Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Spotkaliście sie ze stwierdzeniem, że Świadkowie Jehowy to producenci ateistów?  (Przeczytany 39861 razy)

Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Dlatego chcąc doprecyzować zadam kilka pytań:
1) gdzie masz napisane, że Noe miał zabrać WSZYSTKIE zwierzęta?
2) gdzie masz napisane, że potop zalał CAŁĄ ziemię?
3) gdzie masz napisane, że arka osiadła na górze Ararat? i skąd wiesz, że Ararat dzisiejsze to to samo, co biblijne Urartu (bo o tym tu mowa)?
4) czemu pewne opisy, stosujące się właśnie do licencji poetyckiej, nie mogą się rządzić innymi prawami niż dzieło historyczne?

Odp. 1. Rodz.7:2 Z wszelkich zwierząt czystych weź z sobą siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych po jednej parze: samca i samicę;
Rodz.7:8,9  8 Ze zwierząt czystych i nieczystych, z ptactwa i ze wszystkiego, co pełza po ziemi, 9 po dwie sztuki, samiec i samica, weszły do Noego, do arki, tak jak mu Bóg rozkazał.

Odp.2. Rodz.7:19  Wody bowiem podnosiły się coraz bardziej nad ziemię, tak że zakryły wszystkie góry wysokie, które były pod niebem

Odp.3. Rodz.8:4 Miesiąca siódmego, siedemnastego dnia miesiąca arka osiadła na górach Ararat Fakt, jest tutaj napisane "na górach" Ararat, co wskazywało by na łańcuch górski. Logika nakazuje wskazywać, że dzisiejszy Ararat jest jedną z gór Ararat.

Odp.4. Nikt na dziełach poetyckich, wierszach Tuwima czy Brzechwy nie opiera swojej wiary, a tym bardziej na przygodach Gumisiów. Bo są one fikcja literacką. Biblia jako podstawa wiary dla wielu religii nie powinna być w ani jednym słowie niespójna. Ludzie wierzący, wielokrotnie opierają na niej całe swoje obecne życie i ewentualne przyszłe. To tak jak z kodeksem drogowym. Albo traktujesz wszystkie zapisy słowo w słowo i to zapewnia ci bezpieczna jazdę... czyli przeżyjesz. Albo traktujesz to co wygodne słowo w słowo, a to co niewygodne z przymrużeniem oka i nigdy nie wiesz co może cię spotkać.
Czyli... jak w biblii jest napisane że wszystkie zwierzęta, to powinny być wszystkie, a jak wszystkie góry zakryły wody, to wszystkie (nawet Mount Everest który już jakiś czas stoi tam gdzie stoi i pewnie przy rzekomym potopie był tam gdzie teraz jest)

I nawiązując do tematu. ŚJ ucząc że "całe pismo jest natchnione" przegrywają w konfrontacji z nauką, która nie zgadza się niejednokrotnie z treściami w nie zawartymi. I co dalej idzie, wg mnie, logicznie myślący człowiek stwierdzi, że jak to rzekomy bóg natchnął pisarzy do napisania takiej bajki, to nie może być on realny, a na pewno godny zaufania i nie warto w niego wierzyć.
« Ostatnia zmiana: 14 Październik, 2016, 10:41 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Gorszyciel

  • Gość
Odp. 1. Rodz.7:2 Z wszelkich zwierząt czystych weź z sobą siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych po jednej parze: samca i samicę;
Rodz.7:8,9  8 Ze zwierząt czystych i nieczystych, z ptactwa i ze wszystkiego, co pełza po ziemi, 9 po dwie sztuki, samiec i samica, weszły do Noego, do arki, tak jak mu Bóg rozkazał.

Odp.2. Rodz.7:19  Wody bowiem podnosiły się coraz bardziej nad ziemię, tak że zakryły wszystkie góry wysokie, które były pod niebem

Odp.3. Rodz.8:4 Miesiąca siódmego, siedemnastego dnia miesiąca arka osiadła na górach Ararat Fakt, jest tutaj napisane "na górach" Ararat, co wskazywało by na łańcuch górski. Logika nakazuje wskazywać, że dzisiejszy Ararat jest jedną z gór Ararat.

Odp.4. Nikt na dziełach poetyckich, wierszach Tuwima czy Brzechwy nie opiera swojej wiary, a tym bardziej na przygodach Gumisiów. Bo są one fikcja literacką. Biblia jako podstawa wiary dla wielu religii nie powinna być w ani jednym słowie niespójna. Ludzie wierzący, wielokrotnie opierają na niej całe swoje obecne życie i ewentualne przyszłe. To tak jak z kodeksem drogowym. Albo traktujesz wszystkie zapisy słowo w słowo i to zapewnia ci bezpieczna jazdę... czyli przeżyjesz. Albo traktujesz to co wygodne słowo w słowo, a to co niewygodne z przymrużeniem oka i nigdy nie wiesz co może cię spotkać.
Czyli... jak w biblii jest napisane że wszystkie zwierzęta, to powinny być wszystkie, a jak wszystkie góry zakryły wody, to wszystkie (nawet Mount Everest który już jakiś czas stoi tam gdzie stoi i pewnie przy rzekomym potopie był tam gdzie teraz jest)

I nawiązując do tematu. ŚJ ucząc że "całe pismo jest natchnione" przegrywają w konfrontacji z nauką, która nie zgadza się niejednokrotnie z treściami w nie zawartymi. I co dalej idzie, wg mnie, logicznie myślący człowiek stwierdzi, że jak to rzekomy bóg natchnął pisarzy do napisania takiej bajki, to nie może być on realny, a na pewno godny zaufania i nie warto w niego wierzyć.

Problem z hebrajskim kol (wszystek, cały) jest taki sam, jak z hebrajskim le-olam (na wieki). W hebrajskim biblijnym le-olam nie zawsze znaczy na wieczność, bo oni nie mieli tak rozbudowanej siatki pojęć abstrakcyjnych. Podobnie jest z kol - nie był to dla nich absoluty zbiór WSZYSTKICH elementów. Alle poza tym wszystko się zgadza.
Co do lokalizacji gór Ararat - jak możesz tamtejszą geografię przenosić na naszą, powstałą gdzieś w XVI w.? Dla mnie to jest szokujące. Zaskoczę Cię, ale sprawa nie jest tak oczywista, bo w Biblii nazwa Ararat nie pada. Czytamy o Urartu. Utożsamienie jej z nazwą Ararat to owoc Euzebiusza. Starożytne Urartu mogłoby być Górami Antyliban równie dobrze.
Nie będę na wszystko dokładnie odpowiadał, bo już to powiedziałem powyżej. Ale co do p. 4:
Pisząc go, widzę, że mnie opacznie zrozumiałeś. Otóż nie ma dzieła wolnego od literackiej fikcji czy literackiej kreacji bohatera. Nawet jak koledze opowiadasz śmieszną historię ze swojej wczorajszej wycieczki to też mechanizmy tak stosujesz, nawet nieświadomie (sic!). To, że Biblia, jak piszesz, jest dla wielu podstawą wiary, nie oznacza, że wszystko w niej intencjonalnie jako mające taką być powstało. Biblia to jest dzieło literackie - ma swoje literackie gatunki, których interpretacja rządzi się swoimi prawami. Jest tam poezja, bajka itp. O kodeksie drogowym to też przykład przesadzony, bo pisząc traktujesz wszystkie zapisy słowo w słowo i to zapewnia ci bezpieczna jazdę... czyli przeżyjesz mylisz się. Znam wiele wypadków, którzy właśnie przez trzymanie się do bólu, do końca kodeksu, nie przeżyli, bo kodeks to jedno, a prawdziwe życie drugie (ktoś inny może złamać kodeks, albo nawet nikt, a nastąpi nieprzewidziane zdarzenie). Ale wiem jaka była intencja przykładu, tak więc spoko. Tyle, że literalizm - traktowanie wszystkiego słowo w słowo - w wypadku Biblii jest po prostu nie na miejscu. My nie wymyślimy jaka Biblia ma być (jak kodeks wg Ciebie), ale ona jest jaka jest. Interpretując jej gatunki literackie wedle pewnych zasad, które intencjonalnie pochodzą od pisarza, wcale nie są wyrzucaniem niewygodnych fragmentów.
Człowiek patrzy z pewnej perspektywy. Jak by mi zalało pole i bym powiedział "Wszystkie ziemniaki zgniły", to czy bym miał na myśli ziemniaki w Chinach też? A jak otworzę książkę i po przejrzeniu stwierdzę: "Nic tu nie ma", to znaczyć ma, że są czyste kartki i brak nadrukowanego tekstu? Język to nie matematyka. A jeżeli chcemy go matematycznie interpretować, to możemy, ale nic to nie przyniesie. I możemy się obrażać na autora poematu, że mógł coś prościej, precyzyjniej rzec, ale czy nie chodzi właśnie w poemacie o estetykę, a nie logikę czasem? Choć przekaz logiczny, za tymi epitetami, porównaniami, onomatopejami itp. stoi.


Offline Sebastian

Słuchaj, Księga Rodzaju 1-11 to tzw. prehistoria biblijna. Przekreślanie Biblii jako takiej na podstawie kilku rozdziałów, być może będących alegorycznym przesłaniem czegoś jest trochę zabawne.
Odrzucenie historyczności pierwszych rozdziałów Biblii sprawia, że nauka o tym, że Jezus złożył ofiarę na odkupienie ludzi z grzechu traci sens.

Po pierwsze, Jezus traktował opowieść o Noem jako historyczną ("jak było za dni Noego").

Po drugie i ważniejsze, kwestia historyczności Adama i Ewy oraz zerwania owocu z drzewa. Jeśli odrzucimy tezę, że były to postacie historyczne, to traci sens nauczanie św. Pawła o tym że "jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat..." (bodajże Rzymian 5:12)

pytanie zasadnicze: Jeśli nie istniał konkretny Adam który sciągnął na ludzi "niewolę grzechu", to "z czego" odkupił ludzi Jezus i jaki sens miała jego ofiara?!
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
traktujesz wszystkie zapisy słowo w słowo i to zapewnia ci bezpieczna jazdę... czyli przeżyjesz mylisz się. Znam wiele wypadków, którzy właśnie przez trzymanie się do bólu, do końca kodeksu, nie przeżyli, bo kodeks to jedno, a prawdziwe życie drugie (ktoś inny może złamać kodeks, albo nawet nikt, a nastąpi nieprzewidziane zdarzenie).

To się nazywa zasada ograniczonego zaufania. Dodatkowo pisząc o przestrzeganiu przepisów drogowych, miałem na myśli wszystkich użytkowników drogi. Wtedy teoretycznie wypadki powinny przestać istnieć. No może tylko zjawiska pogodowe by zostały.

Ale co do p. 4:
Pisząc go, widzę, że mnie opacznie zrozumiałeś.

Z całym szacunkiem do Ciebie. Ale trudno jest Ciebie rozumieć, nie opacznie. Nie jestem biblistą, nie znam się na przekładach oryginalnych. Czytałem przekład biblii w języku polskim, a tam jest napisane że wszystkie góry, to wszystkie, wszystkie zwierzęta, to wszystkie. Jakoś nie wierzę że bibliści nie przełożyli by tego dokładnie, bo jest to bardzo ważne, czy wszystkie, czy prawie wszystkie. I nie interesuje mnie zbytnio jak to było w oryginale. Idąc wiec tokiem Twojego myślenia, biblia jest przetłumaczona niedokładnie. Czyli znowu to podważa jej autentyczność. Przecież gdyby rzekomy bóg spisał to ręką pisarzy, to chyba zadbałby, żeby nikt jego słowa nie wypaczał.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline ufoludek

Z tego co ja czytałem, byli świadkowie po odrzuceniu spotykają taka pustkę że często wpadają z deszczu pod rynnę, często wybierając dalsze odłamy kościoła katolickiego czy inne ekstremalne  religie działające na pograniczu sekty. ciągle odrzucają popularne główne wyznanie rzymsko-katolickie, które nie wiem...obrazili czy też jest zbyt popularne iJakoś  bycie jego członkiem nie jest wystarczające dla osób wybranych. Są to ludzie wierzący w boga tylko nie wiedzą kto go na prawdę reprezentuje, jak nazywa się religia która jest jedyną prawdziwą. Po prostu czują się oszukani/odrzuceni przez dotychczasową religię. Ateistami stają się dopiero ci którzy w ogóle zaczynają rozważać nad istotą boga, jego ideologią , nieomylnością, słusznością jego domniemanych decyzji i czy jeśli takowy bóg istnieje to czy zasługuje on na to żeby bić mu pokłony.

Ja np.stwierdziłem że cała ta historia jest wysoce naciągana. Kiedy przestaje się idealizować wszechmogącego i patrzeć na niego bezkrytycznie to po chwili dochodzi się do wniosku że chociażby opisywane w biblii ludobójstwa nie czynią z niego wzoru do naśladowania. Takich osobników sądzi się za zbrodnie a nie czci. Skoro wszystkowiedzący spieprzył za przeproszeniem ludzki gatunek i tego nie przewidział ale za te wady gatunek ten niejednokrotnie karał to hmmm....gdzie tu logika. Długo by tu można podawać ateistyczne nieścisłości i zgrzyty w całej historii ale wracając do tematu to fakt jest taki że nie znam wielu ateistów, którzy byli świadkami.
A dlaczego mieliby wracac do KK ? Należy pamiętać, że wielu ŚJ to ex Katolicy, którzy z jakiegoś powodu opuścili KK. Zwykle jest to rozczarowanie klerem (nastawienie na $, afery pedofilskie, inne rodzaje niemoralności,angażowanie się KK w politykę), niejasność i zawiłość nauk. Wielu byłych SJ mówi, że pomimo dużego rozczarowania WTS, w zborze i tak czuli się bliżej Boga, czego nigdy nie czuli w KK.
"To nie tak, że boję się umrzeć. Po prostu nie chciałabym być w pobliżu kiedy to się stanie" ;-)


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Wielu byłych SJ mówi, że pomimo dużego rozczarowania WTS, w zborze i tak czuli się bliżej Boga, czego nigdy nie czuli w KK.

A co maja powiedzieć, jak przez lata przebywania w organizacji z USA pompowano w nich nienawiść do Kościoła?

Wszyscy ci byli i obecni świadkowie których co znam, to kiedyś słabiutcy katolicy, tacy tylko metrykalni. To Ci, którym księża "przeszkadzali". To właśnie Ci przeciętniacy, są idealnymi kandydatami na świadków. Ktoś kiedyś do nich przyszedł z kolorową strażnicą, obiecał raj po śmierci... A ci w to uwierzyli... jak w to że gotując w garnkach Zeptera będziemy żyć 100 lat.
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Ktoś kiedyś do nich przyszedł z kolorową strażnicą, obiecał raj po śmierci... A ci w to uwierzyli... jak w to że gotując w garnkach Zeptera będziemy żyć 100 lat.

Tomek, nie ironizuj i nie mów pogardliwie o byłych śJ. Ci ludzie w większości już zostali wystarczająco ukarani za swoje błędy.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline NiepokornaHadra

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 078
  • Polubień: 2333
  • "Zabierz ze sobą tylko dobre wspomnienia" (GD)
Tomek, nie ironizuj i nie mów pogardliwie o byłych śJ. Ci ludzie w większości już zostali wystarczająco ukarani za swoje błędy.

Zgadzam się Nemo w 100%.
Piszesz o osobach dorosłych, które uwierzyły już mając jakieś doświadczenie życiowe.
ja napisz od siebie, miałam 3 lata jak zaczęłam wieżyc w 'kolorowe obrazki w strażnicy', wiele osób uwierzyło bo było wychowywanych w tej, a nie innej wierze. Tego radzę też nie zapominać.
"Bardziej niż w kwiaty, które więdną, możemy wdać się w chwasty. A te stale rosną i trudno się ich pozbyć" <T.O.P>

"...niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie..." <Immanuel Kant>


Gorszyciel

  • Gość
To nie Bóg spisał jak powiadasz Biblię, a ludzie. Za bardzo infantylna i naiwna definicja natchnienia biblijnego ŚJ na Ciebie wpłynęła. Natchnienie i kanoniczność ksiąg to dość skomplikowana sprawa, którą można wielorako rozumieć i nie będę tego tutaj teraz pisał. Polecam
A opacznie można rozumieć proste komunikaty typu: "Podaj ścierkę". -"Nie tę!". Język nie jest doskonałym narzędziem komunikacji i to nieważne jak się nie uściśli komunikatu to są często jakieś schody.
Jeśli zaś chodzi o Biblię to poza samymi zakłóceniami w komunikacji za pomocą słów, mamy jeszcze problemy z obcym językiem, kulturą, dystansem czasowym i problemami w transmisji tekstu (kopiści i ich błędy, świadomie zmiany w manuskryptach, a więc cała dziedzina wiedzy zwana krytyką tekstu Biblii). Jeśli sobie na to wszystko oczy przymkniemy i będziemy Biblię czytać do poduszki, a nie badać ją, to tak Nemo - będzie tam mnóstwo sprzeczności. Jednak jest ich znacznie mniej, znaczy wiele jest pozornych sprzeczności, jeśli się pewne rzeczy weźmie pod uwagę.
Pamięć historyczna ludzkości (źródła pisane w takiej ilości, że da się "coś powiedzieć") sięga czasów III/II tys. p.n.e. Co my zatem wiemy o Adamie lub "Adamie"? Wybacz, ale jasnym jest, że to co było wcześniej, jest bardzo rozmyte, domyślone, albo są to jakieś modele archeologów.


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Tomek, nie ironizuj i nie mów pogardliwie o byłych śJ. Ci ludzie w większości już zostali wystarczająco ukarani za swoje błędy.

Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam. Nie taka była moja intencja. Odpisałem na fragment postu, jak bardzo ludzie zostali zgorszeni w KK i musieli szukać Boga w organizacji.
« Ostatnia zmiana: 15 Październik, 2016, 21:59 wysłana przez tomek_s »
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Sebastian

Odp: Spotkaliście sie ze stwierdzeniem, że Świadkowie Jehowy to producenci ateistów?
« Odpowiedź #100 dnia: 15 Październik, 2016, 22:26 »
no dobra, proszę mi wyjaśnić, ale bez ściemniania, jedną kwestię...

jeśli przyjmiemy ahistoryczność 11 pierwszych rozdziałów Biblii, to jaki sens ma wtedy ofiara za grzechy złożona przez Jezusa? I jak wtedy rozumieć słowa Saula z Tarsu że "jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat..."?
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Spotkaliście sie ze stwierdzeniem, że Świadkowie Jehowy to producenci ateistów?
« Odpowiedź #101 dnia: 15 Październik, 2016, 22:47 »
Może słownik pomoże ;)
ahistoryczny-synonim- pozaczasowy
"interpretowanie faktów i zjawisk społecznych w oderwaniu od warunków rozwoju historycznego"

ahistoryczność.  to m.in.:
» Nieuwzględnienie czynników historycznych, brak perspektywy historycznej.
» Nieuwzględnianie uwarunkowań i czynników historycznych.


http://sjp.pwn.pl/slowniki/ahistoryczny.html

http://definicja.net/co-to-znaczy-Ahistoryczność
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Sebastian

Odp: Spotkaliście sie ze stwierdzeniem, że Świadkowie Jehowy to producenci ateistów?
« Odpowiedź #102 dnia: 15 Październik, 2016, 22:58 »
no dobra, przeformułujemy pytanie do postaci "krowie na rowie".

pytanie: jeśli przyjmiemy że Adam z Edenu nie jest postacią historyczną, to jaki sens ma wtedy ofiara za grzechy złożona przez Jezusa? I jak wtedy rozumieć słowa Saula z Tarsu że "jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat...?
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Spotkaliście sie ze stwierdzeniem, że Świadkowie Jehowy to producenci ateistów?
« Odpowiedź #103 dnia: 15 Październik, 2016, 23:14 »
no dobra, przeformułujemy pytanie do postaci "krowie na rowie".

pytanie: jeśli przyjmiemy że Adam z Edenu nie jest postacią historyczną, to jaki sens ma wtedy ofiara za grzechy złożona przez Jezusa? I jak wtedy rozumieć słowa Saula z Tarsu że "jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat...?

A kto takie coś przyjmuje? Uwaga Barana jest jak najbardziej na miejscu: ahistoryczny to nie to samo co niehistoryczny. I nie pisałem jedynie o Adamie, a o całej Rdz 1-11. To, że rozdziały te są ahistoryczne znaczy, że nie da się nic powiedzieć o ich historyczności W OPARCIU O ŹRÓDŁA PISANE Z EPOKI, a przecież wy tego wymagacie. Nie znaczy to, że Adam jest historyczny, ale też nie znaczy, że historyczny Adam nie jest, tylko, ŻE ZUPEŁNIE NIC SIĘ NIE DA ORZEC O JEGO HISTORYCZNOŚCI w oparciu o źródła z epoki. Po prostu ani historyk, ani żaden inny badacz czy naukowiec nie mają narzędzi ni metodologii, która pozwala coś o tamtych czasach orzec z bliską pewności dozą prawdopodobieństwa. I tyle. Więc się zdecyduj: chcesz w oparciu o Pawłową interpretację (a jego interpretacje bywają alegoryczne) Księgi Rodzaju 1-3 orzekać coś o historyczności Adama?

Ponadto - zupełnie na marginesie, bo niewiele to zmienia - słowa Pawła, które przytaczasz, pochodzą z miejsca, które nie zachowało się w całości - myśl Pawła jest ucięta, a tekst niestety urwany, zepsuty, a co za tym idzie mógł nam umknąć kontekst.


Offline ufoludek

Odp: Spotkaliście sie ze stwierdzeniem, że Świadkowie Jehowy to producenci ateistów?
« Odpowiedź #104 dnia: 16 Październik, 2016, 00:08 »
Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam. Nie taka była moja intencja. Odpisałem na fragment postu, jak bardzo ludzie zostali zgorszeni w KK i musieli szukać Boga w organizacji.

  Czy to forum dopuszcza tylko i wyłącznie negatywne wypowiedzi o organizacji, a o KK już nie? To, że rozczarowało mnie Wts nie oznacza, ze stanę się fanką KK, gdyż ten rozczarował mnie najpierw , i to wcale nie mniej niż  "organizacja ". Co to za jednostronność?   Proszę nie zamieniać tego forum w reklamę katolicyzmu

Nemo: Poprawiłem format wiadomości.  :)
« Ostatnia zmiana: 16 Październik, 2016, 11:03 wysłana przez Nemo »
"To nie tak, że boję się umrzeć. Po prostu nie chciałabym być w pobliżu kiedy to się stanie" ;-)