Nie nie znam "drogi" wyjaśnienia ,[wyjaśniania] wszystkiego.
Wiem jednak,że przy jednym i drugim istniały wyjaśnienia.
Zaniechano jedno na rzecz drugiego.
To zamiast tamtego.
W obu przypadkach podano powody,ewentualnie dowody na wyjaśnienie.
Nie zawsze jedno jest drugim.
Przy czym rozumienie jest takie ,potem inne.
Nie zamierzam teraz prowadzić wycieczki wstecz,żeby zrozumieć,tamto wyjaśnienie.
Niemniej to moja postawa zadecyduje [tak jak twoja] o przychylnym,lub nieprzychylnym stosunku do zmian [potrzeby zmiany].
Posłużę się przykładem starca,który świadomy tego,że zbliża się nieuchronnie jego koniec [tak jak wierzę,że zbliża się koniec obecnego sytemu rzeczy] "liczy na palcach lata,które mu jeszcze do życia pozostały",ubolewa na tym,że zna "jakie są dalsze zamierzenia natury",i co go czeka.
Niemniej "ludzie życzliwi,pragnąc go pocieszyć,odwodzą jego myśli od perspektyw przyszłości i kierują je wstecz,ku dniom minionym,przypominając działania jako tylko przynajmniej udane a przemilczając niepowodzenia".
Podobnie i ja ,jeżeli idzie o organizację "przypominaj [ jej ] działania jako tylko przynajmniej udane,a przemilczając niepowodzenia".
Tak,czynię.
I nie idzie o to,że zmiany to niepowodzenia.
Niektóre oczekiwania jednak na pewno.