Już myśleliśmy, że akcja w Warszawie jest zakończona, ale widać, że jej echa odbijają się nadal. Właśnie w warszawskim wydaniu Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł:
Byli świadkowie Jehowy przestrzegają w autobusach przed "niebezpiecznymi praktykami grup religijnych"
Poniżej wklejam treść artykułu dla osób, które "wyczerpały limit artykułów w tym miesiącu":
Artykuł jest trochę w tonie skandalu, nikt nic nie wie, kto to zrobił itp. A wypowiedź pracownicy Nadarzyna już w ogóle jest śmieszna (ciekawe swoją drogą co to za anonimowa pracownica Nadarzyna?).
W każdym razie cieszę się, że sprawę znowu nagłośniono, bo już skontaktaktowała się ze mną pani z innej znanej gazety zainteresowana tematem.
Ciekawe, jaka pracownica? , przecież w biurze Oddziału SJ w Nadarzynie nie ma pracowników, jest tylko wspólnota zakonna a pracownica to
zakonnica będąca w tej wspólnocie, o czym wyraźnie mówi art. 47 statutu tego wyznania.
Wspólnota Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy
Art. 44. Wspólnota Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy – Polska, zwana w dalszej części Statutu „Wspólnotą”, to jednostka organizacyjna wspierająca Komitet Oddziału i inne jednostki organizacyjne Związku w realizacji celów statutowych.
Art. 45. Siedzibą Wspólnoty jest Nadarzyn (koło Warszawy).
Art. 46. Członkowie Wspólnoty są powoływani i odwoływani przez Ciało Kierownicze.
Art. 47. Wspólnota ma charakter zakonny.W plakacie reklamowym nie pada słowo "Świadkowie Jehowy" to dlaczego te skojarzenia, widocznie ŚJ utożsamiają się z treścią plakatu ale to już jest ich sprawa.