Ateiści są wolni od takich dylematów. Biorąc na celownik śJ. Muszą oni stawiać przed wyborem, być przyzwoitym w sensie ludzkim, czy chcieć przypodobać się rzekomym nakazom swojego boga.
Musieć wybierać, czy utrzymywać kontakt z osobami które opuściły tą religię, i dalej są wartościowymi ludźmi, czy postępować wg zasad tej religii i zerwać często wieloletnie przyjaźnie. Osoba niewierząca nie musi rozstrzygać takich dylematów. Nie musi zastanawiać się czy jej postępowanie podoba się temu czy innemu bogu czy nie. Kieruje się zwykłą ludzką przyzwoitością i nie musi jej tłumić nieludzkimi nakazami religijnymi.
Wierzący może zostać zmanipulowany przez system religijny to fakt. Ale ateiści również mogą zostać zmanipulowani i uwierzą mężowi, żonie, przyjacielowi, przywódcy np. takiemu jak Stalin czy Hitler, ulegną im za namową lub pod groźbą w jakiejś kwestii i zrobią coś złego.
Kradną, zdradzają, mordują, nawet złorzeczą Bogu zarówno jedni jak i drudzy. Bo żeby bluźnić Bogu trzeba przecież brać pod uwagę, że jakieś sacrum jednak istnieje. Złorzeczyć też trzeba komuś.
To fakt, że strach przed Bogiem często doprowadza ludzi do powstrzymania się od czynienia zła i jego brak powoduje czasami że inni cierpią.
Ale w drugą stonę też to działa.
Problem z ateistami jest taki, że bardzo często nie rozróżniają Boga od religii (czyli ludzkich pomysłów na Boga). I przez takie pomysły, kiedy okazują się błędne, wielu staje się ateistami.
A największy problem z odróżnianiem Boga od religii, moim zdaniem, mają ludzie, którzy wychodzą z sekt. Bo wierzyli w fałszywego boga.
"Czasami trzeba stracić wiarę w boga, żeby uwierzyć w Boga.”
Niektórym się to nie udaje i zatrzymują się na ateizmie.
Dla mnie "zniewolenie ateistyczne" jest gorsze niż poczucie "zniewolenia przez Boga". Dlatego wierzę w duchowość, Boga-twórcę świata i byt poza materialny. I jest mi z tym dobrze mimo, że wielu ateistów chciałoby żeby było mi źle.
PS. "Zniewoleni ideologią ateizmu, pragną uspokoić dręczący ich niepokój sumienia przez radykalne odrzucenie możliwości odkrywania duchowego wymiaru rzeczywistości na drodze poznania, którą proponuje wiara. Dlatego ateiści z wielką determinacją negują istnienie cudownych faktów, które zaistniały w historii ludzkości, oraz tego wszystkiego, co mogłoby zakwestionować podstawy ich światopoglądu.”
https://milujciesie.org.pl/wiara-ateistow-i-wiara-chrzescijan.html