Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czekając na Armagedon opowiadanie  (Przeczytany 24135 razy)

Offline Arvena

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #135 dnia: 19 Czerwiec, 2021, 21:39 »
Sebastian! Lepiej bym tego nie ujęła. Dziękuje bardzo.
Zle czynisz, jesli chwalisz, gorzej, jesli ganisz rzecz,ktorej dobrze nie znasz. " Leonadro Da Vinci


Offline Matylda

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #136 dnia: 19 Czerwiec, 2021, 22:13 »
Odwacanie kota ogonem. Robienie beletrystyki w opisywaniu szkodliwej sekty w której większość ludzi ma deficyt intelektualny i z tego powodu łykają jak pelikany te paplanine z Ameryki, jest złe.
Jak ktoś ma po kolei w głowie na tyle że wreszcie odszedł to powinien najlepiej zająć się swoim życiem a jak ma siłę to pomagać innym.
Nie róbmy jednak szopek z pisaniem "emocjonujacych kryminałów", bo to ja nie wiem komu ma służyć poza autorem.
Nie ma mojej zgody na to żeby ktoś o mnie mówił w radiu że jako odstępca glosze same demoniczne opinie o jehowych.
Porzuciłam to bagno, jak wiecie, ponad 30 lat temu i właśnie dlatego że przez większość tego czasu, do chwili pojawienia się starego forum, zawsze dobrze mówiłam i myślałam o swiadkach jehowy.
Zapłaciłam za to drogą cenę, długotrwała depresję, straciłam rodzinę bo nie docenilam w porę przeciwnika.
Nie widzę innego poza ekonomicznym powodu, żeby pisać relaksujące książki o tak szkodliwej sekcie.
Oczywiście ja mogę sobie nie widzieć powodu a Arwenka widzi i wolność Tomku w swoim domku.


Offline Gostek

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #137 dnia: 20 Czerwiec, 2021, 15:09 »
Arvena, poruszyłaś w wywiadzie kwestię oczekiwania przez ŚJ na koniec tego systemu rzeczy w roku 2012.
Chociaż również jestem w tym zwiąku wyznaniowy ok. 30 lat to nie za bardzo kojarzę ten rok, czyli 2012 z domniemanym końcem świata... (chyba, że były to jakieś lokalne oczekiwania irlandzkich ŚJ.?)
Gdzieś tam o tym roku coś czytałem w internecie, że niby jakieś wyliczenia z kalendarza majów mają na ten właśnie rok wskazywać.! Ale to raczej wszystko, co o tym roku słyszałem.




Offline Arvena

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #138 dnia: 20 Czerwiec, 2021, 15:15 »
Ja wspomniałam o roku 2012 oczekiwanym przez osoby wierzące w przebiegunowanie i nibiru czyli nie SJ . Ja odebrałam strażnice ze stycznia 2012 jako zapewniająca ze na bank w tym roku końca nie będzie . A przecież koniec według SJ może być w każdej chwili nawrt w 2012 A tu nagle odwołanie końca na rok 2012 później znowu zaczęli straszyc końcem świata w każdej chwili.
Zle czynisz, jesli chwalisz, gorzej, jesli ganisz rzecz,ktorej dobrze nie znasz. " Leonadro Da Vinci


Offline Gostek

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #139 dnia: 20 Czerwiec, 2021, 15:25 »
Dzięki za szybką odpowiedź 👍Z ciekawości poczytam sobie, co też tam w strasznicy ze stycznia 2012 roku  WTS miało na ten temat do powiedzenia. 😎


Offline Sebastian

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #140 dnia: 20 Czerwiec, 2021, 16:00 »
pamiętam podobne zapewnienia dot. roku 2000 (że w 2000 _napewno_ końca _nie_będzie_)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Arvena

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #141 dnia: 20 Czerwiec, 2021, 17:07 »
Bo organizacja chce mieć patent na koniec świata, jeśli inne grupy tez to zapowiadają wtedy org zaprzecza ze koniec nastąpi gdy swiatusy je wyznaczają a po tej dacie wracają do swej demagogi
Zle czynisz, jesli chwalisz, gorzej, jesli ganisz rzecz,ktorej dobrze nie znasz. " Leonadro Da Vinci


Offline Sebastian

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #142 dnia: 20 Czerwiec, 2021, 17:31 »
jest także inne wyjaśnienie:

Ray Franz opisywał że czasami CK chciało zmienić jakąś naukę, ale miało kłopoty z przegłosowaniem, gdyż statut wymagał 2/3 głosów, więc za było np. 11/17 osób czyli 64,71%, a więc za mało. Do tego z biegiem lat zmieniali się członkowie (jedni umierali inni przychodzili nowi) i zmieniała się chwiejna większość zatwierdzająca nowe nauki CK.

jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację gdy w styczniu chwiejna większość przegłosuje naukę nakazującą wiarę w jakiś pogląd (np. tylko dlatego że dwaj przeciwnicy tej nauki leżą akurat w szpitalu i są nieobecni na posiedzeniu CK), potem ktoś umrze kogoś dokooptują i w sierpniu mamy kolejną naukę zakazującą wiary w jakiś pogląd.

do tego Ray Franz twierdził w swej książce że niektórzy członkowie CK byli chwiejni w poglądach i ulegali sile autorytetu przywódcy. Mogę więc wyobrazić sobie  że w zależności od tego kto prowadzi zebranie i jak argumentuje, chwiejny członek raz jest "za" a innym razem "przeciwko" temu samemu poglądowi.

do tego Ray twierdzi, że część członków CK zajmowało się większą część dnia jakimiś kwestami biznesowymi (zarządzali mieniem organizacji), więc jestem w stanie wyobrazić sobie że wieczorem byli zmęczeni, pobieżnie przejrzeli projekt strażnicy i mogli zatwierdzić coś z czym sami nie zgadzali się...

takie mogą być przyczyny tego że w strażnicy raz wiatr wieje w tę a raz w inną stronę...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Lovely

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #143 dnia: 20 Czerwiec, 2021, 19:35 »


Ray Franz opisywał że czasami CK chciało zmienić jakąś naukę, ale miało kłopoty z przegłosowaniem, gdyż statut wymagał 2/3 głosów, więc za było np. 11/17 osób czyli 64,71%, a więc za mało.
...
jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację gdy w styczniu chwiejna większość przegłosuje naukę nakazującą wiarę w jakiś pogląd (np. tylko dlatego że dwaj przeciwnicy tej nauki leżą akurat w szpitalu i są nieobecni na posiedzeniu CK), potem ktoś umrze kogoś dokooptują i w sierpniu mamy kolejną naukę zakazującą wiary w jakiś pogląd.


O ile dobrze pamiętam ("Kryzys sumienia" czytałam około 1 miesiac temu) to musiało być 2/3 wszystkich członków, nie tylko akurat obecnych.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka



Offline Sebastian

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #144 dnia: 20 Czerwiec, 2021, 19:44 »

O ile dobrze pamiętam ("Kryzys sumienia" czytałam około 1 miesiac temu) to musiało być 2/3 wszystkich członków, nie tylko akurat obecnych.
zgadza się

najważniejsze w tym jest to że (z powodu nieobecności niektórych osób) czasami jeden głos przeciw blokował skuteczność uchwały. Np. spotyka się 12 z 17 i aby podjąć uchwałę musiałoby być 12 osób za, 1 osoba mówi NIE i nic nie da się zrobić.

Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Storczyk

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #145 dnia: 20 Czerwiec, 2021, 20:53 »
pamiętam podobne zapewnienia dot. roku 2000 (że w 2000 _napewno_ końca _nie_będzie_)
Ja pamiętam odwrotnie,  ten 2000r. był jednak końcowy( bynajmniej :)na Pomorzu)bo pokolenie, co miało go przejść cało już wiekowe, i w powietrzu wisiał Armagedon ...


Offline Sebastian

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #146 dnia: 20 Czerwiec, 2021, 21:05 »
koloryt czekania na armagedon musiał różnić się lokalnie (różnie w różnych częściach Polski), gdyż w moich stronach w 1996 roku z wszystkich "zeszło powietrze", gdy na zebraniu omówiono wydaną z datą 1995 słynną strażnicę "rozciągającą" pojęcie pokolenia "jak z gumy".

pamiętam że wtedy wiele osób pytało jeden drugiego co to wszystko znaczy i pamiętam że szerokim echem obiła się moja autorska parafraza wypowiedzi "staruszka wiążącego pomidory" o którym pisał w swoim wierszu Czesław Miłosz

moje słowa brzmiały "końca świata chwilowo nie będzie, końca świata chwilowo nie będzie" :)

niektórych to zgorszyło, ale wielu uznało to za trafne podsumowanie bełkotu strażnicowego...

a jak już w 1996 wszyscy odpuścili sobie czekanie na _bliski_ armagedon, to rok 2000 przeszedł kompletnie niezauważony, nikt sobie ani innym niczego po nim nie obiecywał...
« Ostatnia zmiana: 20 Czerwiec, 2021, 21:06 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Mahershalalhashbaz

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #147 dnia: 20 Czerwiec, 2021, 21:27 »
szkodliwej sekty w której większość ludzi ma deficyt intelektualny

Hy hy, "wykluczeni intelektualnie" czy "inteligentni inaczej" jak się kiedyś mówiło w czasach początków poprawności politycznej.

Przykład z poczekalnią przypomniał mi piosenkę Kaczmarskiego "Poczekalnia". On śpiewał o oszukiwaniu ludzi przez komunistyczne władze obiecujące że kiedyś będzie lepiej tylko trzeba cierpliwie czekać. Komunizm upadł a nadal są tacy co czekają w poczekalni, dobrowolnie...
nihilista


Offline Arvena

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #148 dnia: 25 Czerwiec, 2021, 15:01 »
Zapraszam na kanał swiatusow gdzie jest wywiad ze mną https://youtu.be/h56ToX9zekI
Zle czynisz, jesli chwalisz, gorzej, jesli ganisz rzecz,ktorej dobrze nie znasz. " Leonadro Da Vinci


Offline josh82

Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
« Odpowiedź #149 dnia: 25 Czerwiec, 2021, 19:44 »
Zapraszam na kanał swiatusow gdzie jest wywiad ze mną https://youtu.be/h56ToX9zekI

Doniósł już ktoś na Ciebie, że napisałaś książkę?  ;D