Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.  (Przeczytany 53960 razy)

Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #60 dnia: 20 Czerwiec, 2015, 12:00 »
Nowa wypowiedź:

*** lv 2008 ss. 216-218 Frakcje krwi i zabiegi medyczne ***
Zabiegi medyczne. Obejmują one na przykład hemodylucję i śródoperacyjne odzyskiwanie krwi. W procesie hemodylucji część krwi odprowadza się z organizmu pacjenta, zastępuje płynem uzupełniającym objętość, a później zwraca się pacjentowi. Druga z wymienionych technik to odzyskiwanie krwi traconej w czasie operacji. Krew z rany lub jamy ciała jest odsysana, płukana bądź filtrowana i ponownie wprowadzana do organizmu pacjenta. Ponieważ zabiegi te bywają wykonywane w różny sposób, chrześcijanin powinien ustalić, co dokładnie ma zamiar zrobić jego lekarz.
Przed podjęciem decyzji dotyczącej powyższych technik zastanów się: „Jeśli jakaś ilość mojej krwi znajdzie się poza moim organizmem i może nawet dojdzie na pewien czas do zatrzymania jej przepływu, czy sumienie pozwoli mi dalej traktować tę krew jako część mego organizmu, tak iż nie będzie konieczne ‛wylanie jej na ziemię’? (Powtórzonego Prawa 12:23, 24). Czy moje wyszkolone na Biblii sumienie pozwala, by pobrano mi krew, zmodyfikowano ją (na przykład zmieszano z jakimś lekiem) i z powrotem wprowadzono do mojego organizmu? Czy zdaję sobie sprawę, że odmowa wszelkich zabiegów z wykorzystaniem mojej krwi oznacza, iż nie zgadzam się między innymi na badanie krwi, hemodializę bądź użycie płucoserca?”.


Offline Liberal

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #61 dnia: 20 Czerwiec, 2015, 12:18 »
No i tutaj już dokładniej opisano, że nie jest to taki "obieg zamknięty", jak to wcześniej sugerowano.
Ale mimo przerwania krążenia krwi nadal pozostawiono tą sprawę sumieniu.
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #62 dnia: 20 Czerwiec, 2015, 12:20 »
Cytat pochodzi z:
*** g83/3 s. 12 ***
Świadkowie wierzą, iż krew po opuszczeniu organizmu musi być usunięta, i dlatego nie wyrażają zgody na przetoczenie krwi autologicznej, czyli przetoczenie własnej krwi oddanej wcześniej na przechowanie. Metody zbierania krwi wysączonej w trakcie operacji i wprowadzania jej do krwiobiegu oraz rozcieńczenie krwi w związku z ponownym jej wykorzystaniem są dla nich nie do przyjęcia. Wielu Świadków nie ma jednak zastrzeżeń co do zastosowania takich aparatów, jak sztuczna nerka i sztuczne płuco-serce (wypełnionych płynem niekrwiopochodnym), jeżeli nie używa się przy tym dodatkowej krwi i jeżeli krwiobieg pozaustrojowy nie zostanie przerwany; za każdym razem lekarz powinien sprawdzić, co pacjentowi nakazuje jego sumienie.2

Ten tekst ang. z 1982:

*** g82 6/22 pp. 25-26 Jehovah’s Witnesses—The Surgical/Ethical Challenge ***
Witnesses believe that blood removed from the body should be disposed of, so they do not accept autotransfusion of predeposited blood. Techniques for intraoperative collection or hemodilution that involve blood storage are objectionable to them. However, many Witnesses permit the use of dialysis and heart-lung equipment (non-blood-prime) as well as intraoperative salvage where the extracorporeal circulation is uninterrupted; the physician should consult with the individual patient as to what his conscience dictates.2


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #63 dnia: 20 Czerwiec, 2015, 12:22 »
Słowo to pojawia się po raz pierwszy w 1972:

*** g72 4/8 pp. 29-30 Watching the World ***
Men of science are constantly developing new methods for performing surgical operations. The Journal of the American Medical Association, dated November 15, 1971, described a procedure for open-heart surgery that employs “sever hemodilution.” Early in the operation a large quantity of blood is drawn off into a plastic blood bag.

A może było w ang. broszurze z 1961 o krwi? Nie wiem.

Reszta tekstów z lat 80. XX w. i nowsze.


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #64 dnia: 21 Czerwiec, 2015, 21:59 »
No i tutaj już dokładniej opisano, że nie jest to taki "obieg zamknięty", jak to wcześniej sugerowano.
Ale mimo przerwania krążenia krwi nadal pozostawiono tą sprawę sumieniu.


I to jest najistotniejsza sprawa. Myślę, że WTS od pewnego już czasu coraz lepiej rozumie, jak daleko mogą sięgać ich kompetencje.
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #65 dnia: 21 Czerwiec, 2015, 22:10 »
Można jednak Pana Boga oszukać przez układ zamknięty. ;)

Ciekawe, jak potraktuje to na sądzie ostatecznym?  :)

Powie, dobrze synu wierny, dobrze kombinowałeś. Ustanowię cię nad wieloma w klinice nowego świata. ;D

No cóż... wygląda zatem na to, że lepiej kombinować, niż usłyszeć..

(Mateusza 7:22, 23)
23. (...) Ale ja wtedy im wyznam: Nigdy was nie znałem! Odstąpcie ode mnie, czyniciele bezprawia.
(NWT)
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Liberal

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #66 dnia: 21 Czerwiec, 2015, 22:28 »
To kombinowanie to chyba jakieś Polaczki w Betel uskuteczniają, bo w języku angielskim nie ma nawet takiego słowa :D
Dopóki Polacy nie pojawili się w USA, UK, Francji czy Niemczech, to tamte narody nawet nie były świadome, że tak można, hehe
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #67 dnia: 21 Czerwiec, 2015, 22:38 »
To kombinowanie to chyba jakieś Polaczki w Betel uskuteczniają, bo w języku angielskim nie ma nawet takiego słowa :D
Dopóki Polacy nie pojawili się w USA, UK, Francji czy Niemczech, to tamte narody nawet nie były świadome, że tak można, hehe


No...  niemniej nie oznacza to, że na obecny czas sumienie nie może może komuś jednak pozwolić na "tak można"


Spauzowaliśmy, Marku, na Kapłańska 17:15. Ja źródło swoich argumentów podałem. Dla przeciętnego SJ źródło twoich będzie raczej mało miarodajne. Co dalej...
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #68 dnia: 21 Czerwiec, 2015, 22:43 »

Ale czy nie w innym znaczeniu?

Nie, znaczenie będzie to samo, wszak dotyczy to sumienia pacjenta, a nie lekarza.

Zgoda, ale jak wtedy było to sumienie ukierunkowane organizacyjne?
Trzeba wczesniejsze wypowiedzi znaleźć, jeśli takie były.

Dla obecnych SJ bardziej będzie się liczyć co jest teraz. Jeśli spojrzeć na transfuzję przez pryzmat przeszłości, mogłoby się okazać, że do pierwszej połowy XX w. wiedza nauki na jej temat nie była nawet raczkująca. Dziwić się, że WTS za nauką na czworaka człapał z Biblia w ręku? Nie dźiwi zatem, że i z ową w ręku dostrzega, gdzie jest jego granica. 
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #69 dnia: 21 Czerwiec, 2015, 22:49 »
Dla obecnych SJ bardziej będzie się liczyć co jest teraz.
Ale ja sam wnioski wyciągam. ;)
Dla mnie ważne jak kiedyś było, jak dziś i jak będzie jutro. :)

I tak chce to światu medycznemu pokazać. ;D


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #70 dnia: 21 Czerwiec, 2015, 22:49 »
Cytat z Nie wiem skąd pochodzi cytat, bo nie zapisałam, jednak mam spore wątpliwości co do "słuszności" takiego postępowania jako powstrzymywania się od krwi, w kontekście zakazu użycia krwi własnej.
Przecież w procesie hemodializy, krew krąży pozaustrojowo, łącząc się z płynem dializacyjnym, wymieniając i pobierając elektrolity, oddając toksyny, po przejściu przez dializator, wraca do organizmu z innym składem. Dlaczego zabroniona jest więc hemodylucja?

Jest owa raczej kwestią sumienia. Trudno tu jednak chyba mówić o transfuzji. No ale dobra... spróbujmy pociągnąć temat biblijnie dalej. Jak w oparciu o ową wytłumaczyłabyś SJ, że powinien dać sobie spokój z wykładnią WTS?
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #71 dnia: 21 Czerwiec, 2015, 22:58 »
Ale ja sam wnioski wyciągam. ;)
Dla mnie ważne jak kiedyś było, jak dziś i jak będzie jutro. :)

I tak chce to światu medycznemu pokazać. ;D

Jak w swojej książce piszesz...

Cytat:
"O transfuzji krwi Biblia nie uczy"

O pornografii również. Jakie są twoje wnioski na jej temat?
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #72 dnia: 21 Czerwiec, 2015, 23:07 »
Jak w swojej książce piszesz...

Cytat:
"O transfuzji krwi Biblia nie uczy"

O pornografii również. Jakie są twoje wnioski na jej temat?

Nie ma nic o pornografii?
Niemożliwe?
A o prostytutkach, podglądaniu kobiet, gwałceniu itd itp też nie ma?

Skoro piszą ŚJ, że już w starożytnym Egipcie była transfuzja to ja piszę tylko to co widzę.


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #73 dnia: 21 Czerwiec, 2015, 23:12 »
Nie ma nic o pornografii?
Niemożliwe?
A o prostytutkach, podglądaniu kobiet, gwałceniu itd itp też nie ma?

A o powstrzymywaniu się od krwi też nie ma? No popatrz... chyba zrobiliśmy mały kroczek.



Skoro piszą ŚJ, że już w starożytnym Egipcie była transfuzja to ja piszę tylko to co widzę.

A piszą, że Egipcjanie doskonale rozeznawali się w grupach krwi i 99% ich prób nie było porażką?
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #74 dnia: 22 Czerwiec, 2015, 09:40 »
A o powstrzymywaniu się od krwi też nie ma? No popatrz... chyba zrobiliśmy mały kroczek.

Ja tego kroczku nie widzę, raczej wstecz, bo sami pisali, że "nie robili problemu" co do transfuzji.
Ale widzę, że lepiej wiesz ode mnie więc nie wiem po co mnie pytasz. :-\