Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: DelfinWawa w 23 Wrzesień, 2015, 15:39

Tytuł: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 23 Wrzesień, 2015, 15:39
Witam wszystkich serdecznie!
Pewnie niektórym jestem już znany z innego forum(tak jak i moja historia-"Wiara ponad miłość").

A dla tych, którzy pierwszy raz Delfina widzą:

Dłuższy czas temu odnowiłem(a raczej ona odnowiła) kontakt z pewną dziewczyną. Zaczęło się niewinnie, pierwsze spotkania...przyszły kolejne, wyjazdy, rozmowy do późnych godzin...przybliżaliśmy się do siebie niczym Pendolino do Warszawy(w sensie, ze tempo imponujące jak na standardy w tych kwestiach).

Dowedziałem się, ze ona jest głosicielką(jeszcze nie SJ) ale przecież jak na mugola przystało-miałem znikomą wiedzę w tym temacie. Jestem tolerancyjny więc dlaczego miało by to nam przeszkadzać? "Wierz sobie w co chcesz" rzekłem lapidarnie w myślach.
[wtrącenie-nikt z jej rodziny SJ nie jest, przyjaciółka z lat młodzieńczych ją zwerbowała i werbuje dalej...
moja luba od 3 lat jest zainteresowaną a od roku głosicielem]

Niestety szybko się przekonałem w jak wielkim błędzie byłem. Nastąpiły 3-4 rozstania i powroty, ciągłe zmiany nastawienie w stosunku do mnie...ilekroć się przybliżała w życiu do mnie, dnia następnego stawiała znak STOPU. Jatka jakich mało dla zwykłego śmiertelnika, ale nie poddawałem się.

Obecnie tkwię na takim etapie:
Ona traktuje mnie jak kolegę (zmusza się do tego, przykładów mnóstwo-nie chce się narazić Jahowi więc ze mnie rezygnuje w formie faceta), a ja rozpocząłem walkę od środka. Na razie z samym sobą, uczęszczam kiedy to możlwie na zebrania w niedzielę, czytam jak opętany(kryzys, hassana, fora, strone piotra andryszczuka) a ją tylko słucham...czekając aż osiągnę jakiś argument by podjąć dyskusję. Ot w skrócie, zapewne więcej dowiecie się w praniu poprzez moją obecność tutaj :)
Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 23 Wrzesień, 2015, 15:45
Witaj

Czytam w loginie Dalfin a Delfin w poście ?

Błąd w loginie :) ? Głowa do góry nie pierwszy taki znany przypadek i pewnie nie ostatni. Mnóstwo tu osób w temacie i zagadnieniu. Pewnie coś się uradzi ku pokrzepieniu i sposobie.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 23 Wrzesień, 2015, 15:47
Delfin, poprzez szybką chęć rejestracji wkradł się błąd...pewnie dzieło szatana.
Zakumpluję się z adminem i poproszę o korektę, dzięki! :)
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 23 Wrzesień, 2015, 15:48
:) spoko :)
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 23 Wrzesień, 2015, 15:50
Witam wszystkich serdecznie!
Pewnie niektórym jestem już znany z innego forum(tak jak i moja historia-"Wiara ponad miłość").

A dla tych, którzy pierwszy raz Delfina widzą:

Dłuższy czas temu odnowiłem(a raczej ona odnowiła) kontakt z pewną dziewczyną. Zaczęło się niewinnie, pierwsze spotkania...przyszły kolejne, wyjazdy, rozmowy do późnych godzin...przybliżaliśmy się do siebie niczym Pendolino do Warszawy(w sensie, ze tempo imponujące jak na standardy w tych kwestiach).

Dowedziałem się, ze ona jest głosicielką(jeszcze nie SJ) ale przecież jak na mugola przystało-miałem znikomą wiedzę w tym temacie. Jestem tolerancyjny więc dlaczego miało by to nam przeszkadzać? "Wierz sobie w co chcesz" rzekłem lapidarnie w myślach.
[wtrącenie-nikt z jej rodziny SJ nie jest, przyjaciółka z lat młodzieńczych ją zwerbowała i werbuje dalej...
moja luba od 3 lat jest zainteresowaną a od roku głosicielem]

Niestety szybko się przekonałem w jak wielkim błędzie byłem. Nastąpiły 3-4 rozstania i powroty, ciągłe zmiany nastawienie w stosunku do mnie...ilekroć się przybliżała w życiu do mnie, dnia następnego stawiała znak STOPU. Jatka jakich mało dla zwykłego śmiertelnika, ale nie poddawałem się.

Obecnie tkwię na takim etapie:
Ona traktuje mnie jak kolegę (zmusza się do tego, przykładów mnóstwo-nie chce się narazić Jahowi więc ze mnie rezygnuje w formie faceta), a ja rozpocząłem walkę od środka. Na razie z samym sobą, uczęszczam kiedy to możlwie na zebrania w niedzielę, czytam jak opętany(kryzys, hassana, fora, strone piotra andryszczuka) a ją tylko słucham...czekając aż osiągnę jakiś argument by podjąć dyskusję. Ot w skrócie, zapewne więcej dowiecie się w praniu poprzez moją obecność tutaj :)
Pozdrawiam!

Witaj.
Pokaż swojej dziewczynie mój list na stronie Foch.pl "Byłam świadkiem Jehowy, jestem szczęśliwą, spełnioną kobietą".
I czytaj dalej to, co czytasz, a następnie poukładaj sobie dokładnie w głowie, co chcesz jej powiedzieć.
Życzę Ci, byś otworzył jej oczy. I trzymam kciuki za to.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 23 Wrzesień, 2015, 15:52
Znałem taki przypadek gdzie chłopak mimo wiedzy i przebudzenia był śmiertelnie zabujany w jednej siostrze ŚJ. Siedział w organizacji kilka lat. Był z Nowego n/W czy Grudziądza. Nie wiem jak to się skończyło bo straciliśmy kontakt. Ale takie związku zawsze bywają trudne. Skoro jednak po 3 latach jest nadal zainteresowaną (nie ochrzczoną) to nie jest jeszcze tak źle. Fakt  że nikt w jej rodzinie nie jest SJ też jest tu sporym ułatwieniem.

Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 23 Wrzesień, 2015, 15:55
Mądre słowa:

I czytaj dalej to, co czytasz, a następnie poukładaj sobie dokładnie w głowie, co chcesz jej powiedzieć.
Życzę Ci, byś otworzył jej oczy. I trzymam kciuki za to.
Na początku nie potrafiłem sobie tego poukładać, zachowań, natłoku informacji...teraz staram się ogarniać grajdołek, zachowywać zimną krew w rozmowach, nie atakować-ale jeszcze nie dyskutuję, za mało dobrych argumentów i przykładów.

Ps. List za chwilę przeczytam, dzięki!

Znałem taki przypadek gdzie chłopak mimo wiedzy i przebudzenia był śmiertelnie zabujany w jednej siostrze ŚJ. Siedział w organizacji kilka lat. Był z Nowego n/W czy Grudziądza. Nie wie jak to się skończyło bo straciliśmy kontakt. Ale takie związku zawsze bywają trudne.

Związek mugola z SJ jest trudny i w moim wyobrażeniu niemożliwy. Dlatego moim celem jest wybudzenie lubej by przejrzała na oczy-wtedy niech dopiero podejmie decyzję czy chce się z nimi wiązać i wskakiwać do basenu.
Choć przyznam, ze czasem już mi sił brakuje...
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 23 Wrzesień, 2015, 15:57
Delfin a jakę dasz jej alternatywę skoro dziewczyna zdawać by się mogło ma potrzeby duchowe ?
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 23 Wrzesień, 2015, 16:00
Mądre słowa:Na początku nie potrafiłem sobie tego poukładać, zachowań, natłoku informacji...teraz staram się ogarniać grajdołek, zachowywać zimną krew w rozmowach, nie atakować-ale jeszcze nie dyskutuję, za mało dobrych argumentów i przykładów.

Ps. List za chwilę przeczytam, dzięki!

Związek mugola z SJ jest trudny i w moim wyobrażeniu niemożliwy. Dlatego moim celem jest wybudzenie lubej by przejrzała na oczy-wtedy niech dopiero podejmie decyzję czy chce się z nimi wiązać i wskakiwać do basenu.
Choć przyznam, ze czasem już mi sił brakuje...

Bardzo jestem ciekawa, jak młoda osoba, nie poddana praniu mózgu od dziecka zareaguje na wieści o wielkich kłamstwach WTS.
Pedofilia, poparcie dla ONZ i zmieniające się wykładnie, które same sobie przeczą, kwestia krwi i narażanie na śmierć małych dzieci - to powinny być takie kluczowe zagadnienia, wobec których powinna się opowiedzieć.

I choć to bolesne, powiem Ci, że jeśli to do niej nie trafi, to lepiej będzie poszukać innego obiektu westchnień... wiem, że ciężko to czytać osobie zakochanej, ale uwierz, że czas leczy rany, a w życiu może być więcej "wielkich miłości" niż się wydaje ;)
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 23 Wrzesień, 2015, 16:27
Popieram. Nie ma nic gorszego jak podzielenie poglądami na Boga i wiarę, zwłaszcza dla osób praktykujących.
A kiedy pojawi się dziecko, jest już naprawdę ciężko znaleźć 'złoty środek'. Mówię tak, ponieważ moja żona wychowywała się w takiej rodzinie.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: nowa w 23 Wrzesień, 2015, 17:00
Cześć Delfin,
może warto Twojej dziewczynie zaproponować "coś" w zamian?
Oprócz argumentów merytorycznych dot. samej doktryny i obłudy wyznania ŚJ, może warto sięgnąć do Nowego Testamentu i odkryć prawdy, które tam są zawarte. Może warto pokazać, że nie tylko ŚJ chcą "podobać się" Bogu.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: M w 23 Wrzesień, 2015, 17:45
Delfin, poprzez szybką chęć rejestracji wkradł się błąd...pewnie dzieło szatana.
Zakumpluję się z adminem i poproszę o korektę, dzięki! :)

Witaj :).

Poprawiłem nazwę wyświetlaną, niestety logować musisz się nadal używając starego loginu, ale przynajmniej obok postów będziesz miał poprawną nazwę :).
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Wrzesień, 2015, 18:35
Witaj i pisz sporo! :)
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 23 Wrzesień, 2015, 19:38


   Witaj Delfin :)

Widzisz jakie to opętane miejsce, już przy rejestracji diabeł macha kitą. :D

A tak poważnie  ...nie atakuj poglądów dziewczyny, nie wytykaj błędów bo to przyniesie odwrotny skutek.
Potakuj, dyskutuj i przemycaj swoje wnioski lub pytaj. To działa, gdy ktoś aby Ci odpowiedzieć musi się zastanowić a nie ma na to gotowej odpowiedzi.

Ja osobiście w taki sposób odwiodłam kilka osób. Bardzo próbowali mnie przekonać do siebie ( nie wiedząc że jestem ex) . Owszem byłam ciekawa, zachwycona i pełna pytań. Po pewnym czasie zadawałam takie...co będzie jak odwidzi się komuś , jak będzie traktowany, jakie procedury? I drążyła i drążyłam temat, a osoba się przygotowywała aż w końcu ucichła. Jaki był powód? Ano zrozumiała co ją czeka jak już nie będzie zachwycona organizacją. Odrzucenie i ignorancja nie jest niczym miłym.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Szyszoonia w 23 Wrzesień, 2015, 19:57
Witaj Delfin
Trzymam kciuki za Twoje starania :)
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 23 Wrzesień, 2015, 20:50
Cześć Delfin,
może warto Twojej dziewczynie zaproponować "coś" w zamian?
Oprócz argumentów merytorycznych dot. samej doktryny i obłudy wyznania ŚJ, może warto sięgnąć do Nowego Testamentu i odkryć prawdy, które tam są zawarte. Może warto pokazać, że nie tylko ŚJ chcą "podobać się" Bogu.

Daję jej to, co ją przy mnie zatrzymało w swojej życiowej wędrówce...chociaż na chwilę-czyli siebie, swój sposób bycia, prawdziwe pojęcie rodziny, troskę i opiekę.
Nigdy bym nie chciał, by ktoś rezygnował ze swojej religijności, Boga na co dzień-natomiast nie pozwolę by niebieskie ludki z organizacji dyktowały i trzymały pieczę na życiu drugiej-jakże bliskiej mi osoby.

   Witaj Delfin :)

Widzisz jakie to opętane miejsce, już przy rejestracji diabeł macha kitą. :D

A tak poważnie  ...nie atakuj poglądów dziewczyny, nie wytykaj błędów bo to przyniesie odwrotny skutek.
Potakuj, dyskutuj i przemycaj swoje wnioski lub pytaj. To działa, gdy ktoś aby Ci odpowiedzieć musi się zastanowić a nie ma na to gotowej odpowiedzi.

Ja osobiście w taki sposób odwiodłam kilka osób. Bardzo próbowali mnie przekonać do siebie ( nie wiedząc że jestem ex) . Owszem byłam ciekawa, zachwycona i pełna pytań. Po pewnym czasie zadawałam takie...co będzie jak odwidzi się komuś , jak będzie traktowany, jakie procedury? I drążyła i drążyłam temat, a osoba się przygotowywała aż w końcu ucichła. Jaki był powód? Ano zrozumiała co ją czeka jak już nie będzie zachwycona organizacją. Odrzucenie i ignorancja nie jest niczym miłym.
grunt to zimna krew-nauczyłem się już tego...wielokrotnie mnie zalewa gdy słyszę co luba wygaduje na temat org, ale zaciskam język i słucham.
to jedyna słuszna droga, musiałem sprawdzić na własnej skórze dostając od niej niegdyś po uszach za każdą próbę podważenia czy też krytyki
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: nowa w 23 Wrzesień, 2015, 21:41
Daję jej to, co ją przy mnie zatrzymało w swojej życiowej wędrówce...chociaż na chwilę-czyli siebie, swój sposób bycia, prawdziwe pojęcie rodziny, troskę i opiekę.
Nigdy bym nie chciał, by ktoś rezygnował ze swojej religijności, Boga na co dzień-natomiast nie pozwolę by niebieskie ludki z organizacji dyktowały i trzymały pieczę na życiu drugiej-jakże bliskiej mi osoby.

Bardzo ładnie to napisałeś. "Prawdziwe pojęcie rodziny, troskę i opiekę"  :)
Mam nadzieję, że Wam się ułoży, szczerze Wam tego życzę.
Co do religijności... raczej chyba chodziło Ci o wiarę?
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 24 Wrzesień, 2015, 07:23
Bardzo ładnie to napisałeś. "Prawdziwe pojęcie rodziny, troskę i opiekę"  :)
Mam nadzieję, że Wam się ułoży, szczerze Wam tego życzę.
Co do religijności... raczej chyba chodziło Ci o wiarę?

Wiarę względem samego Boga jako wsparcia, życiowej drogi...ale nie w wiarę w WTS, niebieskich ludzików i armagedon.
Religijność również, ale zdrowa-oparta na samej Biblii-nie świadkowskiej książeczce :)
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: nowa w 24 Wrzesień, 2015, 11:53
Właśnie o to mi chodziło.
Powodzenia :)
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 29 Wrzesień, 2015, 10:01
Delfin nie wiem czy mój ostatni post dotarł do Ciebie jak pisaliśmy dlatego podaje jeszcze raz. Największym argumentem w dyskusji jest dla niej Biblia. Przynajmniej nadal. Może zaangażuj się w Biblię z nią razem. Będzie bezpieczniej bo to przecież nie odstępcza literatura. Skup się na jednym z podstawowych zagadnień (tylko na jednym). Weź przeczytaj z nią cały list do Efezjan pod kontem "drugich owiec" i powiedz, że rozmyślałeś starannie i ni jak Ci to nie pasuje do pewnego wzorca WTS. Niech Ci wytłumaczy co miał na myśli ap. Paweł w kontekście innych wypowiedzi.

Porównajcie sobie we dwoje np. :

Pierwsze i Drugie owce i jedna owczarnia: Mat.15:24, Mat. 10:5-7, .Jana 10:16, Mat.28:19, Łuk 24:47, Dz.Ap.9:15 , Dz.Ap. 11:17-19, Dz.Ap. 13:46-48, Dz.Ap. 26:22-23, Rzym. 11:25, Rzym 15:16, Rzym 16:25-26, Dz.28:28-31, Ef.1:9-10, Ef.2:11-19, Ef.3:5:11, Gal.1:14-16,3:28, Izaj:42:1,49:6, Ps.47:10, 86:9, Mich.2:12, 4:2,
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 29 Wrzesień, 2015, 12:12
Jedni mówią, ze nie poruszać kwestii religijnych/biblijnych...a drudzy że własnie iść tą drogą.
Spróbuję, ale tylko jeżeli ona na mnie wywrze presję w tym temacie-dzięki! Dziś wieczorem przestudiuję podane przez Ciebie fragmenty.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 29 Wrzesień, 2015, 13:07
Nie rozumiem. Jak nie poruszać kwestii religijnych kiedy ona siedzi po uszy dzięki temu.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: matus w 29 Wrzesień, 2015, 13:38
Właśnie dlatego.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: nowa w 29 Wrzesień, 2015, 14:28
Matus,
ona szuka Boga i myśli, że tylko w organizacji Go znajdzie, i że tylko tam są ludzie prawdziwie Nim zainteresowani.
Trzeba jej pokazać, że to nieprawda.
Właśnie dlatego moim zdaniem, warto usiąść razem i przeanalizować Biblię pod kontem niewłaściwych (czytaj: niezgodnych z Biblią) nauk Strażnicy.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: matus w 29 Wrzesień, 2015, 14:57
Jakby szukała Boga, to by się dała ochrzcić w ciągu niecałego roku (chociaż mogła to zrobić i się nie przyznać).
Szuka akceptacji otoczenia - to prędzej.

Sytuację bardzo podobną do Delfina miałem w domu.
Wchodzenie w rozmowy doktrynalne kończy się zwykle kłótnią, a następnie wyjaśnieniem jej tematu dyskusji przez siostry-pionierki ?("przyjaciółki").
I oczywiście to wyjaśnienie to będzie to jedyne, prawdziwe i słuszne.
A do każdej kolejnej dyskusji będzie przygotowana przez "zatroskanych braci" coraz lepiej.

Czas na rozmowy o błędach w doktrynach i kocopałów w publikacjach jest dopiero wtedy, gdy pojawiają się już jakieś wątpliwości w kwestii monolitowości miłości, przyjaźni i braterstwa w zborze. Ale tego też nie można wpychać na siłę, tylko po prostu czasem o coś dopytać.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 29 Wrzesień, 2015, 15:37
Jakby szukała Boga, to by się dała ochrzcić w ciągu niecałego roku (chociaż mogła to zrobić i się nie przyznać).
Szuka akceptacji otoczenia - to prędzej.

Sytuację bardzo podobną do Delfina miałem w domu.
Wchodzenie w rozmowy doktrynalne kończy się zwykle kłótnią, a następnie wyjaśnieniem jej tematu dyskusji przez siostry-pionierki ?("przyjaciółki").
I oczywiście to wyjaśnienie to będzie to jedyne, prawdziwe i słuszne.
A do każdej kolejnej dyskusji będzie przygotowana przez "zatroskanych braci" coraz lepiej.

Czas na rozmowy o błędach w doktrynach i kocopałów w publikacjach jest dopiero wtedy, gdy pojawiają się już jakieś wątpliwości w kwestii monolitowości miłości, przyjaźni i braterstwa w zborze. Ale tego też nie można wpychać na siłę, tylko po prostu czasem o coś dopytać.

Zgadzam się z odpowiedzią matus'a.

Szukanie Boga to pretekst, bo znaleźć go można wszędzie(paradoksalnie).
W przypadku dziewczyny(albo już koleżanki? cholera wie...) chodzi waśnie o akceptację otoczenia, przyjaźń na pokaz i chęć idealizacji świata-jej zdaniem właśnie u SJ jest wszystko idealne(przyjaźnie, małżeństwa, znajomości)...
I póki co szybko się na tym nie zawiedzie...dowartościowuje i motywuje w działaniu ją jeszcze fakt, że jej "przyjaciele SJty" też porzucili swoje miłości, rodziny dla Jaha...psychologia tłumu-inni tak robią, czyli ja też muszę nawet jak mam wątpliwości. taka sytuacja patowa...
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 29 Wrzesień, 2015, 18:48
Matus,
ona szuka Boga i myśli, że tylko w organizacji Go znajdzie, i że tylko tam są ludzie prawdziwie Nim zainteresowani.
Trzeba jej pokazać, że to nieprawda.
Właśnie dlatego moim zdaniem, warto usiąść razem i przeanalizować Biblię pod kontem niewłaściwych (czytaj: niezgodnych z Biblią) nauk Strażnicy.

To jest najgorsza opcja jaka można polecić, stanowczo odradzam. Z mojego doświadczenie wiem że takie rozmowy niczego nie wnoszą a wręcz powiększają podział.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 29 Wrzesień, 2015, 18:56
To jest najgorsza opcja jaka można polecić, stanowczo odradzam. Z mojego doświadczenie wiem że takie rozmowy niczego nie wnoszą a wręcz powiększają podział.

Dlatego ja doradzałam inne kierunki, które mogą poskutkować, skoro dziewczyna idealizuje np. przyjaźnie i małżeństwa śJ.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Wrzesień, 2015, 19:04
To jest najgorsza opcja jaka można polecić, stanowczo odradzam. Z mojego doświadczenie wiem że takie rozmowy niczego nie wnoszą a wręcz powiększają podział.
Tu masz rację, bo wg jakiej wykładni Biblii rozmawiać?
Katolickiej? Protestanckiej? Prywatnej?
Biblia jest jak skrzypce, każdy na niej zagra jak chce.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Wrzesień, 2015, 19:05
Dlatego ja doradzałam inne kierunki, które mogą poskutkować, skoro dziewczyna idealizuje np. przyjaźnie i małżeństwa śJ.
Tu racja.
Trzeba nawet na podstawie Strażnic pokazać oblicze organizacji.
Np. o grzechach ŚJ.

Zmiany nauk, fałszywe proroctwa.
To tzrba poruszać.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 29 Wrzesień, 2015, 19:42
Jedni mówią, ze nie poruszać kwestii religijnych/biblijnych...a drudzy że własnie iść tą drogą.


  Sorry ale zacznę z przekąsem...z opinią jak z d....każdy ma swoją. :D

A teraz poważnie....zgadzam się ze Stanisławem że wałkowanie biblii do niczego dobrego nie doprowadzi. Będzie się jeżyć i przekonywać Cię do tego co ją nauczono w organizacji.
Nikt tak do końca nie wie czego ona szuka...może Boga, może zrozumienia, akceptacji, podziwu, zainteresowania ludzi. Może ona sama nie wie czego?

Naskakiwanie na śJ przyniesie odwrotny skutek. Będzie to jedna wielka walka i przepychanki.
Moim zdaniem najlepiej jest zadawać jej pytania i udawać zainteresowanego tematem. Pytania niewygodne, na które padały już różne światła i błyskały niczym reklama na agencji.

Takiej osobie nie można wytykać prost błędów jej "GURU" ją trzeba naprowadzić aby sama na nie wpadła.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: nowa w 29 Wrzesień, 2015, 20:18
Jeżeli szuka akceptacji - i tam ją znajduje, to rzeczywiście klops...
Znam "atakowanie miłością" w wykonaniu ŚJ - z tym rzeczywiście trudno rywalizować  :(.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Wrzesień, 2015, 20:23
Jeżeli szuka akceptacji - i tam ją znajduje, to rzeczywiście klops...
Znam "atakowanie miłością" w wykonaniu ŚJ - z tym rzeczywiście trudno rywalizować  :(.
Jeśli jest z rodziny ŚJ to wchodzenie w jej życie jest nawet natręctwem.
Bo jaka masz gwarancję, że osoba niby 'nawrócona' przez Ciebie nie zatęskni za rodziną? Ojcem, matką, siostrami które są w organizacji.
Znam takich kilka sytuacji, gdy matka zalewała się łzami nad córką przez telefon, by wracała i ta osaczona miłością rodzicielską wracała. :-\
A mąż miał już niestety przekichane. :(
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 29 Wrzesień, 2015, 20:24
  Sorry ale zacznę z przekąsem...z opinią jak z d....każdy ma swoją. :D

A teraz poważnie....zgadzam się ze Stanisławem że wałkowanie biblii do niczego dobrego nie doprowadzi. Będzie się jeżyć i przekonywać Cię do tego co ją nauczono w organizacji.
Nikt tak do końca nie wie czego ona szuka...może Boga, może zrozumienia, akceptacji, podziwu, zainteresowania ludzi. Może ona sama nie wie czego?

Naskakiwanie na śJ przyniesie odwrotny skutek. Będzie to jedna wielka walka i przepychanki.
Moim zdaniem najlepiej jest zadawać jej pytania i udawać zainteresowanego tematem. Pytania niewygodne, na które padały już różne światła i błyskały niczym reklama na agencji.

Takiej osobie nie można wytykać prost błędów jej "GURU" ją trzeba naprowadzić aby sama na nie wpadła.

dużo też zależy od tego, ile wysiłku i wyrzeczeń kosztowałoby tę dziewczynę zostanie świadkiem. Dysonans poznawczy --> usprawiedliwienie wysiłku
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 30 Wrzesień, 2015, 06:43
Jeżeli szuka akceptacji - i tam ją znajduje, to rzeczywiście klops...
Znam "atakowanie miłością" w wykonaniu ŚJ - z tym rzeczywiście trudno rywalizować  :(.

Niestety właśnie tam ją znajduje...wszystko co powie jest akceptowane, nikt nie wytyka błędów, każdy się interesuje i "martwi" (ojj to moje ulubione określenie z którym się spotykam)...mianowicie martwi o jej uduchowienie, czy nie schodzi na złą drogę, jakiej muzyki słucha i z kim się spotyka...

Jeśli jest z rodziny ŚJ to wchodzenie w jej życie jest nawet natręctwem.
Bo jaka masz gwarancję, że osoba niby 'nawrócona' przez Ciebie nie zatęskni za rodziną? Ojcem, matką, siostrami które są w organizacji.
Znam takich kilka sytuacji, gdy matka zalewała się łzami nad córką przez telefon, by wracała i ta osaczona miłością rodzicielską wracała. :-\
A mąż miał już niestety przekichane. :(

Nie jest z rodziny SJ! :) Nikt w jej rodzinie nawet nim nigdy nie był. Od 3 lat przyjaciółeczka ze szkolnej ławki ją przekonuje...od roku jest głosicielką a od miesiąca fanatyczką...do basenu jeszcze nie wskoczyła-ale to chyba kwestia czasu.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: matus w 30 Wrzesień, 2015, 11:03
Zastanawia mnie od pewnego czasu jedna rzecz - co z jej rodziną? Bo może warto by było połączyć siły?
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 30 Wrzesień, 2015, 11:26
Rodzice po rozwodzie...porządni ludzie, niestety każdy z nich patrzy tylko na siebie.
Matka zapracowana, non stop jej nie ma w domu i żyje swoim życiem.
Ojciec małomówny, jest przeciwny poczynaniom duchowym córki, ale nic z tym nie robi-twierdzi że to jej własny wybór i droga...
takich mam sprzymierzeńców choć i tak się zastanawiam czy by z jednym z rodziców nie porozmawiać i im nie przedstawić całego obrazu sytuacji-by byli świadomi.
Tylko boję się ich reakcji, że od razu będą chcieli działać, coś jej mówić-ja potrzebowałem 5 miesięcy by nieco zrozumieć zarys i nie reagować impulsywnie(a czasem trudno!)
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: matus w 30 Wrzesień, 2015, 11:28
No, to nie wiem jak innym, ale mi się tym co napisałeś sporo wyjaśniło.
Teraz jestem niemal w 100% pewien, że nie chodzi o żadne poszukiwanie boga, tylko zwykłej bliskości.

Tak czy inaczej - z rodzicami też warto porozmawiać, tylko zdecydowanie nakreślić, czego nie wolno im robić, bo pogorszą sytuację.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 30 Wrzesień, 2015, 11:59
chodzi tylko i wyłącznie o szukanie akceptacji w otoczeniu, miłości rodzinnej i bliskich...
wszystko to jej zapewniłem, nigdy nie pozwoliłem jej na jakiekolwiek zwątpienie w tej kwestii-niestety sądzi że bez "wartości" SJ nic nie jest trwałe i pewnie by nasz związek szybko się zakończył (zaufać można tylko organizacji-takie jej zdanie, fanatyczki).

Spróbuję się zmotywować i przygotować do rozmowy z rodzicami, to chyba jedyna szansa...
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 30 Wrzesień, 2015, 16:49
Myślę że tak naprawdę za mało wiemy aby stawiać tak daleko idące diagnozy jak pomóc. Dlatego wykazanie czegoś na podstawie jednej kwestii w biblii uważam za bezpieczniejsze jako osoby zainteresowanej niźli zmiany świateł itp. metody. Posieje pewne wątpliwości jakie jej zostaną. Ale to tylko moje skromne moje zdanie.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Safari w 02 Październik, 2015, 08:46
Cześć Delfin!! 😁 
Ty tutaj?! 😊    Witaj serdecznie po raz drugi 😊
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 02 Październik, 2015, 10:21
Ja już wszędzie jestem :) Mądrzy ludzie po forach buszują to i mądre porady się często pojawiają-a takowe chłonę bardzo!
Choć w serduchu nadziei coraz to mniej, tak samo jak i siły do walki-bo najgorsze co może być to walczyć w emocjach i otwartym serduchem na dłoni.
Pozdrawiam Safari :))
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 13 Listopad, 2015, 11:39
Wątek założony jakiś czas temu, każdy pisze ciągle o zasiewaniu wątpliwości/dawaniu do myślenia...

Macie może jakieś propozycje tematów/rozmów które pomogą zacząć jej myśleć? (z własnego życia/doświadczenia/przebudzenia)

Z doświadczenia: Pokazywanie różnic w wydaniach Strażnicowych-bezsensowne na chwilę obecną, siostrzyczki szybko jej rozwiewają wątpliwości i przygotowują na rozmowy ze mną.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: markrenton w 13 Listopad, 2015, 11:52
Delfinie, zobacz na to z tej strony. Ja z Dianne - obecna tu na forum tworzymy całkiem sympatyczny związek ochrzczonej ŚJ i buddysty. Fakt, dużą robotę zrobił jej EKS zasiewając ziarna wątpliwości, rozmawiając z nią na ten temat - za co mu bardzo, ale to bardzo dziękuję. Aktualnie - jedynym problemem jest ewentualna reakcja rodziny (Ojciec starszy zboru, brat - pionier stały). Natomiast wszystko zależy od człowieka, potrzeba mu dużo łagodności i cierpliwości. Rozmawiaj z nią o tym co piękne i dobre, o tym jak można być szczęśliwym i spełnionym. Wyzwól ją - trzymam kciuki. Ale cierpliwym bądź mocno.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 13 Listopad, 2015, 12:37
Ciężko o kompromis i racjonalność. Doszło do tego, że ona próbuje ograniczyć(nie zerwać) kontakt ze mną i nawet już ze światem-mówi o tym otwarcie.

Jestem dla niej zbyt ważny, wiem co czuje...i z tego powodu stara się mnie odsunąć, bym "nie zaprzątał jej moją osobą czasu i myśli, które powinny być skierowane tylko w organizację" (jej słowa)

A ja każde spotkanie i wolny czas próbuję wykorzystać na właśnie próby dyskusji i przemycenie jakiś informacji, które pomogą jej zwątpić i zerwać z brutalnym, świadkowskim radykalizmem i fanatyzmem.
Stąd moje zapytanie o ów tematy rozmów/informacje :)

ps.Jej rodzice nie są SJ, sama się zwerbowała(tzn jej przyjaciółka).
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: markrenton w 13 Listopad, 2015, 12:45
Wiem, przeczytałem wszystko dość dokładnie. Tym łatwiej mogłoby tobie pójść, musisz po prostu być cierpliwi jak świadkowie pukający od drzwi do drzwi.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Dianne w 13 Listopad, 2015, 13:34
Mój ojciec został śj bo jest mega nieszczęśliwy, a to mu daje jakiś sens i sprawia, że czuje się lepszy, ważniejszy, mądrzejszy. Moja mama została śj z miłości, wielu braci i wiele sióstr ma problemy emocjonalne, religia daje im jakiś sens, nadzieję, może nawet szczęście. Może ta dziewczyna potrzebuje czuć się wyjątkowa i w ten sposób się dowartościować? Że jest lepsza, bo zna prawdę. Albo może, straciła kogoś bliskiego i liczy na to, że może się z nim spotka w raju na ziemi? Mogła mieć złe kontakty z ojcem i teraz potrzebuje być pod presją, cokolwiek. W każdym razie, co prawda rozmawianie i próby zmuszania jej do myślenia to mega ważne rzeczy, to trzeba się jeszcze zastanowić co leży u źródła jej potrzeb duchowych, może wtedy będzie łatwiej jej pomóc. Przynajmniej tak mi się zdaje, joł.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 13 Listopad, 2015, 18:38
   I po raz enty będę pisać ( inni też pisali ), że śJ łapią osoby na tzw zakrętach życiowych.
Będące same, w dołku, mające kłopoty, często zmagających się z ciężkimi chorobami ( sam lub bliskiej  osoby), odrzuconych, nierozumianych, szukających akceptacji, bez celu w życiu i bez perspektyw. O niskim poziomie własnej wartości.

Człowiek wpada w te ich tryby i nagle czuje się...ważny, zrozumiany, otoczony wianuszkiem "kochających" ludzi, akceptujących go bezwarunkowo. Wszyscy się uśmiechają, podają rękę, pytają jak się czuje, co słychać....
I taka osoba zaczyna odżywać, czuje się że właśnie takich ludzi potrzebuje do życia jak powietrza.
Że to oni go właśnie rozumieją, oni i tylko oni. Gdy później zaczyna poznawać ich nauki dowiaduje się, dlaczego wcześniej było mu tak źle. Wszystko to przez zły system, popsuty świat i ludzi bez Boga w sercu. Coraz bardziej przekonuje się do tych nauk.
Następnie dochodzi sama śmietanka czyli uzmysłowienie sobie, że jest się...lepszym, mądrzejszym, znającym prawdę będącym wśród ludu wybranego.
I teraz dopiero zaczyna się nabieranie wiatru w skrzydła....

Tylko że ten jeszcze niedawno nierozumiany - nieszczęśliwy człowiek nie wie, że to nic innego jak psychomanipulacja. Granie na emocjach, uczuciach zagubionych ludzi, że to nie ma nic wspólnego z miłością.
To jest tylko znajomość - przygarnięcie na pewnych zasadach, ich zasadach. Póki się przestrzega regulaminu dwóch punktów:
1. Organizacja ma zawsze rację.
2. Gdy wątpisz że ma rację, patrz punkt pierwszy.
Wtedy jest fajnie, gorzej jak człowiek zapragnie zmian..... wtedy się przekona, że u śJ jest tak:
Albo jesteś z nami albo przeciwko nam, innej opcji nie ma.
I znów zostaje sam.....

Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 13 Listopad, 2015, 20:39
Dodałbym jeszcze, że śJ oprócz tego wszystkiego co opisała Tazła, w sposób wyrafinowany, doprowadzają do tego, że odwracasz się od rodziny (jeśli jest ona poza organizacją). I nawet nie wiesz kiedy nagle współwyznawcy są ważniejsi niż matka, ojciec, współmałżonek, brat czy siostra. Jeżeli zasady i doktryny jakiejkolwiek grupy religijnej sprawiają, że odwracasz się od bliskich i zaczynasz patrzeć na nich z góry, to jest to niezaprzeczalny dowód że wpadłeś w szpony sekty.
Delfin. Tego oczywiście nie możesz powiedzieć swojej wybrance. Bo ucieknie z płaczem że jest prześladowana. Ale...może spytaj się o kwestię krwi. ŚJ nie zgadzają się na transfuzję, ale już dializa, kiedy to cała krew opuszcza organizm, jest filtrowana i wraca do niego jest dozwolona? Kiedy spytałem się o to mojej żony jak tkwiła w szponach tej destrukcyjnej religii, odpowiedziała że człowiek jest połączony z maszyną rurką, i przez to nie ma grzechu, bo jest obieg zamknięty :-\ :-\ :-\. A co jak się wężyk przez przypadek, lub błąd pielęgniarki odłączy, pytam dalej..to co wtedy? W odpowiedzi było, że się czepiam >:(. Pamiętam że wtedy nie mogłem strawić tych bredni i stwierdziłem ironicznie na koniec dyskusji, że jeżeli kawałek gumowej, czy plastikowej rurki chroni od grzechu, to sex z kochanką w prezerwatywie, też nie może być grzechem.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 13 Listopad, 2015, 21:23
Ale...może spytaj się o kwestię krwi. ŚJ nie zgadzają się na transfuzję, ale już dializa, kiedy to cała krew opuszcza organizm, jest filtrowana i wraca do niego jest dozwolona? Kiedy spytałem się o to mojej żony jak tkwiła w szponach tej destrukcyjnej religii, odpowiedziała że człowiek jest połączony z maszyną rurką, i przez to nie ma grzechu, bo jest obieg zamknięty :-\ :-\ :-\. A co jak się wężyk przez przypadek, lub błąd pielęgniarki odłączy, pytam dalej..to co wtedy? W odpowiedzi było, że się czepiam >:(. Pamiętam że wtedy nie mogłem strawić tych bredni i stwierdziłem ironicznie na koniec dyskusji, że jeżeli kawałek gumowej, czy plastikowej rurki chroni od grzechu, to sex z kochanką w prezerwatywie, też nie może być grzechem.


  Co do krwi....ja tym zagorzałym twierdzącym że dializa to obieg zamknięty, zadawałam durne pytania (uważam je za durne). Pytałam tak....
Ja mam tą samą grupę krwi co mój brat, mąż a więc mogę się położyć na łóżku obok, połączą nas kabelkami i też będzie obwód zamknięty. A dla pewności jeszcze chwycimy się za ręce. Czy wtedy transfuzja będzie grzechem?
Różnie mnie określano, ale co do obiegu zamkniętego z tego wybrnąć nie umieli i też mówili że się czepiam, a później to nawet biednemu szatanowi się obrywało. :( :D :D
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 13 Listopad, 2015, 21:47

  Co do krwi....ja tym zagorzałym twierdzącym że dializa to obieg zamknięty, zadawałam durne pytania (uważam je za durne). Pytałam tak....
Ja mam tą samą grupę krwi co mój brat, mąż a więc mogę się położyć na łóżku obok, połączą nas kabelkami i też będzie obwód zamknięty. A dla pewności jeszcze chwycimy się za ręce. Czy wtedy transfuzja będzie grzechem?
Różnie mnie określano, ale co do obiegu zamkniętego z tego wybrnąć nie umieli i też mówili że się czepiam, a później to nawet biednemu szatanowi się obrywało. :( :D :D
Coś w tym jest, bo też używałem podobnego przykładu, a jeszcze nie wiedziałem o istnieniu ani forum, ani Twoim. Telepatia?
To są takie same absurdy jak ten, że muzułmanie którzy lubią sobie chlapnąć piją alkohol w filiżance po kawie bo...allah nie widzi ;)
 A do tematu. Delfin. Są dziesiątki absurdów praktykowanych przez śJ. Dla człowieka racjonalnie myślącego są one oczywiste. Ale niestety beton... kiedy w Strażnicy wyczyta że 2+2=5 to to będzie nowe światło i basta. A wszyscy którzy twierdzą że to 4 to odstępcy i prześladowcy organizacji. Życzę Ci wytrwałości w dążeniu do wybudzenia swojej sympatii z religijnego amoku. I trzymam kciuki.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: markrenton w 13 Listopad, 2015, 21:50
Dla mnie to co napisała Dianne ma mocny sens i inne osoby też. Powinieneś się mocno skupić na tym czego jej brakowało wcześniej. Jeśli odpowiedzi i pewności - spoko, inne religie też są fajne. Kiedy rozmawiałem z rodzicami Dianne o tym że jak to, przecież jeśli nie będę świadkiem to czeka mnie niebyt, śmierć to koniec etc, to odpowiedziałem im coś w ten deseń

- niebyt? pustka? to ja jako buddysta czekam przecież na to by zakończyć swoją wędrówkę.. Super!

Na to niestety Pan Starszy Zboru z małżonką odpowiedzi znaleźć nie umieli.

Pamiętaj Delfinie, masz jedno życie, ona też jedno - spędźcie je razem jak najlepiej. Cieszcie się sobą a nie Strasznicujcie.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 13 Listopad, 2015, 23:41
   I po raz enty będę pisać ( inni też pisali ), że śJ łapią osoby na tzw zakrętach życiowych.
Będące same, w dołku, mające kłopoty, często zmagających się z ciężkimi chorobami ( sam lub bliskiej  osoby), odrzuconych, nierozumianych, szukających akceptacji, bez celu w życiu i bez perspektyw. O niskim poziomie własnej wartości.

Człowiek wpada w te ich tryby i nagle czuje się...ważny, zrozumiany, otoczony wianuszkiem "kochających" ludzi, akceptujących go bezwarunkowo. Wszyscy się uśmiechają, podają rękę, pytają jak się czuje, co słychać....
I taka osoba zaczyna odżywać, czuje się że właśnie takich ludzi potrzebuje do życia jak powietrza.
Że to oni go właśnie rozumieją, oni i tylko oni. Gdy później zaczyna poznawać ich nauki dowiaduje się, dlaczego wcześniej było mu tak źle. Wszystko to przez zły system, popsuty świat i ludzi bez Boga w sercu. Coraz bardziej przekonuje się do tych nauk.
Następnie dochodzi sama śmietanka czyli uzmysłowienie sobie, że jest się...lepszym, mądrzejszym, znającym prawdę będącym wśród ludu wybranego.
I teraz dopiero zaczyna się nabieranie wiatru w skrzydła....


Niech to każdy zainteresowany przyszły świadek przeczyta i weźmie do serca. :) co doświadczeni ludzie piszą.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Dianne w 14 Listopad, 2015, 09:20
Mnie osobiście mocno ruszył fakt że śj byli organizacją podlegającą pod onz, czy jakoś tak. Może spróbuj takimi rzeczami?
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 14 Listopad, 2015, 12:00

Człowiek wpada w te ich tryby i nagle czuje się...ważny, zrozumiany, otoczony wianuszkiem "kochających" ludzi, akceptujących go bezwarunkowo. Wszyscy się uśmiechają, podają rękę, pytają jak się czuje, co słychać....
I taka osoba zaczyna odżywać, czuje się że właśnie takich ludzi potrzebuje do życia jak powietrza.
Że to oni go właśnie rozumieją, oni i tylko oni. Gdy później zaczyna poznawać ich nauki dowiaduje się, dlaczego wcześniej było mu tak źle. Wszystko to przez zły system, popsuty świat i ludzi bez Boga w sercu. Coraz bardziej przekonuje się do tych nauk.
Następnie dochodzi sama śmietanka czyli uzmysłowienie sobie, że jest się...lepszym, mądrzejszym, znającym prawdę będącym wśród ludu wybranego.
I teraz dopiero zaczyna się nabieranie wiatru w skrzydła....

Trafiłaś w sedno-i ciężko jest wygrać z taką "miłością" i bombardowaniem...W obecnej chwili wmawia sobie, że teraz dopiero jest szczęśliwa a wszystko inne musi zostawić za sobą by trwać w tym szczęściu. A z każdym moim argumentem leci od razu do innych sióstr co niestety w ogóle nie pomaga-później wspólnie pracują nad tym jak odpowiedzieć i "zamienić kota ogonem". Walka z wiatrakami.

Mój ojciec został śj bo jest mega nieszczęśliwy, a to mu daje jakiś sens i sprawia, że czuje się lepszy, ważniejszy, mądrzejszy. Moja mama została śj z miłości, wielu braci i wiele sióstr ma problemy emocjonalne, religia daje im jakiś sens, nadzieję, może nawet szczęście. Może ta dziewczyna potrzebuje czuć się wyjątkowa i w ten sposób się dowartościować? Że jest lepsza, bo zna prawdę. Albo może, straciła kogoś bliskiego i liczy na to, że może się z nim spotka w raju na ziemi? Mogła mieć złe kontakty z ojcem i teraz potrzebuje być pod presją, cokolwiek. W każdym razie, co prawda rozmawianie i próby zmuszania jej do myślenia to mega ważne rzeczy, to trzeba się jeszcze zastanowić co leży u źródła jej potrzeb duchowych, może wtedy będzie łatwiej jej pomóc. Przynajmniej tak mi się zdaje, joł.

Powody już znam-chęć akceptacji otoczenia, dowartościowanie, otoczenie miłością i wiara w idealne-świadkowskie małżeństwo (bo która kobieta nie marzy o idealnym życiu z partnerem? światusowe związki jej znajomych się posypały, z rodzicami było podobnie-dlaczego? Bo nie byli w prawdzie! Tak przynajmniej ona myśli).
Ostatnim czynnikiem(choć jej zdaniem podstawowym) była chęć poszukiwania prawdy i dotarcie do niej.
W ferworze życia zazwyczaj wychodzę na tego "złego"-ponieważ zwracam jej uwagę na niewygodne dla niej kwestie-że zmienia się jej zachowanie, że staje się oschła, że nie ma czasu dla rodziny ani dla mnie-wtedy się wręcz wścieka-a świadkowie? Oni nic jej nie mówią, "kochają" więc są fajni :)

(...) Ale...może spytaj się o kwestię krwi. ŚJ nie zgadzają się na transfuzję, ale już dializa, kiedy to cała krew opuszcza organizm, jest filtrowana i wraca do niego jest dozwolona? Kiedy spytałem się o to mojej żony jak tkwiła w szponach tej destrukcyjnej religii, odpowiedziała że człowiek jest połączony z maszyną rurką, i przez to nie ma grzechu, bo jest obieg zamknięty :-\ :-\ :-\. A co jak się wężyk przez przypadek, lub błąd pielęgniarki odłączy, pytam dalej..to co wtedy? W odpowiedzi było, że się czepiam >:(. Pamiętam że wtedy nie mogłem strawić tych bredni i stwierdziłem ironicznie na koniec dyskusji, że jeżeli kawałek gumowej, czy plastikowej rurki chroni od grzechu, to sex z kochanką w prezerwatywie, też nie może być grzechem.

W kwestii krwi świetną "rozmówkę" stworzył Weteran:
http://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=1243.0 (http://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=1243.0)

Niestety nie na wszystkich działa-trzeba wiedzieć co to w ogóle jest frakcja krwi i jak się ją pozyskuje :)
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Szyszoonia w 15 Listopad, 2015, 15:37

Powody już znam-chęć akceptacji otoczenia, dowartościowanie, otoczenie miłością i wiara w idealne-świadkowskie małżeństwo (bo która kobieta nie marzy o idealnym życiu z partnerem? światusowe związki jej znajomych się posypały, z rodzicami było podobnie-dlaczego? Bo nie byli w prawdzie! Tak przynajmniej ona myśli).

Swiadkowskie idealne malzenstwo? OMG.... Ja wlasnie takie malzenstwo swiadkowskie przezylam i uciekalam gdzie pieprz rosnie... Rozwod to bylo dla mnie niemal wybawienie... To czy ktos jest Swiadkiem, czy nie to nie ma najmniejszego znaczenia. To jest sprawa tylko i wylacznie tych dwoch osob, ktore ten zwiazek tworza... Teraz jestem zona tzw. przez Swiadkow "swiatusa" i czuje calym sercem, ze to jest to i naprawde jestem szczesliwa... A jeszcze podam przyklad moich rodzicow... Sa Swiadkami od ponad 30 lat i ciagle dra ze soba koty... Uczucia juz nie ma, nie potrafia ze soba normalnie cieplo rozmawiac, matka trzesie domem, a ojciec woli podkulic ogon, zeby nie bylo awantury, ale na zebranka razem chodza zgodnie i na zewnatrz to niemal idealna para. Pozory, pozory, pozory. A takich malzenstw jest pelno, tylko oczywiscie ze strachu przed konsekwencjami malo kto decyduje sie na zmiane swojego zycia i rozwod.
Niestety te widziane przez Twoja Kobiete idealne pary w zborze w gruncie rzeczy niczym nie roznia sie od malzenstw poza org. Z ta tylko roznica, ze wola ciagnac takie zycie, nawet jesli tak naprawde jest gehenna, niz znalezc sie pod pregiezem starszych. Jedno wielkie zaklamanie  :(
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 15 Listopad, 2015, 17:48
Pewnie że lepiej jest, kiedy oboje małżonkowie wyznają jedną religię, ale sam fakt, że oboje są świadkami Jehowy zupełnie o niczym nie świadczy. Niektórzy pod wpływem WTS-owskiej propagandy sukcesu myślą, że małżeństwo 'w Panu', to  wyznacznik szczęścia.  A najwięcej na ten temat do powiedzenia mają dwudziestolatkowie. Zgroza mnie ogarnia, kiedy czytam na fb, jak siostra opowiada, że rozwiodła się z mężem bo ją poniewierał i wyszła za mąż za 'światusa' a poniżej widzę komentarze w rodzaju: "złamałaś zasady Jehowy", "nie wszyscy są doskonali",  "twój mąż zginie w Armagedonie".
A najlepszy był: "a czy były podstawy do biblijnego rozwodu?" 

To za mało, że poniewierał, prał gdzie popadnie nawet i dzieci.   Powinien jeszcze zdradzać.  Wtedy Jehowa łaskawie zezwoli na rozwód i poukładanie życia na nowo.
Nosz k...wa mać.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 15 Listopad, 2015, 18:03
A czyż 1 List do Koryntian w 7 rozdziale i 39 wersecie nie mówi WYŁĄCZNIE o nakazie dla wdów?
Nawet wyrwanie z kontekstu Powtórzonego prawa 7:3,4; Nehemiasza 13:26 i 2 Koryntian 6:14 nie dają podstaw do rozszerzenia nakazu na inne osoby na podstawie powyższego wersetu, bo dotyczyło pogan, a nie chrześcijan. Co prawda wtedy nie było innych denominacji, lecz teraz trudno nazwać niewierzącymi wszystkich poza ŚJ.
No chyba, że oni już całkiem pogłupieli i zamknęli się w swojej sekcie.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 16 Listopad, 2015, 07:37
Swiadkowskie idealne malzenstwo? OMG.... Ja wlasnie takie malzenstwo swiadkowskie przezylam i uciekalam gdzie pieprz rosnie... Rozwod to bylo dla mnie niemal wybawienie... To czy ktos jest Swiadkiem, czy nie to nie ma najmniejszego znaczenia. To jest sprawa tylko i wylacznie tych dwoch osob, ktore ten zwiazek tworza... Teraz jestem zona tzw. przez Swiadkow "swiatusa" i czuje calym sercem, ze to jest to i naprawde jestem szczesliwa... A jeszcze podam przyklad moich rodzicow... Sa Swiadkami od ponad 30 lat i ciagle dra ze soba koty... Uczucia juz nie ma, nie potrafia ze soba normalnie cieplo rozmawiac, matka trzesie domem, a ojciec woli podkulic ogon, zeby nie bylo awantury, ale na zebranka razem chodza zgodnie i na zewnatrz to niemal idealna para. Pozory, pozory, pozory. A takich malzenstw jest pelno, tylko oczywiscie ze strachu przed konsekwencjami malo kto decyduje sie na zmiane swojego zycia i rozwod.
Niestety te widziane przez Twoja Kobiete idealne pary w zborze w gruncie rzeczy niczym nie roznia sie od malzenstw poza org. Z ta tylko roznica, ze wola ciagnac takie zycie, nawet jesli tak naprawde jest gehenna, niz znalezc sie pod pregiezem starszych. Jedno wielkie zaklamanie  :(

Każdy racjonalnie myślący człowiek, nie obłąkany i nie poddany świadkowskiej manipulacji ma dokładnie takie samo zdanie. Związek budują ludzie i ich dopasowana względem siebie osobowość. Ale ciężko wytłumaczyć jednak jeszcze młodej dziewczynie, że jest inaczej niżeli jej wmawiają. A propaganda jest na tyle spora, że była w stanie z nas zrezygnować, oddalić kontakt-zamieniając się w świadkowskiego cyborga bez uczuć.
Odczuwam to na każdym kroku-a kiedyś taka nie była.

Najgorsza przy tym wszystkim jest nieświadoma manipulacja jej znajomych, pseudo "przyjaciół" którzy ingerują w nasze życie mówiąc jej co powinna zrobić...że oddalenie się ode mnie przybliży ją do Jaha, a ja ją tylko sprowadzam na złą drogę(krew zalewa...złą drogą jest chęć założenia rodziny? wspólne spędzenie wieczornego czasu? wycieczka? owszem...bo cały czas trzeba się umacniać w Panu, rozrywka-życie-zdrowie są na dalszym planie)


Teraz mozolnie pracuję nad rozmową z jej prawdziwym "ja", nie tym wyrobionym przez organizację.
Udaję zainteresowanego, chodzę na zebrania pokazując jej absurdy-to jedyny sposób by nie zerwała całkowicie kontaktu, to jedyny sposób by przemycić jej zebraną juz przeze mnie wiedzę.
Choć cały czas szukam dodatkowych argumentów, najprostszych bez zgłębiania się w biblię i doktryny.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: markrenton w 16 Listopad, 2015, 09:08
Szacun, że chodzisz na zebrania. Mam w związku z tym parę pytań

1. Jak Ciebie traktują zborowicze?
2. Jak wytrzymujesz taką ilość głupotek?
3. Jak ona na to reaguje?
4. Ile razy już byłeś?
5. Najważniejsze, zastanawiasz się nad zapuszczeniem brody?
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 16 Listopad, 2015, 09:33

Teraz mozolnie pracuję nad rozmową z jej prawdziwym "ja", nie tym wyrobionym przez organizację.
Udaję zainteresowanego, chodzę na zebrania pokazując jej absurdy-to jedyny sposób by nie zerwała całkowicie kontaktu, to jedyny sposób by przemycić jej zebraną juz przeze mnie wiedzę.
Choć cały czas szukam dodatkowych argumentów, najprostszych bez zgłębiania się w biblię i doktryny.


   Nigdy nie wiesz kiedy nastąpi przełom, która kropla przepełni czarę i zacznie jej się zsuwać ta "zaćma".

Moi dobrzy znajomi, on chłopak po przejściach, odsiadywał jakiś wyrok i właśnie w ZK go wyrwali na swój lep.
Poznali się gdzieś przez przypadek w jednym z osiedlowych sklepów. Fajna para młodych ludzi, tylko ona nie chciała zostać świadkiem. Chodziła trochę na zebrania, on będący na tzw wstępnym dopalaczu próbował ją zwerbować na różne sposoby.
Ona zaś podobnie do Ciebie, chciała mu otworzyć oczy. Spędziłam z nią wiele godzin na przeróżnych rozmowach ( oczywiście w tajemnicy), podpowiadałam jej różne pomysły, które były mniej lub bardziej trafione.
Jednym z lepszych było notoryczne powtarzanie....ja nie namawiam cię abyś nie kochał Boga, ale organizacja to nie jest to samo co Bóg. Bóg jest wszędzie, nie potrzebuje miejsc i pośredników, bo przecież gdzie dwóch lub trzech ....
I to działało, ale wtedy do ataku przystępowali braciszkowie. A więc granie na emocjach....kogo bardziej kochasz mnie czy organizację? Bo przecież Boga kochamy oboje.... To też działało.

Pewnego dnia dziewczyna myjąc okna zbiła szybę, a spadające kawałek szkła przeciął jej nadgarstek. Trafiła do szpitala, straciła dużo krwi i było z nią naprawdę ciężko.
Po kilku dniach gdy można ją już było odwiedzać poszłam do niej, opowiedziałam jak widziałam jej chłopaka płaczącego pod szpitalem. Widać było, że bardzo się bał.
Gdy rozmawiali następnego dnia, zapytała go....powiedz mi , ale jako mój K...a nie jako świadek. Gdybyś musiał podjąć decyzję co do mojego życia, zgodziłbyś się na krew? Nic jej nie odpowiedział.
Za to ona mu powiedziała....bo widzisz ja bym zrobiła wszystko dla ciebie, bo dla mnie jak dla Boga życie to największy skarb. A takich organizacji jest wiele i nie wiadomo czy za jakiś czas im się nie zmienią zasady. I wtedy co z tymi ludźmi co umarli? To tak jakby ich zamordować.
Nie ukrywam, że to był mój pomysł i moja podpowiedź.

Dziś są szczęśliwym , udanym małżeństwem prowadzą mały biznes i są rodzicami pięcioletniej Ani.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 16 Listopad, 2015, 09:33
Mark, z brodą nie podpuszczaj, przecież to atrybut odstępcy :D
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: markrenton w 16 Listopad, 2015, 09:45
No właśnie ja chodzę na zebrania z brodą celowo :) jakbym nie miał to bym doszedł do wniosku że muszę zapuścić.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 16 Listopad, 2015, 10:23
Szacun, że chodzisz na zebrania. Mam w związku z tym parę pytań

1. Jak Ciebie traktują zborowicze?
2. Jak wytrzymujesz taką ilość głupotek?
3. Jak ona na to reaguje?
4. Ile razy już byłeś?
5. Najważniejsze, zastanawiasz się nad zapuszczeniem brody?

1. Obserwują, czasem zapytają jak było(na zebraniu)...nie ufają, próbują o wszystko wypytać i się wtryniać
2. Zebrania to dla mnie trudny temat-muszę się uśmiechać, udawać zainteresowanie...i słuchać tych bredni patrząc jak wybranka przytakuje na wszystko głową niczym zaprogramowany robot.
3. Ona jest w siódmym niebie! Chce bym chodził, siedział obok...wierzy, że mnie nawróci
4. Byłem już z 6-7 razy, czasem opuszczę z racji innych obowiązków i braku chęci ale twardo się trzymam!
5. odpowiem Ci na priv :)


   Nigdy nie wiesz kiedy nastąpi przełom, która kropla przepełni czarę i zacznie jej się zsuwać ta "zaćma".

Moi dobrzy znajomi, on chłopak po przejściach, odsiadywał jakiś wyrok i właśnie w ZK go wyrwali na swój lep.
Poznali się gdzieś przez przypadek w jednym z osiedlowych sklepów. Fajna para młodych ludzi, tylko ona nie chciała zostać świadkiem. Chodziła trochę na zebrania, on będący na tzw wstępnym dopalaczu próbował ją zwerbować na różne sposoby.
Ona zaś podobnie do Ciebie, chciała mu otworzyć oczy. Spędziłam z nią wiele godzin na przeróżnych rozmowach ( oczywiście w tajemnicy), podpowiadałam jej różne pomysły, które były mniej lub bardziej trafione.
Jednym z lepszych było notoryczne powtarzanie....ja nie namawiam cię abyś nie kochał Boga, ale organizacja to nie jest to samo co Bóg. Bóg jest wszędzie, nie potrzebuje miejsc i pośredników, bo przecież gdzie dwóch lub trzech ....
I to działało, ale wtedy do ataku przystępowali braciszkowie. A więc granie na emocjach....kogo bardziej kochasz mnie czy organizację? Bo przecież Boga kochamy oboje.... To też działało.

Pewnego dnia dziewczyna myjąc okna zbiła szybę, a spadające kawałek szkła przeciął jej nadgarstek. Trafiła do szpitala, straciła dużo krwi i było z nią naprawdę ciężko.
Po kilku dniach gdy można ją już było odwiedzać poszłam do niej, opowiedziałam jak widziałam jej chłopaka płaczącego pod szpitalem. Widać było, że bardzo się bał.
Gdy rozmawiali następnego dnia, zapytała go....powiedz mi , ale jako mój K...a nie jako świadek. Gdybyś musiał podjąć decyzję co do mojego życia, zgodziłbyś się na krew? Nic jej nie odpowiedział.
Za to ona mu powiedziała....bo widzisz ja bym zrobiła wszystko dla ciebie, bo dla mnie jak dla Boga życie to największy skarb. A takich organizacji jest wile i nie wiadomo czy za jakiś czas im się nie zmienią zasady. I wtedy co z tymi ludźmi co umarli? To tak jakby ich zamordować.
Nie ukrywam, że to był mój pomysł i moja podpowiedź.

Dziś są szczęśliwym , udanym małżeństwem prowadzą mały biznes i są rodzicami pięcioletniej Ani.

historia piękna w swojej tragiczności, nie chciałbym natomiast by dopiero takie zdarzenie ją obudziło...
widzę jak ona się męczy(i ja również, cholernie) jak na każdym kroku stara mi się pokazać oschłość, oddalić się na siłę-to chore! Kiedyś tego nie było, nagle zamieniła się w cyborga. Czeka aż "poznam prawdę"...czuję się fatalnie z tym, że po części ją oszukuję-bo chcę ją wybudzić, a nie poznawać prawdy zmiennej jak skarpetki!
Boję się, że jak za niedługo wskoczy do basenu(jest od roku głosicielem, od 3 lat zainteresowaną i basen wisi w powietrzu) to wtedy ją całkowicie stracę...
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: markrenton w 16 Listopad, 2015, 10:37
Wiesz, pocieszę Ciebie - ona wskakując do basenu, a potem odchodząc traci tylko tych "znajomych" ze zboru, moja kobieta (7 lat po chrzcie) ma za sobą ryzyko mocnego zerwania kontaktu z familią :) Always look on a bright side of life, tu du ...

Na mnie na zebraniach reagują różnorako, ale mam na to metodę, sam zgłaszam się do czytania fragmentu Pisma, albo do odpowiedzi, są często zachwyceni.
Ja staram się siadać tak by móc sobie pograć w jakąś gierkę :)

Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: DelfinWawa w 17 Listopad, 2015, 07:56
Postanowiłem tutaj zamieścić moje zapytanie, by nie zaśmiecać forum. Wczoraj przeczytałem o materiałach/tematach które przyczyniły się do wybudzenia pewnej osoby.Mógłbym Was prosić o rozwinięcie? Nie za bardzo orientuję się o co chodzi. Co jest w tym kontrowersyjnego? Dlaczego akurat te tematy (pominąłem ONZ, o którym zebrałem informacje) przyczyniają się do zwątpienia i tak oburzają?

Statut SJ / książka dla starszych "Paście trzodę Bożą"( jej treść) / formularz S-77

Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: M w 17 Listopad, 2015, 10:10
Statut SJ / książka dla starszych "Paście trzodę Bożą"( jej treść) / formularz S-77

O statucie Świadków Jehowy przeczytasz tutaj (http://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=2076.0). Zauważ że list ten skierowany jest do starszych zboru, szeregowy głosiciel go nie otrzymuje, ani nie ma szans zapoznać się z jego treścią.

O książce "Paście" przeczytaj tutaj (http://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=2001.0), możesz ją też tam pobrać i przeczytać.

Formularz S-77 możesz pobrać obejrzeć tutaj (https://drive.google.com/file/d/0B6x59Q9rx60oNV9sMjZBOWotbzg/view?usp=sharing) (przy czym obecnie został on zaktualizowany, nowa wersja jest do pobrania tutaj (https://drive.google.com/file/d/0B6x59Q9rx60oOERqYUtQQzR1Ulk/view?usp=sharing)).

Teraz po kolei, dlaczego te rzeczy mogą być dla niektórych (choć nie wszystkich) Świadków Jehowy zaskoczeniem:
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Iza w 17 Listopad, 2015, 11:27
Postanowiłem tutaj zamieścić moje zapytanie, by nie zaśmiecać forum. Wczoraj przeczytałem o materiałach/tematach które przyczyniły się do wybudzenia pewnej osoby.Mógłbym Was prosić o rozwinięcie? Nie za bardzo orientuję się o co chodzi. Co jest w tym kontrowersyjnego? Dlaczego akurat te tematy (pominąłem ONZ, o którym zebrałem informacje) przyczyniają się do zwątpienia i tak oburzają?

Statut SJ / książka dla starszych "Paście trzodę Bożą"( jej treść) / formularz S-77
Super rozwiniecie M !!! Nic ująć, a dodać mogę jedynie pare słów o moich osobistych odczuciach. A mianowicie do SJ przyciągnęło mnie to M.in. ze tak mocno podkreślali oni swe podobieństwo do chrześcijan z I w. Pociągnęła mnie perspektywa przebywania we wspólnocie chrześcijan, ktorzy cieszą sie wolnością dzieci Bożych, i ktorzy prowadzą zycie wzorowane na Chrystusie nie tylko w obecności współwyznawców ale zawsze .Oczywiscie , wielu jest takich . Ale te tajne wytyczne , o których szeregowy SJ nie ma pojęcia nijak mi nie pasuje do sposobu w jaki funcjonowaly gminy pierwszych chrześcijan. Natomiast istnienie takowych jest charakterystyczne dla...  sekt, niestety. . Przystępując do chrztu nie miałam pojęcia o procedurach i sposobach przeprowadzania komitetów. Powiedziano mi , ze służą one do pomocy pogubionym braciom, ze nawet grzesznik moze okazać skruchę i nie bedzie wykluczony, a ja uwierzyłam. Powiedziano mi ze starsi nikogo nie chcą skrzywdzić, bo naśladują miłość Boga , a ja uwierzyłam.A teraz mam okazje na własnej skórze przekonać sie jak bardzo sie myliłam.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Puszek w 17 Listopad, 2015, 16:11
Moi dobrzy znajomi, on chłopak po przejściach, odsiadywał jakiś wyrok i właśnie w ZK go wyrwali na swój lep.
Poznali się gdzieś przez przypadek w jednym z osiedlowych sklepów. Fajna para młodych ludzi, tylko ona nie chciała zostać świadkiem. Chodziła trochę na zebrania, on będący na tzw wstępnym dopalaczu próbował ją zwerbować na różne sposoby.
Ona zaś podobnie do Ciebie, chciała mu otworzyć oczy. Spędziłam z nią wiele godzin na przeróżnych rozmowach ( oczywiście w tajemnicy), podpowiadałam jej różne pomysły, które były mniej lub bardziej trafione.
Jednym z lepszych było notoryczne powtarzanie....ja nie namawiam cię abyś nie kochał Boga, ale organizacja to nie jest to samo co Bóg. Bóg jest wszędzie, nie potrzebuje miejsc i pośredników, bo przecież gdzie dwóch lub trzech ....
I to działało, ale wtedy do ataku przystępowali braciszkowie. A więc granie na emocjach....kogo bardziej kochasz mnie czy organizację? Bo przecież Boga kochamy oboje.... To też działało.

Pewnego dnia dziewczyna myjąc okna zbiła szybę, a spadające kawałek szkła przeciął jej nadgarstek. Trafiła do szpitala, straciła dużo krwi i było z nią naprawdę ciężko.
Po kilku dniach gdy można ją już było odwiedzać poszłam do niej, opowiedziałam jak widziałam jej chłopaka płaczącego pod szpitalem. Widać było, że bardzo się bał.
Gdy rozmawiali następnego dnia, zapytała go....powiedz mi , ale jako mój K...a nie jako świadek. Gdybyś musiał podjąć decyzję co do mojego życia, zgodziłbyś się na krew? Nic jej nie odpowiedział.
Za to ona mu powiedziała....bo widzisz ja bym zrobiła wszystko dla ciebie, bo dla mnie jak dla Boga życie to największy skarb. A takich organizacji jest wiele i nie wiadomo czy za jakiś czas im się nie zmienią zasady. I wtedy co z tymi ludźmi co umarli? To tak jakby ich zamordować.
Nie ukrywam, że to był mój pomysł i moja podpowiedź.

Dziś są szczęśliwym , udanym małżeństwem prowadzą mały biznes i są rodzicami pięcioletniej Ani.

A ja tak ciut z innej beczki. Tazła - podziwiam mnogość przeżycia wielu ludzkich historii (poruszonych tu na forum), że już nie wspomnę o udzieleniu pomocy i skutecznej rady rychło w czas  ;) Normalnie coś na wzór poradni dla skrzywdzonych w WTS  ;D ;D ;D Nasza psychloszko. Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 17 Listopad, 2015, 19:53

    Puszek....człowiek jest szczęśliwy proporcjonalnie do tego co daje innym.
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: Iza w 17 Listopad, 2015, 21:06
    Puszek....człowiek jest szczęśliwy proporcjonalnie do tego co daje innym.
Nie takaś  Tyzła jak się okazuje  ;)
Tytuł: Odp: Delfin wita :)
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 17 Listopad, 2015, 21:18
Tazła to moja sympatia...