Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.  (Przeczytany 53920 razy)

Offline gedeon

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #30 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 18:27 »
Szacun wzajemny, 'gedeonie'. Rozumiem że masz swoje doświadczenia i przemyślenia, które określają co jest dla ciebie najważniejsze i w związku z tym nie widzisz potrzeby o tym pisania. Jest wolność pisania, jak i niepisania. Natomiast rozsadek, jaki by nie był, i tak w ostatecznym rozrachunku...

Dwóch rycerzy rozmawia o decyzji jednego z nich, z góry skazanej na...
- Jedziesz na pewna śmierć!
- Każda śmierć jest pewna...

Rozbawiłeś mnie Sabekk i o to chodzi. ;D ;D ;D Jakby nie patrzył masz rację ale ja zostanę przy swojej filozofii. ;D ;D ;D


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #31 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 18:37 »
Jakie mogą być inne konkrety niż te wynikające z tekstu?

(Kapłańska 17:15, 16)
Jeżeli ktoś, jakaś dusza — czy to rodowity mieszkaniec, czy też osiadły przybysz — zje jakąś padlinę lub coś rozszarpanego przez dzikie zwierzę, to wypierze swe szaty i wykąpie się w wodzie, i będzie nieczysty aż do wieczora; potem będzie czysty. Ale jeśli ich nie wypierze i nie wykąpie swego ciała, to odpowie za swe przewinienie.

Dlaczego nie kara śmierci, jak w każdym innym przypadku zjedzenia mięsa z krwią?

Ależ jest i kara śmierci...  werset wcześniej.

(Kapłańska 17:14)
14.  Bo duszą wszelkiego ciała jest jego krew dzięki duszy, która w niej jest. Toteż powiedziałem synom Izraela: „Nie wolno wam spożywać krwi żadnego ciała, gdyż duszą wszelkiego ciała jest jego krew. Każdy, kto ją spożywa, zostanie zgładzony”.
(NWT)

Na jakiej zatem podstawie twierdzisz, że wersety 15, 16 dotyczą sytuacji ratowania życia?



No, myślimy dalej ;)

Oj, nie rób już ze mnie takiego intelektualisty. Wystarczy przywalić mi konkretami :)
« Ostatnia zmiana: 14 Czerwiec, 2015, 18:39 wysłana przez sabekk »
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Liberal

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #32 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 18:40 »
Konkrety zostały podane. Myśl dalej :)
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #33 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 18:54 »
Porównując wersy 14 i 15 no to przeciętny żyd mógłby dojść do wniosku, jak pewien user:

Cytat:
pewienuser
"No ja szczerze mówiąc byłam skonsternowana już wtedy jak to czytałam, natomiast teraz po wprowadzeniu dwóch równoważnych czasem wzajemnie wykluczających się norm (...) to ja nie ogarniam, (...)"


Jak byś wytłumaczył żydowi, że wers 15 dotyczy go wtedy, gdy zagrożone jest jego życie?
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Liberal

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #34 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 19:03 »
Żadnemu Żydowi tego tłumaczyć nie potrzeba, bo Żydzi nie mają - i nigdy nie mieli - z tym żadnego problemu.
Jesteś biegły w odszukiwaniu wielu materiałów źródłowych, więc nie powinno dla Ciebie stanowić kłopotu zapoznanie się z judaistycznym podejściem do kwestii krwi.
A zawsze powtarzam, że nikt tak dobrze nie rozumie Prawa Mojżeszowego jak sami wyznawcy tej religii.
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #35 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 19:15 »
No... skoro podchodzisz do tego na zasadzie, że "nikt tak dobrze nie rozumie Prawa Mojżeszowego jak sami wyznawcy tej religii", no to Jezus miał nieco inne zdanie. Dla przykładu...

(Jana 5:39)
39. „Badacie Pisma, ponieważ myślicie, że dzięki nim będziecie mieć życie wieczne, a właśnie one świadczą o mnie.
(NWT)


Skoro już wtedy nie mieli wystarczającego zrozumienia, to jak to możliwe, że mają je po odrzuceniu jako narodu wybranego?

'Lib', nie rób slalomów, tylko konkretnie. Na jakiej podstawie uważasz, że wers 15 to sytuacja zagrażająca życiu? 
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #36 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 19:20 »
Ale tu wojna o krew. :-\
Jednak koniecznie trzeba wydać tę książkę o transfuzji, skoro krew budzi takie emocje. ;)


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #37 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 19:25 »
Chyba wam się na nią dorzucę, poczytam i pozwolę sobie na krytykę.  ;D
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #38 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 19:37 »
Chyba wam się na nią dorzucę, poczytam i pozwolę sobie na krytykę.  ;D
Książka będzie bezkrytyczna. :)
Krytyczna to jest Strażnica. ;)


Offline Liberal

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #39 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 19:43 »
Sabek, ja wiem do czego zmierzasz :)
Tylko ja już za stary wilk jestem na takie zabawy :p
Jeżeli Kpł 17:15,16 jest dla Ciebie niejednoznaczna, albo sądzisz, że napisano tam coś innego niż napisano, to już nie mój problem.
Ja - na podstawie m.in. judaistycznych wykładni i zdrowego rozsądku - uważam, że jest to precedens, który w określonych warunkach zezwala na spożycie mięsa z krwią. I kiedy werset wcześniej napisano, że za jedzenie czegoś z krwią jest obłożone karą śmierci, a tu czytamy, że za zjedzenie niewykrwawionego mięsa karą jest jedynie nieczystość do wieczora, to siłą rzeczy nasuwa się wniosek, iż mowa jest o zupełnie innym przypadku.
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #40 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 19:46 »
Książka będzie bezkrytyczna. :)
Krytyczna to jest Strażnica. ;)

Jaka będzie, to już pozwolę sobie sam ocenić.

Przyłączysz się do dyskusji, czy uważasz że 'Lib' da sobie radę sam z takim opornym materiałem na odstępcę, jak ja? :)
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #41 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 19:46 »
Ktoś może sobie po fakcie uświadomić, że nie było dobrze wykrwawione. :-\


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #42 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 19:48 »
o...  coś w trawie zaczyna piszczeć.
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #43 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 19:48 »
Jaka będzie, to już pozwolę sobie sam ocenić.

Przyłączysz się do dyskusji, czy uważasz że 'Lib' da sobie radę sam z takim opornym materiałem na odstępcę, jak ja? :)

Ja nie lubię się spierać.
W seminarium duchownym przez 9 lat występowałem jako mówca, a nie taki który musiałby się bronić. :)
Ja jestem cienki bolek co do krwi. Co mam do powiedzenia to już opisałem. ;)


Offline sabekk

Odp: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi.
« Odpowiedź #44 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 20:11 »
Sabek, ja wiem do czego zmierzasz :)
Tylko ja już za stary wilk jestem na takie zabawy :p
Jeżeli Kpł 17:15,16 jest dla Ciebie niejednoznaczna, albo sądzisz, że napisano tam coś innego niż napisano, to już nie mój problem.
Ja - na podstawie m.in. judaistycznych wykładni i zdrowego rozsądku - uważam, że jest to precedens, który w określonych warunkach zezwala na spożycie mięsa z krwią. I kiedy werset wcześniej napisano, że za jedzenie czegoś z krwią jest obłożone karą śmierci, a tu czytamy, że za zjedzenie niewykrwawionego mięsa karą jest jedynie nieczystość do wieczora, to siłą rzeczy nasuwa się wniosek, iż mowa jest o zupełnie innym przypadku.


A ja z kolei na podstawie Pisma uważam, że wers 15 nie jest zezwoleniem na takie spożywanie. I oczywiście, będzie tu mowa o innym przypadku, który wynika z tekstu wcześniejszego.

(Kapłańska 5:1-19)
2. „‚Albo gdy ktoś, jakaś dusza, dotknie czegoś nieczystego, czy to padliny nieczystego dzikiego zwierzęcia, czy padliny nieczystego zwierzęcia domowego, czy padliny nieczystego rojącego się stworzenia, chociażby to było przed nim ukryte, jest nieczysty i zawinił.
(...)
17. „A jeśli ktoś, jakaś dusza, zgrzeszy, czyniąc jedną ze wszystkich rzeczy, których Jehowa zakazuje czynić, chociaż o tym nie wiedział, to zawinił i odpowie za swe przewinienie.
18. I jako dar ofiarny za przewinienie przyprowadzi do kapłana zdrowego barana z trzody, zgodnie z szacunkową wartością; a kapłan dokona za niego przebłagania za pomyłkę, którą nieumyślnie popełnił, chociaż sam o tym nie wiedział, i zostanie mu przebaczona.
(PNS)
 
 
A zatem Kapłańska 17:15 to jeden z tych tekstów, który domyślnie bierze pod uwagę nieumyślny występek, wszak "u niego nie ma zmienności obracania się cienia" (Jakuba 1:17 PNS) Roszada był bardzo blisko mówiąc: "Ktoś może sobie po fakcie uświadomić, że nie było dobrze wykrwawione".

Zauważ, że o owej "jedynie nieczystości do wieczora" mowa jest również w 5:2. Jest ona w kontekście faktu, że ktoś mógł o tym nie wiedzieć. Nie ma nigdzie podane w PS, że w razie zagrożenia życia żyd mógł złamać to prawo. I skoro przywołujesz na argument "wyznawców Prawa Mojżeszowego", to pozwolę sobie przypomnieć fakt, że na przykład podczas powstania Machabeuszy sami wyznawcy Prawa woleli dać się wyrżnąć z pełną świadomością zagrożenia życia, niż złamać prawa dotyczącego sabatu. Przynajmniej w opinii rabinów. To pokazuje, że nawet w sytuacji zagrożenia życia woleli owo poświęcić, niż złamać Prawo. Kapł. 17:15 nie jest żadną furtką.

 
« Ostatnia zmiana: 14 Czerwiec, 2015, 20:18 wysłana przez sabekk »
Każdy głupi ma swój rozum... samo życie.
---
Ignorowani: NiepokornaHadra