Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach  (Przeczytany 16435 razy)

Offline Safari

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #45 dnia: 25 Luty, 2018, 18:59 »
Była kupka ale nie za duża. Nie masturbuję się.

Widzisz Dianne, ja nie jestem osobą łatwo wierną. Bardzo dokładnie analizuję pewne tematy. Po opisanych sytuacjach rozpoznałem z moim Tatą co najmniej 2 historie. Bardzo ciekawie zmanipulowane przez piszące osoby. Gdyby poznać drugą stronę medalu i opisanie historii jak to biedna siostra zostaje porzucona przez męża a straszni starsi są tacy niesprawiedliwi a tak naprawdę kobieta poszła w tango z kimś innym, takich historii tutaj zlokalizowałem dwie, bo dwie osoby rozpoznałem po historii i wiem, że najzwyczajniej w świecie kłamią przedstawiając historię ze swojej strony.

Coraz częściej forum to przypomina mi kółko wzajemnej adoracji, które akceptuje i toleruje wszystko, nawet rzeczy wyraźnie potępione w Biblii. Niestety z mojej strony nie ma akceptacji dla zdrady czy innych niegodziwych rzeczy. Powoli jestem na wylocie z tego forum ponieważ zgodnie z radą z Biblii uważam, że należy wyjść ze wszystkich grup aby nie mieć udziału w ich grzechach.

Trzymaj się Kochana i naprawdę nie walcz ze mną ponieważ tak jak pisałem tutaj już na wstępie, przyszedłem tutaj walczyć o prawdę a nie prowadzić wojenki z użytkownikami forum, którzy za nic mają zasady ze Słowa Bożego.

Cześć NABONIT
Słuchaj, a można wiedzieć skąd znasz szczegóły tych dwóch historii?? Wiesz, bardzo mnie to ciekawi, bo też dogłębnie analizuję różne tematy i wiem, że każda strona ma swoje racje.
Kim jesteś dla tych dwóch osób, że znasz intymne szczegóły z ich życia? Bardzo to mnie interesuje, gdyż chce wiedzieć jaką mam podstawę by Ci wierzyć.
Czy byłeś obecny na komitetach?


P.S. uważam też, że wyciągasz pochopne wnioski o użytkownikach forum. Wielu z nich to bardzo oddani i gorliwi chrześcijanie. A jeszcze inni to ateiści z zasadami, wyznający zasady humanizmu. A jeszcze inni mają zasady odmienne od wyznawanych przez ciebie, co nie oznacza że są one gorsze. Są być może odmienne.
EDIT: pogrubiłam pytania do Nabonita. Mam nadzieję, że jeszcze zauważysz i odpowiesz mi.
« Ostatnia zmiana: 25 Luty, 2018, 19:08 wysłana przez Safari »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline patulinka

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #46 dnia: 25 Luty, 2018, 19:08 »
Witaj,

moje pytania brzmią:

Czy zdradziłaś męża? Czy masz jakiegoś nowego faceta?


Oczywiście organizacja nie zmieniła poglądu na małżeństwo, wręcz zaostrzono rygor w tej sprawie ponieważ osoby, które dopuszczają się zdrady mają znacznie trudniej wrócić do organizacji niż kiedyś. Kłamstwa kłamstwa kłamstwa...

oczywiście, że męża nie zdradziłam, skąd w ogóle ten pomysł. dlatego napisałam, że wymyślili strategię mojej RZEKOMEJ zdrady...
Jeśli coś Ci w życiu nie idzie i wpadasz pyskiem w błoto, to musisz być jak dzik: pchać to błoto ryjem do przodu.


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #47 dnia: 25 Luty, 2018, 19:11 »


 Powoli jestem na wylocie z tego forum ponieważ zgodnie z radą z Biblii uważam, że należy wyjść ze wszystkich grup aby nie mieć udziału w ich grzechach.



Czy odszedłeś już z organizacji Świadków Jehowy?
« Ostatnia zmiana: 25 Luty, 2018, 19:16 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Proctor

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #48 dnia: 25 Luty, 2018, 20:25 »
oczywiście, że męża nie zdradziłam, skąd w ogóle ten pomysł. dlatego napisałam, że wymyślili strategię mojej RZEKOMEJ zdrady...
Sorry. Wiem że są różne przekręty w zborach, że starsi czasem mataczą czy przymykają oczy na wiele rzeczy ale...chyba trzymają się reguły 2 świadków - przynajmniej w tak poważnej sprawie jak zdrada małżeńska. Nie da się rozwieść bez biblijnych powodów. Co innego separacja którą podejmują sami małżonkowi i starszym nic do tego. Ciężko uwierzyć że w gronie starszych są same głąby które są zastraszane przez koordynatora i poddają się jego woli. Mieli jaja żeby zdjąć starszego z przywileju przez Twoje studia a nie maja jaj żeby poprzeć wykluczenie za zdradę 2 świadkami? Da się tak bez dowodów?
Jeśli Twój mąż wniósł sprawę o rozwód to na jakiej podstawie? Zapytaj o to starszych. Jeśli złamał zasady to dobierz mu się do tyłka.
Nie oceniam Twojej prawdomówności. Pisze to raczej żeby zrozumieć. :) :) :)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #49 dnia: 25 Luty, 2018, 20:52 »
Proctor jestem skłonny w to uwierzyć. Jeżeli jeden ze starszych jest filarem zborów cieszącym się autorytetem wśród innych Starszych lub też inni Starsi zawdzięczają mu zdobycie przywileju, myślę, że jak najbardziej jest to możliwe. Sam widziałem, na własne oczy jak dwóch pozostałych Starszych w moim zborze podporządkowało się bezwarunkowo Przewodniczącemu. Wykonywali jego polecenia bez mruknięcia oka. A facet krzywdził owce.     
Przepraszam, że tak się wtrąciłem ni z gruszki ni z pietruszki. 
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Sebastian

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #50 dnia: 25 Luty, 2018, 21:09 »
może się komuś narażę ale napiszę co myślę:
Nie masturbuję się.
To błąd, powinieneś w końcu zacząć. ;)

Wybacz mi tę małą złośliwość, ale z mojego doświadczenia życiowego wynika że bardzo często właśnie świętoszkowaci ludzie popadają ze skrajności w skrajność najpierw obnosząc się ze swoją religijnością i wstrzemięźliwością seksualną a potem odbija im w drugą stronę i popadają w wielką niemoralność.

Nie każdy jest aż takim pajacem jak "mistrz Europy w tej konkurencji" czyli były pisowski premier Kazimierz "yes yes yes" Marcinkiewicz, który pierw najpierw należał do najbardziej religijnej frakcji w bardzo religijnym PiS-ie, a potem odwaliło mu w drugą stronę i znalazł sobie kochankę dużo młodszą od swojej córki i jeszcze latał z nią po różnych brukowych gazetach i po stacjach radiowych, aby opowiadać jak bardzo jest zakochany. Naiwny Kazik nie dostrzegał że laska od samego początku planuje oskubać go z kasy i zostawić.

Ale nieco mniejszych pajaców jest na pęczki, także w zborach - i często zaczyna się właśnie od deklarowanego rygoryzmu w sprawach seksualnych, potem człowiek taki "chciałby mieć prostytutkę w abonamencie", (ale ponieważ "zbór mu tego zabrania dopóty dopóki urzędnik nie przybije pieczątki na dokumencie", a facet "myśli jajami",) więc poślubia kobietę której prawie nie zna i nie ma z nią wspólnych tematów do rozmowy, następnie traktuje tę kobietę (będącą już jego ślubną małżonką) jak gumową lalkę tyle że wykonaną z innego niż guma materiału, a koniec końców zostawia ją, pozorując "biblijne powody" do rozwodu, bo bez tego "kolejny abonament na kolejną gumową lalkę" nie jest możliwy.

No dobra, ulżyłem sobie, a teraz merytorycznie:

Nabonicie, przyjmij do wiadomości że istnieje takie zjawisko psychologiczne nazywane "racjonalizacją".

Polega ono na tym, że jak coś się komuś nie mieści w głowie, to często szuka uproszczonych wyjaśnień, które go zadowolą.

Przykładowo mężczyzna nie dostrzega swoich własnych wad, tego że jego ex-narzeczona czuła sie przy nim źle, nierozumiana, niewysłuchana i tygodniami nie mogła doczekać się żadnego komplementu itd. itp. On dostrzega tylko to, że go zostawiła (no i tak się akurat złożyło jej kolejny partner ma dobry zawód) więc czepia się schematu "każda kobieta to dziwka" i zniesławia swoją ex-narzeczoną mówiąc że ona zostawiła go "bo liczyły sie dla niej tylko i wyłącznie pieniądze".

Przykładowo kobieta nie ma innych tematów do rozmowy niż wykłócanie się o to gdzie powinna leżeć łyżeczka a gdzie skarpetki i robienie dzikich awantur o to że facet nie wytarł butów gdy wszedł do mieszkania, nie dostrzega jego starań zaangażowania ani potrzeb uczuciowych. acet w końcu znajduje osobę dla której jest kims ważnym i która nie awanturuje się o byleco. Porzucona kobieta nie da sobie powiedzieć, że "była jak cieknąca rynna", ona po prostu "wie", że "każdy mężczyzna myśli tylko o uganianiu sie za spódniczkami" i twierdzi że zostawił ją tylko i wyłącznie dlatego że "każdy facet po 40-stce głupieje".

Na tych dwóch przykładach widać, jak ludzie mogą sobie wszystko zracjonalizować i uniknąć bolesnego zderzenia z prawdą na własny temat (w moich przykładach "nie umiałem zaspokoić potrzeb emocjonalnych narzeczonej" oraz "byłam cieknącą rynną") tylko szuka innych, łatwiejszych wyjaśnień pozornych.

Po tym wyjaśnieniu czym jest racjonalizacja przejdę do meritum:

bardzo często świadkowie Jehowy opowiadają o odstępcach różne bzdury bo nie chcą przyjąć do wiadomości że ktoś może znać nauczanie strażnicy i znając to nauczanie uznawać je za fałszywe.

Gdy ja przestałem być świadkiem Jehowy i stałem się gorliwym katolikiem nikt z mojego ex-zboru nie chciał przyjąć do wiadomości że mogłem po prostu dojść do wniosku że nauczanie straznicy jest sprzeczne z Biblią. Woleli uczepić sie okoliczności że krótko po odejściu ze zboru poznałem moją ukochaną Beatkę. Mieli zatem proste wyjaśnienie że zmiana wyznania nie jest (wg tychże "detektywów") związana z moimi zmianami światopoglądowymi, ale zrobiłem to dla dziewczyny. Ponieważ Beatka jest ponadprzeciętnie piękna więc wszystko tymże detektywom pasowało, bo uznali że można "zobaczyć Beatkę i stracić dla niej rozum". Alternatywne wyjaśnienie mówiło że "brata Sebastiana opętał szatan". Trzeciej możliwości (że Sebastian rozumowo uznał że nauczanie Kościoła Katolickiego może być zgodne z Biblią) nie chcieli przyjąć do wiadomości.

Oczywiście "jest dla mnie oczywiste że to co jest dla mnie oczywiste nie musi być oczywiste dla kogoś innego". ;) A zatem ktoś inny po przeanalizowaniu tych samych informacji które ja zbadałem kilkanaście lat temu mogły wyciągnąć inne wnioski (np. wniosek że ani Kościół ani ŚJ nie są religiami prawdziwymi albo wniosek że Kościół jest fałszywy a ŚJ są religią prawdziwą).

Ale dla świadków Jehowy wygodniejsze było przyjąć że "Sebastian zgłupiał bo kobieta przysłoniła mu cały świat" - wyjaśnienie było wygodniejsze bo nie wymaga zastanawiania sie jakie są argumenty za prawdziwością a jakie za fałszywością religii świadków Jehowy.

Tak działa racjonalizacja: człowiek przyjmuje to co wygodne zamiast tego co obiektywnie prawdziwe.

Twoje "ustalenia" dotyczące tego czy ktoś jest ofiarą cudzej zdrady czy sam kogoś zdradzał także mogą być obarczone błędem wynikającym z "pokusy racjonalizowania" faktów, aby były wygodniejsze do zaakceptowania.
« Ostatnia zmiana: 25 Luty, 2018, 21:22 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #51 dnia: 25 Luty, 2018, 21:15 »
Sorry. Wiem że są różne przekręty w zborach, że starsi czasem mataczą czy przymykają oczy na wiele rzeczy ale...chyba trzymają się reguły 2 świadków - przynajmniej w tak poważnej sprawie jak zdrada małżeńska. Nie da się rozwieść bez biblijnych powodów.

Proctor, pozwoliłem sobie zacytować Twoją wypowiedź aby się odnieść do tematu, który nie raz przewija się w dyskusjach dotyczących małżeństw, zdrad, rozwodów itp. Tak więc nie myśl, że to coś osobistego.

Tzw 'rozwód biblijny', to skrót myślowy. W istocie wg WTSu jest 'biblijne prawo do ponownego małżeństwa'. A to znaczy, że każdy może się rozwieść i nie są ważne przyczyny. Wystarczy złożyć wniosek do właściwego sądu, i w zależności od okoliczności trochę poszarpać się ze współmałżonkiem. Nie trzeba do tego mieć nawet pół świadka. Starszym można pokazać w razie konieczności środkowy palec, nawet dwoma dłońmi. Co najwyżej taki rozwodnik straci przywileje, jako nieprzykładny. A jeżeli grożą komuś za to wykluczeniem, to muszą szukać zastępczych paragrafów.
Sytuacja zmienia się jak ktoś po rozwodzie spotyka się z kimś nowym, próbuje coś konkretnego 'ukleić', albo już zawarł nowy związek małżeński. Wtedy jest pytanie: czy miał lub ma do tego biblijne prawo. I tu się zaczynają schody.

Nierzadko podczas rozwodu małżonków, którzy zwyczajnie nie mogą na siebie patrzeć (czyli nie z powodu zdrady udowodnionej) dało się słyszeć: 'nie przejmuj się, on długo sam nie wytrzyma, kogoś sobie znajdzie, a wtedy ty będziesz wolna (czyli z prawem do nowego związku)'; lub do niego: 'tylko nie pokazuj się na mieście z jakąś laską, bo tej twojej prędzej czy później zapali się w tyłku, a wtedy będziesz wolny, tylko poczekaj'. Taka gra na przetrzymanie - kto pierwszy popuści. Perfidniejszą strategią jest zarzucanie komuś zdrady bez dowodów, a tym bardziej, że do zdrady nie doszło. Ale ma to swój sens - być może człowiek obarczony zarzutami przyzna się do czegoś czego nie zrobił. To jest swoista próba badania materiału - może pod naporem się złamie. Inni nazywają to szczuciem zwierzyny - zmęczy się i padnie. Całkiem możliwe, że to chcą zrobić autorce wątku, aby wykazać, że to ona jest wszystkiemu winna, a tym samym wybielić siebie. Brzydkie to zachowanie a zarazem bardzo popularne.
Dziewczynie opisującej 26 lat swojej egzystencji, życzyć tylko nieutracenia 'jaj'! ;) i sensowniejszego ułożenia sobie życia.


Offline gedeon

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #52 dnia: 25 Luty, 2018, 21:24 »
Sorry. Wiem że są różne przekręty w zborach, że starsi czasem mataczą czy przymykają oczy na wiele rzeczy ale...chyba trzymają się reguły 2 świadków - przynajmniej w tak poważnej sprawie jak zdrada małżeńska. Nie da się rozwieść bez biblijnych powodów. Co innego separacja którą podejmują sami małżonkowi i starszym nic do tego. Ciężko uwierzyć że w gronie starszych są same głąby które są zastraszane przez koordynatora i poddają się jego woli. Mieli jaja żeby zdjąć starszego z przywileju przez Twoje studia a nie maja jaj żeby poprzeć wykluczenie za zdradę 2 świadkami? Da się tak bez dowodów?
Jeśli Twój mąż wniósł sprawę o rozwód to na jakiej podstawie? Zapytaj o to starszych. Jeśli złamał zasady to dobierz mu się do tyłka.
Nie oceniam Twojej prawdomówności. Pisze to raczej żeby zrozumieć. :) :) :)

Jeżeli w rachubę wchodzi nepotyzm i kolesiostwo to wszystko jest możliwe, znam wiele przykładów preparowania dowodów.


Offline Sebastian

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #53 dnia: 25 Luty, 2018, 21:32 »
oczywiście, że męża nie zdradziłam, skąd w ogóle ten pomysł. dlatego napisałam, że wymyślili strategię mojej RZEKOMEJ zdrady...
rzekoma zdrada
(1) jest korzystna dla kogoś kto chciałby "zgodnie z Biblią oszukać Boga Jehowę" ;)
(2) pozwala zracjonalizować sobie to co się stało (wtedy zbór jest dobry, współwyznawcy są wspaniali a ta która odeszła jest zła i wszystkiemu winna, a ręce same składają sie do klaskania aby podziękować Jehowie za przynależność do najwspanialszej religii na ziemi)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline patulinka

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #54 dnia: 25 Luty, 2018, 21:36 »
Sorry. Wiem że są różne przekręty w zborach, że starsi czasem mataczą czy przymykają oczy na wiele rzeczy ale...chyba trzymają się reguły 2 świadków - przynajmniej w tak poważnej sprawie jak zdrada małżeńska. Nie da się rozwieść bez biblijnych powodów. Co innego separacja którą podejmują sami małżonkowi i starszym nic do tego. Ciężko uwierzyć że w gronie starszych są same głąby które są zastraszane przez koordynatora i poddają się jego woli. Mieli jaja żeby zdjąć starszego z przywileju przez Twoje studia a nie maja jaj żeby poprzeć wykluczenie za zdradę 2 świadkami? Da się tak bez dowodów?
Jeśli Twój mąż wniósł sprawę o rozwód to na jakiej podstawie? Zapytaj o to starszych. Jeśli złamał zasady to dobierz mu się do tyłka.
Nie oceniam Twojej prawdomówności. Pisze to raczej żeby zrozumieć. :) :) :)

nie wiem jak rozwiązali kwestię dwóch świadków, bo mi o tym nic nie wspomnieli.
mąż wniósł pierwotnie pozew o rozwód bez orzekania o winie, że mamy nizgodność charakterów. dopiero jak ja wniosłam odpowiedź na pozew, żądając uznania jego winy to zaczął się cyrk.
Jeśli coś Ci w życiu nie idzie i wpadasz pyskiem w błoto, to musisz być jak dzik: pchać to błoto ryjem do przodu.


Offline Sebastian

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #55 dnia: 25 Luty, 2018, 23:09 »
Jeżeli w rachubę wchodzi nepotyzm i kolesiostwo to wszystko jest możliwe, znam wiele przykładów preparowania dowodów.
przykro to powiedzieć, ale niestety Stanisław ma rację.

Nawet ja (byłem przecież ŚJ dużo krócej niż Stanisław) znam dwa odrębne przypadki ewidentnego preparowania dowodów na zdradę. Jeśli nawet ja (mimo o wiele krótszego członkostwa w organizacji) znam takie przypadki, tzn. że jest to zjawisko powszechne.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Proctor

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #56 dnia: 26 Luty, 2018, 02:43 »
Jeżeli w rachubę wchodzi nepotyzm i kolesiostwo to wszystko jest możliwe, znam wiele przykładów preparowania dowodów.
Jakiś przykład?
nie wiem jak rozwiązali kwestię dwóch świadków, bo mi o tym nic nie wspomnieli.
mąż wniósł pierwotnie pozew o rozwód bez orzekania o winie, że mamy nizgodność charakterów. dopiero jak ja wniosłam odpowiedź na pozew, żądając uznania jego winy to zaczął się cyrk.
Szczerze podziwiam Twój spokój. Ja bym walczył i pytał. Dochodził swoich praw udowadniając ich obłudę. Nigdy nie byłem w stanie pogodzić się z niesprawiedliwością.
Proctor, pozwoliłem sobie zacytować Twoją wypowiedź aby się odnieść do tematu, który nie raz przewija się w dyskusjach dotyczących małżeństw, zdrad, rozwodów itp. Tak więc nie myśl, że to coś osobistego.

Tzw 'rozwód biblijny', to skrót myślowy. W istocie wg WTSu jest 'biblijne prawo do ponownego małżeństwa'. A to znaczy, że każdy może się rozwieść i nie są ważne przyczyny. Wystarczy złożyć wniosek do właściwego sądu, i w zależności od okoliczności trochę poszarpać się ze współmałżonkiem. Nie trzeba do tego mieć nawet pół świadka. Starszym można pokazać w razie konieczności środkowy palec, nawet dwoma dłońmi. Co najwyżej taki rozwodnik straci przywileje, jako nieprzykładny. A jeżeli grożą komuś za to wykluczeniem, to muszą szukać zastępczych paragrafów.
Sytuacja zmienia się jak ktoś po rozwodzie spotyka się z kimś nowym, próbuje coś konkretnego 'ukleić', albo już zawarł nowy związek małżeński. Wtedy jest pytanie: czy miał lub ma do tego biblijne prawo. I tu się zaczynają schody.

Nierzadko podczas rozwodu małżonków, którzy zwyczajnie nie mogą na siebie patrzeć (czyli nie z powodu zdrady udowodnionej) dało się słyszeć: 'nie przejmuj się, on długo sam nie wytrzyma, kogoś sobie znajdzie, a wtedy ty będziesz wolna (czyli z prawem do nowego związku)'; lub do niego: 'tylko nie pokazuj się na mieście z jakąś laską, bo tej twojej prędzej czy później zapali się w tyłku, a wtedy będziesz wolny, tylko poczekaj'. Taka gra na przetrzymanie - kto pierwszy popuści. Perfidniejszą strategią jest zarzucanie komuś zdrady bez dowodów, a tym bardziej, że do zdrady nie doszło. Ale ma to swój sens - być może człowiek obarczony zarzutami przyzna się do czegoś czego nie zrobił. To jest swoista próba badania materiału - może pod naporem się złamie. Inni nazywają to szczuciem zwierzyny - zmęczy się i padnie. Całkiem możliwe, że to chcą zrobić autorce wątku, aby wykazać, że to ona jest wszystkiemu winna, a tym samym wybielić siebie. Brzydkie to zachowanie a zarazem bardzo popularne.
Dziewczynie opisującej 26 lat swojej egzystencji, życzyć tylko nieutracenia 'jaj'! ;) i sensowniejszego ułożenia sobie życia.
Nie myślę że to coś osobistego. ;D


Offline wspaniale

Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #57 dnia: 27 Luty, 2018, 00:42 »
Szacun za przetrwanie tego.
Wiele wątków o których piszesz jest mi znana z autopsji hehee
Mnie też to dziwi, że kłamać w sądzie jest ok i jest to poczytywane jako PLUS!
Ściskam cię kobieto, bądź wolna.
Bądz szczęsliwa!


=========
Wspaniale


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #58 dnia: 27 Luty, 2018, 09:09 »
Szacun za przetrwanie tego.
Wiele wątków o których piszesz jest mi znana z autopsji hehee
Mnie też to dziwi, że kłamać w sądzie jest ok i jest to poczytywane jako PLUS!
Ściskam cię kobieto, bądź wolna.
Bądz szczęsliwa!

Przecież dobrze wiemy, my wszyscy, którzy z tym tworem mieliśmy do czynienia, że kłamać w sądzie można, jeżeli jest to w słusznej sprawie dla "Jaśniejącej" organizacji, wyłudzaczy i kryjących pedofilię.
 Nie jest ważne, że jest to sprzeczne z prawem Cezara, choć jak że często przywołują je, ze zdrowym rozsądkiem i nade wszystko stoi to w kolizji z Prawem Bożym. Pedofilów można kryć, uchylać się od dostarczenia dokumentacji, w sprawie pedofilii w zborach, choć są wysokie kary dzienne nałożone, (4000 $) przepraszam, hołota to zapłaci, pytanie tylko, JAK DŁUGO, dlatego też, często podnoszę kwestię, mówienia szeroko, i głośno o świństwach tych jak że cudownych, z przypiętym uśmiechem, tych jak że potulnych, pozbawionych uczuć, robotów, świadków Je howy.   


Lame Dog

  • Gość
Odp: 26 lat życia opisana w kilku zdaniach
« Odpowiedź #59 dnia: 27 Luty, 2018, 20:31 »
Pamiętaj, że nigdy nie wiemy, gdy mija nas szansa spotkania rzeczy niezwykłych... Tego się trzymaj! :)