Terapia psychologiczna, nie musi miec Tylko zwiazku z organizacja .Jednak to jest cala wypadkowa, ktora dzieje sie po drodze bycia tam.Ktos kto zyl w klamstwie i podporzadkowal do tych reguł swoje zycie .....a później dowiaduje sie z to fikcja....To też
przezycia z dzieciństwa(moje nie maja zwiazku z org ), Ponadto ex ,exowi nie równy.Typ osobowości Sangwika czy choleryka lepiej poradzi sobie od typu melancholika czy flegmatyka.
Tak to niestety, albo stety jest.
Przystępując do sekty, wyzerowałem "dysk twardy", do zera, zerwałem z towarzystwem, dosłownie, zmieniłem środowisko wyjeżdżając na drugą stronę Polski, na miejscu bym nie dał rady, za szerokie powiązania.
Wątpliwości jakieś w trakcie się pojawiały, ale czyż "przebiegłe wilki", na okoliczność takich sytuacji nas nie przygotowali?
Podając przykład apostołów, którzy je również mieli. Taktyczna zagrywka.
Na dogłębną analizę nigdy nie było czasu, aż wyszła sprawa pedofilii i cały domek z kart pieprznął jednego dnia, co z ludźmi których przekabaciłem, chodzi to za mną każdego dnia, byłem skuteczny a dziś się okazało że żyłem w kłamstwie ciągnąc w to bagno innych.
Ponad trzydzieści trzy lata, poszło, ot tak sobie.
Całkiem na poważnie myślę o psychologu.