(mtg): wiele osób wyraża się pozytywnie i negatywnie o małżeństwie, lecz negatywnie to zdecydowani CI, którym rozsypały się klocki i poniektórzy zostają z bagażem małżeńskim, jednak małżeństwo stworzyć, aby również nadal istniało, to powiedzmy łut szczęścia (aby nie okazało się w przyszłości, że to pijak czy Qrtyzana). W obecnym czasie inaczej patrzy się na tak poważną komórkę społeczną, wiele osób ją spostrzega tylko przez pryzmat sex-u, lub obopólnych tzw.kredytów. Zapytam a gdzie podziała się miłość, współczucie, szacunek i odpowiedzialność wobec swego słowa.
Małżeństwo to proces ciągły istnieje w tedy, kiedy dwie osoby związane przyrzeczeniem wobec siebie, nadal uszlachetnia ten związek poprzez wzajemny stosunek w pozytywnym tego słowa znaczeniu na wzajem.
Oczywiście, w takim związku są i będą różne trudności, ale trzeba umieć wspólnie takowe problemy pokonywać.
Młodzi tego nie potrafią dlatego jest tyle rozwodów w tym przedziale wieku, trochę starszym stażem, odbija woda sodowa.
Jednak moim zdaniem małżeństwo to nie ruletka, gdzie stawia się żetony i oczekuje się wygranej, lecz trudna, mozolna pewna ''walka", która otulona jest zrozumieniem a przede wszystkim zaufaniem wzajemnym.
Pobierają się dwie osoby z odmiennymi kryteriami, charakterami , przeżyciami, jeżeli odpowiadają takie czy inne słabości drugiej strony i wierzy ta osoba, że relacje się zmienią postanawia zaakceptować, decyduje się na wspólne kroczenie taką drogą, lecz nie opartym na chwilowym blichtrem a potem narzekać, że nie zostały zaspokojone oczekiwania, czasami wyimaginowane.
Na swojej drodze życia spotkałem się z różnymi sytuacjami: jedną wstrząsającą jak napisałem powyżej w poście zakładając wątek, czy żona, matka dwójki dzieci odchodzi po dekadzie małżeństwa i wiąże się na dalsze życie z kobietą.(to groza!!!)