Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Zapytania o "nowe światła"  (Przeczytany 135162 razy)

Gorszyciel

  • Gość
Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #480 dnia: 12 Maj, 2017, 13:39 »
Jejku, Robbo, myślę, że powinieneś przemyśleć Mt 11, 25, bo sobie krzywdę zrobisz.


Offline robbo1

Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #481 dnia: 12 Maj, 2017, 13:59 »
Oczekiwaliście ode mnie "rzeczowej egzegezy" itp.
To "niech tak się stanie".
Wcale nie wydaje mi się ,żebym był pomiędzy tymi o których czytamy jako "mądrych i uczonych".
Myślę o sobie jako "całkiem maluczkim".Mat.11:25
Rozumiem,że nasz ojciec w niebie "zakrył to wszystko przed mędrcami i uczonymi,a objawił prostaczkom" Łuk.10:21


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #482 dnia: 12 Maj, 2017, 14:19 »
No i super. Czemu więc dzielisz włos na czworo i zliczasz, niby św. Tomasz z Akwinu, ile diabłów zmieści się na główce od szpilki? Chrystus istniał w postaci Boże i koniec. Św. Jan w prologu do czwartej ewangelii mówi, że Słowo było BOGIEM i koniec. Na co tu mędrkować?


Tusia

  • Gość
Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #483 dnia: 12 Maj, 2017, 14:24 »
Chrystus istniał w postaci Boże i koniec. Św. Jan w prologu do czwartej ewangelii mówi, że Słowo było BOGIEM i koniec. Na co tu mędrkować?

A na koniec św. Jan jeszcze dodał w 1 J 5, 20, że On jest Bogiem prawdziwym i życiem wiecznym.


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3498
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #484 dnia: 12 Maj, 2017, 18:55 »
Robbo1 , tutaj przytaczam krotka egzegeze wersetow z Filipian 2;6-11 w/g dominikanina Pawla Klimczaka OP . Cytat pochodzi ze strony Szkola Teologii.
Czy moglbys krotko wyjasnic  roznice w rozumieniu katolickim i Twoim (wzgl. Tow. Straznica) i uzasadnic (domniemana) wyzszosc Twojego/Straznicowego rozumienia tych wersetow nad rozumieniem katolickim ?

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chrystologia 7. Kenoza i wywyższenie Chrystusa. Flp 2, 6-11

W perspektywie rozwoju chrystologicznych wypowiedzi, tekstem wyjątkowo ważnym jest fragment Listu św. Pawła do Filipian (2, 6-11). Jest to zarazem jeden z najbardziej dyskutowanych tekstów we współczesnej egzegezie Nowego Testamentu. Ma on formę poetyckiego hymnu, który ukazując uniżenie Chrystusa zachęca Filipian do naśladowania Jego pokory. Za możliwą datę powstania listu przyjmuje się lata 54-57. Kwestią ciągle dyskutowaną wśród specjalistów jest autorstwo samego hymnu. Część egzegetów dopatruje się w nim tekstu przedpawłowego, który Apostoł Narodów miałby włączyć do swego listu. W ostatnich latach wielu badaczy skłania się ponownie ku Pawłowemu autorstwu. Oto tekst hymnu:

6 On, istniejąc (hyparchon) w postaci Bożej (morfe theou),
nie skorzystał (harpagnon) ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
7 lecz ogołocił (ekenosen) samego siebie,
przyjąwszy postać sługi (morfe doulon),
stając się podobnym do ludzi.
A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka,
8 uniżył samego siebie,
stając się posłusznym aż do śmierci
– i to śmierci krzyżowej.
9 Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
i darował Mu imię ponad wszelkie imię,
10 aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano
istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych.
11 I aby wszelki język wyznał,
że Jezus Chrystus jest PANEM
– ku chwale Boga Ojca.




W krótkiej analizie egzegetycznej i teologicznej zatrzymamy się tylko na najważniejszych treściach chrystologicznych.

W tym pięknym tekście (według niektórych, mógł być używany jako hymn liturgiczny), Paweł przedstawia pierwsze w Nowym Testamencie tak kompletne spojrzenie na osobę Chrystusa. Wyraźnie wskazuje na trzy stany (etapy) egzystencji Chrystusa.

Jego pierwotnym stanem jest bycie ?w postaci Bożej?, które oznacza bycie ?równym z Bogiem?. (Słowo morfe wyraża sposób bycia lub ukazywania się, poprzez który poznaje się istotę danej rzeczy.) Mowa tu o sytuacji, która poprzedza ukazanie się w ?formie sługi?, a więc poprzedza moment wcielenia. Wskazuje to wyraźnie na preegzystencję Chrystusa, tzn. na Jego istnienie zanim stał się człowiekiem. Preegzystencja Chrystusa jest realna i osobowa (nie chodzi tylko o odwieczne istnienie w umyśle Boga). Chrystus jest podmiotem, który podejmuje decyzję przyjęcia ?postaci sługi?. ?Bycie w postacie Bożej? i ?bycie równym z Bogiem? oznacza więc, że Chrystus dzieli z Bogiem Jego sposób istnienia i Jego boską chwałę. Użycie imiesłowu teraźniejszego ?istniejąc? (hyparchon) wyraża trwałość tego stanu. Trudne do przetłumaczenia sformułowanie, które Biblia Tysiąclecia oddaje słowami ?nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem?, wyraża postawę preegzystującego Chrystusa[1]. ?Równości z Bogiem? nie uważał za stan, którego miałby używać tylko dla własnej korzyści.




Poprzez akt wolnej decyzji ?ogołocił samego siebie (ekenosen) przyjąwszy postać sługi?. Akt stania się człowiekiem, a więc fakt wcielenia, jest ukazany jako akt uniżenia preegzystującego Chrystusa[2]. Dobrowolnie rezygnuje z widzialnej boskiej chwały i przez innych postrzegany jest jako zwykły człowiek. Przyjęcie ?postaci sługi? ? tak jak ?bycie w postaci Bożej? ? oznacza realne (a nie tylko pozorne czy zewnętrzne) uczestnictwo w ludzkim sposobie istnienia.

Kenoza Chrystusa nie ogranicza się jedynie do przyjęcia ludzkiej kondycji. Jej drugim etapem lub jej wypełnieniem jest posłuszeństwo Chrystusa. Przeżył On całe swoje ludzkie życie w doskonałym posłuszeństwie wobec Boga. Śmierć jest ostatnim aktem przyjętej w uniżeniu śmiertelnej kondycji ?sługi?. Jest to śmierć na krzyżu, a więc wyjątkowo hańbiąca jej forma, zarezerwowana w rzymskim prawie dla niewolników i pozbawionych praw cywilnych najcięższych przestępców.




Konsekwencją radykalnego uniżenia Chrystusa jest Jego ?wywyższenie ponad wszystko?, które jest działaniem samego Boga. Warto zauważyć, że autor hymnu przedstawiając uniżenie i wywyższenie Chrystusa nawiązuje wyraźnie do postaci Sługi Pańskiego z Deutero-Izajasza (Iz 52-53). Choć hymn nie używa słowa ?zmartwychwstanie?, to tę prawda wyraża fakt ?wywyższenia?. Tego wyniesienia na najwyższe miejsce w niebie nie należy rozumieć jako zdobycia lub odzyskania równości z Bogiem. Chrystus nigdy jej nie stracił. Bóg przyznaje ?wywyższonemu?, a więc zmartwychwstałemu Chrystusowi godność sprawowania eschatologicznej władzy nad całym wszechświatem. Sprawując najwyższą władzę samego Boga, Chrystus otrzymuje od Niego ?imię ponad wszelkie imię?, którym jest imię jedynego Boga ? Tetragram ?, a który greka wyraża przez tytuł ?Pan? (Kyrios). Uwielbiony w swoim człowieczeństwie, Chrystus odbiera powszechny hołd od całego stworzenia, hołd zarezerwowany dla samego Boga[3]. Ten, który w bezinteresownym posłuszeństwie przyjął bezsilność sługi czy niewolnika (jak można także przetłumaczyć greckie doulos), otrzymuje teraz powszechne panowanie. Ostatecznym owocem całej misji Chrystusa ? Jego uniżenia i wywyższenia ? jest ?chwała Ojca?. Władza, godność i cześć nabyte przez Chrystusa nie konkurują w żaden sposób z boskością Ojca, przeciwnie, służą chwale Ojca, czyniąc ją powszechnie znaną. To poprzez misję Chrystusa, jedyny Bóg objawia światu swoją tożsamość.

Hymn do Filipian jest więc tekstem niezwykle głębokim chrystologicznie. W połowie lat 50. I w. spotykamy się z jasno wyrażoną wiarą w udział Chrystusa w jedynym bóstwie Ojca. Chrystus dzieli z Ojcem Jego boski sposób istnienia, który poprzedza wcielenie[4]. Stając się człowiekiem nie traci tego sposobu bycia, rezygnuje jednie z należnej Mu boskiej chwały. Uniżenie Chrystusa aż po śmierć na krzyżu, które wyraża Jego całkowity dar z siebie i posłuszeństwo Ojcu, prowadzi do Jego wywyższenia. W swoim człowieczeństwie otrzymuje od Ojca pełnię władzy i wspólnie z Nim odbiera kult uwielbienia od całego stworzenia. Wszystko to każe widzieć w Chrystusie Pana, który jest równy Bogu Ojcu. Nie jest drugorzędnym bóstwem czy ubóstwionym człowiekiem. Wywyższenie Chrystusa do udziału w boskiej władzy nad światem każe widzieć w Nim Tego, który dzieli również z Ojcem Jego boskość.

Zauważmy na koniec, że choć hymn nie mówi wprost o dwóch naturach Chrystusa, będzie wyraźną podstawą dla późniejszej refleksji dogmatycznej na ten temat.

Paweł Klimczak OP

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



 

« Ostatnia zmiana: 12 Maj, 2017, 19:29 wysłana przez listonosz »


Offline Światus

Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #485 dnia: 12 Maj, 2017, 19:21 »
Jejku, Robbo, myślę, że powinieneś przemyśleć Mt 11, 25, bo sobie krzywdę zrobisz.

Gorszycielu, tym wersetem wykręcasz się od rzeczowej dyskusji  ;D ;D ;D

Robbo1;
W Izaj 9:5/6 Jezus jest nazwany Bogiem Mocnym.
Czy Jezusowi należy się taka sama cześć jak Bogu?
Czy czcisz Syna tak samo jak Ojca J 5:23? Bo chyba ominąłeś ten fragment...
Mam nadzieję, istnieje choć jedna pieśń królestwa, w której oddaje się cześć Jezusowi na równi z Bogiem? No bo... (Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał). Więc to tak jakby nie czcić Boga...

Więc uważasz, że Biblia jest napisana dla naukowców? Dlaczego zatem w tłumaczeniu napisano RODZONY, SYN? Przecież można było napisać wprost; Bóg stworzył sobie syna. A tymczasem napisano; Hbr 1:5
5 Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek:
Ty jesteś moim Synem,
Jam Cię dziś zrodził?

i dłuższy fragment;

8 Do Syna zaś:
Tron Twój, Boże na wieki wieków,
berło sprawiedliwości berłem królestwa Twego.
9 Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość,
dlatego namaścił Cię, Boże, Bóg Twój
olejkiem radości bardziej niż Twych towarzyszy.
10 Oraz:
Tyś, Panie, na początku osadził ziemię,
dziełem też rąk Twoich są niebiosa.

11 One przeminą, ale Ty zostaniesz
i wszystko jak szata się zestarzeje,
12 i jak płaszcz je zwiniesz,
jak odzienie, i odmienią się.
Ty zaś jesteś Ten sam, a Twoje lata się nie skończą.

Pominąłem to co PNŚ tłumaczy inaczej i ewentualnie "boga" z małej litery.

Czy często zdarza ci się mówić do obcych ludzi - Tato?
Piszesz "nasz ojciec" a przecież nie jesteś dzieckiem bożym, namaszczonym itd - przypominam, że nie spożywałeś emblematów na Pamiątce.
Możesz do Boga mówić Boże, ale dlaczego Ojcze?
« Ostatnia zmiana: 12 Maj, 2017, 19:30 wysłana przez Światus »
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline robbo1

Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #486 dnia: 12 Maj, 2017, 20:48 »
Jeżeli w istocie [morphe] "wyraża sposób bycia lub ukazywania się poprzez który poznaje się istotę danej rzeczy".
To ukazywana postać informuje nas o tym ,czym ,ewentualnie jaki jest ten,którego ukazuje.
Dlatego o słowie czytamy,że :
"Przyszedł on jako świadek,aby dać świadectwo o światłości i aby wszyscy uwierzyli przez niego".
Tylko,że:
"On sam nie był światłością,był t y l k o ...
co?
p o s ł a n y,by dać świadectwo o światłości" Jana 1:7-8

I jeżeli w istocie stwierdzenie "istniejąc w postaci [theos]" wskazuje na jego przedludzki byt,to :
 "poprzedza moment wcielenia",
to informuje nas czym był,jaki był "zanim slowo stało się ciałem".
Tylko,że to wskazuje na jego "preegzystencje".
To znaczy,że istniał już przed tym:
 "zanim słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas".Jana 1:14
tak więc "preegzystencja naszego zbawiciela jest "osobowa i realna".
Apostoł narodów nigdzie nie poświęca miejsca i czasu rozważaniom jego ziemskiego urodzenia.
Jego nieziemskiego pochodzenia,tak.
Tak więc nasz zbawiciel ponieważ naszego ojca w niebie ,"nikt nigdy  nie widział" ,to "go ukazał" Jana 1:18

Tak to z przytoczonego cytatu wynika,że nasz zbawiciel poprzez swoją "równość" z ojcem wyraża,czy ,że ta wyraża jego :
"sposób istnienia i chwałę".
A jaki jest sposób istnienia stwórcy.
Ten: "jest duchem i dlatego potrzeba,aby jego czciciele oddawali mu cześć w duchu i w prawdzie". Jana 4:24

Jeżeli nasz zbawiciel "istniejąc" w postaci [i to istniejąc wyraża] ,że istnieje zawsze,to pisanie o jego poświęceniu tego,czy tamtego pozbawione jest sensu.
To tak jakby twierdzić,że oddałem swój "majątek biednym",tylko,że  samego siebie uczyniłem "tymi biednymi"ktorym to przekazałem,i niczego tak naprawdę nie utraciłem.
To prawda,że nasz zbawiciel przez "akt wolnej decyzji" ogołocił samego siebie.
Tylko  ,że wywyższenie nie leżało w jego mocy,czy nie dokonało się przez niego,tylko przez "akt łaski" ojca.
Przy czym użyte tutaj gr. słowo nie mówi o "akcie łaski z litości,tylko miłości".
Niemniej akcie łaski okazanej synowi.
I jeżeli w istocie "kenoza" ukazała się m.in w "przyjęciu ludzkiej kondycji",to wyjście z niej stanowiło wywyższenie.
I nie tylko za "stanie się ciałem".
To samo w sobie było poniżeniem.
Wywyższenie nastąpiło po uniżeniu,i za "stanie się p o s ł u s z n y m aż do śmierci" Fil.2:8
Za to nasz ojciec w niebie go "wywyższył".
Za co?
Kiedy?
Po co?
,żeby wszyscy uznali naszego zbawiciela za zbawiciela i "swego pana" ,"ku chwale ojca" Fil.2:8-9

Jak czytaliśmy nasz zbawiciel "przyszedł jako świadek [o kim świadczył?],aby dać świadectwo o światłości...On sam nie był światłością,był tylko posłany ,by dać świadectwo o światłości"."otrzymuje t e r a z powszechne panowanie".
To znaczy,że otrzymuje to czego nie posiada,a po otrzymaniu  ma.
Ma ponieważ otrzymał to czego nie posiada,jeżeli by posiadał nie ma potrzeby tym go wynagradzać.
Tak więc nasz zbawiciel w swoim przedludzkim bycie nie był człowiekiem.
Stanie się "ciałem" sprawiło,że utracił stan duchowy,ten,który posiada nasz ojciec,i który on sam posiadał w swoim przedludzkim bycie.
Dlatego jego kuzyn wołał :
"Przychodzi po mnie ten,który mnie przewyższa godnością [nie powiedział wcielony stwórca itp] ,ponieważ istniał przede mną".Jana 1:17
Zrozumcie jego preegzystencja jest tym, co czyni wyższym od ludzi,podobnego do naszego ojca w niebie,równym jego bytowi ,bycie duchem,jest tym co sprawia,że nasz zbawiciel "przewyższa nas godnością"
To ,że każdy z nas może powiedzieć on "istniał przede mną".
Jeszcze się odezwę.

Tak naprawdę w przypadku naszego zbawiciela mieliśmy do czynienia z przeniesieniem go [jako słowa] z poziomu natury duchowej do poziomu ludzkiej natury.
I wywyższeniu do natury naszego ojca w niebie.
Wierzymy w pewnego rodzaju karnację naszego zbawiciel ,nie inkarnację.










« Ostatnia zmiana: 12 Maj, 2017, 20:52 wysłana przez robbo1 »


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #487 dnia: 12 Maj, 2017, 20:49 »
A czym się różni karnacja od inkarnacji?


Offline Trinity

Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #488 dnia: 12 Maj, 2017, 21:58 »
A czym się różni karnacja od inkarnacji?

jak to czym?
reinkarnacją  ;D


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #489 dnia: 12 Maj, 2017, 22:02 »
jak to czym?
reinkarnacją  ;D

Nie dodawaj oliwy do ognia, bo Robbo naprawdę zwariuje. Mam wrażenie, że on nie rozumie 40% słów, które używa :P


Offline Światus

Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #490 dnia: 13 Maj, 2017, 14:37 »
Dlatego o słowie czytamy,że :
"Przyszedł on jako świadek,aby dać świadectwo o światłości i aby wszyscy uwierzyli przez niego".
Tylko,że:
"On sam nie był światłością,był t y l k o ...
co?
p o s ł a n y,by dać świadectwo o światłości" Jana 1:7-8

Robbo1, nie rób ze mnie i z siebie głupka.
"O Słowie czytamy, że; "Przyszedł on jako świadek,aby dać świadectwo o światłości i aby wszyscy uwierzyli przez niego".

To jest o Słowie? ? ? ? ? ?
A co mówi werset 6?
6 Pojawił się człowiek posłany przez Boga -
Jan mu było na imię.

7 Przyszedł on na świadectwo,
aby zaświadczyć o światłości,

Wersety, które podałeś mówią o Janie Chrzcicielu.

Widzisz Robbo1, przez to "zmienianie wyjaśnień" nie pamiętasz w co wierzysz...
Sprawdź na jw.org werset 9, o kim on mówi;
9 Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.

"Nawet Jezus, „prawdziwe światło, które oświetla człowieka każdego pokroju”, był wyśmiewany i prześladowany, a w końcu został zabity przez swych rodaków (Jana 1:9)."

Źródło: https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2000002?q=prawdziwe+światło+które&p=par

Nie próbuj mnie oszukiwać. Czytając Strażnicę nauczyłem się wszystko dokładnie sprawdzać.

Nie odpowiedziałeś na pytanie; Czy czcisz Syna tak samo jak Ojca? Nie oddając czci synowi, nie czcisz Ojca (J 5:23).
« Ostatnia zmiana: 13 Maj, 2017, 14:45 wysłana przez Światus »
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline robbo1

Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #491 dnia: 13 Maj, 2017, 14:47 »
Temat jest więcej interesujący ,niż trudny.
I ja niemal każdy temat analizuję na podobnej zasadzie,wtedy,gdy go poddaję analizie.
Wtedy,gdy go czytam ,nie.
Rozumiem więcej niż ci się wydaje.
Nie czytam z pominięciem zrozumienia.
Czytanie bez zrozumienia jest jak jedzenie bez trawienia.
Niepotrzebne,a nawet szkodliwe.

Rozumiem ,że nie ma możliwości cieszenia się przychylnością ojca,z pominięciem okazywania szacunku synowi.
Droga do tego pierwszego ,odbywa się poprzez drugiego.
Istnieje tylko pewna zależność syna od ojca.
Nie odwrotnie.
To nasz zbawiciel powiedział,że "nie mógłby n i c z e g o
co?
s a m
uczynić,gdyby nie widział ,że właśnie czyni to ojciec". Jana 5:19
Istnieje pewne naśladowanie przez syna ojca.
"Wszystko bowiem to,co czyni ojciec,podobnie również czyni syn".
I to miłość pokazywana przez ojca synowi sprawia,że ten "ukazuje mu wszystko co sam czyni". Jana 5:20

Tak naprawdę syn posiada to co otrzymał.
Inaczej otrzymał więc posiada.
Otrzymał możliwość sądzenia,wydawania wyroku.
:Ojciec sam nie sądzi nikogo;cały sąd przekazał synowi
po co?
"aby wszyscy oddawali cześć synowi,tak jak oddają cześć ojcu"Dlatego też kto nie oddaje czci synowi ,nie oddaje również czci ojcu,który go po s ł a ł".
Zaprawdę,zaprawdę powiadam wam:Kto słucha mego słowa i wierzy w   t e g o ,który mnie posłał ,ma życie wieczne...". Jana 5:24

Tak to nasz zbawiciel jako posłuszne dziecko otrzymał od ojca władzę,żeby ten go reprezentował.
W to wierzymy.
Nie można odrzucić dziecka wysłanego przez ojca i cieszyć się jego uznaniem ,który darzy uznaniem syna.
patrz. Mat.21:33-46;Mk.12:1-12;Łuk.20:9-19

W istocie nasz ojciec w niebie "nigdy do żadnego z aniołów nie powiedział :"ja dziś ciebie zrodziłem"  ".
Nikt nie został zrodzony przez ojca,tylko syn.
Tak jak nikt nie został stworzony ,tylko pierwsza para ludzka.
Wszyscy inni zostali spłodzeni i urodzeni.
Nikt nie został uczyniony przez ojca ,tylko syn.
Wszyscy inni zostali stworzeni.
Niemniej w wyjątkowy sposób powołani do istnienia.

I w istocie wer.5-8 wskazują na kuzyna naszego zbawiciela,który niemniej z powodu jego  preegzystencji i tylko tej ,przez niego został uznany za tego,który:
 "mnie przewyższa godnością".
I w istocie ,każdy świadek przyzna ,że nasz zbawiciel  i "mnie przewyższa godnością"czy "a ja nie jestem godzien odwiązać nawet rzemyka u jego sandałów" Jana 1:27
Na pewno.



« Ostatnia zmiana: 13 Maj, 2017, 15:15 wysłana przez robbo1 »


Offline Światus

Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #492 dnia: 13 Maj, 2017, 15:09 »
CZCIĆ TAK SAMO.
Nadal brak odpowiedzi.

Zrodził czy uczynił? Jezus czyni to co Ojciec. Zradza?
Wj 32:1 A gdy lud widział, że Mojżesz opóźniał swój powrót z góry, zebrał się przed Aaronem i powiedział do niego: «Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej»

Widzisz jakie piękne odniesienie do Jana 1:1 PNŚ  :)
Aaron uczynił boga i Bóg uczynił boga...
Więc Bóg wcale nie jest lepszy od Aarona.
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline robbo1

Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #493 dnia: 13 Maj, 2017, 15:34 »
Nie mam nic przeciw odnoszeniu się do twoich wypowiedzi i na nie odpowiadania.
Ty jednak widzę pewnie masz.
Wybierasz z tego co napiszę niewiele,wybiórczo itp.
Szkoda.

Przeczytaj sobie definicję zrodzenia.
I tak zrodzić to:
 "dać początek komuś,ewentualnie czemuś".
Nie inaczej tylko:
 "dać początek".
Tego się trzymajmy.
W to wierzymy.
W przypadku naszego zbawiciela ,to nasz ojciec w niebie s a m "dał początek swemu synowi", tym samym,przez to go "zrodził"
Potem już wszystko czynili,we dwoje.
W istocie zrodzić to także"stworzyć",a stworzyć  to powołać do życia",ewentualnie "nadać czemuś kształt","spowodować",czy "uczynić".

Tak to słowo zrodzić mieści w sobie uczynić.

Nasz zbawiciel został zrodzony przez ojca,przez "jego ręce",co mieści w sobie myśl uczynić [czynu].

W istocie naszemu zbawicielowi nie okazujemy czci ,takiej jak ojcu.
To znaczy nie wielbimy go ,niemniej "otaczamy wielkim szacunkiem",a i to mieści się w oddawaniu czci,tak jak i "okazywanie pamięci".
To tak jak w podanej przeze mnie przypowieści o "przewrotnych dzierżawcach winnicy" Mat.21:33-46
W wersecie 37 czytamy:
"Wreszcie posłał do nich swego syna,myśląc sobie:U s z a n u j ą [przynajmniej] mojego syna".Mk.12:6,"jego chyba uszanują" Łuk.20:13
« Ostatnia zmiana: 13 Maj, 2017, 15:57 wysłana przez robbo1 »


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Zapytania o "nowe światła"
« Odpowiedź #494 dnia: 13 Maj, 2017, 15:38 »
Przeczytaj sobie definicję zrodzenia.
I tak zrodzić to:
' "dać początek komuś,ewentualnie czemuś".
Nie inaczej tylko:
 "dać początek".
Tego się trzymajmy.
W to wierzymy.

Jesteś po prostu głupi, wiesz? W to wierzymy, tego się trzymamy.