W "moim " zborze nie wiem, czy jest przeciętnie czy nie..Ale to co mnie uderza, i jest "faktem autentycznym" to to, ze osoby najbardziej kombinujące, często mijające się z elementarną uczciwością, to osoby na przywilejach , również ich żony, także ci najbardziej gorliwi w służbie. Jest również grupa takich szaraczków, zaiwaniają żeby związać koniec z końcem, kilka samotnych kobiet z dziećmi, co łapią każda robotę, itp. żeby żyć. Nie raz, nie dwa były krytykowane, a to że opuszczają zebranie, a to, ze nieregularne.