Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Małżeństwo- to przygoda w życiu?  (Przeczytany 13377 razy)

Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #75 dnia: 19 Luty, 2020, 07:46 »


na koniec zapytam jeszcze o inny szczegół Twojej krytyki związków monogamicznych - ta partnerka o której piszesz ma być jedna czy ma być ich kilka jednocześnie?


Moja  krytyka  zwiazkow  monogamicznych  utrzymuje  sie  w pewnych  granicach  poniewaz  (jak  juz  napisalem wczesniej )  ,  te zwiazki maja  rowniez  swoje  zalety .
Nie mysle  tez  , ze  poligamia  jest  jakims  panaceum   na  klopoty   malzenskie   , bo  z pewnoscia   i   ona  niesie  ze soba   caly bagaz  problemow ,   co  z pewnoscia  potwierdziliby   mormoni czy  muzulmanie .
Chodzi  mi raczej  o to  , ze   mozna  realizowac  rozne  modele   zwiazkow  partnerskich   ,  bez  kurczowego trzymania  sie   jednej  opcji  , ktora  nam  wpoilo   nasze  otoczenie .
W koncu  chodzi  glownie  o to  aby  byc   w swoim zwiazku  zadowolonym  czy nawet  szczesliwym  .   A wiec ,  jezeli
komus  potrzebne  sa do  tego  trzy  zony czy trzech  mezow  , to dlaczego   nie  ?
   


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #76 dnia: 19 Luty, 2020, 08:31 »
Moim zdaniem szczęście nie uznaje czegoś takiego jak ramy społeczne. Najważniejsze, to nie krzywdzenie innych. Jeżeli małżeństwo chce np: poznać sobie jedną lub więcej par w celu wymiany partnerów i wszyscy to akceptują i nikt nikomu nie robi tym krzywdy, a do tego daje to wszystkim szczęście i zadowolenie, to jak najbardziej niech tak robią.
Jeżeli ktoś chce żyć z dwiema lub więcej partnerami lub partnerkami i wszyscy to akceptują to dlaczego nie mają być szczęśliwi?
Bo normy społeczne to inaczej określają? Norma społeczna to kwestia regionalna i to co w jednym regionie jest piętnowane w innym jest normą.
Najważniejsze jest szczęście ludzkie, a nie to co nakazują normy ustalane przez innych.
Co innego, kiedy np w małżeństwie jedno z partnerów szuka przygód poza związkiem, a druga strona tego nie akceptuje i przez to cierpi. Wtedy takie coś jest nieakceptowalne. Najlepiej wtedy w pokoju zakończyć taki związek i poszukać sobie partnera z odpowiednim do swojego podejściem do życia.
Czyli... każdemu wg jego potrzeb.
 I nie muszę być homoseksualistą, swingersem, czy poligamistą, żeby tolerować takie związki w moim sąsiedztwie.
« Ostatnia zmiana: 19 Luty, 2020, 08:33 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #77 dnia: 19 Luty, 2020, 11:03 »
(mtg): idealne małżeństwo  >:D

Do McDonalda wchodzi małżeństwo staruszków (ok. 90 lat).
Babcia siada przy stoliku, a dziadek idzie zamówić zestaw (pepsi, hamburger i frytki).
Dziadek siada przy stoliku, bierze dwa kubeczki i patrząc nalewa do nich równiutko po połowie, następnie bierze frytki i robi dwie równiutkie porcje, następnie wyjmuje nożyk i kroi równiutko hamburgera na pół.
Całą tą sytuację obserwuje student, żal mu się ich zrobiło podchodzi i mówi:
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale może kupić państwu drugi taki zestaw?
Babcia:
- Bardzo pan uprzejmy, ale dziękujemy, jesteśmy małżeństwem od 70 lat i my się tak wszystkim po równo dzielimy.
Student odchodzi, ale zauważa, że babcia siedzi cichuteńko, a dziadek się zajada.
Podchodzi znowu i pyta:
- Dlaczego pani nie je?
- Czekam na zęby.


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6227
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #78 dnia: 19 Luty, 2020, 12:42 »
Czynniki kulturowe i religijne determinują w jakimś stopniu powstawanie zarejestrowanych związków monogamicznych. Jednak te bariery się przeskakuje. Sporo jest par, które żyją na tzw 'kocią łapę'. Z czasem finalizują znajomość lub zmieniają partnera.

Niektórzy zaliczyli wpadkę i z poczucia obowiązku ojcowskiego ożenili się. Nawet po wyjściu dzieci z domu postanawiają być ze sobą.
Inni pobrali się z wielkiej miłości. Urodziły się dzieci, dorosły, i okazało się, że miłość się wymydliła. Finałowa scena to rozwód.
Są też tacy co nie dali rady dłużej i nie czekali, aż dzieci podrosną. Finał też w sądzie.
Jednak zdarzają się małżeństwa, które podeszły dojrzale do sprawy, i żyją do grobowej deski ze sobą. Mają życie usłane kolczatymi różami :D.

Wychodzi na to, że potrzeba życia z kimś w związku (niekoniecznie formalnym) jest jakąś ludzką potrzebą. Jednak często to związek z papierkiem.

Najdziwniejsze są gwiazdy światowej sceny. Mają wyrobione nazwisko, dużo zer na koncie, osobne wille z basenem i kortem, a jednak postanawiają zawrzeć małżeństwo. Jest ono szeroko komentowane w mediach. Ślub kosztuje krocie. Na zdjęciach są szczęśliwi. Pojawiają się dzieci (albo były wcześniej). Po 2,3 latach wybucha skandal medialny, bo obydwoje mają swoich kochanków. Dochodzi do rozwodu. Po czym znowu pobierają się z kimś innym. A na koniec życia zostają sami. Mają jakąś potrzebę zawierania małżeństw?
Mogliby przecież żyć bez ślubu. Tylko czym by się podniecały w takim wypadku media?
« Ostatnia zmiana: 19 Luty, 2020, 12:48 wysłana przez Moyses »


Offline Storczyk

Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #79 dnia: 19 Luty, 2020, 13:16 »
Nie umiałabym w ten sposób, dziś ten jutro tamten. To słabe i egoistyczne myśleć tylko o sobie. Przychodzi czas, że trzeba dorosnąć i umieć być odpowiedzialnym za drugą osobę.
Nigdy też nie wiadomo kto sie trafi pod maską . A mądre przysłowie mówi, "Szanuj męża swego bo możesz trafić gorszego" :)


Marzena

  • Gość
Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #80 dnia: 19 Luty, 2020, 13:58 »
Nigdy też nie wiadomo kto sie trafi pod maską . A mądre przysłowie mówi, "Szanuj męża swego bo możesz trafić gorszego" :)

O i święte słowa padły 😉


Offline Sebastian

Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #81 dnia: 19 Luty, 2020, 17:44 »
Chodzi  mi raczej  o to  , ze   mozna  realizowac  rozne  modele   zwiazkow  partnerskich   ,  bez  kurczowego trzymania  sie   jednej  opcji  , ktora  nam  wpoilo   nasze  otoczenie .
łatwiej jest powiedzieć, niż wykonać, zwłaszcza że żyjemy w kulturze w której teoretycznie rozumiemy że można albo mieć ciasto albo zjeść ciastko ale jednocześnie w praktyce nieudolnie usiłujemy zjeść ciastko i nadal je mieć



Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Sebastian

Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #82 dnia: 19 Luty, 2020, 23:42 »
przypomniało mi sie jak kiedyś na taki temat gadaliśmy z kuplami przy piwie i jeden z nich z wielką powaga w głosie powiedział: "jestem osobą mocno wierzącą i jestem konserwatystą i zwolennikiem tradycji i dlatego..."

w tym momencie myślę sobie "no tak, zaraz będzie rydzykolenie...", a koleś kontynuuje: "jestem osobą mocno wierzącą i jestem konserwatystą i zwolennikiem tradycji i dlatego zamiast jakiś pseudonowoczesnych lewackich dziwactw preferuję tradycyjny burdel, taki jak opisuje święty Augustyn w swoich wspomnieniach z młodości" :)


Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Trinity

Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #83 dnia: 23 Luty, 2020, 11:22 »
opowiem wam historię z mojego podwórka

dziewczyna miła, dobra, ładna
studiowali z nią nasi celebryci orgowscy ( wybaczcie ale wolę bez nazwisk)
bardzo ją wkręcili mimo że rodzice byli w prawdzie,
ale nigdy nie mieli czasu bo im się już nie chciało. zresztą ojciec z dwubiegunówką nigdy nie leczoną. matka bez swojego zdania, udająca podporządkowaną choć najchętniej to by męża zaciukła gołymi ręcami. czyli w domu raczej fajnej atmosfery nie było.

a na studium cud mód i orzeszki. dbali, kochali zabierali na wycieczki - sielanka.
dziewcze wzieło chrzest, dobre serce było pierwsze do każdej pomocy w zborze.
aż weszła w wiek rębny ( tak mówi pan o sosnach w lesie)
chciała wyrwać się z domu za wszelką cenę!
jaki sposób wybrała? klasyczny.
nie chciała na studia do innego miasta ( celebryci nie próżnowali)
może wyjechac za granicę? nie nie.
napatoczył się " brat" i ona postanowiła za niego wyjść.
żeby się uwolnić z domu.
brat spełniał tylko jedno kryterium jest po chrzcie!
zakochała się i nic nie było wstanie jej od tego zamiaru odwieść.
facet był typowym narcyzem, w prawdzie był bo wszyscy w jego rodzinie byli.
chrzest wziął dla świętego spokoju 😒
nikt sobie z nim nie radził za młodu, więc rodzina uradziła że go ożenią!
może go żona utemperuje.
picie, palenie, bicie było jego prawdziwym życiem.
bracia mu nic nie robili ponieważ jego mama była kraszem za młodu przewodniczącego zboru 😁.

i poznali się dobre dziewcze z przeskurwysynem, ale w prawdzie!
ona idealistka że skoro jest bratem to nie może być zły
( przecież lecimy z prezydentem nic nam się nie może stać😂)
jego rodzice zobaczyli że ona ma parcie wykorzystali to biegusiem. szast prast zaręczyny, ślub.

ale natury nie da się oszukać i szybko brat pokazał prawdziwe oblicze jak to narcyz.
nie chce wdawać się w szczegóły, ale wszyscy widzieli to że do siebie nie pasują
ani z charakteru, ani z wyglądu.
rodzice bracia upraszali " zastanów się kochana" czytaj uciekaj gdzie pieprz rośnie
celebryci udal się na inny teren 😒
a ona uparła się jak szczerbaty na suchary!

i widywano ją posiniaczoną, smutną, zeschizowana, ale cóż ona miała na wszystko wytłumaczenie jak to świadkowie.
jej rodzinny zbór się dziwił, jego zbór jeszcze bardziej! żadna lokalna dziewczyna go nie chciała.
tylko ta dobra miła uczynna. jakoś się to nazywa e psychologii.
ona myślała że go zmieni, albo że łobuz kocha najbardziej? nie wiem.
nie przedłużając po 3 latach tej gehenny małżeńskiej postanowiła ratować to małżeństwo... dzieckiem! niestety
dopiero będąc sama z bobasem poczuła swoją samotność. on nawet dziecka nie przewijał.
dzieci są dla bab mówił.
i ostatnio o mało jej nie zabił goniąc z nożem przy dziecku 😔
a ona ze syndromem sztokcholmskim, zahukana, zestresowana.
wypowadziła się ze wspólnego domu z dzieckiem na wynajem 🙄
on natychmiast sprowadził sobie babę dużo młodszą !
klasyka powiecie i racja.
ale ona po nim rozpacza, beczy
że może coś źle zrobiła, może za mało się starała, ( typowo świadkowskie)
została w jego zborze bo się tam zaprzyjaźnioniła widząc co zebranie jego matkę ( nielepsza)
nie chce wrócić z rynny pod deszcz czyli do domu.
jaka jest konkluzja? gdyby ten fiut nie był z rodziny sJ ona by nawet na niego nie popatrzyła!
jaką musi mieć zrytą banie jeśli zła dopatruje się w sobie ( a jest to jedna z najlepszych osób jakie znam)
oczywiście zaczyna się batalia o dziecko którym to nie specjalnie się zajmował
a teraz żeby jej dokopać wyciągnął armatę ( ale tak mają narcyzi)
to taka przygoda małżeńska z moich stron
 
« Ostatnia zmiana: 23 Luty, 2020, 11:29 wysłana przez Trinity »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5163
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #84 dnia: 23 Luty, 2020, 12:12 »
Chyba gdzieś już opisywałem tę historię. Ale....przypomnę...
Ona nie miała jeszcze 18 lat i nie mogła się doczekać ślubu. Ona całkiem fajna, a On wyżelowany ,,Ken". Generalnie pasowali do siebie. Gdy pękła jej 18 - stka, obydwoje wzięli ślub i wyjechali na wyspy. Gdy On poczuł kasę zaczęło się picie, ćpanie, sprowadzanie panienek do domu, rękoczyny. Dziewczę młodziutkie nie wytrzymało takiego tępa życia i wróciło z powrotem do mamy, potem rozwód. Dziś jest niezależną młodą damą z niezłą pracą i znajomością kilku języków.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Sebastian

Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #85 dnia: 23 Luty, 2020, 12:27 »
zauważmy że słowo "przygoda" używane jest w języku polskim m.in. do opisywania krótkotrwałych romansów (np. wyrażenie "przygoda pozamałżeńska"), a dojrzałość emocjonalna opisywana jest np. słowami "nie szukam przygód" (w sensie że szukanie przygód to coś złego)

w tym kontekście językowym tytuł wątku brzmi co najmniej dziwnie
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Takajaja

Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #86 dnia: 23 Luty, 2020, 12:31 »
Zauważcie, że w ORG wiekszkosc jest kobiet niż mężczyzn.
Dziewczyny nie maja duzego wyboru w kandydatach na męża. I czesto biorą byle kogo, aby tylko "w Panu", wiec jeśli w organizacji glownym warunkiem ma byc oby to był tylko SJ to....znacie jakie sa pozniejsze koleje losu... :((. Wtedy to sie nie nazywa Małzeństwo, tylko Masakra!!


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #87 dnia: 23 Luty, 2020, 12:48 »
łatwiej jest powiedzieć, niż wykonać, zwłaszcza że żyjemy w kulturze w której teoretycznie rozumiemy że można albo mieć ciasto albo zjeść ciastko ale jednocześnie w praktyce nieudolnie usiłujemy zjeść ciastko i nadal je mieć

No  zycie  po prostu  ...  panie tego  ...   zycie !!!    ;D

Jestem swiezo  po lekturze  J. Jedrusik  " 50  twarzy  tindera "  , fajnie  napisane  , z biglem ,  ale to  wersja dla  odwaznych  .    8-)


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #88 dnia: 23 Luty, 2020, 14:10 »
zauważmy że słowo "przygoda" używane jest w języku polskim m.in. do opisywania krótkotrwałych romansów (np. wyrażenie "przygoda pozamałżeńska"), a dojrzałość emocjonalna opisywana jest np. słowami "nie szukam przygód" (w sensie że szukanie przygód to coś złego)
w tym kontekście językowym tytuł wątku brzmi co najmniej dziwnie
Witaj Sebastian
W tak dużej skali rozwodów, jakie w obecnych czasach nagminnie występują, to można zakwalifikować, że małżeństwo to jednak przygoda w życiu. Nie każdy jest zauroczony swoją boginią ..., na nieszczęście czy szczęście swoje.
Więc, nie wiem dlaczego Masz taki osobisty pogląd w tej kwestii. 


Offline zenobia

Odp: Małżeństwo- to przygoda w życiu?
« Odpowiedź #89 dnia: 23 Luty, 2020, 17:14 »
Przygoda jest super , szczegolnie gdy nie ma zauroczenia czy czegoś tam w małzeństwie  :) :) :)
Konsekwencje i inne tam , to osobny temat