Mówimy o zachowaniach w stosunku do człowieka. Chyba właściwie byłoby wesprzeć to cytatem o miłości do bliźniego. Zacytowałeś jednak werset , który mówi o miłości do Boga. Zatem jakie są przykazania wskazujące na miłość do Boga, nie do ludzi? Powstrzymywanie się od krwi? Ale gdyby nawet przyjąć uczynki jako dowód , to także nie podlega ocenie. Przecież wiesz jak łatwo jest założyć maskę oraz jak łatwo pomylić się co do człowieka. Nie uważasz , że Jan pisał w powyższym wersecie o własnym , indywidualnym stosunku do przykazań a nie o ocenie kogoś z boku?
Nie, nie uważam że Jan w tym tekście pisze o indywidualnym stosunku do przykazań. Jednym z nich jest podtrzymany apostolskim dekretem nakaz powstrzymywania się od krwi. I tyle...
Dla mnie zawsze ważną była reguła , ze człowiek ponosi własny ciężar odpowiedzialności przed Bogiem za swoje czyny. I to nie jest żadna furtka do bycia złym tylko furtka do życia w zgodzie z własnym "ja" i własnym sumieniem.
Zauważ , że Jezus nie nazywa złego spojrzenia na kobietę - Prawem, Zasadą czy Przykazaniem. Jezus wskazuje tylko, że należy patrzeć trochę dalej niż mówi Prawo i widzieć jego szerokie spektrum. Ale nie da się " widzowi z boku " ustalić czy ktoś patrzy na kobietę już z pożądliwością czy też nie. Jezus wskazał w ten sposób wg mnie na istotę własnego sumienia, empatii oraz zagrożeń czy właśnie "furtki". Ale nie możesz nie zgodzić się , że taka interpretacja nie ma nic wspólnego z ustanawianiem zasad dla innych czyli rozbudowywaniem doktryn na bazie istniejącego prawa. I tutaj widzę analogię do powstrzymywania się od krwi , postanowienia z Dziejów , które wskazywało na praktyczną wartość Prawa Mojżeszowego dla prozelitów żydowskich.
Jak to Sokrates kiedyś powiedział... "
Szczęście jest przyjemnością wolną od wyrzutów sumienia."
Obawiam się, że sposób w jaki prowadzisz swoje analogie jest tak nieczytelny, że wręcz rozmywa sentencję tematu.
Sytuacje , które opisałeś nie są równoznaczne ze sobą. Jeżeli traktujesz na serio opisane historie biblijne musisz przyjąć ich wiarygodność za podłoże wiary. Jezus był kuszony i dlatego powiedział "Nie". Podobno Wy Św J tłumaczycie to tym, że był doskonały i dlatego bardziej odporny na głód itd. A Saul i żołnierze - no cóż pili krew za co powinni zginąć. A oni złożyli tylko ofiarę Jehowie i było ok. Skoro opisuje to Biblia w taki sposób to nie można sobie dopisywać teorii, że może coś tam... bla bla... To nie oni zrobili sobie "furtkę" do złamania Prawa. Oni byli tylko głodni. I chyba oni lepiej rozumieli pewien fakt niż obecnie wyznawcy niektórych religii - że miłość i miłosierdzie Boże ważniejsze jest niż zasady. Prawa życia i dobroci przewyższają sztywny kanon zasad. I chyba tego uczył właśnie Jezus Chrystus. Całkiem słusznie nauki Jezusa nazywa się Prawem Wolności, Prawem Miłości i Tolerancji, Prawem Sumienia.
Te sytuacje nie są równoznaczne ze sobą? W swej porównywalności jak najbardziej są. Sam piszesz, że żydzi "
byli tylko głodni". A Jezus to był syty? Co więcej, mówisz że "
Jezus był kuszony i dlatego powiedział "Nie"". To tak jakby "każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości" (Jak. 14) kuszeniem już nie było, więc... "
Tak"? Przecież oni byli tylko głodni...
W postępowaniu zarówno żydów, jak i Jezusa, według Prawa był pewien cel, było nim posłuszeństwo. Paweł o Jezusie pisał, że "był posłuszny aż do śmierci" (Filpian 2:8 ). I był posłuszny nawet w obliczu głodu. Natomiast żydzi okazali się w okolicznościach głodu nieposłuszni. Nie wiem jak to się dzieje, że zwolennicy transfuzji wolą trzymać się przykładu nieposłuszeństwa, niż posłuszeństwa.
Jeśli ty mi piszesz, że "
oni lepiej rozumieli pewien fakt niż obecnie wyznawcy niektórych religii - że miłość i miłosierdzie Boże ważniejsze jest niż zasady" z wyraźną wspieraniem się faktem, że "
oni byli tylko głodni", to jak to możliwe, że owy czyn zostaje nazwany grzechem, skoro Bóg swym miłosierdziem miał odsunąć swoje zasady?
Dalej piszesz "
Saul i żołnierze - no cóż pili krew za co powinni zginąć. A oni złożyli tylko ofiarę Jehowie i było ok". Skoro to było takie
ok, to dlaczego Bóg już tego dnia nie chciał rozmawiać z Saulem? Dlaczego czytamy na przykład takie stanowisko Boga?
1 Samuela 15:22
22. Samuel odpowiedział: Czy takie ma Pan upodobanie w całopaleniach i w rzeźnych ofiarach, co w posłuszeństwie dla głosu Pana? Oto:
Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani.
(BW)
Bóg po prostu wziął pod uwagę inne okoliczności i nie były one tym, że "oni byli tylko głodni".
Podsumuje to tylko tym co już napisałem wcześniej, ponieważ dla mnie jest to bardzo oczywiste.
Rozpusta to pojęcie szerokie . Obejmuje wiele płaszczyzn. Podczas gdy spożywanie krwi to bardzo jasna definicja i czynność zarazem, opisana w Torze co do szczegółów jej wykonania a dodatkowo rozbudowana w Talmudzie.
Dlatego łatwo jest dokonać syntezy czy synkretyzmu rozpusty i np pornografii. Ale jedzenie/picie krwi a transfuzja to zły przykład do takiej asymilacji poglądowej.
Ja mogę co najwyżej również podtrzymać swoje wnioski w stosunku do twoich. Jeśli dla ciebie "
jedzenie/picie a transfuzja to zły przykład", jak to określasz, "
asymilacji poglądowej", tylko dlatego, że dla analogii w przykładzie który użyłem "
łatwiej" ci "
dokonać syntezy czy synkretyzmu", no to mnie już w podstawówce uczono, że po to podaje się łatwiejsze przykłady, aby zrozumieć podejście do spraw trudniejszych. Nie mieli z tym problemu już kilka set lat temu, co cytowałem...
Cytat:
"
Co prawda zakaz używania krwi odnosił się jedynie do jej spożywania, toteż zdaje się w mniejszym stopniu dotyczyć interesującej nas sprawy, ale przecież cel tego zakazu jest sprzeczny z dzisiejszą praktyką dokonywania transfuzji. Kto więc ją stosuje, sprzeciwia się łaskawemu Bogu."
(Bartolomeo Santinelli, "Confusio transfusionis, sive confutatio operationis transfundentis sanguinem de individuo ad individuum")
A zatem powstrzymywanie się od krwi jest celem, który już przez sam swój cel obejmuje również transfuzję. Próbujesz się z owym celem minąć starając się ukazać "wielopłaszczyznowość" przykładu rozpusty i Playboya, jednocześnie sprowadzając sprawę krwi do "
czynności opisanej w Torze". No to przytocz z Tory prawo opisujące zakaz czynności przeglądania "świerszczyków"...? Jeśli takiego cytatu nie nie znajdziesz, to klarownym jest, że sprawę traktujesz dwojakimi odważnikami, którymi z jednej strony nie ograniczasz logicznego myślenia i wyciągania wniosków, a z drugiej myśleć już zabraniasz i w oparciu o to dla ciebie jest to już zły przykład. To nie jest zły przykład. Twoje odważniki są złe.