Jak sie ma braciszkow w znajomych na FB, to trzeba sie pilnowac, bo potem moze byc dym (...)
Osobiście uważam, że żyjemy w wolnym kraju.
Moim zdaniem, niedopuszczalne jest, żeby w XXI wieku, religia tak ograniczała i cofała życie dojrzałych, mądrych ludzi.
Tak je inwigilowała, jak najaktywniejsza siatka szpiegowska, że nie ma jak oddychać i czuć ciągle jej oddech za plecami.
I tak uprawiała w obecnych czasach, swoiste, średniowieczne polowania na czarownice, ze swoimi sądowniczymi stosami.
Samo to, że właśnie tak to wygląda, jasno pokazuje, że to jest grupa wysokiego stopnia kontroli, a to jest jedna z ważniejszych cech sekty.
A więc jest wysoce niebezpieczna i trzeba się od niej trzymać z daleka.
Osobiście, po odkryciu prawdy o niej czuję się tak jakbym została uwolniona z największej szczęki potwora świata.
Tak Rju, po części masz rację, ale to jest cyrkowo śmieszne, żeby w dzisiejszych światłych czasach nie można było swobodnie umieszczać swoich wpisów np., na FB.
Dorośli ludzie, a kontrolowani przez władzę i na rozkaz władzy świadkowskiej, w przypadku Kleryka, jak dzieci.
Jak w Polsce z czasów SB, odpowiednia teczka z donosami i człowiek dokumentnie pogrzebany przez inwigilatorów zborowych.
U Kleryka, prawdopodobnie, tak niektórzy byli zawistni o Jego powodzenie w życiu, że postanowili jego i jego rodzinę zniszczyć
Bo niestety, u tych małych niektórych ludków, jakimi są niedowartościowani śJ, zawiść, zazdrość i inne wewnętrzne potwory nie mają dna.
Dlatego też, obecnie nie pozwalam się w żaden sposób śledzić, ani inwigilować.
Pourywałam wszelkie niebezpieczne, toksyczne kontakty.
Nikt ze zboru nie ma ze mną kontaktu bliskiego na tyle, by cokolwiek wyszło z informacji o moim życiu.
No oczywiście, nie mówię tu o takich sprawach jak praca, czy gdzie mieszkam?
Mówię o głębszych aspektach mojego życia.
Bardzo dbam o swoją prywatność, dosłownie jak niektórzy ze świata celebrytów.
I to, jak muszę dbać o swoją prywatność, utwierdza mnie bardzo, że tkwiłam w sekcie.
I mam satysfakcję, że na wiele moich ważnych decyzji, nie ma ona już wpływu.
Kleryku, trzymaj się.
Powodzenia