogłasza proroctwo i niektórzy :Jak wymowny cytat a czemu opuściłeś dość istotne sformułowania Jl 2:28 nwt-pl "(28) "A potem stanie się, że wyleję mego ducha na wszelkie ciało i wasi synowie oraz wasze córki na pewno będą prorokować. A waszym starcom śnić się będą sny. Młodzieńcy wasi zaś będą mieć wizje." Jak możesz to napisz co się kryje pod tymi sformułowaniami co podkreśliłem.
"prorokować będą,
inni:
sny śnić będą,
jeszcze inni:
"widzenia widzieć będą" Joela 2:28
To te proroctwa w znaczeniu [praedictor].
My to raczej rzecznicy [prolocutor] w znaczeniu rzecznika,tego,który przemawia w imieniu swego stwórcy.Jakieś poparcie na to że jesteście do tego upoważnieni. Czy tylko samozwańcami jesteście
Czytając twoje cytaty i przemyślenia dochodzę do wniosku, że jesteś chorym człowiekiem (schizofrenia), lub piszesz pod wpływem dietyloamidu kwasu lizergowego. Bardzo ci współczuję .
To spłodzenie w niektórych z nas zaszczepia nowy rodzaj władz w naszym sercu oraz umyśle.
Tak naprawdę wtedy to każdemu organowi mózgu wybranych ,duch udziela zdolności wychodzenia poza ludzkie sprawy,do których usposobienie ludzkie jest wyłącznie dostosowane.
W tedy to mózg może [nasze pragnienia itp] sięgać do odpowiednich rzeczy na poziomie duchowym.
Mam mam dzieję,że należysz do tych,którzy są w stanie zrozumieć i ocenić duchowe rzeczy,zwłaszcza,że natchnione słowo informuje,że nie spłodzeni z ducha nie mogą zrozumieć ani ocenić duchowych rzeczy,taki jak zwierzęta nie są w stanie zrozumieć ,czy ocenić rzeczy właściwych człowiekowi.
Mam nadzieję,że wiesz o czym napisałem.
Czytając twoje cytaty i przemyślenia dochodzę do wniosku, że jesteś chorym człowiekiem (schizofrenia), lub piszesz pod wpływem dietyloamidu kwasu lizergowego. Bardzo ci współczuję .Dlatego mam pretensje do Administracji forum, że robi krzywdę temu człowiekowi pozwalając mu pisać tu i przez to pogłębia się jego kryzys.
Rozumiem "Roszada",że jak nikt tutaj ,i nikt w innych miejscach wielce "cierpisz".
Dlatego mam pretensje do Administracji forum, że robi krzywdę temu człowiekowi pozwalając mu pisać tu i przez to pogłębia się jego kryzys.
Przyjdzie czas, że będzie za późno. :(
Ten człowiek znany jest na kilku forach i naprawdę jego stan psychiczny jest niepokojący. :-\
Ale czy ja pisałem że robbo1 jest "nienormalny"?
Przypominam co pisałem:
Nie zmienia to jednak tego,że niepokój o "mój stan psychiczny",nie jest wyrazem życzliwości i uprzejmości.
Moje wypominanie dotyczyło "ravasz".
Nie znam człowieka,niemniej jestem otwarty na każdego,wszystkich.
Tak to prawda:
"nie czyń drugiemu co tobie niemiłe".
Słuszna uwaga.
Widzę "Światus",że ukrywasz się pod obrazem znanego myśliciela,i myślenie nie jest ci obce.
A czytając twoje wypowiedzi myślę,że spodobała by ci się książka Josha McDowella i Thomasa Williamsa "W poszukiwaniu pewności".
Niestety nasze rozmowy niczego konkretnie nie dotyczą
Nie zmienia to jednak tego,że niepokój o "mój stan psychiczny",nie jest wyrazem życzliwości i uprzejmości.
Moje wypominanie dotyczyło "ravasz".
Pudło. Czytając twoje posty dochodzę do wniosku , że naprawdę masz problem. Wiele osób już z tobą polemizowało , a do ciebie nic nie dociera. I co ? Miałbym być kolejnym adwersarzem , po co ?
Po co podpierasz się ciągle " mądrością tego świata " , która w oczach Boga jest marnością 1 Kor.3:18-20.
A skoro nie jesteś chory , to stawiasz się w jeszcze gorszym świetle .Przyp.27:22
Nie podajemy proroctw.
Interpretujemy zapisane.
"Te fizyczne fakta nie mogą być powątpiewane"
"aktualnie przyszedł po raz wtóry Chrystus"
"Nasz Pan, postanowiony Król, jest już obecnym od Października R. P. 1874"
"Data zakończenia tej 'bitwy' jest wyraźnie zaznaczona w Piśmie Św. na październik 1914 roku. "
"dowody Biblijne wykazujące, że zupełny koniec Czasów Pogan, t. j. kres panowania, nastąpi R. P. 1914;"
"Nie będzie żadnej pomyłki ... Abraham obejmie w posiadanie swoje obiecane dziedzictwo w 1925 roku".
"Jedna rzecz jest absolutnie pewna: Chronologia biblijna poparta spełnionymi proroctwami dowodzi, że sześć tysięcy lat istnienia człowieka wkrótce dobiegnie końca, jeszcze za życia obecnego pokolenia!
""W 16 rozdziale Objawienia, wierszach 14 i 16 (Kow) określono go jako wielki dzień Boga Wszechmogącego 'zwany po hebrajsku Armagedon'. Wojna ta zostanie stoczona w XX wieku. Proroctwo o niej spełni się tak dokładnie jak się spełniły proroctwa o wojnach światowych, głodach, trzęsieniach ziemi itd."
Jesteś "lisie" nieprzyjemny,a jeżeli wierzący ,to wiedz,że oczekuje się i od ciebie [ja stawiam się zawsze do dyspozycji],iż masz pozostawać "zawsze gotowy do udzielenia r o z s ą d n e j odpowiedzi każdemu,kto prosi was o wyjaśnienie nadziei,jaka w was jest -ale...
jest pewne ale
...ale,w pokorze..."1Pt.3:15-16
Wyobraź sobie że ja też czekam kiedy zaczniesz udzielać się w jakimkolwiek temacie gdzie głównym tematem będzie treść Biblii. Zresztą zachęcałem Cie już do tego.
I czekam na temat,który przeanalizujemy w oparciu o natchnione słowo z pominięciem naszej literatury,żeby sprawdzić wasz szacunek do tego słowa,i wykazać się jego zrozumieniem.
Przyznaję że jak na Świadka Jehowy to dość nietypowe zachowanie. No ale być może to tylko przypadek że na mojej drodze spotykałem tych co tylko wpatrzeni są w publikacje WTS i nic poza tym nie przyjmującym. Bardzo ciekawy jestem Twoich wypowiedzi w temacie https://swiadkowiejehowywpolsce.org/biblia-dyskusje/swiadkowie-jehowy-a-dary-ducha/msg60024/#msg60024Jeśli z jakiś powodów nie odpowiada Ci ten temat to wypowiedz się w jakimś innym lub załóż własny. Czekam z niecierpliwością a myślę że nie tylko ja
cytujecie nasze publikacje,żeby znaleźć poparcie do swoich przekonań,czy swoich wątpliwości?
Nazywacie się Świadkami Jehowy, do kogo Bóg wyrzekł te słowa i jakiego proroctwa dotyczyły ? Izaj 43:10-13 czy to do was rzekł to proroctwo ? NIE ! Powiedział to do Izraela , w tym samym proroctwie zapowiedział że: Izaj 45:1. Do Izraelitów Bóg powiedział : wy jesteście moimi świadkami .
Nie cytuję naszych publikacji ,nie dlatego,iż nie mam do nich szacunku.
Z tej przyczyny,że to wy im go nie okazujecie.
Nie darzycie ich szacunkiem.
Nie ma więc powodu do ich cytowania.
Poza tym zdecydowanie wybieram odwoływanie się do natchnionego słowa.
Czyli logicznie rzecz biorąc, Świadkami Jehowy są tylko "Izraelici duchowi"... ;)Obj. 2:9 Wiem o twoim ucisku i ubóstwie - choć ty jesteś bogaty - i o bluźnierstwie że strony tych , którzy podają się za Żydów , lecz nimi nie są . Są raczej synagogą szatana .
Nie cytuję naszych publikacji ,nie dlatego,iż nie mam do nich szacunku.
Z tej przyczyny,że to wy im go nie okazujecie.
Nie darzycie ich szacunkiem.
Przecież żaden jego wpis nie wniósł nic konstruktywnego do dyskusji. Facet was olewa albo trolluje a wy się dajecie podpuszczać.
Nie szkoda wam czasu na nienawracalny beton?
:D
:D
:D
Tylko,że wy występujecie przeciw temu,że zmieniamy wyjaśnienia)nie potwierdza swoich wypowiedzi Biblią i uprawia myslenie życzeniowe np.
Zrozumcie ,że wierzymy w to,że nami posługuje się stwórca.Co ty powiesz? Myślałem, że CK? Być może to nie jest ŚJ? Proponuję go bojkotować, a być może zablokować mu konto. On nie chce zrozumieć waszych wypowiedzi lub nie może, bo ma jakieś braki intelektualne. Nie pojmuje prostych kwestii i nie potrafi udzielić odpowiedzi na elementarne pytanie: czy CK naucza w pełni zgodnie z Biblią i jakie ma na to dowody, poza zapewnieniem, że tak jest. To, że nie nauczało, już wiemy, ale jak jest teraz?
Zrozumcie pewne wyjaśnienia uchodziły za "intelektualny absolutyzm" i zostały zakwestionowane.
Podobnie zakwestionowane zostały niektóre z naszych wyjaśnień.
Tak to się dzieje.
Robo proszę sprawdź : Filipian 2: 6-11 Dlatego Bóg wywyższył Go ponad wszystko i nadał Mu imię godniejsze od wszelkiego imienia , po to , aby na imię Jezus zginało się wszelkie kolano : istot , które są w niebie , na ziemi i pod ziemią, i aby wszyscy wyznawali że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca . Jakie imię nam zostało dane i w jakim imieniu jest nasze zbawienie ? Jehowy ? Czytaj Dzieje Ap 4: 7-11 nasze zbawienie jest w imieniu Jezusa .
Rozumiem zarzuty dotyczące "świadczenia na rzecz imienia".
Tutaj naszego zbawiciela.
Tylko,ze i n i c j a t o r e m zbawienia jest ojciec,syn jego wykonawcą.
Z tej przyczyny ojciec stoi przed swoim synem.
Temu oddajemy cześć.
zdaniem kard. J.H.Newmna,powołującego się na prezbiterianina J.Butlera
I tak "KaiserSoze" nigdzie nie argumentuje swoich wypowiedzi.
J.H.Newman "O rozwoju doktryny chrześcijańskiej"str,11 słowa W.OstrowskiTen najwięcej pisał o ŚJ. ;D
A jeżeli idzie o udowodnienie,że żyjemy w wielkim ucisku,to jeżeli napiszę,że ten jest zagadnieniem przyszłości,nie teraźniejszości,to pewnie nie mam czego udowadniać.
Poza tym na temat ucisku [udręki] natchnione słowo [jęz,grecki] używa trzech określeń.
I zanim podyskutujemy na temat,czy jest,porozmawiajmy na temat,czym jest [ma być] wielki ucisk.
Mam nadzieję,że wiesz jakiego użyto tutaj gr, słowa na określenie ucisku [udręki] i co ono ze sobą niesie,i przez to czego nie.
Nie zrozum mnie opacznie,ale nawet tutaj cytujecie nasze wcześniejsze wypowiedzi,że nie przedstawiamy siebie jako i nie przedstawialiśmy jako "nieomylnych"."Skoro duch święty ma kłopoty z zasięgiem sieci , to zmyślimy nowe światło, a oprzemy się na naszym doswiadczeniu tego, co już wcześniej zmyśliliśmy"
Już wcześniej pisałem,że zdaniem Johna Henry Newmana "P r z e s z k o d y odnośnie światła wiedzy ...[także] nadprzyrodzonej bywają tego samego rodzaju...
Tak naprawdę jeżeli natchnione słowo zostanie kiedykolwiek zrozumiane:
"bez pomocy cudownych pośrednictw"
to co?
...to m u s i to nastąpić w taki sam sposób, w jaki zdobywa się wiedzę naturalną".
O tym jak to wygląda,wielokrotnie pisałem.
Przy czym droga zdobywania zrozumienia natchnionego słowa to m.in:
"droga dokonywania wszelkich u l e p s z e ń"
Zastanówcie się z jakiego powodu,czytamy ,że występował w p o s t a c i ojca.Dla ścisłości w grece użyty jest zwrot μορφη θεου. Jeśli za prawdziwe przyjemnie się nauczanie że Jezus został stworzony i od swojego początku był aniołem (archaniołem)to wychodząc z tego założenia to Bóg też musi być aniołem. Dlaczego więc nie głosicie takiej nauki?
Co to oznacza?
Dlaczego tak ,a nie inaczej.
Zacznijmy wnikliwie analizować Filip.2:6-11
Dla ścisłości w grece użyty jest zwrot μορφη θεου. Jeśli za prawdziwe przyjemnie się nauczanie że Jezus został stworzony i od swojego początku był aniołem (archaniołem)to wychodząc z tego założenia to Bóg też musi być aniołem. Dlaczego więc nie głosicie takiej nauki?
Dokładnie. A MORFE to postać, forma, ksształt (stąd polskie słowo morfologia) ;)
Tylko,ze nas zbawiciel tutaj nazwany jest "morphe" tł.na "postać".
W innym miejscu jest nazwany "obrazem".Kol.1:15 [morphe]
Przyjrzyj się moim wyjaśnieniom
A nie wypominaj utożsamianie naszego zbawiciela z archaniołem.Słuchaj, ja się krętactwem jak ty nie zajmuję. :)
Nie to jest tematem rozmowy,jeżeli nie zauważyłeś [przypominam].
Rozważamy Fil.2:5-11
Zapraszam.
Synowi należy się taka sama część, chwała itd jak Bogu
Chrystus istniał w postaci Boże i koniec. Św. Jan w prologu do czwartej ewangelii mówi, że Słowo było BOGIEM i koniec. Na co tu mędrkować?
Jejku, Robbo, myślę, że powinieneś przemyśleć Mt 11, 25, bo sobie krzywdę zrobisz.
A czym się różni karnacja od inkarnacji?
jak to czym?
reinkarnacją ;D
Dlatego o słowie czytamy,że :
"Przyszedł on jako świadek,aby dać świadectwo o światłości i aby wszyscy uwierzyli przez niego".
Tylko,że:
"On sam nie był światłością,był t y l k o ...
co?
p o s ł a n y,by dać świadectwo o światłości" Jana 1:7-8
Przeczytaj sobie definicję zrodzenia.
I tak zrodzić to:
' "dać początek komuś,ewentualnie czemuś".
Nie inaczej tylko:
"dać początek".
Tego się trzymajmy.
W to wierzymy.
czemu dałem niedawno wyraz podczas wizyty nadzorcy obwodu w swoim domu,którego nie zdziwiło to,że mam wiele książek,które czytam,czytam,i czytam.A pochwaliłeś się temu nadzorcy na jakim forum pisujesz? Powiedziałeś że dyskutujesz z osobami wybudzonymi, które odeszły z organizacji bo nie mogły znieść jej negatywnego wpływu na psychikę ludzką? Czy raczej dyplomatycznie przemilczałeś ten rozdział Twojego życia?
Tego "malowania plotow" to nie bierz na serio .
Zawodowo "nie maluję płotów",tylko tysiące m2 elewacji,podobnie ocieplam tysiące m2 elewacji rocznie w raz ze swoimi pracownikami.
Tego "malowania plotow" to nie bierz na serio .No to ja w takim razie, trudnię się przywracaniem sprawności i dbaniem o należyty stan techniczny indywidualnych, czterokołowych środków transportu o napędzie spalinowym, będących w posiadaniu okolicznej ludności. ;D
Ja tez nie "roznosze listow" tylko " doreczam przesylki zwykle i polecone i zaspokajam szeroko rozumiane potrzeby spoleczenstwa w zakresie dostepu do informacji o produktach " . Czyli , mowiac po ludzku : roznosze reklamy . ;D
Temat jest więcej interesujący ,niż trudny.
I ja niemal każdy temat analizuję na podobnej zasadzie,wtedy,gdy go poddaję analizie.
Wtedy,gdy go czytam ,nie.
Rozumiem więcej niż ci się wydaje.
Nie czytam z pominięciem zrozumienia.
Czytanie bez zrozumienia jest jak jedzenie bez trawienia.
Niepotrzebne,a nawet szkodliwe.
Przeczytaj sobie definicję zrodzenia.A jak w twojej analizie wypada mądrość w świetle Prz 8:22. Bóg miał ją zawsze. Czy też nie miał jej zawsze a wtedy należy głosić iż w przypływie głupoty czy też droga przypadku powołał ją do bytu.
I tak zrodzić to:
"dać początek komuś,ewentualnie czemuś".
Nie inaczej tylko:
"dać początek".
Tego się trzymajmy.
W to wierzymy.
W przypadku naszego zbawiciela ,to nasz ojciec w niebie s a m "dał początek swemu synowi", tym samym,przez to go "zrodził"
Potem już wszystko czynili,we dwoje.
W istocie zrodzić to także"stworzyć",a stworzyć to powołać do życia",ewentualnie "nadać czemuś kształt","spowodować",czy "uczynić".
Nie jest niedopuszczalne,że mnie nie czytacie,niedopuszczalne jest,że niezwykle "tendencyjnie" mnie cytujecie,pomijacie,to co ważne,cytujecie pomniejsze.
Odstępcy stosują się do wskazówki ze Słowa Bożego, żeby nie reagować na wszystkie zarzuty i drwiny. Na przykład pewne przysłowie biblijne mówi: „Kto koryguje szydercę, ściąga na siebie hańbę” (Przysłów 9:7, 8; 26:4). Zamiast nadmiernie martwić się fałszywymi zarzutami i dawać się wciągać w spory, skupiamy się na szukaniu uznania u Boga (Psalm 119:69).
Oczywiście jest „czas milczenia i czas mówienia” (Kaznodziei 3:7). Odpowiadamy na pytania szczerych osób, którym zależy na poznaniu prawdy, ale unikamy wdawania się w bezcelowe dyskusje. W ten sposób trzymamy się nauk Jezusa i pierwszych chrześcijan oraz bierzemy z nich przykład.
Widzę,że zwyczajnie uciekacie,a mi pozostaje zadowolenie,że prawda jest po naszej stronie.Boimy się by nie dostać jebca od twoich argumentów. :-\
Widzę,że zwyczajnie uciekacie,a mi pozostaje zadowolenie,że prawda jest po naszej stronie.
Przypominam,że zanim się pojawiłem ,nie prowadziliście praktycznie żadnych dyskusji,debat,nawet rzeczowej rozmowy.
Pisaliście przeciw nam ,i tyle.
Zero zastanawiania się nad swoimi i naszymi wierzeniami.
Nie wierzyć,odrzucić,porzucić,ewentualnie poniżyć.
To wszystko czym się tutaj wielu z was zajmuje.
Niemniej z zasady "pozostaję zawsze gotowy do udzielenia rozsądnej odpowiedzi każdemu,kto prosi..."1 Pt.3:15
Niestety twoje wywody potwierdzają,to ,że "prawda jest po naszej stronie".
"prawda jest po naszej stronie".
Wielokrotnie dyskutowałem w wielu miejscach,z wieloma jak to nazywamy "odstępcami".
Tutaj wszedłem świadomie licząc na rzeczowe wywody.
Walka na wersety
Wielokrotnie dyskutowałem w wielu miejscach,z wieloma jak to nazywamy "odstępcami".
Tutaj wszedłem świadomie licząc na rzeczowe wywody.
I jest ich niewiele.
Tak naprawdę,gdy wydaję pieniądze,żeby zakupić książki typu:
"Piekło.Oddalenie od domu ojca" Zdzisław Kijas OFMConv wyd.m ,to nie po to,żeby znaleźć potwierdzenie swoich wierzeń.
Tylko poznać wywody potwierdzające jego istnienie.
Podobnie książkę: "Cienie szeolu..."wyd. WAM .
Inna sprawa,że wielokrotnie w większym ,lub mniejszym stopniu znajduję.
Uwierzcie mi,że nigdy przyzwyczajenie doktrynalne ,nie przysłania mi prawdy.
Zresztą jak napisał ksiądz W.Hrynkiewicz:
"Kurczowe trzymanie się doktryny może przysłonić sprawy ważniejsze".
I o te "sprawy ważniejsze" zawsze mi idzie,na tych zawsze mi zależy.
Najpierw zarzucacie mi,że pewnie nie potrafię prowadzić rzeczowej egzegezy.
Teraz kiedy to czynię,zarzucacie mi ,że oddaję się "głupim dociekaniom..." Tyt.3:9
Nie zmienia to jednak tego,że nasz zbawiciel,jeżeli nawet posiadał "prawo"do [ewentualnie większe predyspozycje,uprawnienia itp.] zrównania się z ojcem.
Nie "skorzystał [z tej ] sposobności... Fil.2:7
Tak to wyjaśnijcie mi,czy wtedy,gdy chodził po naszej planecie,był "równy ojcu",czy nie?
Tak,czy nie?
Jeżeli tak,to dlaczego czytamy,że:
"nie skorzystał z tej możliwości"?
Jeżeli nie,to w imię czego?
Przeanalizujcie cytowane wywody Davida H.Sterna.
Mam nadzieję,że przynajmniej przeczytaliście ,podane przez niego wersety,uzasadniające jego spostrzeżenia.
Niech ci się nie wydaje,że już "niczego więcej nie wniosę" w dyskusję.
Temat jest rozległy,a nasza analiza ,to dopiero "wierzchołek góry lodowej".
Niestety widzę,że i tutaj wielu z was "karmi się mlekiem".
Ja naprawdę wstrzymuję się przed wnikliwszą analizą Fil.2:5-11,ponieważ :
"Nakarmiłem was mlekiem,a nie stałym pokarmem,ponieważ nie mogliście go jeszcze przyjąć [wy nadal nie możecie,ewentualnie nie chcecie],Zresztą i teraz nie możecie...1 Kor.3:2-3
Rozumiem,że teraz napiszecie o moim "wielkim ego".
A ja oddaję się tylko pełniejszej egzegezie,i tyle.
Tego oczekiwaliście.
Teraz zapraszam do dyskusji.
Nie odrzucenia,dla samego odrzucenia.
Wykażcie,że "nie mam racji",a nie piszcie,,że jej nie mam.
Jeżeli idzie o naszego zbawiciela,to czytamy ,iż w stosunku do swego ojca "nie skorzystał ze sposobności,żeby być mu równym" Fil.2:6
Poza tym "poniżył samego siebie stając się człowiekiem".
To stanie się "ciałem [miesem]",było poniżeniem,w stosunku do istnienia "w duchu",jako istota duchowa.
Zresztą,tego,że tak jest ,dowodzi tego przeciwieństwo,to znaczy, wywyższenie .Zdobycie "natury samego" stwórcy,którego niektórzy z nas doświadczą.
patrz.1 Pt.1:3-4 + 2 Pt.1:4
Rozumiem,że :
"Baranek
jaki?
zabity,
godzien jest
co?
w z i ą ć
potęgę i bogactwo,i mądrość ,i moc ,i cześć ,i chwałę,i uwielbienie" Apok.5:12
Za to ,czego dokonał,jaki był itp. okazał się "godnym wziąć".
Jest tym,który "jest godzien wziąć".
To pewne.
Tak jak pewne jest,że o t r z y m a ł "potęgę i bogactwo...itp",i przez to o k a z a ł się godnym "uwielbienia,i czci,i chwały" Apok.5:13
Tylko,że otrzymał to po to,żeby "zniszczyć wszelkie królestwo,władzę i potęgę".
Po co to dostał?
On to "zniszczy".
Istnieje potrzeba,żeby królował,[żeby posiadał m.in potęgę i moc i chwałę Apok.5:12],tak długo...
jak długo?
po co?
"tak długo aż "wszystkich nieprzyjaciół położy u swoich stóp".
Przy czym to,że natchnione słowo przepowiadało,i zapowiadało ,że:
"wszystko zostało mu poddane"
to co?
"to o c z y w i ś c i e nie ma na myśli tego,który mu wszystko poddał".
co to oznacza?
"Kiedy zaś mu wszystko zostanie ,wówczas syn podporządkuje się [zostanie poddany] ojcu,który d a ł mu w ł a d z ę nad wszystkim" 1 Kor.:15:24-27
Poza tym nikt inny ,tylko nasz zbawiciel sam określił swój stosunek do swego i naszego ojca w niebie.
Powiedział :
"WSTĘPUJĘ DO OJCA MOJEGO I OJCA WASZEGO...
i tyle?
Nie.
...DO BOGA MOJEGO I BOGA WASZEGO" Jana 20:17
Nie jestem pewien czy W.Bednarski będzie zadowolony z twojego przywołania jego książki, jako argumentacji celu..Ciekawe ile cytatów da. ;)
Fil.2:6 "nie skorzystał,że sposobności,aby być na równi" ze swoim ojcem.
Tak,tylko,ze je otrzymał.Dał i nie wypomina jak ty. :-\
Otrzymał ponieważ nasz ojciec w niebie mu je "życzliwie dał".
Inaczej otrzymał je "z łaski".
Już umawialiśmy się,że ,nie to ty się zadeklarowałeś,że milczysz po moich komentarzach.
Jak zwykle nie umiesz odnieść się do wywodów.
Niestety nie posiadasz wiedzy i na pewno nie należysz do tych:
"którzy szlachetnością przewyższają" innych..."Dz.Ap.17:10
Nie miałbym nic przeciw temu,żebyś i ty analizował "aby się przekonać,czy prawdą są rzeczy ,które ..."głoszę.Dz.Ap.17:11
Nie miałbym nic,gdybyś potrafił przekonać mnie,że n i e "prawdą są rzeczy,które... głoszę"
Przekonał,nie odrzucił i tyle.
Tak to wyjaśnijcie mi,czy wtedy,gdy chodził po naszej planecie,był "równy ojcu",czy nie?
Tak,czy nie?
Niestety widzę,że i tutaj wielu z was "karmi się mlekiem".
Ja naprawdę wstrzymuję się przed wnikliwszą analizą Fil.2:5-11,ponieważ :
"Nakarmiłem was mlekiem,a nie stałym pokarmem,ponieważ nie mogliście go jeszcze przyjąć [wy nadal nie możecie,ewentualnie nie chcecie],Zresztą i teraz nie możecie...1 Kor.3:2-3
Jeżeli idzie o naszego zbawiciela,to czytamy ,iż w stosunku do swego ojca "nie skorzystał ze sposobności,żeby być mu równym" Fil.2:6
Poza tym "poniżył samego siebie stając się człowiekiem".
To stanie się "ciałem [miesem]",było poniżeniem,w stosunku do istnienia "w duchu",jako istota duchowa.
Zresztą,tego,że tak jest ,dowodzi tego przeciwieństwo,to znaczy, wywyższenie .Zdobycie "natury samego" stwórcy,którego niektórzy z nas doświadczą.
patrz.1 Pt.1:3-4 + 2 Pt.1:4
Rozumiem,że :
"Baranek
jaki?
zabity,
godzien jest
co?
w z i ą ć
potęgę i bogactwo,i mądrość ,i moc ,i cześć ,i chwałę,i uwielbienie" Apok.5:12
Za to ,czego dokonał,jaki był itp. okazał się "godnym wziąć".
Jest tym,który "jest godzien wziąć".
To pewne.
Tak jak pewne jest,że o t r z y m a ł "potęgę i bogactwo...itp",i przez to o k a z a ł się godnym "uwielbienia,i czci,i chwały" Apok.5:13
Tylko,że otrzymał to po to,żeby "zniszczyć wszelkie królestwo,władzę i potęgę".
Po co to dostał?
On to "zniszczy".
Istnieje potrzeba,żeby królował,[żeby posiadał m.in potęgę i moc i chwałę Apok.5:12],tak długo...
jak długo?
po co?
"tak długo aż "wszystkich nieprzyjaciół położy u swoich stóp".
Przy czym to,że natchnione słowo przepowiadało,i zapowiadało ,że:
"wszystko zostało mu poddane"
to co?
"to o c z y w i ś c i e nie ma na myśli tego,który mu wszystko poddał".
co to oznacza?
"Kiedy zaś mu wszystko zostanie ,wówczas syn podporządkuje się [zostanie poddany] ojcu,który d a ł mu w ł a d z ę nad wszystkim" 1 Kor.:15:24-27
Poza tym nikt inny ,tylko nasz zbawiciel sam określił swój stosunek do swego i naszego ojca w niebie.
Powiedział :
"WSTĘPUJĘ DO OJCA MOJEGO I OJCA WASZEGO...
i tyle?
Nie.
...DO BOGA MOJEGO I BOGA WASZEGO" Jana 20:17
J 1:18 Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył.
NATCHNIONE słowo nazywa Jezusa Bogiem (również w J 1:1).
Towarzystwo Strażnica sfałszowali i ten werset i dodali słowo "człowiek", by zaprzeczyć obecności Boga na ziemi, który stał się człowiekiem.
Tutaj Towarzystwo Strażnica poszło za spirytystycznym przekładem Johanessa Grebera:
Akurat co do J 1,18 są różne wersje w rękopisach, więc co dokładnie (Syn czy Bóg) napisał apostoł nie wiadomo :PTo świadczy o wymienności terminu Syn Boży i Bóg. :)
To świadczy o wymienności terminu Syn Boży i Bóg. :)
Czy Jednorodzony Syn Boży czy Jednorodzony Bóg to dla nas jedno.
Może tak, może nie. To świadczy jedynie o takiej wymienności na przełomie IV i V w., co z kolei o niczym nie świadczy jeśli pomyślimy o wieku I. Dla was, katolików żyjących w XXI w. wiadomo, że to jedno. Myślę jednak, że aby dyskutować ze ŚJ rzeczowo, takie argumenty są niewystarczające, a nawet śmieszne.Dla Ciebie wiele rzeczy jest śmiesznych.
Syn czy Bóg?
J 1, 18
(http://piotrandryszczak.pl/do_int/monogenes-theos.jpg)
Ps.
Kiedyś Ciebie czytało się z przyjemnością. Co się z Tobą dzisiaj stało?
Załączyłeś skan, na którym stoi wyraźnie to, o czym mówiłem. Przypis 18. potwierdza dwie tradycje rękopiśmienne: THEOS lub HYJOS = Bóg lub Syn.
Nie wypowiadaj się człowieku o rodzajniku greckim, bo tak Ty jak i Twoi nauczyciele nie macie o tym bladego pojęcia. Wiedziałeś, że szatan jest nazwany theos z rodzajnikiem?ja będąc naście lat ŚJ i naprawdę pilnie studiując publikacje nie miałem o tym nawet bladego pojęcia.
Nie wypowiadaj się człowieku o rodzajniku greckim, bo tak Ty jak i Twoi nauczyciele nie macie o tym bladego pojęcia. Wiedziałeś, że szatan jest nazwany theos z rodzajnikiem?
Nie wypowiadaj się człowieku o rodzajniku greckim, bo tak Ty jak i Twoi nauczyciele nie macie o tym bladego pojęcia. Wiedziałeś, że szatan jest nazwany theos z rodzajnikiem?To ja wiedziałem i im wytykałem w W obronie wiary:
Jeśli miernikiem prawdziwości Bóstwa byłoby stosowanie rodzajnika, to by okazało się, że szatan, który nazwany jest „bogiem” (z rodzajnikiem - 2Kor 4:4), jest wyższy od Jezusa z J 1:1.
Ciekawe czemu ŚJ w swej Biblii przynajmniej jeden raz napisali określenie „Bóg” w stosunku do Jezusa dużą literą (J 20:28; por. też Iz 9:6), a w stosunku do szatana małą (2Kor 4:4).
Ale o co chodzi z tym rodzajnikiem?Rowniez wydaje mi sie argumentacja SJ w tej sprawie troche naciagana .
Ale o co chodzi z tym rodzajnikiem?
Rowniez wydaje mi sie argumentacja SJ w tej sprawie troche naciagana .
Nie znam greckiego i raczej w tej sprawie powinien sie filolog wypowiedziec .
Wiem tylko , ze w j . niemieckim rodzajnik okreslony "der" ( ten ) , gdy uzywa sie go w stosunku do Boga , jest czesto pomijany , a mimo wszystko wiadomo ,ze chodzi o Boga Najwyzszego .
Przyklady : Gott mit uns (Bog z nami)
Glaubst Du an Gott ? (Wierzysz w Boga)?
Przeklad Nowego Swiata podaje : "Im Anfang war das Wort , und das Wort war bei GOTT und das Wort war ein Gott "
Co ciekawe , w obu przypadkach slowa " Gott " pominieto uzycie rodzajnika okreslonego , tylko przed drugim slowem "Gott" postawiono rodzajnik nieokreslony "ein" .
Niemieckiemu czytelnikowi sugeruje sie w ten sposob , ze chodzi o dwie rozne osoby : Boga Najwyzszego i boga nizszego . Dodatkowo wpisano okreslenie GOTT wielkimi literami .
Inne przeklady pomijaja w ogole rodzajniki w obu slowach "Gott".
Tutaj ,Elberfelder Bibel : " Im Anfang war das Wort, und das Wort war bei Gott, und das Wort war Gott."
Czy w jezyku starogreckim pominiecie rodzajnika "ho" przed "Theos" wymaga od tlumacza uzycia w tym miejscu okreslenia "boski" ?
Gorszycielu Hilfe , Help , Pomocy !
Możesz to przeczytać u W.Barclaya. Ewangelia Jana tom I str.55-56,oraz 103 wyd. "Słowo Prawdy" tł.K.BednarczykI Barclay wierzył identycznie jak ŚJ i nawet chciał wstąpić do nich, ale go nie przyjęli. :-\
W.Barclay to znakomity znawca języka greckiego,i uczciwie przyznał ,jaka jest różnica pomiędzy "słowem" a naszym i jego ojcem w niebie.My wszyscy znamy te różnice, jak powiedział kardynał Newman. :(
Jest tylko pewne zastrzeżenie
Idzie o to,że rzeczownik nie staje się przymiotnikiem.
Tylko idzie o to,że wtedy,gdy używa się :"rzeczownika bez rodzajnika przybiera ona znaczenie z b l i ż o n e do przymiotnika,określające charakter,lub przymioty osoby".
Nie zauważyłem tematu,a i tak w temacie "chronologii",nie czuję się silny,i pewnie nie ukazałbym "swej siły".
Niemniej przejrzę pewne publikacje,i "zabiorę głos".
I jeszcze jedno...
Widocznie nie przeczytałeś uważnie mojego komentarza z zacytowaniem W.Barcleya.
Idzie o to,że starożytni grecy używali słowa theos na dwa sposoby.
Wtedy,gdy odnosili się do stwórcy,naszego ojca w niebie używali słowa theos z rodzajnikiem.
Wtedy,gdy chcieli podkreślić czyjąś wielkość itp,używali tego słowa bez rodzajnika,theos,a nie ho theos.
I takie rozróżnienie dokonał ewangelista.
Nazywając słowo theos bez to to określenie "przybiera znaczenie zbliżone do przymiotnika,określające charakter.lub przymioty osoby".
Oznacza to,że ewangelista chce zaznaczyć różnice ,dokonać rozróżnienia pomiędzy ojcem a synem.
Inaczej jak pisał W.Barclay dokonuje tego rozróżnienia ponieważ chce zaznaczyć,że słowo nie było identyczne z ojcem.
Pisząc jak pisząc,"bez rodzajnika określonego- stwierdza w rezultacie ,że słowo było ,jakbyśmy powiedzieli tego samego charakteru i tej samej jakości".
I jak zaznacza "powtórzmy raz jeszcze" napisał jak napisał,pponieważ "nie chce powiedzieć [ża nasz zbawiciel] był identyczny ze swoim ojcem.
I jeszcze jedno w języku greckim rodzajnika określonego używamy ...
kiedy?
...,gdy mówimy o konkretnych i wyjątkowych rzeczach [istotach itp].
Inaczej nie używamy ich,gdy ...
Tu idzie o zasadę w pisaniu,nie o wyjątki.
Te przecież i tak "potwierdzają regułę".
Wymownie na ten temat pisał Wiliam Barclay.
414 Palmette Road
New Port
Richey, FL 33552
11 lipca 1974 r.
Watchtower Bible 'Tract Society'
117 Adams St.
Brooklyn
New York 11201
Szanowni Państwo!
(...) W świetle powyższych faktów, a szczególnie z powodu cytowania mnie bez uwzględnienia kontekstu, żądam, abyście nie powoływali się już więcej gif sad na "Manual Grammar of the Greek New Testament", co czyniliście przez 24 lata . A także, abyście odtąd nie cytowali tej ani innych moich publikacji w swojej literaturze.
Także, abyście publicznie i niezwłocznie przeprosili mnie w czasopiśmie "Strażnica", gdyż moje wypowiedzi nie mają żadnego związku z nieobecnością przedimka przed słowem "theos" w J 1:1. (...).
Na stronie poprzedzającej Wstęp w mojej gramatyce widnieją następujące słowa: "Wszelkie prawa zastrzeżone - żadna część tej książki nie może być kopiowana w żadnej formie bez pisemnego zezwolenia wydawcy".
Jeśli macie takie zezwolenie, to wyślijcie mi jego kopię.
Jeśli nie dostosujecie się do moich żądań, zostaniecie pociągnięci do odpowiedzialności.
Julius R. Mantey
Temat tej daty istnieje w innym miejscu.
Tutaj wykazałem,że piszemy prawdę,gdy twierdzimy,że nasz zbawiciel nigdy nie był "identyczny" ze swoim ojcem pod wieloma względami.
Jako istota duchowa "zrezygnował ze sposobności zrównania się z ojcem".
Jeżeli zrezygnował to w imię pokory itp.
Ponadto,żeby zostać człowiekiem uczynił się jeszcze mniejszym niż był.
Przez to nie był identyczny pod względem wielkości ze swoim ojcem.
Uczynił się pustym [kenoza].
Ponadto w J.1:1-3 uczyniono rozróżnienie pomiędzy nim a ojcem.
Uczyniono to świadomie,ponieważ tak można,uznano,że tak należy.
Uznajemy to samo,a powtarzać ciągle tego samego chyba nie ma sensu,wystarczy przeczytać kilka moich komentarzy.
Z
To on jako "jednorodzony ,który jest w łonie ojca [o nim ] pouczył", "o nim opowiedział",czy "dał nam go poznać".
Gdzie wyparowało słowo Bóg? Ma być: "jednorodzony Bóg, który..."
Wiele rękopisów ma tam "Syn". Zobacz sobie wydania krytyczne tekstu greckiego i przypisy, np. najnowsze: Nestle-Aland 28 z 2012 r.
Ja nie czytałem jego tekstu i jakoś nie jest mi to potrzebne. A coś, czego się nie czytało, trudno czytać ze zrozumieniem. Ktoś inny o tym tekście gada jakby to sam papież napisał, więc go pouczaj z sarniej skały.
Zauważyłeś, ze przekręcasz słowa Biblii?
Rodzony przekręcasz na stworzony.
Słowa Bóg, w odniesieniu do Jezusa, w ogóle nie uznajesz - chociaż są wersety mówiące o tym wprost.
Robbo1, to świadkowie nazywają Jezusa "bogiem", a ty go przyrównujesz do pogańskich bogów?? Czy uważasz, ze ten werset z 1 Kronik, który podałeś odnosi się do Jezusa np z J 1:1? Czy uważasz, że Jezus jest pogańskim bogiem?
To jak Jehowa "rodził" Jezusa ? Możesz wyjaśnić ? ;)
Ty nie zostałeś stworzony przez swoich rodziców ?
Może tak po chłopsku ci wytłumaczę - mój znajomy buduje dom. Pytam się co znaczy że buduje. To znaczy tyle, że on wynajął ekipę i buduje w uzgodnieniu z majstrem.
Podobnie ma się z Jehowa i Jezusem. Jehowa stworzył wszechświat przez Jezusa - są jednomyślni w tym co wykonali.
To jak Jehowa "rodził" Jezusa ? Możesz wyjaśnić ? ;)Trampek oto masz dylemat , gdybyś myślał na sposób duchowy to Duch Święty wprowadził by ciebie w zrozumienie . Ale ty odrzuciłeś nauczanie Ducha Świętego na rzecz Ciała Kierowniczego i Natchnionego , dlatego twoje myślenie jest cielesne . A napewno wiesz co pochodzi z ciała .
Ty nie zostałeś stworzony przez swoich rodziców ?
Ale ty odrzuciłeś nauczanie Ducha Świętego na rzecz Ciała Kierowniczego i Natchnionego , dlatego twoje myślenie jest cielesne .Stare światło! Od lutego tego roku, ciało kierownicze nie jest natchnione i stało się omylne. Tak rzecze nowe światło! ;D
Stare światło! Od lutego tego roku, ciało kierownicze nie jest natchnione i stało się omylne. Tak rzecze nowe światło! ;DWiem , i jak twierdzą w strażnicy ze nie są natchnieni przez Boga to jednak jest zawsze jakieś ale : Mimo że nie są Natchnieni przez Boga i mogą się mylić się w swoich doktrynach jak o sobie piszą , to jednak ta strażnica udowodniła że jednak są NATCHNIENI wbrew temu co o sobie napisali . Wariatkowo jednym słowem .
Wierzymy w kierownictwo,tylko,że nie nadnaturalne,w postaci usłyszenia pewnych niebiańskich głosów,czy zobaczenia wizji.Nadnaturalne czy nie nadnaturalne, jednak coś jest nie tak z tymi rzekomymi wskazówkami jak co chwilę się zmieniają. Chociażby w kwestii rzekomego armagedonu. A już hitem wg mnie jest stopka redakcyjna z Przebudźcie się publikowana do listopada 1995 r. Śj zrobili tam ze swojego boga kłamcę. Napisali wyraźnie że ww obiecał koniec świata zanim przeminie pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914. A potem dowiedziałem o jakimś rzekomym zazębianiu się pokoleń. Z tego wynika, się że moja prababcia urodzona w 1898 r i ja, urodzony 75 lat później, jesteśmy jednym pokoleniem, bo ja ją pamiętam jako żyjącą osobę. ;D
Apostoł Jan pisząc list do zboru wyjaśnił , od kogo pochodzi poznanie .: 1Jana 2:20,21 .
(...)Gdyby SJ byli takim stowarzyszeniem osób, które chcą sobie badać to ok.
Może w przyszłości dojdzie do pełnego zrozumienia rzeczywistości,
jak i pełnego zrozumienia opisanych w natchnionym słowie wydarzeń.
Na razie wydaje się to niemożliwe.
(...)
Nie powinno nikogo dziwić to,że zmieniamy wyjaśnienia tego,jak rozumieć opowiedzianą przypowieść,podane proroctwo.Robbo nie zmieniaj tematu. Przytoczę w części tę stopkę.
Oczekiwanie na koniec obecnego systemu ,inne tł.[epoki] nie zmieni tego,ze wierzymy,że jest to zagadnienie najbliższej nie odległej przyszłości.
„Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do obietnicy danej przez Stwórcę, że zanim przeminie pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo” (Przebudźcie się! Nr 10, 1995 s. 4).Czy znasz znaczenie słowa obietnica? Czy stwórca wam to obiecał, bo z tego wynika że tak. A jeżeli nie to z całą odpowiedzialnością za moje słowa piszę. Ciało kierownicze jest kłamcą! Trzeba brać odpowiedzialność za to co się pisze i co ma wpływ na życie milionów ludzi.
Starszy zboru mowi do mnie:
Cieszę się ze ciało kierownicze przyznane sie ze nie ma racji zawsze i ze nie ma monopolu na prawde.
I w tym momencie dowiedziałem się od tego starszego ze za poglądy inne niż organizacja sie nie wyklucza chyba że będę szukał sobie w zborze braci którzy będą mnie popierać. W sumie znam tego brata ze sam Ma inne poglądy na pewne sprawy
Już mieliśmy okazję analizować[niemniej nie do końca] Fil.2:3-11
Jeżeli idzie o wywyższenie ,"wyższe stanowisko",to użyto tu greckiego słowa [hyprerysosen],iRozumiem,że przedrostek użyty w może oznaczać ono "nad wszystko wywyższył".
(...)Można znaleźć potwierdzenie różnych wersji danego problemu interpretacyjnego wersetów Pisma. Ale nie oznacza to, że akurat to jest właściwe.
Ja "przekopałem temat" i znalazłem potwierdzenie naszego wykładu.
Dałem temu wyraz.
(...)
1. Tego,że stwórca nie zaaprobował w...cielenia także itp.
2. Tego,że ponieważ z samego powodu,że nie skorzystał z możliwości [okazji itp] zrównania się z ojcem,i już z tej przyczyny jej nie posiadał ,także.
Tego,że się "ogołocił" dosł.uczynił pustym,a przez z to zrezygnował ze w s z y s t k i e g o [co posiadał itp] również.
3. Tego,że imię otrzymał nie z urodzenia,ale za zasługi także.
To ojciec "d a r o w a ł mu imię".
bo za jego pośrednictwem zostało stworzone wszystko inne w niebiosach i na ziemi, co widzialne i co niewidzialne — czy to trony, czy zwierzchnictwa, czy rządy, czy władze. Wszystko inne zostało stworzone poprzez niego i dla niego.
Tusia a masz może ten tekst w przekładzie linearnym Grecko Angielskim wydanym przez WTS ?
Najpierw to.Chłopie ty pytasz laików?
Jeżeli p r o s z ę o wyjaśnienie pewnych zagadnień,czy odpowiedzenia na zadane pytania
(...)Zawsze pytam, że nawet gdyby tak stwierdzić - "Narzędzie". To co to oznacza? Jak Ojciec używa tego "Narzędzia" ? Co "Narzędzie" czyni ? Itd. ? Nikt z SJ mi nie odpowiedział jak narazie. Chętnie poczytam odpowiedz.
Tak to [logos] był narzędziem ojca przez które ojciec stworzył wszystko.
A wracając do tematu ,to o słowie czytamy,że s t a ł o się ciałem a,nie ,ze zamieszkało w ciele.A dla nas od I wieku to oznacza że Słowo zamieszkało w ciele.
Tylko,że słowo stało się ciałem,to znaczy przestało być tym czym było,jakie było.Kto to powiedział?
(...)Bez urazy, ale watpię.
Ja czytam "obiektywnie różne opracowania".
(...)
Bredni nie opowiadaj. Ucz tak swoje dzieci a nie nas. :-\
Człowieku zakupuję wiele książek (...)
Widzę,że ponownie zamiast rzeczowych argumentów używacie zdań pozbawionych dowodów.Ponieważ twoje posty są głupawe, to my też się bawimy, tak jak ty. ;D
Jesteś taki zajebisty!Wypij 2KC
(http://zzapolowy.com/wp-content/uploads/2017/03/Pochettino-Yoda.jpg)
PS. nie przeczytałem całego postu, bo mam kaca.
Widzę,że ponownie zamiast rzeczowych argumentów używacie zdań pozbawionych dowodów.Czy mógłbyś robbo1 wskazać w tym poście powyżej jakieś rzeczowe argumenty o których tak piszesz . Bo ja ich jakoś tam nie widzę. A może ktoś z forumowiczów mi pomoże. Proszę.
I tak to nie rozumiecie oczywistych rzeczy,ewentualnie odrzucacie pomimo zrozumienia.
Przyjrzyjcie się swojej argumentacji.
Tak to możesz uczyć swoje dzieci.
Nazwanie tego co napisałem niedorzecznością,nie uczyni z tego co napisałem bzdury i odwrotnie.
Już wykazywałem,że nasz zbawiciel nie złączył się z ciałem,nie przysposobił sobie ciała
"za ubranie" tylko "słowo stało się ciałem".
Nie umieliście mi wykazać ,że nie piszę prawdy.
Umieliście i chcieliście ją odrzucić i odrzuciliście.
Na to tylko było was stać.
Człowieku ja "piszę"w takich miejscach oczekując rzeczowej wymiany zdań,gotowy na przyjecie oczywistych wywodów,jeżeli okażą się przekonujące.
Niestety najczęściej dostrzegam u niektórych z was rozczarowanie przerodzone w rozgoryczenie.
To nie czyni was obiektywnymi ludźmi.
Szkoda ,że zamiast rzeczowych wywodów stosujecie ich unikanie i wypominanie mi ,nam itp.
Niestety każdy może nie przyznać innemu racji,napisać,że inny jej nie posiada.
I nic więcej.
I nic z tego nie wynika.
Na pewno nie to,że jej nie mam.
Wykażcie,że tak jest.
Człowieku zakupuję wiele książek ,które z zasady stają w obronie prawd,których nie uznajemy,tylko,po to,żeby poznać cudzy punkt widzenia.
Ważę dowody po to,żeby opowiedzieć się za "cięższymi".
Tak ,jest,było i zapewne pozostanie.
A tego,że w wywodach innych znajduję potwierdzenie swoich przekonań, mi nie wypominaj.
Jak i tego,że czytam książki typu "Historia prawdy" Adam Schaff świadomy,że znajdę w nich tego co szukam.
Zmienności w opisie dziejów,tego powody,czy usprawiedliwienie.
To pewne.
Czy mógłbyś robbo1 wskazać w tym poście powyżej jakieś rzeczowe argumenty o których tak piszesz . Bo ja ich jakoś tam nie widzę. A może ktoś z forumowiczów mi pomoże. Proszę.
"Człowieku ja "piszę"w takich miejscach oczekując rzeczowej wymiany zdań, gotowy na przyjecie oczywistych wywodów,jeżeli okażą się przekonujące."Wybacz swiatus ale z tego to koń by się uśmiał. Z fantazji to ja wolę Tolkiena Sapkowskiego czy lema. A co do rzeczowego arguentu który wskazales to jest kłamstwo które podpierane jest kolejnymi kłamstwami . Bez urazy Swiatus ale nie dajmy się zwodzic . :) ;)
Nikt, nie przekonują cię oczywiste wywody Robbo1, o tym, że w 1914 r była wojna w niebie, że Jezus przyszedł niewidzialnie, o zazębiającym się pokoleniu?
Przecież to są oczywiste oczywistości ;) Albo ten, że Jezus występował pod pseudonimem estradowym "Archanioł Micha"? A może przekonają cię rzeczowe argumenty, że Bóg stworzył wszystko, a Jezus wszystko inne?
Nie?
Ty po prostu odrzucasz Prawdę!!! ;D ;D ;D
Wyobrażam sobie taką scenkę;
Archanioł Michał przychodzi niewidzialnie w 1914 r. i niewidzialnie wyznacza Niewolnika.
Jakieś 15 lat później, członkowie Strażnicy, kierowani duchem, doznają oświecenia;
- Bracia, zebraliśmy się dzisiaj w kupie, gdyż chciałbym wam z całą powagą oznajmić co następuje. 15 lat temu, na ziemię przybył Michał (arcy)Anioł...
- Jak to; przybył?! Czy ktoś go widział? Kto może to potwierdzić?
- Musicie mi uwierzyć bracia, nasz Pan przybył... niewidzialnie! Duch, który mną kieruje, dal mi takie zrozumienie dzisiaj w nocy, kiedy to swoim zwyczajem udawałem się o godzinie 3.00 odcedzić kartofelki.
- Aaa, aha, chyba że tak. To całkowicie zmienia postać rzeczy.
- To nie wszystko bracia. (Arcy)Anioł Michał, ustanowił nas Niewolnikiem ze znanej przypowieści. Oczywiście... niesłyszalnie.
- Tak, to bardzo prawdopodobne. Tak zapewne było. Ale bracie, dlaczego duch powiedział ci o tym, dopiero teraz, po 15 latach?!
- Podobno kanał był zatkany... Ale to bez znaczenia, bo dla Jehowy tysiąc lat jest jak jeden dzień. Cóż wiec znaczy 15-letnie opóźnienie dla poznania Prawdy?!
co do rzeczowego arguentu który wskazales to jest kłamstwo które podpierane jest kolejnymi kłamstwami . Bez urazy Swiatus ale nie dajmy się zwodzic . :) ;)
Wypij 2KC
A jeżeli idzie o pozostawanie przy dowodach,to widzę,że posiadacie wiele powodów porzucenia prawdy,niż dowodów,że powinno się tak uczynić.
Nierozumienie czegoś od razu.Co tu jest napisane ? Nie rozumiem . Niech ktoś to przetlimaczy z polskiego na nasze . A może to po chińsku . Taka sama chińszczyzna jak w strasznicach nie da się czytać. Coś było o początku to może robbo1 od początku. Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię ....... co dalej robbo1?
Nierozumienie czegoś od początku właściwie [nie niczego],nie jest powodem odrzucenia.
Nie powinno.
Nigdy nie można by przez to niczego dobrego powiedzieć o nauce,pełnej "nierozumienia czegoś od początku",czy "od razu".
To pewne.
Nierozumienie czegoś od razu.
Nierozumienie czegoś od początku właściwie [nie niczego],nie jest powodem odrzucenia.
Nie powinno.
Nigdy nie można by przez to niczego dobrego powiedzieć o nauce,pełnej "nierozumienia czegoś od początku",czy "od razu".
To pewne.
A w kwestii Filip.2:6-11 to odznaczacie się niezrozumieniem,by nie powiedzieć niewiedzą [niestety].
I nie pisze tego,żeby obrazić,tylko stwierdzić jak jest.
Przyjrzyjcie się swoim i moim uwagom,wywodom,argumentacji.Raczej ty powinieneś zauważyć, że Twoja argumentacja biblijna z Newtona, Pascala i innych fizyków oraz kard. Newmana ma nijak się do nauki twego Ciała Kierowniczego. :)
Jak i to,że to stwórca "n a d a ł mu imię...
...przewyższające wszelkie imię".
Rozumiem,że idzie ci o stwierdzenie "inne".
Zapewne wierzysz,że obdarzył go swoim imieniem.
Jeżeli tak,to zapewne byłoby to wykazane,powiedziane.
Nie,że "obdarzył go innym",niż miał,tylko swoim.
Idzie ci pewnie o to,że w gr. nie ma tego słowa.
Tylko jeżeli ktokolwiek otrzymuje imię,którego nie posiadał,i jest ono inne,niż posiadał,to otrzymuje "inne" imię.
Jeżeli ktokolwiek zmienia nazwisko,to ma "inne" niż posiadał.
To pewne.
CytujNie pomniejszaj "Światusie" znaczenia niewidzialnej obecności naszego zbawiciela.Przepraszam za pytanie,ale czy ludzkie głosy słyszycie?
Nie upraszczaj zagadnienia inspiracji natchnionym słowem,[nie natchnienia [objawienia] nam ukazanego].
Już pisałem,że nie otrzymujemy niczego w sposób nadprzyrodzony.
Nie słyszymy nieludzkich głosów itp
Przepraszam za pytanie,ale czy ludzkie głosy słyszycie?Tylko te od CK. :(
Jeżeli się to ma,posiada,[np.imię] a nadaje się "imię" ,to inne,podobne ,nie to samo.
Chyba,że się je utraciło ,chyba,że je zabrano.
To wydaje się logiczne.
A zmiany to istota prawdy.
I tak zdaniem dominikanina Servais Theodore Pinckaers poznanie prawdy ,to nie tyle,tylko intelekt,ale jej "doświadczenia".
I przez ten rodzaj poznania "nie jest w żadnym razie statyczna i niezmienna.Przeciwnie,zakreśla linię ciągłego wzrastania:im pełniej poznajemy,tym większe w nas pragnienie i upodobanie poznania".
I nic tego nie zmieni.
I tak to ,a nie inaczej wygląda.
Tak,to wygląda i u nas.
I tak zdaniem dominikanina Servais Theodore Pinckaers poznanie prawdy ,to nie tyle,tylko intelekt,ale jej "doświadczenia".Trzeba doświadczyć czego naucza CK. :)
Oczywiście,że "jesteś piętnowany".Robo to nie jest szkoła , gra się toczy o nasze życie . Komu masz być posłuszny , Chrystusowi czy Amerykańskiemu Ciału Kierowniczemu ? Skoro Jezus Chrystus powiedział że masz być jego świadkiem to masz być świadkiem Jezusa i głosić Chrystusa a nie Jehowe . Przestań więc pieprzyć tylko wykonaj , masz Biblię to sprawdź co głosili Apostołowie . Głosili Chrystusa więc i ty to zrób ! Tych których prowadzi Duch Święty są dziećmi Bożymi , wobec tego kim są ci których prowadzi CIAŁO KIEROWNICZE ?
Tak jak w szkole,gdy uczysz wbrew "programowi nauczania",gdy odpowiadasz w brew niemu.
A przypisywanie swojego zrozumienia stwórcy,świadczy m.in.o tym,że nie przypisujemy wszystko sobie.
Własnym zdolnościom itp.
A zmiany to istota prawdy.
I tak zdaniem dominikanina Servais Theodore Pinckaers poznanie prawdy ,to nie tyle,tylko intelekt,ale jej "doświadczenia".
I przez ten rodzaj poznania "nie jest w żadnym razie statyczna i niezmienna.Przeciwnie,zakreśla linię ciągłego wzrastania:im pełniej poznajemy,tym większe w nas pragnienie i upodobanie poznania".
I nic tego nie zmieni.
Zamiast wyświetlonego "kocham cię" możemy widzieć tylko "światełka".
Tam za daleko źle,tutaj źle za blisko.
Idzie jednak ,o to,że istnienie niekiedy potrzeba dokonania modyfikacji,innym razem nie tylko modyfikacji co innowacji.
Jeżeli istnieje potrzeba,to nic tego nie zmieni.
Tak też to wygląda w nauce.
Niekiedy dokonuje się zmian "wewnątrz rdzenia",innym razem należy poza niego wyjść,odrzucić.
Nic tego nie zmieni.
Niekiedy musimy postąpić i postępujemy podobnie.
Oczywiście ,że "rozwijanie prawdy" i zrozumienia,dotyczy lepszego zrozumienia tego samego tematu.Tak tylko w praktyce to jest najczęściej halsowanie lub błądzenie po omacku (tak jak wykładnia pokolenia, które nie przeminie).
(...)
Niekiedy musimy postąpić i postępujemy podobnie.
Cytat: robbo1 w Dzisiaj o 17:26
Oczywiście ,że "rozwijanie prawdy" i zrozumienia,dotyczy lepszego zrozumienia tego samego tematu.
Istnieje potrzeba uznania pewnych wyjaśnień ponieważ tylko w ten sposób można "uprawiać naukę".
Tak, ale nie wtedy kiedy rzeczy, o których mowa są już dawno wyjaśnione.
Czyli jak śpiewa Kazik; "Nie wyważaj drzwi otwartych na oślep."
A jeśli się czegoś nie wie, to nie wyjaśnia się tego innym.
Przecież Robbo1 zniknął z tego forum. Znowu się pojawił?Bo na każdym forum musi być jakiś rozśmieszacz, co ci napisze o Poperze w kontekście CK czy ŚJ. ;D
A metodologia nauki pomaga mi zrozumieć sposób dochodzenia do prawdy,tego etapy,konieczność itp.
Tak we wszystkim.
(...)Aktualnie CK to grupa, która próbuje zachować równowagę między tym co przejeli po twórcach tego kultu, a naciskach zewnętrznych zmuszających do zmian doktrynalnych i organizacyjnych.
SJ i ich Cialo Kierownicze to nie naukowcy stosujacy metodyke naukowa przy badaniu interesujacych ich tematow .
(...)
(...)
A wiec przytaczanie Poppera , kard. Newmana czy innych autorytetow na obrone CK mija sie z celem .
(...)
Ostatnio słyszałem od pewnego starszego zboru że "do grona 144 000 trafiają tylko obrzezani" ..
Nie wiem co o tem myśleć :( - hmm ???