Estero przynależność do tej organizacji poza dwoma rzeczami nie wniosła niczego pozytywnego. Pierwsza to moja cudowna żona, druga to nasze dziecko. Resztę uważam według słów apostoła Pawła (notabene ciągle cytowanych przez świadków) jako stertę śmieci. Prawdziwych przyjaciół mam w domu w postaci żony i dziecka, wspaniałych znajomych mam w pracy i wśród sąsiadów, u świadków natomiast są to "wspaniali znajomi" tylko wtedy gdy im zepsuje się laptop, tablet czy jakieś inne ustrojstwo IT, którym zajmuję się na co dzień.
Ta broda, która jest tylko tematem moim zdaniem jest tylko symbolem. Bo taki sam stosunek świadkowie mają do wielu dziedzin z życia codziennego np. styl ubierania, słuchana muzyka, oglądane filmy i wiele innych błahych rzeczy, które u świadków urosły do rangi ogromnego problemu.
Właśnie ta organizacja zamknęła mi oczy na wiele ciekawych rzeczy, na wielu ciekawych ludzi, którzy według sposobu myślenia świadków są niegodni. A ja uważam, że właśnie owi świadkowie są niegodni tych ludzi i tych rzeczy, zwłaszcza ci świadkowie będący na wierchuszce.
A poza tym jakim prawem świadkowie ośmielają się do krytykowania mężczyzn z zadbanym zarostem? To jest hipokryzja, która pozwala pobłażać im pedofilię ale nie pozwala spokojnie przejść obok brata - brodacza.