Oto wspomnienie Audrey, żony N. Knorra:
„Z mojej najbliższej rodziny żyją już tylko Russell i Clara. Russell przekroczył dziewięćdziesiątkę. W dalszym ciągu wiernie służy w nowojorskim Betel. Należał do pierwszych, którym pozwolono tam pozostać z żonami.
W roku 1952 ożenił się z Jean Larson, również zatrudnioną w biurze oddziału. Jej brat, Max, przybył do Betel w roku 1939, a w roku 1942 powierzono mu nadzór nad drukarnią; wcześniej funkcję tę pełnił Nathan [Knorr]. Max wciąż jeszcze ma wiele zadań w Betel, do których należy opieka nad żoną, chorą na stwardnienie rozsiane” (Strażnica Nr 13, 2004 s. 29).
Otóż właśnie Max Larson przez to że jego siostra wyszła za mąż za brata Knorrowej stał się powinowatym prezesa Nathana Knorra.
Wprawdzie nie stał się członkiem CK bo był tylko "drugą owcą", ale nie przeszkadzało to w tym by stać się w roku 1977! wiceprezesem Nowojorskiej korporacji Towarzystwa.
„Dużym ułatwieniem w prowadzeniu różnych pertraktacji okazało się powierzenie mi 1 stycznia 1977 roku funkcji wiceprezesa nowojorskiej korporacji Towarzystwa Strażnica” (Strażnica Nr 17, 1989 s. 30).
Niby ta korporacja była niższej rangi niż ta główna, ale to ta Nowojorska robi całą produkcję, a tamta to tylko naczalstwo było.
Tak więc mieć prezesa Towarzystwa powinowatego też dobrze, bo można stać się jego zastępcą, choć w jednej korporacji (w drugiej był wice F. Franz, który łaskawie z jednego wice zrezygnował, by za pół roku stać się Bosem całkowitym w obu korporacjach, a nawet w trzech, bo i w IBSA).