Wielokrotnie dyskutowałem w wielu miejscach,z wieloma jak to nazywamy "odstępcami".
Tutaj wszedłem świadomie licząc na rzeczowe wywody.
I jest ich niewiele.
Tak naprawdę,gdy wydaję pieniądze,żeby zakupić książki typu:
"Piekło.Oddalenie od domu ojca" Zdzisław Kijas OFMConv wyd.m ,to nie po to,żeby znaleźć potwierdzenie swoich wierzeń.
Tylko poznać wywody potwierdzające jego istnienie.
Podobnie książkę: "Cienie szeolu..."wyd. WAM .
Inna sprawa,że wielokrotnie w większym ,lub mniejszym stopniu znajduję.
Uwierzcie mi,że nigdy przyzwyczajenie doktrynalne ,nie przysłania mi prawdy.
Zresztą jak napisał ksiądz W.Hrynkiewicz:
"Kurczowe trzymanie się doktryny może przysłonić sprawy ważniejsze".
I o te "sprawy ważniejsze" zawsze mi idzie,na tych zawsze mi zależy.
Najpierw zarzucacie mi,że pewnie nie potrafię prowadzić rzeczowej egzegezy.
Teraz kiedy to czynię,zarzucacie mi ,że oddaję się "głupim dociekaniom..." Tyt.3:9
Nie zmienia to jednak tego,że nasz zbawiciel,jeżeli nawet posiadał "prawo"do [ewentualnie większe predyspozycje,uprawnienia itp.] zrównania się z ojcem.
Nie "skorzystał [z tej ] sposobności... Fil.2:7
Tak to wyjaśnijcie mi,czy wtedy,gdy chodził po naszej planecie,był "równy ojcu",czy nie?
Tak,czy nie?
Jeżeli tak,to dlaczego czytamy,że:
"nie skorzystał z tej możliwości"?
Jeżeli nie,to w imię czego?
Przeanalizujcie cytowane wywody Davida H.Sterna.
Mam nadzieję,że przynajmniej przeczytaliście ,podane przez niego wersety,uzasadniające jego spostrzeżenia.
Niech ci się nie wydaje,że już "niczego więcej nie wniosę" w dyskusję.
Temat jest rozległy,a nasza analiza ,to dopiero "wierzchołek góry lodowej".
Niestety widzę,że i tutaj wielu z was "karmi się mlekiem".
Ja naprawdę wstrzymuję się przed wnikliwszą analizą Fil.2:5-11,ponieważ :
"Nakarmiłem was mlekiem,a nie stałym pokarmem,ponieważ nie mogliście go jeszcze przyjąć [wy nadal nie możecie,ewentualnie nie chcecie],Zresztą i teraz nie możecie...1 Kor.3:2-3
Rozumiem,że teraz napiszecie o moim "wielkim ego".
A ja oddaję się tylko pełniejszej egzegezie,i tyle.
Tego oczekiwaliście.
Teraz zapraszam do dyskusji.
Nie odrzucenia,dla samego odrzucenia.
Wykażcie,że "nie mam racji",a nie piszcie,,że jej nie mam.
Jeżeli idzie o naszego zbawiciela,to czytamy ,iż w stosunku do swego ojca "nie skorzystał ze sposobności,żeby być mu równym" Fil.2:6
Poza tym "poniżył samego siebie stając się człowiekiem".
To stanie się "ciałem [miesem]",było poniżeniem,w stosunku do istnienia "w duchu",jako istota duchowa.
Zresztą,tego,że tak jest ,dowodzi tego przeciwieństwo,to znaczy, wywyższenie .Zdobycie "natury samego" stwórcy,którego niektórzy z nas doświadczą.
patrz.1 Pt.1:3-4 + 2 Pt.1:4
Rozumiem,że :
"Baranek
jaki?
zabity,
godzien jest
co?
w z i ą ć
potęgę i bogactwo,i mądrość ,i moc ,i cześć ,i chwałę,i uwielbienie" Apok.5:12
Za to ,czego dokonał,jaki był itp. okazał się "godnym wziąć".
Jest tym,który "jest godzien wziąć".
To pewne.
Tak jak pewne jest,że o t r z y m a ł "potęgę i bogactwo...itp",i przez to o k a z a ł się godnym "uwielbienia,i czci,i chwały" Apok.5:13
Tylko,że otrzymał to po to,żeby "zniszczyć wszelkie królestwo,władzę i potęgę".
Po co to dostał?
On to "zniszczy".
Istnieje potrzeba,żeby królował,[żeby posiadał m.in potęgę i moc i chwałę Apok.5:12],tak długo...
jak długo?
po co?
"tak długo aż "wszystkich nieprzyjaciół położy u swoich stóp".
Przy czym to,że natchnione słowo przepowiadało,i zapowiadało ,że:
"wszystko zostało mu poddane"
to co?
"to o c z y w i ś c i e nie ma na myśli tego,który mu wszystko poddał".
co to oznacza?
"Kiedy zaś mu wszystko zostanie ,wówczas syn podporządkuje się [zostanie poddany] ojcu,który d a ł mu w ł a d z ę nad wszystkim" 1 Kor.:15:24-27
Poza tym nikt inny ,tylko nasz zbawiciel sam określił swój stosunek do swego i naszego ojca w niebie.
Powiedział :
"WSTĘPUJĘ DO OJCA MOJEGO I OJCA WASZEGO...
i tyle?
Nie.
...DO BOGA MOJEGO I BOGA WASZEGO" Jana 20:17