Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca  (Przeczytany 24411 razy)

Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #15 dnia: 19 Styczeń, 2018, 20:02 »
Nabonit, ten Twój przykład u osoby która ma na głowie dbanie o rodzinę powoduje skręt flaków. Ojciec zamiast z nosem w anonsach o poszukiwaniu pracownika, spokojnie czyta biblię.
 To pierwsza porażka.
Rzekomo jako 5-cio letnie dziecko poszedłeś po pomoc do sąsiadów. A czy śJ pomogliby innym? Przecież ciągle szczycą się swoją hipokryzją, że nie biorą udziału we wszelkich zbiórkach i akcjach, np: WOŚP, bo nie są częścią tego świata. Ale jakoś nikt nie odmówi wejścia do przyjeżdżającego po niego ambulansu z logiem WOŚP, ani nie będzie protestował przed podłączeniem w szpitalu do urządzenia ozdobionego serduszkiem WOŚP, twierdząc że on nie wspiera tej akcji i nie życzy sobie być leczonym sprzętem zakupionym z jej środków.
 Jakie to świadkowskie. Nam trzeba pomagać, bo jak nie to jesteśmy prześladowani, ale my nie musimy pomagać, bo nie jesteśmy częścią tego świata.
 To druga porażka.
Rzekomo zadzwonił brat że goście nie przyjechali i żarcie jest do wydania. Czyli wiedział o waszej rzekomej sytuacji. A co jakby goście do tego brata przyjechali? Jedzenie by zjedli, pogadali w miłej atmosferze i pewnie nie zastanowili by się nawet że jeden z ich współwyznawców nie ma co do gara włożyć. No ale jak nie zjedli, to niech ma, niech się naje.
Tym przykładem dałeś jasny przykład jak śJ traktują zalecenie biblijne, żeby głodnego nakarmić. Nakarmimy, jak coś nam zostanie.
 To trzecia porażka.
Napisałeś że tato znalazł prace u brata. Gdyby nie miał nosa w biblii a w ogłoszeniach pracodawców, to znalazłby szybciej i kto wie czy nie lepiej płatną. Piszę to dlatego że moi okoliczni świadkowscy pracodawcy mają jak jeden opinię hahmentów i maksymalnych dusigroszów.
 To czwarta porażka.
A moje osobiste zdanie jest takie, że to jest twoja fantazja, a nie prawdziwe zdarzenie.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #16 dnia: 19 Styczeń, 2018, 20:10 »
      Gdy bratersko bojaźliwa moja rodzina będąca świadkami Jehowy wypięła się na mnie ( delikatnie to ujęłam) i potraktowali mnie jak nic nieznaczącego śmiecia, o którym lepiej zapomnieć, poczułam się jakby świat mi się zawalił na głowę.

Do tej pory choć byłam wykluczona nie przeszkadzało im korzystać z mojej pomocy, nie bali się gniewu Jehowy. Jednak gdy bracia kazali wybierać, my albo ona, wybrali braci.
Nie mieściło mi się w głowie, że są aż tak tchórzliwi, że ja nic dla nich nie znaczę.
Nie jadłam, nie spałam, żyłam tylko kawą i będąc u kresu wytrzymałości zaczęłam mówić..Boże jeśli jesteś naprawdę powiedz za co to wszystko? Co ja takiego złego zrobiłam? Daj mi jakiś znak, że Ty mną nie gardzisz.

I stało się coś trudnego do wytłumaczenia, coś co spowodowało, że się czułam jak zahipnotyzowana. Gdy to minęło, ogarnął mnie taki spokój, poczułam, że mam to w d..., nie zależy mi  i tak mam do dziś.
Spałam dwa dni, wróciłam do normalności.
I kto się do mnie uśmiechnął? Twój Bóg, czy ten jeden jedyny dla Wszystkich?

Gdy pod koniec roku nie dawałam  rady też mówiłam...daj mi siłę psychiczną, bo z fizyczną sobie jakoś poradzę, ale z psychiką gorzej. I też zapanował spokój.

Przykłady wielu z nas może mnożyć. A to tylko dowód na to, że śJ nie mają wyłączności na Boga, na dobro i wszelakie szlachetności.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Świadek

  • Gość
Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #17 dnia: 19 Styczeń, 2018, 20:20 »

Zacznę od historii, która miała miejsce gdy miałem 5 lat. Wtedy właśnie uwierzyłem, że Jehowa posługuje się swoimi chwalcami aby zaspokoić potrzeby swoich sług.
Nabonit chyba trochę się pomyliłeś . Napisałeś chwalcami a winno być samochwalcami. Wybacz ale uważam, że jedynym co lub kogo chwalą Świadkowie Jehowy to są oni sami .  Niedobrze, że nikt z sąsiadów nie chciał wam pomóc ale wydaje mi się, że tu znalazło potwierdzenie powiedzenie : Jak Bóg Kubie tak Kuba Bogu ( a może odwrotnie) . Podobno napisane jest w Piśmie : deszcz słońce jednako dla wszystkich . Różnica polega na tym, że jedni dziękują Bogu za to co otrzymują a inni nie Od tyle
« Ostatnia zmiana: 19 Styczeń, 2018, 20:34 wysłana przez Świadek »


Offline jankowalski82

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 191
  • Polubień: 454
  • Każdy ma to, na co się odważył.
Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #18 dnia: 19 Styczeń, 2018, 21:15 »

 Gdyby nie miał nosa w biblii a w ogłoszeniach pracodawców, to znalazłby szybciej i kto wie czy nie lepiej płatną. Piszę to dlatego że moi okoliczni świadkowscy pracodawcy mają jak jeden opinię hahmentów i maksymalnych dusigroszów.



  Witajcie. Nemo ma rację. Osobiście miałem wątpliwą przyjemność pracować u jednego z takich. Zatrudniał mnie na 1/2 etatu żeby płacić niższe składki, a pracowałem po 200 godzin miesięcznie. Były to czasy kiedy wypłata szła do kieszeni a nie na konto bankowe. Dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze brakowało mu drobnych np. 30 lub 50 zł. żeby wypłacić pełną kwotę. Po czasie już przestałem się o nie upominać bo i tak nie oddał.
  Jest to kolejny przykład miłości jehowy do swojego ludu.


Offline Szarańcza

Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #19 dnia: 19 Styczeń, 2018, 21:32 »
Ta historia siedzi mi w głowie dłużej niż bym chciała :-\
Zastanawia mnie jak to możliwe, że 5 letnie dziecko wychodzi po obiedzie (?) z domu na żebry i żaden z rodziców nie protestuje?
A jeśli dziecko się wymknęło to nikt nie zauważył, że nie ma malucha? Po pełnej rundce sąsiedzkiej dzieciak wraca zamyka się w łazience, matka płacze a ojciec czyta Biblię?
Kojarzy mi się to trochę z cygańskimi dziećmi, które "pracują" na swoich rodziców i zaczepiając przechodniów na ulicy, wlepiając w nich swoje wielkie czarne oczy proszą o pieniądze.
Nabonit przyznaj się skąd wytrzasnąłeś tą historię bo wydaje się mocno naciągana. Sorry.


Offline Roszada

Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #20 dnia: 19 Styczeń, 2018, 21:34 »
Czasem marzenia dziecięce urastają z czasem do legend. ;D


Offline xXx

Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #21 dnia: 19 Styczeń, 2018, 22:20 »
Wg. Mnie zbyt gloryfikujesz pomoc ,,braci". Dali wam to co im zbywało. A gdyby ci goście przyjechali to co by było? Łby Kości i pazury?

WOŚP to jest przykład braterskiej miłości i jedności. Ludzie dawali to co mieli. https://www.tvn24.pl/wroclaw,44/zlotoryja-wlasciciel-baru-z-kebabem-utarg-oddal-dla-wosp,807496.html

2 lata temu sytuacja Zuzi była chora na pęcherzykowe oddzielanie się naskórka. W 2 dni ludzie nazbierali ponad półmiliona na operację i pobyt w Usa.  Raczej nie oddawali groszy.
« Ostatnia zmiana: 19 Styczeń, 2018, 22:22 wysłana przez xXx »


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #22 dnia: 19 Styczeń, 2018, 22:35 »

  Witajcie. Nemo ma rację. Osobiście miałem wątpliwą przyjemność pracować u jednego z takich. Zatrudniał mnie na 1/2 etatu żeby płacić niższe składki, a pracowałem po 200 godzin miesięcznie. Były to czasy kiedy wypłata szła do kieszeni a nie na konto bankowe. Dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze brakowało mu drobnych np. 30 lub 50 zł. żeby wypłacić pełną kwotę. Po czasie już przestałem się o nie upominać bo i tak nie oddał.
  Jest to kolejny przykład miłości jehowy do swojego ludu.
No. J 13:35
Cytuj
Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali».
A miłowali, czyli również nie oszukiwali.
 Mt 22:15-22
Cytuj
15 Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by podchwycić Go w mowie. 16 Posłali więc do Niego swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby Mu powiedzieli: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką. 17 Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?» 18 Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: «Czemu Mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy? 19 Pokażcie Mi monetę podatkową!» Przynieśli Mu denara. 20 On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?» 21 Odpowiedzieli: «Cezara». Wówczas rzekł do nich: «Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga». 22 Gdy to usłyszeli, zmieszali się i zostawiwszy Go, odeszli.

Jaka to piękna świadkowska tradycja. Obnosić się wersetami a robić inaczej. Zatrudnienie na pół etatu, to niższe ubezpieczenie i podatek. Czyli oszukiwanie cezara, czyli manie gdzieś tego co jest napisane w biblii, wg której podobno kształtują swoje życie.  ;D

Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline PoProstuJa

Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #23 dnia: 19 Styczeń, 2018, 23:01 »
Kochani, chce podzielić się z wami moją historią. Będę w tym wątku opisywał błogosławieństwa jakich zaznałem będąc Świadkiem Jehowy. Będę opisywał tutaj moje przeżycia, które przekonały mnie jak wspaniałym Bogiem jest Stwórca wszechświata.

Zacznę od historii, która miała miejsce gdy miałem 5 lat. Wtedy właśnie uwierzyłem, że Jehowa posługuje się swoimi chwalcami aby zaspokoić potrzeby swoich sług. Były to bardzo ciężkie chwile dla mojej rodziny. Tato stracił pracę. Mama pracowała ciężko ale nie zarabiała tyle aby zaspokoić wszystkie nasze potrzeby. Doszło do tego, że niestety rodzice przygotowali ostatni posiłek. Tato modlił się do Boga. Wylał serce przed Stwórcą, że zawsze mu służyli razem z Mamą ze szczerego serca i jeśli uznał, że nie należy się nam już Jego błogosławieństwo to to przyjmie, natomiast jeśli znalazł w nas upodobanie to prosił, żeby dalej zaspokajał nasze potrzeby. Widziałem wtedy w Tacie naprawdę ogromną ufność wobec Boga. Ponieważ byłem małym szczerym dzieckiem to postanowiłem "pomóc" Bogu. Wyszedłem po obiedzie z mieszkania. Mieszkaliśmy w bloku gdzie mieszkało około 40 rodzin. Tylko my byliśmy Świadkami Jehowy. Zebrałem się w sobie i zapukałem do 3 sąsiadów. Powiedziałem, że nie mamy już jedzenia i że proszę o jakąś pomoc. Usłyszałem w 1 domu, że nie pomogą bo jesteśmy "Jehowymi". W drugich drzwiach: "Niech Jehowa wam pomoże". W trzecich, że nie zamierzają nam pomóc ponieważ jesteśmy "Jehowitami". Cóż, 5 letnie dziecko kiedy słyszy takie słowa to jest bardzo zagubione i nie wie co się dzieje. Pamiętam milion myśli w mojej małej główce w tamtym czasie. Zastanawiałem się czy Jehowa chce, żeby sąsiedzi śmiali się z nas. Czy rzeczywiście jest Bogiem i czy pomaga tym, którzy mu służą.

Wróciłem do mieszkania i bez rozmowy z rodzicami poszedłem do łazienki i zacząłem się modlić do Boga. Błagałem Stwórce aby dał mi dowód na swoje istnienie i żeby zatroszczył się o nasze potrzeby. Kiedy wyszedłem z łazienki zobaczyłem łzy mojej Mamy. Podszedłem do niej i powiedziałem, żeby się nie martwiła ponieważ Bóg napewno nam pomoże, uśmiechneła się, pogłaskała mnie po głowie i powiedziała, że napewno tak będzie. Tato siedział w swoim fotelu i czytał Biblię. Bardzo się cieszę, że miał i dalej ma taki zwyczaj. Zaprosił mnie, mojego brata i Mamę żebyśmy usiedli z nim i przeczytali fragment, który znalazł. Odczytał nam ewangelię Mateusza o tym, że Bóg troszczy się o swoje dzieło stwórcze. Na koniec żarliwie się pomodlił do Jehowy o pomoc. Byłem w szoku ponieważ jeszcze w trakcie modlitwy dzwonił telefon. Tato nie przerwał modlitwy. Dokończył ją. Kiedy skończył modlitwe telefon zadzwonił ponownie. Dzwonili bracia ze zboru. Mieli mieć u siebie gości z zagranicy na weekend. Niestety 6 osobowa rodzina musiała odwołać wizytę u nich. Brat Paweł, powiedział Tacie, żeby koniecznie przyszedł do nich bo mają mnóstwo jedzenia na weekend a nie może się zmarnować. Mama rozpłakała się, Tato podobnie. Jeszcze raz się pomodlił aby podziękować Stwórcy za to jak jest dobrym Bogiem. Jeszcze tego wieczora mieliśmy pełną lodówkę jedzenia. W poniedziałek po weekendzie Tata znalazł pracę u naszego brata.

Był to dzień, który będzie w moim sercu do końca życia. Gdy to piszę dalej mam łzy w oczach z powodu wdzięczności mojemu kochanemu Stwórcy za to, że zatroszczył się o nasze podstawowe potrzeby. Wtedy właśnie religia moich rodziców przestała być tylko ich religią. Pokochałem Boga i to, że zatroszczył się o nasze potrzeby i postanowiłem, że będę mu służył już zawsze.

Wzruszająca historia.
Miałam podobne.
Kiedy byłam nastolatką nie miałam żadnych butów na zgromadzenie (oprócz adidasów). I martwiłam się w czym mam pójść (ale nikomu o tym nie mówiłam). I właśnie wtedy jedna siostra powiedziała, że dostała od kogoś z Niemiec paczkę z ubraniami i czy chcę do niej wpaść, bo ma kilka rzeczy do oddania. Okazało się, że w paczce były też nowe wyjściowe buty - akurat w moim rozmiarze :)

Moim zdaniem Bóg jest w stanie pomóc każdemu człowiekowi, niezależnie od jego wyznania religijnego. Dlaczego forumowicze tak powątpiewają w tę historię i oburzają się na jej autora? Możecie wyrazić swoją opinię, ale moim zdaniem przeginacie dość ostro.
Jestem "odstępcą" i jestem z tego dumna. Ale nie utożsamiam się z niektórymi odstępcami z tego forum, bo razi mnie Wasza postawa!


Offline gangas

Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #24 dnia: 19 Styczeń, 2018, 23:12 »
Kochani, chce podzielić się z wami moją historią. Będę w tym wątku opisywał błogosławieństwa jakich zaznałem będąc Świadkiem Jehowy. Będę opisywał tutaj moje przeżycia, które przekonały mnie jak wspaniałym Bogiem jest Stwórca wszechświata.

Zacznę od historii, która miała miejsce gdy miałem 5 lat. Wtedy właśnie uwierzyłem, że Jehowa posługuje się swoimi chwalcami aby zaspokoić potrzeby swoich sług. Były to bardzo ciężkie chwile dla mojej rodziny. Tato stracił pracę. Mama pracowała ciężko ale nie zarabiała tyle aby zaspokoić wszystkie nasze potrzeby. Doszło do tego, że niestety rodzice przygotowali ostatni posiłek. Tato modlił się do Boga. Wylał serce przed Stwórcą, że zawsze mu służyli razem z Mamą ze szczerego serca i jeśli uznał, że nie należy się nam już Jego błogosławieństwo to to przyjmie, natomiast jeśli znalazł w nas upodobanie to prosił, żeby dalej zaspokajał nasze potrzeby. Widziałem wtedy w Tacie naprawdę ogromną ufność wobec Boga. Ponieważ byłem małym szczerym dzieckiem to postanowiłem "pomóc" Bogu. Wyszedłem po obiedzie z mieszkania. Mieszkaliśmy w bloku gdzie mieszkało około 40 rodzin. Tylko my byliśmy Świadkami Jehowy. Zebrałem się w sobie i zapukałem do 3 sąsiadów. Powiedziałem, że nie mamy już jedzenia i że proszę o jakąś pomoc. Usłyszałem w 1 domu, że nie pomogą bo jesteśmy "Jehowymi". W drugich drzwiach: "Niech Jehowa wam pomoże". W trzecich, że nie zamierzają nam pomóc ponieważ jesteśmy "Jehowitami". Cóż, 5 letnie dziecko kiedy słyszy takie słowa to jest bardzo zagubione i nie wie co się dzieje. Pamiętam milion myśli w mojej małej główce w tamtym czasie. Zastanawiałem się czy Jehowa chce, żeby sąsiedzi śmiali się z nas. Czy rzeczywiście jest Bogiem i czy pomaga tym, którzy mu służą.

Wróciłem do mieszkania i bez rozmowy z rodzicami poszedłem do łazienki i zacząłem się modlić do Boga. Błagałem Stwórce aby dał mi dowód na swoje istnienie i żeby zatroszczył się o nasze potrzeby. Kiedy wyszedłem z łazienki zobaczyłem łzy mojej Mamy. Podszedłem do niej i powiedziałem, żeby się nie martwiła ponieważ Bóg napewno nam pomoże, uśmiechneła się, pogłaskała mnie po głowie i powiedziała, że napewno tak będzie. Tato siedział w swoim fotelu i czytał Biblię. Bardzo się cieszę, że miał i dalej ma taki zwyczaj. Zaprosił mnie, mojego brata i Mamę żebyśmy usiedli z nim i przeczytali fragment, który znalazł. Odczytał nam ewangelię Mateusza o tym, że Bóg troszczy się o swoje dzieło stwórcze. Na koniec żarliwie się pomodlił do Jehowy o pomoc. Byłem w szoku ponieważ jeszcze w trakcie modlitwy dzwonił telefon. Tato nie przerwał modlitwy. Dokończył ją. Kiedy skończył modlitwe telefon zadzwonił ponownie. Dzwonili bracia ze zboru. Mieli mieć u siebie gości z zagranicy na weekend. Niestety 6 osobowa rodzina musiała odwołać wizytę u nich. Brat Paweł, powiedział Tacie, żeby koniecznie przyszedł do nich bo mają mnóstwo jedzenia na weekend a nie może się zmarnować. Mama rozpłakała się, Tato podobnie. Jeszcze raz się pomodlił aby podziękować Stwórcy za to jak jest dobrym Bogiem. Jeszcze tego wieczora mieliśmy pełną lodówkę jedzenia. W poniedziałek po weekendzie Tata znalazł pracę u naszego brata.

Był to dzień, który będzie w moim sercu do końca życia. Gdy to piszę dalej mam łzy w oczach z powodu wdzięczności mojemu kochanemu Stwórcy za to, że zatroszczył się o nasze podstawowe potrzeby. Wtedy właśnie religia moich rodziców przestała być tylko ich religią. Pokochałem Boga i to, że zatroszczył się o nasze potrzeby i postanowiłem, że będę mu służył już zawsze.

Czy Ty jesteś normalny pisząc takie historyjki??  Twój ojciec stawił czoło problemowi czytając razem z wami biblie??
Byliście głodni a on czytał biblię????? Jak dorośniesz, to mu o tym opowiedz.
I Jehowa was wspomógł ochłapami na weekend, co nie zeżarł jakiś nadzorca
Za wysoko poleciałem a dopiero teraz zorientowałem się, że to trooll ;D ;D ;D ;D

O ja głupi ja głupi
« Ostatnia zmiana: 19 Styczeń, 2018, 23:18 wysłana przez gangas »
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #25 dnia: 19 Styczeń, 2018, 23:38 »
Kochani, chce podzielić się z wami moją historią..

Mnie osobiście podobał się zwrot "Kochani, chce podzielić się z wami moją historią"
Chłopak jeżeli do odstępców zwraca się w taki sposób to wyjdzie na prostą.
Ja tylko słyszę że odstępcy to duchowi terroryści, którzy podkładają bomby oszczerstw, kradną, są agentami Szatana,  a tu chłopak do nas KOCHANI.  :)

No nie jest źle.
« Ostatnia zmiana: 20 Styczeń, 2018, 00:21 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Tusia

  • Gość
Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #26 dnia: 19 Styczeń, 2018, 23:48 »
Mnie osobiście podobał się zwrot "Kochani, chce podzielić się z wami moją historią"
Chłopak jeżeli do odstępców zwraca się w taki sposób to wyjdzie na prostą.
Ja tylko słyszę że odstępca to duchowy terrorysta, który podkłada bomby oszczerstw, kradnie, jest agentem Szatana,  a chłopak do nas KOCHANI.  :)

No nie jest źle.

Podejrzewam, że ściemnia.


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #27 dnia: 20 Styczeń, 2018, 00:12 »
Podejrzewam, że ściemnia.



Wzruszająca historia. (...)
Moim zdaniem Bóg jest w stanie pomóc każdemu człowiekowi, niezależnie od jego wyznania religijnego


To prawda, niemniej jednak zastanawia mnie, jakim sąsiadem, człowiekiem trzeba być, żeby nie dać małemu chłopcu, który jest głodny jedzenia. Wydaje mi się to wątpliwe.

Gdyby chłopiec albo jego rodzice byli po chrzcie i zostali wykluczeni, a w bloku mieszkali by sami Świadkowie Jehowy to jestem pewien, że niewielu Świadków zdobyłoby się na pomoc wykluczonym. Ale ludzie poza sektą nie są zindoktrynowani i tak nie postępują w stosunku do głodnych ludzi. Nie chce mi się wierzyć, że tak było choć dopuszczam że mogę się mylić.

Dla mnie historia ma schemat opowiadania rodem z kongresu:

"Usłyszałem w 1 domu, że nie pomogą bo jesteśmy "Jehowymi". W drugich drzwiach: "Niech Jehowa wam pomoże". W trzecich, że nie zamierzają nam pomóc ponieważ jesteśmy "Jehowitami"     Trzy razy pod rząd, no nie wiem. Hm :o :o :o
Przekaz- świat jest zły, a my jesteśmy prześladowani ze względu na Twoje imię.

 "jeszcze w trakcie modlitwy dzwonił telefon. Tato nie przerwał modlitwy. Dokończył ją. Kiedy skończył modlitwe telefon zadzwonił ponownie."      Przekaz- Zawsze trzeba wszystkie duchowe sprawy: zebrania, studium osobiste, przygotowanie do zebrania dokończyć, ponieważ takie sprawy są najważniejsze. Niech się pali, wali ty nie przerywasz.

"W poniedziałek po weekendzie Tata znalazł pracę u naszego brata"    Przekaz- Za wytrwałość, lojalność czeka Ciebie nagroda

Mam wątpliwości, bo wiem jak na kongresach naciąga się historie różnych świadectw, aby zrobić wrażenie na słuchaczach.
Może w tym wypadku jest inaczej i jest to prawdziwe opowiadanie małego chłopca dla którego to zdarzenie miało wpływ na całe jego przyszłe życie, jak sam napisał.
« Ostatnia zmiana: 20 Styczeń, 2018, 00:31 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline sunshine

Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #28 dnia: 20 Styczeń, 2018, 00:14 »
Zawsze gdy czegoś bardzo chciałam to się spełniało, nie musiałam się modlić. Wystarczyło mocno czegoś chcieć, mieć czyste sumienie i dobre intencje.
Lunkaa, bardzo mi się spodobały te 2 zdania. Otóż to, zasada wysyłania pragnień (lub potrzeb) do wszechświata, a co z tym idzie - zasada wdzięczności za to co się ma. Te 2 rzeczy połączone ze szczerością, czy jak napisałaś - czystym sumieniem.
To może - ale nie musi - nmieć formę modlitwy.
Warto o tym poczytać, pomaga w życiu. Można też przeczytać Alchemika P.Coelho, też skłania do przemyśleń :)


Offline farlopa

Odp: Błogosławieństwo Jehowy - o to co wzbogaca
« Odpowiedź #29 dnia: 20 Styczeń, 2018, 01:15 »
A mi to pachnie przykładam zaczerpniętym z wykładu biblijnego. Który z prawdą wg mnie, ma niewiele wspólnego. Podobnie jak Twój przykład o restauracji i kucharzu w odniesieniu do utajniania pedofilii w zborach.
 Tylko w wykładach zaczyna się to tak: "pewien brat..."
dokładnie tak