Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => PSYCHOMANIPULACJA => Wątek zaczęty przez: Arvena w 26 Grudzień, 2019, 23:10

Tytuł: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 26 Grudzień, 2019, 23:10
Witajcie! Jestem w trakcie pisania fikcyjnego opowiadania o SJ w którym zawarłam bardzo dużo zdań, wniosków i zachowań SJ z okresu gdy byłam wiernym SJ . Jeśli ktoś z was chciałby się zapoznać to link jest tutaj https://swiatpoarmagedonie.home.blog/
Na razie jest 9 krótkich rozdziałów. Historia opisuje przyszłe wydarzenia gdy rządy obalają religie i jak w takiej sytuacji zachowuje się cześć SJ . Zapraszam
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Vog w 27 Grudzień, 2019, 16:33
Świetne opowiadanie. Czekam na kolejną część  :D
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 27 Grudzień, 2019, 16:52
Dziękuje bardzo. Opowiadanie powstało po tym jak z mężem rozmawialiśmy, ze brakuje czegoś takiego na luzie, bez skrajnego psioczenia raczej walka z systemem jak robiono to w czasie komuny filmami takimi jak Miś czy Alternatywy. Oczywiście moje opowiadanie nawet do pięt tym arcydziełom nie sięga ale była  to inspiracja by inaczej ugryźć ten temat działania organizacji. W ten sposób opowiadanie ma taka formę a nie inna. Na początku pisałam mało i rzadko ale coraz więcej osób naciska mnie bym pisała kolejne rozdziały dlatego będę się starać wrzucać co 2,3 jeden rozdział. Miało to tez być dużo, krótsze ale coś czuje ze jednak rozdziałów będzie dużo więcej niż planowałam.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 28 Grudzień, 2019, 18:50
Właśnie wrzuciłam 10 rozdział jakby ktoś chciał doczytać ciąg dalszy.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Jozue w 29 Grudzień, 2019, 20:15
Naprawdę świetne. Czekam na kolejne odcinki :)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Estera w 29 Grudzień, 2019, 20:38
   Część przeczytałam, całkiem niezłe.
   Doczytam resztę napewno, pisz dalej.
   Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sinéad w 30 Grudzień, 2019, 00:20
Przeczytane dziś na zebraniu ;) super, czekam na ciąg dalszy
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 30 Grudzień, 2019, 00:35
Ciężko się czyta z dołu do góry.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 30 Grudzień, 2019, 00:44
Niestety wiem, ale nie wiedziałam gdzie to zapisywać dlatego zdecydowałam
Się na blog a on ma taki układ. Na razie to i tak wersja robocza bez korekty. Może kiedyś wrzucę w normalniej formie ale muszę napisać całość.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 30 Grudzień, 2019, 19:05
?
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 30 Grudzień, 2019, 20:22

  Życzę Ci co najmniej takiego sukcesu jak... Pamiętnik ocalałego w Armagedonie.  :D
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 31 Grudzień, 2019, 00:06
Tu raczej o sukces nie chodzi a rozliczenie się z przeszłością mimo ze opowiadanie jest fikcyjne ale zawiera bardzo dużo prawdy z która osobiście się spotkałam. Teraz pisze kolejny rozdział nawiązujący do 1975 i pierwszy raz od długiego czasu poczułam gniew na org i ludzi którzy przewodzili niszcząc wiernym życie. Bolesne jest to ze to naprawdę się działo, nie jest fikcją  a konsekwencje są nadal odczuwalne.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: 30LatPrzyPrawdzie w 31 Grudzień, 2019, 11:32
Hej Arvena.

Świetnie się czyta.
Mam nadzieję, że nie pójdziesz drogą CK i dożyjemy rozdziału, w którym faktycznie pojawi się Armagedon. ;-)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 31 Grudzień, 2019, 13:38
Raczej nie planuje Armagedonu . Opowiadanie skończy się gdy wszystko wróci do normy i każdy pójdzie w swoją stronę. Taki jest plan na dziś a jak będzie to się okaże jak naprawdę skończę
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 01 Styczeń, 2020, 02:13
Wrzuciłam właśnie 11 rozdział poświęcony 1975 r
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 01 Styczeń, 2020, 02:18
Witaj ARVERA
Twój styl oraz świetny dar pisarki wprawił mnie w zachwyt- pozdrawiam  :) 
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 01 Styczeń, 2020, 10:00
Wow, dziękuje bardzo. To mój debiut i ciagle się wstydzę mojego  poziomu, ze to grafomania. Ale pisze dalej 😄
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 01 Styczeń, 2020, 11:32
Pisz dalej. Fajnie się czyta. Finał tego opowiadania jest raczej wg mnie do przewidzenia, ale nigdy nie wiadomo co Autorka wymyśli.  ;D
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 03 Styczeń, 2020, 00:49
Jest już 12 rozdział jakby ktoś chciał przeczytać . Dałam tez tekst do korekty to w przyszłym tygodniu powinen być gotowy i w PDF , łatwiej się będzie czytać od 1 rozdziału a nie od ostatniego.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Estera w 03 Styczeń, 2020, 01:13
   A jakieś sugestie na rozwój akcji przyjmujesz?
   Bo jak co, to ... "burza mózgów" ... i będziesz układać akcję.
   :)) :)) :))
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 03 Styczeń, 2020, 01:51
Pisz dalej. Fajnie się czyta. Finał tego opowiadania jest raczej wg mnie do przewidzenia, ale nigdy nie wiadomo co Autorka wymyśli.  ;D
Też myślę że mordercą jest szofer. ;D
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 04 Styczeń, 2020, 00:30
Kto chce podpowiedzieć mi jakiś wątek, temat to proszę bardzo. Może coś wykorzystam z tego.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 06 Styczeń, 2020, 01:04
Wrzuciłam kolejny rozdział, będzie trochę walki i krwi ale tylko troszeczkę tak jak sobie niektórzy życzyli.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 08 Styczeń, 2020, 02:04
14 rozdział już wrzucony
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 11 Styczeń, 2020, 10:11
15 rozdział dodany
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 13 Styczeń, 2020, 21:38
Kto chce podpowiedzieć mi jakiś wątek, temat to proszę bardzo. Może coś wykorzystam z tego.
Może najazd wojska lub policji i donoszenie jednych na drugich?
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 13 Styczeń, 2020, 21:47
Tak właśnie będzie . W zemście jedna osoba doniesie na pozostałych i przyjedzie policja. W głowie już mam ułożone tylko muszę się zabrać za kolejne rozdziały. Dziękuje bardzo za podpowiedz. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 16 Styczeń, 2020, 00:06
Rozdział 17 dodany
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 18 Styczeń, 2020, 08:15
Rozdział 18 dodany
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 27 Styczeń, 2020, 00:59
19 rozdział w końcu napisany i wrzucony. Przepraszam wszystkich którzy czekali i się dopominali o dalsze części.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sinéad w 27 Styczeń, 2020, 10:08
19 rozdział w końcu napisany i wrzucony. Przepraszam wszystkich którzy czekali i się dopominali o dalsze części.

Tadzio Chmiel mnie rozwalił  ;D pisz dalej, kawał dobrej roboty 👍
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Siedemtwarzy w 27 Styczeń, 2020, 10:19
Arveno, bardzo przyjemnie się czyta, ale rozdział 19 spodobał mi się najbardziej. To są prawdziwe zachowania świadków, nieprzejednani, gotowi na wszystko, tylko jeśli coś jest nie po ich myśli. Także życzę Ci weny w kolejnych odcinkach i czekam na nie . Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 28 Styczeń, 2020, 12:47
Rozumiem pretensje niektórych dlaczego zakończyłam 19 rozdział w takim momencie dlatego wrzuciłam już 20 jakby ktoś chciał zerknąć co dalej się dzieje
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 31 Styczeń, 2020, 08:52
21 rozdział gotowy
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 04 Luty, 2020, 18:13
Rozdział 22 wrzucony. Dodałam nową postać - księdza
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 07 Luty, 2020, 18:16
Napisałam rozdział 23 . Przy okazji odpowiem na zarzuty dotyczące 22 rozdziału ze przerysowalam reakcje Sary na księdza. Niestety zawarte tak opisy i określenia są cytatami i prawdziwymi zachowaniami siostry pionierki byłej misjonarki. Dokładnie tak mówiła o nich „ czarne szmaty „ jak również gdy widziała księdza patrzyła na niego z nienawiścią tak długo aż się zmieszał i czuła z tego powodu mega satysfakcję. Wychowana w fanatycznej rodzinie dziadek i ojciec starsi zboru i fanatycy skrajni. Dziadek gdy wnuczka chciała go na przywitanie pocałować mówił ze całuj bo przypomina mi to pocałunek Judasza . Tak mówić do małego dziecka które cieszy się na widok dziadka. Ręce opadają. Czyli podsumowując najgorsze chore scenariusze pisze samo życie nie trzeba nic wymyślać
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 12 Luty, 2020, 23:25
Rozdział 24 napisany. Temat pedofilii, napiszcie mi czy wystarczająco jasno opisałam problem. Historia niestety prawdziwa tylko imiona zmienione. Działo się to na Śląsku, zbór Nowe Chechło
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 28 Luty, 2020, 17:03
W końcu kolejny rozdział gotowy czyli 25 , wprowadziłam nowe postaracie czyli  fanatyczne małżeństwo. Miłej lektury
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Jaskier w 29 Luty, 2020, 13:47
Arveno, twoje opowiadania to prawdziwy pokarm na czas słuszny, pochłaniam każdy rozdział w mgnieniu oka! Wszystko opisujesz tak prawdziwie i poruszasz nawet tak marginalizowane kwestie jak zabobony i przesądy świadków (gwóźdź po świętych obrazach - słyszałem tę historię!). Niecierpliwie czekam na więcej. Ktoś powinien to kiedyś zekranizować  ;D
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Luty, 2020, 16:11
Arveno, twoje opowiadania to prawdziwy pokarm na czas słuszny, pochłaniam każdy rozdział w mgnieniu oka! Wszystko opisujesz tak prawdziwie i poruszasz nawet tak marginalizowane kwestie jak zabobony i przesądy świadków (gwóźdź po świętych obrazach - słyszałem tę historię!). Niecierpliwie czekam na więcej. Ktoś powinien to kiedyś zekranizować  ;D
Dziękuje bardzo za miłe słowa tym bardziej, ze dawno nikt nic nie pisał nawet po rozdziale o pedofili i się już zastanawiałam czy ktoś jeszcze z tego forum czyta i mu się podoba. Dodajesz mi nowej motywacji do pisania. Kolejny rozdział już jest w trakcie pisania. Będzie o pamiątce śmierci Jezusa tyle mogę zdradzić.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Estera w 29 Luty, 2020, 21:21
   Ktoś się stanie namaszczonym "Bratem Króla"?
   I spożyje chleb i wino?? ;)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Luty, 2020, 22:16
Tak, ksiądz i będzie problem jak to ugryźć  ;) co z tym zrobić
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 01 Marzec, 2020, 13:18
Witaj Arvena: powiem szczerze złociutka, dawno tak w napięciu emocji nie poczułem upustu, MASZ '' sakramentalną'' wyobraźnię wyprzedziłaś nawet A. Christie, skąd u Ciebie taka wyobraźnia, pozazdrościć  :) :) :)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 01 Marzec, 2020, 13:41
Witaj Arvena: powiem szczerze złociutka, dawno tak w napięciu emocji nie poczułem upustu, MASZ '' sakramentalną'' wyobraźnię wyprzedziłaś nawet A. Christie, skąd u Ciebie taka wyobraźnia, pozazdrościć  :) :) :)
Mam nadzieje, że nie jest to ironia, co napisałeś  ;)Od dziecka uwielbiam słuchać ludzi i raczej mam mocno rozwinięta empatię a to pomaga wczuwać się w różne sytuacje i osoby. Mam okazje swoje obserwacje przelać na papier a SJ dostarczają takich historii ze wystarczy je zapisać bez używania mocno wyobraźni.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 01 Marzec, 2020, 16:02
Arvena- w żadnym , przypadku tak nie pomyślałem, że to ironia wręcz przeciwnie, jestem pod wrażeniem Twoich  dzieł. Masz złote pióro i chylę głowę wobec CIEBIE.
Jak ''cosik'' znajdę w necie to prześlę w drodze uznania, zastanawiam się tylko co może przysporzyć zadowolenia i wielkiej satysfakcji Twojej osobie - serdecznie pozdrawiam  :)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 03 Marzec, 2020, 11:57
Potrzebuje waszej pomocy . Pisze rozdział o pamiątce na której ksiądz Mateusz spożył chleb . Na drugi dzień dochodzi do dyskusji i ksiądz mówi tak : Interesujące, wykład ciekawy. Podobało mi się podawanie opłatka i wina do każdego. Jedynie nie potrafię zrozumieć dlaczego nie możecie spożywać skoro bierzecie to do ręki? U nas podchodzą do spożycia osoby godne, po spowiedzi. Inne które nie czują się godne w danej chwili po prostu siedzą na miejscu. Dlaczego u was tak nie ma, że podchodzić mogą jedynie osoby które planują spożyć? A reszta by to obserwowała? 
I teraz pytanie do was. Jak by odpowiedział na taki zarzut betonowy SJ ?
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 03 Marzec, 2020, 12:45
Wg mnie beton nie będzie nawet rozmawiał. Nabierze wody w usta i swoje będzie myślał, że to bałwochwalca i osoba praktykująca wypaczone postrzeganie uczestnictwa w pamiątce.
Z Twojego opowiadania wynika że ten ksiądz to mądra osoba. Wg mnie to on powinien przejąć inicjatywę wytłumaczenia, że to oni mają spaczone postrzeganie tego wydarzenia, a nie inne religie. Przecież tu nie chodzi gdzie kto ma rzekomo żyć po armagedonie, ale o to czy ktoś wierzy w to co mówił Jezus, o tym kto ma spożywać.
To tak wg mnie.  ;D
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Marzec, 2020, 12:51
Cytuj
Jak by odpowiedział na taki zarzut betonowy SJ ?

Ponieważ jest napisane:

„A wziąwszy kielich, złożył podziękowania i rzekł: »Weźcie go i między sobą podawajcie jeden drugiemu...«” (Łk 22:17).

„Jedynie członkowie namaszczonego ostatka spożywają symbole podawane z rąk do rąk. Po krótkiej modlitwie puszcza się w obieg najpierw chleb, a następnie po jeszcze jednej modlitwie – wino. Chleba i wina nie podaje się razem. Kto uczestniczy w sposób ‚godny’, ten powinien skorzystać z obu symboli” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 3 s. 22).
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 03 Marzec, 2020, 13:06
Wg mnie beton nie będzie nawet rozmawiał. Nabierze wody w usta i swoje będzie myślał, że to bałwochwalca i osoba praktykująca wypaczone postrzeganie uczestnictwa w pamiątce.
Z Twojego opowiadania wynika że ten ksiądz to mądra osoba. Wg mnie to on powinien przejąć inicjatywę wytłumaczenia, że to oni mają spaczone postrzeganie tego wydarzenia, a nie inne religie. Przecież tu nie chodzi gdzie kto ma rzekomo żyć po armagedonie, ale o to czy ktoś wierzy w to co mówił Jezus, o tym kto ma spożywać.
To tak wg mnie.  ;D
W dalszej części chce tak zrobić ze on im wykaże błędy doktrynalne ale najpierw oni tez musza coś powiedzieć. Musi być dialog nie monolog
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Jaskier w 03 Marzec, 2020, 15:07
Moja betonowa rodzina powiedziałaby coś w stylu: Emblematy spożywają, podobnie jak w pana religii, osoby godne. Na pewno zgodzi się pan ze stwierdzeniem, że to wszechwiedzący Bóg ma prawo decydować o tym, kto jest godzien dostąpić tego zaszczytu? Ksiądz zapewne przyznałby rację, a głosiciel miałby wtedy możliwość wysunięcia stwierdzenia: Skoro więc to Bóg decyduje, kto może spożywać emblematy na uroczystości Pamiątki, to czy nie logicznym wydaje się wniosek, że pozostałe osoby nie odczuwające powołania do grona wybranych mogą być jedynie obserwatorami Wieczerzy Pańskiej? Jak koresponduje z tym werset z Łukasza 22:17, który panu odczytaliśmy?

Nigdy nie byłem dobry w takie teksty, ale mam wrażenie że mniej więcej taką formę mogłoby to przyjąć. Może ktoś bardziej kompetentny mnie poprawi :)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Klocek w 03 Marzec, 2020, 15:26
Jak by odpowiedział na taki zarzut betonowy SJ ?
Chodzi o to, że w Biblii mamy wiele postanowień Bożych dotyczących wytypowania nielicznych z pośród pewnej całości, przeznaczonych do specjalnych zadań jak np.; aniołowie (1 Tym 5:21), apostołowie (Łuk 6:13) itp. 
 
Mat 22:14Bo wielu jest zaproszonych, ale mało wybranych.

Organizacja ŚJ tłumaczy to tak:, że jedni do życia wiecznego na ziemi
Ps 37:29  Prawi posiądą ziemię i będą na niej przebywać na zawsze. (Mat 5:5)


Innych z pośród wielu wybrał Bóg do życia w niebie
Hebr 3:1 A zatem, bracia święci, uczestnicy powołania niebiańskiego, ... (Mat 5:3) nazywając ich "małą trzódką" (Łuk 12:32) kupionych z ziemi (Ob 14:1-3) wybranych na królów i kapłanów (1 Pi 2:9)


Wobec powyższych, interpretacja ŚJ wychodzi z założenia, że jeśli ktoś podważa decyzję Boga z powodu, gdy nie został powołany do nieba (1 Pi 1:15), a taki spożywając "ciało i krew" będzie za to ukarany.
1 Kor 11:27A zatem kto by jadł ten chleb lub pił kielich Pański nie godnie, będzie winny względem ciała i krwi Pana. 29 Bo kto je i pije, nie rozeznając [wybrania ziemskiego] ciała, ten je i pije wyrok przeciwko sobie.


Ale ksiądz zastosuje inny fragment, który nie ogranicza, a wręcz zobowiązuje powszechne przyjmowanie eucharystii jako warunek zbawienia.
Ja 6:56 Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ten pozostaje w jedności ze mną, a ja w jedności z nim.
Sęk w tym, że ŚJ jako kontrargument mają taki, iż w takim przypadku wszyscy starotestamentowi czciciele nie byliby zbawieni. Ach ta Biblia, czyli walka z wiatrakami.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 03 Marzec, 2020, 16:41
Dziękuje za pomoc . Jaskier rozumiem ze dajesz zgodę na zacytowanie ciebie w całości? Kopiuj wklej? Stanisław również wykorzystam zacytowane fragmenty. Może wieczorem dokończę rozdział po pół już jest na blogu ale zatrzymało mnie to co teraz od was dostałam.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Jaskier w 03 Marzec, 2020, 17:42
Jaskier rozumiem ze dajesz zgodę na zacytowanie ciebie w całości? Kopiuj wklej?
Jasne, korzystaj do woli! Będę wręcz zaszczycony!
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 03 Marzec, 2020, 19:58
Tak czy owak, pewnie nowo przybyli do osady śJ, razem z Sarą i Tymkiem zakapują resztę, jak swoi poprzednicy, bo wścieklizny dostaną, że reszta nie wywiozła księdza na taczce.  ;D
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 04 Marzec, 2020, 10:08
Nemo jeszcze nie wiem jak będzie. Na razie myśle jak wprowadzić postać obwodowego który będzie chciał założyć sekty by nic nie robić a żyć z pracy innych naiwnych  ;)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 04 Marzec, 2020, 17:56
Dokończyłam rozdział o pamiątce. Później sprawdzę literówki.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 17 Marzec, 2020, 17:41
Kolejny rozdział dodany.Jesli ktoś z was zna formułki przy aresztowaniu to chętnie przyjmę podpowiedz.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Jaskier w 18 Marzec, 2020, 21:12
No, jak zwykle mistrzostwo! Strasznie mi się podoba ten podchwytliwy sposób nauczycielki na wybadanie, kto się dalej spotyka w grupach. Coś takiego mogłoby zadziałać teraz, kiedy nie można się zgromadzać w większej ilości. Cyk, donosik.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 18 Marzec, 2020, 23:37
Ta metodę wzięłam z metod jakie funkcjonują w Norwegii albo w Szwecji w szkołach. W taki sposób podbierają dzieci aby wybadać czy jest przemoc w domu.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Technolog w 19 Marzec, 2020, 09:39
"– Dane historyczne mówią, że w 1 wieku naszej ery chrześcijan żyjących na terenie imperium rzymskiego było mniej więcej od pół do jednego miliona. Czyli 3 do 7 razy więcej niż liczba 144.000. A przecież mówicie, że pomazańców było bardzo dużo również w naszych czasach. Jak mi to wytłumaczycie?"
Jakieś źródło wiarygodne? Bo to świetny argument.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Marzec, 2020, 09:45
W moim art:
https://piotrandryszczak.pl/polemika2aaa/czy-swiadkowie-jehowy-przekroczyli-juz-liczbe-144000-pomazancow2.html

jest rozdział:

Czy liczba 144 00 została przekroczona już w pierwszych wiekach?

Cytuj
Kolejny rozdział dodany.Jesli ktoś z was zna formułki przy aresztowaniu to chętnie przyjmę podpowiedz.
Nie ma za bardzo takich stwierdzeń, prócz "Jestem ŚJ":

*** w15 15.4 s. 16 Zaznawanie błogosławieństw ‛w porze sprzyjającej i uciążliwej’ ***
Następnego dnia komendant zaprowadził mnie do innego pomieszczenia, gdzie dał mi do podpisania następujące oświadczenie: „Ja, Trophim Nsomba, przestałem być Świadkiem Jehowy, dzięki czemu mogę odzyskać wolność”. Wówczas odpowiedziałem: „Jestem gotowy nie tylko być związany, ale i umrzeć. Wciąż jestem Świadkiem Jehowy”.

Tak samo jak cię napadnie terrorysta.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 19 Marzec, 2020, 14:26
"– Dane historyczne mówią, że w 1 wieku naszej ery chrześcijan żyjących na terenie imperium rzymskiego było mniej więcej od pół do jednego miliona. Czyli 3 do 7 razy więcej niż liczba 144.000. A przecież mówicie, że pomazańców było bardzo dużo również w naszych czasach. Jak mi to wytłumaczycie?"
Jakieś źródło wiarygodne? Bo to świetny argument.

Kiedyś szukałam i znalazłam w dwóch źródłach ale to były strony angielskojęzyczne. Jedni szacowali ok 500 tys inni ok 1 miliona. Ale samemu tez łatwo to wyliczyć tak pi razy drzwi bo skoro w 33 roku ochrzczonych było 8 tys co podają dzieje apostolskie 3 i 5 tys to przyjąć wzrost tylko linowy a był przecież progresywny to w 43 byłoby już 80 tys chrześcijan w 53 r 160 tys , 73 r 320 tys w 93 mamy już prawie 500 tys . Tak ze założenie ze pod koniec 1 wieku było tylko 500 tys jest i tak raczej zaniżoną liczba bo 8 tys było tylko w Izraelu a dobra nowina rozeszła się na całe imperium rzymskie.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 31 Marzec, 2020, 23:38
Po dość długiej przerwie spowodowanej stresem związanym z wirusem w końcu udało mi się zebrać myśli i napisać kolejny rozdział . Zapraszam do czytania.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 12 Maj, 2020, 00:42
Rozdział 29 ukończony
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 12 Maj, 2020, 02:33
przyjąć wzrost tylko linowy a był przecież progresywny
nie wiem dlaczego przyrost miałby być "progresywny" (w sensie: większy od liniowego) i nie wiem dlaczego założenie o przyroście liniowym ma dawać akurat takie liczby

ciąg 8.000, 8.001, 8.002, ...., 8.099 także jest ciągiem liniowym

poza tym przemówienie Piotra do tłumów to jednorazowa okazja na jednorazowy przyrost. Później nowi wyznawcy rozchodzą się po całym imperium rzymskim i jedni ewangelizują a innym gorliwość szybko mija i już. Chrześcijanie są normalnymi niedoskonałymi ludźmi więc nie można wykluczać że znaczna część z tych 8.000 ochrzczonych szybko zniechęciła się i odpadła.

zauważ także że spośród 500 osób obserwujących wniebowstąpienie Jezusa aż 76% wykruszyło się w zaledwie 10 dni (bo na zesłanie Ducha Świętego przyszło tylko 120 osób a 380 osób miało "ważniejsze sprawy na głowie)

sumując: NIE WIEMY ilu żyło chrześcijan w I wieku bo nie ma żadnych danych aby to oszacować.

Gdyby pierwsi chrześcijanie płacili składki członkowskie i zachowałoby sie jakieś podsumowanie ile kasy wpłynęło... to mielibyśmy jakiś materiał do spekulacji...

Gdyby chociaż jakiś treser lwów liczył ilu chrześcijan rzucił tymże lwom na pożarcie i robił ścisłe notatki, to mielibyśmy jakiś materiał do spekulacji... Ale NIE MAMY bo takie notatki nie istnieją.

Gdyby chociaż karano chrześcijan grzywną za niepalenie kadzidła cezarowi i ktoś by te grzywny ewidencjonował podliczał i wysyłał Cezarowi - to mielibyśmy jakiś materiał do spekulacji, ale nie mamy...

Jedno jedyne co wiemy, to że Neron zrzucił na chrześcijan wine za spalenie miasta Rzym... czyli wiemy że musiała istnieć dająca się zauważyć duża grupa chrześcijan w stolicy.

Tak naprawdę to chrześcijan mogło być w I wieku równie dobrze 10.000 osób co i 10.000.000 osób...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 17 Maj, 2020, 16:01
30 rozdział wrzucony. Chciałam zaznaczyć ze to opowiadanie nie jest anty SJ . To jest opowiadanie o ludziach po prostu. Dużo czerpie ze wspomnień z mojego dzieciństwa opisy wsi i różnych miejsc i wydarzeń kiedy nie byłam SJ. Staram się przedstawiać ludzi lepiej niż gorzej jeśli mam wybór.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: NNN w 17 Maj, 2020, 22:27

     A jak się zakończy ten zakaz, niech ludziska  wrócą i trochę odpoczną w domach, a potem ..... zacznie się korona świrus  i znowu .... czekanie na armagedon i nowe przygody.  Ale już bardziej prawdziwe, z obecnych czasów. Także Arvena, zbieraj informacje z wątków świrusowych  abyś i te wydarzenia oddała 'wiernie i prawdziwie', no i abyś miała materiał na kolejnych 100 rozdziałów. 

Zacznij także poprawiać błędy, literówki i przygotowuj się do wydania książki.  Czego Ci bardzo życzę. Czekam z utęsknieniem na CD.  Aha! masz świetnie dobrane zdjęcia. Pięknie uzupełniają książkę.No i zacznij pisać częściej, bo ja jestem wiekowy, i mogę naprawdę końca nie doczekać   :-[
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: donadams w 18 Maj, 2020, 15:24
nie wiem dlaczego przyrost miałby być "progresywny" (w sensie: większy od liniowego) i nie wiem dlaczego założenie o przyroście liniowym ma dawać akurat takie liczby

Argument o wzroście "progresywnym" wydaje mi się być o tyle trafiony, że nawet taka organizacja jak Świadkowie Jehowy przez ponad 100 lat swojej działalności (licząc wraz z Badaczami Pisma Świętego) odnotowywali przyrost, któremu bliżej było do "progresywnego" niż liniowego.

Co do reszty podniesionych przez ciebie argumentów, to mogą być one tak samo trafione jak i chybione. Chociażby jeśli chodzi o zesłanie Ducha Świętego - nie masz żadnej pewności, dlaczego akurat 120 osób brało udział w tym wydarzeniu. Zakładanie, że reszta z 500 miała ważniejsze rzeczy na głowie, może być słuszne, ale może równie dobrze pasować do twojej teorii, chociaż nie do faktów.

Myślę, że szacunki rzędu 500 tys. pod koniec I wieku mogą być słuszne. Chrześcijaństwo było czymś świeżym, zupełnie nowym. Pomijając wpływ Boga, czy też Ducha Świętego (którego być może nie uznajesz jeśli jesteś niewierzący, czego nie wiem) może być to wystarczający argument za tym, że wzrost był bardzo duży, jak zawsze gdy pojawia się coś zupełnie nowego.

Temat ciekawy i nieoczywisty.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 18 Maj, 2020, 21:58
     A jak się zakończy ten zakaz, niech ludziska  wrócą i trochę odpoczną w domach, a potem ..... zacznie się korona świrus  i znowu .... czekanie na armagedon i nowe przygody.  Ale już bardziej prawdziwe, z obecnych czasów. Także Arvena, zbieraj informacje z wątków świrusowych  abyś i te wydarzenia oddała 'wiernie i prawdziwie', no i abyś miała materiał na kolejnych 100 rozdziałów. 

Zacznij także poprawiać błędy, literówki i przygotowuj się do wydania książki.  Czego Ci bardzo życzę. Czekam z utęsknieniem na CD.  Aha! masz świetnie dobrane zdjęcia. Pięknie uzupełniają książkę.No i zacznij pisać częściej, bo ja jestem wiekowy, i mogę naprawdę końca nie doczekać   :-[

Już odpowiadam. Generalnie planowałam na samym początku ze poszumi, poszumi i wszyscy wrócą do domów bo Armagedon został odwołały, wróciła normalność. Ale im dłużej pisze i widzę co dzieje się na świecie chyba zmienię zakończenie. Jak zaczął się covid na początku się mocno wystraszyłam i byłam skołowana potem dużo osób zaczęło mi pisać - wtedy jak ludzie się rzucili robić zapasy i strach ze trup się będzie ścielił - zablokowało mnie totalnie bo odczułam presję ze ktoś widzi we mnie proroku i teraz cokolwiek napisze ktoś będzie się doszukiwał wizji przyszłości dlatego przestałam pisać. Ale ze przerwy były długie to dostawałam wiadomości kiedy będą kolejne odcinki i w sumie tylko te zachęty mnie zmotywowały aby jednak kontynuować to opowiadanie. Myślałam o wprowadzeniu wirusa i chipowania ludzi ale jeszcze nie wiem czy ugryze ten temat. Na razie mam ok 75 stron aby wydać książkę muszę mieć min 150 a najlepiej 200 to kto wie czym je zapełnie. A rozdziały ciagle są przekazywane to korekty tylko przestałam je poprawiać na blogu bo kiedyś cały tekst się posypał, czcionka inna i tekst był nie czytelny dlatego skorygowane rozdziały zbieram i jak przyjdzie czas będę szukać wydawcy. Będę tez chciała wydać w PDF i audiobook. Doczekasz się, może do końca roku skończę pisanie. Dziękuje za miłe słowa.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 21 Maj, 2020, 23:33
Pisze kolejny rozdział ale jest mi potrzebna wasza pomoc. W rozdziale będzie mowa o byłym pionierze który przyłączył się do grupy chrześcijan z różnych odłamów i zredagowali ulotkę No i teraz potrzebuje jakiś podpowiedz co inne religie mogłyby dodać . Napisze wersje robocza która trzeba trochę rozbudować- Sara czyta i opisuje co tam
Jest  : JEZUS ISTNIEJE I CIEBIE KOCHA! ZAUFAJ MU, NIEDŁUGO POWRÓCI ! Dalej była mowa ze rząd światowy reprezentowany przez ONZ jest bestią, która Jezus niedługo zniszczy wraz ze swą niebiańska armia. Była zachęta do wytrwałości i nie tracenia nadziei bo to wszystko szybko się skończy. Wierzący otrzymają nagrodę w niebie a inni na rajskiej ziemi w której zapanuje pokój i dostatek dla wszystkich, nie będzie już bólu ani śmierci a ludzie będą żyć wiecznie. Nastąpi również zmartwychwstanie. Na końcu znowu dużymi literami było : PAMIĘTAJ JEZUS CIĘ WIDZI !!!BADZ WIERNY AŻ DO KOŃCA !
 
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 28 Maj, 2020, 20:47
Jest już kolejny rozdział 31 i pojawia się w niej nowa kontrowersyjna postać która będzie próbować pobudzić osadę do galopu. Czy mu się uda czas pokaże. Na razie ja sama tez nie wiem 🤪 :P
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 12 Lipiec, 2020, 22:40
Jest w końcu 32 rozdział zgodnie z zachętą NNN poruszyłam temat pandemi teorii spiskowych itd . Miłej lektury życzę. Pozdrawiam wszystkich czytelników.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 25 Lipiec, 2020, 01:26
Moje opowiadanie powoli zmierza ku końcowi a na razie rozdział 33 właśnie ukończyłam. Zapraszam do czytania
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 07 Sierpień, 2020, 15:02
Rozdział 34 ukończony i na nim kończę tez publikowanie opowiadania na blogu. https://swiatpoarmagedonie.home.blog/    Jeśli uda mi się dokończyć i wydać w formie książki to dam wam znać. Życzę miłej lektury! Pozdrawiam wszystkich czytelników
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: pawelek1980 w 07 Sierpień, 2020, 15:28
Będzie można tą książkę gdzieś kupić? Kiedy mniej więcej się pojawi? Kurcze, trochę jestem załamany że się już żaden rozdział nie pojawi na blogu.

Wysłane z mojego POT-LX1 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 07 Sierpień, 2020, 16:01
Pod koniec września będzie skończona profesjonalna korekta myśle ze od października będę mogła szukać wydawcy. A ile trwa cały proces to nie wiem . Jeśli będę mieć całość mogę podesłać PDF na priv
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: pawelek1980 w 07 Sierpień, 2020, 16:10
Będę czekał z niecierpliwością, pozdrawiam.

Wysłane z mojego POT-LX1 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 23 Listopad, 2020, 17:46
Książka już niedługo ukaże się w formie papierowej i elektronicznej ( e book ), na razie otworzyłam stronę na Facebooku i wrzuciłam pierwsze rozdziały po korekcie na tą stronę plus piękne rysunki, które również będą zamieszczone w książce przed każdym rozdziałem. Zapraszam do polubienia mojej strony https://www.facebook.com/Czekając-na-Armagedon-105949227997497/   Z góry dziękuje i pozdrawiam Link trzeba skopiować w całości inaczej klikając w link wyskakuje jakiś Pan Czekaj a nie moja strona . Jej nazwa to Czekając na Armagedon
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 30 Listopad, 2020, 18:17
Książka w wersji papierowej powinna ukazać się przed świetami a e book w tym tygodniu. Osoby które by chciały zakupić książkę i wesprzeć tym samym mój projekt zapraszam. Proszę się kontaktować przez mojego maila zhowerli@wp.pl . Będę mogła wysłać e booka drogą mailową gdyby ktoś chciał ją mieć szybko albo papierową w późniejszym terminie.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 18 Grudzień, 2020, 22:56
Książka już jest i gotowa to wysyłki . Kto jest zainteresowany zapraszam na priv.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 19 Grudzień, 2020, 14:38
Książka już jest i gotowa to wysyłki . Kto jest zainteresowany zapraszam na priv.

Super!
Chetnie przeczytam wersje papierkową, bo wole szelest kartek papieru niż szklany ekran😊
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 20 Grudzień, 2020, 17:44
Przeczytałem Twoją książkę. Wg mnie super. Czytałem najpierw kolejne odcinki na Twoim blogu, a teraz całość. Gratuluję pomysłu, samozaparcia w dążeniu do dokończenia opowieści, no i czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam Nemo.  :)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 24 Grudzień, 2020, 23:00
Dziękuje bardzo. Zaczęłam pisać pierwszy rozdział drugiego tomu.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: NNN w 03 Styczeń, 2021, 18:57
     Książkę przeczytałem  22 i 23 grudnia. Czekałem na Sebka, bo zapowiadał, że dokończy  ją czytać i napisze, ale skończyła mi się cierpliwość. Wiec moja opinia o książce "Czekając na Armagedon":

Czyta się ją fajnie, dość szybko, bo jest napisana jak ja to nazywam "lekkim piórem". Czyli jest to język potoczny, zrozumiały ale doskonale oddający na przykład grozę sytuacji, czy odczucia i uczucia bohaterów. Nic dziwnego - książkę napisała wrażliwa kobieta, która najprawdopodobniej sporo czerpała ze swojego życia, lub z opowieści bliskich, mimo tego, że kanwą książki są sytuacje fikcyjne.


     Myślę, że książka pokazuje iż to, czego uczymy się w życiu ma swoje odbicie w naszym postępowaniu w chwilach zagrożenia, konfliktach społecznych, wojnach czy zawirowaniach gospodarczych. Ale może to dla nas być niebezpieczne, szczególnie wtedy, jeśli jesteśmy poddani pod wpływ ludzi nieodpowiedzialnych, cynicznych, obiecujących nam złote góry, czy rychłe zbawienie, jeśli tylko będziemy wykonywać ich polecenia. Skutki naszego im bezwarunkowego podporządkowania mogą być opłakane, a nieraz nawet tragiczne. Jak pokazuje autorka życie i czas zawsze zweryfikuje wszelkie nasze oczekiwania i wierzenia, a manipulacja i oszukiwanie ludzi wychodzi na jaw. Szkoda tylko, że czasami za późno, bowiem wychodzimy z tego nieraz poturbowani, psychicznie złamani tym, że nic się   nie spełniło, co nam obiecywano w imię Boga i Biblii. Albo tracimy zdrowie lub życie.

    Pomimo pewnych drastycznych zdarzeń opisanych w książce, pomimo mniejszych i większych życiowych utrudnień oraz cierpień a nawet śmierci, mam wrażenie, iż jest to i tak dosyć realistyczna i optymistyczna historia, jaka przytrafiła się bohaterom powieści.

   Mniemam, iż autorka napisze dalszy ciąg perypetii tych osób, które zakończą się hepi-endem, a my będziemy mogli wyciągnąć z ich przeżyć nauczkę dla siebie. Ale już teraz można powiedzieć, że zanim komuś zawierzymy i uwierzymy w jego obietnice rychłej szczęśliwości i zaangażujemy w to swoje rodziny i znajomych, warto wszystko sprawdzić wcześniej samemu, zanim życie wystawi nas na próbę. 

    Oczywiście, jak siadałem do lektury, to oczekiwałem, że będę się cieszył z pewnej  rozrywki, bo już wcześniej chętnie czytałem fragmenty na blogu autorki. Dopiero potem naszły mnie takie poważne skojarzenia. Dlatego zapewniam Was, że fabuła nie jest ciężka, a książka o fikcyjnych perypetiach grupy świadków Jehowy jest chyba ewenementem na rynku księgarskim.

 Możliwe jednak, że niektóre opisane tutaj  elementy mogły się już zdarzać w przeszłości (druga wojna światowa, zakazy funkcjonowania WTS-u, czy też lokalne zawirowania historyczne w wielu krajach), a nie jest powiedziane, że coś z tego może się w przyszłości zdarzyć.Oby jednak było jak najmniej tych złych doświadczeń, czego życzę wszystkim głosicielom tego wyznania, zachęcając ich do wcześniejszego sprawdzania swoich wierzeń, a nie do czekania na to, że dopiero Armagedon rozwiąże wszelkie problemy.


No to teraz Sebastianie, kończ Waść czytać książkę i racz Waść tutaj wpaść! Może masz Waść jakąś maść na zbolałe serce, jeśli  jakaś niewiasta przejęła się fabułą  lektury. Chociaż pan Izydor Sztaudynger  to pisał, że najlepsza to taka lektura: wyczytać z oczy, że cię pragnie która!

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 06 Styczeń, 2021, 23:48
NNN Dziękuje bArdzo za piękna recenzje.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: NNN w 12 Styczeń, 2021, 15:48
 Dzisiaj dostałem takiego SMS-a:  "Cześć. Książką jest zachwycona moja małżonka. Czyta jednym tchem."   I tutaj na końcu zamieszczona jest ikonka, która pokazuje w uśmiechu cały garnitur pięknych białych zębów. 
Chcecie się tak uśmiechać, to czytajcie książki (zabrzmiało jak reklama).   ;D
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 16 Styczeń, 2021, 10:28
Jest już strona www.grazynastachowicz.pl  zapraszam do odwiedzenia
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 05 Luty, 2021, 23:29
Recenzja Kamili na jej kanale. Polecam
https://youtu.be/vYNj4NDJvUY
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Estera w 06 Luty, 2021, 02:14
   Arveno - Grażynko.
   Bardzo Ci dziękuję, że podzieliłaś się małą cząstką swojej prywatności.
   Psy, masz piękne, po prostu, brak słów.
   Pozdrawiam Cię serdecznie.
            :-* :-* :-*
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Natan w 06 Luty, 2021, 09:21
A oto recenzja Siostry K., byłego długoletniego Świadka z Torunia:

"Przeczytałam książkę Czekając na Armagedon. Dla mnie bardzo wymowna, nie tylko o świadkach. To jest takie studium natury ludzkiej i zachowania w trudnych, ekstremalnych warunkach. Wychodzi wtedy cała prawda o tej naturze.

Tak naprawdę jest to, jak podkreśla autorka, opowieść o ludziach. Czyta się to lekko, ale emocje są, najróżniejsze. Temat bardzo na czasie, nie tylko dla świadków. Zmusza do refleksji, do zastanowienia, jak my zachowalibyśmy się w danej sytuacji. Warto polecić, szczególnie byłym świadkom i tym na wylocie".
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 08 Luty, 2021, 20:50
Dziękuje wam za miłe słowa i budującą recenzję. Zaczęłam już pisać drugą cześć książki. Głównie książki poszły do tzw świeckich osób i bardzo im się podoba uniwersalność tej książki. Ze nie odnosi się tylko do SJ bo każdy może stanąć przed podobnymi próbami dlatego piszą mi ze zmusza ich do refleksji nad samymi sobą. Na lubimyczytac dostałam dużo pięknych recenzji.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 17 Luty, 2021, 10:17
Chciałabym tutaj podziękować NNN za pomoc przy wydaniu książki polecając mi drukarnie, która przepięknie wydała książkę jak również za pomoc w docieraniu w różnie miejsca i osób. Ja mieszkam w Irlandii dlatego nie mam za dużego pola działania na odległość za to NNN działa na miejscu, dzięki czemu książki są już w bibliotekach i księgarniach do których udało mu się dotrzeć. Jak również rozesłać to byłych EX SJ. Jego wsparcie i pomoc jest nieoceniona. Od początku wierzył we mnie i moją książkę i mnie wspierał.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 27 Luty, 2021, 12:45
Zaczęłam pisać druga cześć książki i podzielę się z wami fragmentem 3 rozdziału. Wprowadzam nowa postać - Mariusza Marchewkę - obwodowego. Był a może nadal jest obwodowy Pietruszka. Choć sama go nie znałam ale natchnęło mnie by NO nazwać również warzywem 😀. Napiszcie jak wam się podoba ten fragment:
Rozdział 3 Mariusz Marchewka 
Mariusz Marchewka zastanawiał się od dawna co zrobić ze swoim życiem by przetrwać w tak trudnych i zaskakujących dla niego czasach. Do tej pory jego życie było wspaniałe mimo wielu zajęć i paru nieudogodnień. Zaraz po szkole został pionierem stałym. ( * pionier stały - głosiciel w zborze, który powinien głosić minimum 70 godzin na miesiąc, pionier pomocniczy - 50 godzin na miesiąc, w wyjątkowych sytuacjach i okresach 30 godzin na miesiąc. Nie utrzymywani przez organizacje). Głosił całe dnie od domu do domu, prowadził studia biblijne dlatego nie pracował a jeśli nawet to dorywczo, kilka godzin w tygodniu. Głównie był na utrzymaniu rodziców, którzy również byli Świadkami Jehowy. Później, będąc już starszym zboru zrobił odpowiednie kursy i mógł na dość długo wyjechać do Rosji jako misjonarz. Co to były za czasy. Mieszkał z innymi misjonarzami w domu misjonarskim w Moskwie. Dostawali oni stałą wypłatę aby móc przetrwać. Środki były takie same bez względu na kraj w którym mieszkał misjonarz wysłany przez organizację. Większość za te pieniądze musiała wynająć mieszkanie, kupić jedzenie i mieć pieniądze na przemieszczanie się. Ale oni mieszkali w domu misjonarskim za który nie musieli płacić dlatego zostawało im dużo pieniędzy na przyjemności. Mogli je albo zaoszczędzić i odłożyć albo wydawać na różne smakołyki czy przedmioty zbytku. Najdroższy kawior nieraz gościł na ich stołach. Żył wtedy jak lord! Do dziś wspomina z rozrzewnieniem tamte czasy. Ludzie chcieli ich słuchać, byli głodni Boga i religii po upadku komunizmu. Prowadził kilkanaście studiów biblijnych a na każdym było po kilka osób. To były czasy duchowych żniw! Zbory powstawały jak grzyby po deszczu. Większość składała się z kobiet. Z tego powodu nie było komu przewodzić w zborach dlatego niektóre kobiety przejęły obowiązki jakie w normalnych warunkach należałyby się tylko mężczyznom. Jedynie musiały ubierać chusty na głowę gdy się modliły i przemawiały. Mężczyźni jak nawet byli to mieli ciągle problem z nadużywaniem alkoholu dlatego szybko byli wykluczani a inni między innymi dlatego nie decydowali się na chrzest. Skala tego problemu była tak duża, że w końcu starsi musieli przymykać oko i kończyło się to tylko upomnieniem. Pamięta okresy jak jeździł od zboru do zboru by przeprowadzać komitety sądownicze nie mając przez to czasu na głoszenie ludziom dobrej nowiny. To go dość męczyło, zawsze wolał swój czas spędzać w terenie. Choć zarazem biorąc udział w komitetach sądowniczych czuł się panem życia i śmierci. W tym wypadku duchowego. Bo kogo wykluczył skazywał niejako na wieczne potępienie, smierć w gehennie, bez nadzieji na zmartwychwstanie a tego którego zostawił dawał szanse na życie wieczne w raju na ziemi. Niestety była też jedna uciążliwa rzecz- kobiety, a dokładnie siostry w zborze. Wszystkie chciały go uwieść i zaciągnąć do urzędu stanu cywilnego. Bez względu na ich wiek i wygląd. A on od młodych lat jakoś nie ciągnął do kobiet. Uważał, że ma jak apostoł Paweł cierń w ciele i musi z tym żyć. Żenić się nie zamierzał nigdy a tu takie rzeczy go spotykały na każdym kroku. Był tym ogromnie zniesmaczony i poddenerwowany. Ale to był jedyny minus pobytu w Rosji. Reszta była wspaniała. Niestety po kilku latach został oddelegowany z powrotem do Polski jak wielu jego współbraci. Całe szczęście jego gorliwość i charyzma otworzyły mu nowe możliwości. Został nadzorcom obwodu ( * NO - starszy zboru zamianowany przez Ciało Kierownicze Świadków Jehowy w USA, składa on co pół roku wizyty w zborach, składających się na obwód. Przeważnie obwód ma około 20 zborów. Jego zadaniem jest poświecić czas na rozmowy z członkami zboru - na zebraniach, w czasie głoszenia, w trakcie posiłków. Wygłasza też okolicznościowe przemówienia. Dodatkowo spotyka się z pionierami, starszymi zboru i sługami pomocniczymi.) 
Przez cały rok odwiedzał zbory na terenie przydzielonego mu obwodu. Dwa razy w roku był w każdym zborze po 6 dni dzięki temu poznał wiele osób. Zaprzyjaźniał się przede wszystkim ze starszymi zboru i ich rodzinami. Uwielbiał te wizyty jak również możliwość dawania wykładów, które bracia w zborach słuchali w zachwycie. Spijali słowa z jego ust. Wiedział jak wpływać na słuchaczy by traktowali jego słowa jak wyrocznie. Był szkolony pod tym kątem ale miał też dar z którego korzystał. Budowało to też jego poczucie wartości. Wychowany głównie przez matkę. Ojciec ciągle pracował by ich utrzymać ale do wychowania się nie wtrącał. Nie był też Świadkiem Jehowy tak jak matka. Zawsze chciał by była z niego dumna. Poświęciła mu i organizacji całe życie. Mobilizowała go by wytyczył sobie wysoką porzeczkę i ją osiągał. I tak też robił.
W  odwiedzanych zborach był rozpieszczany. Codziennie był zapraszany do innego domu na obiad. Prawie zawsze był podejmowany po królewsku. Tam gdzie mu nie za bardzo przypasowała kuchnia przed wyjazdem z danego zboru przekazywał starszym by następnym razem nie wpisywali go do danej rodziny na obiad. Za to gdzie jedzenie mu posmakowało wyjątkowo prosił by przy następnej wizycie jeśli dana rodzina będzie chętna dopisać ich koniecznie na listę. Był królem życia, czy można sobie było lepsze życie wymarzyć? Jedyny problem było to, że nieraz czuł się samotny ale wiedział, że akurat tego czego mu potrzeba nie może spełnić w tym świecie. Wieczorami koił samotność dobrej jakości alkoholem. Wystarczająco dostawał od braci wsparcia finansowego by móc sobie na to pozwolić. Rano zawsze był już w dobrej formie dlatego nikt się nawet nie domyślał jego wieczornej pasji. W wielu zborach były przy Sali Królestwa mieszkania przeznaczone dla nadzorców obwodu dlatego mógł tym bardziej oddawać się temu bez wścibskich oczu braci. Niestety to się trochę ukróciło kilka lat temu ponieważ zaczęto sprzedawać sale połączone z mieszkaniami i budować nowe, które już nie miały mieszkania. Dlatego gdy trafił do zboru gdzie była już nowa Sala Królestwa był zakwaterowywany w mieszkaniu braci. Jeśli gospodarz był otwarty to i coś polał wieczorem ale to było rzadko ponieważ większość bała się jego opinii, że mógłby to potępić. Jakże się mylili! Dlatego często szedł do swojego pokoju na kwaterze wymawiając się pilnymi sprawami zborowymi, między innymi przygotowaniem się do zebrań a w rzeczywiści miał czas dla siebie. Myślał, że takie życie będzie prowadził aż do emerytury. Był teraz mężczyzną po pięćdziesiątce o ciemniej karnacji i czarnych włosach choć już trochę przyprószonych siwizną. Uroda Włocha czy Hiszpana była dodatkowym wabikiem dla sióstr. Bardzo o siebie dbał i swoją kondycję fizyczną. Szczupły, ale nie chudy, zawsze dobrze ubrany. Kupowanie nowych garniturów świetnie skrojonych czy nowych koszul i krawatów wręcz stało się jego obsesją. Zawsze musiał wyglądać doskonale i sobie się podobać jak również otoczeniu. Niestety ze względu na swoje zajęcie nie miał kiedy nauczyć się praktycznego zawodu czy chociaż jakiś umiejętności. I nagle jak to się wszystko zawaliło on został z niczym. Nie wiedział co ze sobą zrobić. Jak żyć! Bracia się bali przyjąć go pod swój dach, sale zostały zarekwirowane. Wrócił do mieszkania w bloku gdzie mieszkała jego matka. Niestety tam również nie dało się żyć już po kilku dniach ze względu na brak wody i zapchanej kanalizacji i bez prądu. Mama szybko zmarła nie wytrzymując tego wszystkiego. Czasami jej zazdrościł, że dojedzie do raju w wagonie sypialnym. Został sam jak palec. Piękne garnitury szybko się zniszczyły. Niewiele miał ubrań tak zwanych cywilnych. Spał gdzie się dało, przestał się golić a i kąpać się nie było gdzie. Kiedyś potępiał braci w zborze którzy nosili brody a teraz sam taką miał. Modlił się do Boga by to się jak najszybciej skończyło. Nie było już kontaktu z biurem głównym w Polsce ani w Stanach. Był zagubiony, ledwie przetrwał zimę korzystając z marnych racji żywnościowych. Gotować nie potrafił i w sumie nie miał gdzie dlatego jadł głównie suchy prowiant. Czasami udało mu się załapać na zupę u braci, którzy mieszkali na kupie w domach z ogródkami. Ci co mieszkali w blokach zeszli się do tych co mieli domy i u nich rozłożyli namioty, wodę czerpali z deszczówki albo z pobliskiej rzeki. Załatwiali się do wiader i później wyniośli to z dala od domu, nie rzadko wlewali to do pobliskiego strumienia który szybko stał się ściekiem. Dla niego miejsca do spania nie było nigdzie. Przyjmowano tylko rodziny z dziećmi ale nie samotne osoby. Te musiały sobie radzić na własną rękę. Dlatego spał gdzie się dało. Czasem wracał do mieszkania, które niestety zostało rozkradzione. Została jedna wersalka ale kołder i koców  nie było. Zostały za to zasłony w oknach którymi mógł się przykryć. W ten sposób przetrwał rok. Najgorszy i najdłuższy rok w jego życiu. Gdy zaczynała się kolejna zima pomyślał, że chyba jej już nie przeżyje. Musi coś wymyślić. Właśnie wtedy doszły do słuchy, że gdzieś głęboko w lesie mieszkają bracia, kilka rodzin i że podobno świetnie sobie radzą. Niestety nikt nie wiedział gdzie to dokładnie jest. Podobno na południu kraju, gdzieś na Śląsku. Miał tam kiedyś obwód przydzielony to znał wielu braci dlatego postanowił tam pojechać. Postanowił odnaleźć braci którzy pokierują  go do tego małego raju. W mieście udało mu się odnaleźć znajomych braci ale oni też nie mieli nic. Żyli w biedzie bez stałego lokum, od racji żywnościowej do racji. Bali się z nim rozmawiać by ich nie uznano za osoby sprzeciwiające się prawom tzw Cezara.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 06 Marzec, 2021, 10:14
Zaczęłam pisać druga cześć Czekając na Armagedon i potrzebuje inspiracji czyli różnych ciekawych historii z życia braci. Jakby ktoś chciał się podzielić ze mną to zapraszam do kontaktu. Tutaj albo przez moją stronę www.grazynastachowicz.pl
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 06 Marzec, 2021, 11:51
Powiadają, jak nie możesz pochwalić to przynajmniej nie krytykuj,
No to nie krytykuję.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Do w 06 Marzec, 2021, 12:56
Powodzenia i życzę żeby była tak dobra jak pierwsza część.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 06 Marzec, 2021, 15:38
Dziękuje bardzo. No właśnie mam stresa czy podołam choć czasami mam pomysłów nie tylko na drugą ale trzecią część 🙈
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 07 Marzec, 2021, 10:39
Czekam na drugą część Twojej książki. Planujesz publikowanie jej w częściach na swoim blogu?
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 07 Marzec, 2021, 22:29
Raczej nie bo bym spaliła zakończenie 1 części. Może na mojej grupie : sympatycy książki czekając na Armagedon choć jeszcze nie podjęłam decyzji.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sztyrlyc w 09 Marzec, 2021, 17:37
Jeśli można, to i ja napisze klika zdań, moich zdań i to nie będzie recenzja, bo nie przeczytałem całej tej książki.
Nie przeczytałem, bo i nie dałem rady ze względów emocjonalnych wyśpiewanych przez  Panasewicza z Lady Pank "na co komu dziś wczorajszy dzień, po co dalej pić to samo piwo, kiedy czujesz że, uleciał gaz" , tak tak, książkę te powinni przeczytać ludzie, którzy nigdy nie byli w organizacji i nigdy nie zanurzyli się w jej czeluściach. Właściwie to tylko oni i wyłącznie oni będą miel z niej pożytek. Książka ta  powinna być dla nich bardzo dobrym opracowaniem z punktu czysto socjologicznego, pokazującą charaktery ludzkie zmanipulowane, sterowane i to ciekawe, nie wbrew ich własnej woli, lecz po przez wizje rysowane i modyfikowane przez dobre 100 lat twórczości "wizjonerów" WTS m.in takich jak Frederick Franz. Właściwie to on jest kropka nad "i" kończącą tę opowieść, właściwie to jego brak od 1992 roku, bo książka kończy się, ale jakby zaczyna od nowa, tak jak i nowe interpretacje obecnych członków CK na bazie właśnie wspomnianego ostatniego wizjonera WTS, Friedericka Franza. Dla byłych ŚJ po przejściach organizacyjnych będzie ona jak katalizator, do wywołania starych demonów, tylko po co pić to samo piwo, kiedy wyleciał gaz  :) >:D :))
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 09 Marzec, 2021, 18:18
I jak ten nasz brat dziś żyje?
Co do Franza to cenię go za gorliwość,oddanie do końca,choć w wielu kwestiach się mylił,błądził/
Choćby w stosunku do bratanka-Raymonda
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sztyrlyc w 09 Marzec, 2021, 19:02
Ciekaw jestem losów WTS, jakby Friedericka przyjęła Rhodes Scholarship Trust, zapewne zostali by na poziomie Badaczy Pisma,
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 10 Marzec, 2021, 05:58
Ciekaw jestem losów WTS, jakby Friedericka przyjęła Rhodes Scholarship Trust, zapewne zostali by na poziomie Badaczy Pisma,
I podobnie zapewne by było gdyby schedę po Karolu nie przejął Josef zwany prezydentem.
Ten to był futurysta wizjoner nawet wybudowano mu Ben Sarim by czekał na Armagedon i witał w swoich progach Abrahama.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sztyrlyc w 10 Marzec, 2021, 06:26
No tak, tylko że dla Józefa prawie wszystko pisał Fryderyk,
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 10 Marzec, 2021, 17:24
Może to jakaś podpowiedz dla mnie by tworząc postać obwodowego mógłby wzorować się na Rutku 🙈😂. Będzie chciał być noszony na rękach to i może oczekiwać by mu pałac wybudowali. Będę nad tym myśleć
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 10 Marzec, 2021, 19:30
Może to jakaś podpowiedz dla mnie by tworząc postać obwodowego mógłby wzorować się na Rutku 🙈😂. Będzie chciał być noszony na rękach to i może oczekiwać by mu pałac wybudowali. Będę nad tym myśleć
Niech mu każą gnój od inwentarza wywalać. Bo pewnie tylko to mógłby potrafić robić. Szlag go trafi. ;D
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 11 Marzec, 2021, 20:20
To dobry pomysł ale planuje pokazać podział. Ci fanatyczni będą chcieli go hołubić a ci normalni zaprzęgnąć do roboty. A przy okazji Kamila czyta jeden rozdział. Ma dziewczyna piękny głos.
https://youtu.be/_fOuwKiCry8
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: NNN w 16 Marzec, 2021, 19:03
   Prosił mnie znajomy, któremu pożyczyłem książkę, abym przekazał autorce, że książka jest świetna, a ona ma dużą wyobraźnię. Świetnie opisała tęsknoty i oczekiwania świadków w raz ze zderzeniem tego z realnym życiem. Możemy wierzyć w co tylko chcemy, ale zawsze pamiętajmy, że to wszystko zweryfikuje bliższa i dalsza przyszłość. Jeśli chodzi o świadków, to ich wiara wielokrotnie była już w przeszłości weryfikowana na in minus, ale głosiciele w większości tego nie przyjmują do wiadomości. Według znajomego, świadkowie są bardzo zarozumiali i jakby zjedli wszystkie rozumy, bo każdego traktują, jakby był mało kumaty, a oni wszystko najlepiej wiedzą.
 
  Mój znajomy nigdy nie był świadkiem, chociaż kilkakrotnie z nim prowadzili studium. Miał babcię i mamę w tej organizacji. Upiekło mu się, bo zawsze zasypywał ich mnóstwem pytań, gdyż sprawdzał kolejne osoby, czy tak samo mu odpowiadają. Ponieważ kontakty z nimi trwały wiele lat, zauważył, że odpowiedzi się zmieniają zgodnie z tym jak oni przyjmowali nowe poglądy na  jakąś sprawę.
Ucieszył się, jak mu powiedziałem, że jest pisania kontynuacja, czyli drugi tom.

 
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 18 Kwiecień, 2021, 14:17
Ostatnio ksiądz kupił moją książkę, który gdy był młody studiował ze SJ. Obecnie ma około 70 lat. Przeczytał ja w tym samym dniu i powiedział, że bardzo mu się podoba i będzie chciał dokupić dla swoich wiernych 🙈 oby tak się stało by dotarła do szerszego grona. A na razie link do audiobooka pierwszych 10 rozdziałów, które czyta Kamila Wieczorek
https://youtu.be/KY7s7Mxo3w8
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: NNN w 14 Maj, 2021, 13:28


- A tak wygląda plakat promujący książkę:
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 18 Maj, 2021, 00:32
W tym tygodniu mam promocje książki w cenie 25 zł plus 6 zł przesyłka listem poleconym ekonomicznym . Chętnych zapraszam na priv .
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Światus w 23 Maj, 2021, 22:49
Plakaty widać "na mieście"  :)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Światus w 25 Maj, 2021, 14:05
Reklama książki w kolejnych miejscach.
A może by tak jeden plakat obok SK?  ;)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Maj, 2021, 09:45
Chętnym którzy by chcieli w swojej okolicy rozwiesić plakaty mogę wysłać poczta kilka sztuk.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 31 Maj, 2021, 13:29
W 2 części opisuje postać obwodowego nazywa się Mariusz Marchewka bo słyszałam ze był kiedyś znany obwodowy Pietruszka chyba Marek miał na imię ale u mnie w obwodzie nie był nigdy. Historia w książce nie ma nic wspólnego z nim osobiście bo jak mówię nawet go nie widziałam. Mój bohater m in ma ciągoty homoseksualne które skrzętnie ukrywa przed wszystkimi. Mam pytanie czy ktoś ma może jakieś zdjęcie tego obwodowego Pietruszki i mógłby mi wysłać na priv. Będę bardzo wdzięczna.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 17 Czerwiec, 2021, 16:20
Dzisiaj o godzinie 20:10 w radiu EM z Katowic będzie wywiad ze mną . Dlaczego zostałam SJ, dlaczego odeszłam i dlaczego napisałam książkę. Kto chce odsłuchać to zapraszam. Audycja będzie trwać około 20 minut.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: pawelek1980 w 17 Czerwiec, 2021, 16:48
Będzie można jakoś pobrać to nagranie,?

Wysłane z mojego M2010J19CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 17 Czerwiec, 2021, 17:24
Można będzie na żywo słuchać tutaj https://www.radioem.pl/Sluchaj ale tez chyba dostanę link do tej audycji to potem mogę przesłać na e maila
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: pawelek1980 w 17 Czerwiec, 2021, 18:20
Bardzo bym prosił

Wysłane z mojego M2010J19CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: NNN w 17 Czerwiec, 2021, 21:17
     Odsłuchałem audycję w oryginale, czyli poprzez radioodbiornik. Autorka książki mówiła z serca, to co przeżyła, to co czuje teraz, ze swadą i zaangażowaniem. Odniosłem wrażenie, że autorka nie musiała tutaj mieć żadnego szkicu, konspektu, bo mówiła to, czego sama doświadczała kiedyś i do czego to ją dzisiaj doprowadziło. Narracja była wartka i ciekawa.
    Troszeczkę mógłbym zwrócić uwagę na twierdzenie autorki, iż Strażnice tylko słodzą świadkom Jehowy, natomiast byli świadkowie  tylko przedstawiają ich w złym świetle. Ona jednak tutaj nie znalazła złotego środka, bowiem mówi, że to są generalnie mówiąc dobrzy ludzie (ci świadkowie), tylko zmanipulowani przez swoich przywódców. To prawda, że zmanipulowani i przez kogo, ale każde generalizowanie to upraszczanie; nie da się wszystkich ludzi wrzucić do jednego worka. Prawda jest taka, że świadkowie są tacy jak reszta społeczeństw, z których się wywodzą. A więc są wśród nich dobrzy ludzie jak i źli.  Czasami i owszem skrajnie źli. I takie stwierdzenie jest bliższe prawdy. Totalna kontrola zmusza niektórych z nich i ich nauczyła maskowania się, nie przyznawania i ukrywania zła, które potrafią czynić lub o którym mają wiedzę.  Autorkę rozgrzesza może fakt, że sama nie doświadczyła zła na sobie będąc u świadków, ani też nie słyszała o nim w okół siebie. Dopiero po wyjściu dowiedziała się, co tak naprawdę nieraz się tam dzieje.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Klocek w 17 Czerwiec, 2021, 21:30
Można będzie na żywo słuchać tutaj https://www.radioem.pl/Sluchaj (https://www.radioem.pl/Sluchaj) ale tez chyba dostanę link do tej audycji to potem mogę przesłać na e maila
Spóżniłem się. Nagrałem drugą część, ale radio dało adnotacje ,,wszelkie prawa zastrzeżone". Nie wiem czy mogę upublicznić podając pełne źródło radia z jego logiem? Cy może będzie możliwość po jakimś czsie znależć link w archiwum radia?
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 17 Czerwiec, 2021, 23:43
Mam nagraną całą audycje, mogę przesłać na whatsappa . A co do moich doświadczeń to faktycznie nie było wiele złych a jak były to ja ich nie pielęgnuje ani do SJ ani do wszelkiego pokroju od których kiedyś zaznałam coś złego. Zawsze staram się skupiać na dobrych stronach i myśleć co daną osobę popchnęło do złego.  Bo nie ma złych ludzi, są zle czyny. Ludzie wszyscy są dobrzy nawet ci co zle postępują to chcą być w sercu dobrzy. Takie jest pragnienie każdego człowieka. Mogłam mówić tylko w swoim imieniu bo takie były tez pytania co mnie skłoniło do bycia SJ i co by nim nie być. Nie pytano mnie o zdanie ogólnie o wszystkich SJ. I powiedziałam zgodnie z prawda dlaczego wpadłam na pomysł napisania w takiej formie opowiadania. Nie będę zmyślać pod publikę ze motywy były inne. Mówiłam z serca jak czuje i jak uważam.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 17 Czerwiec, 2021, 23:48
Arveno, bardzo mi się podoba Twoje pozytywne podejście...

jest mi ono szczególnie bliskie, dlatego że ja również mam niemalże same dobre wspomnienia...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 18 Czerwiec, 2021, 13:40
propozycja Stanisława Klocka jest bardzo fajna...
byłbym wdzięczny gdyby Arvena z tej propozycji skorzystała...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 18 Czerwiec, 2021, 15:15
Napisałam do Radia czy mogę wrzucić ta audycje na mojego youtuba . Czekam na odpowiedz
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 18 Czerwiec, 2021, 16:48
Tu jest link do wywiadu https://drive.google.com/file/d/1yxFw3zCKwMe9f2Cc1eruQWdMrSZaTyyQ/view
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: janeczek w 18 Czerwiec, 2021, 20:49
Zasadniczo jeżeli nie miałaś dostępu Arvena do informacji z komitetów naznaczeń czy przywracanie do porządku to nie wiesz czym jest organizacja, mówisz 30 lat w organizacji ja mam wiedzę jeszcze sprzed 1 wojny wiadome że to tylko taka mgła bo prawie nic nie przetrwało ale u mnie w rodzinie już rodzice urodzili się w organizacji, sług później starszych było dużo w rodzinie a jako facet znam straszne brudy nie nadające się absolutnie do upubliczniania, rozganiałem młodych bo to była siostra i brat wszystko w organizacji to najbardziej lekkie brudy, to szczera prawda co napisał NNN niczym nie różnią się  od innych zamkniętych grup w KK to zakony śJ betel NO biskupi czy nazarejczycy kardynałowie , tego zła nie widać na samym dole tam jest tajemnica jeszcze większa niż papieska, fajnie że napisałaś książkę w takim lekkim klimacie bo prawda nie dociera np do katolików jak opowiedziałem co się działo na obozie pionierskim to nikt nie wierzył, u jechowych coś takiego no bywało nie wszędzie ale bywało, może napisz coś o PAŚĆE o tym jak ta książka ewaluowała dawniej były to broszury może podrap tę prawdę, zasadniczo mężczyźni nie mają zile jak sobie nie pozwolą wejść na głowę i ma się znajomości jestem takim przykładem, ale dziewczyny dzieci mają tam nieraz piekło zwyczajnie kontrola upokorzenie jest nadal słabo wyobrazi sobie faceta kanalie jak go powstrzymać żeby się nie znęcał to głowa rodziny i pomidor sorry Jehowa, naprawdę nie widziałaś czym są siostry w korpo
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 18 Czerwiec, 2021, 20:49
Bo nie ma złych ludzi, są zle czyny. Ludzie wszyscy są dobrzy nawet ci co zle postępują to chcą być w sercu dobrzy. Takie jest pragnienie każdego człowieka.
Chciałbym bardzo, aby tak było .
Niestety, są źli ludzie w sercu, niektórzy się tacy  poprostu rodzą, innych życie tak pokaleczy i połamie, że do złych czynów są tylko zdolni, bez względu jaką religię wyznają.

Jeśli byliby w sercu dobrzy to by pracowali nad sobą, aby dobrze postępować, albo choć się starali .
Niektórzy ludzie są zwyczajnie podli i czerpią satysfakcję z krzywdzenia innych .

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 18 Czerwiec, 2021, 21:48
bardzo podobał mi się taki szczery i naturalny wywiad...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 18 Czerwiec, 2021, 21:52
Zasadniczo jeżeli nie miałaś dostępu Arvena do informacji z komitetów naznaczeń czy przywracanie do porządku to nie wiesz czym jest organizacja, mówisz 30 lat w organizacji ja mam wiedzę jeszcze sprzed 1 wojny wiadome że to tylko taka mgła bo prawie nic nie przetrwało ale u mnie w rodzinie już rodzice urodzili się w organizacji, sług później starszych było dużo w rodzinie a jako facet znam straszne brudy nie nadające się absolutnie do upubliczniania, rozganiałem młodych bo to była siostra i brat wszystko w organizacji to najbardziej lekkie brudy, to szczera prawda co napisał NNN niczym nie różnią się  od innych zamkniętych grup w KK to zakony śJ betel NO biskupi czy nazarejczycy kardynałowie , tego zła nie widać na samym dole tam jest tajemnica jeszcze większa niż papieska, fajnie że napisałaś książkę w takim lekkim klimacie bo prawda nie dociera np do katolików jak opowiedziałem co się działo na obozie pionierskim to nikt nie wierzył, u jechowych coś takiego no bywało nie wszędzie ale bywało, może napisz coś o PAŚĆE o tym jak ta książka ewaluowała dawniej były to broszury może podrap tę prawdę, zasadniczo mężczyźni nie mają zile jak sobie nie pozwolą wejść na głowę i ma się znajomości jestem takim przykładem, ale dziewczyny dzieci mają tam nieraz piekło zwyczajnie kontrola upokorzenie jest nadal słabo wyobrazi sobie faceta kanalie jak go powstrzymać żeby się nie znęcał to głowa rodziny i pomidor sorry Jehowa, naprawdę nie widziałaś czym są siostry w korpo
[/b][/size]

Skoro znasz organizację od IWŚ to podziel się informacjami
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 18 Czerwiec, 2021, 23:00
Jaki prawdziwy ten przykład ,z  siedzeniem w poczekalni.
Nie ma marzeń, celów( tzn. są lecz odkładane do nigdy)  tylko czekanie na Armagedon..




Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 18 Czerwiec, 2021, 23:09
Polska złotówka nic nie warta, powiada Mosiek do Icka, ja ją obszyć, dwie dziurki zrobić i za pięć złotych sprzedać.
Wszystko dla korzyści, u świadków życie wieczne.
Poza nimi, radosna twórczość, dla zysku.
Z miłości do zwierząt, chodowanie psów, jak by ich mało było w schroniskach i na ulicach.
W sumie to gratuluję pewności siebie i przekonania o tym że wszystko jest ok.



Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Gostek w 19 Czerwiec, 2021, 10:27
Pani Grażyno, dziękuję za Link do audycji.
Przesłuchałem i powiem krótko, gratuluję odwagi i podejścia do życia, widać, że jest Pani osobą odważną i ceni sobie szczerość i  sprawiedliwość.
Pozdrawiam z Niemiec.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 19 Czerwiec, 2021, 19:24
Dziękuje bardzo za miłe słowa , tutaj nowy link bo poprzedni nie działa https://soundcloud.com/user-702523231/nagranie/s-399TNZgWVG1
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 19 Czerwiec, 2021, 20:57
widzę że niektórzy polemizują z łagodnym stanowiskiem Arveny...

myślę, że każdy z nas przeżył tylko jedno swoje życie i każdy ma swoje niepowtarzalne doświadczenia... jeden lepsze drugi gorsze...

przykładowo, ja wiem, że wśród świadków Jehowy są rozmaici oszuści, ale tak się akurat złożyło że żaden oszust nie wyłudził ode mnie pieniędzy. Wśród świadków Jehowy są pedofile, ale na szczęście żaden pedofil przed laty nie wziął na celownik nastoletniego Sebastiana. Wśród świadków Jehowy są rozwody, ale jakoś żadna kobieta się ze mną nie rozwiodła (być może dlatego, że nie poślubiłem :) żadnej  ze zboru), itd. itp.

gdyby ktoś mi opowiadał, że przeżył w Polsce 50 lat i ani razu nigdy nie usłyszał na ulicy ani jednego wulgaryzmu, gdyż Polacy to naród który nigdy nie przeklina, to wiadomo że mu nie uwierzę... Ale jeśli ktoś inny będzie opowiadać że w jego rodzinnym domu nie przeklinało ani rodzeństwo ani rodzice, to oczywiście _może_ być to prawda i nie mam powodu nie uwierzyć.

gdybym kiedykolwiek udzielał wywiadu radiowego, to sami rozumiecie, że nie będę zmyślać, ale będę mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę... Jeśli wskutek tego komuś mój wywiad się nie spodoba, to trudno...

I podobnie, skoro Grażyna ma akurat takie (niemalże same dobre) wspomnienia, to dobrze że opowiada właśnie to co pamięta.

A wywiad dotyczył przecież _książki_, (a więc tego, co narodziło się w umyśle autorki), więc siłą rzeczy musiał dotyczyć tego jak zapamiętała swój pobyt w "organizacji  Bożej"...

Dzięki temu, że wywiad był taki pogodny, czytelnicy dowiedzieli się, że książka jest także pisana łagodnie, (a więc: nie jest "oszczerstwem Szatana" pod adresem świadków Jehowy).
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 19 Czerwiec, 2021, 21:39
Sebastian! Lepiej bym tego nie ujęła. Dziękuje bardzo.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 19 Czerwiec, 2021, 22:13
Odwacanie kota ogonem. Robienie beletrystyki w opisywaniu szkodliwej sekty w której większość ludzi ma deficyt intelektualny i z tego powodu łykają jak pelikany te paplanine z Ameryki, jest złe.
Jak ktoś ma po kolei w głowie na tyle że wreszcie odszedł to powinien najlepiej zająć się swoim życiem a jak ma siłę to pomagać innym.
Nie róbmy jednak szopek z pisaniem "emocjonujacych kryminałów", bo to ja nie wiem komu ma służyć poza autorem.
Nie ma mojej zgody na to żeby ktoś o mnie mówił w radiu że jako odstępca glosze same demoniczne opinie o jehowych.
Porzuciłam to bagno, jak wiecie, ponad 30 lat temu i właśnie dlatego że przez większość tego czasu, do chwili pojawienia się starego forum, zawsze dobrze mówiłam i myślałam o swiadkach jehowy.
Zapłaciłam za to drogą cenę, długotrwała depresję, straciłam rodzinę bo nie docenilam w porę przeciwnika.
Nie widzę innego poza ekonomicznym powodu, żeby pisać relaksujące książki o tak szkodliwej sekcie.
Oczywiście ja mogę sobie nie widzieć powodu a Arwenka widzi i wolność Tomku w swoim domku.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Gostek w 20 Czerwiec, 2021, 15:09
Arvena, poruszyłaś w wywiadzie kwestię oczekiwania przez ŚJ na koniec tego systemu rzeczy w roku 2012.
Chociaż również jestem w tym zwiąku wyznaniowy ok. 30 lat to nie za bardzo kojarzę ten rok, czyli 2012 z domniemanym końcem świata... (chyba, że były to jakieś lokalne oczekiwania irlandzkich ŚJ.?)
Gdzieś tam o tym roku coś czytałem w internecie, że niby jakieś wyliczenia z kalendarza majów mają na ten właśnie rok wskazywać.! Ale to raczej wszystko, co o tym roku słyszałem.


Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 20 Czerwiec, 2021, 15:15
Ja wspomniałam o roku 2012 oczekiwanym przez osoby wierzące w przebiegunowanie i nibiru czyli nie SJ . Ja odebrałam strażnice ze stycznia 2012 jako zapewniająca ze na bank w tym roku końca nie będzie . A przecież koniec według SJ może być w każdej chwili nawrt w 2012 A tu nagle odwołanie końca na rok 2012 później znowu zaczęli straszyc końcem świata w każdej chwili.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Gostek w 20 Czerwiec, 2021, 15:25
Dzięki za szybką odpowiedź 👍Z ciekawości poczytam sobie, co też tam w strasznicy ze stycznia 2012 roku  WTS miało na ten temat do powiedzenia. 😎
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 20 Czerwiec, 2021, 16:00
pamiętam podobne zapewnienia dot. roku 2000 (że w 2000 _napewno_ końca _nie_będzie_)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 20 Czerwiec, 2021, 17:07
Bo organizacja chce mieć patent na koniec świata, jeśli inne grupy tez to zapowiadają wtedy org zaprzecza ze koniec nastąpi gdy swiatusy je wyznaczają a po tej dacie wracają do swej demagogi
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 20 Czerwiec, 2021, 17:31
jest także inne wyjaśnienie:

Ray Franz opisywał że czasami CK chciało zmienić jakąś naukę, ale miało kłopoty z przegłosowaniem, gdyż statut wymagał 2/3 głosów, więc za było np. 11/17 osób czyli 64,71%, a więc za mało. Do tego z biegiem lat zmieniali się członkowie (jedni umierali inni przychodzili nowi) i zmieniała się chwiejna większość zatwierdzająca nowe nauki CK.

jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację gdy w styczniu chwiejna większość przegłosuje naukę nakazującą wiarę w jakiś pogląd (np. tylko dlatego że dwaj przeciwnicy tej nauki leżą akurat w szpitalu i są nieobecni na posiedzeniu CK), potem ktoś umrze kogoś dokooptują i w sierpniu mamy kolejną naukę zakazującą wiary w jakiś pogląd.

do tego Ray Franz twierdził w swej książce że niektórzy członkowie CK byli chwiejni w poglądach i ulegali sile autorytetu przywódcy. Mogę więc wyobrazić sobie  że w zależności od tego kto prowadzi zebranie i jak argumentuje, chwiejny członek raz jest "za" a innym razem "przeciwko" temu samemu poglądowi.

do tego Ray twierdzi, że część członków CK zajmowało się większą część dnia jakimiś kwestami biznesowymi (zarządzali mieniem organizacji), więc jestem w stanie wyobrazić sobie że wieczorem byli zmęczeni, pobieżnie przejrzeli projekt strażnicy i mogli zatwierdzić coś z czym sami nie zgadzali się...

takie mogą być przyczyny tego że w strażnicy raz wiatr wieje w tę a raz w inną stronę...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Lovely w 20 Czerwiec, 2021, 19:35


Ray Franz opisywał że czasami CK chciało zmienić jakąś naukę, ale miało kłopoty z przegłosowaniem, gdyż statut wymagał 2/3 głosów, więc za było np. 11/17 osób czyli 64,71%, a więc za mało.
...
jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację gdy w styczniu chwiejna większość przegłosuje naukę nakazującą wiarę w jakiś pogląd (np. tylko dlatego że dwaj przeciwnicy tej nauki leżą akurat w szpitalu i są nieobecni na posiedzeniu CK), potem ktoś umrze kogoś dokooptują i w sierpniu mamy kolejną naukę zakazującą wiary w jakiś pogląd.


O ile dobrze pamiętam ("Kryzys sumienia" czytałam około 1 miesiac temu) to musiało być 2/3 wszystkich członków, nie tylko akurat obecnych.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 20 Czerwiec, 2021, 19:44

O ile dobrze pamiętam ("Kryzys sumienia" czytałam około 1 miesiac temu) to musiało być 2/3 wszystkich członków, nie tylko akurat obecnych.
zgadza się

najważniejsze w tym jest to że (z powodu nieobecności niektórych osób) czasami jeden głos przeciw blokował skuteczność uchwały. Np. spotyka się 12 z 17 i aby podjąć uchwałę musiałoby być 12 osób za, 1 osoba mówi NIE i nic nie da się zrobić.

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 20 Czerwiec, 2021, 20:53
pamiętam podobne zapewnienia dot. roku 2000 (że w 2000 _napewno_ końca _nie_będzie_)
Ja pamiętam odwrotnie,  ten 2000r. był jednak końcowy( bynajmniej :)na Pomorzu)bo pokolenie, co miało go przejść cało już wiekowe, i w powietrzu wisiał Armagedon ...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 20 Czerwiec, 2021, 21:05
koloryt czekania na armagedon musiał różnić się lokalnie (różnie w różnych częściach Polski), gdyż w moich stronach w 1996 roku z wszystkich "zeszło powietrze", gdy na zebraniu omówiono wydaną z datą 1995 słynną strażnicę "rozciągającą" pojęcie pokolenia "jak z gumy".

pamiętam że wtedy wiele osób pytało jeden drugiego co to wszystko znaczy i pamiętam że szerokim echem obiła się moja autorska parafraza wypowiedzi "staruszka wiążącego pomidory" o którym pisał w swoim wierszu Czesław Miłosz

moje słowa brzmiały "końca świata chwilowo nie będzie, końca świata chwilowo nie będzie" :)

niektórych to zgorszyło, ale wielu uznało to za trafne podsumowanie bełkotu strażnicowego...

a jak już w 1996 wszyscy odpuścili sobie czekanie na _bliski_ armagedon, to rok 2000 przeszedł kompletnie niezauważony, nikt sobie ani innym niczego po nim nie obiecywał...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 20 Czerwiec, 2021, 21:27
szkodliwej sekty w której większość ludzi ma deficyt intelektualny

Hy hy, "wykluczeni intelektualnie" czy "inteligentni inaczej" jak się kiedyś mówiło w czasach początków poprawności politycznej.

Przykład z poczekalnią przypomniał mi piosenkę Kaczmarskiego "Poczekalnia". On śpiewał o oszukiwaniu ludzi przez komunistyczne władze obiecujące że kiedyś będzie lepiej tylko trzeba cierpliwie czekać. Komunizm upadł a nadal są tacy co czekają w poczekalni, dobrowolnie...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 25 Czerwiec, 2021, 15:01
Zapraszam na kanał swiatusow gdzie jest wywiad ze mną https://youtu.be/h56ToX9zekI
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: josh82 w 25 Czerwiec, 2021, 19:44
Zapraszam na kanał swiatusow gdzie jest wywiad ze mną https://youtu.be/h56ToX9zekI

Doniósł już ktoś na Ciebie, że napisałaś książkę?  ;D
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Czerwiec, 2021, 19:55
swoją drogą, ciekawe, czy można wykluczyć kogoś za napisanie książki...

o ile dobrze pamiętam, nawet Ray Franz NIE został wykluczony za książkę ani za inne rzekome grzechy (z herezją włącznie), ale za spożycie w restauracji obiadu z odstępcą...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 25 Czerwiec, 2021, 20:31
Doniósł już ktoś na Ciebie, że napisałaś książkę?  ;D

Jeszcze nic mi o tym nie wiadomo ale czekam z niecierpliwością
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Czerwiec, 2021, 20:50
w przypadku, gdy "winowajca" NIE uznaje władzy starszyzny zborowej, np. nie chce spotykać się, nie wpuszcza starszyzny do swojego domu, nie odpisuje na ich SMS-y, itd. itp., starszyzna reaguje na dwa sposoby:

1) olewa sprawę, a delikwent dalej figuruje w kartotece jako nieczynny głosiciel, co może trwać latami...

2) skreśla delikwenta zaocznie, podając na zebraniu komunikat "imię nazwisko nie jest już świadkiem Jehowy"

Nigdy nie wiadomo, na którą wersję zdecyduje się starszyzna zborowa. Co więcej, ci sami starsi zboru mogą jednego olać, a drugiego skreślić. Znane mi są kuriozalne przypadki, gdy starsi zboru potrafili skreślić męża a żonę olać albo na odwrót.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Blue w 25 Czerwiec, 2021, 21:40
Odwacanie kota ogonem. Robienie beletrystyki w opisywaniu szkodliwej sekty w której większość ludzi ma deficyt intelektualny i z tego powodu łykają jak pelikany te paplanine z Ameryki, jest złe.

Dlaczego tak uważasz?

Jak ktoś ma po kolei w głowie na tyle że wreszcie odszedł to powinien najlepiej zająć się swoim życiem a jak ma siłę to pomagać innym.

Jak ktoś odszedł z tej sekty, to chyba ostatnie czego oczekuje to kolejnych ludzi, którzy mają czelność dyktować komuś jak kto ma żyć i do tego wartościować jego wybory na poziomie zdrowia psychicznego.

Nie róbmy jednak szopek z pisaniem "emocjonujacych kryminałów", bo to ja nie wiem komu ma służyć poza autorem.

Nawet jeżeli służy to TYLKO autorowi (a wcale tak nie uważam), to co w tym złego? Pisanie książek i zarabianie na nich to powód do wstydu?

Nie widzę innego poza ekonomicznym powodu, żeby pisać relaksujące książki o tak szkodliwej sekcie.

To, że nie widzisz takiego powodu nie oznacza, że go nie ma. Nawet jeżeli jest to tylko chęć zysku, to co w tym złego?

 
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 25 Czerwiec, 2021, 22:31
Ekonomiczne zyski ? Hmmm . Do tej pory jestem do tylu jakieś 16 tysięcy złotych i jeśli sprzedam cały nakład czyli 800 sztuk do tylu będę może 3,4 tysiące złotych . Jeśli nie zrobię dodruku to możliwe ze nigdy nie zwrócą mi się włożone pieniądze. Czyli gdzie ten biznes ? Chętnie się dowiem
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: NNN w 25 Czerwiec, 2021, 22:44

   Ten biznes jest tutaj:

     https://piotrandryszczak.pl/czy-na-ksiazkach-w-tematyce-swiadkow-jehowy-mozna-zbijac-kokosy.html (https://piotrandryszczak.pl/czy-na-ksiazkach-w-tematyce-swiadkow-jehowy-mozna-zbijac-kokosy.html)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Czerwiec, 2021, 22:46
gdy byliśmy w organizacji, to organizacja narzucała nam jedną linię postępowania (jedynie słuszną)...

teraz gdy jesteśmy poza organizacją, każdy robi co uważa...

jedni uważają, że potrzebny jest przekaz ostry, inni że przekaz łagodny, a jeszcze inni że najlepiej olać sprawę i zająć się swoim życiem. I każda z tych postaw jest (wg mnie) słuszna.

dlaczego? Dlatego, że do jednych trafi przekaz ostry a do innych trafi przekaz łagodny, a poza tym (niezależnie od tego co do kogo trafia lub nie trafia) warto zająć się swoim życiem.

z tej perspektywy patrząc, rację  _jednocześnie_ mają i Matylda i Arvena.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 26 Czerwiec, 2021, 18:07
Blue chętnie odpowiem, ale musisz parę dni zaczekać. Mam teraz na budowie strategiczne działania i nie mam się czasu po du...e podrapać.
Wątpię czy ty tej odpowiedzi oczekujesz, ale odpowiem.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Blue w 26 Czerwiec, 2021, 18:37
Chętnie poczekam. Też jestem zajęty, więc dobrze rozumiem o co chodzi.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 27 Czerwiec, 2021, 10:08
Zapraszam wszystkich zainteresowanych moją historią na spotkanie autorskie w środę 30 czerwca o godzinie 18 . Odbędzie się online na mojej stronie na Facebooku Czekając na Armagedon. Będzie można zadawać pytania.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 27 Czerwiec, 2021, 23:26
Dlaczego tak uważasz?

Jak ktoś odszedł z tej sekty, to chyba ostatnie czego oczekuje to kolejnych ludzi, którzy mają czelność dyktować komuś jak kto ma żyć i do tego wartościować jego wybory na poziomie zdrowia psychicznego.

Nawet jeżeli służy to TYLKO autorowi (a wcale tak nie uważam), to co w tym złego? Pisanie książek i zarabianie na nich to powód do wstydu?

To, że nie widzisz takiego powodu nie oznacza, że go nie ma. Nawet jeżeli jest to tylko chęć zysku, to co w tym złego?
Tak uważam bo pisanie beletrystyki o sekcie to tak jak by pisać książkę przygodową o siatce pedofilii.
Nic nie poradzę, ale ja akceptuje i uważam za moralnie uzasadnione tylko uzyskiwanie dochodu z uczciwej pracy. Naginając kręgosłup albo wysilając mądrą głowę. Czerpanie zysków z pisania bzdur, chodowania psów, kiedy schroniska pękają w szwach od cierpiących tam zwierząt, nagrywanie na ytube filmików z serii, trzy dni po porodzie wracam do ćwiczeń we fitnesie, uważam za obrzydliwe i nie moralne.
Nikomu nie mówię jak ma żyć po opuszczeniu jehowych, ale też nie zgadzam się na żadne generaliziwanie i robienie z siebie tej fajnej i obiektywnej poprzez sprowadzanie innych do roli złych odstepcow.
Bo to nie polega na prawdzie.
Ja rozumiem jak ktoś się w tfu, prawdzie, urodził ale być na tyle nie poważnym żeby wstąpić do jehowych w wieku 18 lat, potem wystąpić po znarnowaniu sibie 20 lat życia i robić z tego materiał na powieść w odcinkach.
Może to jest rodzaj terapii dla Arwenki. Może.
Ja tego nie akceptuję.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 28 Czerwiec, 2021, 00:11
ja rozumiem Arvenę, gdyż wstąpiłem do świadków Jehowy dobrowolnie jako nastolatek i dobrowolnie wystąpiłem jako facet po trzydziestce. Na szczęście nie miałem rodziców ani rodzeństwa ani współmałżonka w sekcie, a najważniejsze: nie miałem dysfunkcyjnej matki, wprost przeciwnie: miałem (i mam nadal) wspaniałą matkę...

większość moich problemów życiowych wywodzi się z niepełnosprawności (domyślam sie że prawie 50 lat temu pijany lekarz uszkodził mi lewą nóżkę podczas porodu i stąd wszystkie moje późniejsze problemy zdrowotne aż do dnia dzisiejszego), a sekta owszem nieco w moim życiu nabałaganiła, ale to jest problem "w górnej strefie stanów średnich" (czyli miałem w życiu większe problemy niż sekta).

z tej perspektywy patrząc, sekta nie jest wg mnie największym złem na ziemi...

to stanowisko jest bliskie stanowisku Arveny, dlatego tak dobrze się rozumiemy...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Lovely w 28 Czerwiec, 2021, 11:00


to stanowisko jest bliskie stanowisku Arveny, dlatego tak dobrze się rozumiemy...

Po odsłuchaniu audycji postanowiłam nie wypowiadać się w tej sprawie. Teraz to postanowienie łamię.
Nie podobało mi się, że Arvena w negatywnym świetle przedstawiła odstępców. Jako osoby, które tylko negatywnie wypowiadają się o ŚJ - to samo mówią ŚJ i dlatego m.in. nie mozna czytać nic poza Strażnica. Nie musimy się cieszyć, że o nas jako ogóle mówi się negatywnie.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 28 Czerwiec, 2021, 11:08
Nie podobało mi się, że Arvena w negatywnym świetle przedstawiła odstępców.
mnie także to się nie spodobało i dlatego moje stanowisko jest bliskie temu co mówiła Arvena (w sensie pogodnych wspomnień) ale nie jest całkowicie takie samo (gdyż ja nie popieram negatywnego przedstawiania odstępców, mimo że dostrzegam potrzebę łagodniejszego przekazu który prezentuje Arvena).
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Blue w 28 Czerwiec, 2021, 11:18
Tak uważam bo pisanie beletrystyki o sekcie to tak jak by pisać książkę przygodową o siatce pedofilii.
Nic nie poradzę, ale ja akceptuje i uważam za moralnie uzasadnione tylko uzyskiwanie dochodu z uczciwej pracy. Naginając kręgosłup albo wysilając mądrą głowę. Czerpanie zysków z pisania bzdur, chodowania psów, kiedy schroniska pękają w szwach od cierpiących tam zwierząt, nagrywanie na ytube filmików z serii, trzy dni po porodzie wracam do ćwiczeń we fitnesie, uważam za obrzydliwe i nie moralne.
Nikomu nie mówię jak ma żyć po opuszczeniu jehowych, ale też nie zgadzam się na żadne generaliziwanie i robienie z siebie tej fajnej i obiektywnej poprzez sprowadzanie innych do roli złych odstepcow.
Bo to nie polega na prawdzie.
Ja rozumiem jak ktoś się w tfu, prawdzie, urodził ale być na tyle nie poważnym żeby wstąpić do jehowych w wieku 18 lat, potem wystąpić po znarnowaniu sibie 20 lat życia i robić z tego materiał na powieść w odcinkach.
Może to jest rodzaj terapii dla Arwenki. Może.
Ja tego nie akceptuję.

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Lovely w 28 Czerwiec, 2021, 12:22


    O ile pieski się sterylizuje, to jest miejsce zarówno dla rasowych jak i kundelków. Byleby chodowle były prowadzone profesjonalnie i zgodnie z prawem.
    ...
  • Czy Arvenna gdzieś generalizowała na temat odstępców? W którym materiale? Musiałbym się zapoznać.

Muszę, bo się uduszę. Jeśli nie prowadzisz hodowli to wysterylizuj pieska, sunie. Nie prawda, że sunia musi mieć raz szczeniaki. Gminy często dopłacają do sterylizacji. Ale prowadzenie profesjonalnej hodowli to zupełnie co innego. Bezdomność piesków w większości powodują ludzie, który nie prowadzą hodowli.

Jeśli chodzi o moje odczucia to one powstały po odsłuchaniu audycji radiowej promującej książkę. Mam nadzieję, że zostało to szybciej powiedziane niż przemyślane.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

[/list]
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 28 Czerwiec, 2021, 12:27
Mam nadzieję, że zostało to szybciej powiedziane niż przemyślane.
też tak myślę, zwłaszcża że miałem w swoim życiu kilkakrotnie możliwość uczestniczyć w audycji radiowej która bez przeróbek leci na żywo na antenie radiowej. Nie jestem dziennikarzem ani zawodowym politykiem (a więc nie jestem stałym bywalcem mediów) i na własnej skórze zaznałem tego stresu, który towarzyszy zwykłemu człowiekowi siedzącemu w radiowym studio. O wiele łatwiej jest wypowiadać się pisemnie na forum niż brać udział w radiowym wywiadzie na żywo.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 28 Czerwiec, 2021, 13:41
  • . To nie Arvenna zmarnowała sobie życie - to organizacja Strażnica zmarnowała jej życie.

1.Dobry kryminał o pdofilach?
Widać że miałeś dzieciństwo ok. Ja też. Ale wielu nie miało i ty chcesz o tym książki czytać. Chyba jakieś naukowe opracowania pt. Jak skorwysynow skutecznie wykastrować.
2.Masz jakiś pomysł żeby chodowle psów były prowadzone zgodnie z przyzwoitością?
Już nie mówię że z prawem
Masz jakiś pomysł żeby monitorować jaki jest los tych szczeniaczki sprzedanych za grube tysiące?
3.Czy ktokolwiek będąc u świadków jest ubezwlasniwolniony?
Tkwisz tam wbrew zdrowemu rozsadkowi, sam jesteś sobie winien.
4.Prośba, pisz po polsku, jak możesz i bądź łaskawy używać prostszych słów, bo tak to nie wiem czy jesteś miły czy mnie przezywwsz😕
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Blue w 28 Czerwiec, 2021, 18:11
1.Dobry kryminał o pdofilach?
Widać że miałeś dzieciństwo ok. Ja też. Ale wielu nie miało i ty chcesz o tym książki czytać. Chyba jakieś naukowe opracowania pt. Jak skorwysynow skutecznie wykastrować.

To nie chodzi o to, czy ja chcę coś czytać czy nie. Zło takie jak pedofilia, morderstwa i inne niegodziwości to element naszego świata czy tego chcemy czy nie. Jako, że w naturze człowieka leży opowiadanie historii, powstają historie, które dotykają tego zła. Twórcy robią to w różnym celu i w różny sposób. Więc są wybitne thrillery w których tymi złymi są mordercy ale także takie o pedofilach. To, że ktoś nie mógłby czytać takich rzeczy z względu na swój emocjonalny stosunek do danej sprawy nie może deprymować twórców do ich tworzenia. W końcu do wszelkiej podłości ktoś ma niebywale emocjonalny stosunek i gdyby z tego powodu stosować "cenzurę", nie ostałaby się żadna książka.

2.Masz jakiś pomysł żeby chodowle psów były prowadzone zgodnie z przyzwoitością?
Już nie mówię że z prawem
Masz jakiś pomysł żeby monitorować jaki jest los tych szczeniaczki sprzedanych za grube tysiące?

To jak powinna działać chodowla psów jest regulowane polskim prawem. Istnieją też zalecenie polskiego Związeku Kynologicznego. Ja nie czuję się fachowy, żeby udzielać w tej materii jakichkolwiek porad. Wiem jedynie, że niektóre rasy psów są niebywałe i nie da się ich zastąpić kochanymi kundelkami.
Nie wiem jednak, dlaczego mielibyśmy opracowywać jakiś program monitorowania tych szczeniaków. Czy istnieją programy monitorowania bezpańskich psów, które kroś przygarnia z ulicy? Czy ktoś monitoruje dzikie mioty szczeniąt na wioskach?

3.Czy ktokolwiek będąc u świadków jest ubezwlasniwolniony?
Tkwisz tam wbrew zdrowemu rozsadkowi, sam jesteś sobie winien.

Tak - jesteś ubezwłasnowolniony, chociaż nie prawnie. Nie możesz pozyskiwać informacji z zewnątrz o organizacji/nie możesz rozmawiać z bliskimi o swoich wątpliwościach, gdyż istnieje ryzyko, że naskarżą na Ciebie starszym i będziesz miał problemy. Od dziecka jesteś nakłaniany do tego, by bezwględnie ufać zborowi a gdy usłyszysz o nim złe zdanie - nałóż na uszy słuchawki i wsłuchuj się w to co mówi Jehowa (tj. organizacja).

Nie, nie jesteś sam sobie wiennien jeżeli tkwisz w zborze wbrew zdrowemu rozsądkowi. Jesteś wtedy ofiarą potężnej, wielomilionowej korporacji, która zdołała Ci przystawić pistolet do głowy i jest go w stanie w każdej chwili użyć, jeżeli tylko głośno wyjawisz swoje wątpliwości i nie będziesz chciał siedzieć cicho.

4.Prośba, pisz po polsku, jak możesz i bądź łaskawy używać prostszych słów, bo tak to nie wiem czy jesteś miły czy mnie przezywwsz😕

Victim Blaming - czy zrzucanie winy na ofiarę. Często można je było usłyszeć w przypadkach np. gwałtu, gdzie winę na niego zrzucano na ofiarę ze względu nazbyt skąpy ubiór.
W tym przypadku - uważasz, że to wina Arvenny, że tyle lat zmarnowała w organizacji. Jednak jest zupełnie odwrotnie - to zwodnicze praktyki Strażnicy oraz jej działanie doporowadziły stanu, w którym Arvenna tyle lat miała klapki na oczach. Podobnie było z wieloma innymi osobami. To nie jest ich wina, że dały się oszukać - to wina tych, którzy ich oszukali.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 28 Czerwiec, 2021, 20:46
Pominę już tematy krzywdzinych zwierząt. Człowiek jako najwieksza kur. a tego świata itak będzie chodowal zwierzęta po to żeby je krzywdzić,
Książki oczywiście być powinny i jak ktoś ma coś do napisania to niech pisze a czytelnicy, bądź ich brak, zweryfikują talent.

O ile o innych sprawach można jeszcze dyskutować o tyle naprawdę nie wiem o czym mówisz że odbezpieczony pistolet ktoś ci trzymał przylozony do głowy.
Mi nikt nie trzymał. Ja mając 18 lat, chyba z groszem, odeszłam i koniec. Jak widać na zamieszczonym obrazku, jestem osobą prosto skonstruowaną. Mimo to nie byłam w stanie uwierzyć że jehowya zapewni mi chatę z podjazdem, Mercedesem, miejscem na kucyki i lwa z barankiem za stodołą. Tym bardziej nie potrafiłam bezrefleksyjnie zaakceptować że ludzie których znam i lubię, będą jak gnój na polu leżeć.
Pewnie ze ta machina jest syfem ale jest popyt, jest podaż.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 28 Czerwiec, 2021, 23:26
Co do hodowli od dziecka planowałam hodowca konie, marzyłam o rasie arabskiej ale szybko się zorientowałam, ze to pasja dla bardzo bogatych. Z psami i kotami byłam związana od kiedy tylko pamietam dlatego nazywano mnie psią i kocią mamą bo sama będąc małym dzieckiem przyjmowałam porody i opiekowałam się braćmi mniejszymi. Również jeździłam z rodzina na wystawy psów rasowych przede wszystkim do Bytomia. Co roku była dwu dniowa wystawa. W końcu ojciec kupił z renomowanej hodowli owczarka niemieckiego po pracujących rodzicach i my tez z naszym jeździliśmy na wystawy i poszedł również do szkoły policyjnej. Już wtedy rozumiałam, ze jeśli hodować psy to tylko czysto rasowe, z dobrym rodowodem i dopuszczać do rozrodu po wszystkich badaniach wymaganych dla danej rasy, a ze kochałam zawsze wilki gdybym nie została SJ to chciałam pracować w jakimś ośrodku ratującym
Wilki, bo wtedy było ich w Polsce jak na lekarstwo i odbudowywano watahy.Niestety tego marzenia nie zrealizowałam bo poszłam ratować ludzi zanim
Nadejdzie armagedon 😜. Ale miłość do wilkowatych nie przeszła mi dlatego mając już drugiego męża i unormowane życie zaczęłam zbierać na wymarzonego malamuta. Wtedy to był koszt 1,5 miesięcznej wypłaty księgowej plus dojazd i worek dobrej karmy czyli prawie wydaliśmy 2 mc wypłatę. I tak powoli zaczęłam realizować swoje marzenie by założyć hodowle. Nikt w zborze się nie czepiał, ze czasami opuszczamy zebrania by jechać na wystawę czy zawody. Po przeprowadzeniu się do Irlandii sprowadziliśmy naszą suke do Irlandii ale już nie rozmnazalismy bo nie mieliśmy własnego domu. W Polsce miała dwa piękne mioty i mimo ze upłynęło ponad 15 lat to z częścią właścicieli szczeniaków urodzonych u mnie mam kontakt. W Irlandii nie poczułam się dobrze póki nie wróciłam do hodowli czyli mojej największej pasji i miłości. Oczywiście poza moją rodziną. Mimo ze wymaga to ogromu pracy i poświęcenia to każdy nowy miot który rodzi się w naszej sypialni jest cudem stworzenia. Kto nie był nigdy hodowcą to tego nie zrozumie choć może zrozumie ten kto tez składa w ofierze swoje życie dla pasji które staje się centrum wszechświata. Pozdrawiam każdego kto kocha swoją pasje i z niej nie rezygnuje. Bo pasja to wisienka na torcie naszego życia, niby można bez tego żyć ale co to za życie ?
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 29 Czerwiec, 2021, 07:25
Pominę już tematy krzywdzinych zwierząt. Człowiek jako najwieksza kur. a tego świata itak będzie chodowal zwierzęta po to żeby je krzywdzić,
Książki oczywiście być powinny i jak ktoś ma coś do napisania to niech pisze a czytelnicy, bądź ich brak, zweryfikują talent.

Mimo to nie byłam w stanie uwierzyć że jehowya zapewni mi chatę z podjazdem, Mercedesem, miejscem na kucyki i lwa z barankiem za stodołą.
Matylda, nie każdy wchodzi w to dla zysku, są tacy którzy łapią się na zmartwychwstanie mając nadzieję zobaczyć bliskich którzy odeszli!
Także chorujący z brakami zdrowotnymi, łapią się na życie wieczne w zdrowiu i szczęściu.
Dzieciaki uciekają z patologii i przemocy domowej w "duchowy raj" .




Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Czerwiec, 2021, 09:50
A co do moich slow ze widzę skrajności to tak widzę od lat i z tego powodu zrazili mnie fora dla ex SJ, ze ciagle biadolenie. Ktoś opuścił org 20,30 lat temu a ciagle jęczy jaką mu krzywdę zrobiła organizacja. Tyle lat zmarnować po wyjściu z org by zamknąć się na rozwój tylko skupiać się na tym co było . Jezus mówił by nie odwracać się wstecz. Każde nasze doświadczenie jest po coś . Jeśli byłam SJ to tak miało być i miało mnie czegoś nauczyć to był rozdział w moim życiu który zamykam i pisze kolejny by iść ku rozwojowi, nowej pasji i ku szczęściu. Nie rozumiem osób co całe życie odgrywają role ofiar. Jesteśmy dorośli i dlatego nikt inny nie odpowiada za nasze życie i decyzje tylko my sami. Nie można na kogoś zwalać bo to byłoby infantylne. Tylko osoba upośledzona i dziećmi nie odpowiada za swe czyny reszta jest już odpowiedzialna. Razi mnie skrajna krytyka organizacji bo to jest dalsze myślenie SJ gdy wszytko poza org było zle a tu tylko odwrócenie roli ale mechanizmy te same skrajność .   Nigdy nje ma czegoś takiego ze ktoś lub coś jest samym złem. Nawet Hitler robił dobre rzeczy . Tak samo jak dobry człowiek robi zle rzeczy czasami. Świat nie jest bajkowy, czarno biały i dlatego tak powiedziałam w wywiadzie  i nie wstydzę się tego bo drażnią mnie osoby co nie widza wszelkich odcieni życia.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 29 Czerwiec, 2021, 13:03
 :) Zabawne  ;D Dla Arveny świat nie jest bajkowy ale wierzy, że Jezus kazał Jej nie odwracać się wstecz i docenić miłościwego Hitlera.  ;) ... i żeby była jasność nic mnie nie drażni ani nie dziwi... co najwyżej śmieszy i bawi.  :)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Czerwiec, 2021, 13:54
Jak ktoś mówi mądrze to dlaczego go nie słuchać, gdyby jakiś buddysta powiedział mądrze to tez bym go zacytowała. Jezus akurat mówił bardzo mądre słowa, uniwersalne, ponad podziałami. Podobne myślenie przekazują tez inne osoby zajmujące się pozytywnym myśleniem i samorozwojem. By nie marnować życia na to co było kiedyś. By skupić się na tu i teraz i niedalekiej przyszłości. I by uczuć się z minionych przeżyć by były trampolina do rozwoju a nie przeszkodą , która nas będzie trzymać na niewidzialnej smyczy. Kto nie potrafi zerwać z przeszłością i płynąc dalej z pełnymi żaglami jest w jeszcze większej niewoli gdy w czymś tkwił z własnej woli bo wtedy chociaż był szczęśliwy ale gdy ktoś przejrzy na oczy a nadal odwraca się wstecz by biadolić to tylko płakać nad takim
Ze marnuje swój dar życia. Życie jest zbyt krótkie i zbyt piękne by cofać się do przykrych przeżyć i je rozdrapywać. Po co być wrogiem samego siebie bo tylko wróg decyduje się na torturowanie a rozgrzebywanie starych ran to psychiczne znęcanie się nad sobą. Trzeba mało siebie kochać by robić sobie taką krzywdę.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Lovely w 29 Czerwiec, 2021, 14:10


A co do moich slow ze widzę skrajności to tak widzę od lat i z tego powodu zrazili mnie fora dla ex SJ, ze ciagle biadolenie. Ktoś opuścił org 20,30 lat temu a ciagle jęczy jaką mu krzywdę zrobiła organizacja.

W sumie to mnie zastanawiają dwie rzeczy.
1. Dlaczego krytykujesz kogoś za to, że pisze na darmowym forum, podczas gdy Ty poświęciłaś czas i pieniądze na wydanie książki w tej samej tematyce? Masz większe prawo do pisania książek niż ktoś inny do pisania na forum? Dlaczego?
2. Dlaczego promujesz swoją książkę wśród nas, skoro masz złe zdanie o nas i jesteś do nas zrażona?


Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Czerwiec, 2021, 15:00
Nie każdy kapie jadem, mnie razi tylko skrajna krytyka gdziekolwiek i jakiegokolwiek tematu dotyczy nie tylko SJ bo zdaje sobie sprawę jak to jest wyniszczające dla takich osób. Nawet w najgorszej sytuacji trzeba szukać pozytywów. Ja nikogo nie krytykowałam, wyraziłam swoje zdanie, ze pewne zachowania mi się nie podobają. Marylka i ty tez wyrazilyscie zdanie ze nie podoba wam się moja postawa i to ze pisze taką a nie inna książkę. Każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie i ja to szanuje. Takie forum to niejako Szwedki stół, każdy wybiera z niego co chce i trywializowanie ze ja obrażam wszystkich odstępców jest mocno naciągane bo ja znam masę osób m.in z tego forum które wcale nie uważa ze organizacja to samo zło. Mają miłe wspomnienia a teraz idą dalej bez odwracania się wstecz. A mimo wszystko czasami coś tu czytają czy się udzielają. Udzielając wywiadu podawałam przykład kanałów na youtubie i książek ze przeważnie są skrajnie krytyczne choć nie każde oczywiście i dlatego szukałam balansu by stworzyć coś pomiędzy i myśle ze mi się udało. Książka i tak głównie jest kierowana do osób, które nigdy nie były SJ a nie do samych Ex SJ .
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Czerwiec, 2021, 15:33
pamiętam, że Ekskluzywna Inkluzywność też pisał fikcyjne opowiadania o świadkach Jehowy i jego twórczość (poza wyjątkami, gdzie ktoś np. dał mu 6/10) nie budziła negatywnych emocji, nie był krytykowany za samo podjęcie tematu ale zbierał lubiki. Dlaczego? Dlatego, że był mocno krytyczny wobec Organizacji i dlatego że ukazywał wszystkie jej słabości i wynaturzenia...

zanim zupełnie zlinczujecie Arvenę za to że w ogóle zdecydowała sie napisać książkę, przyjmijcie do wiadomości, że wśród użytkowników forum są osoby takie jak Sebastian: a więc czytelnicy którym książka spodobała się...

ja osobiście nie we wszystkim zgadzam się z Arveną, ale doceniam i to że podjęła temat i napisała książkę i to że udzieliła wywiadu radiowego (co - jak wiem z doświadczenia życiowego - wcale nie jest takie łatwe: wejść z ulicy do studia radiowego i przeżyć ten cały stres).
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Czerwiec, 2021, 15:40
Sebastian ja się tego linczu spodziewałam zanim wydałam książkę. Wystarczyło mi poczytać co zrobili tu ludzie z autorką Niegodnej. Niech linczują, niech jad nadal płynie z ich ust jeśli im w czymś to pomaga. Każdy jest kowalem swojego losu i kształtuje swoje życie i rzeczywistość według przekonań. Aha i przy okazji dziękuje za wsparcie. Bardzo mi miło, pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 29 Czerwiec, 2021, 15:41
Arvena pisze równie mierne historyjki jak miernie zna Jezusa. Spodobało jej się jakieś wyrwane z kontekstu stwierdzenie tej mitycznej postaci, podczas gdy nawoływał on nie tylko do rozdrapywania starych ran a wręcz nadstawiania się do zdobywania nowych.  >:D Ważne, że jest szczęśliwa. Tak trzymaj.  :)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Czerwiec, 2021, 15:53
Sebastian ja się tego linczu spodziewałam zanim wydałam książkę. Wystarczyło mi poczytać co zrobili tu ludzie z autorką Niegodnej.
ja przeżyłem niesamowity lincz po występach w Radio Maryja...

Podałem na antenie swoją komórkę więc wydzwaniali do mnie różni świrnięci protestanci i straszyli mnie ogniem piekielnym za powrót do kościoła katolickiego i za związane z tym "uprawianie balwochwalstwa" :)

Inni słuchacze z kolei (nie przejmując się moimi słowami wypowiedzianymi na antenie) oczekiwali że dokonam coś na wzór egzorcyzmu, czyli ze świadka Jehowy będącego członkiem ich rodziny "wygnam złego ducha" i ten ŚJ nawróci się i pójdzie na kolanach do Częstochowy...

Jedna pani dzwoniła do mnie na komórkę i upierała się abym pokazał jej synowi symbole sataniczne które rzekomo znajdują się na okładce każdej Biblii wydawanej przez świadków Jehowy. Nie chciała przyjąć do wiadomości, że takich symboli nie ma. Ona wie lepiej, a jeśli ja temu zaprzeczam, to widocznie jestem jakimś agentem sił ciemności, który oszukał księży z radia Maryja i robię jakąś krecią robotę przeciwko Kościołowi Katolickiemu. Myślałem że kolejny raz w tym dniu będę "wrzucony do piekła", :) ale o dziwo ta konkretna osoba obiecała sie za mnie modlić, abym porzucił swoje krętactwa i przestał zwodzić słuchaczy Radia Maryja :)

Paradoksalnie, te zdarzenia (kilkakrotne występy na żywo w tak _specyficznej_ radiostacji) nauczyły mnie dystansu do wszystkiego i uświadomiły mi że świadkowie Jehowy nie są najbardziej skrajną ani najbardziej odjechaną sektą na ziemii, ale że istnieją inne skrajności.

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Lovely w 29 Czerwiec, 2021, 15:57


zanim zupełnie zlinczujecie Arvenę za to że w ogóle zdecydowała sie napisać książkę, przyjmijcie do wiadomości, że wśród użytkowników forum są osoby takie jak Sebastian: a więc czytelnicy którym książka spodobała się...


Ok, jasne. Arvena może pisać książkę, ale ona mnie może krytykować za wypowiadanie się na forum? I twierdzić publicznie, że wypowiadam się tylko negatywnie o ŚJ.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Czerwiec, 2021, 16:08
Ok, jasne. Arvena może pisać książkę, ale ona mnie może krytykować za wypowiadanie się na forum? I twierdzić publicznie, że wypowiadam się tylko negatywnie o ŚJ.
I tak i nie...

po pierwsze, Arvena nie wymieniła Twojego imienia i nazwiska ani nie wymieniła nicka Lovely :)

po drugie, ja wypowiedzi Arveny zrozumiałem w ten sposób, że (jej zdaniem) _istnieją_ osoby które krytykują Organizację na tyle mocno i ostro,  że Arvena nie umie sie podpisać pod tak ostrą krytyką, gdyż ona (Arvena) prezentuje łagodniejsze stanowisko.

po trzecie, gdyby to był "wywiad z nożyczkami" i można było dopracować każde słowo, to mogłaby pewne rzeczy poprawić ale... to był wywiad na żywo, a osoba udzielająca wywiadu nie miała (podobnie jak ja) doświadczenia ani obycia z mediami.

Arvena powiedziała na żywo to co powiedziała, słowami które akurat przyszły jej do głowy...

pamiętam że Stachu Chłościński (założyciel tego forum) także był przed laty skrytykowany przez różnych mądrali, którzy po udzielonych przez niego w TV lub radio wywiadach mieli mu za złe że powiedział coś innego niż oczekiwali... I nie chcieli przyjąć do wiadomości że taka jest specyfika mediów i taka jest specyfika kontaktów "zwykłego człowieka" z mediami...

na koniec wspomnę, że ja oficjalnie odszedłem z organizacji ponad 18 lat temu, a mentalnie przestałem czuć się świadkiem Jehowy ponad 20 lat temu, więc zdążyłem już nabrać dystansu do sprawy...

wiem, że poszczególni odstępcy są na różnym etapie np. jedni są bardziej łagodni, a inni bardziej ostrzy wobec organizacji, jedni krytykują organizację z pozycji ateistycznych inni z pozycji chrześcijańskich a jeszcze inni ze swoich specyficznych własnych pozycji... co więcej, ten sam odstępca może z biegiem czasu zmienić nastawienie (jego krytyka organizacji może albo złagodnieć albo zradykalizować się) więc trzeba przyjąć do wiadomości, że istnieją różni ludzie i różne postawy...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Czerwiec, 2021, 16:26

Ok, jasne. Arvena może pisać książkę, ale ona mnie może krytykować za wypowiadanie się na forum? I twierdzić publicznie, że wypowiadam się tylko negatywnie o ŚJ.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
Kobieto ja cię nawet nie znam i nie znam twoich poglądów , to ty uznalas slychajac mojego wywiadu w radio ze cię obraziłam! Jak w firmie Job główny bohater wskazuje ręka na głuchoniemych i mówi do kolegi oni mnie obrażają bo pokazali jakiś znak i już chciał się z nimi bic . Jeśli chcesz się obrażać to się obrażaj na Jezusa tez się obrażali . Jeszcze taki się nie urodził co by każdemu dogodził . Buziaki mniej pretensji do całego świata a więcej uśmiechu i luzu życzę ! Miłego dnia również
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Czerwiec, 2021, 16:42
Arvena pisze równie mierne historyjki jak miernie zna Jezusa. Spodobało jej się jakieś wyrwane z kontekstu stwierdzenie tej mitycznej postaci, podczas gdy nawoływał on nie tylko do rozdrapywania starych ran a wręcz nadstawiania się do zdobywania nowych. 
czytam ten wątek i nabieram coraz większej motywacji, aby napisać własną książkę :)

jeśli będzie przyjęta z równie wielkimi emocjami jak książka Marty i jak książka Grażyny, to super :)

martwiłem się że nie mam rodzeństwa które będzie odstawiać cyrki gdy przeczyta o sikaniu do wanny ale jak przeczytałem wypowiedzi DPT, Lovely, Matyldy, itd. - to już się nie martwię :)

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 29 Czerwiec, 2021, 18:25
czytam ten wątek i nabieram coraz większej motywacji, aby napisać własną książkę :)

jeśli będzie przyjęta z równie wielkimi emocjami jak książka Marty i jak książka Grażyny, to super :)

martwiłem się że nie mam rodzeństwa które będzie odstawiać cyrki gdy przeczyta o sikaniu do wanny ale jak przeczytałem wypowiedzi DPT, Lovely, Matyldy, itd. - to już się nie martwię :)

Cóż takiego cyrkowego S. wyczytał w wypowiedzi DPT?
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Lovely w 29 Czerwiec, 2021, 18:32
I tak i nie...

po pierwsze, Arvena nie wymieniła Twojego imienia i nazwiska ani nie wymieniła nicka Lovely :)

po drugie, ja wypowiedzi Arveny zrozumiałem w ten sposób, że (jej zdaniem) _istnieją_ osoby które krytykują Organizację na tyle mocno i ostro,  że Arvena nie umie sie podpisać pod tak ostrą krytyką, gdyż ona (Arvena) prezentuje łagodniejsze stanowisko.

po trzecie, gdyby to był "wywiad z nożyczkami" i można było dopracować każde słowo, to mogłaby pewne rzeczy poprawić ale... to był wywiad na żywo, a osoba udzielająca wywiadu nie miała (podobnie jak ja) doświadczenia ani obycia z mediami.

Odp. na 1. Jeśli powiem, że kobiety są "jakieś tam" to nie trzeba wymieniać mojego imienia i nazwiska, abym to odniosła do siebie.
Na odp. 2 i 3 najlepiej odpowie cytat Arveny.

A co do moich slow ze widzę skrajności to tak widzę od lat i z tego powodu zrazili mnie fora dla ex SJ, ze ciagle biadolenie. Ktoś opuścił org 20,30 lat temu a ciagle jęczy jaką mu krzywdę zrobiła organizacja.
To jest zdanie na spokojnie, przemyślane. I w sumie to nie wiem czy mnie dotyczy, bo nie wiem po jakim czasie od odejścia można marudzić na organizację a po jakim już nie można :)

Kobieto ja cię nawet nie znam i nie znam twoich poglądów , to ty uznalas slychajac mojego wywiadu w radio ze cię obraziłam!

Do obrażenia to jeszcze długa droga. W sumie to stwierdziłam początkowo, że tak pewnie Ci się powiedziało, natomiast później próbowałam zrozumieć, dlaczego pisanie na forum o organizacji jest złe i nie jest pójściem dalej, ale pisanie książki o organizacji jest ok i pójściem dalej i rozwojem (nawet w formie żartobliwej). Naprawdę tego nie rozumiem. Miłego dnia!
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Czerwiec, 2021, 18:43
Nie musisz wszystkiego rozumieć. Ja im dłużej żyje to wiem ze nic nie wiem i dobrze mi z tym.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 29 Czerwiec, 2021, 19:07
A co do moich slow ze widzę skrajności to tak widzę od lat i z tego powodu zrazili mnie fora dla ex SJ, ze ciagle biadolenie. Ktoś opuścił org 20,30 lat temu a ciagle jęczy jaką mu krzywdę zrobiła organizacja. Tyle lat zmarnować po wyjściu z org by zamknąć się na rozwój tylko skupiać się na tym co było....

Arwenka wzywam cię kochana do autorefkeksji.
Jak widać zapisując się do jehowych, jak i teraz masz kłopoty. Co ty chcesz nie negatywnego powiedzieć o sekcie? Sekcie w której kilku cwaniaków prowadza za mordy stado baranów.
Odeszłam ponad 30 lat temu i się pytam z jakiej racji odmawiasz mi prawa do żalenia się że sekta zabrała mi matkę, ojca, siostrę. Się pytam z jakiej racji chcesz decydować czy mam prawo cierpieć czy nie!?
Na czym opierasz tezę że mimo tego ogromnego cierpienia się nie rozwijam.
Skrtytykowalam twoja twórczość, bo osobiście nie widzę nic dobrego w łagodzeniu oblicza parszywej sekty, ale nie nakazałam ci wycofania książki. Do krytyki mam prawo.
To podejrzewanie każdego o jad i nieumiejętność przyjmowania krytyki i prowadzenia, nawet zaciętej, dyskusji to pokłosie jehowizny. Przejdzie ci za 30 lat.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Czerwiec, 2021, 19:16
Każdy jest dorosły i robi co chce, to twoi rodzice i rodzina zadecydowała tak a nie inaczej. Nikt nie kazał im się słuchać . Chyba szukasz winy nie tam gdzie trzeba. Są rodziny które utrzymują relacje z wykluczonymi . Każdy jest kowalem swojego losu jeśli rodzina cię odrzuciła to szukaj winy w nich i w waszych relacjach. W org nikt na siłe nikomu broni do skroni nie przykłada. Moja mama tez zerwała z nami relacje jakieś 5 lat temu i nie wpadłam jeszcze na to by organizacje jakiś sztuczny twór winić za zachowanie mojej mamy. To jest jej osobisty problem. Ja nie trzymam również do niej urazy jedynie mam żal ze marnuje swoje życie i nie ze jest SJ ale ze została w przeszłości. Rozwiodła się 35 lat temu z ojcem a ciagle opowiada o swoich krzywdach jakby to było wczoraj. Na jej przykładzie widzę jak bardzo destruktywne jest ciagle jeczenie i biadolenie nad krzywdami . Bo skrzywdzony każdy z nas był przez kogoś i to nic sensacyjnego ale trwanie w przeszłości zamiast żyć i zapomnieć co było jest przerażajace i bolesne dlaczego takiego osoby robią sobie samym tak ogromną krzywdę ? Mamy jedno życie i nie jest zbyt długie po co tracić energie na trzymanie urazy i żalu. Wybaczyć i iść dalej, odciąć korzenie i nie ciągnąć tego.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Lovely w 29 Czerwiec, 2021, 19:34
Są rodziny które utrzymują relacje z wykluczonymi
I sami stają się wykluczonymi.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 29 Czerwiec, 2021, 19:50
Oczywiście że szkopuł tkwi w tym jaki ludźmi są moi krewni nie do czego przynależą. Co nie znaczy że sekta nie jest temu winna i powinna być potępiana.
Ja nie mam co do wybaczenie bo nie ma komu wybaczać. Ludzie są z domu dziecka i też żyją, kochają i są kochani. Osiągają sukcesy i są szczęśliwi, jak i ja jestem.
Uważam że status matki jest przereklamowany. To tylko osoba co czlowieka urodziła a na miano matki, Matki to dopiero trzeba sobie zasłużyć całym życiem.
Nie ma co generalizowac. Nigdy nie wiadomo z kim ma się doczynienia i co ten ktoś przeżył w relacjach rodzinnych. Sekta za to jest sektą i jest z definicji zła i szkodliwa i nawet najczólsze pióro tego nie zmieni.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Czerwiec, 2021, 20:43
Ludzie często mając jakiś deficyt miłości, uwagi szukają ukojenia w religii, sekcie. Czyli każdy szuka czegoś gdzie ma braki. I potem stają się fanatykami. Każda religia ma wiele na sumieniu dlatego ja wole trzymać się z dała od religii ale jeśli ktoś potrzebuje stada, w nim tylko czuje się dobrze to niech tam idzie. Ja ciagle mówię ze problemem ludzkości nie są choroby fizyczne a choroby duszy bo nasze wnętrze ma ogromny wpływ na całokształt naszego zycia. Często dzieci nie kochane wpadają w choroby fizyczne albo hipochondrię. Nie wiem czy słyszałaś o czymś takim jak ustawienia rodzinne albo systemowe Helingera. Jeśli nie boisz się takich rzeczy to polecam. Mi bardzo, bardzo pomogły zrozumieć i siebie i moją mamę i jej traumę, ze mimo ze zrobiła mi wiele złego to głównie krzywdziła siebie. Odcielam korzenie, złożyłam podziękowanie rodzicom i dziadkom. Mam nadzieje ze energia która wtedy poszła doszła tez do mojej mamy i dała jej choć trochę ukojenia. Z całego serca jej tego życzę. Wszystkim ludziom życzę dobrze bo każdy jest na swój sposób biedny i potrzebuje miłości i ukojenia. Znam super babkę na Mazurach to gdybys kiedyś chciała się tym zainteresować to mogę ci na priv podać do niej namiary. Choć może lepiej zacząć od książki Tajemnice przodków ukryty przekaz rodzinny autorka to staruszka profesor psychologii Anne Ancelin Schutzenberger. Życzę wszystkiego dobrego i by pewno dnia doszło do waszego pogodzenia i wyleczenia ran. Ściskam serdecznie!
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Czerwiec, 2021, 21:01
a najciekawsze w tym wszystkim jest to że niektórzy czytelnicy odbierają twórczość Arveny "po swojemu", traktując jej książkę jako _mocną_ krytykę Organizacji...

jeden z moich znajomych przeczytał książkę i uznał ją za (cyt) _miażdżącą_ krytykę Organizacji i to krytykę, po której Ciało Kierownicze (cyt.) "leży i kwiczy i wstać nie może z ringu, ale słyszy nad sobą odliczanie do dziesięciu"...

spytałem, co tak wstrząsającego jest w tej książce, że jest ona tak "druzgocąca"

mój rozmówca odpowiedział, że chodzi mu o ukazanie "pozornie miękkich" oddziaływań sekty na psychikę i rozwinął, że (jego zdaniem) można iść w zaparte zaprzeczając (wbrew faktom) największym przewinieniom sekty, ale nie da się zaprzeczyć "miękkiemu" oddziaływaniu sekty na psychikę...

mój rozmówca dodał, że w przypadku "ciężkich" zarzutow wobec sekty, osoba należąca do sekty mogłaby skutecznie łudzić samego siebie, że np. twierdząc:
- nie znam ani jednego teokratycznego pedofila
- nikt mnie nie okradł ani nie oszukał
- moi rodzice nie są dysfunkcyjni
- za moich czasów nie ogłaszano konkretnej daty końca świata
- problem transfuzji mnie nie dotknie, bo będę miał szczęście i nie ulegnę nigdy wypadkowi
- nikt mi nie zabronił studiować na wyższej uczelni
itd. itp.

zdaniem mojego rozmówcy, ukazane "łagodnie" w tej książce "miękkie" oddziaływania na psychikę (i opisane w książce perypetie bohaterów wskazujące skutki tych "miękkich" oddziaływań) _nie_dają_ możliwości zbagatelizowania tego, co czytelnik dowie się o sekcie...

sumując, właśnie to może stanowić początek wybudzenia czytelnika, który był zabetonowany i odporny na inne "twarde" argumenty...
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 29 Czerwiec, 2021, 22:35
I taki był mój cel ze gdy trafi do SJ to może taka historia go wciągnie i zostawi go z przemyśleniami na zasadzie ze kropla drąży skale ale nie wylanie wiadra komuś w twarz. Ciekawa analiza twojego znajomego. Podoba mi się 😀. Dziękuje, że mi ją przekazałeś! A twój znajomy to były SJ czy obecny czy tez wcale nim nie był ?
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 30 Czerwiec, 2021, 08:39
A twój znajomy to były SJ czy obecny czy tez wcale nim nie był ?
dość dawno temu był zainteresowanym, "studiował Biblię" ze ŚJ i mentalnie utożsamiał się ze ŚJ, ale nigdy nie przyjął chrztu, z powodu nałogu tytoniowego. Pod względem psychicznym myślał jednak jak świadek Jehowy i to zabetonowany świadek Jehowy.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Blue w 30 Czerwiec, 2021, 09:20
O ile o innych sprawach można jeszcze dyskutować o tyle naprawdę nie wiem o czym mówisz że odbezpieczony pistolet ktoś ci trzymał przylozony do głowy.
Mi nikt nie trzymał. Ja mając 18 lat, chyba z groszem, odeszłam i koniec. Jak widać na zamieszczonym obrazku, jestem osobą prosto skonstruowaną. Mimo to nie byłam w stanie uwierzyć że jehowya zapewni mi chatę z podjazdem, Mercedesem, miejscem na kucyki i lwa z barankiem za stodołą. Tym bardziej nie potrafiłam bezrefleksyjnie zaakceptować że ludzie których znam i lubię, będą jak gnój na polu leżeć.

Bardzo się cieszę, że udało Ci się w miarę łatwo odejść z organizacji. Jednak proszę, mniej świadomość, że na świecie są tysiące ŚJ, którzy nie mają lub nie mieli takiej sposobności. Wierzyli swoim rodzicom oraz wujkom ze zboru. Są ofiarami indoktrynacji i co za tym idzie, nigdy nie budowali relacji po za zborem. Wielu z nich ma pracę, którą stracą po odejściu ze zboru. Inni przebudzili się w póżniejszym etapie życia, już z małżonkiem i dziećmi w organizacji. W niektórych przypadkach ich odejście będzie oznaczało anihilację ich życia rodzinnego, społoczenego i zawodowego. To jest ten pistolet, który trzyma przy głowie organizacjia.

Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 30 Czerwiec, 2021, 10:11
Podobne przyłożenie pistoletu było w Irlandiiu wyznawców KK. Jeszcze jakieś 30 lat do lat 90 kościół miał tak ogromna władze, ze rodzice gdy mieli niesforną córkę albo nawet gdy ktoś ją zgwałcił i zaszła w ciąże była oddawana do klasztoru by bakać  całe życie uslugujac zakonnicom i księżom a jej dziecko sprzedawno za duże pieniądze do USA. Gdy nawet udało jej się uciec policja ją łapała i odprowadzała do klasztornego więzienia. Gdy ktoś wziął sobie żonę protestantke za żonę nikt się do niej nie odzywał, w sklepie nikt nie sprzedał produktów. Pełna kontrola życia m.in dlatego w Irlandii praktycznie nikt nie odważył się zostać SJ bo wtedy rodzina zrywała relacje i życie tych osób zamieniało się w koszmar . Jakby chcieli wynająć mieszkanie ksiądz przychodził do właściciela domu i kazał mu wyrzucić lokatorów. Religia każda z założenia stosuje wszelkie formy ostracyzmu i szantażu. Po to są religie by ludzie kontrolować ale wiele osób lubi by tak było. By inni kierowali ich życiem.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 30 Czerwiec, 2021, 10:44
w Polsce obecnie ciężko wyobrazić sobie tak daleko posunięty ostracyzm ze strony katolików, nawet na "wsiach dechami zabitych"... Owszem, wyobrażam sobie, że np. rozwodnik nie zostanie zaproszony na urodziny, a panna w ciąży przeprowadzi się z wioski do miasta, ale trudności z zakupami albo z wynajęciem mieszkania?

W Polsce wydaje się to niemalże niemożliwe nawet na małych wioskach.

jeśli to co Arvena napisała o Irlandii jest prawdą (a nie widzę powodów aby Arvena miała nas okłamywać), to...

uwzględniając obecną sytuację w Irlandii gdzie (kilka lat przed epidemią, w 2015 roku) Kościół Katolicki _przegrał_ referendum ws. związków homoseksualnych, a w 2018 roku referendum dot. prawa do aborcji, (a wiec obecnie ludzie nie wstydzą się "obnosić się" z poglądami _jawnie_sprzecznymi_ z nauczaniem Kościoła), możemy mieć nadzieję na podobny proces laicyzacji w Polsce.

wg mnie w sprawie przegranego przez irlandzki kościół referendum nie jest najważniejsze to czy kilkuprocentowa mniejszość może czy nie może zawrzeć małżeństwo ani czy aborcja jest dozwolona czy zabroniona. Najważniejsze jest co innego: tamtejszy Kościół Katolicki (do niedawna wszechpotężny) stracił kontrolę nad społeczeństwem.

Kilka lat temu z wielką radością wysłuchałem jęczenia biskupów którzy w Radio Watykańskim bezsilnie komentowali że "Irlandia stała się krajem pogańskim"... Tylko tyle im zostało! Jak słuchałem tego jęczenia biskupów, to normalnie czułem się jakbym słyszał biznesmenów z ciała kierowniczego narzekających że odstępcy szkodzą Organizacji Bożej :)
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 30 Czerwiec, 2021, 11:24
W Polsce z powodu komuny kK nie mógł rozwinąć skrzydeł pełnej kontroli. Irlandia odzyskała niepodległość 100 lat temu gdzie wcześniej Anglicy protestanci gnębili KK i ich wiernych dlatego tak dużo tutaj kościołów protestanckich z charakterystyczna wieżą jak ze starych straznic. To KK gdy już odzyskał władze to chciał się nachapać ile się da i Irlandia praktycznie stała się krajem teokratycznym . Bo wszelkie ustalenia rządowe były najpierw analizowane z biskupami. I czy to chodziło o burmistrza miasta czy o premiera czy tez prezydenta. Kościół miał władze absolutną. A władza absolutna demoralizuje absolutnie. Dzięki temu zdobył
Majątek w zawrotnym tempie. Praktycznie wszystkie szkoły stały się własnością kościoła. Nie mówiąc już o ziemiach, szpitalach itd. Kiedyś jakiś Irlandczyk opowiadał mężowi ze księża mieli w naszym miejsce zakład psychiatryczny. I dochodziło do takich układów, ze ktoś czaił się np na majątek wdowy, szedł do ksiedza z tego szpitala i mu zgłaszał, ze wdowa jest chora psychicznie ponieważ rozmawia ze swoim kotem albo psem. Wtedy ksiądz psychiatra załatwiał kobiecie dożywotny pobyt w szpitalu a majątkiem dzielił się z donosicielem. Temat masowej, strasznej pedofilii omine bo to są historie nie do uniesienia i wybaczenia. 15 lat temu gdy przyjechałam do Irlandii to były wyłożone księgi np w bibliotece miejskiej gdzie ludzie mogli się wpisać, że łącza się w bólu z ofiarami księży. Naprawdę naród Irlandzki posypał się popiołem bo wiedza ze to tez ich wina. Gdzie indziej w domach dzieckach kościół brał duża kasę od firm farmaceutycznych by testowali leki i szczepionki na dzieciach, te co umierały wrzucali do szamba. Także jak ktoś narzeka na organizacje niech pomyśli ze to jest piukus przy czystym złu jakim jest KK . To jest zło wręcz doskonale, w najczystszej postaci ! Zła jakie dokonał KK i potem protestanci raczej inna religia nigdy nie przebije.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 30 Czerwiec, 2021, 18:01
Drodzy bracia i siostry  :) :)
- religia jest fajna i dla ludzi - póki 'nie zalezie człowiekowi za skórę i nie zrobi krzywdy w umyśle'  :-\
Obecnie NIE popieram żadnej organizacji religijnej , chociaż jestem wierzącą osobą w Stwórcę (jak i JEZUSA CHRYSTUSA .
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 01 Lipiec, 2021, 13:25
Bardzo się cieszę, że udało Ci się w miarę łatwo odejść z organizacji. Jednak proszę, mniej świadomość, że na świecie są tysiące ŚJ, którzy nie mają lub nie mieli takiej sposobności. Wierzyli swoim rodzicom oraz wujkom ze zboru. Są ofiarami indoktrynacji i co za tym idzie, nigdy nie budowali relacji po za zborem. Wielu z nich ma pracę, którą stracą po odejściu ze zboru. Inni przebudzili się w póżniejszym etapie życia, już z małżonkiem i dziećmi w organizacji. W niektórych przypadkach ich odejście będzie oznaczało anihilację ich życia rodzinnego, społoczenego i zawodowego. To jest ten pistolet, który trzyma przy głowie organizacjia.
Drogi Blue, wyciągnąłeś błędny wniosek że łatwo odeszłam.
Ponioslam gigantyczne konsekwencje. Miałam około 19 lat. Musiałam uciec z domu i zniknąć. Bo moja mama nie dawała mi spokoju. Kiedy się wyprowadzałam, wezwała milicje. Potem osiwiała w kilka dni. Wiedziałam o tym bo miałam sporadyczny kontakt z ojcem. Bardzo cierpiałam z tego powodu. Czasem dzwoniłam do jej pracy, ona odbierał a ja milczałam, tylko słuchałam jak mówi, halo halo, halo słucham. Odkładam słuchawkę i serce mi chciało pęknąć.
To był dla mnie strasznie trudny czas. Lata 80te. Żadnego wsparcia, pomocy. Po zaplaceniu za wynajęty pokój brakowało mi na jedzenie. Tato czasem przywozil mi parę jajek i trochę warzyw.
Pamiętam jak wstydziłam się kupić ćwiartke chleba, bo myślałam że każdy wie że ja nie mam na więcej pieniędzy. Kupowałam więc cały i jadłam taki czerstwy, przez cały tydzień.
Spotykałam na ulicy siostry wielebne, stare wredne k****, które na mnie pluły.
Mimo to ponisilam te koszty bo nie wyobrażałem sobie siedzenia na infantylnych zebraniach i brania udziału w debilnych przedstawionkach w TSSK.
Po paru latach wpakowałam się w związek z moim pierwszym mężem, alkoholikiem. Potem okazało się że nie mogę donosić żadnej z moich wielu ciąż, jestem bezdzietna.
Mając około 30 lat, wpadłam w ciężką depresję,leczylam się kilkanaście miesięcy farmakologiczne. Tak silnymi dawkami że albo byłam na zwolnieniu albo jeździłam tramwajem do roboty bo prowadzić auta nie dałam rady.
Nic takiego nie miało miejsca że ja miałam relacje poza zborem przed odejściem. Odeszłam i zostałam sama.
Te relacje nawiązałam dopiero potem, jedne dobre, drugie źle.
Na szczęście, dobrych więcej.
To był wieloletni proces.
Dopiero jak spotkałam mojego drugiego męża, odetchnełam. Poczułam się pewna i kochana.

Arwenka tobie bardzo dziękuję za propozycję książki czy jakieś pomocy. Doceniam ale naprawdę tego nie potrzebuje. Jak widać ja mam twardą dupę. Czasem mówię że mój tato podczas roboty 😯😁młoteka i przecinaka się trzymał😜
Dlatego mu taki czort w loczkach wyszedł🤗 Ja daje rade kochani i moje narzekania czy krytyka pewnych rzeczy nie jest bynajmniej wynikiem frustracji czy nie poukladania. Ja porostu mówię co myślę i tyle.
😊
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 01 Lipiec, 2021, 13:39
...
 Ja daje rade kochani i moje narzekania czy krytyka pewnych rzeczy nie jest bynajmniej wynikiem frustracji czy nie poukladania. Ja porostu mówię co myślę i tyle.
😊

Problem znakomitej większości Świadków, zarówno tych obecnych jak i byłych, polega częstokroć na tym, że chcą aby im mówić tylko to, co chcieliby usłyszeć.
Nie każdemu może zmieścić się w głowie, że dla kogoś jakiś utwór jest mierny, choćby był mierny ale przecież ma tematykę świadkowską.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 17 Sierpień, 2023, 10:34
Witam wszystkich serdecznie. Chciałabym poinformować, że skończyłam pisać druga cześć książki Czekając na Armagedon gdzie przedstawiam dalsze losy moich bohaterów ale pojawiają się tez nowe postacie między innymi były nadzorca obwodu Mariusz Marchewka i jego próba przejęcia władzy nad osadą.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 11 Grudzień, 2023, 21:21
Komu podobała się pierwsza część książki może już przeczytać drugą . Więcej info na stronie www.grazynastachowicz.pl   Zapraszam
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 20 Grudzień, 2023, 12:05
https://youtu.be/veT3R2WMErM?si=x77SiC6cU-m1ovLF
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Do w 20 Grudzień, 2023, 12:19
Dzięki, przyjemnie się słucha.
Pozdrawiam
Do
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: NNN w 07 Styczeń, 2024, 16:17
Powiadamiam chętnych, że ukazał się już drugi tom książki Grażyny Stachowicz w papierze. Kosztuje 42 złote. Można się zwracać w sprawie kupna do mnie na priv, lub przez stronę internetową autorki. Można też nadal nabywać pierwszy tom, kosztuje 31 złotych.
Tytuł: Odp: Czekając na Armagedon opowiadanie
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 26 Styczeń, 2024, 10:15
Powiadamiam chętnych, że ukazał się już drugi tom książki Grażyny Stachowicz w papierze. Kosztuje 42 złote. Można się zwracać w sprawie kupna do mnie na priv, lub przez stronę internetową autorki. Można też nadal nabywać pierwszy tom, kosztuje 31 złotych.
Właśnie ją przeczytałem. Polecam Wszystkim opowieść o dalszych losach mieszkańców osady. Napiszę tylko że jest kilka niespodziewanych zwrotów akcji, ale to wszystko. Więcej nie napiszę, żeby nie zdradzać zakończenia. Jeszcze raz polecam.