Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 10 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Odejścia w Berlinie  (Przeczytany 116601 razy)

Offline Fantom

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #240 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 08:09 »
  Mamy przykład jak wygląda reakcja na przyjście ze świadkiem na KS.
Następne osoby,które czeka KS mogę się teraz lepiej przygotować.
 Fajnie by było zrobić jakiś poradnik odnośnie możliwych odpowiedzi i pytań po obu stronach.
Coś w tym stylu:KS:to spotkanie będzie miało charakter spowiedzi.Wtedy można zapytać co konkretnie ma na myśli,jaka jest podstawa biblijna,czy taka spowiedź ma konsekwencje prawne itp.Zapytać się ich czy, jednakowo rozumiemy czym jest spowiedź.
Jakie kwalifikacje powinna mieć osoba,żeby mogła być obecna jako świadek na takim spotkaniu?
 Jeżeli powiedzą,że nie może być podczas rozmowy inna osoba jako świadek,to również pytamy się czy jest to zapisane w statucie,prawie wewnętrznym organizacji i jakie to ma podstawy biblijne.Prosimy o okazanie formalnego dokumentu,w którym stwierdza się,że na takim spotkaniu nie może być świadek.Prosimy o odroczenie KS do czasu udostępnienia takiej treści.
 Przygotowujemy  sobie przepisy prawne odnośnie ochrony naszych danych osobowych i inne,które mogą być wykorzystane podczas rozmowy.
 Tak na szybko tylko to mi przyszło do głowy.Z pewnością będzie więcej detali,na które trzeba zwrócić uwagę.Generalnie iść na takie spotkanie dobrze przygotowanym.Nie dać się zaskoczyć,a pokazać że mamy głowę na karku.
« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2016, 08:26 wysłana przez fantom »
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline dziewiatka

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #241 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 08:48 »
Wykład przygotowany na kolanie ale widać próbę naśladowania sposobu omawiania wersetów .Niestety ta próba jest nieudana .Temu starszemu trzeba by powiedzieć jak się chłopie na czymś nie znasz to się za to nie bierz .Jeżeli to prawda ,że chodziło tylko o wyskok na zebraniu to ci starsi mają kłopoty z jasnym myśleniem.Co stało na przeszkodzie by postarać się spotkać z tym bratem i zapytać czy jego deklaracja była na poważnie .Potem komitet ale już nie sądowniczy przychyliłby się do deklaracji a komunikat byłby ten sam X nie jest już świadkiem.W innych sprawach pozostanę przy swoim.Myślę ,że każda organizacja ma prawo do wydalenie osób z grona swoich członków i ogłoszenie ,że dana osoba nie należy do tej organizacji.Na pewno takie ogłoszenie nic nie mówi o przekonaniach .Takie ogłoszenie informuje ,że X nie może podawać się za członka danej organizacji, gdyby tak robił czyni to w sposób bezprawny .Podobnie z danymi osobowymi ,napisanie listu odłączającego to przesłanki do tego ,że nadawca wyraża zgodę na takie ogłoszenie.Po za tym czegoś nie rozumiem gdy czegoś się domagam to po cholerę mam pretensję że ktoś spełnił moje żądanie.


Offline Czuwający

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #242 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 09:58 »
Podaję odnośne przepisy w Polsce oraz wzór wezwania do zaprzestania naruszania dóbr osobistych, który można wysłać do tego, który ogłasza bezprawny komunikat o wykluczeniu:

Szanowny Panie!

Ponieważ w dn. .......... udostępnił Pan moje dane osobowe w publicznie wygłoszonym komunikacie do zebranych w dniu ..........2016 roku na sali w Berlinie, ul. ......................,  naruszył Pan tym samym bezprawnie moje dobra osobiste.Wynika to z Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst jednolity: Dz. U. 2002 r. Nr 101 poz. 926).  Naruszone dobra osobiste (w tym nazwisko, cześć i przekonania religijne) zgodnie z art. 23 Kodeksu Cywilnego podlegają ochronie prawa cywilnego. Dlatego zgodnie z art. 24 § 1 Kodeksu Cywilnego żądam listownych przeprosin oraz zamieszczenia na pański koszt w ............... (tu np. tytuły prasowe) następującego oświadczenia:

„]Imię i nazwisko starszego wygłaszającego komunikat] przeprasza [imię i  nazwisko wykluczonego] za to, że naruszył Jego dobra osobiste w ten sposób, że w wygłoszonym komunikacie do przybyłych w dniu.................. 2016 roku na publicznym zebraniu na sali w Berlinie przy ul. ...................., bez Jego zgody oraz bez podstaw prawnych i faktycznych udostępnił Jego dane osobowe imię, nazwisko i przekonania religijne w celu pozbawienia go zaufania i należnego szacunku przez domniemane przypisanie mu nieprzestrzegania zasad moralnych. Czynem tym spowodował nieuzasadnione zerwanie dotychczasowych kontaktów i znajomości oraz złamanie zasad współżycia społecznego.”

Powyższe oświadczenie powinno zostać zamieszczone w ramce wielkości  X/X strony standardową czcionką czrnego koloru na białym tle.
Jeżeli powyższe żądanie nie zostanie przez Pana spełnione w terminie 60 dni od otrzymania niniejszego listu, otrzyma Pan pozew sporządzony w moim imieniu przez kancelarię prawną.

Należy tylko podłożyć nazwę niemieckiego odpowiednika polskiej UODO i datę sformułowania odnośnego przepisu. Można też żądać finansowego zadośćuczynienia od ogłaszającego na drodze powództwa cywilnego.. Jakby tak raz i drugi zaczęli płacić z własnej kieszeni choćby po tysiąc euro, szybko skończyłyby się te farsy w postaci sądów nad prawymi ludźmi i ogłaszanie ich jako przestępców Prawa Bożego.

ten tekst to chyba sobie wytne i zachowam na mój komitet ;D ;D ;D ;D


Offline anonymous

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 107
  • Polubień: 270
  • Gdy rozum spi, budza sie demony.
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #243 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 10:49 »
"Nie drodzy, to może się każdemu z nas zdarzyć. To może się starszym w zborze zdarzyć, może się nadzorcowi podróżującemu zdarzyć, to może się zdarzyć nawet bratu, który jest w Ciele Kierowniczym.


http://zalacznik.wp.pl/0/d686/MAhdtYm.jpg?tsn=1466067152029&zalf=Nowe&wid=20130&p=2&o2=242552&t=IMAGE&st=JPEG&ct=QkFTRTY0

Geoffrey Jackson
"Mysle ze byloby to aroganckie (bezczelne) stwierdzenie ze jestesmy jedynym rzecznikiem ktorym Bog sie posluguje"
« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2016, 10:55 wysłana przez anonymous »


Offline Czuwający

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #244 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 10:54 »
mysle ze bardziej chodziło mu o Franza


Offline Lila

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #245 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 10:56 »
"Nie drodzy, to może się każdemu z nas zdarzyć. To może się starszym w zborze zdarzyć, może się nadzorcowi podróżującemu zdarzyć, to może się zdarzyć nawet bratu, który jest w Ciele Kierowniczym.


http://zalacznik.wp.pl/0/d686/MAhdtYm.jpg?tsn=1466067152029&zalf=Nowe&wid=20130&p=2&o2=242552&t=IMAGE&st=JPEG&ct=QkFTRTY0

Geoffrey Jackson
"Mysle ze byloby to aroganckie (bezczelne) stwierdzenie ze jestesmy jedynym rzecznikiem ktorym Bog sie posluguje"

Byłoby to rozpasanie!


Offline Weteran

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #246 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 11:04 »
Myślę ,że każda organizacja ma prawo do wydalenie osób z grona swoich członków i ogłoszenie ,że dana osoba nie należy do tej organizacji.Na pewno takie ogłoszenie nic nie mówi o przekonaniach .Takie ogłoszenie informuje ,że X nie może podawać się za członka danej organizacji, gdyby tak robił czyni to w sposób bezprawny .Podobnie z danymi osobowymi ,napisanie listu odłączającego to przesłanki do tego ,że nadawca wyraża zgodę na takie ogłoszenie.Po za tym czegoś nie rozumiem gdy czegoś się domagam to po cholerę mam pretensję że ktoś spełnił moje żądanie.

Niestety nadal niewiele rozumiesz. Komunikat „X nie jest już świadkiem Jehowy” mówi o przekonaniach, ponieważ dla wielu osób bycie świadkiem Jehowy to coś więcej niż bycie częścią społeczności czy organizacji. Gdyby komunikat brzmiał (przykładowo, improwizuję): „.... nie jest członkiem miejscowego zboru”, WTEDY można by - choć z trudem - przyjąć, że nie mówi o przekonaniach. A co do danych osobowych, to przejrzyj sobie prawomocny wyrok NSA z 21. 04. 2015 i całą sprawę opisaną nieco humorystycznie na blogu komitetsadowniczy.net jako tzw. sprawę Józefa K. (aluzja do powieści Franza Kafki) - początek kilku odcinków tutaj:
http://komitetsadowniczy.blogspot.com/2011/12/krotka-historia-pewnego-szczerego.html

Mnie szkoda czasu na dyskusję z faktami - czy jak to mówią niektórzy - na kopanie się z koniem.
Nadal uważam, jak i kilku innych forumowiczów, że przed Tobą dłuuuuga droga. Pytanie tylko, czy chcesz ją przebyć... ;)
« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2016, 11:33 wysłana przez Weteran »
Weteran

Ignoruję posty: accurate, Ebed, Efektmotyla, Efezjan, Kamil. Przebudzony, sabekk, tomek_s, ZAMOS


Offline Ingrid

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #247 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 11:55 »
Podaję odnośne przepisy w Polsce oraz wzór wezwania do zaprzestania naruszania dóbr osobistych, który można wysłać do tego, który ogłasza bezprawny komunikat o wykluczeniu:

(...)

[/i]Należy tylko podłożyć nazwę niemieckiego odpowiednika polskiej UODO i datę sformułowania odnośnego przepisu. Można też żądać finansowego zadośćuczynienia od ogłaszającego na drodze powództwa cywilnego.. Jakby tak raz i drugi zaczęli płacić z własnej kieszeni choćby po tysiąc euro, szybko skończyłyby się te farsy w postaci sądów nad prawymi ludźmi i ogłaszanie ich jako przestępców Prawa Bożego.

Jeśli ktoś w Berlinie lub za inną granicą chce to brać na poważnie, to życzliwie zalecam kontakt z niemieckim wzgl. innym miejscowym prawnikiem, a nie "podłożenie nazwy" i "daty sformułowania przepisu".

W Polsce zresztą też przemyślałabym nieco treść tego listu. Ewentualne bezprawne udostępnienie danych osobowych (ewentualna właściwość GIODO) i ewentualne naruszenie dóbr osobistych (przypisanie nieprzestrzegania zasad moralnych; ewentualna właściwość sądu powszechnego) to dwa różne postępowania.

No i oczywiście wzywa się do usunięcia skutków naruszenia, a nie do zaprzestania naruszenia (no chyba, że nadal naruszają, ale wtedy trzeba sformułować oddzielne żądanie).
Przepraszam za wymądrzanie się, ale już widzę odpowiedź ze słynnego działu prawnego, wytykającą te wszystkie i inne jeszcze błędy. Wzory pism mają jedną wadę: zazwyczaj wszystko w nich trzeba zmienić :)
« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2016, 12:14 wysłana przez Ingrid »


Offline Weteran

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #248 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 13:14 »
Nie aspiruję do wzorodawcy pism - nie jestem prawnikiem, choć nie uważam, że WSZYSTKO trzeba zmienić. Oczywiście, że sprawa musiałaby być skonsultowana z niemieckim prawnikiem. Moje sformułowania o "podłożeniu" daty czy nazwy, które krytykujesz, to jedynie skróty myślowe. To, co napisałem, ma stanowić jedynie punkt wyjścia do napisania profesjonalnego pisma.
Weteran

Ignoruję posty: accurate, Ebed, Efektmotyla, Efezjan, Kamil. Przebudzony, sabekk, tomek_s, ZAMOS


Offline dziewiatka

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #249 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 14:11 »
Czy kiedykolwiek ktoś został ukarany za taki komunikat.Gdy w tv słyszę komunikat ,że dany poseł został wyrzucony z klubu lub partii to nic mi to nie mówi o jego przekonaniach politycznych ale raczej ,że partia z jakiś powodów nie chce go w swoich szeregach.Cały problem w tym że Ty piszesz o przekonaniu innych co to może oznaczać a nie co znaczy taki komunikat .Ten sposób myślenia doprowadziłby do paranoi .Każda wypowiedź X nie jest mogłaby podlegać zaskarżeniu bo naruszałaby dobra Iksa. Piętnowanie nieprawidłowości komitetów czy anachroniczności tej instytucji nie na tym powinno polegać W berlińskim przypadku można by było pokazać ,że to narzędzie odwetu wykorzystywane wbrew procedurom towarzystwa.Można by było pokazać ,że ludzie którzy tworzą takie komitety są mentalnie nieprzygotowani do takiej roli i zamiast pomagać szkodzą nie są niezależni i bezstronni .Tylko mam jedną wątpliwość zdaje się ,że przy pomocy prawa cywilnego nie będziemy mogli uzyskać zmiany decyzji komitetu.


Offline matus

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #250 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 15:22 »
Tylko mam jedną wątpliwość zdaje się ,że przy pomocy prawa cywilnego nie będziemy mogli uzyskać zmiany decyzji komitetu.
Przecież w tej całej sprawie nie chodzi o zmianę decyzji komitetu.
Bogowie są gorsi od Pokemonów, bo nie da się złapać ich wszystkich, tylko jednego (albo małą grupkę), bo się obrażają.


Offline Szyszoonia

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #251 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 15:42 »
Mimo calej tej dyskusji na temat tego, czy ci pozal sie Boze starsi zboru zachowali sie zgodnie z prawem, czy nie, wiem jedno i powtorze za niektorymi: Alek, Robert, Iza TO BYL KAWAL DOBREJ ROBOTY  :D :D :D: Oczywiscie nie moge tez nie wspomniec o M, ktory nam podal ten material na talerzu  ;) I jestem pewna, ze po wysluchaniu tego pasjonujacego belkotu ze strony komitetu niejeden wahajacy sie do dzisiaj swiadek, nie bedzie mial najmniejszej watpliwosci, co to za szemrane towarzycho >:( To sa naturalnie najlagodniejsze okreslenia jakie przyszly mi do glowy ;)
Robert, zycze Tobie i Twojej zonie wszystkiego naj na nowej, lepszej drodze zycia  :)


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #252 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 16:52 »
Wykład przygotowany na kolanie ale widać próbę naśladowania sposobu omawiania wersetów .Niestety ta próba jest nieudana .Temu starszemu trzeba by powiedzieć jak się chłopie na czymś nie znasz to się za to nie bierz .Jeżeli to prawda ,że chodziło tylko o wyskok na zebraniu to ci starsi mają kłopoty z jasnym myśleniem.Co stało na przeszkodzie by postarać się spotkać z tym bratem i zapytać czy jego deklaracja była na poważnie .Potem komitet ale już nie sądowniczy przychyliłby się do deklaracji a komunikat byłby ten sam X nie jest już świadkiem.W innych sprawach pozostanę przy swoim.Myślę ,że każda organizacja ma prawo do wydalenie osób z grona swoich członków i ogłoszenie ,że dana osoba nie należy do tej organizacji.Na pewno takie ogłoszenie nic nie mówi o przekonaniach .Takie ogłoszenie informuje ,że X nie może podawać się za członka danej organizacji, gdyby tak robił czyni to w sposób bezprawny .Podobnie z danymi osobowymi ,napisanie listu odłączającego to przesłanki do tego ,że nadawca wyraża zgodę na takie ogłoszenie.Po za tym czegoś nie rozumiem gdy czegoś się domagam to po cholerę mam pretensję że ktoś spełnił moje żądanie.


Należy jednak pamiętać, że ta organizacja podobno jest "organizacją Bożą". Nikt nie ma prawa odcinać mnie od Boga z powodu nieprawdziwego oskarżenia w stylu rozpasanie, bo najpierw trzeba mi to rozpasanie udowodnić. Co do odstępstwa jestem w stanie się tu zgodzić. Tyle, jeżeli chodzi o moralną stronę.

Słownik Języka Polskiego
Rozpasany:
1. pozbawiony wszelkich hamulców moralnych; wyuzdany, rozwydrzony, rozpustny;
 2. mający cechy orgii; orgiastyczny, hulaszczy;
 3. nie dający się powściągnąć, opanować, pohamować; nieokiełzany, nieujarzmiony, niepowściągliwy.


A teraz prawo, polskie prawo
Definicja organizacyjna słowa rozpasanie nie będzie miała dla sądu żadnego znaczenia, znaczenie ma definicja świecka i to jak rozumie ją przeciętny obywatel.
 miejmy w pamięci list skierowany do Roberta podpisany przez trzech, czy czterech starszych. Jeżeli zarzut rozpasania został podtrzymany przez starszych, a jak rozumiem został podtrzymany(wystarczy, np. że mamy świadka któremu ci starsi się zwierzyli, np żony tych starszych ;), albo notatkę która zostaje przesłana do centrali, można oczywiście się na nią powołać w sądzie i domagać się jej ujawnienia. Wtedy starsi albo skłamią, że jej nie było i jej nie pokażą, albo nie skłamią, i pokażą co jest mało prawdopodobne, bo tu kłamiemy dla dobra organizacji.))  wówczas:

Art. 216

§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze , aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.


Gdyby Robert pełnił funkcję publiczną (a miejsce przestępstwa byłby teren Rzeczypospolitej) , ale z tego co wiem nie był starszym, bo miał brodę, lub mogło by to zaszkodzić jego wizerunkowi w pracy to:

"Zgodnie z art. 212 § 1 Kodeksu karnego „kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”

. Zasadą jest, iż każdy podmiot korzysta z domniemania, że jego zachowanie, działanie jest uczciwe i zgodne z zasadami. Ustawodawca posługuje się zwrotem „zarzucać”, „posądzać” lub „oskarżać”. Powyższe wskazuje, iż sprawca swoim zachowaniem, dla wypełnienia przesłanek przestępstwa stypizowanego w art. 212 Kodeksu karnego, przypisuje pomawianemu negatywne zachowanie, które w swych skutkach może doprowadzić do utraty zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu.

§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego”.

Jak wynika z § 4 powyższego przepisu, ściganie tego przestępstwa odbywa się z oskarżenia prywatnego. Oskarżycielem prywatnym jest pokrzywdzony, który wnosi i popiera oskarżenie o przestępstwo ścigane w trybie prywatnoskargowym (art. 59 § 1 Kodeksu postępowania karnego).



„Zniesławienie” oznacza bezpodstawne zarzucenie lub niesłuszne przypisanie czegoś komuś, posądzenie lub oskarżenie kogoś o coś. Z sytuacją taką będziemy mieli do czynienia jeśli np. pracownik zarzuci dyrektorowi zakładu, że ten jest złodziejem i oszustem. „Znieważeniem” będzie natomiast zniewaga innej osoby w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła. „Znieważenie” to ubliżenie komuś słowem lub czynem, ciężka obraza, obelżywy epitet, gest, rysunek.



I na koniec…
Sprawa w Sądzie raczej przegrana bo w konsekwencji powołają się na to że Robert był osobą nie dającą się powściągnąć, opanować, pohamować; był nieokiełzany, nieujarzmiony, niepowściągliwy ale:

Największym problemem dla Wts nie jest to, że jakieś siostry płaczą po ogłoszeniu o wykluczeniu, nie wynik procesu, nie prawne zagadnienia czy można , czy nie można,
tylko to że nadaje się danej sprawie rozgłos i to że płoszą się owieczki i zaczynają sprawdzać czy tak się rzeczy maja i czy faktycznie jest tak, że Wts krzywdzi ludzi. Kasa wtedy zaczyna odpływać.
To jest ich prawdziwy problem.


« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2016, 17:09 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #253 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 17:01 »
Czy kiedykolwiek ktoś został ukarany za taki komunikat.Gdy w tv słyszę komunikat ,że dany poseł został wyrzucony z klubu lub partii to nic mi to nie mówi o jego przekonaniach politycznych ale raczej ,że partia z jakiś powodów nie chce go w swoich szeregach.Cały problem w tym że Ty piszesz o przekonaniu innych co to może oznaczać a nie co znaczy taki komunikat .Ten sposób myślenia doprowadziłby do paranoi .Każda wypowiedź X nie jest mogłaby podlegać zaskarżeniu bo naruszałaby dobra Iksa. Piętnowanie nieprawidłowości komitetów czy anachroniczności tej instytucji nie na tym powinno polegać W berlińskim przypadku można by było pokazać ,że to narzędzie odwetu wykorzystywane wbrew procedurom towarzystwa.Można by było pokazać ,że ludzie którzy tworzą takie komitety są mentalnie nieprzygotowani do takiej roli i zamiast pomagać szkodzą nie są niezależni i bezstronni .Tylko mam jedną wątpliwość zdaje się ,że przy pomocy prawa cywilnego nie będziemy mogli uzyskać zmiany decyzji komitetu.

 Poseł pełni funkcje publiczną i dotyczą jego trochę inne przepisy. Poza tym posłowie bardzo często się bronią przed zniesławieniem ich osoby.  :) Sam wylot z partii czy organizacji jest faktycznie zależny od szefostwa, albo większości co zależy od wewnętrznego regulaminu ale zniesławienie, czy znieważenie to już co innego.
« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2016, 17:03 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Weteran

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #254 dnia: 16 Czerwiec, 2016, 18:26 »
Czy kiedykolwiek ktoś został ukarany za taki komunikat.Gdy w tv słyszę komunikat ,że dany poseł został wyrzucony z klubu lub partii to nic mi to nie mówi o jego przekonaniach politycznych ale raczej ,że partia z jakiś powodów nie chce go w swoich szeregach.Cały problem w tym że Ty piszesz o przekonaniu innych co to może oznaczać a nie co znaczy taki komunikat .Ten sposób myślenia doprowadziłby do paranoi .Każda wypowiedź X nie jest mogłaby podlegać zaskarżeniu bo naruszałaby dobra Iksa. Piętnowanie nieprawidłowości komitetów czy anachroniczności tej instytucji nie na tym powinno polegać W berlińskim przypadku można by było pokazać ,że to narzędzie odwetu wykorzystywane wbrew procedurom towarzystwa.Można by było pokazać ,że ludzie którzy tworzą takie komitety są mentalnie nieprzygotowani do takiej roli i zamiast pomagać szkodzą nie są niezależni i bezstronni .Tylko mam jedną wątpliwość zdaje się ,że przy pomocy prawa cywilnego nie będziemy mogli uzyskać zmiany decyzji komitetu.

Jeśli w ogóle rozważać temat komitetów, to masz sporo racji. Ale z biblijnego punktu widzenia jest to ohyda i dlatego ja od początku jej nie uznałem, o czym pisałem wcześniej. Do tego – powtarzam —dochodzi problem polegający na tym, że do 2014 roku poza ok. 70 członkami związku wyznaniowego (który jednocześnie był jego zarządem; coś na wzór dawnego absurdalnego tłumaczenia przez WTS „niewolnika” i „czeladzi”; de facto jedno i to samo :D ) całą reszta społeczności była jedynie fan-klubem WTS-u. I dlatego NSA zatwierdził wyrok WSA, ponieważ nie można usunąć nikogo ze związku, do którego nie należy, a tym bardziej tego ogłaszać. Z partiami politycznymi jest zupełnie inaczej. Czy naprawdę muszę to wyjaśniać??? :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(
Weteran

Ignoruję posty: accurate, Ebed, Efektmotyla, Efezjan, Kamil. Przebudzony, sabekk, tomek_s, ZAMOS