Ten kto budował lub remontował salę królestwa w Czechowicach – Dziedzicach musiał wierzyć, że będzie ona służyła wiele lat, może do samego Armagedonu, kiedy umieścił na elewacji jeszcze stary znak, tak zwaną wieżyczkę Towarzystwa Strażnicy. Możliwe, że wybudowali sobie salę z nowym niebieskim znaczkiem, bo Armagedon ciut się opóźnia! Budynek jest z 1990 roku, ma więc 30 lat. Ale to wskazuje, że nie myślano wtedy o sprzedaży budynku, skoro go zaznaczono takim znamieniem. Mógł to zrobić prywatny właściciel. W każdym bądź razie, zdradza to poprzedni sposób użytkowania tego obiektu. Dlaczego zdradza? Ano dlatego, iż zadano sobie sporo trudu by nie ujawniać, że poprzednio były to sale królestwa świadków Jehowy! Zdjęto w nich wszystkie hasła roczne, zdjęto tablice z napisami „Sala Królestwa”. Przynajmniej w jednym przypadku został prostokątny ślad na elewacji po tablicy z nazwą obiektu. To by wskazywało, że elewację jeszcze malowano wtedy, gdy tablica z nazwą wisiała; położono nową farbę nie zdejmując tablicy. Jeśli nawet słońce ściemniło farbę na elewacji, a pod tablicą nie, to też wskazywałoby na wieloletnie użytkowanie Sali (z tyłu budynku widać, że już zacieki wody na ścianie z powodu mało wystającego dachu spowodowały przekwity zielonego planktonu, co też wskazuje, że ten kolor leżał na budynku już wiele lat).
Nie mieści mi się w głowiźnie, że biuro oddziału w Nadarzynie nie pochwaliło się tym w ofertach, iż te budynki były do niedawna salami królestwa zborów Świadków Jehowy! Także, że nie zostawiono wszelkich napisów i tablic na budynkach na tak zwane świadectwo. Towarzystwo Strażnica przy tej okazji utraciło bezpowrotnie szansę na ‘wydanie świadectwa o Jehowie’. Jaki to negatywny przykład dla szeregowego głosiciela, którego toż właśnie ‘biuro’ całe życie uczyło, by wykorzystywał każdą nadążającą się ku temu okazję. Jaka to ogromna utrata błogosławieństw od Jehowy! Iluż to zainteresowanym kupnem można by wydać świadectwo. Upieczono by dwie pieczenie – sale by się przecież lepiej sprzedały, a i przy okazji ktoś by poznał „prawdę” nieprawdaż? Nowy właściciel żłobka czy przedszkola zamieniłby tylko tablice, a można by poprosić, by nam je oddał. Można też przecież odkręcić je tuż po sprzedaży.
Ktoś zaoponuje, że przecież po zostawionych podwyższeniach na mównicę widać od razu, że to były sale królestwa. Dla nas to oczywiste; poznajemy od razu także po kolorze wnętrz, czy po szeregu krzeseł na salach. Ale przed obcymi Nadarzyn wyraźnie udaje, że te budynki już wcześniej spełniały rolę sal konferencyjnych. Dlatego pozostawiło się wystrój przodu wraz z podwyższeniem na podium i rzędy krzeseł. Przestało to im być potrzebne, bo nowo wybudowana sala będzie miała jeszcze lepsze kolory, jeszcze ładniejszy wystrój wnętrza no i oczywiście nowe krzesła. To nic, że zbory dopiero co spłaciły poprzednią pożyczkę i inne obciążenia. Może liczą, że bliski koniec uwolni ich od spłacania nowych długów? Tak, jak to powiedział pewien starszy, zapytany przez naszą forumowiczkę, „sprzedajemy salę, bo dostosowujemy się do nowych, wyższych standardów”.
To są standardy Jehowy! Ustala je odgórnie nikogo o zdanie nie pytając tylko CK. I nie starajcie się nawet tego zrozumieć. Nowe, wyższe standardy brzmią tak samo jak nowe, jaśniejsze światło! To chyba ta sama ściema „trzymających władzę” C(z)eKistów? ‘Oto wszystko nowym czynię!’
Ciąg dalszy tuż, tuż.