Owszem, ale cel jest ten sam zarówno w wyniku uruchomienia metabolizmu przemiany materii, jak i przeszczepu. Podniesienie wydolności organizmu. W sumie to przecież ten sam cel przyświeca transfuzji mającej ponoć ratować życie. Już na cel transfuzji zwracano uwagę od czasów medycyny z siedemnastego wieku.
Cytat:
"W ostatnich latach mnożą się nad miarę wypadki dokonywania przez nowicjuszy operacji połączonych z transfuzją, ponieważ przez otwartą żyłę wprowadza się do serca chorego nie tylko płyny wzmacniające, lecz także ciepłą krew zwierzęcą albo ludzką (...) Co prawda uczony Elsholtz (w rozdz. 7 Neues Klistier) usprawiedliwia te praktyki, twierdząc, że dekret apostolski w rzeczywistości odnosi się jedynie do spożywania krwi, czyli przyjmowania jej przez usta, a wcale nie dotyczy wprowadzania jej do żył, jednakże każda metoda przyjmowania [krwi] służy temu samemu celowi: karmieniu lub uzdrawianiu chorego ciała".
(Thomas Bartholin, „De sanguine vetito disquisitio medica” (Rozprawa medyczna o zakazie używania krwi), Frankfurt, 1673, s. 11).
W jakim celu zatem transfuzji się używa jako dopingu? Za czasów Bartholiniego zapewne można byłoby to postrzegać jak odżywienie organizmu, skoro dochodzi do podniesienia wydolności. Być może w naszych czasach również można to tak skojarzyć.
Sabbekk, tak rozumując, to przeszczepiając serce, płuca, nerki, również robimy to, aby podnieść wydolność, zatem idąc tym tokiem myślenia - spożywamy "podroby", które przeszczepiono, bo podnoszą naszą wydolność, i to w bardzo istotny sposób.
Zacznijmy więc od nowa
- spożywanie to dostarczanie pokarmu drogą pokarmową, który ulga metabolizmowi - przemianie materii, a efektem końcowym jest wydalanie.
- przeszczep to zastąpienie chorego narządu zdrowym. Brak metabolizmu, brak wydalania.
Bóg powiedział - nie spożywać. Nie było wzmianki o tym, że nie można zastąpić.
Dam Ci taki przykład.
Bakterie purpurowe, i zielone siarkowe, mogą używać światła jako źródła energii (umownie odżywiać się, analogicznie jedzenie krwi np. kaszanka
), ale głównym procesem z wykorzystaniem światła jest u nich wiązanie węgla i fermentacja związków organicznych. Gdyby Bóg zabronił tym bakteriom "odżywiać" się światłem - używać jako, źródła energii, to byłoby to równoznaczne z tym, że nie mogą wiązać węgla?