Coś Wam wrzucę w oczekiwaniu na premierę
ELEMENTARZKażdy pamięta swoją pierwszą książkę, którą czytali mu rodzice, czy dziadkowie. O zwierzątkach, dzielnych bohaterach, przyjemne, pastelowe, wręcz pluszowe wspomnienia.
W rodzinie Świadków edukację najmłodszych rozpoczynało się czytając „Mój zbiór opowieści biblijnych”. To nie były lukrowane bajeczki. Do dziś zastanawiam się jak dorośli, świadomi rodzice pozwalali dawkować dzieciom takie obrazy. Zamysł może i dobry, przedstawić w prostej formie historie biblijne w porządku chronologicznym, od stworzenia świata do apokalipsy. Ale wykonanie pozostawiało wiele do życzenia.
Nie zaglądałam do niej pewnie ponad 20 lat, ale w głowie mam wciąż te same obrazy. Z moich obserwacji wynika, iż została zrewidowana w ostatnich latach. Jednak wciąż jest podwaliną poznawania wierzeń Świadków dla dzieci wychowywanych w „prawdzie”. Co z niej pamiętam?
Królowa Jezebel – przedstawiona jako zła kobieta, ekstrawagancka, wyuzdana, budziła we mnie strach, ale i podziw, wręcz zachwyt, pamiętam jak podobał mi się jej strój, makijaż, zastanawiałam się, czemu moja mama nie jest tak elegancka i dlaczego ktoś, kto jest barwny jest potępiony
Dawid i Goliat – na środku książki, tuż przy zszyciu był uwidoczniony kamień, który wypuścił z procy Dawid w stronę olbrzyma, z czasem tak bardzo go lubiłam wskazywać, ze w książce w miejscu kamienia powstała dziura, taki naoczny ślad mojej oseskowatości
Pręgi na plecach Izreality, niewolnika w Egipcie – ten obraz śnił mi się po nocach, że jak będę niegrzeczna, to też mnie będą karać takim batem, który tnie skórę aż do krwi, przemoc o której myślałam w kontekście Wielkiego Ucisku, czy zdołam wytrwać, jak będą mnie torturować
Jezus konający w męczarniach – tak mi było go szkoda, okropnie go żałowałam, ten obraz był tak wstrząsający, ciężki do uniesienia dla kilkuletniego dziecka, wykrzywiona w spazmach twarz, krew i przybite gwoździami dłonie, dlaczego mu to zrobili?
Hiob i jego choroba – biedny, skrobał się skorupami, cały poraniony w pęcherzach, dlaczego mu nikt nie pomógł, nie mogłam zrozumieć, czemu nikt go nie nakarmił, pytałam mamy, czy on ma ospę wietrzną, gdyż to był czas, gdy chorowaliśmy z rodzeństwem. To było dla mnie logiczne, miał ospę, ale nie mieli wtedy jeszcze na nią lekarstwa.
Żona Lota zamieniona w słup soli, dlaczego spotkało ją coś tak okrutnego? Było mi jej szkoda ze względu na to, że kara wydawała mi się niewspółmierna do popełnionego przewinienia. Wpatrywałam się w ten słup soli pytając mamy, czy został odnaleziony, czy założono w pobliżu kopalnię.
To tylko niektóre z moich wspominek pierwszego elementarza organizacji. Jak widać zawierał wiele drastycznych opowieści połączonych z rysunkami, które głęboko zapadały w pamięć i przemawiały do młodych umysłów. Nie uczyły myślenia, nie zachęcały do otwartości, nie wspierały talentów. Były czarno-białe. Bóg wymaga od Ciebie posłuszeństwa, pełnego oddania, a kto nie usłucha, ten zginie.
Nie ma dziecka Świadków, któremu ta książka byłaby obca. A to między innymi przez nią moczyłam się w nocy.