W dniu dzisiejszym w imieniu własnym i Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych złożyłem na ręce redaktora naczelnego Gazety Wyborczej Adama Michnika, żądanie sprostowania w trybie ustawy " Prawo Prasowe" podanych informacji w związku z opublikowaniem w dniu 11 sierpnia 2017 roku w Gazecie Wyborczej artykułu, pod tytułem „Reklama przeciw świadkom Jehowy. "To nie przestroga, to szczucie" [KOMENTARZ]”, autor Wojciech Karpieszuk, wydanie internetowe pod adresem: http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22218876,nie-urzadzajcie-nagonki-w-autobusach.htmlTreść żądania:
Poznań dnia 20 08 2017
Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych
Poznań
Tel: xxxxxxxxxx
E-mail: xxxxxxxxxxxx@gmail.com
Wydawca: Gazeta Wyborcza
ul. Czerska 8/10
00-732 Warszawa
E-m: redakcja@wyborcza.pl
Redaktor naczelny: Adam Michnik
Szanowny Panie Redaktorze,
Działając w imieniu własnym i grupy społecznej, „Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych”, na podstawie art. 31a pkt 1 i art. 32 Prawo prasowe z dnia 26 stycznia 1984 roku, w związku z opublikowaniem w dniu 11 sierpnia 2017 roku w Gazecie Wyborczej artykułu, pod tytułem „Reklama przeciw świadkom Jehowy. "To nie przestroga, to szczucie" [KOMENTARZ]”, autor Wojciech Karpieszuk, wydanie internetowe pod adresem:
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22218876,nie-urzadzajcie-nagonki-w-autobusach.htmlArtykuł zawiera nieprawdziwe i nieścisłe informacje, dlatego wnoszę o ich sprostowanie poprzez nieodpłatną publikację sprostowania o poniższej treści w wydaniu internetowym Gazety Wyborczej,
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/ równorzędną czcionką oraz pod widocznym tytułem. Sprostowanie winno zostać opublikowane niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie 7 dni od otrzymania niniejszego pisma.
UZASADNIENIE WEZWANIA
Artykuł pod tytułem „Reklama przeciw świadkom Jehowy. "To nie przestroga, to szczucie" [KOMENTARZ]” w przekonaniu „Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych” uchybia zasadom prawa prasowego, bowiem został sporządzony z naruszeniem staranności i rzetelności dziennikarskiej.
Zgodnie z art.6 ust. 1 oraz art. 12 ust. 1 pkt 1) Prawa prasowego, prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawienia omawianych zjawisk, natomiast dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest już pogląd, że „szczególna staranność i rzetelność dziennikarza, nawet w sytuacji zacytowania źródła takiej informacji – powinna obligować go do sprawdzenia jej za pomocą innych dostępnych źródeł oraz umożliwienia osobie zainteresowanej ustosunkowania się do uzyskanych informacji, tak aby dochować zasadzie bezstronnego i obiektywnego przedstawienia wszystkich okoliczności” (wyr. SN z dnia 28 października 2001 r., V KKN 171/98, OSN 2001, nr 3-4, poz. 31; post. SN z dnia 17 października 2001 r., IV KKN 165/97, OSN 2002, nr 3-4, poz. 28; post. SN z dnia 17 października 2002 r., IV KKN 634/99, OSN 2003,
nr 3-4, poz. 33; uzasadnienie uchw. Składu 7 sędziów SN z dnia 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, OSN 2005, nr 7-8, poz. 114).
„Obowiązek zachowania przez dziennikarza szczególnej staranności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów oznacza kwalifikowaną staranność i rzetelność, a przez zachowanie szczególnej staranności rozumie się konieczność sprawdzania zgodności z prawdą uzyskanych wiadomości, co zdaje się mieścić w zwykłych obowiązkach dziennikarskich” (wyrok SN z dnia 27 kwietnia 2004 r., II CK204/03). „Na etapie wykorzystania materiałów prasowych istotne jest przede wszystkim wszechstronne, a nie selektywne przekazanie informacji, przedstawienie wszystkich okoliczności i nie działanie „pod z góry założoną tezę” (wyrok SA w Poznaniu z dnia 30 kwietnia 2008 r.,
I Aca 245/08).
Powyższe orzeczenia potwierdzają także jednolite poglądy przedstawicieli prawa prasowego, którzy podkreślają, że „wypracowane w praktyce dziennikarskiej zasady nakazują w imię staranności zbierania i wykorzystywania materiałów prasowych zweryfikowanie ich treści u osób, których dotyczą, oraz w co najmniej jeszcze jednym dodatkowym źródle. Na dziennikarzu ciąży też obowiązek zachowania obiektywizmu w publikacjach. Dziennikarz nie powinien dopuścić do tego, by obraz wydarzeń został przekazany do społecznego obiegu przez zainteresowane strony, w szczególności gdy pozostają one w konflikcie. W konsekwencji bowiem rzetelna informacja zostałaby zastąpiona propagandą” (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe. Komentarz, Oficyna, 2010, wyd. III.).
Tymczasem w/wym. artykuł uchybia przedstawionym powyżej standardom. Przedstawione w nim informacje są bowiem w przeważającej mierze nieprawdziwe i nieścisłe. O wyjątkowym braku rzetelności dziennikarskiej świadczy podanie nieprawdy odnośnie tak oczywistego faktu, jakim jest to, że: plakaty które pojawiły się w autobusach komunikacji miejskiej w Warszawie nie zawierały „Szczucia z powodów religijnych”, a jej treść nie upokarza Świadków Jehowy z prostej przyczyny, na przedstawionym plakacie Świadkowie Jehowy nie zostali ani razu wymienieni z nazwy, a etykietowanie i wskazanie Świadków Jehowy jako tak czyniących jest daleko idącą nadinterpretacją autora artykułu. Autor nie zadał sobie również najmniejszego trudu, by skontaktować się z inicjatorami akcji informacyjnej, aby otrzymać informację z pierwszej ręki.
Robienie przy tej okazji przytyczki w stronę Kościoła Katolickiego było niesmacznym wybiegiem autora.
Zamieszczam cytat ze wskazanego artykułu i proszę o jego sprostowanie:
Szczucie z powodów religijnych
Jestem przekonany, że „reklama” o pedofilii w kościele Katolickim nie zawisłaby w miejskich autobusach. I słusznie! Ale dlaczego ktoś w MZA pozwolił na równie oburzającą reklamę, która upokarza świadków Jehowy? Możemy się nie zgadzać ze stylem życia i dogmatami świadków Jehowy, ale również katolików, muzułmanów, Żydów, buddystów. Jednak zupełnie czym innym jest publiczne okazywanie niechęci do danej grupy religijnej. Dla mnie ta reklama nie jest przestrogą, jest tendencyjnym szczuciem z powodów religijnych. Bulwersuje tym bardziej, że współodpowiedzialna za nią jest miejska spółka. W MZA na tego typu praktyki powinni być bardzo wyczuleni.
Nieprawdziwe twierdzenie, o którego sprostowanie wnoszę, prowadzi bezpośrednio do fałszywego wniosku, że jako Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych prowadzimy walkę z prawnie zarejestrowanym wyznaniem.
Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych nie prowadzi żadnej walki z prawnie zarejestrowanym wyznaniem. Nasza akcja ma podłoże informacyjno-edukacyjne, każdy obywatel ma prawo wiedzieć jakie konsekwencje może ponieść wstępując do tego lub innych związków wyznaniowych. Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych prowadzi bardzo szeroką akcję informacyjna, prowadzimy tematyczne forum dyskusyjne które spełnia rolę terapeutyczną dla poszkodowanych. Wykorzystujemy do tego Facebook, publikujemy w krajowej i lokalnej prasie. Gazeta Wyborcza parokrotnie zamieszczała artykuły ukazujące co dzieje się za zamkniętymi drzwiami związków wyznaniowych.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,18627719,dlaczego-swiadkowie-jehowy-nie-ujawniaja-pedofilow.htmlhttp://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,16616927,Zadnej_krwi.htmlhttp://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,16695760,Byly_swiadek_Jehowy__Nie_jestem_gnojem_na_polu.htmlW telewizji ukazywały się reportaże z naszym udziałem. Wykorzystujemy też kanały w serwisie YouTube, strony internetowe i blogi. Prowadzimy też wymianę zdań z Rzecznikiem Rządu Do Spraw Równego Traktowania oraz Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. Podobne wnioski zostały złożone u Pana Prezydenta RP, w Kancelarii Pani Premier i Marszałka Sejmu. Występowaliśmy do Rzecznika Praw Dziecka w związku z zagrożeniem jaki niesie ukrywanie pedofilii. W tym związku wyznaniowym pedofilia nie jest przestępstwem ale grzechem, a ofiara (czytaj dziecko) musi przedstawić drugiego świadka, że było wykorzystywane. Jest to kompletny absurd. Naszym celem jest przekonanie ustawodawcy do powołania Komisji Sejmowej, która by zbadała czy związki wyznaniowe swoim działaniem nie naruszają polskiego prawa w zakresie psychomanipulacji, pedofilii, ostracyzmu, zastraszania i nękania swoich wyznawców
Artykuł jest również szkodliwy społecznie, gdyż, próbuje spłycić proces edukowania i rzetelnego informowania społeczeństwa o zjawisko ostracyzmu, który istnieje w związkach wyznaniowych, czym te związki wyznaniowe doprowadzają do rozbijania rodzin.
Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych w 2017 roku prowadzi kampanie informującą pod hasłem „Przerywamy milczenie” gdzie osoby poszkodowane w związkach wyznaniowych mogą opowiedzieć swoje przeżycia.
http://przerywamymilczenie.pl/W ten proces edukacyjny wpisują się również Świadkowie Jehowy a liczba osób poszkodowanych przez ten związek wyznaniowy sięga dziesiątek tysięcy osób.
Stąd też wnoszę o jak najszybszą publikację sprostowania.
Treść tego wezwania zostanie podana do publicznej wiadomości.
Z wyrazami szacunku
_________________
Stanisław Chłościński
Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych
SPROSTOWANIE
W artykule pod tytułem: „Reklama przeciw świadkom Jehowy. "To nie przestroga, to szczucie" [KOMENTARZ]” autor, Wojciech Karpieszuk . Zostały zamieszczone informację, które są interpretacją autora i mijają się z rzetelnością dziennikarską.
Nieprawdą jest informacja, że reklama zamieszczona w autobusach miejskich w Warszawie w czasie trwania akcji informacyjnej „Przerywamy milczenie” w terminie 30 czerwiec, 1,2 lipiec 2017, była „Szczuciem z powodów religijnych a z treści reklamy nie wynika, że była skierowana tylko i wyłącznie do Świadków Jehowy w celu ich upokorzenia.
Kampania edukacyjna „Przerywamy milczenie” prowadzona w Warszawie dniach 1 do 2 lipca 2017, była legalna i posiadała stosowne zezwolenia Miasta Stołecznego Warszawy.
Nieprawdziwe stwierdzenia, jak i pominięcie przedstawionych wyżej informacji w artykule, świadczy o jego nierzetelności i jednostronnym charakterze.
Z wyrazami szacunku
_____________________
Stanisław Chłościński
Centrum Edukacji i Obywatelskich Inicjatyw Społecznych
Podpisane skany zostały wysłane E-m a oryginały pocztą.
Treść tego żądania jest publiczna.