Władza niszczy tych, którzy jej nie mają.
A władza absolutna komitetów sądowniczych w organizacji śJ, niszczy absolutnie wszystko, co jest człowiecze.
Nie ważne, czy ktoś ma rację, czy nie? Wygrana ma należeć do organizacji!!!
Kiedyś taki jeden starszy, jak go zapytałam o sprawiedliwość w jednej sprawie, powiedział.
Że czasami
... trzeba złożyć w ofierze jednostkę !!! ... dla dobra ogółu.
Czyli, tak pomyślałam sobie ...
Taki współczesny, zborowy ołtarz Baala, na którym składa się życie wartościowych jednostek.
Żeby pozostałych odstraszyć o jakiegokolwiek indywidualnego myślenia i działania.
Kleryku, Ty właśnie na taki ołtarz trafiłeś.
Dla dobra ogółu, muszą Cię posłać na świadkowską banicję.
Kara musi być długa i uciążliwa, byś się szybko nie mógł pozbierać po tym braterskim, "miłosiernym" sądzie inkwizycyjnym.
By pozostałym, nawet się jakaś malutka myśl nie zrodziła do podważania czegokolwiek od CK.
Przykro mi, że musisz przez to przechodzić.
Mogę tylko sobie wyobrazić, z jakim się to stresem wiąże.
I z iloma emocjami naraz, gdyż również przeszłam przez piekło niesprawiedliwego komitetu.
Gdyby to było dziś, to nie dałabym się tak poniewierać.
Nie wykluczyli mnie, ale poniosłam inne, te tzw. "teokratyczne" konsekwencje.
Bo kat i jego rodzina został wzięty w obronę, "dla dobra ogółu!"
Choć wielu w zborze się z takim werdyktem nie zgadzało.
I tylko mam ogromną nadzieję, że Twoje doświadczenie nie pójdzie na marne.
I świadkowie Jehowy, którzy tu dziesiątkami ukradkiem zaglądają, przynajmniej niektórzy wyciągną dla siebie odpowiednie wnioski.
A być może, nawet przejrzą, czym tak naprawdę ta organizacja jest?!
Czym była i czym zamierza być!!!
I nie ma to nic wspólnego z miłością.
To ich takie, rzekome karcenie.
Pozdrawiam i dużo sił życzę.