Ja tutaj nigdzie nie atakuje Roszady, ja go kocham od lat a to ze akurat jest katolikiem to już jego osobista sprawa i nic mi do tego.
A ja się ataków nie boję, ale szkoda na te "trzaskanie się po szczękach" czasu, jak mówi L. Wałęsa.
Nawrócić mnie żaden sekciarz nie nawróci, a ja nie mam misji nawracacza.
Nawet ŚJ nie nawracam, a raczej unikam, a na ile umiem to zapobiegam by ludzie się nie stawali ŚJ.
Dlatego mylą się ci, co uważają, że ja lubię dyskusje, polemiki itp.
Nawrócenia odbywają się w cichości, w głębi serca a nie w walce.
Prędzej jakiś ŚJ czytając moje artykuły dozna jakiejś refleksji niż gdy będę się z nim młócił.