Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14  (Przeczytany 33530 razy)

Offline Roszada

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #90 dnia: 29 Styczeń, 2020, 09:05 »
Chyba trzeba udać zainteresowanego i zadzwonić pod wskazany numer i popytać o inne nieruchomości. Albo posłużyć się jakimś znajomym pracującym w tej branży, który zasięgnie języka.
Numer podany:

 Kontakt d/s Nieruchomości
   Nadarzyn, ul. Warszawska 14
   05-230 Nadarzyn, powiat pruszkowski, woj. mazowieckie.
   tel. +48227391617


Offline Adam Miałczyński

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #91 dnia: 29 Styczeń, 2020, 11:13 »
W tym ciekawym dla mnie temacie obrotu nieruchomościami przez Towarzystwo przytoczę może kilka swoich lokalnych doświadczeń w tej sprawie – być może kogoś nimi pokrzepię duchowo. 
Otóż w końcówce lat 80 i na początku 90 w naszym mieście następował stosunkowo duży rozwój dzieła teokracji i w związku z tym rosły także potrzeby braci co do Sal królestwa. Aby sprostać tym potrzebom miejscowi bracia ofiarnie organizowali Sale królestwa dosłownie wszędzie tam gdzie się dało – a to w garażu po warsztacie samochodowym, a to na piętrze prywatnego budynku jednorodzinnego udostępnionego przez miejscowych braci, a to w byłym zakładzie przemysłowym przerobionym na salę. Obiekty takie pozostawiały wiele do życzenia jeśli chodzi o kwestie techniczne (nie były pierwotnie projektowane jako miejsca zebrań a były jedynie do nich dostosowywane w miarę możliwości). Poza tym ich status prawny często był wątpliwy (na papierze obiekty te figurowały np. jako świetlice - bez oficjalnego zgłoszenia i zgody miasta jako miejsca kultu religijnego). Nadarzyn często też nie był formalnym właścicielem tych obiektów a jedynie ich najemcą. Zdarzało się też, że bracia spotykali się na tych Salach na zasadzie zwykłego użyczenia – dlatego najczęściej nie mogło na nich być żadnych oficjalnych „wieżyczek” (ówczesnego logo Strażnicy) ani napisu „Sala Królestwa ŚJ”. Wiem o co najmniej kilku salach funkcjonujących wówczas na takiej zasadzie w naszym jak i w sąsiednich miastach i sam do jednej z takich Sal uczęszczałem.

Z biegiem czasu (mniej więcej w połowie lat 90) zaczęto u nas coraz częściej przebąkiwać o potrzebie budowy na naszym terenie Sali Królestwa z prawdziwego zdarzenia. Pamiętam wtedy zachęty do przekazywania datków na potrzeby zboru celem zbierania funduszy na zakup działki pod budowę Sali. Jednak mniej więcej w tym samym czasie okazało się , że w dwóch zborach korzystających z naszej dotychczasowej zaadaptowanej Sali były dwie samotne starsze Siostry gotowe przepisać swoje wille na Towarzystwo. Oczywiście nikt nikomu nie życzył źle - jednak Siostry te były wtedy już w naprawdę podeszłym wieku, co „pozwalało spekulować” nam miejscowym braciom, że kwestia funduszy na budowę nowej Sali będzie niebawem w dużej mierze rozwiązana. I tak się stało – dwie Siostry po niedługim czasie zmarły, testamenty na Towarzystwo uprawomocniły się i wille zostały spieniężone. Czas mijał i kwestia budowy nowej Sali królestwa na naszym terenie nabierała rozmachu. Pamiętam jednak, że bracia z naszego zboru byli dość spokojni przynajmniej w sprawie pieniędzy na budowę Sali, ponieważ mieliśmy świadomość, że na ten cel będą przeznaczone środki ze sprzedaży dwóch willi.

Mniej więcej na przełomie XX i XXI wieku decyzja została podjęta – bracia wybrali i kupili działkę w bardzo dobrej lokalizacji w mieście. Zdecydowano o budowie na tej parceli dwóch Sal królestwa (dwie sale w jednym obiekcie mające pomieścić do 10 zborów). Jakież jednak było zdziwienie wśród braci, kiedy okazało się, że zbory do których przynależały dwie starsze Siostry które przepisały swoje wille na Towarzystwo są zobowiązane do spłaty pożyczki z Nadarzyna na budowę nowej Sali tak samo, jak pozostałe zbory które nie odłożyły na ten cel złamanego grosza! Pamiętam te pokątne pytania wśród braci w zborze w stylu - „a co z pieniędzmi ze sprzedaży dwóch domów”?!?. Pamiętam te zawiłe kalkulacje i wyliczanki kwot wg jakichś skomplikowanych wzorów przedstawiane z podium zobowiązujące nasz zbór do spłaty ogromnej pożyczki na nową salę – pamiętam, że kwoty były naprawdę duże i nie uwzględniały one na pewno pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży dwóch domów.  Po wybudowaniu i oddaniu do użytku nowej Sali do rozwiązania pozostawała kwestia dotychczasowej Sali królestwa. Miejscowi bracia uznali jednak o niesprzedawaniu tego obiektu. Podjęto decyzję, że zostanie tam przeprowadzony gruntowny remont po którym docelowo będą korzystały z tej Sali 1 lub 2 zbory. Ewentualnie przewidywano także w tym miejscu kursy pionierów, spotkania starszych, zbiórki do służby, komitety sądownicze itp. (żeby nie rozbijać porządku zebrań na nowej Sali z której korzystało wiele zborów). Wyremontowana stara Sala miała pełnić funkcję tzw. Sali awaryjnej / zapasowej względem nowo wybudowanej Sali. Pamiętam, że na remont dotychczasowej starej Sali także były w naszym zborze zbierane pieniądze mimo, że byliśmy jednocześnie zobowiązani do spłaty ogromnej pożyczki na budowę nowej Sali. Tak jak planowano po wyremontowaniu starej Sali 1 albo 2 miejscowe zbory przeniosły się na wyremontowaną starą Salę. Zbory te były jednak zobowiązane do dalszej spłaty pożyczki na budowę nowej Sali (mimo, że z niej de facto wtedy nie korzystały) – argumentowano to tym, że zbory te są równoprawne do użytkowania nowej Sali i w razie potrzeby przeniosą się na nią z powrotem.

Mniej więcej w tym czasie na Salach dołożono też tzw. „trzecią skrzynkę” – na Fundusz Budowy Sal królestwa.  Pamiętam to skryte poirytowanie braci przedstawiających co miesiąc sprawozdanie finansowe zboru, którzy nie potrafili dyplomatycznie wyjaśnić zborowi, że wrzucając duże kwoty pieniędzy do tej trzeciej skrzynki a nie na potrzeby zboru, bracia tak naprawdę nie spłacają ogromnej pożyczki ciążącej na zborze na budowę nowej Sali, a jedynie zasilają Fundusz Budowy Sal z którego brane są pieniądze na te pożyczki! Sam byłem świadkiem jak starsze ciotki podchodziły po zebraniu do tej skrzynki i wrzucały tam grubsze nominały – „bo przecież nasz zbór ma jeszcze tyle pieniędzy do oddania do Towarzystwa” - 😊.  Dziś już chyba nie ma tej trzeciej skrzynki bo w międzyczasie pewnie przyszło jakieś nowe światło aby ją jednak zdemontować.

Minęło tak kilka lat i pamiętam jak do starszych do zborów przyszedł list o nowych wytycznych co do Sal królestwa. Mimo, że ten list nie był do mnie skierowany i ja nie byłem jego adresatem to jednak zupełnie przypadkiem miałem wtedy niezasłużony przywilej być w gronie kilkorga braci, wśród których został odczytany. Pamiętam to skwaszenie na minach tych braci jak jeden z nich odczytał ten list (ja nie mam takiej miny po zjedzeniu kilograma cytryn). Bracia jeszcze nie ochłonęli finansowo ani fizycznie po wybudowaniu nowej Sali i po remoncie starej, a tu już szykowało się dużo dużo większe przedsięwzięcie. Nie pamiętam dziś szczegółowych wytycznych tego listu, jednak kojarzę, że określał on dość wygórowane wymagania co do wielkości działek na których miały być usytuowane Sale królestwa. Chodziło chyba m.in. o zapewnienie odpowiedniej ilości miejsc parkingowych. Oczywistym było dla wszystkich, że nowo wybudowany kompleks dwóch Sal nie spełniał tych norm – miejsc parkingowych jest tam może dla 20-30 aut na dwa duże zbory korzystające jednocześnie w tym samym czasie z zebrania (żeby „załapać się” na parking na tej Sali trzeba być ok 1 godz. przed zebraniem – ci co przyjeżdżają później parkują swoje auta po krzakach gdzie popadnie w okolicy Sali). O wyremontowanej starej Sali nawet nie było jak wspominać – zgodnie z treścią tamtego listu nie powinno się tego nawet nazywać Salą królestwa. Był to czas kiedy w naszym rejonie ceny nieruchomości szybowały w górę w zasadzie z dnia na dzień. Tak więc zakup takiej działki zgodnej z wytycznymi o powierzchni kilku tyś m2 w mieście w dobrej lokalizacji kosztował by dosłownie fortunę, a poza tym znalezienie takiej wolnej parceli w miejskiej zabudowanej gęstwinie raczej graniczyło z cudem (wtedy graniczyło z cudem – teraz jest to już wg mnie niemożliwe). Pozostawały zatem tylko obrzeża miasta bądź miejscowości ościenne z niższymi cenami za m2 – jednak wtedy wiązało by się to z dojeżdżaniem w dużych korkach na zebrania w tygodniu. 

Nie znam dalszych szczegółów co do perturbacji pomiędzy miejscowymi braćmi a Nadarzynem oraz Nadzorcą Obwodu w sprawie nowych wytycznych co do Sal królestwa. Słyszałem tylko jednym uchem, że miejscowi bracia chyba chcieli iść „na przeczekanie” i liczyli, aż cała sprawa nieco przycichnie. Pamiętam, że po dość niedługim czasie została podjęta decyzja, że te 1 lub 2 zbory korzystające dotychczas ze starej wyremontowanej Sali, miały jednak przenieść się z powrotem na nowo wybudowaną Salę (Nowa sala była po tej decyzji dość mocno „dociążona”, ponieważ korzystało z niej teraz ok 10 zborów. Zmieniło się to jednak po niedługim czasie, ponieważ do zborów dotarło światło o dzieleniu i likwidacji niektórych zborów i łączeniu ich w większe). Oficjalnym powodem do opuszczenia starej Sali podanym zborom był jej kiepski stan techniczny (przypominam – była wtedy zaledwie kilka lat po gruntownym remoncie). Tak więc stara wyremontowana Sala pozostała od teraz praktycznie nieużywana. Po jakimś czasie dowiedziałem się, że została wystawiona na sprzedaż, jednak kwota zaproponowana przez braci była tak wysoka, że przez długi czas nie było w ogóle zainteresowanych ofertą. Obiekt stał przez kilka lat pusty i nieużywany.

Dziś już nie jestem tak na czasie jak wówczas w sprawach lokalnych nieruchomości zborowych. Z tego co jednak kojarzę, to chyba zarówno nowo wybudowana Sala, jak i stara wyremontowana mają się o dziwo całkiem dobrze – zarówno w nowej Sali jaki i z powrotem w starej wyremontowanej odbywają się zebrania. Wynika z tego, że list z ówczesnymi wytycznymi co do Sal królestwa został chyba unieważniony. Wydaje mi się jednak, że sprawa wytycznych co do Sal królestwa powróci za jakiś czas do zborów jak bumerang. Zarząd Towarzystwa w Polsce nieco się wtedy przeliczył (obstawiam, że ten list był ok 10-12 lat temu jak sięgam pamięcią) z tymi wygórowanymi wymaganiami co do Sal królestwa – nie wzięli pod uwagę, że bracia całkiem niedawno przecież wybudowali bądź gruntownie wyremontowali swoje obiekty i nie dadzą rady teraz podjąć się nowych inwestycji – tak było przynajmniej u nas lokalnie. Obstawiam, że jak w większości obecnie użytkowanych Sal „ściany nieco pożółkną” a bracia nieco ochłoną po niedawnych pracach budowlanych, to w przeciągu najbliższych 10 lat będzie w Polsce akcja budowy nowych Sal z prawdziwego zdarzenia wg nowych wytycznych, a wszystkie Sale dotychczas użytkowane będą wyprzedawane – być może te ogłoszenia to zwiastun tych wydarzeń? 😊 Być może te nowe wytyczne będą zawierały instrukcje, że Sale będą musiały posiadać jakieś nowoczesne rozwiązania teleinformatyczne, które jest ciężko zastosować w dotychczasowych Salach (np. stałe łącze z Nadarzynem itp.), dlatego łatwiej będzie je sprzedać i wybudować nowe - tak samo jak było ze sprzedażą obiektów w Brooklinie i budowie kompleksu Warwick. Być może opracują jakiś odgórny ogólnopolski projekt dla nowych kompleksów Sal wg. którego będą miały być budowane. Wg. mnie pójdzie to teraz raczej w tym kierunku, że w przypadku dużych aglomeracji miejskich będą kupowane duże działki po kilka tyś m2 na peryferiach miast bądź w sąsiednich przyległych miejscowościach i tam będą stawiane kompleksy 3-4 nowoczesnych Sal wraz z parkingiem na terenie obiektu na 100-150 aut. Przy okazji zrobią znowu roszady z zborach (polikwidują i podzielą znowu zbory) aby bracia nie widzieli coraz mniejszej liczby obecnych na zebraniach. Na aglomeracje będzie przypadał 1 taki kompleks gdzieś przy głównej wylotówce z miasta. W większej aglomeracji (np. w W-wie) zbudują 2 albo 3 kompleksy. Bracia w miastach więc będą mogli zapomnieć o wychodzeniu na zebranie „w kapciach” na osiedlu i będą musieli przyzwyczaić się do dojeżdżania na Salę samochodami. W przypadku mniejszych miasteczek i wiosek być może zrobią tak, że jedna Sala bądź dwie w jednej, będą musiały „obsłużyć” obszar w promieniu ok. 100 km – i bracia będą musieli dojeżdżać samochodami do 100km w jedną stronę (w uzasadnieniu podadzą, że w Polsce powstaje coraz więcej nowych ekspresówek i autostrad dlatego dojazdy na odległe Sale nie będą już tak uciążliwe jak kiedyś).

Najważniejsze dla Towarzystwa, to żeby nie robili takich ruchów zbyt szybko i nerwowo – bracia w zborach w Polsce jacy by nie byli gorliwi i wierni Organizacji – nie lubią zbytniej marnotrawności ich pracy i pieniędzy (Polacy chyba mają to we krwi). Musi zawsze upłynąć trochę czasu aby bracia nieco zapomnieli o ostatniej budowie Sali albo o jej remoncie i o tym ile poszło na to pieniędzy i czasu. Krew z zborach musi się nieco „wymieszać” – niektórzy bracia budujący obecne Sale na pewno odejdą śmiercią naturalnie, inni wyjadą do innych zborów gdzie nie będą znali lokalnych zaszłości i ciekawostek finansowych (np., że jakieś tam dwie starsze Siostry 20 czy 25 lat temu przepisały na zbór dwa domy i kasy po tym nikt nie widział….), a w ich miejsce przyjdą inni nowi dawcy datków.
« Ostatnia zmiana: 29 Styczeń, 2020, 11:49 wysłana przez Adam Miałczyński »


Offline nowyczlowiek

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #92 dnia: 29 Styczeń, 2020, 15:14 »
Często przyczyną tych chorych ruchów dotyczących kupna sprzedaży sal królestwa była poważana przez Biuro oddziału Opinia Nadzorcy Obwodu. Jeśli grona starszych były mało asertywne to niestety często głupie pomysły dotyczące działek i sal podejmowali NO którzy nijak znają się na kosztach... znam przypadki gdzie grono starszych powiedziało NIE - VETO i sprawa przeniesienia zboru do innego rejonu poszła w zapomnienie, choć te batalie nie trwały krótko.
Dziś się to zmienia tak jak zmienił się ustrój w naszym państwie. Sami przyznacie ze sporo sal Królestwa na prawdę nie nadawała się do godnego organizowania w nich zebrań. Niestety wymiana sal królestwa w dostępnych dzisiaj możliwościach powoduje mnóstwo kosztów oraz ryzyko ze któraś decyzja okaże się nietrafiona.
Dziś odległość na sale już nie jest problemem. Bracia podwożą starsze osoby, są telefonu czy Skype.
Wiem jedno, aby nie przywiązywać się zbyt mocno do sali królestwa. Sam mam przeświadczenie ze jeśli nie chce chodzić na zebrania do Sali X to idę do Y. Jeśli bracia nie radzą sobie z opłatami to albo są Ciapy albo porządnie informują zbór aby bardzie skupiły się na skrzynce z datkami na potrzeby zboru... są sale gdzie zbory nawet i wtedy nie dają rady... wtedy jest problem ale tez do rozwiązania.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #93 dnia: 29 Styczeń, 2020, 16:24 »
Nie pamiętam dziś szczegółowych wytycznych tego listu, jednak kojarzę, że określał on dość wygórowane wymagania co do wielkości działek na których miały być usytuowane Sale królestwa. Chodziło chyba m.in. o zapewnienie odpowiedniej ilości miejsc parkingowych. Oczywistym było dla wszystkich, że nowo wybudowany kompleks dwóch Sal nie spełniał tych norm – miejsc parkingowych jest tam może dla 20-30 aut na dwa duże zbory korzystające jednocześnie w tym samym czasie z zebrania (żeby „załapać się” na parking na tej Sali trzeba być ok 1 godz. przed zebraniem – ci co przyjeżdżają później parkują swoje auta po krzakach gdzie popadnie w okolicy Sali). O wyremontowanej starej Sali nawet nie było jak wspominać – zgodnie z treścią tamtego listu nie powinno się tego nawet nazywać Salą królestwa.

Czy masz wiedzę czy był to wymóg prawny, czy tylko wytyczne TS? Bo o ile kojarzę to nie było takiego wymagania prawnego. Poza tym jeżeli nowo wybudowana sala miała funkcję obiektu sakralnego i pozwolenie na użytkowanie, to prawo nie działa wstecz.  Jeżeli tak jest jak myślę, to był zwykły wybieg Towarzystwa, aby znów pozyskać kasę na kolejne budowy sal.
« Ostatnia zmiana: 31 Styczeń, 2020, 07:27 wysłana przez mav »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Roszada

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #94 dnia: 29 Styczeń, 2020, 18:06 »
Co do wymogu parkingu przy budynku do celów religijnych, to opisałem, jak w Gdańsku zadziałali ŚJ "na granicy prawa":

https://sjwp.pl/zycie-zborowe-gloszenie-sale-krolestwa/sala-krolestwa-zbudowana-'na-granicy-prawa'/msg16114/#msg16114


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #95 dnia: 29 Styczeń, 2020, 18:20 »
U nas ze starą salą także był problem. Ale budynek nie miał przeznaczenia obiektu użyteczności publicznej. Mili sąsiedzi co róż nasyłali NB lub komisje z UM. I tak wytknięto nam brak wyjścia ewakuacyjnego i musieliśmy się tułać po różnych halach, zamkniętych kinach itp. obiektach. Jak rozumiem przy takim budynku adoptowanym można było zarzucić brak odpowiedniego parkingu. Jednakże gdy sala był wybudowana zgodnie z przeznaczeniem, a w między czasie przepisy się zmieniły to nie wierzę, aby jakikolwiek urząd cofnął pozwolenie na użytkowanie budynku.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Roszada

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #96 dnia: 29 Styczeń, 2020, 18:26 »
W Gdańsku też pod koniec komuny wynajmowali jedni od Muzeum Gdańskiego, drudzy od PKP salę przy kinie Gedania. Kuzyn mój katolik miał w niej wesele.
Jeszcze inni gdzieś na działkach salę gdzie działkowcy nawet wesela robili.
W dwóch wypadkach to były domy mieszkalne. U góry mieszkał gospodarz a na dole nie było ścian i była jakby sala.

W jednej z takich sal później powstał burdel:

https://sjwp.pl/zycie-zborowe-gloszenie-sale-krolestwa/'moja'-sala-krolestwa/msg17242/#msg17242
« Ostatnia zmiana: 29 Styczeń, 2020, 18:33 wysłana przez Roszada »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #97 dnia: 29 Styczeń, 2020, 18:43 »

W jednej z takich sal później powstał burdel:

https://sjwp.pl/zycie-zborowe-gloszenie-sale-krolestwa/'moja'-sala-krolestwa/msg17242/#msg17242
[/b][/size]

No nieźle, ale takie jest życie. U nas też sprzedali, ale budynek miał więcej szczęścia niż u was. Z tego co w ubiegłym roku widziałem, to przerobiono go z powrotem na domek jednorodzinny.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Estera

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #98 dnia: 29 Styczeń, 2020, 21:10 »
Dziękuję Ci Estero za ten wpis.
   Proszę bardzo, Adamie.
   Cieszę się, że okazał się Ci bardzo przydatny ;D ;D
   A tu jeszcze filmik na ten temat.
      Z ciekawymi wnioskami autora filmu.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline PoProstuJa

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #99 dnia: 29 Styczeń, 2020, 23:55 »
Moim zdaniem dalsza budowa Sal Królestwa, przy tak dużym spadku liczby Świadków nie ma sensu. To znaczy nie ma sensu z punktu widzenia głosiciela i jego kieszeni. Nie jest sztuką najpierw wykładać górę kasy na budowę budynku na peryferiach, później budować, a następnie zapylać po kilkadziesiąt kilometrów na zebranie. Do Armagedonu inwestycja ta może się nie zwrócić.

Oczywiście z punktu widzenia CK biznes: "wybuduj po kosztach i sprzedaj" jest opłacalny.

Moim zdaniem najmądrzejsze wyjście, to wynajmowanie sal w jakimś obiekcie, który oferuje miasto i znajduje się w miejscu do którego wszyscy mają blisko.

Owszem, mieć własną salę jest fajnie, ale jeśli miałaby być ona na totalnym zadupiu i miałaby do niej uczęszczać coraz mniejsza liczba Świadków, to ten biznes po prostu się nie kalkuluje.


Offline Takajaja

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #100 dnia: 30 Styczeń, 2020, 08:04 »

Dziś odległość na sale już nie jest problemem. Bracia podwożą starsze osoby, są telefonu czy Skype.

Nie moge sie z tym zgodzic w 100%.

Wg.betonow to telefon i Skype są dla obloznie chorych.
A z tym podwozeniem to pozostawia duuuuzo do zyczenia!!

Zyjemy w czasach gdzie w zborach nastąpilo rozrzedzenie więzi. Plus wyjezdzanie starych, przyjezdzanie nowych, ogolne mieszanki zborowe itp. I kazdy sobie rzepke skrobie i coraz rzadziej mysli sie o tym podwozeniu czy pomocy. Kiedys bylo inaczej. Teraz to sie tylko o tym mowi...malo robi.
Mam wrazenie, ze kiedys brat majacy tylko malucha pojechalby po ciocie X, 20 km zeby ja przywies na zebranie. Dzis brat majacy najnowszy model BMW udaje ze nie widzi cioci X.
« Ostatnia zmiana: 30 Styczeń, 2020, 08:11 wysłana przez Takajaja »


Offline NNN

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #101 dnia: 30 Styczeń, 2020, 18:26 »
     Przeanalizowałem tę garstkę  danych, jakie podano przy każdej ofercie sprzedaży sal królestwa i doszedłem do takich wniosków:

     W zdecydowanej większości ofert  (20 ofert, bo niektóre się powtarzają) podano rok wybudowania budynku; tylko w trzech przypadkach nie podano roku budowy, ani przyczyny dlaczego się go nie podaje. W jednym przypadku, ten budynek co nie ma podanego roku jest do remontu (widać, że stary) w innym  podano, że budynek przechodził główny remont w 2015 roku i jest „do zamieszkania”. Pozostałe są zaznaczone jako „do zamieszkania” albo „gotowe” i to pomimo tego, że z podanego roku budowy wynika, że są stare.  Widać, że są dobrze utrzymane elewacje i zadbane w środku, a więc przechodziły remont, tylko nie wiadomo, czy jeszcze w trakcie użytkowania jako sale, czy pod sprzedaż.


   Z roku budowy budynków wynika, że najstarszy jest z 1960 roku, ma wiec 60 lat (!). pozostałe to: 1975 - 45 lat;  1978 – 42 lata ;  1985 – 35lat- nie opisano do czego się nadaje;  z 1988, z 1989, z 1990, z 1991, 1992, 2000 – ma wiec 20 lat; 2001, 2003; no i najmłodszy jest z 2007 roku, ma wiec 13 lat. Większość budynków jest wiekowa, stąd wnioskuję, że były adaptowane na salę; bodajże konkretne sale królestwa pod nadzorem biura oddziału budowane były od roku 2000. Większość z tych sal tu przedstawionych prawdopodobnie miała pierwszych właścicieli prywatnych, a dopiero po jakimś czasie użytkowania jako sale, zostały przejęte w sposób prawy lub nieprawy przez Towarzystwo Strażnica.

 Dlaczego tak sądzę, że w sposób nieprawy? Bo znam takie historie, gdzie próbowano przejąć taką salę, lub przejęto salę którą właściciel użyczał  bezpłatnie przez wiele lat, poprzez zastosowany fortel, przy użyciu braci starszych (byłem w takich salach, znam ich właścicieli osobiście, wysłuchiwałem opowieści o nich, w jednym przypadku pomagałem w odzyskaniu takiej sali, co się nie udało). Zastosowano sposób wyłudzenia, jaki ja do tej pory nazywałem „wyłudzeniem na wiarę”, a od czasu jak wy to nazwaliście trafniej, lubię nazywać to „przekrętem na Jehowę”.  Nie znam przypadku, żeby TS kupiło taką salę; przeważnie urabiało właściciela tak długo, aż ten się zgodził, lub  stosowano inne wyrafinowane metody, między innymi, próbowano wykorzystywać zmiany we własnościach, skłócanie właścicieli, lub ignorowanie właściciela wykluczonego, a urabianie go za pomocą dzieci, które nadal są  ś–jotami, albo czekanie aż dzieci niedoświadczone i prawie bezbronne, ale za to bardziej wierne niewolnikowi przejmą po rodzicach schedę.

Ale wracając do ofert sprzedaży, to jak wskazałem, nawet najstarsze budynki są wyremontowane dokładnie, nadając się jak piszą oferenci  ‘do zamieszkania’ od razu, lub piszą ‘gotowy’, czyli po adaptacji do celów nowego właściciela budynki są gotowe do wieloletniego z nich korzystania. Ciekawe, czy zbór lub RKB wiedzieli, po co je remontują?

W trzech przypadkach w ofercie jest zwrot „nowa, niższa cena” co wskazuje, że w dłuższym okresie czasu nie udało się takiej sali sprzedać i trzeba było obniżyć cenę.  Możliwe, że wśród reszty ofert są też właśnie takie, ale przecież nie można było tego ujawnić, aby nie pociągało to za sobą drastycznej obniżki ceny. Możliwe też jest to, że Towarzystwo Strażnica przez wiele lat nie mogło spieniężyć tych wszystkich sal, i dlatego zdecydowało się je wystawić na rynek ogólnopolski. Udało mi się dowiedzieć niedawno przynajmniej o  jednej ofercie z  „nową niższą ceną”, że ta sala była wystawiona do sprzedaży na rynku lokalnym ponad 10 lat! Gdy się zacząłem przyglądać otoczeniu także  innych sal, to widać, że parkingi już zaczęły porastać trawą, a także pomiędzy kostką w chodnikach też już ten proces jest posunięty, co właśnie wskazuje, że już dawno nikt po nich nie jeździł i nie chodził.

Dalszy ciąg już za rogiem :-\ 
« Ostatnia zmiana: 30 Styczeń, 2020, 18:32 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline uncja

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #102 dnia: 30 Styczeń, 2020, 21:49 »
Świetnie się sprawdzają jako przedszkola .
Harnas po co podpowiadasz zawodnikom druzyny przeciwnej? Masz w tym jakis interes?


Offline HARNAŚ

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #103 dnia: 31 Styczeń, 2020, 05:58 »
Patrzę na to swoim okiem i pod jakim kątem bym wykorzystał . Swoją szosą gdyby u mnie była taka okazja to kupiłbym bez wahania . Kwestia sporna czy dla odstępcy zdecydowaliby się zbyć  :) ?


Offline Cytryna

Odp: Wystawione SK do sprzedaży w Polsce ... NADARZYN ... ul. WARSZAWSKA 14
« Odpowiedź #104 dnia: 31 Styczeń, 2020, 07:04 »
no i zobaczcie,jeszcze świadkowanie siedzi w umysłach .Lepiej by było tak spożytkować sale,to sie kalkuluje ,to jest sensowne.......