Z kimkolwiek Robert by nie przyszedł,to starsi mogli zachowywać się jak pastrze. Być mili i życzliwi,współczujący. Takie są wymagania biblijne i tak się to opisuje w Strażnicy. A oni mieli ducha siekierowego,który czeka by zrobić swoje. W takim duchu znaleźć się z 4 chłopami z podwyższoną adrenaliną? Chrystus też przed pojmaniem i sądem kapturowym miał mocne obawy,nawet krwiście się pocił. Ale On szedł na rzeź za nas. Ja też miałam spotkanie z takimi siekierowymi ,nic nie zrobiłam,nie burzyłam im jedności,nie buntowałam. Musiałam potem brać antydepresanty. I nie byłam sama na takim spotkaniu,była cała rodzina. To co robią starsi jest obrzydliwe. Wróci to na ich głowy. Amen!