moje trzy grosze:jak w tytule: spotkanie z świadkami
Poprzez zauroczenie wstąpiłem do sekty, bylem pod wrażeniem, ale z czasem zrozumiałem...
Postanowiłem inaczej zagrać, w ten sposób osiągałem szczeble drabiny( nie rajcowało mnie być wyżej i wyżej), sam stoję w pewnej piramidzie wyżej na zewnątrz.
Ale szelmowskim, cynicznym zwyczajem nie poprzestałem i tak znalazłem się w grupie wodzów zboru, mając bezpośrednio wejście to tajnych akt zboru znając na bieżąco problemy, ale co najzabawniejsze (to dla byłych starszaków) wszystkie komitety jakie odbywały się ich sprawozdania nie były zapieczętowane w niebieskiej kopercie, musiałem wszystko doprowadzić do porządku i w ten sposób dowiedziałem się prawie wszystko tzw. utajone postepowanie pomiędzy współwyznawcami w zborze a hierarchią.
Opłacało się być w tej sekcie
(Ww), niektórzy święto jeb***wi, kiedy szumieli - miałem dla nich w zanadrzu niezbite fakty aby ich jęzor ukrócić.
Niektóre postanowienia komitetów sadowniczych były zatrważające oparte na urojeniowej postawie co do wytycznych.
W ten a nie inny sposób zrozumiałem odejście osób z sekty.
Na przestrzeni czasu rozmawiając z tymi osobami, zrozumiałem ich rozgoryczenie, niesmak do sekty i kolaborowanie z n. obwodu jak również z n. okręgu.
Jako byli starsi (Ww) będących tu na forum jako obecni Ex -sy, a także ex-obwodowi również tu przebywających, czytając ten wpis wiecie co pragnę przedstawić - postępowanie zakłamanej sekty(Ww). Jeżeli stwierdzicie pozytywnie ten wpis pociągmnimy go dalej, aby wszyscy wiedzieli tu na Forum co było na zapleczu zborów w tej szatańskiej sekcie.
ZAPRASZAM