Ale ci chłopie zazdroszczę...
To prawda, że nie każdy ma taką komfortową sytuację, że rodzina ma otwarty umysł.
Ale na pocieszenie: wszystko ma swój czas. Kiedyś słyszałem taki dobry przykład,
żeby nie próbować na siłę otworzyć pączka kwiatu, dopóki sam się nie otworzy, w swoim czasie.
można go tylko zniszczyć. Ale trzeba mieć nadzieję, że odpowiednie okoliczności pozwolą
naszym bliskim wyrwać się z uścisku sekty. I kto to mówi
Ja, były starszy zboru, który jeszcze dwa lata temu oddałby głowę, że jest w prawdzie.
A opisywane przez Was reakcje na fakt, że "świecka" inspiracyjna muzyka Audiomachine,
która trochę wywołuje u mnie klimat "Opowieści z Narni", posłużyła jako ważne tło
"pokarmu na czas słuszny" dla ludu nazywającego siebie ludem Bożym, pokazują
że bardzo różnymi drogami bracia się obecnie przebudzają.
A na filmie "Organizacja godna swej nazwy" dumnie podkreślali, że
orkiestra składa się z samych Świadków Jehowy. I taki ideał do dziś
nosi wielu SJ, nie zdając sobie sprawy, w jak wielu dziedzinach
organizacja zarzuciła w kąt idee, za które oni oddaliby życie, i których
do krwi gotowi byliby bronić. Smutne. Hipokryzja org niestety jest ukryta przed
każdym, który boi się zaglądnąć za niedozwoloną przez org granicę.
Jeśli chodzi o muzykę,
dla mnie akurat to nie byłoby coś, co miałoby szczególne znaczenie, choć z pewnością dostrzegłbym
różnicę w podejściu teraz i kiedyś przez org. Ale każdy ma swój czas i okoliczności.
Tak że, życzę Wam nie załamywać rąk, choć wiem, że łatwo się to pisze
.
Ja akurat mam rodzinę po stronie prawdy o Prawdzie, i to mnie krzepi,
ale wierzcie mi, że bardzo wciąż przeżywam to co stało się w moim życiu,
że tyle lat okazało się nie tym, o czym mnie zapewniano, nie tym co jest prawdą.
Momentami jest mi z tym bardzo, bardzo ciężko. Ci, którzy mnie znają tutaj osobiście,
wiedzą, o czym piszę. Wierzę, że koniec końców, kiedyś wszystko przyjdzie w odpowiednim
spojrzeniu, i wielu nam cennych ludzi (w tym najbliższych) przejrzy na oczy.
Nawet ateistów nie wyśmiewam, bo nigdy nie wiadomo, co przeszli, jak myślą,
nie chodziłem w ich butach i nie wiem, bo to są często dobrzy ludzie,
którzy akurat teraz idą taką a nie inną doliną. Spotkałem takich, w których więcej Boga
doświadczyłem niż u braci w wierze
Co do bliskich, w moim otoczeniu niektóre rodziny budziły się
etapami. Np, żona była negatywnie nastawiona do wszystkiego z poza Org,
ale z czasem otwierała umysł i uczucia na rzeczywistość. Tego i Wam życzę.
Gdyby to wszystko co robi i promuje org było prawdą, to oni nigdy nie
ustawialiby wierzących przeciwko takim ludziom jak my. A tak pokazują, że
jako religia są ciemięskim systemem, który może oszukać wielu,
ale myślących będzie niszczyć, i to jest najlepszy znak, że Boga z nimi nie ma.
Jeśli już, to są tam oczywiście, jak w innych miejscach, sprawiedliwi i dobrzy ludzie;
dlatego, czy to będzie Audiomachine, ukrywane przestępstwo pedofilii, doświadczenia
z "miłością" czułych pasterzy, fałszowanie tekstu Biblii, czy cokolwiek innego -
wybudzą się. Pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej woli.