W temacie przyjaźni wśród świadków, napiszę tak, jak istoty, zmanipulowane na maksa, roboty, żeby nie napisać zombi, mogą przejawiać cechy przyjaciela w szerokim, czyli w pełnym tego słowa, sensie znaczeniu? Jak, toć to zaprzeczenie, przyjaźni, ten termin, jest podany dla łechtania uszu, tych którzy są głodni PRAWDZIWEJ PRZYJAŹNI, dopóki studium trwa i nie dałeś się ochrzcić, to tutututu, a po chrzcie, to jak w wojsku, jadą młodzi do wojska, na bramie wjazdowej, widnieje napis: "SERDECZNIE WITAMY" a gdy wjechali do koszar, z drugiej strony bramy napis: " TERAZ WAS MAMY" , dokładnie jest tak samo w sekto - korporacji, tych którym,
podobno je howa i Jezus ufają , choć nigdzie o tym w Biblii nie napisano, a skoro oni im ufają, to zbór łachy nie robi i ma im ufać choć wypisują banialuki, między innymi o prawdziwej przyjaźni.
POMYŁKA, napiszę jeszcze raz, W ZBORZE świadków jehowy, nie ma mowy o przyjaźni, jakieś tematy wywołane o miłość: agape, filia, storge czy eros, to brednie tego który się młodego wina opił.
Dla mnie temat zamknięty, świadkowie jehowy to
, to sekta która na tym zagadnieniu żeruje, wysysa kasę od ufających im ludków ile się tylko da, mało tego potrafią nawet ponaglać, wystosowując odpowiednie listy do starszych, z instrukcją jak planować wydatki, bo zbór to zbieranina debili, którzy nie planują i do tego nie potrafią myśleć,
z tym myśleniem to się zgadza, bo mają zakaz samodzielnego myślenia, patrz, tak zwane studium Biblii za pomocą strażnicy,
a tak naprawdę to studium strażnicy za pomocą Biblii. Komentarz i pytanie do komentarza, myślą? nie, nie mają prawa do samodzielnego myślenia, o to ma się postarać prowadzący to zebranie, żadnej swawoli intelektualnej. Żadnej prywaty.
PRZYJAŹŃ u św. j.
Dodam jeszcze że Marcowy z tego roku, BRUD CASTING, mnie rozjechał, a już w szczególności ta wersja z opracowaniem.