Ciekawe, ile koleżanek z roku przeleciał w międzyczasie. Ja tam nie wierzę w zdrowych dwudziestokilkulatków - prawiczków.
...
Nie zapominaj że ta sekta tworzy ludzi "chorych" pod względem psychicznym i emocjonalnym.
I z bardzo dziwnym podejściem do relacji międzypłciowych.
Znałem takich młodych, dla których czymś niedopuszczalnym był wspólny przejazd samochodem, jeśli mieliby jechać tylko we dwoje (w środku dnia, zaledwie kilka kilometrów), czy wyruszenie pieszo, jedynie we dwójkę na teren wiejski, bo na pewnym odcinku droga prowadziła przez zalesiony wąwóz.
I tak, w obu przypadkach problem mieli bracia, nie siostry.
Niestety, dużo złego robi tu propaganda "strasznicy" i erotomanów "strasznych z boru".
Sam miałem rozmowę (w założeniu korygującą, skończyło się na wyśmianiu przeze mnie) gdy na ognisku zborowym, w biały dzień, podwiozłem siostrę do sklepu - niedaleko, przez wieś, na prośbę mojej żony, która została o to poproszona, a po prostu nie chciało się jej jechać.