Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
BYLI... OBECNI... => DZIECIŃSTWO I DORASTANIE WŚRÓD ŚJ... => Wątek zaczęty przez: PoProstuJa w 22 Marzec, 2016, 00:27
-
Założyłam ten temat, bo dziś wchodząc na jw.org bardzo się zdenerwowałam.
Zawsze prośby o datki były dość subtelne. No ale te najnowsze teksty - i to skierowane do dzieci - po prostu mnie rozwalają.
Najnowsze zadanie dla dzieci to labirynt (można go wydrukować). Znajduje się w zakładce: Nauki biblijne -> Dzieci -> Zadania -> Bądź szczodry wobec Jehowy
link:
https://www.jw.org/pl/nauki-biblijne/rodzina/dzieci/zosta%C5%84-przyjacielem-jehowy/zadania/badz-szczodry-wobec-jehowy/
Oto jak brzmi polecenie dla dzieci:
"Zamiast kupić coś dla siebie, Zosia daje pieniążek Jehowie.
Przeprowadź monetę przez labirynt, żeby znalazła się tam, gdzie jest potrzebna!"
Zosia ma duuży wybór - może dać pieniążek na zbór, na wózki-stojaki z literaturą oraz na budynki Watchtower.
To postawienie równości pomiędzy:
pieniążek dla Watchtower = pieniążek dla Jehowy
po prostu mnie zniesmaczyło!
A druga kwestia jest taka, że przekaz brzmi:
Zosia już najlepiej niech nic sobie nie kupuje! Jej potrzeby nie są tak ważne jak potrzeby Watchtower.
:( :o ??? :-[ :-X :'(
-
Temat tego filmiku już ktoś poruszał. Jest to indoktrynacja od małego
Z tego filmu rodzic też ma się uczyć jak ukierunkować pociechę. I tak większość śJ powie, że nie widzi w tym filmie nic dziwnego. Tak produkuje się cyborgi.
-
Przejdź wątek niżej '' dzieciństwo i dorastanie w prawdzie" może oglądałaś a jak nie to polecam zdjęcia wrzucone przez tomka s. Indoktrynacja od najmniejszego.
-
Temat tego filmiku już ktoś poruszał. Jest to indoktrynacja od małego
Z tego filmu rodzic też ma się uczyć jak ukierunkować pociechę. I tak większość śJ powie, że nie widzi w tym filmie nic dziwnego. Tak produkuje się cyborgi.
Tak to już było, ale warto może to rozwinąć, Poruszyła to chyba od-nowa, napisałem wtedy podobnie, może trochę mocniej:
"Słabe to nasze CK, najpierw wykorzystują dzieci poprzez przepisy ochraniające bardziej pedofilii, a teraz jeszcze chcą wyciągnąć od tych dzieci kasę. Może chcą zrównoważyć budżet. Wymiotować się chce. Wstyd." >:(
na stronie którą podałaś PoProstuJa, jest też przekierowanie do filmiku o tym jak Zosia odmawia sobie loda będąc na spacerze z przydrożnego wózka z lodami. >:(
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=2493.135
-
Temat tego filmiku już ktoś poruszał. Jest to indoktrynacja od małego
Z tego filmu rodzic też ma się uczyć jak ukierunkować pociechę. I tak większość śJ powie, że nie widzi w tym filmie nic dziwnego. Tak produkuje się cyborgi.
Filmik "Bądź szczodry":
https://www.jw.org/pl/nauki-biblijne/rodzina/dzieci/zosta%C5%84-przyjacielem-jehowy/filmy/badz-szczodry/
W filmiku "Bądź szczodry" nie ma żadnego tekstu. Widz ma więc pole do wyobraźni, a propaganda dawania datków nie wydaje mi się być aż taka nachalna.
Natomiast zadanie z labiryntem, o którym wspomniałam w pierwszym poście, jest już dosłowne aż do bólu. A dodatkowo zrównuje Watchtower z Jehową. To mnie bardzo ukłuło w oczy!
-
Filmik "Bądź szczodry":
https://www.jw.org/pl/nauki-biblijne/rodzina/dzieci/zosta%C5%84-przyjacielem-jehowy/filmy/badz-szczodry/
W filmiku "Bądź szczodry" nie ma żadnego tekstu. Widz ma więc pole do wyobraźni, a propaganda dawania datków nie wydaje mi się być aż taka nachalna.
Natomiast zadanie z labiryntem, o którym wspomniałam w pierwszym poście, jest już dosłowne aż do bólu. A dodatkowo zrównuje Watchtower z Jehową. To mnie bardzo ukłuło w oczy!
Pamiętać jednak należy, że tym widzem jest dziecko. Film jest skierowany do małych dzieci. Dzieci interpretują taki film jednoznacznie, a obrazy zostają w ich głowach bardzo długo. A myślę że to nie będzie tego rodzaju ostatni filmik dla dzieci. Na tym polega programowanie umysłu o którym niedawno mówiliśmy na forum.
-
A gdzie na ilustracji są naprawdę potrzebujący: bezdomni, głodni, chorzy, sieroty, wdowy...
Widziałem to zadanie na jw.org już jakiś czas temu, ale nie otwierałem go bo mnie strasznie irytują takie historie.
A filmik wzbudził we mnie skrajną niechęć. WTS wyrwał Zosi "dwa złote" na loda a ona ma być jeszcze z tego powodu szczęśliwa.
To obrzydliwe jak CK perfidnie manipuluje małymi umysłami już od dzieciństwa. Kształtuje sobie bezwzględnie lojalne owieczki.
pieniążek dla Watchtower = pieniążek dla Jehowy
To typowe zagranie WTS. Organizacja = Jehowa
-
Dziękuję Wam za przypomnienie tych materiałów. :-\ Bulimia gwarantowana!!! >:(
Nie znam osobiście dziecka w wieku 7-8 lat, które potrafiło by dokonać takiego wyboru pomiędzy fizycznie odczuwalną znaną przyjemnością (lody) a abstrakcyjnym wyobrażeniem siedziby głównej WTS-u >:(
Pamiętam jak ja miałem tyle lat, to zawsze kombinowaliśmy z kumplami jak tu podzielić monety które rodzice dali na ofiarę na mszy tak, aby coś rzucić na tacę, ale żeby zostało na słonecznik ;D
-
Co na to Piotruś?Chyba z niego sknera,bo tylko jest mowa o Zosi.To juz wiemy kto w dorosłym życiu w małżeństwie będzie decydował na co ma isć kasa.
-
Dziękuję Wam za przypomnienie tych materiałów. :-\ Bulimia gwarantowana!!! >:(
Nie znam osobiście dziecka w wieku 7-8 lat, które potrafiło by dokonać takiego wyboru pomiędzy fizycznie odczuwalną znaną przyjemnością (lody) a abstrakcyjnym wyobrażeniem siedziby głównej WTS-u >:(
Pamiętam jak ja miałem tyle lat, to zawsze kombinowaliśmy z kumplami jak tu podzielić monety które rodzice dali na ofiarę na mszy tak, aby coś rzucić na tacę, ale żeby zostało na słonecznik ;D
No dobrze, ale pieniądze na tacę dostałeś od rodziców, specjalnie na ten cel. Oprócz tego zapewne przy innej okazji dostałeś też pieniądze na loda czy słonecznika. Też chodziłem do kościoła, też dostawałem od mamy parę złotych na tacę. Było to oczywiste. Tak samo oczywistym było kombinowanie z kolegami, żeby coś zaoszczędzić :) Chyba każdy tak miał.
Tyle że perfidia w wydaniu WTS-u sięga o wiele dalej, ponieważ posuwa się do czegoś, do czego prawo mają wyłącznie rodzice: uczyć dziecko właściwego podejścia do pieniędzy, odpowiedzialności przy ich wydawaniu, oszczędności, czy zwykłej koleżeńskiej pomocy w szkole. WTS uczy kłamliwie, że szczodrość można okazywać wyłącznie pompując kasę w organizację. Jest to zachowanie aspołeczne, niechrześcijańskie a z ludzkiego punktu widzenia po prostu nieetyczne.
A ten chory labiryncik jest kolejnym dowodem na pazerność i obłudę tej organizacji.
-
Tyle że perfidia w wydaniu WTS-u sięga o wiele dalej, ponieważ posuwa się do czegoś, do czego prawo mają wyłącznie rodzice: uczyć dziecko właściwego podejścia do pieniędzy, odpowiedzialności przy ich wydawaniu, oszczędności, czy zwykłej koleżeńskiej pomocy w szkole. WTS uczy kłamliwie, że szczodrość można okazywać wyłącznie pompując kasę w organizację.
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości :)
Teraz tylko czekać na filmiki instruktażowe dla dzieci jak zarobić pieniądze w wolnym czasie aby przeznaczyć je na WTS >:(
I w ten sposób całe dzieciństwo szlag trafi >:(
-
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości :)
Teraz tylko czekać na filmiki instruktażowe dla dzieci jak zarobić pieniądze w wolnym czasie aby przeznaczyć je na WTS >:(
I w ten sposób całe dzieciństwo szlag trafi >:(
Juz trafia. Wystarczy spojrzeć na stronki typu magnes prawdy lub inne. Trzylatki nie umiejące czytać, za to z traktatami w rękach. Na dodatek ci, co to upubliczniają, są jeszcze z tego dumni...
-
Juz trafia. Wystarczy spojrzeć na stronki typu magnes prawdy lub inne. Trzylatki nie umiejące czytać, za to z traktatami w rękach. Na dodatek ci, co to upubliczniają, są jeszcze z tego dumni...
O to to :)
-
Labirynt z pieniążkiem jest niezwykły. Dzieci te za kilka lat będą musiały przejść taki labirynt, wyjść z niego i iść swoją drogą. Pieniążków już nie odzyskają, nie tylko pieniędzy.
-
A gdzie na ilustracji są naprawdę potrzebujący: bezdomni, głodni, chorzy, sieroty, wdowy...
Moim zdaniem już sam tytuł filmiku i zadania wprowadza w błąd. Otóż tytuł filmiku brzmi: Bądź szczodry i od razu wywołuje to we mnie pewne skojarzenia.
Wyobrażam sobie, że treścią filmiku może być to, że Zosia chce sobie kupić 2 gałki loda. Podchodzi do sprzedawcy lodów i wtedy nieopodal zauważa biedną dziewczynkę, która przypatruje się ze smutną miną innym dzieciom jedzącym lody. Zosia postanawia zmienić plany - kupuje dwa lody po jednej gałce - jeden dla siebie, a drugi daje dziewczynce, która bardzo się ucieszyła. I obie są szczęśliwe.
Ale treść niestety rozczarowuje, bo szczodrość jest zdefiniowana jako dawanie datków.
Ja ze zdziwieniem zauważyłam w niedawnym studium Strażnicy, że jest teraz nowa definicja gościnności:
"12 - Czy jesteśmy gościnni wobec innych, zapraszając ich do siebie na posiłek lub po to, żeby miło spędzić czas? Gościnność nie wymaga wymyślnych ani kosztownych przygotowań. Ponadto nie chcielibyśmy zapraszać tylko tych, którzy mogą nam się jakoś zrewanżować (Łuk. 10:42; 14:12-14). Naszym celem powinno być zachęcanie, a nie robienie wrażenia! Czy z zapałem okazujemy gościnność nadzorcy obwodu i jego żonie, nawet jeśli dobrze ich nie znamy? (3 Jana 5-8). Jakie to ważne, żebyśmy mimo mnóstwa zajęć i codziennych stresów ‛nie zapominali o gościnności’!"
(Strażnica do studium, akapit 12:
https://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/straznica-do-studium-styczen-2016/badz-zdecydowany-trwac-w-milosci-braterskiej/)
Zawsze myślałam, że Jezusowi chodziło o to byśmy karmili naprawdę potrzebująch - wdowy, sieroty, chorych i biednych, a teraz już wiem, że tu chodziło o nadzorców obwodu z żonami (może w Afryce rzeczywiście są oni biedni, ale ci z Polski na zabiedzonych nigdy mi nie wyglądali :) )
-
Ja myślę, że powinnaś ten temat poruszyć na najbliższym zebraniu... Podyskutuj o tym ze starszymi, pisałaś, że masz starszych OK.
-
Ja ze zdziwieniem zauważyłam w niedawnym studium Strażnicy, że jest teraz nowa definicja gościnności:
Za chwilę pewnie dowiesz się o nowym zrozumieniu przypowieści o dobrym Samarytaninie ;D
Że Jezus mówiąc ten przykład miał na myśli (oni to najlepiej wiedzą) żeby tego człowieka wesprzeć...dobrym słowem, najlepiej z publikacji WTS-u. A już pełnią szczęścia dla niego będzie skierowanie go na jw.org ;D
Podobnie będzie z nakarmieniem tłumów kilkoma chlebami i rybami. Tak naprawdę chlebem jest strażnica a rybami filmiki na jw.org. A "resztkami" które pozbierano są dobrowolne datki tłumu ;D
-
Może jest to okazja, żebym powiedział dlaczego znalazłem się na tym forum.
Jestem długo poza organizacją i w zasadzie odnosiłem się do tego bez sentymentu. Ponieważ mam wielu znajomych i rodzinę wśród śJ to zdarzały się okazjonalnie rozmowy światopoglądowe łącznie z tekstami "uważaj jest mało czasu.
Jak ruszyła jw.org to pomyślałem a luknę sobie. Trafiłem na majowy występ Stefana Letta chyba ( ten z nadmimiką) słucham a tam tylko; bądź szczodry, oddaj co najlepsze, daj Jehowie itd.
Ale padło zdanie, że przecież ktoś może chodzić na zebrania i nigdy nic nie ofiarować, przecież my (CK) tego nie wiemy, Ale Jehowa wie. Szczyt bezczelności i wzbudzanie winy. Dalej; sprawozdanie z Ekwadoru - kasa. Jakiś brat z brakami w uzębieniu cieszy się, że mają nowy śpiewnik. Fantastycznie!!!. Jakiś misjonarz o Madagaskarze; Cudowny teren! A tam zdjęcia ośmioro dorosłych i 40 dzieci, czyli trzy przeciętne rodziny z dziećmi po 15 szt. Cudowny wzrost.
Niektórzy dają datki, wiedząc, że jutro nie będą mieć na chleb dla rodziny - mówi misjonarz - ale mówią jest OK. Za parę sekund fragment przemówienia członka CK z sygnetem. Ratunku!!!. Tylko obrzydliwiec wziął by ostatnie grosze od kogoś, kogo rodzina następnego dnia ma perspektywę głodowania. Obłuda w najgorszym wydaniu. ale dziękuję im za tę audycję inaczej bym tu nie trafił.
-
Gangas 1000 lubików ;)
-
Może jest to okazja, żebym powiedział dlaczego znalazłem się na tym forum.
Jestem długo poza organizacją i w zasadzie odnosiłem się do tego bez sentymentu. Ponieważ mam wielu znajomych i rodzinę wśród śJ to zdarzały się okazjonalnie rozmowy światopoglądowe łącznie z tekstami "uważaj jest mało czasu.
Jak ruszyła jw.org to pomyślałem a luknę sobie. Trafiłem na majowy występ Stefana Letta chyba ( ten z nadmimiką) słucham a tam tylko; bądź szczodry, oddaj co najlepsze, daj Jehowie itd.
Ale padło zdanie, że przecież ktoś może chodzić na zebrania i nigdy nic nie ofiarować, przecież my (CK) tego nie wiemy, Ale Jehowa wie. Szczyt bezczelności i wzbudzanie winy. Dalej; sprawozdanie z Ekwadoru - kasa. Jakiś brat z brakami w uzębieniu cieszy się, że mają nowy śpiewnik. Fantastycznie!!!. Jakiś misjonarz o Madagaskarze; Cudowny teren! A tam zdjęcia ośmioro dorosłych i 40 dzieci, czyli trzy przeciętne rodziny z dziećmi po 15 szt. Cudowny wzrost.
Niektórzy dają datki, wiedząc, że jutro nie będą mieć na chleb dla rodziny - mówi misjonarz - ale mówią jest OK. Za parę sekund fragment przemówienia członka CK z sygnetem. Ratunku!!!. Tylko obrzydliwiec wziął by ostatnie grosze od kogoś, kogo rodzina następnego dnia ma perspektywę głodowania. Obłuda w najgorszym wydaniu. ale dziękuję im za tę audycję inaczej bym tu nie trafił.
Gangas, ode mnie kolejny tysiąc :) Mnie też Muppet-Show z Lettem przekonał z kim tak naprawdę mamy do czynienia.
-
Trafiłem na majowy występ Stefana Letta chyba ( ten z nadmimiką) słucham a tam tylko; bądź szczodry, oddaj co najlepsze, daj Jehowie itd.
Ale padło zdanie, że przecież ktoś może chodzić na zebrania i nigdy nic nie ofiarować, przecież my (CK) tego nie wiemy, Ale Jehowa wie. Szczyt bezczelności i wzbudzanie winy.
Jak by ktoś chciał sobie odświeżyć, to można ten fragment obejrzeć tutaj.
No i oczywiście jeśli ktoś nie widział mojego skrótu z tej audycji (https://drive.google.com/open?id=0B6x59Q9rx60oVnN3bzlYcERlVkk) to też zachęcam do obejrzenia ;D.
-
M, nie masz litości ;D Wyciszyłem głos i skręcam się ze śmiechu ;D
-
Jak by ktoś chciał sobie odświeżyć, to można ten fragment obejrzeć tutaj.
No i oczywiście jeśli ktoś nie widział mojego skrótu z tej audycji (https://drive.google.com/open?id=0B6x59Q9rx60oVnN3bzlYcERlVkk) to też zachęcam do obejrzenia ;D.
Rzuciłam okiem na filmik. W 12 minucie padają słowa:
"(...) nie chcemy przypominać innych organizacji, również religijnych, które nagabują ludzi o datki."
Po czym możemy sobie wejść w marcowe wydanie Chrześcijańskiego Życia i Służby (tydzień 21-27 marca)
https://www.jw.org/pl/publikacje/program-zebran-swiadkow-jehowy/marzec-2016-mwb/program-zebrania-21-27marca/
i widzimy pierwsze zadanie w szkole teokratycznej (Ulepszajmy swą służbę):
"Pierwsza rozmowa: wp16.2 s. 16. Wspomnij o dobrowolnych datkach (2 min lub mniej)"
Bardzo to dziwna sprawa - czasopism produkują coraz mniej, zalecają używanie Strażnic do studium i książek w wersji elektronicznej (żeby dostać papierowy Rocznik 2016 trzeba było się na niego zapisać), tną koszty zamykając biura oddziału i usuwając betelczyków, wstrzymują budowy sal, a mimo to ich potrzeby finansowe ciągle rosną...
???
-
Bardzo trafne spostrzeżenie, PoProstuJa, ja nie zwróciłem wcześniej uwagi na tę wzmiankę w tygodniku Życie i Służba :).
-
Bardzo to dziwna sprawa - czasopism produkują coraz mniej, zalecają używanie Strażnic do studium i książek w wersji elektronicznej (żeby dostać papierowy Rocznik 2016 trzeba było się na niego zapisać), tną koszty zamykając biura oddziału i usuwając betelczyków, wstrzymują budowy sal, a mimo to ich potrzeby finansowe ciągle rosną...
???
Czyżby nadchodził tak długo obiecywany przez ŚJ koniec tego systemu rzeczy?
Systemu, tutaj w znaczeniu WTS!!! ;D
CK przewidując rozsypkę piramidki wierzeń próbuje wyciągnąć maksimum szmalu zanim wszystko runie?
-
Ja myślę, że powinnaś ten temat poruszyć na najbliższym zebraniu... Podyskutuj o tym ze starszymi, pisałaś, że masz starszych OK.
A ja myślę tomek_s, że zamiast siedzieć na forum dla Świadków Jehowy powinieneś zainteresować się co robią przedstawiciele Twojej religii. I również z nimi o tym porozmawiaj.
Nawet mogę Ci podać gotowe pytania:
Zapytaj dlaczego przez tyle lat w kościele była i jest ukrywana pedofilia?
Dlaczego w Watykanie biskupi pławią się w luksusach, mieszkają w apartamentach i spotykają się na homoseksualnych orgiach?
Dlaczego ksiądz nie odprawi pogrzebu swojemu wiernemu, jeżeli rodzina nie sypnie mu porządną ilość kasy?
Dlaczego na kazaniu w kościele odczytywani są z imienia i nazwiska wierni, którzy ofiarowali datek na kościół - i podawana jest kwota jaką przekazali (sama pamiętam jak byłam na takiej mszy jako dziecko i słyszałam to na własne uszy)?
Dlaczego w Polsce nie ma pieniędzy na leczenie dzieci, ale znajdują się setki milionów na nowoczesne "świątynie"?
A gdy już uzyskasz odpowiedzi, to wejdź na to forum i podziel się nimi. Może gdy sam je usłyszysz, to zniknie Twoje poczucie wyższości i wyjątkowa ignorancja, którą tu pokazujesz na każdym kroku.
Zanim udzielisz komuś rady, najpierw sam się do niej zastosuj!
M: Jeśli ktoś chce odpowiedzieć na ten post to proszę o założenie osobnego wątku i pisanie w nim na ten temat.
-
M, nie masz litości ;D Wyciszyłem głos i skręcam się ze śmiechu ;D
Oni wszyscy mają kuku na muniu:
(http://piotrandryszczak.pl/do_int/kuku.jpg)
-
"Pierwsza rozmowa: wp16.2 s. 16. Wspomnij o dobrowolnych datkach (2 min lub mniej)"
(http://piotrandryszczak.pl/do_int/datki1.jpg)
http://piotrandryszczak.pl/wspomnij-o-dobrowolnych-datkach.html
-
Czyżby nadchodził tak długo obiecywany przez ŚJ koniec tego systemu rzeczy?
Systemu, tutaj w znaczeniu WTS!!! ;D
CK przewidując rozsypkę piramidki wierzeń próbuje wyciągnąć maksimum szmalu zanim wszystko runie?
Tadeusz, koniec nadchodzi pełną parą, już nawet się braciom mówi, żeby się nie martwili o emeryturę, bo armagedon przyjdzie szybciej niż czas na emeryturę :) Tekst mojego ojca jak mu powiedziałam, żeby się zastanowił, z czego będzie żył na starość :P
-
Kolejny filmik skierowany do dzieci - Dzień z życia pioniera
https://www.jw.org/pl/nauki-biblijne/rodzina/dzieci/zosta%C5%84-przyjacielem-jehowy/pie%C5%9Bni/140-zycie-pioniera/
Tutaj mamy już coś więcej niż tylko datki. Tu pionier poświęca cały swój czas na głoszenie. Zaczyna od stania przy stojaku, a później głosi w różnych miejscach, idzie na zbiórkę do służby, prowadzi studium i jeszcze zdąży Biblię poczytać przed snem. Wychodzi z domu o świcie, a wraca w nocy. Doba chyba jest tu za krótka.
Ciekawe jest to, że kreskówkowa pionierka nie pracuje zawodowo. Z czego ona się utrzymuje? Któż to wie...? :)
A w tle padają słowa: To mój wybór, mój cel... dla Jehowy żyć chcę... Bo ja kocham tak żyć!
Jak dla mnie brak tu równowagi - a gdzie jakiś relaks, odpoczynek po pracy?
Pewnie pionierka będzie miała czas na odpoczynek w raju (jeśli wcześniej się nie wypali) :)
-
Ledwo wysłuchałam, "To mój wybór, mój cel" śpiewane, bo przecież trzeba śpiewać pieśni, na chama wpierają w te dzieci, że chcą być pionierami. A jak nie chcą to co?
Nie wiem jak Wy, ale ja jak zaczynałam się budzić, miałam może z 15-16 lat, to gdy w pieśnie było coś, z czym się nie zgadzałam, to nie śpiewałam tego fragmentu, gdy nie zgadzałam się z treścią modlitwy, to nie mówiłam "amen". Potem jak mi się coś nie podobało w strasznicy to śmiałam się pod nosem, ledwo powstrzymując. A potem przestałam chodzić na zebrania :P
Swoją drogą, może Jehowa jednak zsyła tym pionierom mannę z nieba? Bez pracy, ale na krewetki to je stać!
A jak przychodzi co do czego, to znałam taką jedną pionierkę stałą, pracowała 8h, wróciła do domu, 10min by zjeść byle co i już do służby na 5h, a jak wróciła to studium osobiste. Dziwne, nie było krewetek i koktajli... Może za mało się jednak starała?
-
Ciekawe jest to, że kreskówkowa pionierka nie pracuje zawodowo. Z czego ona się utrzymuje? Któż to wie...? :)
Swoją drogą, może Jehowa jednak zsyła tym pionierom mannę z nieba? Bez pracy, ale na krewetki to je stać!
A jak przychodzi co do czego, to znałam taką jedną pionierkę stałą, pracowała 8h, wróciła do domu, 10min by zjeść byle co i już do służby na 5h, a jak wróciła to studium osobiste. Dziwne, nie było krewetek i koktajli... Może za mało się jednak starała?
Też znałem kiedyś jedną taką pionierkę ;D
Rano do pracy, z pracy biegiem na zbiórkę i do głoszenia, potem jakieś studium a wieczorem zebranie 3 razy w tygodniu.
Młoda dziewczyna i na pytanie o chłopaka zawsze odpowiadała, że będzie miała takiego męża, co ją będzie utrzymywał, żeby mogła być pionierem. Oczywiście mężem mógł zostać wyłącznie gorliwy ŚJ. Wtedy zapytałem: to ty będziesz pionierem a on ma zasuwać od świtu do nocy na utrzymanie? To kiedy on będzie miał czas na bycie gorliwym ŚJ?
I tu nastą piła konsternacja :-\
-
A jak przychodzi co do czego, to znałam taką jedną pionierkę stałą, pracowała 8h, wróciła do domu, 10min by zjeść byle co i już do służby na 5h, a jak wróciła to studium osobiste. Dziwne, nie było krewetek i koktajli... Może za mało się jednak starała?
Byłam dzieckiem gdy na naszym terenie urzędowała pionierka z sąsiedniej miejscowości. Była bohaterka jak żyła jej matka mająca zagraniczną emeryturę, a więc mogła sobie pozwolić na beztroskę materialną.
Gdy zmarła matka, ojciec powiedział że nie będzie jej utrzymywał ze swojej emerytury a ona w tym czasie będzie się gzić po okolicy, tak nazywał jej służbę.
Pamiętam poruszenie w zborze jakie wywołał ów ojciec. Tak zacna służba, a on nie chce pomóc.
Jeszcze tylko dwa miesiące była pionierkę, znalazła sobie pracę bo była do tego zmuszona.
Dziś ma ponad 60 lat i nie jest świadkiem. Bardzo często odwiedza ojca na cmentarzu i mówi, że jest mu bardzo wdzięczna za to że odciął ją od gotówki. Gdyby nie jego radykalne decyzje, dziś chodziłaby po śmietnikach i zbierała surowce aby mieć na chleb.
A tak ma emeryturę i spokojną starość. Na moje pytanie czego żałuje w życiu? Odp...tych straconych lat, kiedy wyglądałam armagedonu. A mogłam mieć rodzinę, męża, dzieci oraz tych ludzi których zbałamuciłam tymi mrzonkami.
-
Przerażające i smutne jest to, że WTS namawia ludzi - w tym bardzo młodych - do porzucenia szkoły, pracy, nazywając to "uproszczeniem życia" i poświęcenia w głoszeniu. Ale kiedy ci ludzie po wielu latach wiernej służby znajdą się w potrzebie - wtedy WTS odwraca się do nich plecami mówiąc: "każdy ma się troszczyć o siebie" :-\
W kościołach osoby które poświęcają się w ten sposób, zostając kapłanami bądź zakonnikami, mogą liczyć na dożywotnie utrzymanie. I to jest uczciwe.
-
Na jednym ze zgromadzeń słyszałem "budujące" doświadczenie siostry, która zostawszy ŚJ rzuciła college w USA, który zafundował jej ojciec. Ten zorientowawszy się, że wyrzucił kasę w błoto, odciął przypływ gotówki, co dla młodej ale jednak już dorosłej córki oznaczało szybkie usamodzielnienie się. Oczywiście córcia nie szczędziła publicznie gorzkich słów pod adresem ojca...
Nie pozostało jej jednak nic innego, jak prędko wyjść za przystojnego pioniera i ruszyć w teren. Z tego co wiem, to szybko oboje przestali pionierować. I słuch po nich obojgu zaginął.
-
Swoją drogą, może Jehowa jednak zsyła tym pionierom mannę z nieba? Bez pracy, ale na krewetki to je stać!
A jak przychodzi co do czego, to znałam taką jedną pionierkę stałą, pracowała 8h, wróciła do domu, 10min by zjeść byle co i już do służby na 5h, a jak wróciła to studium osobiste. Dziwne, nie było krewetek i koktajli... Może za mało się jednak starała?
Moim zdaniem to nie przypadek, że pionierka ma rysy Japonki. To kraj w którym praca 24 h na dobę nie budzi w nikim zdziwienia. I to by też tłumaczyło te krewetki z ryżem - w Japonii to normalne danie i pewnie nie aż tak wyszukane.
Czyli jeden posiłek dziennie pionierka ma zaliczony, później jakaś oranżadka wieczorem i da się żyć :) Może za posiłek zapłaciła ta szarowłosa babcia? - wygląda na taką, co może mieć emeryturę :)
Ja niestety też znam małżenstwo, które prowadziło od zawsze bardzo skrajny tryb życia w stylu: praca i slużba od świtu do nocy i głodowanie. Długo nie wytrzymali tych głodówek i rzucili pionierowanie na rzecz pracy zawodowej. Ale ostatnio słyszałam, ze znow wracają do schematu praca-służba od świtu do nocy. Ta pionierka była tak zajęta, że nie miała nawet czasu by poświęcić mi 2 minuty na rozmowę.
-
PoProstuJa, jak babcia też cały czas głosi, to skąd ma mieć emeryturę? :P
-
Nie żeby bronić ,ale pionierzy oprócz służby pracują zawodowo.Znam temat blisko od 30 lat,sama kiedys pionierowałam 5 lat.Pracowałam na cały etat.Obecnie pionierzy w okolicy to pomoce dentystyczne,manikiurzystki,księgowe,informatycy itp.Wielu przygotowuje się do służby zdobywając zawodowe kwalifikacje,by mieć potem możliwości.
Może dawno temu sie nie pracowało zawodowo,ale teraz to tylko specjalni nie pracują,no młodociani.Tyle faktów.
-
Nie żeby bronić ,ale pionierzy oprócz służby pracują zawodowo.Znam temat blisko od 30 lat,sama kiedys pionierowałam 5 lat.Pracowałam na cały etat.Obecnie pionierzy w okolicy to pomoce dentystyczne,manikiurzystki,księgowe,informatycy itp.Wielu przygotowuje się do służby zdobywając zawodowe kwalifikacje,by mieć potem możliwości.
Może dawno temu sie nie pracowało zawodowo,ale teraz to tylko specjalni nie pracują,no młodociani.Tyle faktów.
Zgadzam się. Warto wspomnieć że osoby, które z rozsądkiem podeszły do tematu, skończyły szkołę, zdobyły zawód, fach pozwalający się utrzymać, dawały sobie radę przez długi czas jako pionierzy. Zresztą takie były zalecenia - pionier stały ma mieć warunki, by samemu się utrzymać. Tymczasem znam też wielu, którzy po przemówieniu jakiegoś nawiedzonego obwodowego rzucili się na głęboką wodę. Nie mając żadnych umiejętności poza "TSSK" i "NSK" myśleli, że starsze ciocie ze zboru będą im dawać za darmo jeść.
-
Przerażające i smutne jest to, że WTS namawia ludzi - w tym bardzo młodych - do porzucenia szkoły, pracy, nazywając to "uproszczeniem życia" i poświęcenia w głoszeniu. Ale kiedy ci ludzie po wielu latach wiernej służby znajdą się w potrzebie - wtedy WTS odwraca się do nich plecami mówiąc: "każdy ma się troszczyć o siebie" :-\
W kościołach osoby które poświęcają się w ten sposób, zostając kapłanami bądź zakonnikami, mogą liczyć na dożywotnie utrzymanie. I to jest uczciwe.
Tak, i coby nie mówić o KK to w tej kwestii dba o swoich. U śJ jesteś cacy jak hulasz po terenie i nic w zamian nie oczekujesz. A gdy nagle podwinie ci się noga, albo wiek nie ten zostaje człowiek sam, bo przecież mógł o siebie zadbać. Nawet tu na forum byli tacy co pisali, że takie osoby są same sobie winne.
Pewnie, racja w tym jakaś jest. Ale czy w latach ich świetności, ktoś usiadał z nimi i powiedział....słuchaj siostro - bracie doceniamy twoją działalność. Ale wiedz, że wiecznie młody - zdrowy nie będziesz, pomyśl też o swojej przyszłości bo organizacja ci nie pomoże finansowo?
Na pewno nie. Podsycają tylko zapał w ludziach i pozwalają uwiesić się na tej nadziei że raj już blisko i jedno co im potrzebne to wyniki.
-
PoProstuJa, jak babcia też cały czas głosi, to skąd ma mieć emeryturę? :P
Ta babcia na pewno ma emeryturę po zmarłym mężu :) W Japonii jest najwięcej żyjących 100-latków, więc babcia ma szansę jeszcze długo podziałać w służbie.
Ja też znam pionierów pracujących i głoszących, więc się zdziwiłam, że akurat ta z filmiku nie pracuje. Przy czym wychodzenie z domu o świcie i powroty wieczorem to działanie na krótką metę. Prędzej czy później każdy się wypali. No chyba, że podejmuje pracę na niepełny etat i jest pionierem pomocniczym... to da się spokojnie pogodzić. Dodatkowo wypadałoby nie mieć żadnego czasochłonnego hobby oraz obciążenia w postaci męża (któremu czasem trzeba ugotować) i dziecka (którym wypadałoby się zajmować). A zatem samo przez się rozumie się, że wszelkie plany związane z założeniem rodziny najlepiej przesunąć do czasów po Armagedonie. Niektórzy tak przesuwali i przesuwali i dziś mają 60-lat.
Znam taką długoletnią pionierkę po 50-tce - bez wykształcenia, bez zawodu, bez stażu pracy, bez prawa do renty czy emerytury, bez męża i dzieci; którą utrzymuje jej rodzony brat kawaler. Zastanawiam się tylko czy w razie śmierci brata może ona odziedziczyć po nim emeryturę, bo w przeciwnym razie pozostałyby jej tylko zapomogi i zupki z MOPSu.
-
Jest jeszcze taki problem,że niektórzy zostają pionierami,rezygnując z fajnej pracy przez jakieś fanatyczne przekonanie,że wtedy zdają się na Jehowę,że tak dowiodą zaufania do Boga.
A próba odwiedzenia od takiego kroku jest traktowana jako nieduchowa.
Za tym stoi oczywiście polityka Strażnicy,może zawoalowana,ale jednak.I mi tych żal,bo kiedyś się ockną.A fajna praca będzie dla młodych.
-
Jest jeszcze taki problem,że niektórzy zostają pionierami,rezygnując z fajnej pracy przez jakieś fanatyczne przekonanie,że wtedy zdają się na Jehowę,że tak dowiodą zaufania do Boga.
A próba odwiedzenia od takiego kroku jest traktowana jako nieduchowa.
Za tym stoi oczywiście polityka Strażnicy,może zawoalowana,ale jednak.I mi tych żal,bo kiedyś się ockną.A fajna praca będzie dla młodych.
Ja dziękuję Bogu, że ocknęliśmy się w miarę wcześnie, ale mimo wszystko mam żal, że zmarnowałem najlepsze lata życia na kolportaż czasopism amerykańskiej korporacji na terenach gdzie "są większe potrzeby" przez 70 godzin miesięcznie. Gdybym wykorzystał te lata na normalną pracę jak człowiek to pewnie dzisiaj mieszkał bym już we własnym domu, a także miał dość środków, żeby pomagać drugim, którzy mają mniej. A tak dopiero z ponad 10-letnim falstartem zaczynamy prawdziwe życie...
-
Jest jeszcze taki problem,że niektórzy zostają pionierami,rezygnując z fajnej pracy przez jakieś fanatyczne przekonanie,że wtedy zdają się na Jehowę,że tak dowiodą zaufania do Boga.
No właśnie. A jak się okazuje, że zrezygnowali z pracy, a manna z nieba nie leci, to kto jest temu winny? No Bóg rzecz jasna! - bo powinien karmić każdego kto rzuci robotę!
Pisałam już o pionierach którzy głodowali. W pewnym momencie pojawiła im się w głowie myśl, że może powinni oboje podjąć oboje pracę na cały etat - żeby mieć co jeść. I wtedy jakiś brat zaprosił ich na obiad. I oni tak się najedli, że co najmniej przez 3 dni nie byli głodni. Ta siostra uznała to za znak z nieba i postanowiła z mężem jednak niczego nie zmieniać.
Minął jednak rok czy dwa, głód widocznie dalej doskwierał, więc oboje rzucili pionierowanie i znaleźli pracę na zmiany - po 12 godzin dziennie...
-
Oczywiście tak było dawniej, jest i będzie pewnie dokąd będą śJ. To nie chęć bycia pionierem, czy spełniania się w organizacji (chociaż mogą sobie tak tłumaczyć) ale strach. Dam z siebie wszytko albo jeszcze więcej, bo zaraz armagedon a ja sobie zasłużę. Zerknijcie do skanów IPN Gedeona tam w latach 50-tych 60-tych o 75' nie wspomnę jest ta sama psychoza. Porzucanie pracy, zaniechanie mimo niespełnionych oczekiwań i dalsze wypatrywanie, bo światło jaśnieje. Lepiej czuwać niż słabnąć w wierze. Ci co zreflektują się wcześniej złapią jakąś prace i coś sobie wypracują w tym zgniłym świecie a inni doczekają starości i kopa w torbę ( teraz w wózek ). Radź sobie sam koluniu, już nie jesteś nam potrzebny.
-
M.Ja nie żałuję,bo szczerze ludziom nauczyłam się pomagać.Empatia,wrażliwość,nowe i to trwałe przyjaźnie.Usługiwałam w prześlicznym miejscu,to powietrze zdrowe.A pracowałam zawodowo.Do tego nauczyłam się wielu dodatkowych rzeczy od ludzi jak szybkie lepienie pierogów,szydełkowanie,oprawianie gęsi (z piór) i takie tam,a z miasta pochodzę.
No i poznałam atrakcyjnego studenta,który przekonał mnie ,że razem zawojujemy świat.
I bajka trwa.Mamy wszystko o czym nie marzyliśmy nawet.A Rydwan pocwałował bez nas.
-
No to masz pozytywa. Niestety nie wszyscy mieli to szczęście. I mogą niektórzy nie mieć nadal.
-
I bajka trwa.Mamy wszystko o czym nie marzyliśmy nawet.A Rydwan pocwałował bez nas.
U made my day ;D
Do tej pory chichoczę ;D ;D ;D
-
Pionierowanie jest w spaniałe
-
Pionierowanie jest w spaniałe
Smutne jest to, że po chwili zastanowienia, gdy w miejsce "pionierowanie" wstawisz cokolwiek (na co twierdzisz, że nie masz czasu) to nachodzi konstatacja...to się tyczy również do mnie :-\
W dzisiejszym pędzącym świecie brakuje nam czasu na oddech, odpoczynek, robienie tego, na co mamy ochotę, a nie tylko tego, co musimy. W dodatku wciąż mając świadomość niedoczasu :(
Warto czasem się zatrzymać, zostawić w domu laptopa, komórki. Wziąć pod rękę bliską osobę i...po prostu pójść na spacer :)
Tym bardziej, że wiosna tuż tuż :)
-
Kolejny filmik pod tytułem: Zapamiętaj nazwy ksiąg biblijnych cz.1
https://www.jw.org/pl/nauki-biblijne/rodzina/dzieci/zosta%C5%84-przyjacielem-jehowy/pie%C5%9Bni/zapamietaj-nazwy-ksiag-biblijnych-czesc1/
Ja już chyba zaczynam dostrzegać komunikaty podprogowe :D
Ogólnie filmik fajny, bo pomaga zapamiętać nazwy i kolejność ksiąg biblijnych. Najpierw podawana jest nazwa księgi, a później w jednym zdaniu pojawia się jej streszczenie. Pokazywane są postacie biblijne i najważniejsze wydarzenia opisane w danej księdze.
Aż dochodzimy do czasu filmiku 01:54, gdzie pojawia się księga Kaznodziei. Hmmm... spodziewałabym się tego, że pokazany zostanie w tym fragmencie Salomon albo jakaś inna postać biblijna. A kto się pojawia?
Młody chłopiec w koszuli, krawacie i z teczką-aktówką, który przeobraża się w dorosłego mężczyznę z teczką, który następnie zostaje radosnym staruszkiem z teczką. I pada wtedy podsumowanie tej księgi: "Służenie Bogu zawsze radość da!"
Czyli ujmując to matematycznie:
służenie Bogu = chodzenie z teczką :)
-
To juz lepiej chodzic z teczka z gazetkami z supermarketow bo chociaz za to sie przezyje a za noszenie gazetek wts nie ma wynagrodzenia... W razie choroby zostajesz Sam czesto bez mieszkania I wyksztalcenia
Bardzo smutna rzeczywistosc
-
To juz lepiej chodzic z teczka z gazetkami z supermarketow bo chociaz za to sie przezyje a za noszenie gazetek wts nie ma wynagrodzenia...
I oferta z gazetek WTS też jest ważna krótki okres czasu.
-
Czyli ujmując to matematycznie:
służenie Bogu = chodzenie z teczką :)
Świetnie to zauważyłaś. Literatura ŚJ wciąż i wciąż podkreśla, że służenie Bogu, spełnianie Jego woli, zachwywanie czujności to przede wszystkim głoszenie od domu do domu.
Kiedy przeanalizuje się Nowy Testament, nauki Jezusa potem apostołów to dochodzi się do wniosków, że spełnianie woli Boga polega na czymś innym, a sedno tej nauki zawiera się w Kazaniu na Górze.
Natomiast konieczność głoszenia, w organizacji podkreśla się na każdym kroku. Człowiek ma wciąż wyrzuty sumienia, że robi za mało w tej dziedzinie.
-
Jest też do obejrzenia część druga z serii "zapamiętaj nazwy ksiąg biblijnych".
W tym m.in "Abdiasza: Bóg zgładzi Edomitów za ich błąd".
-
Kolejny filmik pod tytułem: Zapamiętaj nazwy ksiąg biblijnych cz.1
ŚJ wycięli 7 Ksiąg ze Starego Testamentu, tzw. deuterokanonicznych. Nie usunęli natomiast 7 Ksiąg deuterokanonicznych w Nowym Testamencie.
-
Jest jeszcze taki problem,że niektórzy zostają pionierami,rezygnując z fajnej pracy przez jakieś fanatyczne przekonanie,że wtedy zdają się na Jehowę,że tak dowiodą zaufania do Boga.
A próba odwiedzenia od takiego kroku jest traktowana jako nieduchowa.
Za tym stoi oczywiście polityka Strażnicy,może zawoalowana,ale jednak.I mi tych żal,bo kiedyś się ockną.A fajna praca będzie dla młodych.
A nawet jak mają chwile zwątpienia, to ci usłużni pocieszyciele powiedzą...zaufaj Jehowie, on cię nie skrzywdzi, pomoże. I ludzie wierzą, poświęcają się ponieważ uważają że tak trzeba.
I choć to ich wybór to jest mi ich autentycznie żal. Zawierzyli, oddali się, poświęcili szczerze i całymi sobą, ale nie Bogu tylko ludziom.
Zostali oszukani i pozostawieni sami sobie.
-
Ja tu czegoś nie rozumiem.
Nie chcą by dużo pracować zawodowo, ale kasę chcą otrzymywać w skrzynkach?
To skąd ludzie mają brać tę kasę do skrzynek?
Tu jest taki przykład samoograniczenia zarobków:
*** yb15 s. 169 ak. 3 Znalazł sens życia ***
Po jakimś czasie José został dyrektorem naczelnym w pewnej firmie i zarabiał dziesięć razy więcej niż poprzednio. Jednak w 2008 roku, gdy chłopcy mieli 10 i 13 lat, zrezygnował z kierowniczego stanowiska i znów podjął stałą służbę pionierską — tym razem wspólnie z żoną i synami. Jego dochody znacznie się zmniejszyły, więc cała rodzina musiała dołożyć starań, by ograniczyć wydatki. Każdego miesiąca prowadzą w sumie około 30 studiów biblijnych. Jezus zapewnia nas, że jeśli na pierwszym miejscu stawiamy Królestwo, Jehowa będzie nam błogosławił (Mat. 6:33). José i jego bliscy ufają tej obietnicy i na samych sobie się przekonują, że Jehowa zawsze dotrzymuje słowa.
-
Ja tu czegoś nie rozumiem.
Nie chcą by dużo pracować zawodowo, ale kasę chcą otrzymywać w skrzynkach?
To skąd ludzie mają brać tę kasę do skrzynek?
Roszada...to jest inwestycja!!!
Ty wprawdzie nie przynosisz materialnego zysku bo jesteś pionierem, ale im więcej zindoktrynowanych, tym większe datki od nich ;D
Czyż nie przypomina to struktury sprzedaży sieciowej bezpośredniej?
Lider tylko organizuje spotkania, a reszta mrówek się trudzi i...wypracowuje kasę ;D
-
Ja tu czegoś nie rozumiem.
Nie chcą by dużo pracować zawodowo, ale kasę chcą otrzymywać w skrzynkach?
To skąd ludzie mają brać tę kasę do skrzynek?
Tu jest taki przykład samoograniczenia zarobków:
*** yb15 s. 169 ak. 3 Znalazł sens życia ***
Po jakimś czasie José został dyrektorem naczelnym w pewnej firmie i zarabiał dziesięć razy więcej niż poprzednio. Jednak w 2008 roku, gdy chłopcy mieli 10 i 13 lat, zrezygnował z kierowniczego stanowiska i znów podjął stałą służbę pionierską — tym razem wspólnie z żoną i synami. Jego dochody znacznie się zmniejszyły, więc cała rodzina musiała dołożyć starań, by ograniczyć wydatki. Każdego miesiąca prowadzą w sumie około 30 studiów biblijnych. Jezus zapewnia nas, że jeśli na pierwszym miejscu stawiamy Królestwo, Jehowa będzie nam błogosławił (Mat. 6:33). José i jego bliscy ufają tej obietnicy i na samych sobie się przekonują, że Jehowa zawsze dotrzymuje słowa.
W tym cytacie jest tylko mowa o zmianie stanowiska pracy,a nie zmniejszenia godzin etatu.Jeżeli zarabiał 10 razy tyle,to nawet jakby pracował po 6 lub 4 godzin to jego ,,znacznie zmniejszone'' dochody mogłyby i tak przewyższać zarobki osób pracujacych na cały etat,które nie miały specjalizacji. W USA czy Polsce fachowiec/specjalista może zarabiać znacznie więcej przeznaczajac mniej czasu na pracę.Taki np.Freelancer.
-
Ja tu czegoś nie rozumiem.
Nie chcą by dużo pracować zawodowo, ale kasę chcą otrzymywać w skrzynkach?
To skąd ludzie mają brać tę kasę do skrzynek?
Tu jest taki przykład samoograniczenia zarobków:
*** yb15 s. 169 ak. 3 Znalazł sens życia ***
Każdego miesiąca prowadzą w sumie około 30 studiów biblijnych. Jezus zapewnia nas, że jeśli na pierwszym miejscu stawiamy Królestwo, Jehowa będzie nam błogosławił (Mat. 6:33). José i jego bliscy ufają tej obietnicy i na samych sobie się przekonują, że Jehowa zawsze dotrzymuje słowa.
Ja też nie wiem skąd biedni mają mieć kasę na datki. Ale ten Jose widocznie biedny nie był, nawet po zmniejszeniu godzin na etacie.
Zastanawiam się jakie wykształcenie miał Jose, skoro został nawet kierownikiem. Gdyby usłuchał "rad" Watchtower, to skończyłby podstawówkę, a później poszedłby do łopaty. Pracowałby po 8-12 godzin dziennie i zarabiał najniższą krajową. Nie wiem czy w tej sytuacji mógłby pozwolić sobie na pracę na pół etatu...
Ja uważam, że Jose mimo wszystko nie postąpił głupio. Nie samą pracą żyje człowiek. Opowiadanie innym o Bogu daje dużo satysfakcji.
Ot choćby przykład forumowiczów. Jesteście na forum zamiast wykorzystać ten czas na dodatkowe godziny pracy. Z ekonomicznego punktu widzenia takie działanie jest bez sensu - no chyba, ze co aktywniejsi forumowicze dostają za to pensję, albo że korzystają z forum w czasie pracy zawodowej :)
-
Ja uważam, że Jose mimo wszystko nie postąpił głupio. Nie samą pracą żyje człowiek. Opowiadanie innym o Bogu daje dużo satysfakcji.
Ot choćby przykład forumowiczów. Jesteście na forum zamiast wykorzystać ten czas na dodatkowe godziny pracy. Z ekonomicznego punktu widzenia takie działanie jest bez sensu - no chyba, ze co aktywniejsi forumowicze dostają za to pensję, albo że korzystają z forum w czasie pracy zawodowej :)
No... dolary z hameryki. ;D (pogrubienie moje)
A poważnie, czy uważasz, że ktoś tutaj byłby tak zakochany w tym forum, że zrezygnowałby z pracy na cały etat, a wziął taką na 1/2 etatu, żeby móc przesiadywać więcej przed komputerem??? :o
-
No... dolary z hameryki. ;D (pogrubienie moje)
A poważnie, czy uważasz, że ktoś tutaj byłby tak zakochany w tym forum, że zrezygnowałby z pracy na cały etat, a wziął taką na 1/2 etatu, żeby móc przesiadywać więcej przed komputerem??? :o
No wiesz Nemo - w Polsce brać pracę na pół etatu wiąże się z życiem w biedzie (chyba, że to jest pół etatu prezesa banku), więc raczej nikogo o to nie podejrzewam.
Ale z drugiej strony wiele osób mogłoby czas poświęcany na forum wykorzystać w inny sposób - sport, relaks, rozrywka, dodatkowa praca itd. Zainwestować go tylko i wyłączanie w siebie i we własne potrzeby.
A tymczasem wiele osób ma tu również misję pomagania innym za darmo. Jak już wcześniej napisałam - z typowo ekonomicznego punktu widzenia jest to działanie bez sensu :)
No chyba, że popatrzymy na forum jak na miejsce gdzie otrzymuje się darmowe wsparcie psychiczne. Wtedy udzielanie się na nim ma duży sens, bo przynajmniej nie trzeba płacić za wizyty u psychoterapeuty :)
-
No chyba, że popatrzymy na forum jak na miejsce gdzie otrzymuje się darmowe wsparcie psychiczne. Wtedy udzielanie się na nim ma duży sens, bo przynajmniej nie trzeba płacić za wizyty u psychoterapeuty :)
Dokładnie taka jest funkcja tego forum dla wielu. Dla innych jest źródłem wiedzy, która pomaga podjąć właściwą decyzję co dalej. Tak czy siak udzielanie się na nim pomaga zarówno udzielającym się, jak i tym, którzy ich czytają :).
-
Ale z drugiej strony wiele osób mogłoby czas poświęcany na forum wykorzystać w inny sposób - sport, relaks, rozrywka, dodatkowa praca itd. Zainwestować go tylko i wyłączanie w siebie i we własne potrzeby.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak tęsknię sezonu. Żebym w miarę możliwości co weekend oddawał się mojemu hobby, rozrywce i sportowi w jednym. :) :) :)
-
Roszada...to jest inwestycja!!!
Ty wprawdzie nie przynosisz materialnego zysku bo jesteś pionierem, ale im więcej zindoktrynowanych, tym większe datki od nich ;D
Czyż nie przypomina to struktury sprzedaży sieciowej bezpośredniej?
Lider tylko organizuje spotkania, a reszta mrówek się trudzi i...wypracowuje kasę ;D
Właściwie masz racje.
Ci z Amway też mówili: nie chodzi by pan kupił od nas ten pakiet towaru, chodzi by pan zorganizował u siebie spotkanie, a my przyjdziemy. ;D
Sieć się liczy...
-
No wiesz Nemo - w Polsce brać pracę na pół etatu wiąże się z życiem w biedzie (chyba, że to jest pół etatu prezesa banku), więc raczej nikogo o to nie podejrzewam.
Ale z drugiej strony wiele osób mogłoby czas poświęcany na forum wykorzystać w inny sposób - sport, relaks, rozrywka, dodatkowa praca itd. Zainwestować go tylko i wyłączanie w siebie i we własne potrzeby.
A tymczasem wiele osób ma tu również misję pomagania innym za darmo. Jak już wcześniej napisałam - z typowo ekonomicznego punktu widzenia jest to działanie bez sensu :)
No chyba, że popatrzymy na forum jak na miejsce gdzie otrzymuje się darmowe wsparcie psychiczne. Wtedy udzielanie się na nim ma duży sens, bo przynajmniej nie trzeba płacić za wizyty u psychoterapeuty :)
Słuszne spostrzezenie PPJ, takie nie tylko darmowe wsparcie na Forum można otrzymać, ale można skorzystać z Biblioteczki Roszady i zainteresowac się bardzo starymi swiatłami jeszcze nawet Badaczy Pisma Swietego, pozniej sJ, dla wielu to jest bardzo wazne, mozna zajrzec do watku LEBIODY jak opisuje historię dzialanosci sJ na najwyzszych szczeblach tzn osob ktore rozszerzaly dzialalnosc organizacji w Polsce w latach zakazu, mozna zajrzec do watku Gedeona, gdzie sa dokumenty IPN wklejone, i zapoznac sie z organizacja sJ z nieznanej nam strony i wiele innych.
Co do rozrywki, kazdy na swoje checi i mozliwosci. Sa tu ludzie w roznym wieku, z roznym stanem zdrowia, kazdy sam decyduje co robi, ile robi i kiedy moze lub nie moze. Zacheta zawsze mile widziana :) do zajmowania sie soba, wlasnymi potrzebami.
Mam swoje hobby, na ktore poswiecam czas :) w domu, inne hobby poza domem to basen, joga, wyjazdy na wycieczki, zwiedzanie zamkow i innych zabytkow, jazda konna, wycieczki nad jeziora, do lasow i wiele innych, ostatnio też odwiedzanie bliskich w szpitalu i na koniec sama ja i moje dolegliwosci, wizyty w klinice itp. Życie.
Jeszcze teatr, kino, kawa w kawiarni i cos smacznego.
PS. Chyba będę miec nowe hobby ;D kupujemy wędki, łowienia ryb się sprobuje
A Forum też :)
Obchodzącym Święta - Radosnych Świąt. :)
Nie obchodzącym - Radosnego weekendu. :)
-
Dokładnie taka jest funkcja tego forum dla wielu. Dla innych jest źródłem wiedzy, która pomaga podjąć właściwą decyzję co dalej. Tak czy siak udzielanie się na nim pomaga zarówno udzielającym się, jak i tym, którzy ich czytają :).
Myślę, że głoszenie, a szczególnie studium biblijne, spełnia podobną funkcję. Uczysz innych, a dodatkowo cieszysz się, że służysz Bogu i umacniasz własną wiarę.
Schody zaczynają się wtedy, gdy ciągle okazuje się, ze za mało robisz. Za mało głosisz, za mało masz ponownych odwiedzin, za mało studiów biblijnych bądź żadnego. I wtedy wychodzi na to, że jesteś mało wartościowym człowiekiem, który nie daje z siebie tyle ile powinien.
Głoszenie powinno wynikać z miłości do ludzi, a nie z poczucia winy. A zdaje się, że dokładnie w tym kierunku - budzenia w wiernych poczucia winy - zmierzają wszystkie artykuły Strażnicy i przemówienia na Zgromadzeniach.
A już najbardziej denerwuje mnie to jak bardzo naciska się na zaburzenie równowagi pomiędzy normalnym życiem a "obowiązkiem" głoszenia. Jako ideał promowany jest pionier, którego widać na filmiku - nie dośpi, nie doje, nie ma rodziny, nie ma pracy, głosi od świtu do nocy.
Nie ma takiej siły żeby przy takim trybie życia człowiek się nie wypalił. Jezus żył w podobny sposób 3,5 roku, a głosicielom każe się tak funkcjonować przez całe życie. A jak już wyprują sobie żyły i przyjdzie choroba i starość, to niestety zapomogi zbór nie da...
-
Nie ma takiej siły żeby przy takim trybie życia człowiek się nie wypalił. Jezus żył w podobny sposób 3,5 roku, a głosicielom każe się tak funkcjonować przez całe życie. A jak już wyprują sobie żyły i przyjdzie choroba i starość, to niestety zapomogi zbór nie da...
I tutaj jest sedno! Niestety ale głosiciele traktowani są jak maszyny w fabryce. Ma pracować na najwyższych obrotach, przynosić zysk właścicielowi, a gdy termin jej użytkowania minie, to wyrzuca się ją na złom. Podobnie ma się rzecz z głosicielami. I tutaj trzeba oddać sprawiedliwość że tej dziedzinie KK bije na głowę WTS. Misjonarze katoliccy kiedy są schorowani i starzy, znajdują miejsce w klasztorach, gdzie maja wikt i opierunek i dach nad głową.
-
I tutaj jest sedno! Niestety ale głosiciele traktowani są jak maszyny w fabryce. Ma pracować na najwyższych obrotach, przynosić zysk właścicielowi, a gdy termin jej użytkowania minie, to wyrzuca się ją na złom. Podobnie ma się rzecz z głosicielami. I tutaj trzeba oddać sprawiedliwość że tej dziedzinie KK bije na głowę WTS. Misjonarze katoliccy kiedy są schorowani i starzy, znajdują miejsce w klasztorach, gdzie maja wikt i opierunek i dach nad głową.
I w związku z tym, że taki tryb życia jest bardzo wyczerpujący, to należy jakoś "zachęcić" głosicieli do wzmożonej pracy.
Wyobraźmy sobie co by było gdyby termin Armagedonu został obliczony zamiast na 1914, czy 1975 rok, na przykład na rok 2114... Czy ktoś z obecnie żyjących miałby motywację do wytężonego działania?! Dlatego komunikaty o bliskim Armagedonie są bardzo potrzebne! :)
P.S. Po co nam emerytura na starość, skoro za 2 lata będzie Armagedon i starości nie zaznamy?!
-
I tutaj jest sedno! Niestety ale głosiciele traktowani są jak maszyny w fabryce. Ma pracować na najwyższych obrotach, przynosić zysk właścicielowi, a gdy termin jej użytkowania minie, to wyrzuca się ją na złom. Podobnie ma się rzecz z głosicielami. I tutaj trzeba oddać sprawiedliwość że tej dziedzinie KK bije na głowę WTS. Misjonarze katoliccy kiedy są schorowani i starzy, znajdują miejsce w klasztorach, gdzie maja wikt i opierunek i dach nad głową.
Nasza Mama została "wyrzucona na złom" po prawie 60- letniej bytnosci śJ. Gdy była juz wiekowa i schorowana bardzo, ale to bardzo i powaznie, pod koniec zycia chodzila o kulach, to do ostatniego dnia swego zycia spacerujac po miescie miala Straznice, Przebudz i swoich znajomych ktorym rozpowszechniala, byla komunikatywna osoba cale zycie, i co dostala na koniec od braci starszych? Maz zostal zobligowany aby przekazac Mamie, ze za to ze nie jest regularnie na zebraniach bedzie ograniczona lub wykluczona. Wygladalo to tak: wchodzimy do domu moich Rodzicow, rozbieramy sie, witamy, siadamy, maz mowi: mamo mam przekazac od braci, ze bedzie mama ograniczona, albo wykluczona za opuszczanie zebran. Niedlugo potem Mama zmarla.
Co ja na to? nie mam teraz czasu opisac.
-
I w związku z tym, że taki tryb życia jest bardzo wyczerpujący, to należy jakoś "zachęcić" głosicieli do wzmożonej pracy.
Wyobraźmy sobie co by było gdyby termin Armagedonu został obliczony zamiast na 1914, czy 1975 rok, na przykład na rok 2114... Czy ktoś z obecnie żyjących miałby motywację do wytężonego działania?! Dlatego komunikaty o bliskim Armagedonie są bardzo potrzebne! :)
P.S. Po co nam emerytura na starość, skoro za 2 lata będzie Armagedon i starości nie zaznamy?!
I pomysleć , ze dałam sie na to nabrać😕
-
I w związku z tym, że taki tryb życia jest bardzo wyczerpujący, to należy jakoś "zachęcić" głosicieli do wzmożonej pracy.
Wyobraźmy sobie co by było gdyby termin Armagedonu został obliczony zamiast na 1914, czy 1975 rok, na przykład na rok 2114... Czy ktoś z obecnie żyjących miałby motywację do wytężonego działania?! Dlatego komunikaty o bliskim Armagedonie są bardzo potrzebne! :)
P.S. Po co nam emerytura na starość, skoro za 2 lata będzie Armagedon i starości nie zaznamy?!
Ja już Ci mówiłem, że Ty jakimś "dziwnym śJ" jesteś :) :) ;). Masz 100% racji. Co za motywacja zasuwać w służbie od rana do nocy, jak do armagedonu jeszcze 100 lat? ;D ;D ;D
-
P.S. Po co nam emerytura na starość, skoro za 2 lata będzie Armagedon i starości nie zaznamy?!
Raczył nawiedzać nasza rodzine pewien brat starszy, ktory bez ogrodek zaproponowal mezowi zakonczenie pracy zawodowej, i dokladnie tak jak napisze: proponowal nam zamieszkanie w NAMIOCIE !! a mielismy kilkumiesieczne dziecko, i takie bezsensowne rozmowy z tym bratem w stylu: przeciez zimno w namiocie, gdzie pieluchy prac, mleczko ugotowac?
Brat twardo ;D ;D ;D do meza, ze pracujac zawodowo, bedzie opuszczal zebrania.
Czujecie bez prądu i ciepła mielismy zyc :o zeby tylko maz pracujac zawodowo nie opuszczal zebran.
Sami sobie pomyslcie w jakim srodowisku zylismy w takim zborze.
Armagedonu ani sladu, maz ma emeryturze, bo nie zamieszkalismy w namiocie wg sugestii brata starszego.
-
I pomysleć , ze dałam sie na to nabrać😕
A ja nie :)
-
Ja już Ci mówiłem, że Ty jakimś "dziwnym śJ" jesteś :) :) ;). Masz 100% racji. Co za motywacja zasuwać w służbie od rana do nocy, jak do armagedonu jeszcze 100 lat? ;D ;D ;D
Pomyśl Nemo jaką motywację do działania mieliby ci głosiciele żyjący w roku 1914, gdyby się wtedy dowiedzieli, że miną 102 lata (mamy dziś 2016 r.) i Armagedonu jeszcze nie będzie!
Ale jako zainteresowana to ja taka cwana jak dziś nie byłam. Poszłam na Zgromadzenie, a tam ciągle przemówienia o Armagedonie. Autentycznie zaczęłam się bać, że nie zdążę się ochrzcić przed Armagedonem :D
Nie wiem czy zauwazyliście, ale obecnie brak Armagedonu przedstawiany jest jako zaleta. Podkreśla się bowiem i na zebraniach i Zgromadzeniach, że to DOBRZE, że Armagedon jeszcze nie nadszedł, bo dzięki temu wiele osób mogło poznać prawdę!
Ale marna to pociecha, bo gdyby Armagedon już nadszedł np. w 1975 roku, to żylibyśmy teraz na rajskiej ziemi zamiast się dalej męczyć w tym złym świecie... Tylko pytanie czy bym się urodziła? :) , bo być może moi rodzice (średnio praktykujący katolicy) by zginęli z tym Armagedonie w 1975 r. Niewiele osób by wtedy przeżyło, bo Świadków na świecie było ledwo 1,5 - 2 miliony...
Gdyby Armagedon był dzisiaj, to też kiepsko by to wyglądało - na 8 miliardów ludzi przeżyłoby zaledwie 8 milionów - to na jednego Świadka przypadałoby 1000 trupów do sprzątnięcia :)
-
Raczył nawiedzać nasza rodzine pewien brat starszy, ktory bez ogrodek zaproponowal mezowi zakonczenie pracy zawodowej, i dokladnie tak jak napisze: proponowal nam zamieszkanie w NAMIOCIE !! a mielismy kilkumiesieczne dziecko, i takie bezsensowne rozmowy z tym bratem w stylu: przeciez zimno w namiocie, gdzie pieluchy prac, mleczko ugotowac?
Brat twardo ;D ;D ;D do meza, ze pracujac zawodowo, bedzie opuszczal zebrania.
Czujecie bez prądu i ciepła mielismy zyc :o zeby tylko maz pracujac zawodowo nie opuszczal zebran.
Sami sobie pomyslcie w jakim srodowisku zylismy w takim zborze.
Armagedonu ani sladu, maz ma emeryturze, bo nie zamieszkalismy w namiocie wg sugestii brata starszego.
Fiu fiu... a ten brat starszy nie leczył się przypadkiem psychiatrycznie? :)
W lecie mieszkalibyście w namiocie, a w zimie w igloo? :D
-
PoProstuJa Gdyby Armagedon był dzisiaj, to też kiepsko by to wyglądało - na 8 miliardów ludzi przeżyłoby zaledwie 8 milionów - to na jednego Świadka przypadałoby 1000 trupów do sprzątnięcia :)
Ten cały armagedon to coś w stylu uważaj, bo w dupę ci wleje. Ale działa na wiernych i to pod groźbą utraty życia.
PoProstuJa ogarniesz się na pewno,ja też się ogarnąłem a wcale nie mam mniejszego doświadczenia od Twojego. Trzymaj się
-
Ale ile jeszcze gruzu po fabrykach, drapaczach chmur itp.
Przecież same ogrody mają zostać.
Takie widać na obrazkach. :-\
-
A ja nie :)
A musisz mnie wkurzać ? ;)
Wielu sie nie dało, bo mieli dość rozumu w głowie, a ja zawsze taka naiwna byłam. Dlatego tez współczuje wielu moim przyjaciołom w Organizacji, która tez oddali wszystko , bo chcieli wprowadzać rady niewolnika w czyn. Pozbyli sie mieszkań, i poszli na wynajem , masakra. A jak pomyśle o tym , ze my o mały włos domu nie sprzedaliśmy, zeby na kurs dla małżeństw pójść, to mi sie słabo robi po prostu.
-
Gdyby Armagedon był dzisiaj, to też kiepsko by to wyglądało - na 8 miliardów ludzi przeżyłoby zaledwie 8 milionów
O ile dobrze zrozumiałem, to ŚJ nauczają, że ci co nie mieli okazji uwierzyć w Jehowę będą mieli na to czas przez tysiąc lat.
Nie ma też pewności, że wszyscy ŚJ przeżyją, bądź zmartwychwstaną :(
No i odstępcy nie mają żadnych szans >:(
Z analizy ich własnych nauk wynika, że najlepiej jest nie otwierać im drzwi, albo pogonić gdzie pieprz rośnie. Wtedy, jeżeli okaże się, że mieli rację, to mamy tysiąc lat w zapasie na zrozumienie ;D
Może się okazać, że ŚJ głosząc i zapoznając ludzi z Jehową - robią ludziom krzywdę!!! :-\
-
To nie mój cytat ale niech tam.
Przecież nieznajomość prawa nie chroni przed jego konsekwencjami
-
I pomysleć , ze dałam sie na to nabrać😕
A ja nie :)
I ja dałem się nabrać. Zrażony obłudą kleru KK, myślałem że znalazłem w WTS-ie, "tą właściwą drogę", no cóż młody bylem i głupi. Wpadłem z deszczu pod rynnę. Z jednej obłudy w druga. Ile ja bym dał, żeby ponad 20 lat temu mieć swój dzisiejszy rozum.
-
To nie mój cytat ale niech tam.
Przecież nieznajomość prawa nie chroni przed jego konsekwencjami
Mea culpa, mea maxima culpa :(
-
I ja dałem się nabrać. Zrażony obłudą kleru KK, myślałem że znalazłem w WTS-ie, "tą właściwą drogę", no cóż młody bylem i głupi. Wpadłem z deszczu pod rynnę. Z jednej obłudy w druga. Ile ja bym dał, żeby ponad 20 lat temu mieć swój dzisiejszy rozum.
Swoją drogą ciekawe, jakby zrobić ankietę: "Z jakich powodów zmieniłeś religię?" to jakie odpowiedzi by przeważały wśród osób które porzuciły WTS?
A jakie tych, co porzucili KK na rzecz WTS-u??
Może to by dało do myślenia przywódcom religijnym i doprowadziło do większej wrażliwości na odczucia wyznawców?
Tak się rozmarzyłem :-\
-
Swoją drogą ciekawe, jakby zrobić ankietę: "Z jakich powodów zmieniłeś religię?" to jakie odpowiedzi by przeważały wśród osób które porzuciły WTS?
A jakie tych, co porzucili KK na rzecz WTS-u??
Może to by dało do myślenia przywódcom religijnym i doprowadziło do większej wrażliwości na odczucia wyznawców?
Tak się rozmarzyłem :-\
Technicznie jest to możliwe zrobić, oczywiście na mniejsza skalę tutaj na forum. Była już ankieta na temat światopoglądu.
-
A musisz mnie wkurzać ? ;)
Po prostu u mnie nie byli z propozycją pracy. ;)
-
Swoją drogą ciekawe, jakby zrobić ankietę: "Z jakich powodów zmieniłeś religię?" to jakie odpowiedzi by przeważały wśród osób które porzuciły WTS?
A jakie tych, co porzucili KK na rzecz WTS-u??
Może to by dało do myślenia przywódcom religijnym i doprowadziło do większej wrażliwości na odczucia wyznawców?
Tak się rozmarzyłem :-\
Tadeusz faktycznie marzyciel z Ciebie! Już to widzę jak przywódcy religijni czytają ankietę, a później wdrażają zmiany.. haha... :D
Ja odeszłam z katolicyzmu ze względu na jego fałszywe nauki. Nie dalej jak 5 minut temu czytałam sobie o masonach i tam jest przedstawionych mnóstwo symboli krzyża, który to znak był czczony na dłuuugo przed narodzinami Jezusa. Przez pierwsze 3 stulecia po narodzinach Chrystusa nie czczono krzyża, a później zaczęto od IV w. n.e. Do tego jeszcze mamy 25 grudnia - data narodzin boga Mitry, którą to datę przyswojono później na potrzeby chrześcijaństwa.
Przykładów można by mnożyć i mnożyć.
Gdy dowiedziałam się, że święta obchodzone w katolicyzmie mają pogańskie korzenie, to uznałam, że nie chcę mieć z tą religią nic wspólnego. A religia Świadków Jehowy była super alternatywą - bo nie obchodzono w niej żadnych pogańskich świąt. Nie czci się tam też Boga w trójcy itd. itp.
Jest tylko jeden mały problem - Świadkowie nie obchodzą pogańskich świąt, ale za to wymyślili inne nauki, które nie mają 100% oparcia w Biblii lecz wymagają uznania przez wyznawców, że ich przywódcy religijni są natchnieni przez Boga do "prorokowania" o czasach końca. Dotyczy to choćby daty Armagedonu w 1914, która później zamieniła się w datę objęcia rządów w Królestwie Bożym przez Jezusa.
Mi aż tak bardzo te wyjaśnienia nie przeszkadzały. Ale coraz bardziej zaczyna mi przeszkadzać życiorys założyciela Towarzystwa Strażnica czyli Ch. Russella. Gdzie nie wejdę, tam są opisane jego powiązania z masonerią.
A jeszcze bardziej zaczęło przeszkadzać mi to jak dowiedziałam się, że Ciało Kierownicze przez dziesiątki lat przymykało oczy na pedofilę. Wtedy uznałam, że tacy ludzie nie mogą mieć błogosławieństwa od Boga.
Ja nie żałuję swojej bytności w organizacji Świadków, bo przynajmniej jestem uwolniona od przestrzegania pogańskich świąt i tradycji i jestem dość dobrze obeznana z Biblią. Niestety poczynania przywódców tej religii coraz bardziej pokazują mi, że nie chcą oni pomóc swoim "owieczkom", ale je wykończyć.
Czytam sobie obecnie różne źródła rzucające światło na to skąd pojawiły się u Świadków różne nauki i coraz mniej mi się to wszystko podoba...
-
jestem dość dobrze obeznana z Biblią.
Mała dygresja mnie naszła po tym stwierdzeniu. Bo też jako czynny ŚJ miałem to samo poczucie. Jednak po moim przebudzeniu okazało się, że świetnie to ja szukam wersety ;) Dopiero gdy wziąłem kilka przekładów Biblii okazało się, że jeszcze wiele przede mną do sprawdzenia.
Dużo czytam twoich postów PoProstuJa, nie włączając się w dyskusję. Ale widzę twój progres w przebudzaniu się. Pamiętam jak pierwszy raz zawitałaś i wróciłaś po przerwie. Od jakiegoś czasu chyba bardzo cię wciągnęło badanie czy tak się sprawy mają, bo widać jak zmieniają się twoje posty! Życzę wytrwałości w sprawdzaniu i pomyślnych decyzji.
Miło obserwować taki rozwój sytuacji gdy ktoś będąc na początku całkiem anty, po czasie swoich osobistych badań zmienia zdanie i przeświadczenia. Swoją drogą to FORUM też spełnia swoje zadanie!
Pozdrawiam ;)
-
Niedawno natknąłem się na YT na wykłady Steve'a Hunta: "Powrót do biblijnego chrześcijaństwa" Choć są to dość stare rzeczy, jednak wypisz-wymaluj pasują do wielu zmian, jakie zaszły przez ostatnie lata w organizacji. A ŚJ i masoneria? Temat rzeka, podobnie jak techniki psychomanipulacji.
-
PoProstuJa
Nie dziwię się Tobie jesteś mocno zniesmaczona poczynaniami WTS-u. Miałem dokładnie tak samo i wstyd mi było za to, że tyle lat wierzyłem im ale przełóż to na tzw.biznes. Teraz jest to maszynka do zarabiania pieniędzy i też mi żal dawnych lat i tych cioć i wujków gorliwych a mimo wszystko pogrzebanych z ich nadzieją. Cierpiących niedostatki i biedę a w dawnych latach prześladowania. Mogą powiedzieć sobie po cichu " oszukali mnie" i co z tego?!! Dobrze,że nam w miarę wcześnie otwarto oczy.
-
Gdyby Armagedon był dzisiaj, to też kiepsko by to wyglądało - na 8 miliardów ludzi przeżyłoby zaledwie 8 milionów - to na jednego Świadka przypadałoby 1000 trupów do sprzątnięcia :)
Czyli 99,9% populacji świata zostałoby zgładzone przez "sprawiedliwego i miłosiernego" boga. Coś ten twór, jakim jest człowiek mu nie wyszedł, jak musi tyle "wadliwych produktów" zutylizować. :(
-
O ile dobrze zrozumiałem, to ŚJ nauczają, że ci co nie mieli okazji uwierzyć w Jehowę będą mieli na to czas przez tysiąc lat.
Nie ma też pewności, że wszyscy ŚJ przeżyją, bądź zmartwychwstaną :(
No i odstępcy nie mają żadnych szans >:(
Z analizy ich własnych nauk wynika, że najlepiej jest nie otwierać im drzwi, albo pogonić gdzie pieprz rośnie. Wtedy, jeżeli okaże się, że mieli rację, to mamy tysiąc lat w zapasie na zrozumienie ;D
Może się okazać, że ŚJ głosząc i zapoznając ludzi z Jehową - robią ludziom krzywdę!!! :-\
Oczywiście że tak, robią krzywdę. Bo gdyby nikomu nic nie mówili to więcej ludzi by ocalałych w arma
Ale oni ci powiedzą, że dają wyraz swej wiary, zapracowujac na własne zbawienie. Jakie to samolocie u ludzi, którzy mówią, że kierują się miłością do bliźnich :)
-
Od dłuższego czasu nie daję datków na WTS.
W moim zborze z miesiąca na miesiąc kwoty obu skrzynek rosną.
Na potrzeby zboru wpływa ok 3.000
a na ogólnoświatową działalność ok 1200 zł
- jeszcze nie tak dawno na ogólnoświatową działalność wpływało zaledwie 200 zł.
Niech z każdego zboru wpłynie do kasy WTS po 1200 zł, to spora sumka się zbierze.
[Na jednym z amerykańskich blogów jest informacja ,że na konto WTS wpływa ok. 900 ml dolarów miesiecznie :o :o ]
No ale i tak to jest za mało.
Cielsko ma zatem komfortowe i wystawne życie.
Nie pracują, a żyją w luksusach.
Podczas kiedy ci którzy do skrzynek wrzucają ostatnie monety żyją w ubóstwie :(
Harują za najniższe wynagrodzenie, ledwo wiążą koniec z końcem, no ale są posłuszni nawoływaniem zza mównicy:
bracia wspierajmy dzieło Jehowy! I kasa leci.
I to m.in przyczyniło się że przejrzałam na oczy.
-
Oczywiście że tak, robią krzywdę. Bo gdyby nikomu nic nie mówili to więcej ludzi by ocalałych w arma
Ale oni ci powiedzą, że dają wyraz swej wiary, zapracowując na własne zbawienie. Jakie to samolocie u ludzi, którzy mówią, że kierują się miłością do bliźnich :)
Tak, masz rację.
Nie głoszą o Chrystusie, nie zachęcają by go ludzie poznali, by nawiązali z nim bliską więź.
Mało tego mają z góry narzucone tematy, wstępy i przebieg rozmowy, skuteczne przejście do studium książki.Tego uczy się na TSK.
I wszyscy na jedno kopyto mają prowadzić rozmowy w służbie. >:(
Program leci z góry :)
Większość w zborze łyka jak młode karpie :)
-
Od dłuższego czasu nie daję datków na WTS.
W moim zborze z miesiąca na miesiąc kwoty obu skrzynek rosną.
Na potrzeby zboru wpływa ok 3.000
a na ogólnoświatową działalność ok 1200 zł
- jeszcze nie tak dawno na ogólnoświatową działalność wpływało zaledwie 200 zł.
A nie sprowadził się, w ostatnim czasie do Twojego zboru jakiś bogaty braciszek ;D ?
-
Rockefeller nie wprowadził się :)
Posłuszni CK spinają się jak mogą ;)
-
Mała dygresja mnie naszła po tym stwierdzeniu. Bo też jako czynny ŚJ miałem to samo poczucie. Jednak po moim przebudzeniu okazało się, że świetnie to ja szukam wersety ;) Dopiero gdy wziąłem kilka przekładów Biblii okazało się, że jeszcze wiele przede mną do sprawdzenia.
Dużo czytam twoich postów PoProstuJa, nie włączając się w dyskusję. Ale widzę twój progres w przebudzaniu się. Pamiętam jak pierwszy raz zawitałaś i wróciłaś po przerwie. Od jakiegoś czasu chyba bardzo cię wciągnęło badanie czy tak się sprawy mają, bo widać jak zmieniają się twoje posty! Życzę wytrwałości w sprawdzaniu i pomyślnych decyzji.
Miło obserwować taki rozwój sytuacji gdy ktoś będąc na początku całkiem anty, po czasie swoich osobistych badań zmienia zdanie i przeświadczenia. Swoją drogą to FORUM też spełnia swoje zadanie!
Pozdrawiam ;)
A wiesz Puszku, to czy to jest progres czy regres zależy od tego kto ocenia - dla Świadków zapewne progres to nie jest :)
Dużo rzeczy to jest dla mnie nowość, a okazuje się, że już 10 lat temu w Internecie ktoś dyskutował na innym forum na przykład o tej masonerii. Pedofilia też była dla mnie nowością, chociaż strona silentlambs powstała zdaje się w 2001 roku.
Gdybym zaczęła studiować ze Świadkami dopiero dzisiaj, to możliwe, że sprawdziłabym opinie o tej religii w Internecie. Problem polega jednak na tym, że mało byłych Świadków potrafi mówić o tej organizacji z odpowiednim dystansem, bez słów pogardy. Dlatego ich przekaz nie dociera do czynnych Świadków.
Do mnie też nie docierał. Bo to nie sztuka powiedzieć, że Świadkowie są źli, a jednocześnie samemu być wobec nich pełnym nienawiści. To w czym taka osoba jest lepsza od Świadków?! Czy Jezus kazał innych nienawidzić?
Do mnie dotarła książka Raymonda Franza, bo człowiek ten pomimo doznanych krzywd potrafi pisać bez mowy nienawiści. Do mnie najszybciej docierają konkrety - muszę widzieć na własne oczy niektóre rzeczy, jak choćby Strażnicę z 1 grudnia 1916 roku w której opisano śmierć Russella.
Tymczasem na forum w dyskusjach mniej pojawiają się konkrety, a więcej negatywne opinie wynikające z osobistych przeżyć w organizacji. Takich opinii nie da się w żaden sposób zweryfikować (no chyba, że ktoś nagrał wypowiedzi starszych na dyktafon), dlatego mają one dla mnie znaczenie drugorzędne.
Ale osobiste opinie też są oczywiście bardzo ważne, bo mogę je sobie porównać z własnymi odczuciami. Czasem te moje osobiste odczucia pokrywają się z tym co ktoś opisze w swojej historii.
A tak na koniec, zbaczając z tematu - dzisiejsza Strażnica jedzie ostro o pomazańcach! Coś musi być nie halo w Centrali, że tak zwrócili uwagę na ten temat... Może to odpowiedź na zdziwienie braci, że pomazańców przybywa? :)
-
Jak już po Kryzysie Sumienia to z górki. Szukasz punktów zaczepienia z org i sorka, że się wtrancam ale tak miała większość. Powodzenia i smacznego jajka.
-
Po Prostu Ja !
Z ta nienawiścią to często nie jest do końca tak. Ja tez mam wielki szacun do sposobu w jaki R. Franz opisał fakty w KS. A to, ze na forach czy w necie czasem komuś nerw puszcza i
" pojedzie" po WTSie , mysle ze moze wynikać z faktu, ze jescze jest to świeża sprawa, świeża, nie przebolana krzywda, nieznane wcześniej poczucie zawodu i rozczarowania... I w emocjach sie mówi rożne rzeczy. Sama sie tego nie uchroniłam pare razy, choc ogólnie do SJ jako ludzi mam pozytywny stosunek, tylko CK mnie wkurza i to co oni z ludźmi w imię Boga robią.
I nie dziwi mnie tez fakt , ze często mało konkretów na forach, więcej osobistych przeżyć. Bo dla wielu to fora wlasnie sa takim wentylem bezpieczeństwa, zeby dać ujście nagromadzonym negatywnym emocjom.
A jak ktos chce konkretów, to tez pełno stron i opracowań znajdzie, choćby na stronach Tusi, Roszady i innych.
Kazdy jest inny, Ciebie interesują konkrety, innych poruszy co innego.
A co do Biblii... Ha! Przekonasz sie jeszcze ile odkryć przed Tobą😘😘😘
-
W rzeczy samej.Trzeba dać sobie czas na opadnięcie emocji.
Jest czas burzenia i czas budowania.Czas burzenia jest bolesny,bo wszystko prawie co było ważne i prawdziwe okazuje się ślepym zaułkiem.Odkrywasz coś,przeżywasz emocje,chcesz to wykrzyczeć.Do tego ci kochający okazują się bezduszni.
Kiedy zaczynasz budować wraca spokój i radość.Życie staje się inne.Pojawiają się prawdziwe przyjaźnie,
więź z Jezusem,co nie umniejsza miłości do Jehowy Boga.W ogóle jest super.
Mnie przepełnia miłość,radość i energia.
-
Ale ile jeszcze gruzu po fabrykach, drapaczach chmur itp.
Przecież same ogrody mają zostać.
Takie widać na obrazkach. :-\
Tu pewnie by Ci wytłumaczyli, że dla Jehowy nie ma rzezy niemożliwych czyli...pstryk i pozamiatane.
Mnie jednak nurtuje coś innego, kłamstwo. Bo jak inaczej nazwać zwodzenie datami i armagedonem, podkręcanie ludziom śrubki?
Cel uświęca środki? I to gdzie, w organizacji która ponoć brzydzi się kłamstwem?
-
Dotyczy: Rocznik 2015 str. 39
Mnie również irytuje żerowanie na dziecięcych marzeniach.
Ci dobrze odżywieni (podpasieni) mężczyźni wyciągają ręce po pieniądze małych dziewczynek.
Pytanie co zrobią w sytuacji gdy będą potrzebowały zadzwonić po pomoc.
Chyba że uratuje ich Kapitan Warwick. >:(
Jeżeli takie przesłanie znajdzie odzew to dzieci będą rezygnować z rowerków, zabawek, łakoci. CK skradnie im resztki dzieciństwa.
I jak tu chodzić na zebrania?
-
Tu pewnie by Ci wytłumaczyli, że dla Jehowy nie ma rzezy niemożliwych czyli...pstryk i pozamiatane.
Niekoniecznie. Muszą się wypełnić przecież Pisma:
Mówi o tym „Będziesz mógł żyć...” (s. 159):
*** pe rozdz. 19 s. 159 ***
Ci, którzy przeżyją Armagedon, zajmą się oczyszczaniem ziemi i usuwaniem ruin starego systemu
„Od raju utraconego...” (s. 220) wyznacza na te czyny czas 7 lat
"Pierwszą rzeczą, jaką będą musieli zrobić, którzy przeżyją Armagedon, będzie zburzenie ruin na ziemi. Będą musieli oczyścić ją z wszelkich śladów złej działalności Szatana. To dzieło oczyszczenia przyniesie takie rozmiary, ze w Ezechiela 39:9, 10 powiedziano, iż przez siedem lat 'nie będą drew nosić z pola, ani ich rąbać...'"
„Narody mają poznać...” s. 243:
*** kj rozdz. 20 s. 243 ***
UPRZĄTNIĘCIE SPRZĘTU WOJENNEGO I TRUPÓW
Można sobie wyrobić pewne pojęcie o ogromnej ilości sprzętu wojennego, którym te hordy będą rozporządzać, gdy się weźmie pod uwagę czas potrzebny na uprzątnięcie jego części palnych. Czas ten określa Jehowa w następujący sposób: „Oto nadchodzi i spełnia się! — wyrocznia Jahwe Pana. To jest dzień, o którym mówiłem. Wtedy wyjdą mieszkańcy miast izraelskich, by zapalić ogień i spalić oręż, puklerze i tarcze, łuki i strzały, maczugi i dzidy — przez siedem lat palić tym będą. Nie będą musieli już oni przynosić drwa z pola ani wycinać go w lesie, bo będzie się palić orężem” (Ezechiela 39:8-10). Po zwycięstwie Jehowy Jego lud zużyje pożytecznie wszelkie materiały z porzuconego przez narody sprzętu wojennego.
-
I jak tu chodzić na zebrania?
Cóż, mnie matka każąc oddać kasę na którą ciężko pracowałam w wakacje uzasadniła to tak....trzeba sobie zapracować na miejsce w raju. I tak mi się wolno odechciewało chodzić.
Niekoniecznie. Muszą się wypełnić przecież Pisma:
Mówi o tym „Będziesz mógł żyć...” (s. 159):
*** pe rozdz. 19 s. 159 ***
Ci, którzy przeżyją Armagedon, zajmą się oczyszczaniem ziemi i usuwaniem ruin starego systemu
„Od raju utraconego...” (s. 220) wyznacza na te czyny czas 7 lat
"Pierwszą rzeczą, jaką będą musieli zrobić, którzy przeżyją Armagedon, będzie zburzenie ruin na ziemi. Będą musieli oczyścić ją z wszelkich śladów złej działalności Szatana. To dzieło oczyszczenia przyniesie takie rozmiary, ze w Ezechiela 39:9, 10 powiedziano, iż przez siedem lat 'nie będą drew nosić z pola, ani ich rąbać...'"
Tylko jeśli na raj nie załapie się te sławetne 8 milionów to chyba im zajmie dłużej? :D
I skąd wiedzą, że siedem lat? :o
-
7 lat?
W Ezechiela 39:9, 10 powiedziano, iż przez siedem lat 'nie będą drew nosić z pola, ani ich rąbać...
-
Ok, jestem gotowa wszystko przyjąć. Ale jeszcze jedno....w tych czasach będą ludzie walczyć na maczugi? A później je palić.
Co za dzicz. :( :P
-
Ale jeszcze jedno....w tych czasach będą ludzie walczyć na maczugi? A później je palić.
Co za dzicz. :( :P
Nie maczugami, tylko czołgami! Nie paliłaś nigdy czołgiem w piecu? ;D
-
I skąd wiedzą, że siedem lat? :o
Nie siedem, tylko siedm:
(http://piotrandryszczak.pl/do_int/siedm.jpg)
(http://piotrandryszczak.pl/do_int/siedm2.jpg)
-
Nie siedem, tylko siedm:
(http://piotrandryszczak.pl/do_int/siedm.jpg)
(http://piotrandryszczak.pl/do_int/siedm2.jpg)
Ok, jak zwał tak zwał wiadomo że coś koło siódemki.
Zajrzałam sobie do przekładu nowego ś... a tam będą palić oraz rozniecać ogień ze zbroi . Nie to żebym się czepiała, ale jak ze zbroi rozniecić ogień? :o ;D
-
Może ci innowiercy będą mieli drewniane zbroje, żeby ich łatwiej Jehowa zniszczyć mógł. ;D
-
Taaa albo ogień będzie jak w hucie na wielkich piecach. :D
-
Taaa albo ogień będzie jak w hucie na wielkich piecach. :D
Ano właśnie, nam na technologii opowiadał profesor żarcik.
Jak stoi na Wielkim Piecu (temp. nad garem 1900 st. C) Niemiec uzbrojony i zniewolony Polak opowiada drugiemu Polakowi.
Pchnąłem Niemca do pieca i tylko swąd poszedł. A ten drugi zapytał: a karabin co?