Wczoraj wracałam z zakupów, tyle co wjechałam na podwórko idzie pan z małym chłopcem, na oko malec miał 6 lat, później ojciec powiedział, że ma 9.
Chłopiec zwraca się do mnie....wie pani że może pani żyć w raju na ziemi? Wzrok wbity w ziemię, kurczowo trzymał jakąś publikację.
Tak wiem, odpowiedziałam chłopcu i wyciągnęłam z bagażnika batona i podałam malcowi, uprzedzając reakcję....tata na pewno nie ma nic przeciwko co obu lekko zaskoczyło.
Owszem tatuś pozwolił malec się zajął słodyczą, a ja zapytałam ojca....czy jest wychowany w organizacji ? Odp...że nie , jest świadkiem od 6 lat. A więc nie ma pan pojęcia co czuje takie dziecko wystawiona na pierwszy ogień. Pytał pan kiedyś syna jakie mu towarzyszą emocje? Mężczyzna się oburzył...a co mani może o tym wiedzieć? A wiem, też byłam takich dzieckiem i przy każdym wejściu serce podchodziło mi do gardła z obawy kto wyłoni się za drzwiami. Dla dorosłego kilka epitetów, gestykulacji to nic, a dla dziecka to wielkie przeżycie i strach.
My tak sobie dyskutowaliśmy, a chłopiec zaczął się bawić z moim psem. Pokazuję ojcu i mówię....taki powinien mieć wyraz twarzy....pogodny, roześmiany, a nie spięty i przerażony.
Oczywiście pan powiedział, że dba o swoje dziecko...owszem ja nie neguję odpowiedziałam. Ale dziś sobota, aby na dziewiątą przyjechać do tej mojej dziury to musiał pan chłopca obudzić o szóstej. A to ani zdrowe ani ludzkie.
Pan może jest dobrym świadkiem, ale nie ojcem. I niech pan porozmawia na spokojnie z synem co czuje jak go pan tak pcha na pierwszy ogień?
Chciałam już odchodzić, ale mężczyzna zapytał....dlaczego nie jestem świadkiem? Wie pan...odpowiedziałam....już jako nastolatka zrozumiałam, że coś mi nie pasuje. Religia afiszuje się swoją miłością, a zabrania kontaktów z bliskimi jeśli ten wykluczony. Uważa się za lepszych, szasta miłością do bliźniego a drwi z innych wyznań. Jak tak można.....jedna wielka obłuda.
Facet nie odpuszczał.....zbór trzeba trzymać w czystości z dala od wszelakich zanieczyszczeń. Ooo gościu przegiąłeś pomyślałam, wróciłam się i mówię. Wie pan nawet sterylne pomieszczenie jeśli zawsze będzie hermetycznie zamknięte, bez dopływu świeżego powietrza skiśnie od środka. To raz, a dwa....może i jestem w waszych oczach zanieczyszczeniem, ale kieruję się maksymą.... kto się wywyższa będzie poniżony, a kto poniża będzie wywyższony. Dalej zadzierajcie nosa i patrzcie końca.
Życząc miłego dnia, odeszłam. Ojciec wyraźnie zirytowany wyszedł już na ulicę , a malec nie mógł oderwać się od psa.
I wtedy zrobiło mi się tak strasznie go żal, jakie on zna życie. Cały tydzień szkoła, przychodzi weekend z rana w teren, w niedzielę zebranie po południu i to wszystko.
Wróciły wspomnienia......