Nemo,
Problem powstaje wtedy, gdy zamiast na Piśmie Świętym, nauka danej religii opierana jest na nauce jakiegoś człowieka. Zamiast studiować Biblię, zbór zaczyna studiować nauki ludzkie. Proszę, nie zrozum mnie źle, nie jestem przeciwko ludziom, którzy prowadzą innych, są ich nauczycielami. Chcę tylko powiedzieć, że jeżeli taki człowiek i jego nauka nie jest weryfikowana w świetle Bożego Słowa, nie jest dobrze. Jest napisane, że prowadził i uczył nas będzie Duch Święty (m.in.1 J. 2, 20-29; J. 16, 13; Kol. 2, 6-10; 2 Kor. 11, 3-4; 2 Tym. 3, 14-17; 1 Kor. 1, 4-8; Przyp. 3, 1-8). Zwróć uwagę, że w NT wszystkich nawróconych chrześcijan nazywa się świętymi (2 Kor. 13, 12; Efez. 1, 4; Fil. 4, 22; Hebr. 3, 1; Rz. 8, 27; itd.)
Ja z tego właśnie powodu zrezygnowałam z KK.
Po odrodzeniu w Chrystusie najpierw tam uczęszczałam, bo tylko to znałam. Chodziłam na Mszę co niedzielę z wielką chwałą dla Boga w sercu. Potem po dwóch niezgodnych z Pismem kazaniach (jedno z nich dotyczyło 10 przykazań i zbawienia, niestety ksiądz nie powiedział ani słowa o łasce, tak jakbyśmy nadal żyli tylko pod zakonem), na jednej z Mszy pojawiły się w mojej głowie słowa:
„Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich”. Mat. 18, 20
To nie dawało mi spokoju, było bardzo uporczywe. Wiedziałam, że musimy szukać. Nie potrzebujemy wielkich zgromadzeń, potrzebujemy wspólnoty.
Znaleźliśmy zbór ewangeliczny, gdzie od pierwszego spotkania poczuliśmy się jak w domu. Nauczanie oparte tylko na PŚ , z Nim zgodne, wielbienie Jezusa, pomaganie innym ludziom.
Rozumiem, że jesteś zawiedziony religią, rytuałem, człowiekiem. Jednak chcę Ci powiedzieć, że Bóg jest żywy i działa bardzo mocno w obecnych czasach.
Wiem, że teraz nie jesteś tym zainteresowany, ale pomimo to piszę, bo może kiedyś będziesz.
To nie ja Cię mogę przekonać, tylko Ojciec może to zrobić. J. 6, 44