Haha rozbawiłeś mnie tym pytaniem Nie mam zielonego pojęcia czy by oddali, bo nie znam ich dobrze. Podczas przelotnych spotkań aż tak dobrze człowieka nie poznasz.
Jak jestem na zebraniu, to bez obaw zostawiam torebkę bez opieki. A jak jestem z dzieckiem na zajęciach, to co jakiś czas zerkam na kurtkę czy dalej wisi i czy portfel dalej w niej jest - ostrożności nigdy za wiele
Zgodzę się z tym. Ale załozyłam na forum ten wątek, bo zauważyłam w nim brak równowagi. Wszyscy piszą o złych rzeczach, a nie widziałam pozytywów na temat Świadków.
Mówienie o kimś dobrze jest trudne, a dla niektórych niewykonalne. Łatwiej jest kogoś zganić niż powiedzieć mu komplement.
Jeżeli w Świadkach nie ma NIC dobrego, to znaczy, że ja też powinnam być z gruntu zła.. bo jestem Świadkiem i na razie nie mam zamiaru przestać nim być (no chyba, że wyjdą kolejne afery - wtedy zacznę powoli się ewakuować).
Wklejam mój post z wątku "Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian"
Niestety z mojej strony nie będzie pozytywnych wynurzeń na temat mojej bytności w organizacji śJ. Obiektywnie wyrażam się. Co mam napisać pozytywnego, jeżeli byłam molestowana przez brata starszego wiekiem w zborze, a po latach moja siostra rodzona wykrzyczała już przy swoim dorosłym synu i przy mnie " ty wiesz co on mi zrobił !!!!!!" ten sam brat śJ molestował również moją siostrę. Reszta mojej "gehenny" życia jako śJ jest pisana w moich postach.
No niestety, bardzo zle mi się kojarzy bycie śJ i życie wśród śJ, aż mnie odrzuca, a dołączając do tego zmienność nauk CK nazywane "nowymi światłami" po moim "wybudzeniu się" już nie przejdzie.
Mam pozytywnie pisać o tym ile cierpienia doznałam przez stosowanie ostracyzmu stosowanego przez męża śJ?
Tazła napisala:
"Uważają się za lepszych, a tak naprawdę są tacy sami jak inni, z wadami zaletami, problemami i słabościami. Tylko dużo bardziej to ukrywają."
Podpisuję się pod Jej słowami! śJ stwarzają otoczkę lepszych od ludzi z "tego świata" i żyją w takim przekonaniu, a jest zwyczajnie, ludzko.
" Fajnie by było, gdyby...." to życzenie, a rzeczywistość w ORG. nie była dla mnie "fajna".
Dodam, że moim powodem odejścia z ORG były: zmienne nauki, zmienne doktryny, fałsz, psychomanipulacja, kłamstwa podczas przesłuchania Geeofreya Jacksona samego autorytetu śJ jako CK w aferze pedofilskiej w zborach sJ w Australii, przynależność do ONZ i wiele innych.
Nie ma sensu w kółko tłumaczyć tego samego.
Dobrej nocy Wszystkim