Idź na sale - usiądź sobie na końcu i popatrz kto ma wywalone. Wyjdź na korytarz w trakcie pieśni popatrz kto stoi i patrzy w telefon - idę o zakład ze znajdziesz bratnią duszę;P Rzuć mimo chodem do stojącego na korytarzu: nudzi mnie dziś zebranie i nie daję rady wytrzymać. Patrz na reakcje i czekaj ;-)
Ja tak w swoim zborze poznałem dwóch dojrzałych braciszków kamuflujących się ze względu na żony i rodziców ;-)
Od słowa do słowa i okazuje się że znali więcej prawdy o prawdzie niż ja. Teraz mam kogoś od piwka zamiast głoszenia.
W zborach jest pełno takich osób - tylko nie odchodzą i żyją w ukryciu ze względu na ostracyzm.
Ja poznałam odstępców ukrytych w zborze trochę w inny sposób - zgłosili się do mnie już po moim odłączeniu się. Tak też można
Cóż święty nie jestem i w życiu robiłem różne rzeczy, za które można było mnie wychłostać. Ale do tej pory zarzutów żadnych nie było. Odstępstwo to jest jednak gruby temat, a ostatnio na zebraniu strasznie piętnowany, aż musiałem ze sali głównej wyjść bo nie mogłem tej psychomanipulacji słuchać.
Zarzuty to są dopiero na komitecie. Nikt wcześniej Ci haków przeciwko Tobie nie przedstawi.
Myślę, że oni na razie Cię obserwują. A właśnie z tego powodu, że zarzuty muszą być w miarę sensowne, to muszą dobry materiał przeciw Tobie zebrać. A to może trochę potrwać (oni mają jednak czas...).
Oczywiście może też tak być, że póki co o nic Cię nie podejrzewają. Ale skoro masz już niepisany status słabego duchowo... to być może zechcą zbadać przyczynę tej Twojej słabości. To wszystko zależy od tego jacy są starsi w Twoim zborze - czy to ziomki "do rany przyłóż" czy też śledczy Bogumiłowie!