Raz już pisałem że ateiści nie potrzebują litości.
Po pierwsze nikt nie lituje się nad ateistami, masz jakieś natręctwo.
Natrętne uświadamianie przez wierzących, że ateiści źle myślą jest po pierwsze niegrzeczne, a po drugie wypacza taką ludzką cechę jaką jest tolerancja.
Natrętne uświadamianie przez ateistów, że wierzący źle myślą jest po pierwsze niegrzeczne, a po drugie wypacza taką ludzką cechę jaką jest tolerancja. Nie tak napisałeś powyżej? Czy czasami siebie czytasz? Czy jesteś tolerancyjny?
Po drugie wielokrotnie zauważyłem, nawet na tym forum jak ateiści raczej kpią z ludzi wierzących. A jeżeli to forum skierowane jest również do obecnych Świadków Jehowy to również wyzywanie ich Boga raczej nie pomoże im w wybudzeniu.
Tak więc, że zacytuję z ulubionej książki ateistów:
"A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz?"(Mat. 7:3–5)
Nie podobają mi się również
ataki ateistów na Gorszyciela, który mam wrażenie, że przez taką ateistyczną nietolerancje pożegnał się z forum. Wielka strata.
Który bóg osobiście pokazał że jest bogiem i są na to dowody?
Kiedyś rozmawialiśmy na temat dowodów i chyba nie ma sensu się powtarzać, bo moim zdaniem i tak nie uwierzysz nawet gdybyś tego Boga zobaczył. Wiem również, że ateiści alergicznie reagują na Jezusa czego jesteś przykładem.
Posłużę się analogią. Przedstaw mi dowody na to, że Bóg nie istnieje i nie ma osoby, która zaprojektowała ten świat. Tylko nie mów mi o ewolucji.
Nie wiem czy myślisz podobnie jak autor tego cytatu, ale jeżeli tak, to pozostawię to bez komentarza.
Tak, myślę o ateistach tak jak w cytacie.
Po trzecie, uważam, że ateizm nie jest poparty żadnymi dowodami na nie istnienie Boga.
Kiedyś chyba odczuwałam coś na kształt żalu do wierzących. Ale dziś już nie. Ivo to ma za znaczenie Życia ty "zatrzymałeś sie" na wierze czy ja na ateizmie? Jeśli ty i ja jesteśmy szczęśliwi ze swoimi światopoglądami, czemu miałabym czuć do ciebie żal? To tak jakbym czuła żal wobec kogoś tylko dlatego, ze ktoś poślubił dana osobę, z którą ja bym nie mogła wytrzymać. Ale może ta osoba jest szczęśliwa? I o to chodzi! 😁 To w.kwestii wiary osobistej. Bo jeśli chodzi o religie jako instytucje tu mam trochę inne zdanie.
Bardzo mądre słowa. Też tak to odbieram, kiedy rozmawiam z ateistami. Choć ja nie mogłem wytrzymać z Wtsem nie z Bogiem:)