2. wszechświat, świat: Wis. 1: 7 (naprzemiennie tam z τά πάντα); ἡ οἰκουμένη μελλουσα, tamten doskonały stan wszystkich rzeczy, który zaistnieje po powrocie Chrystusa z nieba, Hebrajczyków 2: 5 (gdzie świat zamienia się z πάντα (wszystko) i τά πάντα w Hebrajczyków 2: 8, która została wyrażona w sensie absolutnym).
Źródło: http://biblehub.com/greek/3625.htm
Dzięki. Tym samym zrobiłeś dobry wstęp pod powrót do tematu.
Warto zwrócić uwagę na pewną, często niepodkreślaną konsekwencję faktu: "po powrocie Chrystusa z nieba".
Chcę od dawna już o tym pisać. Moim problemem jest jednak deficyt czasu. Mogę dużo pisać postów,
ale jeśli chodzi o dzielenie się tym, co jest trudne w przekazie, to takie pisanie zajmuje mi mega dużo
czasu. Troska o zrozumienie przez innych. Jakoś nie umiem sobie z tym poradzić
Postanowiłem więc podzielić się tym etapami.
Ja uważam, że tzw. "nadziej niebiańska" w rozumieniu wyłącznego oderwania od fizycznej rzeczywistości (Ziemi)
jest totalnym nieporozumieniem, które wkradło się do chrześcijaństwa wbrew kulturze i tłu egzegetycznemu
wypowiedzi, jakie powstały z ręki pisarzy NT.
Od razu pragnę uprzedzić, że to co napiszę nie jest twierdzeniem, tylko propozycją spojrzenia z otwartym umysłem
na pewne fakty, które na ogół są pomijane, ponieważ łamią aksjomaty wiary chrześcijańskiej takiej, jaką dziś rozumiemy
bo została nam narzucona jako jedyna słuszna. Nie uważam, że muszę mieć rację, wciąż dostrzegam nowe rzeczy,
uczę się i koryguję, korzystam z doświadczenia innych i dlatego też dzielę się tym. Problem w tym, że to co dziś wyznajemy jako nadzieję pójścia do nieba,
w wielu przypadkach wydaje się sprzeczne z Biblią, na której rzekomo ma być oparte. Nie są to moje nowe pomysły.
Zwrócili na to uwagę chociażby Chrystadelfianie. Pośrednio również w Strażnicy znajdziemy takie "niechciane" świadectwa,
a przede wszystkim - w niektórych dziełach patrystycznych, które same w sobie stanowią dowód ewolucji tej nauki,
z czasem coraz bardziej dryfującej od judaistycznej bazy chrześcijaństwa (to bardzo ważne!).
Najczęściej jako najsilniejsze argumenty padają takie wersy jak np.
Filipian 3:20
Hebrajczyków 3:1
Jana 14:1-3
2 Koryntian 5:1-5
1 Piotra 1:4
2 Tym 4:18
1 Tesaloniczan 4:17 (o pochwyceniu)
1 Koryntian 15: 48-50... i kilka innych
Jednakże sama Biblia zdaje się pokazywać, że nie tak pierwotnie rozumiano ich wymowę.
Przede wszystkim, chciałbym zwrócić uwagę, jak wspomniałem, na konsekwencje wynikające z "powrotu" Chrystusa.
Dziś postaram się podzielić rozmyślaniami o Filipian 3:20(postaram się sukcesywnie z czasem odnieść do kolejnych).
Przepraszam, ale nie da się (przynajmniej ja nie potrafię) poruszyć problemu krótkim wpisem.
Ze wszystkim trzeba na chwilę odskoczyć do pobocznych wątków, czasem historii,
a także gramatyki i przenośnych obrazów - żeby wskazać iż pisarze NT tak pisali,
i że nie ma dwóch grup chrześcijan, a to co pisano, odnosi się do każdego bez wyjątku.
Kontekst wypowiedzi z Fil 3:20 wskazuje na przeciwstawienie chrześcijan ludziom zepsutym.
Jako poddani Królestwa Bożego, słudzy Boży nie posiadają duchowego dziedzictwa w zepsutym świecie.
Jezus powiedział o nas że ‘
nie należymy do świata’, ale też:
„radujcie się, że wasze imiona zostały zapisane w niebiosach” (łuk 10:20).
W niebiosach jest Boża
„księga życia” oraz
„zwój życia baranka”; możemy też ‘
gromadzić sobie skarby w niebie’.
Zrozumienie tych unaocznień nie budzi żadnych naszych wątpliwości. Nie rozumujemy ich całkiem literalnie.
Wróćmy do kontekstu Filipian 3:20.
Paweł nawiązuje najpierw do ludzi chodzących według niedoskonałego ciała:
„ich bogiem jest brzuch, a chwała ich polega na ich hańbie, umysłem zaś są przy rzeczach ziemskich”. (wers. 19)
Po czym dodaje właśnie:
„A nasze obywatelstwo jest w niebiosach, skąd także skwapliwie oczekujemy wybawcy, Pana Jezusa Chrystusa” (wers. 20)Nie sposób nie dostrzec użytej tu logicznej konstrukcji językowej.
Fragment o „obywatelstwie w niebiosach” nie mówi o miejscu w którym spełni się nadzieja na wybawienie.
Mówi tęsknie o miejscu zachowania naszego dziedzictwa przez Boga, który nie zapomina o swoich sługach,
którzy ‘uważnie wypatrują wypłacenia nagrody’.
Czyż Jezus nie wspomniał, że jego „królestwo nie jest z tego świata”, i czy nie nazwał ludzi dziedzicami owego Królestwa,
skoro mają usłyszeć:
„chodźcie, odziedziczcie królestwo przygotowane dla was od założenia świata”?
Jakie więc obywatelstwo im pozostaje?Teraz bardzo istotna rzecz:Tak rozumianą intencję słów Pawła wydaje się poza tym potwierdzać użyty przez niego tzw. zaimek względny miejsca,
tłumaczony na „
skąd też oczekujemy”(εξ ου – ex ou; dosł.
„z których”).
Bowiem Paweł nie napisał „
gdzie też oczekujemy wybawcy”– co byłoby bardziej zrozumiałe, gdyby owo obywatelstwo
rozumiał dosłownie – lecz „
skąd też oczekujemy”.
Taka forma gramatyczna wskazuje na zaimek względny miejsca,
z którego oczekiwana czynność jest skierowana, a której odbiorcami są ludzie przebywający poza tym miejscem,
niejako „na zewnątrz” tego miejsca „z” którego oczekują wybawcy. Takie jest podstawowe znaczenie greckiego zaimka ‘ex’.
Stawia więc ludzi w oddaleniu od niebios, skąd też wyczekują pomocy, dokładnie jak napisał Paweł.
Podobnie jak w języku polskim. Na ogół nie zwracamy jednak na tę konsekwencję uwagi, bo mamy wpojony aksjomat wiary
Co więcej, ciągnąc wspomniane przeciwstawienie chrześcijan ludziom hołdującym niedoskonałemu ciału,
Paweł nawiązuje dalej do nagrody zmartwychwstania
w ciele nie podlegającym niedoskonałości, którego przecież wszyscy oczekujemy; dodając:
„skąd też oczekujemy wybawcy, Pana Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze upokorzone ciało,
żeby je dostosować do swojego chwalebnego ciała”.Użyta tu wyraźna konstrukcja logiczna jest dodatkowym przeciwstawieniem ciała niepodlegającemu skażeniu, którego oczekujemy, l
udziom którzy chodzą według niedoskonałego, upokorzonego ciała, gdyż jak wcześniej napisał ciągnąc całą konstrukcję:
„bogiem jest brzuch, a chwała ich polega na ich hańbie, umysłem zaś są przy rzeczach ziemskich” Nie oznacza to, że musimy się stać duchami, by mieć „chwalebne ciało”!
Paweł nie nawiązuje tu do Chrystusa jako istoty duchowej, lecz jako do „drugiego Adama”, nie podlegającemu skażeniu,
wydoskonalonego poprzez próby! (Wątek ciała i zmartwychwstania Jezusa musi być poruszony dalej ponieważ jest bardzo istotny)
Ten doskonały, „drugi Adam” wyzwoli całe nowe stworzenie do „chwalebnej wolności dzieci Bożych”, przekształcając ich
„upokorzone” ciało przy odtworzeniu wszechrzeczy. Przecież sam Paweł pisze:
„Ciało (…) dla Pana, a Pan jest dla ciała” (1 Kor 6:13) !
Dlaczego nie zwracamy uwagi na tak ważne zapisy?
Gdyby ‘wyzwolenie z ciała podlegającego tej śmierci’(Rz 7:24) polegało na przekształceniu w byt duchowy,
to oznaczałby w rzeczywistości przyznanie się do porażki i zaniechanie „odtworzenia”, a nie chwałę i zwycięstwo nad dziełami Diabła.
I jakąż „pierwocinę” dla Boga i dla Baranka (jak mówi Ks. Objawienia) stanowiliby tak przekształceni ludzie?
Paweł jednak zachęcał:
(i tu mamy istotne świadectwo jak rozumował Paweł):
„Ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan jest dla ciała.
Bóg zaś i Pana wskrzesił, i nas wskrzesi swą mocą (…)
Wychwalajcie więc Boga w ciele waszym (1Kor 6: 13,20)Jaką więc wyraził tu nadzieję?
Podobnie jest choćby w Rzymian:
"A jeśli duch tego, który wskrzesił Jezusa z martwych, mieszka w was, to ten, który wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych,
ożywi też wasze śmiertelne ciała przez swego ducha w was przebywającego". [Przekład Nowego Świata, Rz 8:11]
(ten tekst nawiązuje również przenośnie do życia w świętości ciała już obecnie)
Oraz dalej:
"cierpimy, wyczekując pełnego synostwa - odkupienia naszego ciała". [Biblia Poznańska, Rz 8:23](werset ten został brutalnie przekręcony w Przekładzie Nowego Świata ze wzgl. na doktrynę).
Podobnie jak będzie z kolejnymi wersetami, które przytoczyłem jako przykłady tzw." nadziei niebiańskiej"
myślę, że bardzo mądrze jest popatrzyć uczciwie na wszystkie razem, uwzględniając ich kontekst.
Pan Jezus, ani żaden z apostołów NIGDZIE nie powiedzieli, że pójdziemy do nieba.
Jeśli jest takie miejsce, proszę o skorygowanie. Szczególnie ciekawe jest, gdy Jezus mówi o "Domu Ojca"
do którego idzie przygotować nam miejsce, abyśmy byli tam gdzie on . Jednak postaram się w przyszłości
"wykazać" (cudzysłów bo to tylko przemyślenia omylnego niestety człowieka lub omylnych ludzi), że Dom Ojca,
o którym Chrystus sam powiedział, że stanie się "domem modlitwy dla wszystkich narodów"
to nie jest niebo (stricte), tylko nowa ziemska rzeczywistość, do której zstąpi Nowe Miasto opisane w księdze Ezechiela oraz Księdze Objawienia.
Zebranie na nowo wszystkiego w Chrystusie, jako jednego wspólnego domu.
Kiedy Maria z Józefem szukali 12 letniego Jezusa, on im wykazał, że powinni wiedzieć, że on musi być "w domu Ojca".
A gdzie go znaleźli? W świątyni Izraelskiej! Ten epizod nie został to pokazany przypadkowo.
To są piękne obrazy. I właśnie do nich, mam wrażenie nawiązuje Chrystus w całym swym nauczaniu.
Zostały z czasem opacznie zrozumiane, wbrew nadziei, jakie wyrażał chociażby Paweł w powyższych wersetach.
Dlatego próżno szukać w Biblii dwóch grup chrześcijan. To katastrofalna w skutkach nauka.
Ale drugą skrajnością jest przenoszenie wszystkich w zaświaty, zapominając, że nadzieja Mesjańska jest opisywana przez
wszystkich proroków jako ziemska, z tym, że jest to nowa Ziemia i nowe niebiosa, które funkcjonują razem jako zjednoczenie
wielkiej rodziny. Wiąże się z tym pojęcie tzw. Izraela Boga, a także wiele innych wątków, takich jak
"zstąpienie" Miasta Świętego, Nowego Jeruzalem, jako "namiotu" DO ludzi, którzy zostają przekształceni ku chwalebnej rzeczywistości, obecnie
niewidzialnego jeszcze świata.
No, ale miałem na początek tylko o Filipian 3:20 napisać
. Przepraszam za tak długi post.