Dzieci dawajcie datki! - filmiki i zadania na jw.org

[PoProstuJa]

Ja tu czegoś nie rozumiem.
Nie chcą by dużo pracować zawodowo, ale kasę chcą otrzymywać w skrzynkach?
To skąd ludzie mają brać tę kasę do skrzynek?

Tu jest taki przykład samoograniczenia zarobków:

*** yb15 s. 169 ak. 3 Znalazł sens życia ***
 Każdego miesiąca prowadzą w sumie około 30 studiów biblijnych. Jezus zapewnia nas, że jeśli na pierwszym miejscu stawiamy Królestwo, Jehowa będzie nam błogosławił (Mat. 6:33). José i jego bliscy ufają tej obietnicy i na samych sobie się przekonują, że Jehowa zawsze dotrzymuje słowa.

Ja też nie wiem skąd biedni mają mieć kasę na datki. Ale ten Jose widocznie biedny nie był, nawet po zmniejszeniu godzin na etacie.

Zastanawiam się jakie wykształcenie miał Jose, skoro został nawet kierownikiem. Gdyby usłuchał "rad" Watchtower, to skończyłby podstawówkę, a później poszedłby do łopaty. Pracowałby po 8-12 godzin dziennie i zarabiał najniższą krajową. Nie wiem czy w tej sytuacji mógłby pozwolić sobie na pracę na pół etatu...

Ja uważam, że Jose mimo wszystko nie postąpił głupio. Nie samą pracą żyje człowiek. Opowiadanie innym o Bogu daje dużo satysfakcji.
Ot choćby przykład forumowiczów. Jesteście na forum zamiast wykorzystać ten czas na dodatkowe godziny pracy. Z ekonomicznego punktu widzenia takie działanie jest bez sensu - no chyba, ze co aktywniejsi forumowicze dostają za to pensję, albo że korzystają z forum w czasie pracy zawodowej

[Nemo]

Ja uważam, że Jose mimo wszystko nie postąpił głupio. Nie samą pracą żyje człowiek. Opowiadanie innym o Bogu daje dużo satysfakcji.
Ot choćby przykład forumowiczów. Jesteście na forum zamiast wykorzystać ten czas na dodatkowe godziny pracy. Z ekonomicznego punktu widzenia takie działanie jest bez sensu - no chyba, ze co aktywniejsi forumowicze dostają za to pensję, albo że korzystają z forum w czasie pracy zawodowej

No... dolary z hameryki. (pogrubienie moje)
A poważnie, czy uważasz, że ktoś tutaj byłby tak zakochany w tym forum, że zrezygnowałby z pracy na cały etat, a wziął taką na 1/2 etatu, żeby móc przesiadywać więcej przed komputerem???

[PoProstuJa]

No... dolary z hameryki. (pogrubienie moje)
A poważnie, czy uważasz, że ktoś tutaj byłby tak zakochany w tym forum, że zrezygnowałby z pracy na cały etat, a wziął taką na 1/2 etatu, żeby móc przesiadywać więcej przed komputerem???

No wiesz Nemo - w Polsce brać pracę na pół etatu wiąże się z życiem w biedzie (chyba, że to jest pół etatu prezesa banku), więc raczej nikogo o to nie podejrzewam.
Ale z drugiej strony wiele osób mogłoby czas poświęcany na forum wykorzystać w inny sposób - sport, relaks, rozrywka, dodatkowa praca itd. Zainwestować go tylko i wyłączanie w siebie i we własne potrzeby.

A tymczasem wiele osób ma tu również misję pomagania innym za darmo. Jak już wcześniej napisałam - z typowo ekonomicznego punktu widzenia jest to działanie bez sensu

No chyba, że popatrzymy na forum jak na miejsce gdzie otrzymuje się darmowe wsparcie psychiczne. Wtedy udzielanie się na nim ma duży sens, bo przynajmniej nie trzeba płacić za wizyty u psychoterapeuty

[M]

No chyba, że popatrzymy na forum jak na miejsce gdzie otrzymuje się darmowe wsparcie psychiczne. Wtedy udzielanie się na nim ma duży sens, bo przynajmniej nie trzeba płacić za wizyty u psychoterapeuty

Dokładnie taka jest funkcja tego forum dla wielu. Dla innych jest źródłem wiedzy, która pomaga podjąć właściwą decyzję co dalej. Tak czy siak udzielanie się na nim pomaga zarówno udzielającym się, jak i tym, którzy ich czytają .

[Nemo]

Ale z drugiej strony wiele osób mogłoby czas poświęcany na forum wykorzystać w inny sposób - sport, relaks, rozrywka, dodatkowa praca itd. Zainwestować go tylko i wyłączanie w siebie i we własne potrzeby.

Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak tęsknię sezonu. Żebym w miarę możliwości co weekend oddawał się mojemu hobby, rozrywce i sportowi w jednym.

[Roszada]

Roszada...to jest inwestycja!!!
Ty wprawdzie nie przynosisz materialnego zysku bo jesteś pionierem, ale im więcej zindoktrynowanych, tym większe datki od nich 
Czyż nie przypomina to struktury sprzedaży sieciowej bezpośredniej?
Lider tylko organizuje spotkania, a reszta mrówek się trudzi i...wypracowuje kasę 

Właściwie masz racje.
Ci z Amway też mówili: nie chodzi by pan kupił od nas ten pakiet towaru, chodzi by pan zorganizował u siebie spotkanie, a my przyjdziemy.
Sieć się liczy...

[od-nowa]

No wiesz Nemo - w Polsce brać pracę na pół etatu wiąże się z życiem w biedzie (chyba, że to jest pół etatu prezesa banku), więc raczej nikogo o to nie podejrzewam.
Ale z drugiej strony wiele osób mogłoby czas poświęcany na forum wykorzystać w inny sposób - sport, relaks, rozrywka, dodatkowa praca itd. Zainwestować go tylko i wyłączanie w siebie i we własne potrzeby.

A tymczasem wiele osób ma tu również misję pomagania innym za darmo. Jak już wcześniej napisałam - z typowo ekonomicznego punktu widzenia jest to działanie bez sensu

No chyba, że popatrzymy na forum jak na miejsce gdzie otrzymuje się darmowe wsparcie psychiczne. Wtedy udzielanie się na nim ma duży sens, bo przynajmniej nie trzeba płacić za wizyty u psychoterapeuty

Słuszne spostrzezenie PPJ, takie nie tylko darmowe wsparcie na Forum można otrzymać, ale można skorzystać z Biblioteczki Roszady i zainteresowac się bardzo starymi swiatłami jeszcze nawet Badaczy Pisma Swietego, pozniej sJ, dla wielu to jest bardzo wazne, mozna zajrzec do watku LEBIODY jak opisuje historię dzialanosci sJ na najwyzszych szczeblach  tzn osob ktore rozszerzaly dzialalnosc organizacji w Polsce w latach zakazu, mozna zajrzec do watku Gedeona, gdzie sa dokumenty IPN wklejone, i zapoznac sie z organizacja sJ z nieznanej nam strony i wiele innych.
Co do rozrywki, kazdy na swoje checi i mozliwosci. Sa tu ludzie w roznym wieku, z roznym stanem zdrowia, kazdy sam decyduje co robi, ile robi i kiedy moze lub nie moze. Zacheta zawsze mile widziana  do zajmowania sie soba, wlasnymi potrzebami. 
Mam swoje hobby, na ktore poswiecam czas w domu,  inne hobby poza domem to basen, joga, wyjazdy na wycieczki, zwiedzanie zamkow i innych zabytkow, jazda konna, wycieczki nad jeziora, do lasow i wiele innych, ostatnio też odwiedzanie bliskich w szpitalu i na koniec sama ja i moje dolegliwosci, wizyty w klinice itp. Życie.
Jeszcze teatr, kino, kawa w kawiarni i cos smacznego.
PS. Chyba będę miec nowe hobby kupujemy wędki, łowienia ryb się sprobuje

A Forum też 
Obchodzącym Święta - Radosnych Świąt.
Nie obchodzącym - Radosnego weekendu.

[PoProstuJa]

Dokładnie taka jest funkcja tego forum dla wielu. Dla innych jest źródłem wiedzy, która pomaga podjąć właściwą decyzję co dalej. Tak czy siak udzielanie się na nim pomaga zarówno udzielającym się, jak i tym, którzy ich czytają .

Myślę, że głoszenie, a szczególnie studium biblijne, spełnia podobną funkcję. Uczysz innych, a dodatkowo cieszysz się, że służysz Bogu i umacniasz własną wiarę.

Schody zaczynają się wtedy, gdy ciągle okazuje się, ze za mało robisz. Za mało głosisz, za mało masz ponownych odwiedzin, za mało studiów biblijnych bądź żadnego. I wtedy wychodzi na to, że jesteś mało wartościowym człowiekiem, który nie daje z siebie tyle ile powinien.

Głoszenie powinno wynikać z miłości do ludzi, a nie z poczucia winy. A zdaje się, że dokładnie w tym kierunku - budzenia w wiernych poczucia winy - zmierzają wszystkie artykuły Strażnicy i przemówienia na Zgromadzeniach.

A już najbardziej denerwuje mnie to jak bardzo naciska się na zaburzenie równowagi pomiędzy normalnym życiem a "obowiązkiem" głoszenia. Jako ideał promowany jest pionier, którego widać na filmiku - nie dośpi, nie doje, nie ma rodziny, nie ma pracy, głosi od świtu do nocy.
Nie ma takiej siły żeby przy takim trybie życia człowiek się nie wypalił. Jezus żył w podobny sposób 3,5 roku, a głosicielom każe się tak funkcjonować przez całe życie. A jak już wyprują sobie żyły i przyjdzie choroba i starość, to niestety zapomogi zbór nie da...

[Nemo]

Nie ma takiej siły żeby przy takim trybie życia człowiek się nie wypalił. Jezus żył w podobny sposób 3,5 roku, a głosicielom każe się tak funkcjonować przez całe życie. A jak już wyprują sobie żyły i przyjdzie choroba i starość, to niestety zapomogi zbór nie da...

I tutaj jest sedno! Niestety ale głosiciele traktowani są jak maszyny w fabryce. Ma pracować na najwyższych obrotach, przynosić zysk właścicielowi, a gdy termin jej użytkowania minie, to wyrzuca się ją na złom. Podobnie ma się rzecz z głosicielami. I tutaj trzeba oddać sprawiedliwość że tej dziedzinie KK bije na głowę WTS. Misjonarze katoliccy kiedy są schorowani i starzy, znajdują miejsce w klasztorach, gdzie maja wikt i opierunek i dach nad głową.

[PoProstuJa]

I tutaj jest sedno! Niestety ale głosiciele traktowani są jak maszyny w fabryce. Ma pracować na najwyższych obrotach, przynosić zysk właścicielowi, a gdy termin jej użytkowania minie, to wyrzuca się ją na złom. Podobnie ma się rzecz z głosicielami. I tutaj trzeba oddać sprawiedliwość że tej dziedzinie KK bije na głowę WTS. Misjonarze katoliccy kiedy są schorowani i starzy, znajdują miejsce w klasztorach, gdzie maja wikt i opierunek i dach nad głową.

I w związku z tym, że taki tryb życia jest bardzo wyczerpujący, to należy jakoś "zachęcić" głosicieli do wzmożonej pracy.
Wyobraźmy sobie co by było gdyby termin Armagedonu został obliczony zamiast na 1914, czy 1975 rok, na przykład na rok 2114... Czy ktoś z obecnie żyjących miałby motywację do wytężonego działania?! Dlatego komunikaty o bliskim Armagedonie są bardzo potrzebne!

P.S. Po co nam emerytura na starość, skoro za 2 lata będzie Armagedon i starości nie zaznamy?!

[od-nowa]

I tutaj jest sedno! Niestety ale głosiciele traktowani są jak maszyny w fabryce. Ma pracować na najwyższych obrotach, przynosić zysk właścicielowi, a gdy termin jej użytkowania minie, to wyrzuca się ją na złom. Podobnie ma się rzecz z głosicielami. I tutaj trzeba oddać sprawiedliwość że tej dziedzinie KK bije na głowę WTS. Misjonarze katoliccy kiedy są schorowani i starzy, znajdują miejsce w klasztorach, gdzie maja wikt i opierunek i dach nad głową.

Nasza Mama została "wyrzucona na złom" po prawie 60- letniej bytnosci śJ. Gdy była juz wiekowa i schorowana bardzo, ale to bardzo i powaznie, pod koniec zycia chodzila o kulach, to do ostatniego dnia swego zycia spacerujac po miescie miala Straznice, Przebudz i swoich znajomych ktorym rozpowszechniala, byla komunikatywna osoba cale zycie, i co dostala na koniec od braci starszych? Maz zostal zobligowany aby przekazac Mamie, ze za to ze nie jest regularnie na zebraniach bedzie ograniczona lub wykluczona. Wygladalo to tak: wchodzimy do domu moich Rodzicow, rozbieramy sie, witamy, siadamy, maz mowi: mamo mam przekazac od braci, ze bedzie mama  ograniczona, albo wykluczona za opuszczanie zebran. Niedlugo potem Mama zmarla.
Co ja na to? nie mam teraz czasu opisac.

[Iza]

I w związku z tym, że taki tryb życia jest bardzo wyczerpujący, to należy jakoś "zachęcić" głosicieli do wzmożonej pracy.
Wyobraźmy sobie co by było gdyby termin Armagedonu został obliczony zamiast na 1914, czy 1975 rok, na przykład na rok 2114... Czy ktoś z obecnie żyjących miałby motywację do wytężonego działania?! Dlatego komunikaty o bliskim Armagedonie są bardzo potrzebne!

P.S. Po co nam emerytura na starość, skoro za 2 lata będzie Armagedon i starości nie zaznamy?!

  I pomysleć , ze dałam sie na to nabrać😕

[Nemo]

I w związku z tym, że taki tryb życia jest bardzo wyczerpujący, to należy jakoś "zachęcić" głosicieli do wzmożonej pracy.
Wyobraźmy sobie co by było gdyby termin Armagedonu został obliczony zamiast na 1914, czy 1975 rok, na przykład na rok 2114... Czy ktoś z obecnie żyjących miałby motywację do wytężonego działania?! Dlatego komunikaty o bliskim Armagedonie są bardzo potrzebne!

P.S. Po co nam emerytura na starość, skoro za 2 lata będzie Armagedon i starości nie zaznamy?!

Ja już Ci mówiłem, że Ty jakimś "dziwnym śJ" jesteś  . Masz 100% racji. Co za motywacja zasuwać w służbie od rana do nocy, jak do armagedonu jeszcze 100 lat?

[od-nowa]

P.S. Po co nam emerytura na starość, skoro za 2 lata będzie Armagedon i starości nie zaznamy?!

Raczył nawiedzać nasza rodzine pewien brat starszy, ktory bez ogrodek zaproponowal mezowi zakonczenie pracy zawodowej, i dokladnie tak jak napisze: proponowal nam zamieszkanie w NAMIOCIE !!  a mielismy kilkumiesieczne dziecko, i takie bezsensowne rozmowy z tym bratem w stylu: przeciez zimno w namiocie, gdzie pieluchy prac, mleczko ugotowac?
Brat twardo  do meza, ze pracujac zawodowo, bedzie opuszczal zebrania.
Czujecie bez prądu i ciepła mielismy zyc zeby tylko maz pracujac zawodowo nie opuszczal zebran.
Sami sobie pomyslcie w jakim srodowisku zylismy w takim zborze.

Armagedonu ani sladu, maz ma emeryturze, bo nie zamieszkalismy w namiocie wg sugestii brata starszego.

[tomek_s]

  I pomysleć , ze dałam sie na to nabrać😕

A ja nie