Widzę,że już nieco więcej już wiemy o sobie.
Widzę też ,że z tematu z zapytań "o nowe światła" przeszliśmy do "uniżeniu" naszego zbawiciela.i temu,czego ono i nie mogło dotyczyć.
I przy okazji jego "inkarnacji",ewentualnie ,temu bez "in",tylko rzeczywistej przemiany ze słowa..w człowieka.
Nie znajdowaniu się "in" w wewnątrz człowieka,tylko staniu się człowiekiem,i tylko człowiekiem [niemniej doskonałym].
Jeżeli idzie o "mądrość" to z księgi Przyp.8:22 wynika,że nasz niebiański ojciec,jak twierdzi mądrość sama o sobie:
to stwórca :
"stworzył mnie jako początek drogi swojej,jako pierwsze z dziel swoich -od przedawnych czasów".
Jeżeli idzie o stworzenie to przyjmuje się,że to miłość pchnęła go do stwarzania.
Jeżeli tak to posiadał,to ta była w nim od zawsze,jeszcze przed stworzeniem ,uczynieniem "mądrości".
Ta ostatnia:
"od prawieków zostałam stworzona,od początku,jeszcze zanim ziemia powstała" Przyp.8:23
Zaistniała przed innymi.Mamy tutaj do czynienia z uprzedmiotowieniem,przypisaniem realnego bytu stanom,cechom itp.
Przy czym za tym w istocie stoi osoba w postaci "logosu",słowa,nauki,przez to i występującej w niej "mądrości".
Nie zmienia to tylko tego,że ta "została stworzona",
:"zostałam stworzona".
Tak naprawdę wiele tekstów starotestamentowych,sugeruje jakby opisywane w nich słowo [logos] miały cechy osoby
patrz.Iz.9:7,40:L6-8,55:10-11,czy Ps.107:20,147:15-18
Ponadto księga Przyp.i to rozdz.1-9 ,czy Joba 28:1-28 pozwalają dostrzec pojmowanie mądrości jako osoby.
Nawet w Księdze Mądrości działanie zamiennie raz jest przypisywane mądrości,raz słowu
patrz.16:L12.24;18:14-16