Przemyślałam……
Bardzo trudno jest młodemu człowiekowi wejść w wiek dojrzewania, bardzo trudno odnaleźć tożsamość , umiejscowić, zyskać poczucie wartości…..
Kiedy na ten proces nakłada się religia, tak restrykcyjna i fanatyczna jak świadkowie jehowy dorastanie jest męką……
Męką, którą nawet z rodzicami nie można się podzielić……. Rodzice nie mogą pomóc własnemu dziecku …… ( tu mam swoją teorię, że rodzicom bardzo na rękę jest szybki chrzest, bo wtedy już nie oni borykają się z problemami dorastania, tylko cała organizacja stoi na straży czystości jednostki więc w sumie im to na rękę, jak było w tym przypadku nie wiem )….
Wróciły moje wspomnienia i doświadczenia, tak podobne…..
Największy ból? Że nie odnalazłam Cię wcześniej, że nie mogłam pomóc, porozmawiać wesprzeć, zaakceptować , pomóc przez to przejść…
Dobrze, że jesteś, że zasiliłeś szeregi tych po drugiej stronie do których można się zwrócić……
Robert

Kocham Cię
