Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...  (Przeczytany 23836 razy)

Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4064
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #45 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 18:51 »
Zadeklarowany odstępca ma tylko jeden cel: szerzyć jakiekolwiek, ale odstępstwo. Człowiek pogubiony albo źle potraktowany, szuka dobrego wyjścia z patowej sytuacji.

Odstępców wraz z ich charakterystykami wyprodukowała sobie Organizacja. Niczym sowieci kułaków stojących na drodze triumfu rewolucji, bo nie chcieli się przenosić do kołchozów. "Zadeklarowany odstępca". A co to jest niezadeklarowany? Zabawne, że odmawiasz ludziom którzy odeszli z Organizacji prawa do szukania wyjścia z sytuacji...to rezerwujesz wyłącznie dla życiowo pogubionych, odstępcy zaś mają wyłącznie cele kontrrewolucyjne, no nie?

Błąd. Odstępca to określenie człowieka, który przestał podążać za naukami WTSu. A co już z tym zrobi to bardzo indywidualne. Niektórzy faktycznie są aktywistami, inni mają temat w dupie. Ile osób tyle postaw.

Chyba nigdy nie widziałeś też do czego są zdolni ludzie zagubieni, zapewniam cię, że nie tylko do szukania dobrych wyjść. Ale tobie podobny poziom skomplikowania rzeczywistości wadzi bo nie mieści się na etykietce, no nie?
« Ostatnia zmiana: 03 Wrzesień, 2018, 18:53 wysłana przez Ekskluzywna Inkluzywność »


Offline Roszada

Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #46 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 18:53 »
Temat:
Cytuj
Poszukuję osób zagubionych

Do czego Ci potrzebne te osoby?
Jako exStarszy chcesz je pouczać?
Systemy religijne Cię nie interesują a sam jakiś systemik chcesz sklecać? :)


Offline bedesj

Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #47 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 18:53 »
1. Zabawne, że odmawiasz ludziom którzy odeszli z Organizacji prawa do szukania wyjścia z sytuacji...to rezerwujesz wyłącznie dla życiowo pogubionych, odstępcy zaś mają wyłącznie cele kontrrewolucyjne, no nie?
2. Chyba nigdy nie widziałeś też do czego są zdolni ludzie zagubieni, zapewniam cię, że nie tylko do szukania dobrych wyjść. Ale tobie podobny poziom skomplikowania rzeczywistości wadzi bo nie mieści się na etykietce, no nie?

1) Niczego nikomu nie odmawiam. Poziom rozmowy się zaniża.
Odstępcy, to ci, którzy odstąpili od nauk biblii i skłonili się ku własnym.

Widzę działania ludzi, którzy "szukają" i potrafię odróżnić od tych, którzy mają swój cel i są zaślepieni w swoich działaniach, jak kiedyś byli zaślepieni w to, co było mówione na zebraniu albo po zebraniu.

Ci, co "szukają", starają się mieć umysł otwarty a nie tylko skupiać się na tych, którzy umysł mają otwarty, żeby głosić im swoje orędzie "anty".
2) nie twierdzę, że widziałem wszystko, ale nie odmawiaj mi doświadczenia w pracy z ludźmi. Moje życie było wypełnione pracą na rzeczy ludzi i bezpośrednio z ludźmi.
Pozostała część wypowiedzi zmierza w niezrozumiałym dla mnie kierunku.


czy możesz podać imiona i nazwiska członków Ciała Kierowniczego, którzy zawiedli Twoje zaufanie?!
Ja popełniam błędy, Ty popełniasz błędy, członkowie CK też popełniają.
Co za różnica, który z nich moje zaufanie zawiódł?
Działają kolektywnie, więc i dobrymi czynami albo błędami obciąża się kolektyw.
« Ostatnia zmiana: 03 Wrzesień, 2018, 19:07 wysłana przez bedesj »


Offline Sebastian

Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #48 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:00 »
Czy sądzicie, że zanoszenie każdej informacji o PODEJRZENIU przestępstwa, przyczyniło by się do zmniejszenia ich liczby czy raczej do utraty zaufania do starszych zboru?

po to istnieje aparat państwowy zatrudniający fachowców (m.in. psychiatrów, wiktymologów, psychologów, itd.) żeby sobie we własnym zakresie zweryfikować te dane

Czy sądzicie, że zanoszenie każdej informacji o PODEJRZENIU przestępstwa, przyczyniło by się do zmniejszenia ich liczby czy raczej do utraty zaufania do starszych zboru?
po pierwsze, nikt nie oczekuje że miałeś napisać sobie na koszulce "dzisiaj doniosłem policjantom na pedofila" i paradować w niej przez cały weekend po mieście; policję obowiązuje tajemnica, a Ty nie miałeś obowiązku chwalić się tym w zborze, wystarczyło zgłosić i nikomu spoza organów ścigania o tym NIE powiedzieć.

po drugie, zaufanie do starszych zboru wzrosłoby.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4064
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #49 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:14 »
Sądząc, że są ludzie, którzy zostali jak ja, skrzywdzeni przez LUDZI, właściwie to niektórych ludzi i nielicznych ludzi, źle postępujących, fałszywych, obłudnych - choć z nazwy są Świadkami Jehowy...

Niektórzy zostali skrzywdzeni przez ludzi, inni zostali skrzywdzeni przez system opracowany przez nielicznych ludzi w USA. Nie ma czegoś takiego jak Świadek z nazwy i nie z nazwy. Wiesz że to argument, który wykorzystuje każda religia, każda partia polityczna? To nie był prawdziwy katolik, to nie był prawdziwy demokrata, prawdziwy patriota i tak dalej...Co zabawne, ten argument wydaje się być sensowny tylko względem swoich. Argument, że katolik czyniący zło nie jest prawdziwym katolikiem już do ciebie nie trafia, bo masz pewność, że winny jest system, no nie? To dupokrytka tylko dla swoich.

Sądząc, że są na tym forum ludzie zagubieni, bo prawdy nie znaleźli na tym forum i wśród rzekomo wyzwolonych z WTS,

Chłopie, poszukiwania prawdy trwają tak długo jak ludzkość, społeczeństwa, cywilizacje, religie i filozofie. Zagubienie to naturalny stan dla człowieka, nawet bardziej naturalny niżeli chybotliwe prawdy którym się z tych czy innych powodów oddaje. Poszukiwanie prawdy to często to samo co poszukiwanie sensu, piękna, dobra. Na tym tle wybuchały olbrzymie konflikty i powstawały monumentalne dzieła sztuki. Uprościć te zjawiska do czegoś co możesz znaleźć na wycieraczce, jakże to typowe dla zadufanego w sobie świadkowskiego myślenia.

Jakieś 4 miesiące temu stwierdziłem, że moje działania będą polegały na czymś innym niż hejtowaniu przeciwko tym, którzy dalej tworzą zbór.

Hejtowanie = krytyka którą chcemy zbyć pod zarzutem powierzchowności, aby nie musieć się z nią merytorycznie mierzyć? Coś w stylu: "Świadkowie Jehowy są hejterami kościoła katolickiego, patriotyzmu i transfuzji krwi?"


Offline bedesj

Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #50 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:16 »
1. po to istnieje aparat państwowy zatrudniający fachowców (m.in. psychiatrów, wiktymologów, psychologów, itd.) żeby sobie we własnym zakresie zweryfikować te dane
po pierwsze, nikt nie oczekuje że miałeś napisać sobie na koszulce "dzisiaj doniosłem policjantom na pedofila" i paradować w niej przez cały weekend po mieście; policję obowiązuje tajemnica, a 2. Ty nie miałeś obowiązku chwalić się tym w zborze, wystarczyło zgłosić i nikomu spoza organów ścigania o tym NIE powiedzieć.

3. po drugie, zaufanie do starszych zboru wzrosłoby.
1) To niech ten aparat radzi sobie z przestępczością a nie przerzuca odpowiedzialności na obywateli. Jak sam piszesz, mają wszystko. Każdy podejrzany o pedofilię może się do nich zgłosić.
2) Ucziwość nakazuje, by ktoś, kto przychodzi do mnie z poufną sprawą wiedział, komu ją przekażę dalej. Nie oczekuj takiej nieuczciwości, że będę chodził do ludzi, którym się nie chce nawet podstawowych rzeczy zrobić.
3) Bzdura. Ludzie, którzy DO MNIE przychodzili ze sprawami osobistymi, musieli mieć pełne zaufanie, że to co powiedzą zostaje między nami. Gdyby nie mieli tej pewności, nie przyszli by do mnie. Wiem na czym zbudowane było zaufanie do mnie, bo ludzie osobiście o tym mówili.


Offline Roszada

Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #51 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:18 »
Ponieważ widzę, że nie wiesz z kim masz do czynienia, więc polecam zaznajomić się, a nie strzelać na oślep:

Byli Świadkowie Jehowy w Polsce na Wikipedii i ich skrótowa historia

http://bednarski.apologetyka.info/swiadkowie-jehowy/byli-swiadkowie-jehowy-w-polsce-na-wikipedii-i-ich-skrotowa-historia,1095.htm


Offline salvat

Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #52 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:23 »
ŚJ zainteresowali mnie biblią, więc miałem zaufanie. Owszem, niektórzy okazali się fałszywi i obłudni, ale to wyjątki.

Co nie znaczy, że reszta będzie wobec ciebie szczera w sytuacji gdy znów cię wykluczą.

Sprawa ONZ to bzdura.

Bzdurą jest to co napisałeś w powyższym cytacie.

Pedofilia - sam miałem jedną sprawę, której nie zgłosiłem nigdzie. Opisałem sprawę delikwenta i zapytałem biuro, co dalej. Odpowiedziano mi, że nie mamy angażować delikwenta w przywileje a do następnego zboru mamy napisać wyraźny list. Sam więc przyczyniłem się do utajnienia sprawy i nie uważam, że postąpiłem źle. Zrobiłem co się dało, żeby chronić innych ludzi. To są bardzo trudne sprawy i nie należy wszystkich traktować jednym młotkiem.

Nie postąpiłeś źle, postąpiłeś karygodnie!


Nie trawię manipulacji i nie będę nigdy jej akceptował.

Jeśli wrócisz do zboru, to sorry będziesz musiał

Zaprzeczam, nie jestem ŚJ od lat, ale skrzynkę udaje się założyć dzięki uprzejmości moich byłych braci.

 nie poszukuję kontaktu z deklarowanymi odstępcami, ale stawiam się do dyspozycji ludzi, którzy są pogubieni w tym co jest pisane i mówione.

Zadeklarowany odstępca ma tylko jeden cel: szerzyć jakiekolwiek, ale odstępstwo. Człowiek pogubiony albo źle potraktowany, szuka dobrego wyjścia z patowej sytuacji.

Pisząc o sprawie pedofilii napisałeś, że nie należy traktować wszystkich jednym młotkiem. Tu zaprzeczyłeś sam sobie - nie wszyscy odstępcy szerzą wyłącznie odstępstwo. Wrzuciłeś ich do jednego wora i okładasz swoim młotkiem.

Myślę, że określiłem swój status. Nie jestem ŚJ, ale mam nadzieję być.

To po co siedzisz tutaj? A tak, pomoc chcesz nieść... ::)

O nawracaniu: nie jestem mesjaszem ani superbohaterem. Wiem, że są luzie pogubieni, którzy chcą z innej strony spojrzeć na sprawy i jak ja, potrzebują z kimś omówić trudny problem, żeby wiedzieć co dalej działać.

Przez wiele lat byłem starszym i człowiekiem odpowiedzialnym za pewne zadania w społeczności. Ludzie tysiące razy mieli pewne pytania, na które szukali realistycznej odpowiedzi.
TYM BARDZIEJ ludzie wykluczeni, często z powodu braku wnikliwości, albo z powodu złej interpretacji Słowa Bożego, zostają potraktowani fatalnie. Tacy się rozwalają psychicznie. Przeżyłem to nie raz, ale teraz przeżyłem poza zborem. Wiem jak sobie radzić w takich i innych sytuacjach. Tyle.

Zapraszam szczególnie tych, którzy zostali źle potraktowani przez ludzi. Stwórca mnie nigdy nie skrzywdził, choć nie raz właśnie Jego obwiniałem.

Nie mam oferty.

Udać się po rozum do głowy. Każdy człowiek otrzymał swój własny rozum i swoją wolność w podejmowaniu decyzji. Nie reprezentuję żadnego zboru.

Zaakceptować to, czego uczy Słowo Boże, odrzucić to co wyraźnie sprzeczne. Ten temat jest najtrudniejszy, ale ostatnie deklaracje CK świadczą o tym, że wiele rzeczy zmienia się w organizacji. Powiem szczerze, że kiedyś było o wiele gorzej i nie zgadzałem się z jeszcze większą liczbą nieprawidłowości a jednak się zmieniły pewne rzeczy.

Czyli chcesz coś zrobić, ale nie za bardzo chyba wiesz co i jak. "Nie mam oferty" - jak zatem ma wyglądać owa "pomoc". Faktycznie każdy ma swój rozum, ale nie wiem co podpowiedział ci twój bowiem chcesz wrócić do organizacji,ale jednocześnie nie wszystko ci pasuje. Ostatnie deklaracje CK zmieniają organizację, ale na gorsze i nikogo tu nie przekonasz że jest inaczej.

Przepraszam, ale nie chcę się rozwodzić nad tym, co mi pasuje a co nie pasuje. Jest ogrom rzeczy, które mi pasują: przyjaciele, szczerość, uczciwość (NIE wszystkich!) i są rzeczy, które mi nie pasują: metody propagandowe, brak wnikliwości, zastraszanie itd. Nie chcę się rozwodzić, bo jestem tylko jednym z miliardów ludzi na świecie i nikim szczególnym, żebym miał wygłaszać "swoje" poglądy.

Ale pogubionym chcesz pomóc miotając się pomiędzy własnymi sprzecznymi odczuciami i deklaracjami a jakąś niewytłumaczalną dla mnie chęcią powrotu na łono organizacji.

Tak, spotkałem się z manipulacjami. Np. na ostatnim zgromadzeniu (byłem osobiście) widziałem przekazy, które dla mnie przekraczały granicę propagandy. Wiem, że mogło to być w dobrej wierze. Nie raz miałem udział w zgromadzeniach i wiem, że mogłem powiedzieć takie zdanie, żeby wpłynąć na emocje. Unikałem tego a z wiekiem coraz mniej trawię.

Tu doprawdy chyba wszyscy czytelnicy zastanawiają się czy nie masz rozdwojenia jaźni.

To na szczęście inwencja twórcza niektórych tylko ludzi. Szkoda, że takie materiały nie są lepiej prześwietlane przez komitet zgromadzenia.

Szkoda, ale dzięki temu widzimy że to twór ludzki, a nie Boży.

Osobiście nienawidzę manipulacji i jest ona dla mnie działaniem bezsensownym. Nie daje skutku takiego, jaki bym chciał w szczerych relacjach z innymi.

Ale usilnie próbujesz nas jej poddać.

Tak, przyznaję, to przeszkadza mi na tym forum, że ludzie są zastąpieni przez avatary i nicki.
Ja swojego imienia i nazwiska nie podaję, bo nie mam zamiaru robić kurzu wokół jakiejkolwiek osoby.

Kto chce i może podaje zaufanym osobom takie dane lub publicznie, więc nie jest tak, że znamy się wyłącznie z kontaktu forumowego.

Dziękuję za pytanie. ABSOLUTNIE nie mam zamiaru ani nawet sił czy chęci, by zastępować Chrystusa.
Celem moim jest odnalezienie - jeśli tacy istnieją - ludzi, którzy nie poradzili sobie i nie radzą z zaistniałą sytuacją.
Wiem (z doświadczenia starszego zboru), że wiele osób może być skrzywdzonych nieprawidłowym werdyktem starszych lub biura oddziału. Tak było w przeszłości i tak się dzieje obecnie. "Człowiek rządzi nad człowiekiem ku jego szkodzie".
Mam chęć, by wesprzeć tych, którzy znaleźli się w sytuacji nie do zniesienia i powodowani emocjami, z powodu nie zrozumienia sytuacji, która się stała, szukają jakiegoś rozwiązania.
Mogę zaoferować tylko swoją pomoc, bo mocy nad człowieka nie mam i nawet nie chcę mieć. Dobrze mi jest być człowiekiem.

W dalszym ciągu nie wiemy nic o tej pomocy.

1) Nie jestem odstępcą i nie będę. Od Stwórcy dostałem swój własny umysł a poza tym sami ludzie z CK wyraźnie piszą i mówią, że nie są nieomylni i nie są natchnieni duchem Bożym.
Nawet Chrystus nie kazał bezwzględnie być posłusznym ludziom, więc nie mam takiego wewnętrznego nakazu.

Tu jestem na 100% pewien, że potrzebny jest pomoc ale tobie lub jesteś wysłannikiem Nadarzyna.


2) Tak, wiem nad wyraz dobrze, że Stwórca istnieje. Dowody, które osobiście przeanalizowałem nie pozostawiają cienia wątpliwości. Istnieje inżynier, bez którego to co JEST by nie istniało.
Nie zgadzam się z tym, że jestem nieposłuszny wobec Jehowy. Uważam, że wydarzenia z mojego życia, nauczyły mnie, żeby szukać ludzi szczerych wszędzie. Szczególnie wśród "zaginionych z Izraela".

Tu kolejne potwierdzenie tego co napisałem powyżej.

Tak, znalazłem najwięcej szczerych ludzi własnie wśród ŚJ. Są tam też tacy, których należy doprowadzić do porządku, nie zamykając oczu na ich przekręty. Miłość to nie ślepota i pobłażliwość!

Być może, ale sam jako "pionek" nic nie zdziałasz.

1) Kiedy miałem 20 lat, postanowiłem przyjrzeć się wszystkiemu od podszewki, żeby wiedzieć z kim na prawdę mam do czynienia. Osobiście przeszkadzało mi, że są zbierane pieniądze na różne rzeczy (...) Przeanalizowałem wiele z dostępnych rzeczy. Np. rzekome wzbogacanie się na akcjach firm tytoniowych i zbrojeniowych, muzyka kupiona od firmy zamiast nagrana w studio Warwick itd itp.
Zauważyłem, że ludzie popełnili duuuużo błędów - tak jak ja popełniam błędy niemal każdego dnia!

Przyjrzałeś się i....zaczynasz ich usprawiedliwiać. Tak po strażnicowemu.


To co dotyczy błędów organizacyjnych, to mają one swoje pochodne, więc je rozumiem, ale inne nie są i nie będą do zaakceptowania. W związku z nimi będę apelował do sumienia ludzi sprawujących przewodnictwo, jak to jest opisane w Dz. Ap. 15 rozdział.
2) List jest bardzo osobistą ale też niezwykle trudną sprawą. Owszem, ma związek z tym, że rozbiłem się o pewne rozporządzenia z podręcznika dla starszych, ale pozwólcie Państwo, że pewne rzeczy pozostawię sobie, bo trzeba by było napisać książkę w tej sprawie.
3) Tak, szczerze podchodziłem i nadal szczerze podchodzę do siebie i innych. Powiem więcej: to własnie szczerość polepsza moje życie i szybko odstrasza ode mnie cwaniaków.

Tak jak głową muru nie przebijesz, tak nie licz że twój powrót do organizacji ( bo jak sam napisałeś masz taką nadzieję) nie zmieni władzy w Warwick i cudownie nie spłynie na każdego starszego na świecie. Myślisz że pomożesz w zredagowaniu zrewidowanego "Paście.."?

4) A czy chcąc być oddanym Bogu sługą w 1 wieku, trzeba było być uczniem Jezusa albo apostołów? Czy trzeba było z nimi przebywać czy po prostu było ŁATWIEJ służyć Bogu z nimi? Historia uczniów z 1 w. mówi wszystko co trzeba. Koniec systemu żydowskiego również.
Wybacz, ale nie chcę się skupiać na sobie. Odejście było dla mnie łatwiejszym rozwiązaniem, dlatego się go uchwyciłem. To sprawa niezwykle skomplikowana i wiele osób rozłożyło ręce.

Ciekawe podejście - służyć Bogu łatwiej jak się jest z innymi....gdzieś to już słyszałem....czekaj....już wiem! Do znudzenia na zebraniach i zgromadzeniach. Wtłaczanie po raz kolejny tej samej propagandy do umysłów słuchaczy tym razem przez "bedesj".

Nie zgadzam się z manipulacją, zastraszaniem, traktowaniem wszystkich wykluczonych jednakowo, nie zgadzam się z niektórymi wykładniami nauk - choć tu widzę duży postęp, bo to co kiedyś mnie męczyło zostało już naprawione.

Postęp???? Postęp to jest w nauce. Tu mamy do czynienia z naginaniem faktów.


Tyle, że nie zamierzam wrzucać wszystkich do jednego wora. Każdy, kto ma swój udział w budowaniu zborów lub organizacji, może to zrobić na swój sposób. Znajdują się też osoby, które nie działają tak jak powinny, ale jest więcej tych, którzy są szczerzy, uczciwi, otwarci, pokorni i mądrzy. Każdy jest osobnym człowiekiem i nie istnieje jeden wór o nazwie: "organizacja".

Oooo!!! Jakaś nowomowa.


Starszych chcę pogonić za ich obłudę i cwaniackie zachowanie. Dano im przywilej nie dla własnej korzyści. Nie powinienem dać za wygraną kiedyś, ale dałem. Szkoda.

Pogonią ciebie jak wetkniesz nos w nieswoje sprawy szybciej niż myślisz.





Szukałem tak dobrze, jak umiałem. Może ktoś umie lepiej.
Nie sprawdziłem tylko jednego miejsca. Jak widać, szukałem i znalazłem choćby to forum...
Trudno oceniać czyjeś zachowanie, jak się nie było w jego sytuacji.
Jeśli postąpiłem źle, bo nie poszedłem na policję z wieściami, jakie usłyszałem od podejrzanego pedofila, albo od innych, którzy szukali u mnie pomocy, to mogę za to odpowiadać. Na razie jednak nikt nie wyjaśnił mi, co mogłem zrobić lepiej albo gdzie mój udział w tzw. pedofilii. Wiem jednak, że inni starsi postąpili podobnie jak ja. Chronić mieliśmy zbór a nie zgłaszać obnosić się przed wątpliwej jakości władzami, tym, co powiedział nam ktoś w zaufaniu.
Zbór chroniłem. Podejrzany nie piastuje żadnego przywileju do dnia dzisiejszego, choć mieliśmy tylko przypuszczenia, że to co było powiedziane na jego temat jest prawdą.
A co Ty zrobiłeś w sprawie pedofilii na świecie? Czy doniosłeś na choć jednego takiego podejrzanego?

Czyli wiem, że źle zrobiłem ale w świetle tamtych wydarzeń postąpiłem dobrze czyli w sumie nie mam sobie nic do zarzucenia.

Gdybym ja wiedział o przypadku tak ciężkiego przestępstwa na pewno powiadomiłbym odpowiednie władze świeckie.
Jak nazwać człowieka, który mając trochę władzy mówi jedno, a robi coś co tym słowom zaprzecza?

https://www.youtube.com/watch?v=cZMCsCO9hYw


Offline bedesj

Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #53 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:26 »
1. To nie był prawdziwy katolik, to nie był prawdziwy demokrata, prawdziwy patriota i tak dalej...
Argument, że katolik czyniący zło nie jest prawdziwym katolikiem już do ciebie nie trafia, bo masz pewność, że winny jest system, no nie?

2. Chłopie, poszukiwania prawdy trwają tak długo jak ludzkość, społeczeństwa, cywilizacje, religie i filozofie. Zagubienie to naturalny stan dla człowieka, nawet bardziej naturalny niżeli chybotliwe prawdy którym się z tych czy innych powodów oddaje.

3. ... jakże to typowe dla zadufanego w sobie świadkowskiego myślenia.

4. "Świadkowie Jehowy są hejterami kościoła katolickiego, patriotyzmu i transfuzji krwi?"

1) Oczywiście, że co do katolicyzmu, to winny jest system i władze. Kto inny jak nie duchowni, kapelani wojskowi, dodają otuchy tym, którzy chcą zabijać "wroga"?

2) Ja dostałem rozum od Stwórcy i "poszukiwania" prawdy nie trwały u mnie wieczność. Sprawdziłem wiarygodność biblii, wiarygodność kilku religii i wybrałem.
Nie jestem też zagubiony.
A może koleżanka powinna mówić za siebie a nie za całe narody, społeczeństwa i religie?

3) Obrażanie innych zaniża poziom...

4) Zdarzają się tacy. Nigdy nie hejtowałem ani KK ani innych religii. Nie wszyscy mają takie samo zajęcia życiowe.


Offline Agnesja

Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #54 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:26 »
Cytuj
Owszem, szukałem na tym i innych forach czegoś, co definitywnie pogrążyło by organizację ŚJ w moich oczach, ale nie znalazłem.

Witaj bedesj  twój nick można zrozumieć "będę św jehowy "
zupełnie opacznie jak napisałeś w swoim poście.
Piszesz, że odszedłeś ze zboru (napisałeś list) ale jaki list? Rozumiem że jak się pisze list o odłączeniu to wychodzisz z organizacji a nie ze zboru.
 
Moim zdaniem wystarczy jedna rażąca rysa na organizacji, która się nie zgadza z tym co Pan Jezus głosił aby opuścić fałszywą religię.
Ja osobiście znalazłam masę rażących rys na tej że organizacji które dają do myślenia.
 a mianowicie;
- okultystyczne symbole na okładkach książek
- Przekład Nowego Świata dostosowany i zmieniony do nauk CK
- wyznaczanie dat przyjścia armagedonu o dziwo świat nadal się kręci
- ukrywanie pedofilii w tejże organizacji dla jej dobrego imienia
- ostracyzm okrutna praktyka jest tylko w sektach by wiernych
 zastraszać i trzymać w ryzach
- inwestycje w świeckie firmy takie jak zbrojenia phillip morris
  company, tytoniowe, banki krwi cardinal health incorporated ,GMO i
  mase innych firm. Również powiązania z ONZ
 
Jest taki dobitny werset z 2 Kor.4:2-4
2. lecz wyrzekliśmy się tego, co ludzie wstydliwie ukrywają, i nie postępujemy
przebiegle ani nie fałszujemy Słowa Bożego, ale przez składanie dowodu prawdy polecamy siebie samych sumieniu wszystkich ludzi przed Bogiem.
 3. A jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną,
4. w których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga.
[/b]

Szeregowi SJ nie są niczemu winni bo szczerze wierzą  że jest to organizacja Boża. Do póki nie zapali się komuś czerwona lampka.

Aby oszukać kobietę, potrzebny był wąż, ale aby oszukać mężczyznę, wystarczyła kobieta.
                              Św. Ambroży


Offline mav

  • Ja tu tylko sprzątam
  • Wiadomości: 1 228
  • Polubień: 6988
  • Nie sztuka się godzić, sztuką jest się wcale nie pokłócić.
Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #55 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:26 »
Jeśli twierdzisz, że wszystko przeanalizowałeś, a jednak nadal identyfikujesz się w jakiś sposób z organizacją Świadków Jehowy, to śmiem twierdzić, że jednak albo przeanalizowałeś niewiele, albo Twój umysł jest nadal tak zakorzeniony w organizacji, że nie przyjmuje logicznych argumentów. Nie wierzę, że trzeźwo myśląca osoba jest w stanie nadal pozostawać mentalnie w organizacji, która pokazała wielokrotnie, że nie ma nic wspólnego z prawdą. I już nawet zostawiając kwestie organizacyjne czy tematy, które można zbyć tekstem - "to tylko ludzie". Nie wierzę, że osoba całkowicie niezindoktrynowana mając wiedzę na temat fałszywych proroctw końca świata w latach 1914, 1925, 1975, w XX wieku, podwójnym pokoleniu, zmieniających się świateł chociażby w kwestii krwi przez które tysiące ludzi rocznie umiera, nieludzkich procedur dot. pedofilii które bardziej chroniły oprawców niż ofiary, bezprawnym wstawieniu imienia Jehowa do pism greckich, kurczowego trzymania się przez ŚJ błędnej daty zburzenia Jerozolimy mimo przytłaczającej ilości dowodów, że została ona zburzona 20 lat później, i wielu, wielu innych rzeczy - i mając tę całą wiedzę nadal chcieć tam być?

Nie, to mi się nie mieści w głowie.
« Ostatnia zmiana: 03 Wrzesień, 2018, 19:31 wysłana przez mav »


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4064
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #56 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:28 »
3) Obrażanie innych zaniża poziom...

Chyba że to światusy. Światusów wolno :D


Offline Roszada

Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #57 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:35 »
No cóż zasmakował w organizacji i nie może się nadziwić, że my nie gustujemy w tych potrawach co on. :)
Aż się dziwię, że wlazł w to gniazdo os, choć śledził je, jak sam pisze. ;)

Ale ciągnie wilka do lasu. Do swojaków. :)


Offline bedesj

Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #58 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:47 »
Gdybym ja wiedział o przypadku tak ciężkiego przestępstwa na pewno powiadomiłbym odpowiednie władze świeckie.
Oczywiście, że wszyscy by tylko na policję chodzili i mówili.
Nie wiem w jakiej rzeczywistości żyjecie, ale spraw zgłosiłem na policję lub do prokuratury ponad 15. Ile było załatwionych właściwie?
1-na. Słownie: jedna. Jak się złapało złodzieja za rękę to nawet policja zarzutów nie umiała postawić.

Bez sensu takie gadanie. Ja byłem darzony zaufaniem i do mnie ludzie przychodzili z osobistymi sprawami, bo mieli zaufanie. Inni nie przychodzili, bo zaufania nie mieli.

Sprawa nr 2:
NIGDY nie mówiłem poszkodowanym, żeby sprawy nie zgłaszali policji. Każdy sam decyduje za siebie i sami macie dostęp do podręczników i listów do starszych, w których możecie przeczytać, że starsi mają nie sugerować żadnej z postaw. To poszkodowany decyduje czy coś zgłosi czy nie.

Przepraszam, ale na ten temat to mogę rozmawiać z kimś, kto ma jakiekolwiek pojęcie a nie z pasywnymi narzekającymi.


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4064
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Poszukuję osób zagubionych ale szczerych wobec siebie i Stwórcy...
« Odpowiedź #59 dnia: 03 Wrzesień, 2018, 19:56 »
Sprawa nr 2:
NIGDY nie mówiłem poszkodowanym, żeby sprawy nie zgłaszali policji.

A kim ty w ogóle jesteś/byłeś by podejmować decyzje w sprawach kryminalnych? Może w komitecie łączności ze szpitalami też się udzielałeś i doradzałeś jaką kto terapię powinien podjąć? Zawsze mnie to rozbrajało w Organizacji, że ponieważ ktoś przeczytał kilka książek z kolorowymi obrazkami i odpowiedział na pytania pod akapitami oraz wychodził swoje od domu do domu dostaje nie tylko władzę nad całym spektrum zjawisk, ale jeszcze społeczne potwierdzenie że się na tym zna i powinien się tym zajmować. Nie dziwota, że ktoś komu dano niegdyś taką władzę teraz czuje się uprawniony do pokierowania zagubionymi.