Nie spodziewałem się takiego poruszenia, ale postaram się odpowiedzieć na rozsądne komentarze:
Zauważ, że w organizacji ludzie są przede wszystkim szczerze oddani ciału kierowniczemu... myślą, że są oddani Bogu.
Łatwo mi to zrozumieć, bo też tak myślałem i działałem. ŚJ zainteresowali mnie biblią, więc miałem zaufanie. Owszem, niektórzy okazali się fałszywi i obłudni, ale to wyjątki.
... próbowali wyciągać czy to dane osobowe, czy informacje jak najbardziej prywatne.
Rozsądna uwaga. Proponuję zatem nie podawać danych osobowych nieznajomym.
Nie pomyslales o tym, że po prostu Tobie brakuje bata nad plecami?
Jesli nie chcesz wracac to skorzystajz pomocy specjalistow.
Nie lubię bata nad sobą i nie jestem czyimś niewolnikiem. "Specjalistów" nie znalazłem przez ostatnie 3 lata.
1. A zbadales sprawe ONZ, pedofilie, zarabiasz milionow na nieruchomosciach i dzieki darmowrj pracy braci?
2. A sprawdziles co to jest grupa psychomanipulacji I czy wiesz jak dziala?
3. Czy sprawdziles to, czy SJ stosuja kontrole ludzi przez strach?
4. Czy sprawdziles ich historie???
5. Mam podrzenia, ze jednak nie... Myle sie?
1) Tak, oczywiście! Sprawa ONZ to bzdura.
Pedofilia - sam miałem jedną sprawę, której nie zgłosiłem nigdzie. Opisałem sprawę delikwenta i zapytałem biuro, co dalej. Odpowiedziano mi, że nie mamy angażować delikwenta w przywileje a do następnego zboru mamy napisać wyraźny list. Sam więc przyczyniłem się do utajnienia sprawy i nie uważam, że postąpiłem źle. Zrobiłem co się dało, żeby chronić innych ludzi. To są bardzo trudne sprawy i nie należy wszystkich traktować jednym młotkiem.
Uczestniczyłem też w budowach dużych obiektów, tj. Nadarzyn i centra kongresowe. Nigdy ludzie odpowiedzialni za finanse nie przepuścili czegokolwiek wątpliwego, choć ułatwiło by to życie. Nie mam dostępu do informacji o finansach w Warwick, ale wiem, że kontrolę tam sprawuje wiele osób szczerych i przekręty nie są do wykonania. A co do zarabiania, to zawsze staraliśmy się kupić jak najtaniej i sprzedać jak najdrożej. Uważam, że to była część mojego zadania.
2) Nie trawię manipulacji i nie będę nigdy jej akceptował. Zauważam nie raz chęci pojedynczych osób do tego, by przekonywać innych socjotechniką, ale to są ludzie!
3) Tak, nie zgadzam się z tym, bo kogokolwiek zastraszać, ale faktem jest, że izraelici żyli jako wielka rodzina i za niektóre występki "groziło" ukamienowanie.
4) Oczywiście! Wszelkie dostępne! Najwięcej się nauczyłem z tego, że człowiek jest tylko człowiekiem i nie ma doskonałych. Tak właściwie, to nabrałem tym większego szacunku do samej biblii.
... siostra ta robi karierę w pracy, do służby chodzi śladowo i po 10 minutach ma wymówkę żeby skończyć
... w ostracyzm wobec siostry włożyła całe serce.....jakich ludzi my(SJ) produkujemy?
Nie moim jest ona sługą. Nie ja jestem jej sędzią.
Co do ostratyzmu - jak widać, nie zawsze mądrość chodzi w parze z gorliwością, ale jestem pewny, że i ona ma swój rozum w darze od Stwórcy, jak również swoją wolność wyboru.
UWAGA!!!
bedesj ma założone konto na http://jw.info.pl/ gdzie czytamy:
...
Wynika z tego, że bedesj był i jest czynnym świadkiem Jehowy. Przeczuwam, że ma nieczyste intencje i jest tak jak napisał Nemo:
Znając nieczyste metody jakie śJ stosują wobec "niewygodnych" współwyznawców, czego możemy spodziewać się od bedesj wobec odstępców?
Nie jestem przeciwny ostrzożności. Sam jestem ostrożny.
Zaprzeczam, nie jestem ŚJ od lat, ale skrzynkę udaje się założyć dzięki uprzejmości moich byłych braci.
Proszę zauważyć, że choć nie jestem bezmózgiem, bez problemu wysłałem właśnie ten adres. Nie ukrywałem się pod gmailem, yahoo itd.
Tu też ważna uwaga: nie poszukuję kontaktu z deklarowanymi odstępcami, ale stawiam się do dyspozycji ludzi, którzy są pogubieni w tym co jest pisane i mówione.
Zadeklarowany odstępca ma tylko jeden cel: szerzyć jakiekolwiek, ale odstępstwo. Człowiek pogubiony albo źle potraktowany, szuka dobrego wyjścia z patowej sytuacji.
... wyłudzeniem danych i czyimś przedwczesnym wykluczeniem lub co gorsza nawracaniem na JW ...
... który w dodatku nie określił jednoznacznie swojego statusu wobec organizacji?
Myślę, że określiłem swój status. Nie jestem ŚJ, ale mam nadzieję być.
O danych osobowych już pisałem.
O nawracaniu: nie jestem mesjaszem ani superbohaterem. Wiem, że są luzie pogubieni, którzy chcą z innej strony spojrzeć na sprawy i jak ja, potrzebują z kimś omówić trudny problem, żeby wiedzieć co dalej działać.
Napisz więc na czym będzie polegało wsparcie pomoc oraz realne przyjrzenie się negatywnym informacją na temat organizacji.
Nie wiem jeszcze, bo żeby cokolwiek powiedzieć, trzeba najpierw kogoś wysłuchać.
Przez wiele lat byłem starszym i człowiekiem odpowiedzialnym za pewne zadania w społeczności. Ludzie tysiące razy mieli pewne pytania, na które szukali realistycznej odpowiedzi.
TYM BARDZIEJ ludzie wykluczeni, często z powodu braku wnikliwości, albo z powodu złej interpretacji Słowa Bożego, zostają potraktowani fatalnie. Tacy się rozwalają psychicznie. Przeżyłem to nie raz, ale teraz przeżyłem poza zborem. Wiem jak sobie radzić w takich i innych sytuacjach. Tyle.
A tych skrzywdzonych przez organizację nie zapraszasz?
Właściwie to szczególnie tych, ale słowo "organizację" jest zbyt ogólnikowe. Ja stanowiłem kiedyś "organizację" i nie raz skrzywdziłem kogoś słowem, potraktowaniem. Starszym zostałem w młodym wieku, przez co mogłem skrzywdzić kogoś całkowicie nie świadomie. Do tej pory nie jestem doskonały a nawet nie zapowiada się, żebym w najbliższym czasie był.
Zapraszam szczególnie tych, którzy zostali źle potraktowani przez ludzi. Stwórca mnie nigdy nie skrzywdził, choć nie raz właśnie Jego obwiniałem.
1. Co za krętacze - ta strona to przykrywka Nadarzyna: http://jw.info.pl/
2. Weź człowieku lepiej słownik do ręki i naucz się, jak należy pisać czasowniki w trybie przypuszczającym. Nie jakieś tam 'zrobił bym', ale 'zrobiłbym'.
3. Idź naucz siebie, zanim będziesz próbował uczyć innych.
4. Popatrzcie, ofensywa po wyciekach w wątku Tomka nabrała tempa. Być może ćwoki mają nowe cele duchowe (sic!) ideologiczne na nowy rok służbowy - wybadać kto pisze na forum. Żal. Żal.pl.
1) Strona należy do człowieka, którego znam z RKB. To prywatna strona.
2) Nie jestem dobry w języku polskim i nigdy nie byłem. Jeśli boli Cie mój język, to proponuję odpuścić sobie czytanie.
3) Nie jestem nauczycielem. Jestem człowiekiem, który nie chce żyć tylko dla siebie i nie ma takiej potrzeby.
4) Na obrażaniu chcesz się wspiąć?
Prosimy o publiczne przedstawienie oferty.
Gdzie się zgłosić, do kogo, do jakiego zboru.
Co zaakceptować z tego, co uczy organizacja, a co odrzucić.
Kawa na ława.
Lubię takie podejście :-)
Nie mam oferty.
Udać się po rozum do głowy. Każdy człowiek otrzymał swój własny rozum i swoją wolność w podejmowaniu decyzji. Nie reprezentuję żadnego zboru.
Zaakceptować to, czego uczy Słowo Boże, odrzucić to co wyraźnie sprzeczne. Ten temat jest najtrudniejszy, ale ostatnie deklaracje CK świadczą o tym, że wiele rzeczy zmienia się w organizacji. Powiem szczerze, że kiedyś było o wiele gorzej i nie zgadzałem się z jeszcze większą liczbą nieprawidłowości a jednak się zmieniły pewne rzeczy. Np. prezes nie jest już moim prezesem.
Przepraszam, ale nie chcę się rozwodzić nad tym, co mi pasuje a co nie pasuje. Jest ogrom rzeczy, które mi pasują: przyjaciele, szczerość, uczciwość (NIE wszystkich!) i są rzeczy, które mi nie pasują: metody propagandowe, brak wnikliwości, zastraszanie itd. Nie chcę się rozwodzić, bo jestem tylko jednym z miliardów ludzi na świecie i nikim szczególnym, żebym miał wygłaszać "swoje" poglądy.
Czy spotkałeś się z manipulacjami w zborze, może byłeś poddany manipulacjom, bądź czy uważasz iż manipulujesz innymi ludźmi (często nieświadomie)
Tak, spotkałem się z manipulacjami. Np. na ostatnim zgromadzeniu (byłem osobiście) widziałem przekazy, które dla mnie przekraczały granicę propagandy. Wiem, że mogło to być w dobrej wierze. Nie raz miałem udział w zgromadzeniach i wiem, że mogłem powiedzieć takie zdanie, żeby wpłynąć na emocje. Unikałem tego a z wiekiem coraz mniej trawię.
To na szczęście inwencja twórcza niektórych tylko ludzi. Szkoda, że takie materiały nie są lepiej prześwietlane przez komitet zgromadzenia.
Osobiście nienawidzę manipulacji i jest ona dla mnie działaniem bezsensownym. Nie daje skutku takiego, jaki bym chciał w szczerych relacjach z innymi.
Co do "nieświadomego" manipulowania, to nie wiem jak to miało by wyglądać. Prawda jest taka, że każdy z nas ma pewną wiedzę i na niej się opiera, jak gdyby była 100% pewna. Z czasem dowiadujemy się, że to była bzdura. Czy głoszenie tych wcześniejszych swoich przekonań uważasz za "nieświadomą" manipulację? Jak rozumieć twoją myśl???
Napisałbym do niego, ale trzymam się 'zdrowej nauki': "Z tymi, którzy ukrywają kim są, nie wchodzę."
Liczycie na frajerów?
Tak, przyznaję, to przeszkadza mi na tym forum, że ludzie są zastąpieni przez avatary i nicki.
Ja swojego imienia i nazwiska nie podaję, bo nie mam zamiaru robić kurzu wokół jakiejkolwiek osoby.
Zagościłeś u Nas, ale jako były - spadochroniarz sekty (Ww), stwarzasz Swoim postem pewną konsternację.
Jaki masz w tym cel, niesienia pomocy- czyżbyś zastępował Jezusa?
Dziękuję za pytanie. ABSOLUTNIE nie mam zamiaru ani nawet sił czy chęci, by zastępować Chrystusa.
Celem moim jest odnalezienie - jeśli tacy istnieją - ludzi, którzy nie poradzili sobie i nie radzą z zaistniałą sytuacją.
Wiem (z doświadczenia starszego zboru), że wiele osób może być skrzywdzonych nieprawidłowym werdyktem starszych lub biura oddziału. Tak było w przeszłości i tak się dzieje obecnie. "Człowiek rządzi nad człowiekiem ku jego szkodzie".
Mam chęć, by wesprzeć tych, którzy znaleźli się w sytuacji nie do zniesienia i powodowani emocjami, z powodu nie zrozumienia sytuacji, która się stała, szukają jakiegoś rozwiązania.
Mogę zaoferować tylko swoją pomoc, bo mocy nad człowieka nie mam i nawet nie chcę mieć. Dobrze mi jest być człowiekiem.
1. witam serdecznie odstępcę, który NIE słucha Ciała Kierowniczego (bedesj)
2. jeśli nauczanie jedynego świętego powszechnego i apostolskiego Warwicka jest prawdziwe i podoba się Jehowie, który (załóżmy) naprawdę istnieje, to (pisany z wielkiej litery) Szatan Diabeł z radością patrzy na taki objaw nieposłuszeństwa wobec Jehowy...
1) Nie jestem odstępcą i nie będę. Od Stwórcy dostałem swój własny umysł a poza tym sami ludzie z CK wyraźnie piszą i mówią, że nie są nieomylni i nie są natchnieni duchem Bożym.
Nawet Chrystus nie kazał bezwzględnie być posłusznym ludziom, więc nie mam takiego wewnętrznego nakazu.
2) Tak, wiem nad wyraz dobrze, że Stwórca istnieje. Dowody, które osobiście przeanalizowałem nie pozostawiają cienia wątpliwości. Istnieje inżynier, bez którego to co JEST by nie istniało.
Nie zgadzam się z tym, że jestem nieposłuszny wobec Jehowy. Uważam, że wydarzenia z mojego życia, nauczyły mnie, żeby szukać ludzi szczerych wszędzie. Szczególnie wśród "zaginionych z Izraela".
można zwymiotować z tego co tu napisałeś, jeszcze nie dawno byliśmy w niewoli u 8 amerykańskich ...
Jak znalazłeś tam tak szczerze Boga kochających ludzi to kontynuuj dalej tam karierę zamykając oczy na wyczyny niektórych ''niedoskonałych braci'', przecież miłością to zakryjesz ...
Nie akceptuję takiego poziomu rozmowy, ale odpiszę.
Tak, znalazłem najwięcej szczerych ludzi własnie wśród ŚJ. Są tam też tacy, których należy doprowadzić do porządku, nie zamykając oczu na ich przekręty. Miłość to nie ślepota i pobłażliwość!
Mam kilka pytań, a odpowiedź na pierwsze jest dla mnie najważniejsza.
1. CO, w twoich oczach, pogrążyłoby definitywnie organizację?
2. Jeśli widziałeś tyle szczerości w zborach ŚJ, to dlaczego napisałeś list o odłączenie?
3. Czy to na pewno było szczere oddanie?
Rozmawiałem z kumplem, który twierdzi, ze "robi się, bo tak wypada".
4. Czy aby być oddanym Bogu i ludziom muszę być ŚJ?
Wszak sam napisałeś, że z niektórymi rzeczami się nie zgadzasz. Rozumiem, że twoja szczerość wobec organizacji, w tym względzie, polegała na jej opuszczeniu.
Jako były ŚJ znasz werset
2 P 22 Spełniło się na nich to, o czym słusznie mówi przysłowie: Pies powrócił do tego, co sam zwymiotował, a świnia umyta - do kałuży błota.
Dziękuję za numerację.
1) Kiedy miałem 20 lat, postanowiłem przyjrzeć się wszystkiemu od podszewki, żeby wiedzieć z kim na prawdę mam do czynienia. Osobiście przeszkadzało mi, że są zbierane pieniądze na różne rzeczy, np. na Sale Królestwa. Dziwnym losem zarówno na budowach dużych obiektów jak i w betel, miałem możliwość współpracować z ludźmi odpowiedzialnymi za finanse. Ta współpraca pokazała mi, że ludzie są na prawdę szczerzy. Gdybym dowiedział się o czymś, co jest przez lata celowo zatajane albo celowo przez zarząd przekręcane, to znalazł bym argument pogrążający. Przeanalizowałem wiele z dostępnych rzeczy. Np. rzekome wzbogacanie się na akcjach firm tytoniowych i zbrojeniowych, muzyka kupiona od firmy zamiast nagrana w studio Warwick itd itp.
Zauważyłem, że ludzie popełnili duuuużo błędów - tak jak ja popełniam błędy niemal każdego dnia! Najwięcej wobec żoneczki, którą przecież kocham, ale najwięcej mam możliwości, wiec najwięcej błędów popełniam. Czasem małych, czasem większych.
To co dotyczy błędów organizacyjnych, to mają one swoje pochodne, więc je rozumiem, ale inne nie są i nie będą do zaakceptowania. W związku z nimi będę apelował do sumienia ludzi sprawujących przewodnictwo, jak to jest opisane w Dz. Ap. 15 rozdział.
2) List jest bardzo osobistą ale też niezwykle trudną sprawą. Owszem, ma związek z tym, że rozbiłem się o pewne rozporządzenia z podręcznika dla starszych, ale pozwólcie Państwo, że pewne rzeczy pozostawię sobie, bo trzeba by było napisać książkę w tej sprawie.
3) Tak, szczerze podchodziłem i nadal szczerze podchodzę do siebie i innych. Powiem więcej: to własnie szczerość polepsza moje życie i szybko odstrasza ode mnie cwaniaków.
Dla ludzi nie żyłem i nie mam takiej potrzeby.
4) A czy chcąc być oddanym Bogu sługą w 1 wieku, trzeba było być uczniem Jezusa albo apostołów? Czy trzeba było z nimi przebywać czy po prostu było ŁATWIEJ służyć Bogu z nimi? Historia uczniów z 1 w. mówi wszystko co trzeba. Koniec systemu żydowskiego również.
Wybacz, ale nie chcę się skupiać na sobie. Odejście było dla mnie łatwiejszym rozwiązaniem, dlatego się go uchwyciłem. To sprawa niezwykle skomplikowana i wiele osób rozłożyło ręce.
Może napisz coś więcej o sobie. Z czym się nie zgadzasz w organizacji?, co spowodowało, że się odłączyłeś od zboru? W jaki sposób chcesz stawiać pseudo starszych do pionu? Wg jakich kryteriów dokonujesz oceny starszych.
Z całym szacunkiem, ale nie jest to nikomu potrzebne.
Nie zgadzam się z manipulacją, zastraszaniem, traktowaniem wszystkich wykluczonych jednakowo, nie zgadzam się z niektórymi wykładniami nauk - choć tu widzę duży postęp, bo to co kiedyś mnie męczyło zostało już naprawione.
Tyle, że nie zamierzam wrzucać wszystkich do jednego wora. Każdy, kto ma swój udział w budowaniu zborów lub organizacji, może to zrobić na swój sposób. Znajdują się też osoby, które nie działają tak jak powinny, ale jest więcej tych, którzy są szczerzy, uczciwi, otwarci, pokorni i mądrzy. Każdy jest osobnym człowiekiem i nie istnieje jeden wór o nazwie: "organizacja".
Dz. Ap. 15 rozdział, czyli sprawa obrzezania, która "męczyła" niektórych ludzi w 1 w. została rozwiązana, choć nie od razu.
Starszych chcę pogonić za ich obłudę i cwaniackie zachowanie. Dano im przywilej nie dla własnej korzyści. Nie powinienem dać za wygraną kiedyś, ale dałem. Szkoda.
1. Jestem zagubiony, pomóż mi.
2. Co było w liście, dlaczego odszedłeś? To czemu odszedłeś? To czemu odszedłeś?
3. ... dalej walczy na necie o jego dobre imię z tymi którzy zamieszczają o nim negatywne komentarze, choć z niektórymi się zgadza.
4. Nie masz nowej fuchy, czegoś co zapełnia ci czas wystarczająco byś nie marnował go na pierdoły i utarczki
5. ... kolejnej religii przy której ŚJ blakną?
6. Czy może walczysz tak miesiącami o każdą religię którą dotychczas opuściłeś?
1) Napiszesz maila na podany adres?
2) Proszę o pozostawienie tej wyjątkowo trudnej sprawy jako mojej osobistej.
3) Nie mam zamiaru, chęci, czasu z kimkolwiek walczyć
4) Mam. Szukam szczerych ludzi. Mogę?
5) Tego szukałem i nie znalazłem. Możesz mnie oświecić! Uprzejmie proszę!
6) Nie. Wcześniej byłem ateistą i nie broniłem tego.
od razu widać że słabo szukałeś.
Piszesz że zbór ŚJ są "jedynym" miejscem w których jest "najwięcej" szczerych ludzi.
Szukałem tak dobrze, jak umiałem. Może ktoś umie lepiej.
Nie sprawdziłem tylko jednego miejsca. Jak widać, szukałem i znalazłem choćby to forum...
... później uświadomił sobie, że dowodem na prawdziwość tej religii jest pedofilia w Australii
Trudno oceniać czyjeś zachowanie, jak się nie było w jego sytuacji.
Jeśli postąpiłem źle, bo nie poszedłem na policję z wieściami, jakie usłyszałem od podejrzanego pedofila, albo od innych, którzy szukali u mnie pomocy, to mogę za to odpowiadać. Na razie jednak nikt nie wyjaśnił mi, co mogłem zrobić lepiej albo gdzie mój udział w tzw. pedofilii. Wiem jednak, że inni starsi postąpili podobnie jak ja. Chronić mieliśmy zbór a nie zgłaszać obnosić się przed wątpliwej jakości władzami, tym, co powiedział nam ktoś w zaufaniu.
Zbór chroniłem. Podejrzany nie piastuje żadnego przywileju do dnia dzisiejszego, choć mieliśmy tylko przypuszczenia, że to co było powiedziane na jego temat jest prawdą.
A co Ty zrobiłeś w sprawie pedofilii na świecie? Czy doniosłeś na choć jednego takiego podejrzanego?