Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Cześć, bardzo mi trudno.  (Przeczytany 19304 razy)

Offline matowa

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #45 dnia: 23 Październik, 2018, 21:15 »
Ja wiem jedno:
ŚJ nie mają żadnego monopolu na Armagedon.
Tyle wyznaczanych, a żaden nie zrealizowany.
Zanim trafią, to się rozlecą. :)

A swoją drogą napisz, jak pojmujesz obecne zrozumienie dotyczące nastania Armagedonu. Kiedy ma nastać. W ciągu jakiego czasu?
Czy na pewno za Twego życia, czy może być za 100 lat, 300 czy 500?

Jeśli założę, że Armagedon w ogóle nastąpi, zostałabym chyba przy obecnej nauce SJ, że nie znamy dnia ani godziny. Nie kupuję "faktu", że żyjemy W TYM CZASIE, bo teraz jest najgorzej od zawsze... A Ty?


Ps. małe pytanie techniczne. Nie mogę dodawać postów często, forum mówi, abym użyła opcji modyfikuj. Jak mogę częściej Wam odpowiadać? :(
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline Roszada

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #46 dnia: 23 Październik, 2018, 21:19 »
Ja nie wierzę w naukę CK o pokoleniu.

Wierzę, że może być to jutro, ale może być za 100 czy 1000 lat.
Na pewno zaś dopadnie mnie mój osobisty koniec, ale to na pewno w ciągu pokolenia. :)


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 521
  • Polubień: 14357
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #47 dnia: 23 Październik, 2018, 21:22 »
Ps. małe pytanie techniczne. Nie mogę dodawać postów często, forum mówi, abym użyła opcji modyfikuj. Jak mogę częściej Wam odpowiadać? :(
Jeżeli napisałaś post, to następny w tym samym wątku, możesz napisać po upływie 30 min, chyba że ktoś odpowie i Twój wpis już nie będzie ostatnim, to możesz pisać zaraz pod ostatnim postem.
Opcja "modyfikuj" jest po to, że jak coś zapomniałaś dodać, to zamiast pisać nowy post, naciskasz opcje "modyfikuj" i dopisujesz co zapomniałaś.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Sebastian

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #48 dnia: 23 Październik, 2018, 21:23 »
To jak zatem chrześcijanin, niekoniecznie będący ŚJ powinien traktować zasadę by pobierać się w Panu? "Żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byleby w Panu"
wystarczy rozstrzygnąć czy Panem o którym mówił apostoł Paweł jest Pan Prezes Towarzystwa Strażnica czy może jednak Pan Jezus

jeśli Pan Prezes, to należy poślubiać wyłącznie świadków Jehowy
jeśli Pan Jezus, to można poślubić dowolnego wyznawcę "nominalnego" chrześcijaństwa
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 521
  • Polubień: 14357
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #49 dnia: 23 Październik, 2018, 21:26 »
Wierzę, że może być to jutro, ale może być za 100 czy 1000 lat.
Będzie w niedzielę 11 listopada. Niektórzy przepowiadacze równie wiarygodni jak CK stwierdzili, że walnie w nasz grajdołek.  ;D

https://dziennikzachodni.pl/asteroida-trupia-czaszka-tb145-oznacza-koniec-swiata-11112018-jasnowidz-krzysztof-jackowski-mowi-o-apokalipsie/ar/13548467
« Ostatnia zmiana: 23 Październik, 2018, 21:29 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline matowa

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #50 dnia: 23 Październik, 2018, 21:26 »
Ja nie wierzę w naukę CK o pokoleniu.

Wierzę, że może być to jutro, ale może być za 100 czy 1000 lat.
Na pewno zaś dopadnie mnie mój osobisty koniec, ale to na pewno w ciągu pokolenia. :)


Ja nigdy nie wgłębiałam się w te trudne tematy. Jak zaczęłam coś kumać już jako dziecko, były zebrania książki w domach. Czekałam tylko na cukierki po. Prowadził to taki brat-fanatyk, który stresował mnie wskazując mnie i prosząc o odpowiedź mimo że się nie zgłaszałam. Wyłączałam słuchanie jak mówili o takich trudnych kwestiach, chyba podświadomie wiedziałam, że aby mieć pełne zrozumienie, musiałabym sama przysiąść, a mało mnie to wtedy interesowało.

Co inne religie, np.. katolicyzm mówią o Armagedonie? Tak jakby całkiem go pomijają... Dlaczego?
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 880
  • Polubień: 2976
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #51 dnia: 23 Październik, 2018, 22:00 »

Ja nigdy nie wgłębiałam się w te trudne tematy. Jak zaczęłam coś kumać już jako dziecko, były zebrania książki w domach. Czekałam tylko na cukierki po. Prowadził to taki brat-fanatyk, który stresował mnie wskazując mnie i prosząc o odpowiedź mimo że się nie zgłaszałam. Wyłączałam słuchanie jak mówili o takich trudnych kwestiach, chyba podświadomie wiedziałam, że aby mieć pełne zrozumienie, musiałabym sama przysiąść, a mało mnie to wtedy interesowało.

Co inne religie, np.. katolicyzm mówią o Armagedonie? Tak jakby całkiem go pomijają... Dlaczego?

W tym cały problem , jak to się stało ,  pomimo , że się nie wgłębiałaś a tak zapadło to w Twoje sumienie ? i nadal wywiera wpływ na Twoje życie?
Kiedy moja córka była już poza organizacją też miała chłopaka ze " świata" , nie było mowy o powrocie do organizacji a ona zastanawiała się jak będzie wyglądał jej ślub ? w kościele?!  mechanizmy wykształcone w organizacji działały . Prowadziłyśmy dużo rozmów , sama analizowałam nauki świadków , a szczególnie ich zmienność . Nie  mogłam uwierzyć , że tyle lat  byłam manipulowana !
Dlatego uważam , że każdy kto odchodzi od organizacji powinien upewnić się samemu , że odchodzi z organizacji , która wcale nie jest TA JEDYNĄ PRAWDZIWĄ  tylko wtedy ruszy dalej , będzie mógł podejmować decyzje będące JEGO decyzjami.
Trzeba tez pozwolić sobie na popełnianie błędów ich naprawianie , a jednocześnie nie potępiać samego siebie . Każdy z nas ma prawo do niedoskonałości co wcale nie znaczy , że jesteśmy nic nie warci .
« Ostatnia zmiana: 23 Październik, 2018, 22:02 wysłana przez Dorkas »
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline matowa

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #52 dnia: 23 Październik, 2018, 22:09 »
wystarczy rozstrzygnąć czy Panem o którym mówił apostoł Paweł jest Pan Prezes Towarzystwa Strażnica czy może jednak Pan Jezus

jeśli Pan Prezes, to należy poślubiać wyłącznie świadków Jehowy
jeśli Pan Jezus, to można poślubić dowolnego wyznawcę "nominalnego" chrześcijaństwa


Jak zatem pogodzić się z myślą, że chłop wcale chrześcijaninem nie jest? Przepraszam za część naiwnych pytań, ja tylko próbuję się dowiedzieć jak pomyśleliby o tym inni.
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline Sebastian

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #53 dnia: 23 Październik, 2018, 22:19 »
Jak zatem pogodzić się z myślą, że chłop wcale chrześcijaninem nie jest?
po prostu zaakceptować go jako człowieka i już. Bycie chrześcijaninem nie oznacza bycia dobrym mężem, a bycie niechrześcijaninem nie oznacza bycia złym mężem.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #54 dnia: 23 Październik, 2018, 22:27 »
Co inne religie, np.. katolicyzm mówią o Armagedonie? Tak jakby całkiem go pomijają... Dlaczego?
Nikt nie pomija, tylko nazywają to jak Jezus końcem świata.
Odmawiają w modlitwie wszyscy:

Stamtąd przyjdzie sądzić, żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie będzie końca


Offline matowa

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #55 dnia: 23 Październik, 2018, 22:32 »
W tym cały problem , jak to się stało ,  pomimo , że się nie wgłębiałaś a tak zapadło to w Twoje sumienie ? i nadal wywiera wpływ na Twoje życie?
Kiedy moja córka była już poza organizacją też miała chłopaka ze " świata" , nie było mowy o powrocie do organizacji a ona zastanawiała się jak będzie wyglądał jej ślub ? w kościele?!  mechanizmy wykształcone w organizacji działały . Prowadziłyśmy dużo rozmów , sama analizowałam nauki świadków , a szczególnie ich zmienność . Nie  mogłam uwierzyć , że tyle lat  byłam manipulowana !
Dlatego uważam , że każdy kto odchodzi od organizacji powinien upewnić się samemu , że odchodzi z organizacji , która wcale nie jest TA JEDYNĄ PRAWDZIWĄ  tylko wtedy ruszy dalej , będzie mógł podejmować decyzje będące JEGO decyzjami.
Trzeba tez pozwolić sobie na popełnianie błędów ich naprawianie , a jednocześnie nie potępiać samego siebie . Każdy z nas ma prawo do niedoskonałości co wcale nie znaczy , że jesteśmy nic nie warci .

Bo czułam w sercu Boga, naprawdę. Widziałam całe zło na świecie i wiedziałam, że ON to zmieni. Nie chciałam być uczona jak faryzeusze. Wierzyłam, że Bóg widzi moje dobre serce. Ale nie pozostawałam nigdy bezkrytyczna a na czytanie strażnić też nie miałam czasu.
Nie jestem z gorliwego domu.

Mam wrażenie, że nigdy tej pewności nie nabiorę. Nie umiem jednoznacznie powiedzieć, że byłam manipulowana. Jest wiele różnych interpretacji, być może to prawda? Nie mnie to oceniać. Niemniej jednak uważam, że ci ludzie naprawdę w to wierzą i jeśli manipulują to nieświadomie. Bo po co mieliby to robić?
Przecież to ja dawałam ludziom pewność, jak byli zagubieni, mówiłam "odpowiedź jest tutaj"...

Jak córka sobie poradziła z myślami i z kwestiami praktycznymi? Np. święta z rodziną?
« Ostatnia zmiana: 23 Październik, 2018, 22:40 wysłana przez matowa »
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 880
  • Polubień: 2976
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #56 dnia: 23 Październik, 2018, 23:52 »
Widząc całe zło na świecie poprzez studium biblii ze świadkami Jehowy zrozumiałam , że On na pewno to naprawi . Zrozumiałam , że On jest szczerze zainteresowany moim dobrym sercem , że widzi całe moje nieszczęście dlatego posłał do mnie swoich sług ,świadków Jehowy.


 Nie umiem jednoznacznie powiedzieć, że byłam manipulowana. Jest wiele różnych interpretacji, być może to prawda? Nie mnie to oceniać.

Ja nigdy , do tej pory nie twierdziłam ,że byłam manipulowana , a już przez ciało kierownicze to już na pewno nie , a jednak . Dlaczego piszesz , że nie Tobie to oceniać ? To przecież też jedna z nauk świadkowskich ,dlaczego mamy analizować postepowanie księży jako nosicieli fałszywych nauk ? a już kontrola tego co przekazuje ciało kierownicze nie podlega takiej kontroli ?

Ja również nie wywodzę się z gorliwego, katolickiego, domu ,może dlatego było mi łatwiej przyjąć wszystko co mówili świadkowie?

.
Niemniej jednak uważam, że ci ludzie naprawdę w to wierzą i jeśli manipulują to nieświadomie. Bo po co mieliby to robić?
Przecież to ja dawałam ludziom pewność, jak byli zagubieni, mówiłam "odpowiedź jest tutaj"...

Ależ oczywiści ! , że wierzyłam w to o czym głosiłam !! nawet parę osób " wychowałam w prawdzie " , nie licząc swoich dzieci...
A dziś te moje " duchowe" dzieci odwracają się ode mnie , uważają za odstępcę dlaczego ? bo tak im mówi Jehowa, za pośrednictwem swoich sług ...

Dziś nie mam żadnych problemów ze świętami , ani ja ani moje córki , cieszymy się kolorowymi światełkami , zapachem choinki , pięknymi prezentami . Czy widzę w tym duchowość ? Wg mnie wszystko co sprawia radość jest pewną miarą duchowości , czy wierzę w Boga ? nie wiem , żyję tu i teraz i liczy się to co robię tu i teraz , reszta pozostaje tajemnicą .
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline matowa

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #57 dnia: 24 Październik, 2018, 10:40 »
Widząc całe zło na świecie poprzez studium biblii ze świadkami Jehowy zrozumiałam , że On na pewno to naprawi . Zrozumiałam , że On jest szczerze zainteresowany moim dobrym sercem , że widzi całe moje nieszczęście dlatego posłał do mnie swoich sług ,świadków Jehowy.

Ja nigdy , do tej pory nie twierdziłam ,że byłam manipulowana , a już przez ciało kierownicze to już na pewno nie , a jednak . Dlaczego piszesz , że nie Tobie to oceniać ? To przecież też jedna z nauk świadkowskich ,dlaczego mamy analizować postepowanie księży jako nosicieli fałszywych nauk ? a już kontrola tego co przekazuje ciało kierownicze nie podlega takiej kontroli ?

Ja również nie wywodzę się z gorliwego, katolickiego, domu ,może dlatego było mi łatwiej przyjąć wszystko co mówili świadkowie?

Ależ oczywiści ! , że wierzyłam w to o czym głosiłam !! nawet parę osób " wychowałam w prawdzie " , nie licząc swoich dzieci...
A dziś te moje " duchowe" dzieci odwracają się ode mnie , uważają za odstępcę dlaczego ? bo tak im mówi Jehowa, za pośrednictwem swoich sług ...

Dziś nie mam żadnych problemów ze świętami , ani ja ani moje córki , cieszymy się kolorowymi światełkami , zapachem choinki , pięknymi prezentami . Czy widzę w tym duchowość ? Wg mnie wszystko co sprawia radość jest pewną miarą duchowości , czy wierzę w Boga ? nie wiem , żyję tu i teraz i liczy się to co robię tu i teraz , reszta pozostaje tajemnicą .

Nie brakuje Ci tej pewności, jaką miałaś kiedyś? Zniknęły myśli o tym, że to pogańskie święta? Czy dzieciom tłumaczysz coś o SJ?
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline HARNAŚ

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #58 dnia: 24 Październik, 2018, 11:28 »
Obrączka też jest pogańska a jakoś świadkom nie przeszkadza. Widzisz wszystko zależy jak patrzymy na sprawę. Organizacja decyduje co  pogańskiego możemy uprawiać a co nie , nie pozostawiając wyboru osobistego . Gdy dostaną za dużo listów z zapytaniami w jakiejś kwestii i z sugestiami jak mogłoby być , wtedy zmienia się naukę i wmawia , że Jehowa dał nowe światło w tej kwestii.
Ta pewność , o którą pytasz była zbudowana bez mocnego fundamentu , na piasku , dlatego posypała się wieża gdy wyjęło się jeden klocek. Jeśli ja jestem mężczyzną to nie obawiam się ,że ktoś będzie to sprawdzał , bo moja wiara w swoje przeświadczenie  nie upadnie z powodu cudzej dociekliwości . Czego zatem boi się CK gdy ktoś chce ich jednak zbadać?
« Ostatnia zmiana: 24 Październik, 2018, 11:44 wysłana przez HARNAŚ »


Offline Brat Kardyga

Odp: Cześć, bardzo mi trudno.
« Odpowiedź #59 dnia: 24 Październik, 2018, 11:56 »
Stadiony i areny sportowe na których mordowano chrześcijan też wywodzą się z pogaństwa.
A teraz na tych "pogańskich" obiektach urządza się pseudo chrześcijańskie zgromadzenia i chrzci ludzi.
Jak im pasuje to nic się nie stało a jak nie to pogańskie, hipokryzja do kwadratu.