Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.  (Przeczytany 39920 razy)

Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #105 dnia: 16 Październik, 2016, 11:23 »
A mnie wyraźnie ciągnie do ukrytego świata i jego piękna :(


Offline Estera

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #106 dnia: 16 Październik, 2016, 11:52 »
A ...., to powiem Ci, "Abba", że Ci trochę zazdroszczę takiego podejścia ... bo ja, hmmm ;) ;) ;)
jeszcze jest wiele rzeczy, tu na tym ziemskim podwóreczku, które chcę jeszcze poznać i chciałabym
te tysiące lat ...  ;D ;D ;D pozostać na ziemi.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Roszada

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #107 dnia: 16 Październik, 2016, 11:58 »

te tysiące lat ...  ;D ;D ;D pozostać na ziemi.
Ale czemu Wy to kategoriami dzisiejszymi pojmujecie:
czas, tu, tam.

Przecież to nie zabawa, ale wieczność i możliwość przemieszczania się, a nie uprawianie ogródka jak pokazują ŚJ.


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #108 dnia: 16 Październik, 2016, 12:03 »
A ...., to powiem Ci, "Abba", że Ci trochę zazdroszczę takiego podejścia ... bo ja, hmmm ;) ;) ;)
jeszcze jest wiele rzeczy, tu na tym ziemskim podwóreczku, które chcę jeszcze poznać i chciałabym
te tysiące lat ...  ;D ;D ;D pozostać na ziemi.

Mamy wierzenia SJ, mamy wierzenia KK - wiele różnych spojrzeń.
A nie pomyślałaś, że kiedy Nowa Jerozolima "zstąpi z nieba od Boga",
to pewne rzeczy będą się tak realizować, że nie będą się wykluczać?
:) :)
I właściwie, to Roszada bardzo mądrze powyżej napisał,
choć Twoje odczucia oparte na pragnieniu życia zmysłowego oczywiście nie są dziwne.
« Ostatnia zmiana: 16 Październik, 2016, 12:04 wysłana przez Abba »


Offline Estera

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #109 dnia: 16 Październik, 2016, 12:21 »
No ... "Roszado" ...., jeden chce uprawiać ogródek, ktoś inny chce w wieczności
być gdzie indziej. Powiem, że do mnie przemawiają myśli, które mówią o zamieszkaniu
na ziemi. Przecież Izajasz jednak pisał, że ziemia nie została stworzona po prostu na nic i
że będzię na wieki, jeśli chodzi o istnienie. ...
A może Bóg zrobi tak, że ci, co zechcą być na ziemi, będą na ziemi .... ;D ;D ;D ;D ;D
A ci co będą, symbolicznie mówiąc, chcieli uprawiać ogródek, to będą uprawiać ogródek...
                                                                                                                  ;D ;D ;D ;D ;D
« Ostatnia zmiana: 16 Październik, 2016, 12:23 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Roszada

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #110 dnia: 16 Październik, 2016, 12:26 »
A ja wolę mieć ten luksus i móc się przemieszczać i po ziemi i w przestworzach, jak aniołowie.
Jak chcesz to se siedź w swoim ogródku. Nie wiem czy nie znudzi Ci się po 800 latach. ;D Tylko taczkę do obornika se już przyszykuj. Najlepiej drewnianą bo części do metalowych nie będzie. ;)

O tym już pisaliśmy, że fabryki będą potrzebne do produkcji metalowych rzeczy, cegieł na domy itp. itd.


Offline Estera

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #111 dnia: 16 Październik, 2016, 12:41 »
"Roszada" ..... a co Ty tak agresywnie? .....wyjeżdżasz z częściami do taczki?
Ty wolisz  być    a n i o ł e m   ... no i ja ci tego nie krytykuję ... sobie bądź ...
A ty, czemu poddajesz krytyce moje pragnienie, powiedzmy ... sobie ...
ziemskiego   u p r a w i a n i a   o g r ó d k a ??? /to jest symbol tylko życia na ziemi/
Czy jedynie Twoja filozofia na przyszłość, na te wieczność przed Tobą, jest słuszna? że tak zapytam?
Jest wiele   i n n y c h    pięknych zajęć, ziemskich, które sprawiają niekłamaną przyjemność.
                                                                                                                 Nie sądzisz???
A ty, tak sztywno uczepiłeś się tej "taczki".
A skąd wiesz, że to będzie "taczka"? A może zupełnie co innego?
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Stanisław Klocek

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #112 dnia: 16 Październik, 2016, 12:53 »
Wracam konkretnie do tematu wątku Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.. Autor tego wątku zauważa ze zdziwieniem o wpajaniu życia wiecznego na ziemi, jako coś nienormalnego, a przeciwstawia niebo jako coś najnormalniejsze. Komentując m. in. tak:
Dlatego korporacja Towarzystwa Strażnica (...). Wysłano wszędzie na ziemi, pionierów i głosicieli, którzy głoszą nadzieję dla ludzkości odmienną od innych religii, tą bardziej realną, namacalną, przyziemną. Udowadniają na podstawie kilku zmanipulowanych wersetów, że to prawda. Ludzie zaczynają w to wierzyć bardzo mocno.
Natomiast moja analiza stawia odwrotne pytanie. Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne w niebie? Podejrzewam, że kiedy człowiek stawał się rozumny, to jego zainteresowanie przyszłością oscylowały wokół życia 'tu i teraz' na ziemi. Z biegiem czasu i rozwoju mózgu zaczął sięgać dalej niż 'tu i teraz'. Skąd taka intuicja? Zapewne z obserwacji. Ptaki unosiły się gdzieś wysoko, wędrówka optyczna gwiazd i planet, jak również widzenia senne, które wychodziły poza sferę rzeczywistości.

Te ostatnie, czyli sny, spowodowały tworzenie marzeń takich, które nie mogły być osiągalne przez wysiłki w rzeczywistości, lub jak kto woli na jawie. W dalszym rozwoju człowieka, zaszła potrzeba organizowania się w celu zabezpieczenia się przed niebezpieczeństwami jak i sposobem na przyjemniejsze i szczęśliwsze życie. Niestety, te wysiłki nie rokowały spełnienia oczekiwań, aż do dziś w swej bezsilności. Więc wcześniej w którymś okresie czasu zaczęto "bujać w obłokach", dając sobie ich spełnienie w innym świecie. Stąd też marzenia o życiu w niebie, które nie można zweryfikować w żaden sposób, nawet istnienia aniołów. W końcu zaczęto spisywać swe odczucia mżonki i tak powstała Biblia. Tylko, że w niej są dwojakie nie ustabilizowane marzenia. Jedne dotyczą ziemi inne nieba. Biblia jest m. in. dlatego popularna, gdyż daje każdemu nadzieję na własne urojenia. Efektem tego jest atawistyczna spuścizna ubierająca się w nowsze szaty interpretacji marzeń.

Jak na razie możemy liczyć na siebie i ludzi zdolnych w naukowych odkryciach, a przede wszystkim w  medycynie, aby przedłużyć i polepszyć jakość życia. Fikcyjny Bóg biblijny jakoś nie manifestuje, że zależy jemu na naszym szczęściu, czy tu, czy tam. Dlaczego więc nie stworzył tak jak aniołów, lecz stworzył ludzi do doznawania cierpień, porównywalnych do zwierzęcych?


Offline Światus

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #113 dnia: 16 Październik, 2016, 13:11 »
Człowiek nie pragnie tego o czym nie wie. Tu cytat z Rejsu dla Estery;

„Proszę pana ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem".  :)

W Biblii jest napisane, że Bóg jest miłością. Ja wyobrażam sobie, że w Niebie będę się czuł jakby ktoś napełnił mnie miłością i ciepłem tak, że aż będzie mi się chciało płakać ze szczęścia  :)
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Estera

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #114 dnia: 16 Październik, 2016, 13:18 »
Naukowcy, bardzo często, tworzą  teorie, które maja przydać im blasku...
a lekarze, często, żeby wypchać kieszenie przemysłu farmaceutycznego pieniędzmi...
Wszystko jest mało stabilne, jeśli chodzi o różne dziedziny życia dziś, na ziemi.
Nikt, niczego nie robi bezinteresownie...
Mnie, jako osobie wierzącej jednak w to, że Bóg Biblii nie jest fikcją, jest do przyjęcia
pogląd, że jednak ktoś mądry stworzył ziemię, człowieka na niej i zrobił to w jakimś
określonym celu. Bo jeśli, bez celu, to byłby po prostu głupi, a to chyba, w odniesieniu do Boga,
jest raczej nie do przyjęcia.
    To moja odpowiedź dla Stanisława ...
    A tobie  "Światus" ... dziękuję za cytat, nawet mi się podoba ...
« Ostatnia zmiana: 16 Październik, 2016, 13:23 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #115 dnia: 16 Październik, 2016, 13:55 »
Fikcyjny Bóg biblijny jakoś nie manifestuje, że zależy jemu na naszym szczęściu, czy tu, czy tam. Dlaczego więc nie stworzył tak jak aniołów, lecz stworzył ludzi do doznawania cierpień, porównywalnych do zwierzęcych?

Pytasz i orzekasz zarazem.
A co z miłością, radością, pokarmem, Twoim organizmem, który działa idealnie choćby po to, byś mógł zjeść i potem pisać tu na forum, itp?
Ja rozumiem, że dla niewierzącego to nie będą argumenty, ale w końcu są to przecież świadectwa
wskazujące na system tak ukształtowany, by w odpowiednich warunkach, przynajmniej w epizodach, dawał nam szczęście.
Uważam to co napisałeś,  za jednostronną generalizację. Ludzie są często szczęśliwi, poruszeni tym co robią dla innych, płaczą ze wzruszenia.
Dla mnie to piękne. Jestem bardzo czuły na takie zachowania. Wiele rzeczy jest zdumiewających dookoła, o ile je dostrzegamy i doceniamy.

Gdy byłem mały, wiele spędziłem w szpitalu. Kiedy rodzice mnie zostawiali, trawiło mnie poczucie tragedii i rozżalenia.
Płakałem zanosząc się. Nie rozumiałem, dlaczego nie mogę być z nimi. Nie ogarniałem prawdziwej rzeczywistości.
Dopiero dorosłość i spojrzenie na fakty sprawiły, że zrozumiałem iż prawda była inna niż ją postrzegałem jako rozżalone dziecko.
Nigdy jednak ni zwątpiłem w miłość moich rodziców, a później tylko ją jeszcze doceniłem.
Dlatego uważam, że to co się dzieje, na pewno nie może być dowodem na "fikcyjność" Boga.
Zwłaszcza, że mamy rzeczy które - mimo tragedii jakie musimy doświadczać - dają nam równocześnie wiele dobrego.

Może kiedy lepiej przygotuję się do tego, założę wątek poświęcony tej kwestii.
Może niektórzy to będą wyśmiewać, ale mam powody sądzić, że sam Bóg jest uwikłany
w pewnego rodzaju cierpienie, i to jest przyczyną problemów wśród istot żywych.
Pisałem już w którymś wątku, że nawet wielu chrześcijan gorszy się, kiedy przedstawia się
prawdy łamiące ich przyjęte aksjomaty. A to jest taki właśnie temat.
Muszę jednak dobrze przemyśleć biblijną (wybaczcie mi wszyscy niewierzący :) )
podstawę do tego co opiszę. Jeszcze nie teraz.



« Ostatnia zmiana: 16 Październik, 2016, 14:12 wysłana przez Abba »


Offline Roszada

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #116 dnia: 16 Październik, 2016, 14:58 »
A ty, tak sztywno uczepiłeś się tej "taczki".
A skąd wiesz, że to będzie "taczka"? A może zupełnie co innego?
Bo widziałem na ilustracjach.
A tych z haczkami, grabiami i z nożycami do cięcia żywopłotu to pełno w Będziesz mógł żyć... i w innych publikacjach.

A kto powiedział, że jak chcę być aniołem: Jezus powiedział "będziecie jak aniołowie", a nie aniołami.


Offline Światus

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #117 dnia: 16 Październik, 2016, 15:28 »
Najpierw trzeba ustalić co to jest SZCZĘŚCIE.
Uczniowskie powiedzenie mówi, że; Gdyby spełniały się życzenia uczniów, wszyscy nauczyciele byliby martwi.
Bez Boga, człowiek NIGDY nie będzie w pełni szczęśliwy.
Dostaniesz w prezencie willę z basenem na Florydzie. Ile czasu będziesz się nią cieszył? Rok?
To tak jak z zabawkami dla dzieci. Bawią się nimi dopóki są nowe a potem im się nudza i chcą... nowe.

Druga sprawa to Wolna Wola.
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Stanisław Klocek

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #118 dnia: 16 Październik, 2016, 16:19 »
W Biblii jest napisane, że Bóg jest miłością.
Naukowcy, bardzo często, tworzą  teorie, które maja przydać im blasku...
a lekarze, często, żeby wypchać kieszenie przemysłu farmaceutycznego pieniędzmi...
Nie tylko naukowcy, ale różni inni filozofowie wymyślili najróżniejsze wierzenia, które w swych okresach były popularne m. in. Artemida, gdzie w Dz 19:28-34 opisano z jaką zaciekłością bronili się przed chrześcijaństwem. 'Światus', ja zbyt wiele zrobiłem badań obiektywnych i konfrontacyjnych, abym przyjmował wszystko za prawdę co napisano w Biblii.  W wielu książkach z kategorii fantastyki jest opisane wiele niezwykłych zdarzeń. Biblia ma też wiele z fantazji zmieszanej z pewnymi prawdami geograficznymi i historycznymi. Trzeba tylko umieć i chcieć oddzielić fikcje od prawd.
'Światus' i ,Estero' - jeśli Bóg jest miłością, to zapytam was. Czy chodzicie do lekarzy? Może przetestujcie. 
  • W przypadku ciężkich urazów na zdrowiu nie módlcie się, lecz korzystajcie z osiągnięć medycyny.
  • W przypadku ciężkich urazów na zdrowiu, tylko w modlitwach wołajcie do swego Boga, ale nie korzystajcie ze zdobyczy medycyny Sdz 10:14.
Dla osoby nie będącej stronniczą, wynik jest jednoznaczny bez przeprowadzaniu testu w praktyce. Zwykła obserwacja jest wystarczająca, aby wynik był trafny. A jeśli chodzi o pieniądze, to nie znam statystyk, ale tak z obserwacji widać, że wszelkich kościołów i  świątyń jest więcej niż szpitali. To w pewnym stopniu rzutuje w którą stronę ma przewagę wędrówka pieniądza. Proszę mi nie wmawiać, że Jezus kazał darmo leczyć, choć tak powiedział Mat 10:8. To tylko manipulacja Jezusowa. W innym miejscu nawołuje w przypowieści do dokonywania oszustw w umowach, aby zdobytą w ten sposób mamoną (o czym ostatni wers) Łuk 16:1-9 przekupić Boga w celu dostępu do nieba. Inna manipulacja polega na zasadzie, że Bóg się brzydzi i nienawidzi łapówek Pwt 27:25. Więc dlaczego Jezus zachęca do zdobywania pieniędzy drogą nielegalną, a Jego Ojciec niebiański żąda okupu (ofiar) w naturze, jak np. Hi 33:24, oraz ze śmierci Syna Mt 20:28 , mimo, że wcześniej ze wzgardą Bóg patrzy na składanie ofiar ze synów Jer 7:31?


Nie chcę negować, że tak urojona nadzieja - obojętnie; na ziemi czy w niebie - jest szkodliwa. Może nie, gdyż wielu takim osobom lżej umierać w sensie psychicznym. Ale jak można twierdzić, że ateiści pod tym względem mają trudniej umierać? A może łatwiej, gdyż są przekonani, że odchodząc w niebyt, jest analogicznie jak ze snem w wieczność. Nie trzęsą się przed jakimś piekłem, co dotyka wielu wierzących. Z tego i innych powodów zamawia się msze. Choć w tym linku nie wspomina się o pieniądzach, ale wszem i wobec wiadomym jest, że jest to w celu pozyskania mamony.




 
« Ostatnia zmiana: 16 Październik, 2016, 16:52 wysłana przez Stanisław Klocek »


Offline Światus

Odp: Skąd się wzięła nadzieja na życie wieczne na ziemi.
« Odpowiedź #119 dnia: 16 Październik, 2016, 18:55 »
Łk 16:8 Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił.
Za nieuczciwość go pochwalił czy za spryt?
Zwróć uwagę na słowa "synowie tego świata".
Werset Łk 16:9 rozumiem jako; jeśli posiadasz nieuczciwie zdobyte pieniądze - rozdaj je potrzebującym.
Wersety 10-12 mówią jasno o uczciwości i nieuczciwości i konsekwencjach.
Werset 13 podsumowuje; wybieraj, kasa albo Bóg.

Co do chorób itd.
1. Najpierw banalnie - cuda się zdarzają i to wcale nie rzadko, więc wiara pomaga.
2. Człowiek ma swój plan - Bóg swój (czyli nie każda choroba to nasza wina czy kara za coś - patrz niewidomy z Biblii)
3. Wszystko ma swoje konsekwencje - np. częsty kontakt z zimną woda = zwyrodnienie stawów.
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?