Bo Świadkowie Jehowy to NIGDY złego złowa o Kościele Katolickim ani o ludziach należących do niego nie powiedzieli . Jak to szło? "Światusy"? "Kozły"? "Gnój na piowierzchni roli"? Nie wspomnę o morzu publikacji w których kościoły chrześcijaństwa są nazywane w najgorszy możliwy sposób.
I jeszcze "Filistyni"
I jeszcze pieszczotliwie: 'babilończycy'
I jeszcze:
"plugawa imitacja czystego chrystianizmu" (Strażnica Nr 23, 1991 s. 13)Wykluczony,
dopuść, proszę, w swym wnętrzu myśl, że inni mogli
przeżyć więcej niż Ty i doceń wartość tych przeżyć.
Spróbuj przynajmniej. Twoja ignorancja nic nie wnosi.
Piszę tak nie dlatego, że uważam Cię za kogoś,
kto nie jest godny uwagi, ale wymagam tego samego
z Twojej strony.
Widzisz, to jest tak, że zawsze możesz być na tyle podły,
by wejść na obchody upamiętniające Holokaust i krzyknąć,
że tego nie było, a Hitler i SS wcale nie byli tacy źli, i w ogóle
to wszystko kłamstwo, i życzysz wszystkim dobrych psychiatrów,
i że dłuuuuga modlitwa pomoże, jak to wcześniej cynicznie wyraziłeś.
Jeśli prezentujesz tak mierny poziom, to jaki jest sens
być tu prowokatorem?? Zastanów się nad tym.
I nie podawaj demagogicznych frazesów, kto jest prawdy
najbliżej, bo właśnie "organizacja Jehowy" przechodzi
niechciane, acz - jak widać - nieuchronne
trzepańsko za swoje matactwa, które skrzętnie ukrywała
i stara się ukryć nadal. Obecnie zarysowuje się
mega odpływ poparcia od wielu SJ, czego Ty zapewne
nie dopuszczasz do myśli, jak widać. I to są osobiste,
często wielkie tragedie tych osób i ich rodzin.
Więcej obiektywizmu i skromności
Ci życzę, naprawdę.